Establishment może spać spokojnie
Nie napiszę niczego co mogłoby spotkać się z przychylnością środowisk prawicowych i narodowo-niepodległościowych, aczkolwiek moja analiza jest oparta o szereg rzeczowych obserwacji, z których starałem się wyciągnąć celne wnioski, a przynajmniej stopień ich trafności oceniam na bardzo wysoki. Wynika z nich, że tak zwana III RP ma przed sobą jeszcze wiele długich lat życia, które to życie może się skończyć tylko w przypadku jakiejś nieoczekiwanej interwencji militarnej z zewnątrz, a takiej w najbliższych latach nic nie zapowiada.
W następstwie wyjątkowo ostrych utarczek medialnych, które niezwykle silnie oddziaływały na emocje ludzi, i które wymagały od nich opowiedzenia się po jednej z wykluczających się stron konfliktu, wykształcił się po obu tych stronach tak szalenie betonowy elektorat, że nic nie jest w stanie go skruszyć. Pokrótce zwrócę uwagę na elektorat pisowski. Jest to elektorat twardy, aczkolwiek na brzegach skłonny do ucieczek w stronę szeregu partii, które powstały po rozłamach w PiS-ie. Elektorat ten może czuć się w pewnych obszarach rozczarowany, co będzie działało na niego zniechęcająco wobec PiS-u. Natomiast elektorat Platformy właściwie nie ma dokąd migrować. Jeśliby nawet jakimś cudem ten elektorat odwrócił się od Platformy to i tak ponad wszelką wątpliwość nie zwróci się on w stronę PiS-u.
Po przeanalizowaniu kilkudziesięciu wypowiedzi zwolenników PO na forach internetowych (niepartyjnych) muszę stwierdzić, że ten elektorat jest odporny nawet na konfrontację z faktami. Bezsporne fakty są przez ten elektorat ignorowane a wykazanie ewidentnych błędów logicznych w rozumowaniu znacznej części tegoż elektoratu nie robi na nim żadnego wrażenia. Oznacza to, że wytworzyło się potężne zbiorowisko "wyznawców", charakteryzujących się niemal jednolitym światopoglądem i niebywałymi skłonnościami do chłonięcia pewnych informacji jako dogmatów oraz negowania wszystkiego tego co nie pasuje do określonego szablonu.
Innymi słowy w pewnym obszarze tego elektoratu wykształciło się coś na wzór sekty. Taka "wspólnota religijna" jeśli tylko będzie stale umacniana w wierze to nigdy się nie rozleci. Goethe mawiał, że "nie ma większych niewolników od tych, którzy błędnie myślą, iż są wolni" (cytat z pamięci). Interesy establishmentu nie są więc w jakimś większym stopniu zagrożone. Co prawda istnieje PiS, jednakże został on skutecznie zneutralizowany i nie może przekonać do siebie żadnego członka sekty. Oczywiście gdy piszę o "sekcie" to nie mam na myśli wszystkich zwolenników PO, lecz mam na myśli określoną grupę ludzi funkcjonującą jako znaczna część elektoratu PO.
Myślę, że na chwilę obecną przypadkiem wykształciło się coś o czym wielu konstruktorów III RP mogło sobie tylko pomarzyć. Nawet w przypadku pojawienia się jakiegoś wysoce niepożądanego bodźca członkom sekty wystarczy dostarczyć bodziec redukujący dysonans i negujący napięcie, a wszystko nie dość, że wróci do normy, to jeszcze umocni tych ludzi w wierze; tak jak to miało miejsce w przypadku obserwacji poczynionych w latach 50 przez Festingera i sprawy wyznawców sekty Mrs Keetch. Sytuacja dla establishmentu zrobiła się na tyle korzystna, że obecnie może on sobie pozwolić niemal na wszystko. Wystarczy jedynie stale dostarczać członkom sekty odpowiednich bodźców.
W przypadku gdyby społeczeństwo było nazbyt uciskane to po dostarczeniu odpowiednich bodźców powinno się uspokoić. W 2010 roku ma nastąpić załamanie finansów publicznych i wynikające z niego zaciskanie pasa. Czy zmieni ono coś w postrzeganiu świata przez członków sekty? Odpowiedź jest banalnie prosta. Nie zmieni ono nic, ponieważ członkom sekty zostanie dostarczony odpowiedni bodziec, który pozwoli im pogodzić się z zaistniałą sytuacją. Wszakże był kryzys a i kilka innych argumentów się jeszcze po drodze i przy okazji znajdzie. Dawniej gdy następował kryzys państwa z winy rządzącego nim władcy to winą obarczano bogów, co pozwalało spokojnie rządzić władcy.
Poparcie dla Donalda Tuska w pewnych okolicznościach mogłoby nawet zlecieć do zera, jednak nie będzie to oznaczało żadnych konkretnych zmian. Zmieni się tylko szef firmy, a nie jej struktura, co pozwoli zachować zwykłym pracownikom spokój i pozwoli dalej istnieć strukturze. Na chwilę obecną system został zresetowany i nadal posuwa się naprzód, choć teraz jest wspierany przez ogromną rzeszę oddanych wyznawców.
Najprawdopodobniej prawicy nie może już pomóc nic. Choćby jakimś cudem powstały niezależne media telewizyjne to nie byłby one w stanie wpłynąć na zmianę sytuacji, która się wytworzyła. Po dostarczeniu odpowiednich bodźców członkom sekty znaczna ich część (a najpewniej wszyscy) przestaliby uznawać je za wartościowe. Zresztą przypuszczalnie nikt nie musiałby podkopywać wiarygodności takich mediów, ponieważ sama niezgodność medialnego przekazu z wyznawanym światopoglądem powinna wszystko definitywnie załatwić. Zaistniała sytuacja jest beznadziejna par excellence.
Wszystko to oznacza, że przez najbliższe lata establishment będzie mógł spać spokojnie. Co najwyżej będzie musiał się zmierzyć ze wzmożonym niezadowoleniem obecnych zwolenników PiS-u, chociaż to nie powinien być jakiś większy kłopot. Tak więc przed establishmentem kreśli się świetlana przyszłość i establishment może spać spokojnie, a prawica lepiej już niech teraz zacznie obgryzać paznokcie.
PS Ja właśnie to zacząłem robić (;
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2234 odsłony
Komentarze
Rebeliantka
29 Października, 2009 - 13:10
Bardzo chciałbym przeceniać siłę oddziaływania dysonansu poznawczego, ale to chyba myślenie życzeniowe. /: To już jest sekta.
Wniosek płynie z tego taki, że prawica zaczęła reformę trochę nie od tej strony. Najpierw należało pozyskać większe wpływy w mediach. /: Ale kto to mógł przewidzieć? Nasze doświadczenie może się przydać na Białorusi. ((:
Spitfire
29 Października, 2009 - 13:24
"Najpierw należało pozyskać większe wpływy w mediach. /: Ale kto to mógł przewidzieć?"
byli nawet tacy, co przewidywali
ale niestety, nic z tego nie wyszlo
teraz to rzeczywiscie pozostaly nam tylko
paznokcie do obgryzywania w doborowym towarzystwie ...
dobra kobieta
Re: Establishment może spać spokojnie
29 Października, 2009 - 04:16
Nie byłbym takim czarnowidzem. czy ktoś w latach największej beznadziei w czasach komuny myslał że ten porządek zostanie wywrócony? Trochę tu na siłę udowadnianie tezy. Okoliczności i sytuacje się zmieniają. PO ma już za sobą pierwszą lekcję i zostało zmuszone do takich działań które nie były planowane wcześniej. Sytuacja gospodarcza w przyszłym roku może spowodować jakieś zmiany, choć może jeszcze nie radykalne. Wydaje się że Tusk gra w tej chwili vabank. Chcąc zostać prezydentem musi się "odsłonić" jeszcze bardziej. Problemem według mnie nie jest wcale siła elektoratu PO lecz słabość PiS. Albo raczej brak prawdziwej i strawnej alternatywy dla PO. Jego starania o prezydenturę mogą przypaść w momencie największego dołka w gospodarce. A wtedy... A poza tym zawsze należy mieć nadzieję i wiarę że jeśli nie dziś to jutro albo pojutrze. Musi się kiedyś udać! NAjważniejsze to mieć otwarte oczy i otwierać je innym. Nawet jeśli ci inni są teraz głusi i ślepi to gdy tylko przyjdzie odpowiedni moment przypomną sobie to co kiedyś mieli okazję odrzucić wówczas rzucone "ziarno wyda owoc". Ja sam prowadzę intensywne starania aby możliwie wielu pokazać rysującą się perspektywę "cudu" w jakim żyjemy. Sianie wątpliwości w szeregach przeciwnika to moim zdaniem rzecz mało efektowna ale niezwykle potrzebna. Takie teksty jak powyżej dowodzą najwyżej że nie mamy wiary w sukces. Owszem - to wiara czyni cuda, ale nie Tusk!
Spitfire
29 Października, 2009 - 07:13
Myślę że duże znaczenie ma tu klimat medialny, a co za tym idzie klimat społeczny. Ten pierwszy jest sprytnie kreowany - widać tu fachową rękę. Ale czy ta idylla klimatyczna będzie trwała wiecznie?!
Inna sprawa że ludzie oglądają telewizję chętniej, zamiast poczytać w internecie. Łatwiej obejrzeć film niż przeczytać książką - ze zwykłego lenistwa!
K24
29 Października, 2009 - 13:12
Tego czy będzie trwała wiecznie nie wiadomo. Wiadomo natomiast to, że takie oszustwo teoretycznie można ciągnąć przez wieczność. /:
Spitfire - Ty niepoprawny optymisto
29 Października, 2009 - 11:03
cyt: "które to życie może się skończyć tylko w przypadku jakiejś nieoczekiwanej interwencji militarnej z zewnątrz, a takiej w najbliższych latach nic nie zapowiada"
Jak nie zapowiada jak coraz bardziej zapowiada?
Tak jak powiedziałem OPTYMISTA JESTEŚ i to NIEPOPRAWNY ;-)
Pozdro
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Chyba, że...
29 Października, 2009 - 13:06
Chyba, że Szwabki powiedzą "dość rabowania naszych ziem". (;
Re: Establishment może spać spokojnie
29 Października, 2009 - 14:48
Eeee tam... Czemu od razu religia? Po prostu myślenie grupowe...
http://niepoprawni.pl/blog/2/myslenie-grupowe-w-rzadzie-donalda-tuska
Czarno widze
29 Października, 2009 - 19:41
nie jestem zwolenniczka wychodzenia na ulice, bo konsekwencje, jak wiemy sa tragiczne. Ale brak perspektyw i nedza
stawia pod sciana i nie daje wyboru.
Co do obnazania prawdy o Tusku i jego bandzie, to jest to zmudna praca, ale kropla drazy skale.
Pozrdawiam.
A swoją drogą
30 Października, 2009 - 06:55
teraz siła prawdy musi być strasznie mizerna, skoro chamstwo aż tak triumfuje.