Mikke rozłamowiec

Obrazek użytkownika Spitfire
Blog

JKM raczej nie ma zwolenników, lecz wyznawców. Sam kiedyś przychylnym okiem spoglądałem w jego stronę, ale wtedy brakowało mi inteligencji politycznej. Jakakolwiek polemika z czyimikolwiek wyznawcami zasadniczo jest bezsensowna. To co postaram się wyeksponować będzie więc skierowane do tych nielicznych zwolenników i to potrafiących na odpowiednim poziomie wyciągać wnioski. Zresztą myślę, że każdy powinien na sprawę zerknąć. Życiorys JKM prezentuje się niezwykle ciekawie:

 

 

"W latach 1969–1974 był pracownikiem naukowym – najpierw w Instytucie Transportu Samochodowego, następnie na Uniwersytecie Warszawskim. W 1970 uzyskał eksternistycznie tytuł zawodowy magistra filozofii, pozostałych kierunków studiów nie dokończył. Jako stypendysta wyjechał w 1977 na pół roku do Paryża".

"W latach 1962–1982 należał do Stronnictwa Demokratycznego, z którego wystąpił w okresie stanu wojennego".

"Uczestniczył w strajku stoczniowców szczecińskich w sierpniu 1980, następnie był doradcą NSZZ Rzemieślników Indywidualnych "Solidarność". W marcu 1982 został internowany w Białołęce na trzy miesiące".

"Działał w Komitecie Obywatelskim przy Lechu Wałęsie. W 1990 nie zdołał zebrać wymaganej liczby podpisów poparcia, by wystartować w wyborach prezydenckich. Sprawa jego kandydatury spowodowała rozłam w RPR i przyczyniła się do utworzenia nowego ugrupowania – Konserwatywno-Liberalnej Partii Unia Polityki Realnej, którą kierował do 1997. W 1999 ponownie objął tę funkcję, ustępując tym razem ze stanowiska w 2002"

"Był posłem na Sejm I kadencji z okręgu poznańskiego, w trakcie której zainicjował uchwałę lustracyjną skutkującą utworzeniem tzw. Listy Macierewicza. Bez powodzenia kandydował w kolejnych wyborach parlamentarnych w 1993, 1997 i 2001, w wyborach do PE w 2004 i kilkakrotnie w wyborach uzupełniających do Senatu w różnych okręgach wyborczych".

 

"W 2005 założył Platformę Janusza Korwin-Mikke, do której to partii jednak nie wstąpił, a z której listy w tym samym roku kandydował po raz kolejny do Sejmu w okręgu warszawskim, uzyskując 19 246 głosów".

"W październiku 2009 wystąpił z UPR, motywując to swoim sprzeciwem wobec udzielenia absolutorium prezesowi tego ugrupowania, Bolesławowi  Witczakowi i przystąpił do PJKM".

http://pl.wikipedia.org/wiki/Janusz_Korwin-Mikke

 

Takie skakanie z kwiatka na kwiatek raczej nie jest działaniem rozsądnym. Nie daje ono jakichś większych, a może nawet nie daje żadnych korzyści. Wyborcom raczej trudno jest podążać wzrokiem za takimi przeskokami. Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której Jarosław Kaczyński zacząłby tak skakać po jakichś partiach Jarosława Kaczyńskiego. Innych wniosków nie mam zamiaru przedstawiać, bo kto je widzi ten je widzi, a kto ich nie widzi ten ich nie dostrzeże. (;

Brak głosów

Komentarze

powiem tak, z 70% to on ma poglądów niegłupich, ale te 30% budzi już moją odrazę.

Sam "mikkizm" jest niezłym punktem wyjścia w kierunku ewolucji poglądów stricte prawicowych. Wiem, bo sam zaczynałem od poparcia dla UPR. Sam natomiast taką prawicą par excellence nie jest.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#35415

... ekscentryzmem, inni dostrzegają jako wariactwo. Tych innych jest niestety zdecydowanie więcej.
JKM nie potrafi nawet na chwile opanować swojego temperamentu, a media, o czym powinien wiedzieć doskonale, drą z niego łacha bez litości. Nie ma szans jako poważny polityk, bo gdyby umiał coś ze sobą zrobić, to już by zrobił. Ceniłem go jako barwną postać, efektownego publicystę i krzewiciela idei rynku, ostatnio jednak nawet ja :):):), straciłem do niego cierpliwość.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#35417

...miał na przykład całkowitą rację. Przecież to rodzice powinni decydować o posyłaniu bądź nieposyłaniu dziecka do szkoły i to niezależnie od stopnia niepełnosprawności czy sprawności. Poza tym normalnemu człowiekowi nie powinno przyjść do głowy, żeby posłać niepełnosprawne dziecko ze sprawnymi. Przecież zostałoby ono wyśmiane i byłoby zakałą towarzystwa.

JKM miał całkowitą rację, a der Dziennik i Partia Zboczonych Kobiet wykorzystał to jako okazję, żeby dorobić mu gębę eugenika.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#35419

... że nawet z oczywistościami się nie przebijał. Różne dziwactwa i niezręczności skutecznie odwracały uwagę od rzeczy istotnych.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#35423

    Miałem z tym panem do czynienia. Poza umiejętnością pisania artykułów na parę, które są odgrzewanymi kotletami, a walor świeżości miały około roku 1990, to jest facet który manipuluje ludźmi i który jest narzędziem manipulacji. Jego główną specjalnością jest uwodzenie młodych wykształconych osób i wpuszczania ich w kanał, na pewnym etapie bardzo aktywnego życia. Po czymś takim, większość występujących z UPR-u jest trwale zrażona do polityki.

    Sam  określał się mianem ideologa - socjocybernetyka. To przez socjocybernetykę doszedł do liberalizmu. A po drodze była jeszcze karty brydż, a przede wszystkim poker. Rzekomy wyjazd na stypendium do Paryża był w rzeczywistości karcianym tournee. Rozpoczynał wiele kierunków studiów, ale żadnego nie skończył. Osobiście wątpię, czy uzyskał tytuł magistra filozofii, prawdopodobnie dlatego tak gardłował za Kwaśniewskim, który również nie skończył studiów.

   Idee socjocybernetyki p. Mikke z "Dialogów" S. Lema wydanych w 1955 r. W następnym wydaniu z 1971 Lem korygował swój optymizm poznawczy związany z socjocybernetyką. Mikke coś pisał na ten temat w piśmie specjalistycznym "Problemy Cybernetyki" (dawno temu czytałem to). Mikke w swoich działaniach wykorzystywał to jako tajne narzędzie poznawcze. Był w tym bardzo podobny do komunistów, których tajną bronią poznawczą była dialektyka marksistowska. Pasuje to jak ulał do roli KAPŁANA-GNOSTYKA.

    Przydomek Korwin pan Mikke dodał sobie do nazwiska bodajże w połowie lat 80' i zawsze podkreślał, że skrót JKM, prócz Janusza Korwina Mikkego pasuje do Jego Królewskiej Mości. Jest to odbicie jego manii wielkości. Swoim wyznawcom głosił parę tez zbieżnych z liberalizmem w swojej wersji, a gdy trzeba było rozstrzygać pewne rozbieżności, to odwoływał się do swojego prywatnego objawienia tj. do socjocybernetyki. Na gruncie cybernetyki b.popularnej w latach 60' i 70' w Polsce Mikke rywalizował z doc.Józefem Kosseckim z WSP w Kielcach, b. endekiem przekręconym na komunę, autorem książki "Cybernetyka społeczna".

    Mikkego podejrzewano o działalność na rzecz tajnych służb obcego imperium. Głośno było o jego kontaktach z rosyjskim aferzystą-bankierem Bogatinem. Niektórzy wskazywali na rolę Mikkego w przedwczesnym odpaleniu "listy Maciarewicza", a także na rolę w obaleniu rządu Suchockiej, co umożliwiło dojście do władzy postkomunistów. Jego stałym prymitywnym młotem, którym wali po głowach przede wszystkim polityków prawicy, to jest jego etykietowanie. Wg jego kodu największym potępieniem jest bycie "socjalistą", jest to jakby klątwa. Kryterium tego, kto nim jest należy do Mikkego, który przypomina w tym Goeringa, który mówił: "o tym kto jest Żydem, ja decyduję". Takich smaczków jest więcej. Mikke jest dyżurnym "prawdziwym" prawicowcem na salonie, gdy TVN nikogo nie uda się zwerbować do kretyńskiej audycji, to zawsze może liczyć na prawdziwego prawicowca.

    Po każdych wyborach w UPR-ze podnosi się lament i młodzi zaczynają reformować zasady, które mają przynieść upragniony sukces, padają te same słowa co przed laty i nic się nie zmienia, bo nie ma prawa się zmienić. Wyznawcy Mikkego próbują go naśladować. Wychodzi to bardzo żałośnie. Bo w sekcie jest miejsce tylko dla jednego kapłana. Tylko żal mi takiego kolegi B.            z naszego portalu głoszącego słowo objawione Mikkego. Szkoda mi jego inteligencji i czasu. Ilu fajnych ludzi chodziło tą ścieżką, wystarczy przejrzeć stare numery "Najwyższego Czasu".

pzdr

Milton

Vote up!
0
Vote down!
0
#35439

ja nie uważam, że wszystko, co głosi JKM było takie złe. Postulaty dotyczące gospodarki to w zasadzie moje poglądy na ten temat. Gorzej z różnymi skrajnie liberalnymi światopoglądowo postulatami dotyczącymi prostytucji, pornografii czy narkotyków. Tutaj JKM ma identyczne poglądy jak lewicowy miliarder George Soros. Z tego powodu część członków OMP czy KZM wytyka Korwin-Mikkemu skrzywienie lewicowe. Na początku lat 90. popierał projekt państwa neutralnego światopoglądowo - cóż, człowiek mający trochę oleju w głowie powinien zauważyć, że to tak naprawdę fikcja, za którą kryje się państwowy ateizm. Wypada dodać, że państwowy ateizm wzorem ZSRR czy Korei Północnej lansowany jest przez środowiska lewicy laickiej. Te tak samo chcą większej dostępności pornografii i legalizacji prostytucji. Ta zbieżność jest zastanawiająca.

Poza tym bardzo niejasne jest zdanie JKM dotyczące aborcji. Kiedyś w rozmowie z feministkami miał stwierdzić, że popiera legalizację, ale pod warunkiem zgody ojca na przeprowadzenie zabiegu. Swojego czasu głosował przeciwko przepisom antyaborcyjnym. Wygłaszał również opinie dotyczące sprzedaży alkoholu kobietom w ciąży; a bo jak poroni bądź dziecko umrze niedługo po urodzeniu, to będzie mniej idiotów. Pytanie, dlaczego w ogóle nie przyjął do wiadomości, że skrobią się nieodpowiedzialne idiotki, to więc niech będzie aborcja legalna w pełnym zakresie (9 miesięcy), to będzie mniej idiotów. Innym razem stwierdził, że aborcja powinna być zabroniona, ponieważ nie ci zostali wyskrobani, którzy winni być.

Kiedyś JKM umiał napisać dobry tekst. Teraz mam wrażenie, że pióro mu się strasznie stępiło. Jak czytałem jego blog na onecie, to załamywałem ręce. Więcej kiedyś polemizowałem z samym JKM, no i powiem szczerze, wyszła piękna polemika, na którą ten już nie odpowiedział, ale argumenty same cisnęły się do głowy:

http://kirker-zoologicznieprawicowy.blogspot.com/2009/06/sprawa-pewnego-zaszczytu-polemika-z.html

Moim zdaniem też należy zwracać uwagę na niektóre propagandowe produkcje UPR na przykład książkę Prawicowa koncepcja państwa, co prawda nie autorstwa JKM, ale przedstawiająca idee takie jak państwo neutralne światopoglądowo czy wszechobecna pornografia jako prawicowe. To jest zwykła manipulacja pojęciem prawicy przez kilku ideologów. Powiedzmy sobie szczerze oni w swoje wymysły uwierzyli i traktuję je jako prawdę objawioną. Szczególnie polecam dyskusję pod tym tekstem:

http://kirker-zoologicznieprawicowy.blogspot.com/2009/08/prawicowa-koncepcja-panstwa-krytyka.html

Jak widać misjonarstwa UPR doświadczyłem na własnej skórze:)

Przyznam, że JKM kilka razy po głowie dostał za wypowiedzi będące w całości prawdziwe. Przykład to Września chociażby. Inne to próby zarzucenia mu sympatii do hitleryzmu - teksty typu "za Hitlera były trzy razy mniejsze podatki". Korwin-Mikke również trafnie zauważył, że w 1938 roku należało podpisać pakt antykominternowski i iść na ZSRR. Tak samo uważam za zdrowy objaw sprzeciw rzeczonego publicysty wobec demokracji.

Dodam, że również wyszedłem ze swoistej intelektualnej tradycji UPR.

A kto to jest użytkownik B.?

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#35442

Po co mam czytać tezy głoszone przez Friedmana w postaci rozwodnionej papki przez Mikkego, lepiej czytać samemu Friedmana. W samym UPR było wiele osób bijących intelektualnie na głowę Mikkego. Gdzie mu tam do takiego śp. Krzysztofa Dzierżawskiego, czy Tomasza Gabisia ?
Szczytem obłudy jest wygłaszanie tez o relacjach kobieta - mężczyzna a równocześnie bycie pantoflarzem (sic !)

ps. Sprawdzając doc. Kosseckiego, okazuje się, że napisałem nieprawdę, że przeszedł na stronę komuny.Odwołuję to.

pzdr
Milton

Vote up!
0
Vote down!
0
#35473

w sumie racja. Korwin-Mikke nie jest wcale aż takim wielkim mózgowcem, na jakiego się kreuje. Gdyby się miał zmierzyć chociażby z Adamem Dankiem na wizji, to nie dałby rady. Zostałby pożarty żywcem bez popijania. Wielomski drażni mnie swoją rusofilią, ale pewnie jakby przyszło co do czego, to też rozłożyłby Mikkego na łopatki. Tak więc jakby przyszło, co do czego, jego koledzy z KZM przerobiliby go na mielonkę.

Przy tej okazji jeszcze polecam polemikę z rzeczonym publicystą.

Jeżeli chodzi o ekonomię, to JKM co najwyżej może pewne rzeczy spopularyzować.

Zastanawiałem się jednakże, czy pewne lektury przeczytał. Gdyby zobaczył np., że taki Rothbard stawiał siebie na lewicy, a jednocześnie uważał faszyzm i nazizm za systemy prawicowe, to co by zrobił? Czy gdyby przeczytał u von Misesa, że konserwatyzm zabija to, co zwierzęce w człowieku, też by się tak nim zachwycał. Aha, no i jeszcze esej Dlaczego nie jestem konserwatystą? von Hayeka... Bardzo jestem ciekaw jego reakcji.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#35502

99 koma 9 procent zgody. JKM to AW.
Kto tego nie widzi ten jest głupi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#35458

Wiem, że liberałowie byli zawsze zwolennikami realpiolitik (Dzielski), więc nie popierali zadzierania z Moskwą, ale ostatnie występy liderów UPR były tak promoskiewskie, że aż zbierało mnie na wymioty... Powiedziałem sobie - koniec pobłażliwości! Są jakieś granice.
Z innej bajki. Miałem przyjaciół - działaczy UPR po roku 89-tym, bardzo przyzwoitych opozycjonistów i biznesmenów, którzy dorobili się swoich firm sami (zainwestowali kasę zarobioną na ciężkich robotach za granicą), a nie zechcieli skorzystać z chwilowych pokus, jakie dawało "styropianowe" pochodzenie. Wszyscy oni opuścili UPR (nie zmieniając poglądów), przebąkując na dodatek, że do władz wojewódzkich weszli szemrani faceci (żeby nie powiedzieć - aferzyści i złodzieje).

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#35469