Donald Tusk zginął w katastrofie lotniczej i trafił do piekła - gdzie rzeczy nigdy nie są nazywane po imieniu, bo panoszy się tam jedno wielkie kłamstwo.
- Za co tutaj jestem? - Tusk pyta się diabła arcyłgarza.
- Wcisnąłeś prawdę połowie Polski.
- Diabeł, ale ja nigdy nie kłamałem.
- Wierzę ci i obiecuję, że jutro wyjdziesz.
- Myślę, że mówisz prawdę.
- Naturalnie, przecież ja zawsze mówię prawdę...