Pożegnanie z brzozą…
Majstersztyk, z jakim marszałek III RP Ewa Kopacz wywinęła się ze swoich kłamstw smoleńskich było nie pierwszą i nie ostatnią wskazówką, że kłamstwo smoleńskie ma wymiar oficjalny, państwowy. Uzgodniony na najwyższym szczeblu, w tym - co zdaje się być już oczywiste - na szczeblu Putin – Tusk. Ba, to kłamstwo ma już nawet wymiar międzynarodowy, skoro na nim oparto wizualizację katastrofy TU-154M przez Discovery Channel.
Zatem z punktu widzenia wyników prowadzonego nadal śledztwa, które krok po kroku podważa wszystkie ustalenia komisji Anodiny-Millera, nie ma żadnego znaczenia, że gen. Błasik nie był pijany, że nie wywierał nacisków na pilotów, a nawet – że nie był w kabinie pilotów. Jak bowiem „ustaliła” komisja Millera – opierając się na raporcie Anodiny – „z kontekstu sytuacyjnego wynikało, że gen. Błasik mógł być w kokpicie”, zaś fakt, że Instytut Sehna nie rozpoznał głosu gen. Błasika w kokpicie – dla obu bratnich komisji nie oznacza, że gen. Błasik nie wydawał komend pilotom, tylko jedynie to, że nie rozpoznano jego głosu. A przecież, w demokratycznym głosowaniu – komisja Millera przegłosowała, że to jednak był głos generała ! Trzeba przyznać z pokorą, że Instytut Sehna nie zakwestionował głosu generała w kokpicie na drodze demokratycznego głosowania, lecz jedynie w wyniku analizy wyników pomiarów urządzeń, porównujących pasma częstotliwości brzmienia innych głosów z nagranym głosem gen. Błasika....
W podobny, bo „demokratyczny” sposób władze ZSRR ustaliły, że zbrodnię w Katyniu dokonali Niemcy. I tylko dlatego, że wówczas budowaliśmy komunizm i „demokrację socjalistyczną”, „prawdę” o Katyniu udało się skutecznie utrzymać przez następne 50 a nie 10 lat. Czy więc może dziwić, że w sytuacji oficjalnego, bo państwowego kłamstwa smoleńskiego, obecne władze III RP zmuszone są sięgać do sprawdzonych już w erze komunizmu doświadczeń w utrzymaniu „prawdy” o katastrofie samolotu TU-154M ?
Jednym z podstawowych kanonów komunistycznej demokracji socjalistycznej było nadanie kłamstwu wymiaru oficjalnego, podręcznikowego – ba: nadanie mu rangi dogmatu, poza który nie można było wyjść pod groźbą utraty pracy a nawet więzienia. Dokładnie w tym samym kierunku idą twórcy budowanej w III RP demokracji „liberalnej”. Oto Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego, powołując się na "Kodeks etyki pracownika naukowego" piętnuje naukowców kwestionujących rządową wersję przyczyn katastrofy smoleńskiej i przy okazji uderza w Radio Maryja. To na stronie internetowej ministerstwa, Kudrycka - do przestępstw i naruszeń prawa oraz dobrych obyczajów jak plagiat, sfabrykowane badania i nepotyzm - dodała jeszcze jedno "przewinienie". Odnoszące się do "zarażania studentów światopoglądem, że Tupolew został zestrzelony rosyjską rakietą w sztucznej mgle oraz do twierdzeń, że ojciec Rydzyk jest fundamentem demokracji w Polsce”.
Odnosząc się do katastrofy pod Smoleńskiem – Kudrycka w celu ośmieszenia niezależnych naukowców o światowej renomie - używa określenia, które nigdy z ust tych naukowców nie padło. Bo żaden z naukowców – poza stwierdzeniem, że zanim samolot spadł na ziemię na jego pokładzie doszło do wybuchu – nigdy nie stwierdził , że Tupolew został zestrzelony rosyjską rakietą ! Lecz jest to drugi z kanonów, którym posługiwała się komunistyczna „demokracja socjalistyczna” w celu utrzymania dogmatu o dokonanej przez Niemców zbrodni w Katyniu. To próba ośmieszenia niezależnych naukowców, którzy ośmielili się naruszyć dogmat oficjalnego kłamstwa. Kierunek ten wyznaczył prezydent Komorowski – ten sam, który wypowiedział prorocze słowa o tym, co czeka ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego: „Prezydent gdzieś poleci i wszystko się zmieni”…
To obecny prezydent III RP w wywiadzie dla TVN24 z 16.04.2012r zastosował sprawdzoną już za komuny metodę ośmieszenia niezależnych naukowców, przeciwstawiając ich badania , rezultatom śledztwa komisji Millera. Komisji złożonej z wybitnych naukowców, dodajmy. Zdaniem prezydenta jej ustalenia to twardy efekt pracy polskich naukowców. Można by powiedzieć, tak twardy jak owa pancerna brzoza, o którą zahaczyło skrzydło samolotu TU-154M, w wyniku czego samolot zrobił „beczkę” i spadł na ziemię . O dziwo – nie ścinając skrzydłami wyższych od tej brzozy okolicznych drzew !
W tym wywiadzie Bronisław Komorowski stwierdza, że „każda sprawa może być zakwestionowana i zawsze znajdzie się jakiś egzotyczny naukowiec z Nowej Zelandii czy Nowej Gwinei - demaskując prawdziwe oblicze specjalistów, badających na zlecenie PiS katastrofę smoleńską. I choć w tej komisji nie znajdziesz żadnego egzotycznego naukowca z Nowej Zelandii czy Nowej Gwinei – to przecież liczy się efekt, jaki można osiągnąć w utrzymaniu dogmatu - ośmieszając tych, którzy dążą do poznania prawdy. Jest zatem oczywiste, że nikt poważny (a zwłaszcza ekipa Laska) nie będzie rozmawiać z jakimiś pseudo-naukowcami z egzotycznych krajów na temat teorii o zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jak stwierdza w ubiegłorocznym wywiadzie prez. Komorowski: Ktoś zaraz może wyjść z jakimiś ocenami, że kosmici są odpowiedzialni. Nie sposób z wszystkim poważnie polemizować.
Dla państwa Tuska nie jest zatem istotne, że w gronie niezależnych naukowców, są tacy uznani specjaliści, jak Profesor Kazimierz Binienda, fizyk atomowy z amerykańskiego Uniwersytetu w Maryland, oraz profesor Wiesław Binienda, dziekan Wydziału Inżynierii Lotniczej z Uniwersytetu w Akron, czy - doktor Grzegorz Szuladziński z Australii, specjalista zajmujący się między innymi badaniem wytrzymałości materiałów. W porównaniu do dr Laska i mgr Jerzego Millera – ci naukowcy, to czysta egzotyka. Słowem: badacze UFO….
A przecież do tej „egzotyki”, twierdzącej na podstawie przeprowadzonych symulacji w oparciu o najnowsze programy komputerowe dotyczące katastrof samolotowych, oraz wytrzymałości materiałów, w tym zachowania samolotu w sytuacji wybuchu wewnątrz jego kadłuba - dołączył ostatnio światowej sławy patomorfolog prof. Michael Baden - amerykański naukowiec, który brał udział m.in. w badaniach zwłok prezydenta Johna F. Kennedy'ego oraz szczątków cara Mikołaja II.
"Mechaniczne uderzenie samolotu o ziemię nie powoduje u ofiar katastrof rozedmy płuc, tylko co najwyżej zewnętrzne obrażenia, jak zgniecenie czy np. przebicie metalowymi odłamkami" – wyjaśnia profesor. "Jeśli ofiary katastrofy w Smoleńsku, u których podczas sekcji zwłok stwierdzono rozedmę, za życia regularnie się badały, to ciężko wytłumaczyć takie zmiany w ich płucach po katastrofie. Nasuwa się myśl, że na pokładzie tupolewa doszło do eksplozji" - mówi prof. Baden. Jak tłumaczy patomorfolog, podczas wybuchu powietrze będące pod ogromnym ciśnieniem dostaje się do płuc i prowadzi do tzw. nagłej świeżej rozedmy, niszcząc pęcherzyki płucne. Także stan zwłok, pozbawionych ubrań, z oderwanymi członkami i często z nitami w ciele - potwierdza działanie fali uderzeniowej po wybuchu wewnątrz samolotu TU-154 M. Ale przecież nikt w państwie Tuska, nie będzie z tymi egzotycznymi naukowcami polemizować. Przeciwnie…
Dlatego teraz - gdy prokuratura wojskowa podważyła ustalenia komisji Millera, mówiąc o tym, że brzoza została złamana w innym miejscu, inna też była średnica brzozy – głos musiał zabrać funkcjonariusz państwa Tuska w osobie rzecznika Grasia. W sytuacji, gdy okazało się, że brzoza nie została złamana na wysokości pięciu metrów, ale prawie trzy metry wyżej i gdy z oczywistych względów – grubość brzozy na tej wysokości nie mogła mieć grubości 100-letniego dębu, tj. 40 cm, jak zapisano w raporcie Millera - Graś, nadal broniąc „ustaleń” państwowej komisji nagle odkrywa, co było prawdziwą przyczyną katastrofy: - „Nie było przyczyną zderzenie z brzozą, tylko zejście poniżej pułapu minimum. Jest to bardzo dokładnie opisane”.
Co więc było przyczyną odwrócenia w powietrzu potężnego samolotu o łącznej wadze 120 ton ? Może jednak kosmici ? Skoro brzoza straciła na znaczeniu w obronie dogmatu katastrofy, to dlaczego rząd Tuska wyklucza wznowienie prac komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej ? Rząd bowiem szczęśliwie znalazł już rozwiązanie, o czym informuje Graś: - Staramy się teraz zbudować takie zaplecze organizacyjne i logistyczne dla tych ekspertów - pod wodzą pana dr. Laska - którzy chcą się odnosić...
Odnosić do czego ? Przecież odnoszenie się do dogmatu błędu pilotów, wyartykułowane zostało przez min. Sikorskiego zaledwie w pół godziny po katastrofie i nie wymagało powołania komisji Millera, ani też prowadzenia śledztwa ! W sytuacji, gdy wszystkie „ustalenia” komisji Millera okazały się zwyczajną „ściemą” - przepisaniem z raportu Anodiny tez o pancernej brzozie i pijanym generale - rząd Tuska postanowił więc wzmocnić działania propagandowe dla podtrzymania wiary w raport Millera. Kto wie, może nawet wprowadzi do Kodeksu karnego przepis, odnoszący się do zagrożenia karą więzienia do lat trzech, rozpowszechniania teorii o zamachu ?
Tymczasem rząd w trybie pilnym szykuje zaplecze organizacyjne dla wybitnego specjalisty dr Laska, który wraz z całą komisją Millera nie potrafili ustalić wysokości złamanej brzozy pancernej. Dodam - przy pomocy zwykłej miarki centymetrowej i drabiny – jak przystało na prawdziwych naukowców z postępowego kraju….
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3089 odsłon
Komentarze
Wybuch w skrzydle (składowa pędu prostopadła do kadłuba)
10 Lutego, 2013 - 02:08
zmienił tor lotu samolotu - obrócił samolot względem środka ciężkości poprzez przez potężną dźwignię, jaką było skośne skrzydło.
Dziwne, że nikt dotychczas tego nie zauważył,
Szczęść Boże
panMarek
Kłamstwo i zdrada
10 Lutego, 2013 - 02:12
tusska, kopacz, komoruska, radka-zdradka zasługuje jedynie na najwyższą karę, której jak mam nadzieję nie unikną.
tak,to scentralizowane, zadekretowanw wspolnie kłamstwo,draństwo
10 Lutego, 2013 - 08:08
putino tuskowe, kłamstwo na wzór tego katyńskiego.
pzdr
antysalon
kłamaliśmy, kłamiemy i będziemy kłamać
10 Lutego, 2013 - 08:38
Dziwne, ale najwięcej "bon motów" na temat katastrofy smoleńskiej wypowiedział Komorowski. Czy Kopaczowa dokonała majstersztyku? Wątpię. Mając za sobą taką moc propagandową każdy głupek mógłby się jawić jako specjalista do tego czy owego. A po za tym. Jeśli władza jest zbudowana na kłamstwie, to czy może dziwić kolejne jej "mijanie się z prawdą"?
Gajowy prawdę ci POwie ,co Moskwa sobie życzy
10 Lutego, 2013 - 09:48
Rezun z Ruskiej Budy,POwie to co Putin chce.
Pamiętacie ten wredny śmiech z ryżym na lotnisku,jak przyleciało śp ciało prezydenta Lecha Kaczyńskiego
pozdrawiam
Nat Geo należy do Discovery?
10 Lutego, 2013 - 10:14
Nie chce mi sie szukać powiązań,ale chyba nie...
Tap madl Kudrycka, tap madl Kopacz, tap madl Pitera,
10 Lutego, 2013 - 11:50
tap madl Szumilas, tam madl Mucha, tap madl Bieńkowska - Prezes urmu lubi otaczać się prawdomównymi, szczerymi, fachowymi, pięknymi i mądrymi kobietami.
HdeS
HdeS
W kłamstwie katyńskim także uczestniczyły trepy
10 Lutego, 2013 - 16:15
dwa tygodnie temu proponowałem Millerowi order Lenina.
Wspólnictwo ze służbami rosyjskimi dyskwalifikuje obecnie rządzących pod względem moralnym.
69 lat temu, tuż po zakończeniu prac katyńskiej komisji Burdenki władze sowieckie zaprosiły do Katynia m.in. żołnierzy 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki z gen. Zygmuntem Berlingiem. Podczas uroczystości nad mogiłami 30 stycznia 1944 r. Z. Berling, były jeniec Starobielska, uwiarygodniając przed swoimi żołnierzami kłamstwa sowieckie powiedział:
„Stoimy nad grobem jedenastu tysięcy pomordowanych naszych braci, oficerów i żołnierzy Wojsk Polskich. Niemcy rozstrzeliwali ich jak dzikie zwierzęta, rozstrzeliwali ich ze związanymi rękami. Nieubłagany wróg nasz, Niemiec, chce zniszczyć cały nasz naród dlatego, że zagarnąć chce ziemie, na których od wieków żyjemy my, Polacy. Dlatego niszczą i mordują Niemcy naszych braci w Polsce, tępią, rozstrzeliwują i wieszają inteligencję polską, wypędzają chłopów z ich ziemi polskich. Dlatego wymordowali tutaj, w lesie Katyńskim, oficerów i żołnierzy polskich. Krew braci naszych przelana w tym lesie woła o pomstę. Mamy obecnie broń w ręku, broń daną nam przez zaprzyjaźnionego sojusznika, przez Związek Radziecki, na który Niemcy nieudolnie usiłowali przerzucić zbrodnię tu przez nich dokonaną. Broń tę wykorzystać musimy dla wyzwolenia uciemiężonej Ojczyzny i dla pomszczenia tej wielkiej, niesłychanej zbrodni, której Niemiec tutaj dokonał. Pamiętajcie, oficerowie i żołnierze - głos pomordowanych naszych braci woła do nas. Musimy go wysłuchać!”
Trep Berling, trep Parulski et consortes!
**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Panie Tomaszu,
11 Lutego, 2013 - 06:38
nie wiedziałem o tym "wystąpieniu" Berlinga; jakoś do tej pory funkcjonuje w moim ułomnym mózgu jako ktoś, kto próbował choćby wspomóc Powstańców Warszawskich.
Tak już chyba jest, że wolę myśleć pozytywniej.
Sytuację, w której ten człowiek tak się szmaci jest mi trudno sobie wyobrazić.
Dziękuję Panu; to jeszcze jeden przykład "kłamstwa założycielskiego" podbudowującego tzw. "morale LWP".
Prawdziwym dramatem tego kraju
10 Lutego, 2013 - 20:57
okazują się jego obywatele,którzy bez mrugnięcia choćby jednym okiem, łykają wszystko jak leci z TVN-u czy innych szczekaczek głównego ścieku.Prawda i obiektywizm okazują się być udziałem znikomej części społeczeństwa.Tym większa rola niezależnych portali i ich blogerów do których nieskromnie się zaliczam,pozdrawiam.
"Armia baranów, której przewodzi lew, jest silniejsza od armii lwów prowadzonej przez barana."