"Res Publica, czyli ratuj się, kto może"
Znalazłam świetny tekst "eski" o tym czym nam grozi dotychczasowa polityka domorosłych politykierów:
"Res Publica, czyli ratuj się, kto może"
2013-02-07 23:48
To kolejna notka na ten sam właściwie temat – czyli co planuje rząd PO/PSL i jak my na tym wyjdziemy. W poprzednich opisałam mechanizm, wg którego mamy się stać jako kraj zapleczem dla metropolii berlińskiej, a także dlaczego musiały zniknąć stocznie i stracić rangę nasze porty. Na dole notki wszystkie linki, bardzo proszę o uważne przeczytanie całości razem z komentarzami!
Dzisiaj spróbuję wyjaśnić temat jak zwykle > na mapach.
Rok temu rząd przyjął Koncepcję Przestrzennego Zagospodarowania Kraju (KPZK), która została przedłożona do zatwierdzenia sejmowi, a jej założenia objaśnia Polska Raport 2030, sygnowany przez Boniego.
Głównym założeniem tej koncepcji jest rozwój dużych miast kosztem reszty kraju oraz finansowanie przez UE rozwoju tzw. Ziem Zachodnich, czyli przedwojennych terenów niemieckich. Oto mapa z tego raportu :
http://naszeblogi.pl/36187-res-publica-czyli-ratuj-sie-kto-moze
Przedstawia ona kierunek rozwoju i obszar, z którym mamy się zintegrować. Jak widać – szczególnie zintegrować z Niemcami mają się ziemie wzdłuż Odry, natomiast Górny Śląsk, na co wcześniej nie zwróciłam uwagi – ma się zintegrować z Czechami. Spójrzmy na drugą mapę :
http://naszeblogi.pl/36187-res-publica-czyli-ratuj-sie-kto-moze
Jak widać, pionowymi kreskami wskazano obszar „dodatkowych impulsów rozwojowych”, czyli de facto wsparcia zewnętrznego – obejmuje on głównie byłe ziemie niemieckie. Tu trzeba przyznać, że bracia Czesi chyba wykazali się w UE sprytem i widząc, co się święci, zażądali jednak integrowania Śląska z Pragą, a nie z Berlinem i chyba to uzyskali, sądząc po pierwszej mapie. W odpowiedzi na Śląsku powstaje współpraca PO z RAŚ, bowiem ten ostatni prezentuje interesy niemieckie. Teraz już wiemy, skąd ta koalicja i wiemy też, dlaczego może dojść do jej zerwania.
Teraz proszę popatrzeć na tę mapę , bardzo dokładnie!
http://naszeblogi.pl/36187-res-publica-czyli-ratuj-sie-kto-moze
Zanim objaśnię , konieczne są dwa cytaty :
1. Należy założyć, że dla rozwoju Polski [.......] najkorzystniejszy jest model polaryzacyjno- dyfuzyjny, w którym krótkookresowe zwiększanie się zróżnicowania dochodów jest etapem prowadzącym do szybszego rozwoju wszystkich regionów. /Raport 2030, str. 266/ Należy inwestować w infrastrukturę i jakość przestrzeni miejskiej [......] .stwarzać warunki do rozwoju miejskiej klasy kreatywnej.
Szansa relatywnie biednych obszarów polega na uczestniczeniu w sukcesie najsilniejszych regionów, a nie na doraźnej pomocy w ramach polityki redystrybucji i przywilejów.Rozwój peryferii zależy zatem od ich skuteczności w budowaniu własnego potencjału rozwojowego. Dzięki temu może zwiększyć się ich atrakcyjność, co doprowadzi do silniejszych funkcjonalnych powiązań z liderami wzrostu, czyli obszarami metropolitalnymi.../Raport 2030, str.239/
Ten cytat jest obszernie skomentowany w notce pt. Res Publica na weekend
A teraz mamy drugi cytat :
2. Chcemy rozwijać nasz kraj nie tylko w oparciu o wielkie miasta, ale o unikalną w Europie sieć dużych i średnich miast, rozłożonych równomiernie geograficznie. Dostrzegamy w tym duży potencjał dla zrównoważonego rozwoju Polski.
Jak zaznaczył Boni, oznacza to odejście od "modelu polaryzacyjno-dyfuzyjnego", zaproponowanego w raporcie "Polska 2030. Wyzwania Rozwojowe"
Popracowałam, ściągnęłam ze strony Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Dokument nazywa się „Polska 2030. Trzecia fala nowoczesności”, w podtytule „Długookresowa Strategia Rozwoju Kraju”.
I z tego dokumentu pochodzi ostatnia mapa. Co my tam widzimy? Ano widzimy, że tereny, które w ogóle nie miały być rozwijane, nagle będą rozwijane i to bardzo intensywnie! Nagle obszary na północy i wschodzie mają być stymulowane i wspierane, uzupełniana infrastruktura Polski B, jednym słowem samo dobro!
Ale najlepszy numer jest taki, że zarówno ta mapa jak i pozostałe znajdują się w tym samym dokumencie. Rząd na swojej stronie pisze :
Strategia z jednej strony jest kontynuacją raportu "Polska 2030. Wyzwania rozwojowe", z drugiej - stanowi jego rozwinięcie.
To ja przepraszam, ale w końcu o co chodzi???
Rozwijamy duże miasta kosztem terenów peryferyjnych po to, żeby rok później stwierdzić, że rozwijamy peryferia? W co tu jest grane – zwłaszcza, że i tak nie ma kasy, prawdę powiedziawszy ani na jedno ani na drugie.
Tu jest konieczne objaśnienie – otóż zapamiętajcie raz na zawsze > wszystkie dopłaty z UE muszą się zgadzać ze strategią krajową i KPZK, pod tym kątem są kwalifikowane w sejmikach, więc tak naprawdę chodzi o całą tę kasę, to nie jest tylko taki sobie dokument.
A teraz będzie wyjaśnienie, najpierw proste.
Ponieważ Cameron wyraźnie zastrzegł, że mają pozostać pieniądze na zrównoważony rozwój i dopłaty do wsi, a oszczędzać należy na reszcie, to najnowszy pomysł rządu po prostu na chybcika dostosowuje politykę państwa do kasy, która jest do wzięcia. Widać kasy na tworzenie europejskiego obszaru Wielkiego Berlina nie dadzą... Ale dlaczego w takim razie pchamy się do strefy euro?
Jest też niestety drugie wyjaśnienie, trochę smutniejsze.
Otóż wbrew optymistycznym deklaracjom wszystko zmierza do tego, że strefa euro może się rozpaść na północ i południe, do tego bez Anglii. Cameron nie tylko zapowiedział referendum w sprawie wyjścia z UE, ale działa na rzecz stworzenia strefy ekonomicznej basenu Bałtyku, a my w tym w ogóle nie uczestniczymy, co dość dziwne się wydaje. Natomiast otworzyliśmy granice do Kaliningradu/Królewca.
Powiedzmy sobie wprost i bez zbędnych ozdobników – na wszelki wypadek jest przygotowywany plan B, czyli strefa marki , czyli dawne Prusy, a my w tym intensywnie uczestniczymy – stąd nagłe zainteresowanie rozwojem obszarów północnych i wschodnich. Dlatego Litwa i Łotwa też chcą do euro – wolą być w cesarstwie pruskim niż w Wielkiej Rosji.
Północ Bałtyku w strefie funta, południe w strefie marki, co do reszty terenów miedzy Wisłą a Bugiem toczą się boje między wielkim i małym pałacem, a Śląsk po cichutku do Czech.
I wiecie, co w tym jest najgorsze?
Niemcy prędzej czy później wejdą w spór z Rosją i z Anglią. I znowu będzie wojna, jak zawsze. I znowu na naszym terenie. Tylko silna Polska stanowi gwarancje pokoju w tym miejscu. A my już nie mamy nic – nie mamy przemysłu, nie mamy kolei, nie mamy portów i stoczni, nie mamy wojska. Mamy za to u władzy dwa stronnictwa, które walczą o to, jaki kształt Europy ma wygrać na naszych ziemiach – Wielkie Prusy czy Wielka Rosja....
I niech was nie zmyli wielka rura na dnie Bałtyku – ten projekt powstał, kiedy wydawało się, że Polska może urosnąć w siłę i być znaczącym graczem. Teraz już bez znaczenia.
Blogerka "eska"
PS. Właśnie dojrzałam, że na tej ostatniej mapie dalej są te kreseczki, akurat w Sudetach - czyżby Niemcy chcieli je zasiedlić z powrotem?
Jak na to patrzę, to mam wrażenie, że my kompletnie nic nie wiemy, co się w tej UE naprawdę dzieje i planuje. Blisko 40-milionowy kraj i nie ma nikogo, kto by to ludziom wyjaśnił!
http://naszeblogi.pl/36187-res-publica-czyli-ratuj-sie-kto-moze
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1090 odsłon
Komentarze
Dodam
10 Lutego, 2013 - 10:43
że od końca 2011 /chyba wrzesień/ zarejestrowano w Polsce Ruch Autonomii Mazur.
Lektura tych wszystkich "dzieł" urzędowych jest w wielu przypadkach pouczająca - jeśli czytać je ze zrozumieniem.
Pozdrawiam
10
wyrzuć telewizor!
wyrzuć telewizor
Jest ale nie ma
10 Lutego, 2013 - 11:37
Nie ma komu bo nie ma opozycji.
Prywatne osoby, patrioci poświęcają swój czas, żeby te ważne tematy naświetlić.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ