Kaczyński vs Komorowski - różnice + metka kaszubska
04 lipca przestałem słuchać radia. Po prawdzie przyszło mi to bez większego trudu, ponieważ od czasu „odzyskania,” przez „bezpartyjnych” funkcjonariuszy z PO i SLD, porządne stacje, zamienił się w bloki reklamowe, przeplatane od czasu do czasu muzyką z biedronki i debilnymi tekstami wygłaszanymi głosem o onanistycznej modulacji, jednak od święta, przy jakimś większym wydarzeniu, odkurzam stojący w kuchni na oknie złom, aby dowiedzieć się co na świecie miłego się odbywa. Takoż było i dzisiaj. Pragnąc u źródła, czyli zeszmaconej Trójki, zasięgnąć informacji o sukcesach Komorowskiego prezydenta bawiącego z wizytą w USA, nastawiłem odbiornik ok. 7,30 i przez prawie półtorej godziny katowałem się, przy śniadaniu, wysłuchiwaniem audycji, w której obok reklam, jak już wspominałem, dominował konkurs nawigacyjny, poziomem pasujący pensjonariuszowi zakładu z drzwiami bez klamek i miękkimi ścianami.
Na temat sukcesów miłościwie panującego nam prezydenta bardzo niewiele, ot w rozmowie z jego czarnoskórym odpowiednikiem dominowały, wg. słuchanej stacji, dwa zagadnienia: wizy i kilka amerykańskich F-16, które mają stacjonować w Polsce (ciekawe czy tym razem sprzęt będzie uzbrojony?). Wprawdzie wiem z innych źródeł, że wymienione wyżej tematy nie wyczerpują wszystkich zagadnień poruszonych na najwyższym szczeblu, jednak z niewiadomych dla mnie przyczyn Trójka nie wspomniała nic o planach wspólnych polowań, jakie snuł Bronisław Komorowski, i o kobietach pozostawionych w domach. Być może pominięto ten drobiazg by nie stresować słuchaczy, którzy słysząc taką wypowiedź mogli by nabrać wątpliwości w zdolność Komorowskiego prezydenta do np. wygrywania konkursów.
Jak o konkursach mowa, przypomniała mi się od razu pewna pani, pracująca w sklepie gdzie kupuję to i tamto, która widząc moje zdziwienie, wyrażone na widok o 4 zł. wyższej niż ostatnio ceny metki kaszubskiej, zareagowała typowo politycznie mówiąc „a co ja na to mogę?” Gdy zwróciłem jej uwagę, że wystarczy nie głosować na złodziei i bandytów odpowiedziała, zgodnie z szablonem: „wszyscy oni tacy sami”. Cóż można rzec w tej sytuacji? Niewiele, dyskusja na temat socjotechnik, PNL i tym podobnych PR-owych sztuczek, przy ladzie z mięsem jest technicznie niemożliwa (choć miejsce klimatem pasuje jak mało które), trudno w 30 s. przegadać co przez 24h na dobę pchane jest wraz z 95% informacji bombardującej nasze mózgi.
Wróćmy jednak do wizyty Komorowskiego prezydenta w USA i zestawmy ją z tą jaka miała miejsce w czerwcu w 2007r. w Polsce. Jakże inny dobór tematów na spotkaniu Kaczyński-Bush: "Mówiliśmy o tarczy, stosunkach z Rosją, a także o Iranie i Kosowie", powiedział prezydent Kaczyński. "Żadne polsko-amerykańskie plany nie są wymierzone w Rosję", dodał. Prezydenci wrócą do rozmów o tarczy antyrakietowej w lipcu
http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci/artykul/kaczynski-bush;bez;konkretow,209,0,246225.html
Nie wszyscy politycy są tacy sami, jedni mówią o, polowaniach, kobietach, wizach i samolocikach drudzy o polityce światowej, globalnych systemach obronnych i zagrożeniach dla Polski. Warto przy wyborach pamiętać o tej różnicy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1603 odsłony
Komentarze
Argument.
9 Grudnia, 2010 - 17:19
Dobre, dałeś jeszcze jeden argument w dyskusjach typu " oni wszyscy tacy sami". Ja przypominam wtedy o tu -skowych obietnicach, a szczególnie tej, że podwyżki nie pogorszą sytuacji zwykłych ludzi. Pozdrawiam :))).
Niueste
Re: Argument.
9 Grudnia, 2010 - 18:18
Obietnice tuskowe, te w sławnym expose na miarę F.Castro, w ogóle wykluczały podwyżki:
[quote]Z expose:
Naczelną zasadą polityki finansowej mojego rządu będzie w związku z tym stopniowe obniżanie podatków i innych danin publicznych. [/quote]
Było też - po półgodzinnym biciu czołem w dywanik elektoralny - o normalności i nowej alternatywie Polski. Jaka miała byćta alternatywa - w expose była owiana mgłą tajemnicy. Dziś mamy jasność, że chodziło o wiodącą rolę Kremla w kraju nad Wisłą... Pod "normalność" to chyba złotousty miał na myśli, że normalnym w rządzonej przez niego Polsce będzie łamanie prawa przez najwyższych funkcjonariuszy państwowych, z premierem włącznie oraz namawianie do tego podwładnych...
Proponuję wracać uparcie do tych obietnic z listopada 2007 r. i punkt po punkcie analizować, tym bardziej, że koniec roku to czas na rekapitulacje wszelkie.
Wiem, że za 3 godziny każdy potrafi sporo kłamstw i kawałów naopowiadać, ale Tusk powinien znaleźć się w Księdze Guinnesa.
Pozdrawiam.
contessa
PS.Cytat pochodzi z: http://www.rp.pl/artykul/71439.html
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński