Fikcyjna demokracja - fikcyjne partie polityczne

Obrazek użytkownika elig
Kraj

  Wczoraj w portalu RMF24.pl ukazał się artykuł Tomasza Skorego "Polskie partie to fikcja" /TUTAJ/. Czytamy w nim:

  "Gdyby nie finansowanie z budżetu, partie polityczne prawdopodobnie przestałyby istnieć. Co roku z pieniędzy podatników otrzymują ponad 70 milionów złotych subwencji. Same zbierają ledwo kilka. W najlepszym wypadku składki opłaca połowa ich członków. Szokować może też to, że wszyscy czynni członkowie partii to około 80 tysięcy osób, a więc niecałe 0,003 wszystkich wyborców. (...)

  PSL podczas listopadowego kongresu publikowało dane, mówiące o tym, że liczy 123 624 członków. Teoretycznie było więc zdecydowanie najliczniejszą partią w kraju. Z przekazanych nam jednak informacji wynika, że do końca listopada ze składek od 123 tysięcy członków wpłynęło do kasy Stronnictwa raptem... 64 433 złote i 95 groszy. Składka podstawowa wynosi w PSL 5 złotych miesięcznie, ulgowa - 2 złote. Nawet jeśli więc wszyscy w PSL płacą składki ulgowe, partia liczy de facto niecałe 3 tysiące członków! Gdzie więc pozostałe 120 tysięcy? (...)

  Władze PSL otwarcie przyznają, że partia żyje niemal wyłącznie z subwencji otrzymywanej z budżetu, a więc z pieniędzy podatników. Kwota składek członkowskich to ok. 1 proc. udziału w wydatkach partii, ponoszonych na działalność statutową partii - twierdzi były sekretarz NKW PSL Józef Szczepańczyk w skierowanej do nas odpowiedzi. Z przytoczonych danych wynika jednak, że ze składek nie jest finansowana nawet ta jedna setna wydatków partii. Składki członków przyniosły bowiem 64 tysiące, a subwencja, jaką PSL otrzymał z budżetu w tym roku - 103 razy więcej, czyli 6 milionów 670 tysięcy złotych.".

  PSL to najbardziej jaskrawy przykład, ale nie jedyny. Z zamieszczonej w artykule tabelki wynika, że PO dostała ponad 17 mln 740 tys. zł dotacji, a zebrała składek - niecałe 2 mln, PiS - niecałe 17 mln 100 tys dotacji i nieco mniej niż 1 mln 100 tys. składek. Ruch Palikota odpowiednio 5 mln 600 tys. dotacji i 40 880 składek. "Najbardziej przyzwoicie' prezentuje się tu SLD - 6 mln 519,5 tys. dotacji a plan finansowy na 2012 zakładał ściągnięcie 2 mln 174 tys. zł. Nie wiadomo jednak, czy został wykonany.

  Mała liczebność partii politycznych jest skutkiem tej sytuacji. Bardziej opłaca się bowiem dzielenie budżetowych pieniędzy na mniejszą liczbę działaczy. Słynnym przykładem tego było PiS po katastrofie smoleńskiej gdy tłumy ludzi chciały zapisać się do tej partii, by ja wesprzeć i zostały odprawione z kwitkiem.

  Oczywiście patologie polskiej polityki nie są niczym nowym. Już w 2009 r. Rafał Ziemkiewicz pisał w swojej książce "W skrócie":

  "Partie polityczne - W III RP nie mają nic wspólnego z tak samo nazywanymi organizacjami stanowiącymi podmiot demokracje w krajach zachodnich. Tam w jakiś sposób wyrażają one poglądy i realizują aspiracje - każda wybranej części społeczeństwa; u nas za sprawą ordynacji proporcjonalnej i ustawy o finansowaniu partii są dworami skupionymi wokół prezesa i jego kapciowych; prezes wedle swojego uznania rozdziela otrzymywane z budżetu państwa pieniądze i "biorące" miejsca na listach wyborczych. Obywatele mogą tylko od czasu do czasu wziąć udział bądź nie w plebiscycie w którym głosują na partyjne szyldy, nie mając żadnego wpływu na to, co się za nimi kryje.".

  Zasługą publikacji Tomasza Skorego w portalu RMF24.pl jest jednak pokazanie konkretnych danych ilustrujących rozmiary patologii. W artykule wykazano, że działacze partyjni są w istocie pracownikami "budżetówki". Charakterystyczne jest też to, iż ten tekst nie spowodował na razie prawie żadnej reakcji w sieci. Tylko w portalu Rebelya.pl była krótka dyskusja o nim /TUTAJ/.

  A przecież jest to sprawa o fundamentalnym znaczeniu. W sierpniu 2012 napisałam notkę "Jak ulepszyć polską politykę" /TUTAJ/ i na pierwszym miejscu postawiłam:

  "Pomysł nr 1 - partie polityczne

  Proponuję, by JEDYNYMI funduszami, którymi mogą dysponować te organizacje były składki członkowskie. Powinny być one ograniczone z góry do, powiedzmy, 500 zł miesięcznie na osobę. Żadnych dotacji z budżetu, czy pieniędzy od biznesu. Jeśli na koncie partii pojawią się jakieś pieniądze z niejasnego źródła - mają być natychmiast przekazane na cele charytatywne. Złamanie tych zasad za pierwszym razem powinno skutkować słoną grzywną, za drugim - grzywną w podwójnej wysokości, za trzecim - bezwzględną delegalizacją partii. Taka regulacja spowodowałby, że partie polityczne przestałyby być zamkniętymi korporacjami urzędników dzielących państwowe dotacje. Musiałyby rekrutować członków, nawiązywać kontakty ze zwykłymi ludźmi oraz szerzyć swe idee i programy.".

  Moim zdaniem, dane Tomasza Skorego potwierdzają słuszność tego postulatu.

Brak głosów

Komentarze

Jestem za. Chcesz się bawić w partię? Baw się za swoje.

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#313786

proponujesz w fikcyjnej demokracji cenzus majątkowy obowiazujacy przy wyborach do sejmu. Taka jest ordynacja, że wybrani mogą być praktycznie tylko czlonkowie partii. Partia bogatych - czytaj zlodziei, łapowmikow itp. zwyciezy w wyborach. Czyli w praktyce nic sie nie zmieni.

Pozdrawiam

cui bono

Vote up!
0
Vote down!
0

cui bono

#313824

elig: Tu nie jest potrzebny cenzus majątkowy tylko masowe uczestnictwo. Przed wojną endecja miała ok. 700 tys. członków. Jeśli partia ma pół miliona członków, z których połowa płaci regularnie 10 zł miesięcznie, to rocznie ma 30 mln dochodu ze składek i żadna dotacja nie jest jej potrzebna.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#313971

Nawet jeśli dziennikarze napiszą coś ważnego to nie docierają do sedna sprawy opisanego tematu. Dlatego oczywiste jest to, że w Polsce partyjniacy są pod ochronnym parasolem zawodowych dziennikarzy i publicystów, którzy ukrywają przed społeczeństwem najważniejsze fakty, które są dla nich niekorzystne.

W przypadku treści komentowanego artykułu brakuje faktów ukazujących czytelnikowi nielegalność i kryminalność powstania oraz istnienia takich pseudo przepisów, którymi oni partyjniacy sobie umożliwili m.in. kradzież pieniędzy z budżetu państwa pod pretekstem dotacji dla partii.

Dlatego osobiście zajmijmy się polityką bo ona nami już się zajęła.

LIST OTWARTY

Szanowny Pan Robert Winnicki i Współorganizatorzy oraz Zwolennicy Marszu Niepodległości,

w związku z ważnymi wydarzeniami i Pana zapowiedzią powołania Ruchu Narodowego, proponuję nie tworzenie politycznej partii tylko politycznego Komitetu Wyborczego Wyborców mającego na celu osobiste kandydowanie w najbliższych wyborach do Sejmu RP oraz wygrania wyborów dzięki właściwie opracowanemu programowi wyborczemu.

Cechą faszyzmu jest m.in. pełna kontrola partii rządzącej nad dużą częścią aspektów życia społecznego dlatego to SLD i wszystkie partie, które już były u władzy a także inne monopartie jako ich popleczniczki winny być zdelegalizowane bo te partie są faszystowskimi partiami, ponieważ one uniemożliwiły i uniemożliwiają wolne wybory w Polsce gdyż np. politycznie niezależnemu Obywatelowi RP nie wolno osobiście zgłosić tylko swojej kandydatury np. w wyborach do Sejmu RP, mimo, że partyjniacy stanowią zaledwie nieliczną grupkę społeczną w porównaniu z dziesiątkami milionów bezpartyjnych, niezrzeszonych i politycznie niezależnych Obywateli RP.

Fakty dowodzą, że w Polsce faszystowskie partie i partyjniacy dla ich osobistych korzyści odmawiają nam większości bezpartyjnych Polaków prawa osobistego kandydowania w wyborach i odmawiają nam prawa posiadania własnych przedstawicieli w parlamencie oraz odmawiają JOW w wyborach do Sejmu RP.

Uważam, że najwłaściwszą formą jest powołanie wyborczej formacji politycznie niezależnych Obywateli, do których ja się zaliczam, którzy razem kandydowaliby w wyborach do Sejmu RP pod wspólnie uchwaloną deklaracją i programem wyborczym dla Ruchu Narodowego.

Uważam, że właśnie taki Ruch Narodowy polskich patriotów jest konieczny w celu przeciwstawienia się nacjonalizmowi obcych państw w Polsce, które nielegalnie spowodowały uprzywilejowanie ich patriotów w wyborach do Sejmu RP i tym dowiodły, że my Polacy u siebie w Polsce podlegamy obcym państwom i nie decydujemy o własnych prawach oraz nie decydujemy o własnej przyszłości.

Fakty dowodzą, że rząd w RP nie jest rządem RP bo w Polsce dokonano bezkarnego zamachu stanu.

Konstytucja RP z 1992 r. stanowi przepis prawa o karze dla sprawców uprzywilejowania obywateli ze względu na narodowość a w 1993 r. pseudo parlament w Polsce i bezkarni parlamentarzyści uchwalili nielegalną ordynację wyborczą do Sejmu RP, w której kandydaci z mniejszości narodowych w wyborach otrzymali kolosalnie większe prawa wyborcze niż my rdzenni Polacy nie mający innej Ojczyzny niż Polska.

L. Wałęsa podpisał taką ordynację niezgodną z obowiązującym prawem i ta dyskryminacja nas większości Narodu Polskiego nielegalnie trwa wskutek oczywistej zdrady partyjniaków oraz kolejnych pseudo prezydentów RP.

Ale według obowiązujących przepisów prawa tamta ordynacja wyborcza była nieważną czynnością prawną tak jak następna i tak jak obecny kodeks wyborczy.

Fakty dowodzą, że do teraz włącznie nielegalnymi m.in. posłami są ci wybrani według przepisów niezgodnych z prawem dlatego konieczny jest nowy rząd przejściowy i utworzony z faktycznie bezpartyjnych Obywateli rzeczywistej opozycji – do czasu przyspieszonych wyborów do Sejmu RP i do Senatu RP.

Fakty dowodzą, że każde zainteresowane państwo w dogodnym dla niego czasie może zarzucić Polsce nieważność wstąpienia Polski do NATO i EU oraz panującą anarchię.

Takimi faktami mogą być szantażowani ludzie dotychczas trzymający władzę w Polsce i ci szantażowani dla ich osobistych korzyści oraz dla nielegalnego utrzymania się u władzy mogą wykonywać polecenia szantażującego państwa, albo może już je wykonali i nadal wykonują.

Fakty wystarczająco wykazują kolejny cynizm partyjniaków i władz, które publicznie twierdziły i twierdzą, że rozdzielono funkcję Prokuratura Generalnego od Ministra Sprawiedliwości, a w rzeczywistości Prokurator Generalny nie jest niezależny tylko nadal musi się przypodobać D. Tuskowi albo innemu premierowi, czyli większości w Sejmie RP, jeśli Prokurator Generalny chce dotrwać do końca swojej kadencji na tym stanowisku.

Od 1993 r. ja skarżę do Sądu Najwyższego ważność wyborów do Sejmu RP i moje protesty są zasadne ale niestety one są bezskuteczne, ponieważ orzekający sędziowie naruszyli stan faktyczny i stan prawny na korzyść nielegalnie trzymających władzę w Polsce.

Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zarejestrował moją aktualną skargę na postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 04.11.2011 r. sygn. akt III SW 157/11 o pozostawieniu bez dalszego biegu mojego protestu wyborczego z 2011 r.

Uważam, że Organizatorzy i Uczestnicy oraz Zwolennicy Marszu Niepodległości także powinni być zainteresowani przebiegiem tego postępowania przed Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, aby zapobiec niejawnemu rozpatrzeniu skargi przez Trybunał i stronniczemu zreferowaniu skargi orzekającemu Trybunałowi oraz wydaniu decyzji Trybunału bez jej uzasadnienia.

Jan Z. Kondej

jankondej@wp.pl albo janzkondej@gmail.com lub jankondej@aol.com

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Z. Kondej

#313835

Kiedyś przyrównałem polskie partie do dzieci bawiących się w piaskownicy i nadzorowanych przez "radę starszych". Tak naprawdę to nie mam zaufania do żadnej z nich i wybieram jak dotychczas PiS jako "mniejsze zło".

Dobrze, że wspomniałaś o PiS po zamachu smoleńskim. Wielu moich znajomych - w tym też ja - chciało pomóc tej partii. Oferta została jednak odrzucona, choć słałem listy z propozycjami konkretnych lokalnych, oddolnych działań i... na żadne nie dostałem odpowiedzi. Było nam wszystkim przykro... Uważam, że PiS wtedy stracił bardzo wielu wyborców i szansę na wygranie wyborów. Szkoda...

Pozdrawiam
krzysztofjaw

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#313842

elig: Niestety, tak właśnie się stało.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#313972

 to NAJLEPSZA "partia polityczna" POlski to... PJN. Oni są jak trotyl. Są, a niby ich nie ma, niby ich nie ma, a jednak są. Fajna partia : )))

Vote up!
0
Vote down!
0
#313856

elig: Istnieje jednak SPJN, organizujące ciekawe wykłady o historii.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#313975

 Tak, wiem, i to właśnie im Kowal i spółka ukradli nazwę. Takie sqrwysyny. Mnie interesuje jednak to, jak taka efemeryda jak PJN istnieje w mediach, jeżeli w ogóle nie ma członków i poparcia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#314131

A co ciekawe w tym wszystkim. Mam na myśli to dofinansowanie, sponsorowanie, żerowanie, wygodne życie na czyjś koszt. Otóż te właśnie organizacje drą mordy o to, by Kościoły żyły...ze składek! Sami potrzebują publicznego grosza, jednak Kościół powinni opłacać jego wierni. Sienkiewiczowski Kali się kłania.

Vote up!
0
Vote down!
0
#313885

elig: Święta racja.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#313976