Naukowy zespół do spraw prostowania kłamstwa kołobrzeskiego
- Łukasz! Chodź tu prędko! - krzyknęła z pokoju mama Łukaszka. - Czy ty też wierzysz w to, że Kołobrzeg leży nad morzem?!
Łukaszek nie miał najmniejszego zamiaru wybierać się w tamtą stronę, ale pytanie tak go zaciekawiło, że jednak poszedł.
- Co to znaczy, że wierzę?
- No, czy wierzysz w to, że Kołobrzeg leży nad morzem?
- Ale co ma do tego wiara? - zdumiał się Łukaszek. - Przecież wszyscy powszechnie wiedzą...
- Ach, wszyscy! Łukasz! To jest bardzo proste pytanie! Wierzysz? Tak czy nie?
- Tak - bąknął przyparty mentalnie do muru Łukaszek.
Mama Łukaszka opadła na kanapę i gestem zniechęcenia zasłoniła sobie oczy.
- To coś złego? - zaniepokoił się Łukaszek. - W szkole uczą...
- Ty się z twoimi ocenami szkołą nie wymawiaj! - ocknęła się mama. - Czy ty nie widzisz co się dzieje?!
- A co?
- Przecież zespół do spraw badania geografii Polski opracował raport na temat nowej mapy! I okazało się, że Kołobrzeg wcale nie leży nad morzem!
- O - rzekł ostrożnie Łukaszek. - A coś słyszałem... Pani od geografii coś nam mówiła...
- Coś - westchnęła mama Łukaszka. - No i sam widzisz jak ta opozycja zepsuła szkolnictwo! Człowiek musi sam uczyć swoje dziecko! Słuchaj, Łukasz, powstał oficjalny raport na temat tego, że Kołobrzeg wcale nie leży nad morzem...
- Podobno ten raport jest do du... dużej korekty. Na mapie morze zasłonili jakimś napisem i dlatego...
- A co, jest może inna mapa, na której Kołobrzeg leży nad morzem?! - zakpiła mama.
- No jest. Jeden profesor nam pokazywał...
- Jaki profesor, gdzie?
- Taki z Ameryki. Podobno światowy ekspert w badaniu morza.
- Słyszałam o nim - zgrzytnęła zębami mama. - A swoją drogą, żeby sekta kłamstwa kołobrzeskiego pchała się do szkół i mieszała dzieciom w głowach! Już ja zadzwonię jutro do redakcji "Wiodącego Tytułu Prasowego" i zrobią z tym porządek! Łukasz, jak ty możesz wierzyć komuś takiemu!
- Profesor...
- Też mi profesor! Jakaś podrzędna amerykańska mieścina z podrzędnym uniwerkiem!
- Pokazał mapę, na której Kołobrzeg jest nad morzem.
- Mapę! - głos mamy ociekał szyderstwem. - A mówił skąd ma tą mapę?!
- Nie. Podobno gdzieś kupił...
- Kupił! Łukasz, czy ty wiesz jak powinien pracować prawdziwy naukowiec?! Przede wszystkim powinien pokazać, skąd bierze dane. "Kupił"! A to dobre! Łukasz, przecież on w życiu nie był w Kołobrzegu! Skąd on może wiedzieć cokolwiek o tym mieście?!
- Ksiązki, zdjęcia, internet...
- Pff! - mama Łukaszka machnęła ręką z lekceważeniem.
- Poza tym nazwa "Kołobrzeg" sugeruje, że...
- Łukasz! - mama zaczęła się śmiać. - Proszę cię, nie bierz się za entomologię języka, bo to do geografii na pewno cię nie doprowadzi, bo ty nie jesteś prawdziwym entomologiem, jak niektóre autorytety. Istnieje oficjalny dokument! Śledczy tego zespołu udali się w południowe rejony Kołobrzegu i nie widzieli żadnego morza! To co ty mi tu... Ale nie, masz rację. Biedaku. Tak cię skołowali, bo sieją te oszczerstwa, tę propagandę, a zespół milczy. Milczy, bo go już nie ma i nie ma kto prostować tych nasączonych jadem nienawiści teorii spiskowych jakoby Kołobrzeg leżał nad morzem.
- Przecież naukowo... - Łukaszek wyliczał na palcach. - Są mapy. Relacje świadków, którzy byli w Kołobrzegu i widzieli morze. Zdjęcia są! Nazwa miasta!
- Zaraz... - mama Łukaszka gorączkowo szukała pilota. - Zaraz zespół do spraw prostowania kłamstwa kołobrzeskiego. Sam zobaczysz... Naukowo, ale tym razem nauka nie będzie fałszywa, ale ta dobra, prawdziwa, radosna i fajna, jak ciepła woda w kranie... Patrz!
Na ekranie ukazała wielka sala z wielkim stołem. Otworzyły się drzwi i wszedł jakiś mężczyzna. A za nim drugi. Ten drugi popatrzył przez chwilę na otwarte drzwi, wrócił do nich, wyjrzał wzruszył ramionami, zamknął je i pospieszył śladem pierwszego, który zasiadł już przy stole. Tam poszeptali chwilę i pierwszy oznajmił:
- Witamy państwa na pierwszym posiedzeniu zespołu. Jesteśmy juz w komplecie, możemy więc zaczynać naukowo prostować bzdurę, jakoby Kołobrzeg leżał na morzem.
Drugi facet, odpalił trzy laptopy, dwa rzutniki, pięć kalkulatorów i jeden toster. Rozwinął mapę Antarktydy, rozłożył kolekcję muszli i dwa kompasy.
- A teraz zespół naukowy naukowo udowodni państwu, że Kołobrzeg nie leży nad morzem - wyszeptał nabożnie spiker telewizji.
Pierwszy facet wstał, odchrząknął i przeczytał z kartki:
- Naukowo oświadczamy, że teorie, jakoby Kołobrzeg leżał nad morzem, są pozbawione racjonalnych podstaw.
Po czym obaj panowie skłonili się i wyszli.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1900 odsłon
Komentarze
Skad my to znamy ? ...
25 Kwietnia, 2013 - 23:26
... kluczowa role dalej odgrywaja kartki, z ktorych odczytuje sie to co trzeba odczytac !
veri
Tak zamoncone w tym artykule ze juz nie wiem gdzie ten Kolobrzeg
26 Kwietnia, 2013 - 04:38
lezy czy nad Morzem czy gdzies nad Parseta bo muisi byc brzeg gdzies kolo.
@wilk
26 Kwietnia, 2013 - 21:45
Spraw jest trudna, bo mamy jeszcze miejscowości Koło, Brzeg i Brzeg Dolny.
@veri
26 Kwietnia, 2013 - 21:44
Czasami to tych kartek nie widać...
"Dyszka" jak zwykle, choć dziś "dyszka" wyjątkowa...
26 Kwietnia, 2013 - 12:15
... za "kłamstwo kołobrzeskie" :)
Pozdrawiam!
@Ł-H
26 Kwietnia, 2013 - 21:48
Dzięki, pozdrawiam :)
No co wy ?
26 Kwietnia, 2013 - 20:06
Nie jest możliwe, żeby Kołobrzeg leżał nad morzem, przecież zgodnie z prawem europejskim Polska nie ma dostępu do morza. Według tego prawa, określono odległość, jaką musi mieć najdalsza granica od morza, by państwo taki dostęp miało. No i my się nie łapiemy. Sobie sprawdźcie :)
Marcin, jak zwykle w 10. Szkoda, że już od jakiegoś czasu śmieję się tylko podczas czytania twoich opowiadań, bo sytuacje które opisujesz, niestety przyprawiają mnie raczej o ból głowy i łzy rozpaczy...
Pozdrawiam. Dycha jak zwykle.
******
"Not Every Conspiracy is a Theory"
******
Nie ufam Tuskowi i Putinowi
Mam plany na przyszłość.
Nie mam żadnych myśli samobójczych.
*****
...nie dość prawdy się dorobić, trzeba ją jeszcze obrobić i obronić, i piersiami zastawić, i pieczęć swoją jej położyć na piersiach. C.K.Norwid.
****** "Not Every Conspiracy is a Theory" ******
@Popruch
26 Kwietnia, 2013 - 21:49
Dzięki, w takim razie muszę coś lekkiego teraz napisać, bo dzisiejszy wyrok w sprawie Sawickiej... Echhh...
Szapoba!
27 Kwietnia, 2013 - 13:10
Pan Marcin jest niezastąpiony! Wielkie dzięki!
P.S. podeslałem link znajomej lemindzie, która pytała mnie czy wierzę :DDD