Czy warto inwestować w małe przydomowe elektrownie wiatrowe? (cz.2/2)
Pytania i odpowiedzi, które wyjaśniają wiele Waszych wątpliwości związanych z małymi elektrowniami wiatrowymi.
1) Czy stawiając domową elektrownię wiatrową musicie posiadać jakieś pozwolenia budowlane?
Sama elektrownia wiatrowa małej mocy jest tylko urządzeniem. Zatem korzystanie z niej nie wymaga pytania kogokolwiek o zgodę. Tak samo, jak nie potrzebujecie nikogo pytać o zgodę na korzystanie z wiertarki czy innego elektronarzędzia. Musicie mieć tylko świadomość, że urządzenie mechaniczno-elektryczne może komuś wyrządzić szkodę. Dlatego użytkując turbinę wiatrową - trzeba przestrzegać wszystkich zasad bezpieczeństwa.
Elektrownia wiatrowa jest zawsze montowana na jakiejś konstrukcji nośnej. Na postawienie budowli na stałe związanej z gruntem jest potrzebne zgłoszenie budowy do urzędu gminy. Dla konstrukcji nie związanych na stałe z gruntem (np. wieże z odciągami linowymi) nie potrzebne jest Wam żadne pozwolenie w okresie do trzech miesięcy. Przyjmuje się, że konstrukcje nietrwałe nie są obiektami budowlanymi. Dlatego stawiając elektrownię wiatrową bez żadnych pozwoleń, najlepiej to zrobić właśnie na takiej konstrukcji. Inną możliwością jest postawienie elektrowni w obrębie budynku. Budynek ma wszelkie pozwolenia, a wszystko co znajduje się w obrębie 3 metrów od niego – też do niego należy. W tym wypadku elektrownia wiatrowa „wystaje” poza budynek tak jak flaga, lampa, antena itp. Nie potrzeba wcale tego zgłaszać. W razie reakcji np. sąsiadów, w ostateczności możecie powołać się na Prawo Budowlane, które w art. 29 ust. 1 i 2 ustawy stanowi, cyt.: „Pozwolenia na budowę nie wymaga budowa: przyłączy: elektroenergetycznych, utwardzenia powierzchni gruntu na działkach budowlanych, instalowanie tablic i urządzeń reklamowych, tymczasowych obiektów budowlanych, niepołączonych trwale z gruntem, obiektów przeznaczonych do czasowego użytkowania w trakcie realizacji robót budowlanych, urządzeń pomiarowych, itp.”.
2) Czy do produkowania energii elektrycznej przez elektrownie wiatrowe potrzebne są Wam jakieś koncesje?
Do produkowania energii elektrycznej wykorzystywanej na własne potrzeby, wytworzonej z małych, przydomowych elektrowni wiatrowych nie wymaga się żadnych pozwoleń. Podobnie z energią uzyskaną z baterii słonecznych, kolektorów itp. Oczywistym faktem jest przecież, że za prąd wytworzony przez nasz własny samochód do oświetlenia drogi nie płacimy podatków innych niż związanych z kosztami paliwa, w której cenę wliczono podatek i akcyzę. Tak samo jest z resztą też z agregatem prądotwórczym, z którego prąd najczęściej jest wykorzystywany podczas prac budowlanych, kiedy jeszcze nie ma podciągniętej sieci energetycznej lub zakład energetyczny wyłączył prąd. Na własne potrzeby można wytwarzać energię do mocy maksymalnej 20 kW. W takim układzie wytworzoną energię można magazynować we własnych akumulatorach elektrycznych lub przetwarzać ją na energię cieplną z przeznaczeniem na grzanie wody bieżącej lub dogrzewania budynku. Prąd wytworzony z elektrowni wiatrowej czy fotoogniw nie jest związany w żaden sposób z zasobami sieci energetycznych. Odbiorniki pracują w tzw. układzie wyspowym. Przełączenie zasilania na sieć energetyczną następuje jedynie wtedy, kiedy pobór prądu jest większy niż możliwości wytwórcze naszego prywatnego źródła prądu. Dzieje się tak za sprawą automatyki zamontowanej w przetwornicy. Dzięki temu mamy galwaniczną separację sieci.
3) Co jest najważniejsze przed zakupem elektrowni wiatrowej?
Przede wszystkim powinniście zweryfikować, czy sprzedawca jest wiarygodny. Najlepiej, jeśli w sprawie doboru typu i zakupu elektrowni wesprze Was ktoś, kto zna się na tego rodzaju elektrowniach. Jeżeli zauważycie jakiekolwiek wątpliwości, to prawdopodobne jest, że będzie chciał Was ten sprzedawca naciągnąć, bazując na barku Waszej wiedzy. Może „wcisnąć” urządzenie niesprawne lub o innych parametrach. Sprzedawca powinien posiadać dokumentację do urządzenia, certyfikaty potwierdzające bezpieczeństwo oraz autoryzację producenta (dystrybutora) wskazującą, że urządzenie pochodzi z legalnego źródła. Jeżeli oferent nie ma towaru (oprócz tego jedynego egzemplarza) i nie może nawet wskazać magazynu z towarem, którym handluje, – oznacza to jednoznacznie, że nie można mu ufać. Dawanie takiemu sprzedawcy zaliczki na zakup urządzenia to tak, jakby dać złodziejowi klucze do swojego domu. Jeżeli ktoś poważnie podchodzi do tematu sprzedaży elektrowni wiatrowych, to musi dysponować jakimkolwiek zapleczem umożliwiającym przynajmniej podstawowe przetestowanie urządzeń. Skąd inaczej wziąć pewność, że zakupiony towar odbieracie sprawny a w razie czego będziecie mogli go wymienić na inny, wolny od wad? Jeżeli chcecie być pewni, czy to, co mówi sprzedawca jest prawdą, poproście o informację na piśmie.
Poproście również o informację, gdzie możecie zweryfikować to, co podaje sprzedawca. Nie zawierzajcie temu, co usłyszycie, ponieważ szczególnie przez telefon nikt nie obawia się o posądzenie o krzywoprzysięstwo.
Jeżeli pierwszy etap weryfikacji przebiegł pomyślnie, to warto byście zwrócili uwagę na parametry urządzenia. Nie są wbrew pozorom najważniejsze moc urządzenia czy prędkość startowa. Co z tego bowiem, że urządzenie ma wysoką moc powiedzmy 3 kW, skoro osiąga ją dopiero przy wysokiej prędkości wiatru. Co z tego, że może maksymalnie wytworzyć nawet 12 kW, skoro do takiej mocy potrzebny jest wiatr o sile huraganu? Co z tego, że urządzenie zaczyna się kręcić powiedzmy przy prędkości wiatru 2m/s, skoro przy tej prędkości wiatru i tak nie jest w stanie wytwarzać żadnej energii. Na co więc powinniście zwrócić uwagę? Na wydajność, z jaką elektrownia wiatrowa będzie pracowała najczęściej, czyli przy sile wiatru około 4,5-5,5m/s. Takie prędkości wiatru występują przeciętnie w Polsce. Oczywiście jeżeli Wasza elektrownia ma stać w miejscu, gdzie odnotowuje się średnią prędkością wiatrów większą, to tylko lepiej.
Okazuje się często, że dana elektrownia wiatrowa zaczyna bardzo szybko pracować, przy niewielkiej prędkości wiatru, ale później, przez długi czas osiąga bardzo małe moce, aż do momentu zbliżenia się do prędkości wiatru około 10 m/s. Wówczas wykazuje pełną moc. Weźmy taki przykład: elektrownia wiatrowa o mocy znamionowej 2 kW, maksymalnie 6 kW startuje przy 2 m/s, a przy 10m/s osiąga moc znamionową, a przy 16 m/s osiąga moc maksymalną. Druga elektrownia o mocy 1 kW, maksymalna moc 1,5 kW. Startuje przy 2,5 m/s, osiąga moc znamionową przy 8 m/s, a moc maksymalną osiąga przy 12m/s. Okazuje się, że teoretycznie mocniejsza elektrownia o mocy 2 kW, przy prędkości wiatru 4,5 m/s osiąga zaledwie 400 W. W tym samym momencie dwa razy mniejsza elektrownia 1 kW będzie już pracowała z mocą 300 W. Jeszcze bardziej uwidocznią się różnice przy większych prędkościach wiatru. Powiedzmy dla 8 m/s przykładowa elektrownia 2 kW wytworzy zaledwie 700 W a 1 kW będzie pracowała już z pełną mocą równą1000 W. Proszę, abyście nie wyciągali z niniejszego wywodu błędnej interpretacji. W żadnym wypadku nie mam myśli, że elektrownia o mocy 1 kW jest lepsza od elektrowni wiatrowej 2 kW. Chodziło mi raczej o wykazanie, że czasem mniejsza elektrownia jest w stanie wytworzyć średnio w roku więcej energii niż elektrownia o większej mocy znamionowej. Wynika to z faktu, że zwiększenie siły wiatru o 2 m/s powoduje 8-krotny wzrost ilości dostarczonej energii. W dolnych zakresach pracy energia wiatru jest na tyle mała, że większość jej jest tracona na pokonanie oporów ruchu samego generatora. Później jest już na tyle duża, że nawet gorsze konstrukcje są w stanie osiągnąć ogromną moc. Tylko, że przecież chodzi o to, żeby wycisnąć najwięcej nie wtedy, kiedy wieje bardzo mocno, ale wtedy kiedy wieje tak, jak na co dzień.
W roku dni o bardzo dużej sile wiatru jest kilka, a tych z przeciętną prędkością wiatru około 240. Zwykle tanie urządzenia z samego założenia nie są w stanie konkurować z tymi droższymi pod względem parametrów. Wynika to z prostego faktu, że żeby uzyskać wysoką sprawność i wydajność, trzeba niestety zainwestować sporo w laboratorium, badania, a to potem musi odbić się na kosztach urządzenia.
Firmy, które produkują tanie urządzenia, zwykle kopiują jakieś rozwiązania i opierają się jedynie na teoretycznych wyliczeniach. Dodatkowo chcąc oszczędzić, upraszczają jakieś elementy lub pomijają niewielkie niuanse, które mogą mieć później znaczący wpływ na sprawność elektrowni. Tanie nie zawsze musi być gorsze, ale jeżeli coś jest tańsze o 50% od innych urządzeń, to jest to podejrzane. Tanie urządzenia też często mogą mieć wady ukryte, które uwidaczniają się dopiero po okresie gwarancji.
Elektrownia wiatrowa jest przeznaczona do pracy przez kilkadziesiąt lat więc jeżeli już po 5 latach ulegnie uszkodzeniu lub zużyciu jakiejś jej części, to zamiast taniego, będziemy mieli do czynienia z wyjątkowo drogim sprzętem. Podsumowując,- powinniście unikać najtańszych urządzeń, kupować u wiarygodnych partnerów oraz wybierać produkty, które najlepiej pracują przy prędkości wiatru około 5 m/s. Najlepiej kupić produkt firmy mającej wieloletnie doświadczenie. Dzięki temu unikniecie eksperymentów na własnej skórze. Lepiej wcale nie kupić, niż kupić źle!
4) Co możecie zasilać za pomocą małej elektrowni wiatrowej?
Jeżeli zakupiona przez Was elektrownia jest wyposażona w przetwornicę podającą na wyjściu napięcie 230 V, to możecie zasilać tyle urządzeń, na ile wystarczy energii elektrycznej wytworzonej przez generator i zmagazynowanej w akumulatorach elektrycznych. Przyjmuje się, że elektrownia wiatrowa wytworzy na bieżąco koło 20-25% energii w stosunku do mocy znamionowej. Przeliczając to na kWh można przyjąć, że energia wytworzona przez elektrownię w ciągu doby średnio wystarczy na zasilenie urządzeń o równoważnym ciągłym poborze mocy przez 5-6h/dobę.
W tym miejscu proszę zauważyć, że dysponując przetwornicą np. o mocy 1 kW, nie możecie zasilać odbiorników o większym poborze mocy. W praktyce oznacza to, że nie możecie podłączyć np. żelazka, czy pralki do takiej przetwornicy. Dopuszcza się natomiast takie rozwiązanie, że sama elektrownia jest o małej mocy a przetwornica jest o większej mocy. W takim wypadku stosując np. przetwornice 3 kW do elektrowni wiatrowej 1 kW możecie już podłączyć większość odbiorników, urządzeń domowych, chociaż nie równocześnie.
Jeżeli apetyt na energię będziecie mieli jeszcze większy, zawsze możecie zastosować dwie lub większą ilość przetwornic do jednej elektrowni. W takim jednak wypadku trzeba się liczyć z bardzo szybkim wyczerpaniem energii zgromadzonej w akumulatorach ponieważ elektrownia wiatrowa może nie nadążyć z wytwarzaniem energii. To samo z resztą tyczy się elektrowni na bazie baterii słonecznych i rozwiązań hybrydowych.
Ciekawym rozwiązaniem jest również wydzielenie osobnych podsieci. Na zasilanie każdej z nich przeznaczyć możecie dedykowaną przetwornicę. Szczególnie większą elektrownię wiatrową warto wyposażyć w kilka mniejszych przetwornic. Każda z nich będzie mogła zasilać „swoje” odbiorniki. Wówczas możecie stosować zasilanie z podziałem na te priorytetowe i te warunkowe. Jedna z przetwornic zasila te odbiorniki, które muszą mieć ciągłe podtrzymanie napięcia a druga zasila tylko te, których praca nie jest aż tak istotna i mogą być okresowo wyłączane.
5) Gdzie najlepiej zamontować elektrownię wiatrową?
Miejsce instalacji elektrowni wiatrowej powinno być starannie dobrane. W praktyce zwykle macie ograniczone możliwości na swojej działce, ale mimo to jesteście zobowiązani prawem przestrzegać kilku zasad.
Po pierwsze: elektrownia powinna być zamontowana powyżej dachu budynku. Zwykle ten budynek stanowi największą przeszkodę dla wiatru. Wiązać się to może z koniecznością wzniesienia masztu 12 m a czasem nawet wyższego. Stawianie elektrowni wiatrowej na wysokości 6 m i mniejszej ma sens jedynie wtedy, kiedy jest to otwarta przestrzeń i najlepiej na wzniesieniu. Ponieważ 70% wiatrów w Polsce wieje z kierunku zachodniego, to przede wszystkim od tej strony nie powinno być żadnych przeszkód dla wiatru. Dlatego z uwagi na zawirowania wiatru spowodowane odbiciami od budynku lepiej postawić wiatrak od strony zachodniej niż od wschodniej. Także wysoki las czy kilkunastopiętrowy blok mieszkalny w odległości mniejszej niż 200 m na zachód od przydomowej elektrowni wiatrowej w zasadzie wyklucza ekonomiczny sens jej montowania. Jeżeli powyższe warunki są spełnione, to idąc dalszym krokiem myślenia sugeruję montowanie elektrowni w bezpośredniej bliskości domu (do 10 m) albo w zdecydowanie większej odległości (ponad 40 m). Dzięki temu także unikniecie odbić wiatru od powierzchni budynku. Jeżeli jest taka możliwość techniczna, to warto abyście rozważyli nawet zamontowanie elektrowni wiatrowej bezpośrednio na obiekcie (takie rozwiązanie przyjąłem dla swojej elektrowni). W ten sposób zaoszczędzicie na kosztach masztu i długich przewodów elektrycznych. Nie zalecam natomiast montażu elektrowni wiatrowej w pobliżu małych zbiorników wodnych (kominy termiczne), w gęstej zabudowie na niskiej wysokości (zawirowania wiatru) i w dolinach. Zalecam natomiast montowanie na terenach rolniczych, na obrzeżach małych miejscowości, w pobliżu dużych zbiorników wodnych, w górnych partiach wzniesień, w naturalnych przesmykach o kierunku wschód-zachód, w okolicy innych dużych elektrowni wiatrowych. W przypadku montażu na wysokości ponad 20 m, zdecydowanie zalecam zastosowanie mniejszych łopatek. Tam ilość energii wiatru może być nawet 30% większa niż na wysokości 12 m. Niestety, wysoki maszt może przekroczyć wartość samego urządzenia.
6) Jak dobrać moc elektrowni wiatrowej?
Elektrownia wiatrowa nie jest urządzeniem, które dobiera się wg wielkości budynku czy ilości osób w nim przebywających. Podobnie przyłącze elektryczne z zakładu energetycznego nie zależy od wymiarów obiektu tylko od zapotrzebowania na energię elektryczną.
Po pierwsze: powinniście określić, które odbiorniki mają być zasilane przez elektrownie wiatrową. Zsumować ich moc i określić (przemnożyć) ile czasu każdy z nich pracuje średnio na dobę. Wówczas wyjdzie Wam, jakie jest zapotrzebowanie na moc średnio w ciągu doby. Należy to podzielić przez 3 (nie będę tu szczegółowo wyjaśniał z czego to wynika bo musiałbym stworzyć osobny elaborat). Przyjmijcie po prostu, że czasem elektrownia wiatrowa nie pracuje lub wiatr jest zbyt słaby, żeby zasilać wszystkie odbiorniki). To co Wam wyjdzie z tych obliczeń, to będzie zapotrzebowanie na moc elektrowni wiatrowej. Czasem może się to okazać przerażająco dużo. Dlatego warto, byście przemyśleli, czy na pewno warto wszystkie wymienione odbiorniki zasilać z elektrowni wiatrowej (np. ogrzewanie). Jeżeli też macie urządzenia, które uruchamiacie rzadko, na kilkanaście minut (np. robot kuchenny), to nie warto tego odbiornika brać w ogóle pod uwagę. Zawsze jednak powinniście mieć świadomość, że jeżeli przez dłuższy okres czasu nie będzie wystarczającego wiatru, to nawet największa elektrownia wiatrowa nie wyprodukuje dość energii. Dlatego zawsze sugeruję zastosowanie systemów hybrydowych z innym źródłem prądu np. fotoogniwami, a w razie konieczności posiłkowanie się energią systemową lub agregatem spalinowym.
Niestety, energia wiatrowa ma to do siebie, że zależy od kapryśnej natury. Należy tu też zaznaczyć, że znaczenie ma nie tyle położenie geograficzne, co warunki lokalne. Jakiekolwiek większe przeszkody dla wiatru w okolicy mogą zaburzyć wynik obliczeń. Z kolei jeżeli miejsce jest wyjątkowo korzystne, to może się okazać, że pozostają nadmiary energii. Normalnie do obliczeń przyjmujemy wskaźnik średni dla warunków występujących w Polsce. Zakładam z jednej strony, że nikt rozsądny nie będzie chciał przecież stawiać elektrowni w środku lasu, a z drugiej strony rzadko kiedy ktoś ma wybitne warunki wietrzności. Jeżeli zachodzi ta druga sytuacja, to na pewno jest się tego świadomym i nie potrzeba się zastanawiać tylko działać.
Średnio przyjmuje się, że elektrownia o mocy do 500 W może zasilać np. oświetlenie reklamy czy znaków drogowych, ewentualnie oświetlenie LED powierzchni do 50 metrów kwadratowych, pompkę oczka wodnego, siłowniki bramy, drobne odbiorniki i nadajniki radiowe, ładowarkę laptopa czy komórki. Czasem stosuje się takie urządzenia jako mobilne do zasilania odbiorników na jachcie czy w przyczepie kempingowej.
Elektrownia od mocy 500 W wystarcza na zasilanie oświetlenia w domku letniskowym lub monitoringu z kamerą. Jeżeli jest wykorzystywana w weekendy, to może też zasilać RTV. Zimą nadaje się do podtrzymania dodatniej temperatury w zbiorniku z wodą.
Natomiast elektrownia wiatrowa o mocy 1000 W jest już odpowiednia do zasilania pompy wodnej lub energooszczędnego oświetlenia w domu, lodówki itp. Może też wspomagać ogrzewanie wody.
Gdy zdecydujecie się na zakup turbiny wiatrowej o mocy znamionowej 2 kW, to wystarczy Wam do zasilania podstawowych odbiorników w domu: oświetlenie, RTV, drobne AGD, albo nadaje się do podgrzewania wody.
Generator o mocy 3 kW jest już niemal w 100% wystarczający do zasilania wszystkich odbiorników w domu. Należy jednak pamiętać o chwilowym poborze mocy. To znaczy, że trudno do takiego urządzenia podłączyć pralkę, żelazko, odkurzacz czy kuchnię elektryczną jednocześnie. Trudne nie znaczy jednak niemożliwe.
Elektrownia wiatrowa o mocy 5 kW powinna zaspokoić wszystkie potrzeby zasilania w przeciętnym domu jednorodzinnym. W sprzyjających warunkach, nadmiar energii może być spożytkowany na podgrzewanie wody bieżącej lub wspomaganie c.o. Nadal trzeba jednak zwracać uwagę na równoczesne korzystanie z energii przez kilka większych odbiorników.
Turbina o mocy 10 kW powinna być wystarczająca dla drobnego gospodarstwa rolnego. Zakładam, że odbiorniki 3-fazowe o dużej mocy nie będą podłączane. Wiatrak elektryczny o mocy 20 kW może już zasilać nawet małą firmę. Można też podłączyć do niego odbiorniki trójfazowe pracujące dorywczo.
Wiatrownie o mocy 30 kW nadają się do zasilania większości odbiorników w gospodarstwie rolnym.
Elektrownie wiatrowe o mocy 50 kW stosuje się głównie do sprzedaży energii do sieci energetycznej. Zwykle dobierając moc elektrowni wiatrowej, warto nieco zaniżyć potrzeby, ponieważ w trakcie wyjątkowo sprzyjających okresów wietrzności, mniejsza elektrownia powinna wytworzyć wystarczającą ilość energii. Sensowniej ekonomicznie jest uzupełnić niewielkie niedobory energii z sieci publicznej niż przepłacać za zbyt dużą elektrownię, która będzie dawała nadwyżki.
Dlatego moc elektrowni wiatrowej powinna być dopasowana na potrzeby konkretnych odbiorników pracujących regularnie, a nie na wszystkie odbiorniki energii w domu. Nie warto za pomocą elektrowni wiatrowej zasilać odbiorników, które pracują relatywnie krótko w ciągu doby i pobierają chwilowo dużo energii. Chodzi o to, żeby z jednej strony całość wytworzonej energii przez elektrownię wiatrową była wykorzystana, a z drugiej strony, żeby nie było zbyt długich przerw w zasilaniu spowodowanych okresami bez wiatru.
7) W jakie akumulatory wyposażyć elektrownie wiatrowe?
Temat akumulatorów jest kluczowy dla prawidłowego działania systemu. Akumulatory z jednej strony gromadzą energię a z drugiej są stabilizatorem napięcia. Dzięki temu, po zamianie prądu stałego przez przetwornicę, – mamy na wyjściu prąd zmienny o napięciu 230 V, bez względu na to, jak wiatr wieje i jak kręci się turbina. Porządne akumulatory są w stanie dostarczać energię do odbiorników nawet przez kilkanaście godzin, kiedy nie ma w ogóle wiatru. Żeby akumulatory zachowały swoje właściwości możliwe długo, warto je instalować w pomieszczeniach, gdzie temperatury są stabilne (najlepiej temperatura około 20 st. C). Żywotność akumulatorów bardzo spada jeżeli są narażone na temperatury poniżej zera.
Najważniejsze dla prawidłowego doboru akumulatorów jest napięcie znamionowe elektrowni wiatrowej. Jeżeli jest to 24 V, to potrzebujemy 2 akumulatory 12 V połączone szeregowo, jeżeli elektrownia wiatrowa pracuje przy napięciu 48 V, potrzeba czterech akumulatorów 12 V. Kiedy mamy do czynienia z elektrownią wiatrową 120 V to akumulatorów musimy mieć dziesięć. Ilość akumulatorów to nie wszystko. Jeżeli akumulatory będą miały zbyt małą pojemność, to nie będzie gdzie gromadzić energii wytwarzanej przez generator. Jeżeli będą zbyt „duże” to turbina wiatrowa nie dostarczy wystarczającej ilości energii żeby je w pełni naładować. Akumulatory, które nie są długo naładowane, mogą ulegać zasiarczeniu. Tym samym stracą swoje właściwości.
Bardzo ważnym czynnikiem jest też prąd ładowania. Przeciętnie akumulatory mają taką właściwość, że można je ładować prądem o natężeniu około 1/10 pojemności. W praktyce oznacza to, że akumulator o pojemności 65 Ah można ładować prądem nie większym niż około 6,5 A. Zwykłe ładowarki do akumulatorów samochodowych są tak skonstruowane, żeby nie przekroczyć tych prądów i nie uszkodzić akumulatorów. Dlatego właśnie ładowanie akumulatorów może czasem trwać wiele godzin. Podobnie jest z elektrownią wiatrową. Ładowanie akumulatorów nie jest procesem krótkotrwałym. Zwykle czas ładowania to kilkanaście, a czasem (przy słabym wietrze) nawet kilkadziesiąt godzin. Czasami może jednak tak się zdarzyć, kiedy elektrownia wiatrowa przy silnym wietrze dostarcza bardzo dużo energii, że prąd ładowania wytwarzany przez prądnicę jest bardzo duży. Nie ma wtedy innego sposobu zabezpieczenia przed przeładowaniem akumulatorów jak przyhamowanie generatora. Zwykle tę funkcję pełni kontroler z grzałkami zrzutowymi. W tym wypadku tracimy jednak część energii, która mogłaby służyć do naładowania akumulatorów. Z takiej sytuacji są następujące wyjścia: – zastosować akumulatory o pojemności zalecanej przez producenta generatora. Najczęściej jest to około 200 Ah, ponieważ prąd ładowania zwykle może osiągać do 20 A; – podłączyć dodatkowy odbiornik np. druga bateria akumulatorów lub grzałka z przeznaczeniem do grzania wody; – zużywać na bieżąco nadmiar energii dostarczanej do akumulatorów poprzez podłączenie większej ilości odbiorników; – oddawać nadmiar energii do sieci energetycznej, co w naszych warunkach prawnych jest niemal niemożliwe, a przynajmniej trudne do realizacji.
Ważna w przypadku doboru akumulatorów jest też ilość cykli ładowania. Zwykły przeciętny akumulator samochodowy może pochwalić się żywotnością około 200 cykli. To naprawdę niewiele w przypadku ładowania i rozładowywania akumulatorów podczas pracy z elektrownią wiatrową i odbiornikami. Tyle, że zwykły akumulator samochodowy ma inną charakterystykę pracy. On praktyczne cały czas jest naładowany. Tylko w momencie rozruchu ma dostarczyć dużą ilość energii, a potem już cały czas jest ładowany. Główną cechą akumulatora samochodowego jest dostarczenie dużego prądu rozruchowego w bardzo krótkim czasie. Elektrownie wiatrowe podczas pracy z odbiornikami wykazują się zupełnie innymi cechami. Często występuje sytuacja, kiedy akumulatory rozładują się i przez jakiś czas nie ma wiatru. Akumulator samochodowy bardzo by ucierpiał. Dlatego dla elektrowni wiatrowych lepsze są akumulatory przemysłowe, np takie jak do wózków widłowych. To tzw. akumulatory trakcyjne. Mają one więcej cykli ładowania (niektóre nawet do 1000). Ponadto mogą pozostawać, bez szkody, w stanie permanentnego rozładowania przez kilka, kilkanaście dni. Akumulatory takie mają najczęściej oznaczenie AGM. Wskazuje to na akumulatory głębokiego rozładowania. Są dostępne na rynku jeszcze inne akumulatory o bardzo dobrych właściwościach i o cyklach ładowania wynoszących nawet ponad 3000, ale niestety są bardzo drogie i nie posiadają zwykle dużej pojemności. Czasem spotyka się akumulatory żelowe. Elektroniczny kontroler elektrowni nie rozpoznaje rodzaju podłączonych akumulatorów i przy osiągnięciu zbyt wysokiego napięcia, po prostu przerywa ładowanie. Takich akumulatorów nigdy nie uda się naładować, nie nadają się. Zaznaczam, że pełną odpowiedzialność za rodzaj akumulatorów ponosi ich sprzedawca. Powinien on być świadomy, do jakich celów chcecie je wykorzystywać, w jakich warunkach będą pracowały i jakie mają mieć właściwości. Jest to szczególnie ważne, ponieważ akumulatory są drogie i ewentualne roszczenia gwarancyjne powinny być uzasadnione prawidłową eksploatacją.
Czasami do najprostszych instalacji można użyć stare i wyeksploatowane akumulatory samochodowe. Takie można pozyskać już nawet za 30zł/szt. Nie posłużą długo do gromadzenia energii, ale przynajmniej dają stabilizację napięcia i umożliwiają zasilanie odbiorników, kiedy elektrownia wiatrowa pracuje. A jeśli elektrownia nie pracuje, to co wtedy? Ano wtedy powiem żartując,… głodno, chłodno i do domu daleko....
8) Ile kosztuje mała elektrownia wiatrowa?
Trudno mi tu dokładnie określić cenę zestawu energetycznego. Jest to uwarunkowane przede wszystkim wielkością mocy generatora oraz ilością i jakością akumulatorów, jak również ilością przetwornic 12V/230V. Nie bez znaczenia pozostaje rodzaj i wysokość masztu. Ale abyście nie pozostali bez odpowiedzi na to pytanie, podam całkowity koszt elektrowni wiatrowej wraz z urządzeniami towarzyszącymi (nie wliczam tu ceny ogniw fotowoltaicznych, buforowo wspierających ładowanie akumulatorów), którą 3,5 roku temu zainstalowałem na swojej posesji na maszcie 5-metrowej wysokości, osadzonym do więźby dachowej. Dzięki takiemu rozwiązaniu, nie musiałem załatwiać żadnych zezwoleń. Otóż:
– generator o mocy 5 kW wytwarzający prąd o napięciu 24 V ... 38 000 PLN
– akumulator 24 V szt. 6 ….…… 7 200 PLN
– maszt rurowy szt. 1 ……… 850 PLN
– przetwornica szt. 3 ……… 1 800 PLN
– pozostałe elementy do montażu ……… 400 PLN
Razem: 48 250 PLN
Z moich wyliczeń wynika, że ta inwestycja zamortyzuje się w ciągu 5 lat.
Zdaję sobie sprawę z tego, że niniejsze opracowanie nie wyczerpuje tematu. Dlatego też z chęcią odpowiem na każde Wasze pytania związane z małymi przydomowymi elektrowniami wiatrowymi.
Satyr
Źródło: http://generatory-wiatrowe.pl/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 135810 odsłon
Komentarze
Satyr - dzięki za opracowanie
28 Listopada, 2012 - 01:39
Mam jedno pytanie - to znaczy, że już teraz nie ma kłopotów z obowiązkiem podpinania się do sieci energetycznej i dostarczaniem prądu na zewnątrz ?
Bo kiedyś tak było, prawda ?
Była jakaś nowelizacja prawa w tym zakresie czy to kwestia produkowanej mocy ?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Szanowny AdamieDee
28 Listopada, 2012 - 02:23
Pozwolisz Adamie, że nieco szerzej odpowiem Ci na pytanie.
Otóż najważniejsze regulacje prawne dotyczące energetyki zawarte zostały w ustawie z dnia 10 kwietnia 1997 r. Prawo Energetyczne. (Dz. U. Nr 54, z 1997r., poz. 348 ze zmianami). Przepisy tej ustawy mają zastosowanie dla przedsiębiorstw wytwarzających energię ze źródeł odnawialnych, które zostały w ustawie zdefiniowane jako źródła wykorzystujące w procesie przetwarzania nie zakumulowaną energię słoneczną w rozmaitych postaciach, w szczególności energię […], wiatru, (Art. 3 pkt. 21 Prawa Energetycznego). Aktem prawnym wzmacniającym pozycję niezależnego wytwórcy energii może być rozporządzenie Ministra Gospodarki z dnia 2 lutego 1999 r. w sprawie obowiązku zakupu energii elektrycznej i ciepła ze źródeł niekonwencjonalnych w tym odnawialnych oraz zakresu tego obowiązku (Dz. U. z roku 1999 Nr 13, poz. 119).
Paragraf 1 tego rozporządzenia ustala, że przedsiębiorstwa energetyczne prowadzące działalność gospodarczą w zakresie obrotu energią elektryczną lub ciepłem, są obowiązane do zakupu od krajowych wytwórców, oferowanej ilości energii elektrycznej lub ciepła ze źródeł niekonwencjonalnych, w tym odnawialnych pochodzących z:
– elektrowni wodnych,
– elektrowni wiatrowych,
– biogazu z instalacji przeróbki odpadów zwierzęcych, oczyszczalni ścieków, ze składowisk odpadów komunalnych,
– biomasy,
– słonecznych ogniw fotowoltaicznych,
– słonecznych kolektorów do produkcji ciepła,
– ciepła geotermalnego.
Nowym dokumentem państwowym, mającym stanowić podstawę do kreowania i realizacji polityki energetycznej w najbliższych 20 latach, są przyjęte przez rząd w lutym 2000 r. „Założenia polityki energetycznej Polski do roku 2020”. W odniesieniu do OZE niniejszy dokument niestety niewiele odbiega od analogicznego dokumentu z 1995 r. Stwierdza ponownie, że Polska nie posiada dużego potencjału energii odnawialnej (…). Wyłączny odbiorca ma obowiązek przyjmowania oferowanej przez producentów energii oraz zawarcia umowy o dostawę na żądanie odbiorcy. W tym systemie cena może być negocjowana bezpośrednio pomiędzy producentem a odbiorcą. W obecnej sytuacji na rynku elektroenergetycznym w Polsce funkcję analogiczną jak wyłączny odbiorca spełniają Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A. Dzięki zasadzie TPA każdy podmiot (np. producent energii) może żądać zawarcia umowy o świadczenie usług przesyłowych (przy pierwszej odmianie zasady TPA) bądź też umowy sprzedaży energii na rzecz wyłącznego odbiorcy (przy odmianie drugiej).
Warunki takich umów dla tak małych mocy wytworzonych są na tyle niekorzystne dla małych elektrowni wiatrowych, że raczej należy skupić się na wykorzystaniu energii na własne potrzeby, a przecież o takie wykorzystanie Tobie Adamie chodzi. Poza tym mówimy o elektrowniach małej mocy, tj. takich, których moc znamionowa nie przekracza 40 kW. A te nie mają obowiązku odprowadzania energii do sieci ogólnokrajowej.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)
Szanując włożony trud - moze jednak warto zapoznać się
28 Listopada, 2012 - 06:26
z tzw. trójpakiem czy czwórpakiem (3 ustawy+ustawa wprowadzająca) projektów ustaw dotyczących energetyki, w tym także dotycząca OZE. Jakkolwiek nie wejdą od 1 stycznia, to jednak zapewne w przyszłym roku.
Nawet jeśli piszemy o dzisiejszych przepisach, to o aktualnych (wszak istnieje tekst jednolity ustawy prawo energetyczne z 1997 r., wydany w dym roku: Dz.U. z 2012 r. poz. 1059 - od pewnego czasu nie ma numerów dzienników ustaw)- choć to raczej przyszłe będą wskazówką czy budować coś w ogródku.Przywoływanie dawno nieobowiązującego rozporządzenia z 1999 r., można by sobie - moim skromnym zdaniem - darować.
PS Nie jest moim celem urażanie Autora:))
Cena jest zaporowa
28 Listopada, 2012 - 07:50
Ktoś musiałby płacic ok. tysiąc złotych na miesiąc za energię elektryczną, żeby inwestycja zwróciła się po pięciu latach.
A to i tak jest tylko instalacja na 12/24 volt.
Szanowny Zdzichu20
28 Listopada, 2012 - 10:33
Z całym szacunkiem do Ciebie Zdzichu, ale Twoje obliczenia nieco odbiegają od rzeczywistości.
Jeśli liczyłeś tak, że kwotę 48250 zł podzieliłeś przez 60 miesięcy, to wynosi 804,17 zł miesięcznie. Ale trzeba do obliczeń wziąć pod uwagę poniesione koszty za:
- dokumentację energetyczną przyłącza z osiedlowej stacji NN,
- fizyczne wykonanie przyłącza wg wyżej wymienionego projektu,
- opomiarowanie (podłączenie licznika zużycia prądu).
Są to niemałe koszty, mogące w moim przypadku wynosić około 18 000 zł.
Jeśli teraz zrobimy ponowne obliczenie, to:
(48250 zł - 18000 zł) : 60 = 504,17 zł.
Generator może wytwarzać prąd o napięciu znamionowym 12 V, 24 V lub 48 V,
Ale trzeba Ci wiedzieć Zdzichu, że ten system energetyczny ma na swoim wyposażeniu przetwornicę, której zadaniem jest dokonanie zamiany prądu stałego o napięciu np. 12 V na prąd zmienny o napięciu 230 V 50 Hz. Tak więc wszystkie odbiorniki prądu w domu, które powinny być zasilane napięciem 230 V 50 Hz, nie muszą być przerabiane na niższe napięcie, aby normalnie funkcjonowały.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)
Szanowny Satyrze
28 Listopada, 2012 - 12:09
Przecież wiem że prąd 12/24 DC, można zamienić na prąd 220 AC ,ale to następne straty energii i związane z tym koszta.
Kosztów zuzycia energii elektrycznej w przykładowym gospodarstwie domowym nie liczyłem z ułamkami po przecinku.
Dlatego to "około" przy tysiącu.
Nie bądżmy tak drobiazgowi. Tu i teraz, to sie po prostu nie opłaca zwykłemu Kowalskiemu .
@ Zdzich20
28 Listopada, 2012 - 12:29
Odnoszę wrażenie, a chciałbym się mylić, że należysz do grupy tych ludzi w Polsce, którym się nic nie opłaca. To właśnie dzięki takim jak Ty, mamy w Polsce to, co mamy. A przyjdzie Niemiec, Holender czy Amerykanin i jemu sie będzie to przedsięwzięcie opłacało, tylko Tobie nie.
Jeśli wierzyć zapowiedziom kancelarii Tuskoliniego, w przyszłym roku nastąpi wzrost cen energii elektrycznej. Mówi sie nawet o 85-procentowym wzroście. To na co my mamy czekać? Aż nas wszystkich puszczą w skarpetkach?
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)
Spokojnie
28 Listopada, 2012 - 12:58
Wokół mnie jest cały tłum, który wciska mi wyroby amwaya,akuny i cholera wie jakich jeszcze cudotwórców od dobrego samopoczucia .
Po prostu , na spokojnie, wyliczyłem na własny rachunek, że w kraju w którym mieszkam, za taką cenę, to się nie opłaca.
To tyle.
re. Spokojnie
28 Listopada, 2012 - 13:18
i tu jest problem .
Za mało danych.
5 kW mocy zainstalowanej - ile roczne ?
To jest podstawa kalkulacji- roczny uzysk energii.
Proponowane w nowej ustawie OZE rozwiązania powodują
- obowiązek odbioru energii
- koszt "licznika" po stronie ZE.
Ty masz tylko dostarczyć "doskonałą sinusoidę" (tu widzę pułapki urzędasów z ZE).
W optymistycznych wyliczeniach można uzyskać ok.30.000 kWh (?)
cena w propozycjach projektu ustawy OZE (?).
To optymistycznie.
Do wiatraka dochodzi:
1.tzw. społeczne oddziaływanie (bajką jest brak emisji fal - każdy dąży do sprawności turbina to implikuje np . zwiększenie obrotów).
2. koszty bieżące napraw i konserwacji.
W optymalnych warunkach wiatrak jest akceptowanym źródłem .
Kto jest zdolny dokonać rozpoznania"warunków"?
Hasło - "łeb urywa", "Piździ jak w Kielcach" nie jest miarodajnym wskaźnikiem.
Szanowny Satyrze,
28 Listopada, 2012 - 17:42
pozwolisz, ze sie wtrace . otoz Polska jest pelna takich ludzi, co to im sie nic nie oplaca, natomiast byle chlam, ale z zagranicy, reklamowany przez wycwanionych cwiercinteligentow byl i jest przyjmowany bez dyskusji i z najwiekszym uznaniem.
Sluze licznymi przykladami !!!
Zeby to zmienic, trzeba zmiany mentalnosci pewnej (niestety, znacznej) czesci Polakow.
A w innych krajach jest odwrotnie - to co nasze, rodzime jest najlepsze. Ja uwazam ze i na tym polega patriotyzm.
Pozdrawiam / Daf
Szanowna Daf
28 Listopada, 2012 - 21:53
Z chęcią zapoznam się z przykładami Tobie znanymi. Wówczas dołożę swoje, ktoś z Czytelników także jemu znane i być może stworzymy... czarny leksykon w przedmiotowej sprawie.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)
Szanowny Satyrze,
29 Listopada, 2012 - 08:00
mysle, ze czarny leksykon bedzie mozna stworzyc dopiero, jak wymiar sprawiedliwosci w Polsce bedzie normalnie dzialal. Czekam na to z utesknieniem. Bo ten kit wciskany p. Zdzichowi i innym nie jest przeciez przypadkowy !
Narazie polecam goraco: http://www.forum-z.cba.pl
Ja podpisalam i prosze o podpisywanie.
Pozdrawiam, Daf
Daf!!! - albo jesteś z nami, albo... przeciwko nam!!!
30 Listopada, 2012 - 00:12
Zatytułowanie mojego komentarza nie jest bezpodstawne, które poniżej uzasadniam.
Otóż Daf, w powyższym komentarzu podałaś link: http://www.forum-z.cba.pl , który nam poleciłaś. Mało tego - sama poparłaś inicjatywę tam zawartą.
Odniosłem wrażenie, że prawdopodobnie spotkał Ciebie jeden z dwóch przypadków:
pierwszy, to czołowe zderzenie się z TIR-em marki DAF, który spowodował zachwianie czynności mózgu,
a drugi: wysłałaś rozum na urlop!!!
Powyższe alternatywne przypadki wywnioskowałem po tym, kiedy to drążąc temat, - z chęcią poparcia inicjatywy przciwstawienia się bezprawiu, jakie panuje w polskim wymiarze (nie)sprawiedliwości - dotarłem do inicjatora tegoż przedsięwzięcia. On to zażyczył sobie, aby głos protestu poprzeć (o zgrozo!)... nazwiskiem, imieniem, adresem, mailem, itd.... Jak się bowiem okazało, jest to pracownik (bądź bradzo blisko) rozgłośni radiowej TOK-FM !!! - A kto jest właścicielem tego radia? - Kobieto!!! Jeśli tego nie wiesz, to zapytaj tych, którzy to wiedzą. Oni Ci powiedzą, jak... działają ci zza węgła, aby pozyskać wszelkie informacje o człowieku, który im zagraża tylko dlatego, że chce obronić Polskę przed inwazją...
W podobny sposób zbierano dane osobowe patriotów, a kiedy przyszedł czas zaborów, później okupacji... wiadomo było, kogo wywieźć na Sybir, kogo posłać do obozu zagłady. Czy Ty Daf robisz to świadomie, czy też porwana ślepym duchem patriotyzmu tego nie zauważyłaś?
Jeśli się nie zreflektujesz, obiecuję Ci, że będę Cię traktował jako tę osobę, która działa na szkodę polskich patriotów, a na tym portalu będę Cię gnoił za każdym Twoim wpisem.
Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)
Szanowny Satyrze,
30 Listopada, 2012 - 09:12
dziekuje za wyjasnienie - niestety, po niewczasie. Nie wiem naprawde, co to jest TOK-FM i kto tam i dlaczego siedzi ! Bo skad mam wiedziec ? Nawet nie mam kogo zapytac ! Ten adres znalazlam na uczciwym portalu - proszono o rozpowszechnianie . Czyzby admin nie wiedzial tego, o czym tu piszesz ?
Widze, ze sa dwie mozliwosci, albo nic nie robic i zachowywac sie jak polskie lemingi ("Co mnie to obchodzi", "Ja sie nie wtracam"), albo nieswiadomie wpadac w klebowisko zmij !
Ludzie podpisuja w przekonaniu, ze jest to szlachetna inicjatywa, wiec moze ktos zechce napisac (jakis admin uczciwego portalu) co tu jest grane !!!!
Bardzo mi przykro - licze na to , ze jednak nie bedziesz mnie gnoil ! Prosze tez o wyjasnienie, co to jet TOK-FM !
Pozdrawiam, Daf
Szanowny Satyrze,
30 Listopada, 2012 - 12:22
poniewaz dreczy mnie ta sprawa, wiec zastanawiam sie:
gdzie sa inicjatywy obywatelskie madrych, szlachetnych i odwaznych Polakow, w sprawach niezwykle waznych dla kraju i obywateli ?
Dlaczego np. z tak wielka nienawiscia i determinacja zwalcza sie pisarza Coryllusa, czy on komus cos zlego zrobil ? Czy nie nalezy ten zapal i energie spozytkowac dla spraw naprawde waznych ?
Dlaczego jest tyle wrzasku wszedzie, od chyba dwoch dni, w sprawie zwolnienia dziennikarzy z jakiejs gazety ? Jakie to ma znaczenie dla zycia obywateli ? Czy swiadomosc spoleczenstwa musza koniecznie ksztaltowac media ?
Dziekuje za "zimny prysznic" - a jeszcze wczoraj cieszylam sie, ze zrobilam cos dobrego !
Pozdrawiam / Daf
Daf
30 Listopada, 2012 - 12:48
Wyjaśnię Ci to wieczorem, ale nie prędzej, niż po godz. 21:00 czasu warszawskiego. Teraz mam przerwę obiadową. Niektórzy w Polsce palnięci w mózg Polacy-Europejczycy mówią, że teraz mają lunch. A ja, jak moi dziadkowie i rodzice mówię, że mam obiad. Potem jeszcze parę godzin wykładów.
Zatem "daj sobie na wstrzymanie" z zaspokojeniem swojej ciekawości do wieczora.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)
TOKOWANIE urbanoidow
30 Listopada, 2012 - 14:08
Daf gdzie zyjesz?
Wlacz sobie radio TOK FM - nasluchasz sie tam Lisa, Zakowskiego i WYJASNI CI SIE co to takiego TOK FM.
Emir
30 Listopada, 2012 - 14:59
Ja zyje daleko od Polski, nie "mam" polskiego radia i polskiej TV - tylko radio Maryja i TV TRWAM.
Daf - zapewne oczekujesz odpowiedzi ode mnie, więc...
30 Listopada, 2012 - 21:33
... nie będę pisał eleboratów, bo czas mnie goni i po prostu nie mam aż go tyle, by Tobie "wyłożyć kawę na ławę". Podam Tobie ścieżkę dojścia do prawdy, a resztę musisz sama wykonać, by się przekonać, po której stronie ona leży i kto ją głosi.
Zacznij od wstukania w google imienia i nazwiska Michał Ziębiński. Poczytaj o nim. Potem wstukaj TOK-FM i zobacz, kto jest właścicielem. Następnie wejdź w szczegóły firmy AGORA, udziałowca radia TOK-FM z 66-procentowym udziałem w tej rozgłośni.
Tam wyczytasz coś, co najbardziej pachnie hipokryzją. Po co z ich strony ta hipokryzja? Czy mam Ci ponownie robić wykład? W jednym zdaniu powiem: po to, aby być wiarygodnym wobec polskiego społeczeństwa, a zza węgła jemu dokopać. A piszą, cyt.: "Wobec naszych czytelników: - chcemy utrzymać niezależność, ponieważ niezależna prasa jest niezbędnym składnikiem życia publicznego i komunikacji między rządzącymi a rządzonymi, - chcemy, by "Gazeta Wyborcza" mówiła do czytelnika językiem zwykłej ludzkiej przyzwoitości, - pragniemy, by czytelnik, który chce uchronić się przed inwazją nienawiści, mógł w "Gazecie" i jej języku znaleźć sobie azyl, - chcemy, by "Gazeta Wyborcza" była pismem Polski demokratycznej i rozsądnej, ciekawej świata i przedsiębiorczej, tolerancyjnej i otwartej. Wobec naszych klientów: - naszym celem jest świadczenie najwyższej jakości usług, z których klient czerpałby satysfakcję, - zależy nam na budowaniu dobrych i długotrwałych kontaktów z klientami, - naczelną zasadą w kontaktach z klientami jest uczciwość i postępowanie zgodne z najwyższymi standardami etyki. Wobec naszych pracowników chcemy, by Agora była: - miejscem realizacji ambicji zawodowych, - miejscem, w którym pracownicy są dobrze wynagradzani, najlepsi zaś - bardzo dobrze, - i w związku z tym - atrakcyjnym miejscem pracy".
Kiedy to teraz zacytowałem... przepraszam,... ale musiałem wyjść do toalety i "puścić pawia".
Nie będę więcej Ci pisał w tym komentarzu, bo temat jest tak szeroki, że musiałbym się się powtarzać. Zatem bądź tak miła, i poświęć czas (zamiast pisania i deklarowania się w akcji uzdrowienia polskiego sądawnictwa) na przczytanie moich artykułów, korzystając z poniższych linków:
http://niepoprawni.pl/blog/6583/syndrom-szabas-burka
http://niepoprawni.pl/blog/6583/do-premiera http://niepoprawni.pl/blog/6583/rzad-czy-nierzad-cz1
http://niepoprawni.pl/blog/6583/rzad-czy-nierzad-cz2
http://niepoprawni.pl/blog/6583/rzad-czy-nierzad-cz3
http://niepoprawni.pl/blog/6583/rzad-czy-nierzad-cz4
http://niepoprawni.pl/blog/6583/rzad-czy-nierzad-cz5-ostatnia
http://niepoprawni.pl/blog/6583/czy-wybiorcze-krople-wydraza-skale
http://niepoprawni.pl/blog/6583/co-polska-zawdziecza-zydom-cz1
http://niepoprawni.pl/blog/6583/co-polska-zawdziecza-zydom-cz2
http://niepoprawni.pl/blog/6583/co-polska-zawdziecza-zydom-cz3
http://niepoprawni.pl/blog/6583/co-polska-zawdziecza-zydom-cz4
http://niepoprawni.pl/blog/6583/co-polska-zawdziecza-zydom-cz5
http://niepoprawni.pl/blog/6583/co-polska-zawdziecza-zydom-cz6-ostatnia
A najlepiej będzie, abyś zapozała się z treściami pozostałych moich atrykułów z blogu http://niepoprawni.pl/blogs/satyr
W nich to wyłuszczam - jak dzieciakowi - who is who i co robi dla Polski, oczywiście negatywnego.
Pozdrawiam, Satyr
P.S. Nie podejmę z Tobą najmniejszej dyskusji czy polemiki (jak wolisz), póki nie oświecisz się na tyle dostatecznie, aby nie popełniać następnych błędów.
Jeszcze Ciebie nie skreślam i gnoić nie będę (jak zapowiadałem), wszakże pod warunkiem, że zamiast pisać,... będziesz dużo więcej czytać i pozyskiwać wiedzę. To Ci będzie pomocne w uniknięciu następnych błędów.
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)
Szanowny Satyrze,
30 Listopada, 2012 - 22:48
bardzo dziekuje za informacje, zajme sie tym materialem.
Pozdrawiam / Daf
ale masz internet...sprawdza sama
30 Listopada, 2012 - 22:05
1) tez jestem poza Polska...
2) wpisz sobie w Google haslo > tok fm <
i wyskoczy Ci strona tej stacji - znajdziesz tam cala plejade mendowej nalecialosci w kolorze rozowym, czerwonym lub liberalno-demoralizujacej.
Sekielski , Wielowiejska, Zakowski, Paradowska, itd.
Na widok tych person zle sie robi a po wysluchaniu chce sie leciec do stolicy Lotwy - Rygi, zeby nie bylo niedomowien.
Ze tez Ziemia ich jeszcze znosi...
Emir
30 Listopada, 2012 - 22:57
Dziekuje - zajme sie tym. Satyr byl tez b. uprzejmy i dostarczyl mi informacje.
Przerazajace, jaki gaszcz sie tam wytworzyl ! Ja nie bylam juz 6 lat w Polsce, a znajomi, ktorzy mnie tu odwiedzaja nie sa tym wszystkim, co tam sie dzieje ani przerazeni, ani zaniepokojeni. Internet mam od zamachu smolenskiego.
Pozdrawiam / Daf
Razem: 48 250 PLN
28 Listopada, 2012 - 13:02
za 5 kW
Nie jest to oszałamiający wynik .
Rozrzucanie kasy .
Za 48.250 można kupić ok. 8-10 kW foto... z gwarancją 20 lat działania(pomijając akumulatory).
są gotowce na Allegro.
Myślenie racjonalne w inwestowaniu własnych pieniędzy.
Powołuje się Pan na stare przepisy (aktualne) - niebawem ma dokonać się rewolucja w OZE.
Tu należy przypilnować wdrożenie projektu o możliwości tzw. mikro i małych elektrowni.
Obawiam się - Polak (szarak) będzie znowu na końcu stołu - a za dotowaną OZE płaci każdy w rachunku.
Propagowanie "rolnictwa energetycznego " w oparciu o gospodarstwa rodzinne jest priorytetem.
Proszę Państwa
- gdzie jest rynek w którym gwarantuje się cenę i odbiór przez 15 lat !!!!!
system stałych taryf typu feed in tarriff (FiT)
http://energetyka.wnp.pl/zp-feo-ustawa-o-oze-nie-taka-zla-jak-o-niej-mowia,184442_1_0_0.html
Jesli mozna - jesli tzw. prosument (konsument i producent w
28 Listopada, 2012 - 21:31
jednym) posiadający mikronstalację, będzie miał możliwość zbytu przez 15 lat po cenie ustawowej (tzw. wspieranie feed in tariff) np. w przypadku małego wiatraka, 950 czy 1000 zł/MWh (obowiązek zakupu od niego przez sprzedawcę energii, będzie zapisany w ustawie), to będzie sprzedawał całość, a kupował energię z sieci - bo nawet płacąc za energię i opłaty za dystrybucję tej energii (jak każdy z nas), zapłaci mniej niż uzyska za samą energię.
Chyba - jak czytam - instalacja zwróci się poniżej 10 lat.
No, a my wszyscy za to wspieranie unijnych pomysłów z OZE zapłacimy w rachunkach.
Szanowny J23
28 Listopada, 2012 - 21:49
Zauważ J23, że jeśli ktoś decyduje się na zainstalowanie małej elektrowni wiatrowej, to z zamiarem zasilenia swojego gospodarstwa domowego, więc po co miałby wyprodukowaną energię sprzedawać? Zresztą nowela prawa energetycznego nie przewiduje obowiązku sprzedaży energii wyprodukowanej przez małe elektrownie wiatrowe o mocy znamionowej nie większej od 40 kW.
W artykule nie zająłem się problemem produkcji i sprzedaży energii do sieci, tudzież uwarunkowaniami prawnymi, ponieważ nie to zagadnienie było tematem mojego opracowania.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)
Szanowny Autorze
28 Listopada, 2012 - 23:11
Obowiązku sprzedaży nigdy nie ma, jest ustawowy obowiązek zakupu (dziś po 198,80 zł/MWh + zielony wytwórca - jak wiadomo - sprzedaje świadectwa wyprodukowania energii odnawialnej, nie wiem ile chodzą, gdzieś po 260 zł/MWh - razem mniej niż 500 zł/MWh).
Wg nowych ustaw, w tym nowej ustawy prawo energetyczne (będzie to więc nowa ustawa+nowa ustawa o OZE +ustawa o gazie+ ustawa wprowadzająca, a nie nowelizacja obecnej ustawy prawo energetyczne), mały a wlaściwie mikro wiatrak dostanie 1000 zł/MWh. Nie ma obowiązku sprzedaży, będzie po prostu przymus ekonomiczny albo może inaczej: będzie opłacalna sprzedaż. Tak opłacalna, ze nie będzie korzystne bilansowanie typu: trochę zużyję, trochę sprzedam, trochę kupię. Opłacalna będzie sprzedaż całej swojej produkcji i kupowanie całego swego zużycia (dodatkowo nie będzie potrzeba koncesji, prowadzenia działalnosci gospodarczej, więc moim zdaniem duże te wspomagania).
Może znacząca część produkcji energii przeniesie się - w formie energetyki rozproszonej - na północ Polski. Dziś produkcja jest na południu, a najlepsze warunki wiatrowe na północy. Niektórzy przewidują znaczny wzrost mocy zainstalowanej OZE. Energetyka rozproszona będzie wymagała sieci inteligentnych (tzw. smart grid oparty na smart metering (inteligentnym opomiarowaniu) Podobno wprowadzi to wielkie oszczędności i prawie powszechną szczęśliwość - boję się, że głównie dostaniemy po kieszeni, ale zapewne się od tego nie wywiniemy, jak nie powstrzymamy rozwoju aparatów komórkowych.:))
Pono wszyscy mamy mieć intreigentne liczniki, także w mieszkaniach do 2020 r.
Pozdrawiam
Szanowny Autorze itd
28 Listopada, 2012 - 23:09
drugi raz weszło, przepraszam
wspieranie unijnych pomysłów z OZE
29 Listopada, 2012 - 09:56
dzisiaj polsko-niemieckie forum energetyczne.
Naciskają nas (lobbing inwestorów zagranicznych) na szybkie wprowadzenie ustaw.
Farma woltaiki to wydatek rzędu 4 milionów euro za 5 MgWe
Ilu polskich inwestorów załapie się na "pieniądze wdów i sierot".
Z Polski wywiozą czysty pieniądz, 1-2 mld rocznie .
w perspektywie 15 lat może to być kwota ok. 50 mld zł
Dodatkowe info :
28 Listopada, 2012 - 22:22
5kW - średnica wirnika około 6 metrów. Wysokość masztu 10-12m
10kW - średnica wirnika około 8 metrów. Wysokość masztu 12-18m
Całkowita ilość kWh dla 10 kW to około 87 600 kWh przy pełnej mocy..
Pełna moc tj.10kW przy wietrze około 10m/s.U nas rzadkość.Średnio około 5m/s. Ponieważ moc chwilowa takiej turbiny przy takim wietrze to około 1,25 kW a w roku mamy 8760 godzin daje to około 11000 kWh.Jakieś 6000-7000 PLN.To daje zwrot po około 8-9 latach.Pod warunkiem,oczywiście,że zużywamy tyle kWh rocznie.
Najlepiej wieje na północy.Nieźle też jest w Wielkopolsce.Kiepsko jest na południu Polski.Granica opłacalności ze względu na szorstkość powierzchni mniej więcej na wysokości Wrocławia."Poniżej" Wrocka duża tzw."szorstkość" powierzchni.Duża wysokość npm.Do tego teren górzysty,pofałdowany a to obniża sprawność całkowitą.
ExPO
28 Listopada, 2012 - 22:45
Bardzo dobrze, że interesujesz się małymi elektrowniami wiatrowymi.
Ale dane dotyczące wymiarów sprzętu uogólniłeś, podobnie z obliczeniami.
Długoletnie pomiary siły wiatru dowiodły, że w przekroju 1 roku nie można brać pod uwagę do obliczeń 365 dni wietrznych, a tylko 240. Podobnie z wielkością wykorzystania mocy generatora.
W pierwszej części swojego artykułu wskazałem, jak obliczać i na jakiej wielkości danych się opierać. Ponadto tym zagadnieniem zajmuję zawodowo, a dodam, iż jestem także praktykiem (eksploatuję małą elektrownię wiatrową od 3,5 roku).
A zatem wiem, co piszę na przedmiotowy temat.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)
Ludzie pytali o dane to im je podałem.W skrócie i uogólniając
28 Listopada, 2012 - 23:17
Czy coś się w nich nie zgadza drogi Satyrze ?
Satyrze
28 Listopada, 2012 - 22:57
Gratuluję tekstów i odwagi w pisaniu na portalu politycznym o sprawach stricte technicznych. Nie sądziłem że taki temat zdobędzie jakieś większe zainteresowanie. 10!
Jedna techniczna uwaga. Mam zainstalowany u siebie 23,5m maszt z odciągami zrobiony ze stalowych prętów pospawanych w kratownicę o przekroju trójkąta, o boku około 22 cm. Podparcie jest umieszczone w jednym punkcie oparte na wystającym kawałku skały będącej prawdopodobnie ogromnym głazem zanurzonym w ziemi, bo reszta działki to piach do ok. 15m głębokości. W ten sposób uzyskałem sztywny maszt pracujący jak pojedyncza rura, ale o znacznie przedłużonej żywotności. Taki maszt zrobiony z cienkich prętów i rurek stalowych jest lekki i łatwy do postawienia w dwie osoby, no i łatwo się na niego wchodzi gdy potrzeba pomajstrować przy turbinie. Dodatkowo pozwala na zainstalowaine anteny odbiorczej radiowej, TV czy sat.
Dla informacji podam że od roku 2002 nie jestem podłączony do sieci energetycznej. Posiadam dwie turbiny wiatrowe o łącznej mocy 8,5kW, bateria akumulatorów pozwalających zasilać inwerter (przetwornik trójfazowy o mocy do 4,5kW) a dodatkowo ogniwa foto o mocy 3,8kW i koło wodne napędzające generator o mocy 1,8kW.
Pracuję też nad wykorzystywaniem ciepła z płytko umieszczonych w ziemi przewodów z płynem w obiegu zamkniętym i wymiennikiem ciepła. Są podstawy by przypuszczać że to też jest kąskiem nie do pogardzenia. Zwłaszcza że teren jest pochylony nieco w kierunku południowym.
A akumulatory radzę używać wyłącznie dla stacjonarnych systemów zasilania. Ja sam zainstalowałem akumulatory tzw mokre czyli takie do których trzeba zaglądać chocby raz na tydzień by uzupełnic parującą wodę. Mam za to spokój z wymianą zużywających się dosyć szybko akumulatorów tzw bezobsługowych. To była moja zmora. Zwłaszcza należy unikać łączena akumulatorów równolegle w celu zwiększenia pojemności baterii.
Witaj Stronniku
28 Listopada, 2012 - 23:55
Jeśli na portalu - jak nazwałeś - politycznym zamieszczam artykuły na tematy techniczne, to tylko dlatego, że chcę wskazać na polskich wynalazców, którzy prawie wszyscy mieli "pod górkę", bo ktoś z ówczesnej waaadzy był im przeciwny. Wskazuję także na polską myśl techniczną, która niszczona jest w zarodku.
Jeśli zatem uznamy, że polityka jest dbałością o dobro wspólne, to portal Niepoprawni.pl jest właściwym, by pisać tu także o sprawach technicznych.
Natomiast jeśli chodzi o Twoją elektrownię wiatrową połączoną z fotoogniwem i na dodatek z elektrownią wodną, to dysponujesz dość sporą mocą. Jeśli Ci to nie sprawi problemu, to podaj, jak wygląda sprawa związana z okresem amortyzacji Twojej sporej inwestycji. Sam widzisz po komentarzach, że parę osób tu piszących poddaje pod wątpliwość czas amortyzacji, a nawet poddaje pod wątpliwość opłacalność korzystania z tego typu elektrowni. A Tobie oczywiście gratuluję przedsiębiorczości, jaką się wykazałeś.
Akumulatory można, a nawet niekiedy trzeba łączyć równolegle (ja mam taki układ). Ale trzeba spełnić warunek, a mianowicie każdy z akumulatorów poddać badaniom laboratoryjnym (pomiar rezystancji wewnętrznej, dokładnej pojemności) i sparować tylko te, których parametry są do siebie najbardziej zbliżone. Moje akumulatory mają elektrolit kwaśny (takie stosuje się w wózkach widłowych).
A jesli chodzi o kolektor cieplny z wykorzystaniem emisji energii cieplnej z gleby, to mam nadzieję, że tę inwestycję poparłeś kilkuletnimi i wielosezonowymi pomiarami temperatur na różnych głębokościach i różnych miejscach dzialki. Życzę powodzenia na tym polu innowacyjności.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)
Drogi Satyrze
29 Listopada, 2012 - 15:58
Całkowicie rozumiem Twoje intencje i nawet przez myśl mi nie przezło żeby kwestionować sens takiej notki. Tylko że dla mnie okazało się to dość dużą niespodzianką, zarówno temat jak i zainteresowanie tematem. Podkreślam, na tym portalu.
Głosy przeciwne takiemu podejściu do sprawy mnie nie dziwią. Pierwszą elektr. wiatrową zbudowałem w 1987 roku. Sąsiedzi, mimo że mieszkają w dość dużej odległości, nie mogli znieść widoku śmigła. Wszystko zaczęło się od wichury, która powaliła kilkanaście drzew a te zniszczyły linię energetyczną pozbawiając mnie prądu na długie cztery miesiące. Opieszałość ówczesnego zakładu energetycznego była porażająca. To było impulsem wyzwalaącym moją inicjatywę. Potem na skutek wielu awarii mojego systemu zainstalowałem malutki generator na strudze wodnej płynącej przez moją działkę. A potem stopniowo rozbudowywałem system eksperymentując, właściwie wynajdując od nowa koło. Dizsiaj wszsystko hula na całego, prawie bezobsługowo. Zarządanie całością jest zautomatyzowane i sterowane z komputera i mikrokontrolerami typu AVR. Oświetlenie całości domu i przyległych zabudowań jest w większości na nowoczesnych LED lub najnowszych fuorescencyjnych.
Tak naprawdę nigdy nie zrobiłem uczciwego bilansu opłacalności. Gdy rezygnowałem z niestabilnych dostaw zewnętrznych mieałem świadomość że mogę mieć jakieś blackouty, ale jak dotąd nigdy do tego nie doszło. Kilka razy wodna turbina uratowała mnie z opresji. Od kiedy mam ogniwa foto właściwie nie istnieje ryzyko braku energii. W ubiegłym roku zużyłem 12142kWh, najwięcej w okresie zimowym bo ogrzewam dom elektrycznie. Dom jest z drewniany w środku a cegła pokrywa go z zewnątrz (taki kanadyjski system nieco udoskonalony). Budując kolektor ziemny chcę ograniczyć ogrzewanie/chłodzenie elektryczne. RObiłem dokładne pomiary poprzedzające rozpoczęcie prac i wyszło mi że uzyskam średnio od 22 do 34W/m2 (w zależności od miejsca pomiaru)co jest całkiem dobrą prognozą. Zbudowałem już jakiś czas temu kolektor, ale prace nad samą pompą i towarzyszącymi urządzeniami trwają. Brak czasu ;-)
Sceptykom mogę powiedzieć że najlepszym dowodem na wysoką sprawność wszystkich żródeł energii oraz opłacalność całości jest to że od diesięciu lat nie jestem połączony z siecią energetyczną a pełną stabilność systemu uzyskałem łącząc w obwód obie siłownie i panele słoneczne. Turbina wodna to tylko relikt przeszłości i takie ostateczne zabezpieczenie w przypadku awarii całości (odpukać w nie malowane). W moim gospodarstwie domowym żyje dzisiaj siedem osób (niebawem osiem :-) i kilka zwierząt, a to wymaga dużej niezawodności i sprawności systemu, stąd i wiatr i światło oraz nowoczesna technologia w służbie naszego życia.
Koszty w moim przypadku nie odgrywały istotnej przeszkody bowiem w mojej okolicy wyłączenia prądu są ciągłą bolączką a były jeszcze większą w latach komuny. Byłem zdecydowany uniezależnić się za wszelką cenę. Ostatecznie, gdyby się nie udało, to zawsze przecież argumentem dla mojej żony było to że chociaż zmniejszymy wysokośc rachunków. Dzisiaj mamy w pełni niezależny system pozwalający na luksus chłodzenia domu w lecie.
Koszty amortyzacji nie są mi dokładnie znane, ale przypuszczam że duża turbina wiatrowa już się spłaciła. Ogniwa foto kosztowały około 6tys zł a sterowanie jak i pozostałe urządzenia mocy były budowane powoli i małymi krokami, zatem trudno o jakis bilans. Ważne że nie zbankrutowałem.
Trwałość całości oceniam na dwadzieścia do dwudziestu pięciu lat przy założeniu że obsługa techniczna będzie prowadzona na odpowiednim poziomie.
Właściwie to według dzisiejszych rguł, ktoś powinien mi dopłacać za to że nie zatruwam środowiska ;-))))
@stronnik
29 Listopada, 2012 - 16:25
Imponujace! Gratuluje... i zazdroszcze!
Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!
Lotna
Witaj Stronniku
30 Listopada, 2012 - 07:39
Przyznam Ci się Stronniku, że jestem pod wrażeniem Twojej pomysłowości i operatywności w działaniu. Tak trzymaj i bądź przykładem dla innych.
Co do rocznego zużycia energii – jak podałeś – równej 12142 kWh, to przeliczając na złotówki, zaoszczędziłeś (tzn. nie nabiłeś kasy zakładowi energetycznemu) około 6680 zł, co miesięcznie średnio uczyniło kwotę 557 zł.
Słusznie zrobiłeś, że skorzystałeś z mikrokontrolera Atmel AVR. Łatwo się go programuje i łatwo uruchamia. 8-bitowe rejestry w ilości 32 pozwoliły Ci z powodzeniem zrealizować instrukcję arytmetyczno-logiczną. Ma prostą strukturę rozkazów, a co najważniejsze – ma dużą wydajność obliczeniową. O ile pamiętam, to większość rozkazów wykonuje w jednym takcie procesora.
Ja zastosowałem inne narzędzie. Jest to C2000 LaunchPad wyposażone w mikrokontroler Stellaris LM4F120H5QR oraz emulator interfejsu ICDI firmy Teras Instruments. Cena kompletnej płytki, o ile pamiętam, to niecałe 100 zł.
W mojej instalacji w grę wchodzą jeszcze dodatkowe informacje, które są wyświetlane na ekranie, takie jak:
– siła wiatru,
– ilość obrotów na minutę turbiny (zastosowałem małą prądniczkę tachometryczną),
– temperatura powietrza na poziomie gondoli.
Tak więc Panie i Panowie, do dzieła! Stawiajcie własne małe elektrownie!
Bądźcie niezależni energetycznie tak, jak jesteście niepoprawni politycznie!
Jak mawia o. Tadeusz Rydzyk: Alleluja i do przodu.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)
Satyrze,mam kilka pytań do Ciebie jako do praktyka :
29 Listopada, 2012 - 00:38
-jak wyglądają koszty eksploatacji ? Konserwacja,utrzymanie "w ruchu"
-co z lodem,który może się osadzać na łopatach ? Przy dużym wietrze i oblodzeniu taki kawał lodu może wystrzelić i narobić szkód ( końcówka łopaty porusza się z prędkością 150-250 km/h )
-jak wygląda kwestia postawienia masztu ? Rozumiem,że dla małych turbin wystarczy maszt z odciągami ale dla dużych ( masa turbiny np.150-250 kg ) potrzebny solidny maszt kratownicowy lub rurowy. Pozwolenie na budowę ? Jak to wygląda ?
-jaka jest żywotność turbiny ?
-jaka niezawodność ?
-czy poleciłbyś jakieś konkretne rozwiązania/firmę ?
pozdrawiam
Szanowny ExPO
29 Listopada, 2012 - 01:06
Pozwolisz, że w miarę szczegółowo udzielę Ci odpowiedzi 29 listopada br. (czwartek) w godzinach wieczornych, ale nie prędzej, jak po 22:00.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)
Szanowny ExPO - zgodnie z obietnicą odpowiadam
30 Listopada, 2012 - 00:22
Zadałeś mi ExPO 6 pytań, więc postaram się odpowiedzieć zgodnie z posiadaną przeze mnie wiedzą.
1) Jak wyglądają koszty eksploatacji (konserwacja, utrzymanie „w ruchu”)?
Z uwagi na fakt, że przygotowałem się dość dobrze do kupna elektrowni, nabyłem taką, która spełniła moje – mogę rzec – wygórowane wymogi. Prawdę mówiąc, przez dotychczasowy 3,5-letni okres eksploatacji wchodziłem na maszt 7 razy (każdego roku wiosną i jesienią), w celu dokonania przeglądu stanu technicznego gondoli. Przy generatorze nic nie robiłem. Nie było takiej potrzeby. Natomiast cyklicznie co 2 tygodnie sprawdzam poziom elektrolitu w akumulatorach. W razie potrzeby dolewam wody destylowanej, aby utrzymać jego właściwą gęstość. I to wszystko, co wiąże się z utrzymaniem elektrowni w ruchu. A jeśli chodzi o koszty, to są naprawdę groszowe, nie warte liczenia.
2) Co z lodem, który może się osadzać na łopatach? Przy dużym wietrze i oblodzeniu, taki kawał lodu może wystrzelić i narobić szkód (końcówka łopaty porusza się z prędkością 150-250 km/h).
Jeśli chodzi o lód na łopatach turbiny, to przez dwie zimy nie zaobserwowałem na nich znaczącej powłoki lodowej, stwarzającej jakieś zagrożenie. Z całą pewnością warstwa lodu byłaby znacząco grubsza, gdyby łopaty były wykonane ze stopu aluminium (dość dobrego przewodnika ciepła). Ale te są wykonane z włókna szklanego na osnowie polimerowej. Jest to bardzo dobry izolator termiczny. Włókno szklane wytworzone jest ze szkła glinowo-borowo-krzemowego, a gotowe łopaty były poddane preparacji, czyli zabezpieczone chlorometakrylanem chromu. To zabezpieczenie jest konieczne, ponieważ włókno szklane podlega powolnemu starzeniu się, tym samym tworzą się mikroszczeliny, w które przenikają cząsteczki wody. Te cząsteczki wody w czasie mrozu zamarzając, powodują „rozsadzanie” wierzchniej warstwy łopat. To tyle w kwestii uzasadnienia przeprowadzenia procesu preparacji na etapie produkcji turbiny, która również w wydatny sposób przyczynia się do obniżenia przyczepności cząstek lodu.
3) Jak wygląda kwestia postawienia masztu? Rozumiem, że dla małych turbin wystarczy maszt z odciągami ale dla dużych (masa turbiny np.150-250 kg) potrzebny solidny maszt kratownicowy lub rurowy. Pozwolenie na budowę? Jak to wygląda?
Moja turbina ma masę 275 kg i zaliczana jest do małych. O tym, czy jest potocznie nazywana małą, czy dużą – decyduje moc turbiny, nie gabaryty i waga. Osadziłem ją na maszcie wykonanym ze stali węglowej konstrukcyjnej gat. 18G2A. Jest to rura o średnicy 80 mm i grubości ścianki 6 mm. Całkowita długość masztu wynosi 19,5 metra ( z czego 6 metrów wystaje ponad górną krawędź dachu), a składa się z dwóch odcinków 10-metrowych zespawanych ze sobą spoiną 5V (zukosowanane przed spawaniem krawędzie rury na ½ V, a po zespawaniu bez szlifowania lica spoiny). O ile gondola ma obudowę wykonaną z aluminium, a więc w zasadzie nie podlegająca szybkiemu procesowi korodowania, o tyle maszt stalowy musiałem dobrze zabezpieczyć antykorozyjnie. Tuż przed spawaniem, dwa odcinki rury były dokładnie piaskowane (proces polega na zlikwidowaniu utlenionej już wierzchniej warstwy rury za pomocą strumienia piasku tryskającego z dyszy pod wysokim ciśnieniem). Po zespawaniu tych dwóch odcinków rury i po dospawaniu wszystkich niezbędnych elementów (czop obrotnicy, wysięgniki do anemometru i anteny satelitarnej, zaczepy odciągów, zaczepy kotwiące do ściany budynku, stopnie drabinki, płytki podstawy i uchwyty do przewodów), całość została zabezpieczona natryskowo 2-krotną warstwą antykorozyjną i jedną nawierzchniową. Po postawieniu masztu z użyciem mobilnego dźwigu, został on zamocowany do ściany budynku mieszkalnego i szczytowej więźby dachowej za pomocą specjalnych kotew (z możliwością regulacji w płaszczyźnie horyzontalnej), z przekładkami gumowymi (pełniącymi rolę tłumika ewentualnych drgań konstrukcji). Cała konstrukcja została „wypionowana” za pomocą trzech odciągów. Naciąg linek odciągowych trwał sporo czasu, bo trzeba było podczas naciągania mierzyć naprężenia wzdłużne w odciągach specjalnym elektronicznym dynamometrem tensometrycznym. Kiedy maszt został utwierdzony we właściwej pozycji, za pomocą tego samego dźwigu mobilnego – najpierw gondola (bez łopat) została podniesiona na wysokość pozwalającą swobodnie zamontować łopaty śmigła (z rusztowania), a potem została podniesiona w miejsce zamontowania na czopie obrotnicy, oczywiście z wcześniej wpuszczonym w maszt przewodem energetycznym. Ponieważ maszt jest przyległym do budynku, nie byłem zobowiązany prawem ubiegać się o jakiekolwiek zezwolenia na jego postawienie. Wszystko, co bym postawił w odległości nie przekraczającej 3 metrów od budynku, mogę stawiać bez pytania o zgodę, bo budynek ma wszelkie zgody wydane przez Wydział Architektury i Nadzoru Budowlanego Urzędu Miasta. To regulują przepisy Prawa Budowlanego w art. 29, o których pisałem w drugiej części artykułu.
4) Jaka jest żywotność turbiny?
Producent gwarantuje 20 lat bezawaryjnej pracy turbiny, wszakże pod warunkiem, że w okresie gwarancyjnym będzie wykorzystywana zgodnie z przeznaczeniem, a przede wszystkim nie będzie pracowała „na sucho”, tzn. bez obciążenia. Jeśli w ciągu tego 20-letniego okresu zrezygnowałbym z użytkowania tej turbiny, to chyba tylko z powodu wprowadzenia na rynek nowych, zmodernizowanych i bardziej wydajnych generatorów.
5) Jaka jest niezawodność turbin?
Detalami, które mogą być awaryjnymi – są uszczelnienia typu „o-ring” na wale wirnika generatora (odpowiadające za nie dopuszczenie wilgoci z zewnątrz) oraz łożyska toczne. Czyli wychodzi na to, że jeżeli turbina nie będzie narażona na zawilgocenie, to jest praktycznie niezniszczalna.
6) Czy poleciłbyś jakieś konkretne rozwiązania/firmę?
Tak, mógłbym, ale nie mogę reklamować tu jakichś określonych firm, ponieważ daleki jestem od uprawiania kryptoreklamy, – chyba że miałbym upoważnienie tych firm i odpowiednie z tego tytułu profity za reklamę. Zatem jeśli będziesz kiedyś na etapie realizacji postawienia tego typu elektrowni, to chętnie pomogę Ci w realizacji tego przedsięwzięcia w charakterze konsultanta. Ale pamiętaj, że… wiedza kosztuje.
Myślę, że to co wyżej napisałem, dało Ci obraz wagi przedsięwzięcia i rozjaśniło wiele spraw z nim związanych.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)
kto lub DLACZEGO zglosil te tresc? Dziwne !
29 Listopada, 2012 - 11:11
przeciez temat jest bardzo interesujacy a nawet jesli to portal polityczny, to cytujac jednego amerykanca
"po pierwsze gospodarka glupcze"....
Po raz kolejny ogladalem niedawno kultowy dla mnie film
"Pewnego razu na dzikim zachodzie"
Muzyka Morikone a na samym poczatku filmu pokazany jest stary farmerski skrzypiacy przerazliwie wiatrak.
Takie wiatraki napedzaly kiedys amerykansaka gospodarke!
Amerykanie pierwsi zbudowali elektrownie i potezne turbiny do wytwarzania pradu - za tym poszedl rozwoj gospodarki i WZROST POTEGI.Dzis turbiny wytwarzaja nie tylko prad ale sa napedem/silnikami w odrzutowcach, statkach a nawet samochodach....
PODOBNIE JAK ZBUDOWANIE SILNIKA PAROWEGO przez Watt'a spowodowalo, ze rozwinela sie kolej zelazna a Anglia uprzemyslowila sie i wyrosla na potege.
Coz jest "uprawianie polityki " bez gospodarki?
Rownie rolnik moglby uprawiac swe gospodarstwo na 1a
( jeden ar ) ziemi tylko to bylaby slaba gospodarka.
Hitler zbudowal potege kladac na GOSPODARKE I PRZEMYSL.
Stalin zbudowal potege przemyslowa dzieki NEP, choc nie zrobil tego tak sprawnie jak Niemcy.
Zestawiajac z tym naszych Wladykow z ostatniego 20-to lecia widzimy jak oni ZWIJAJA GOSPODARKE.
Czy my mamy byc tylko krajem "Pewexow" zwanych obecnie GALERIE HANDLOWE?
Jestem za malymi WLASNYMI elektrowniami - to daje niezaleznosc od dyktatu cen wielkich tego swiata.
2) Satyrze gratuluje tekstu ale mam pytanie - co z przepisem dla masztow bez zezwolenia?
Przeczytalem gdzies, ze taki maszt bez zezwolenia z gorna krawedzia smigla nie powinien byc wyzszy niz 15m -
obiekty wysokie sa zwykle oswietlone itd
Gospodarka durnie.
29 Listopada, 2012 - 14:10
I fajnie -
Bo PO jakiego masz wiedzieć dlaczego: gaz zdrożał i potem staniał i dalej jest pieruńsko drogi.
Każda z Polskich partyji -ryji swoje źródłą ma w rewolucji francuskiej -
My -Wam .
Agendy rządowe i samorządowe -zajmują się (dostają coraz szersze uprawnienia) wszelkimi dziedzinami życia gospodarczego - pawlakowi ludzie jużci szukają stołków w 3000 gminnych biogazowni
-otwierana z wielką fetą farma foto - to sfinansowana w znacznej mierze ze środków publicznych -
Wiatraki (fermy) to biznes zewnętrzny (prawie 80%)
za te fantasmagorie płaci -szarak .
Powrót do "pary".
Nie jest mile widziany w salonach.
Czemu?
Bo "parę" można złożyć z polskich materiałów i na polskich maszynach , polskim pracownikiem i zainstalować w polskiej rodzinie .
Gdyby PiS (bo o innych durnotach polskiej sceny szkoda śliny) nie szedł na "taniec z gwiazdami" - zajął się promowaniem prostych rozwiązań dla "kowalskiego".
To.
Tuski wykonają więcej roboty.
Bo mnie lata (jak większości Obywateli - patrz frekwencja wyborcza) kto Polską rządzi -
Ma to robić dobrze !!!
"Rownie rolnik moglby uprawiac swe gospodarstwo na 1a
( jeden ar ) ziemi tylko to bylaby slaba gospodarka."
- skąd ta teza ?
To bolszewicka propaganda.
Ma być jeb twoja .... bolsze !!!!!
Bolsza elektrownia !!
Bolszy kołchoz!!!
Bolsza gmina !!!
Na 1a - można nieźle wyżyć - trzeba mieć pomysł :).
"Stalin zbudowal potege przemyslowa dzieki NEP, choc nie zrobil tego tak sprawnie jak Niemcy."
dawno nie widziałem takiej pochwały totalitaryzmu.
Rosja carska - poczytaj .
Wskaźniki gospodarcze Rosji przed rewolucją były lepsze niż w USA !!!
prosze mi nie przypisywac chwalenie totalitaryzmow...
29 Listopada, 2012 - 16:16
Coz zaczynajac chyba od Piotra Wielkiego zapedzano do roboty miliony niewolnikow wiec mieli w Rosji i sowietach inne koszty pracy...
Tymczasem w zaborze rosyjskim przemysl byl na najnizszym poziomie !
Jesli powiem ze Tygrys lub Katiusze byly dobre to tez to bedzie odebrane jako pochwala totalitaryzmu?
Umowmy sie, ze Kalasznikowa nie zrobil despota Stalin ani odrzutowego Junkersa nie skonstruowal Hitler tylko konkretni zdolni inzynierowie wyposazeni w ....kase w laboratoriach oraz mozliwosci dzialania.
Niestety porownanie naszych , przy skromnych wydatkach na nauke wypada mizernie na tle najwiekszych mordercow XXw.
I to jest bardzo smutne ale prawdziwe.
To tylko stwierdzenie golych , twardych faktow.
Ja mowie "pada deszcz"" ale nie ja spowodowalem jego padanie...NIe jest to ani pochwala ani nagana, czyste stwierdzenie faktu.
Bo np na dzis najwiekszy producent kolektorow slonecznych spod Sosnowca opiera sie tylko na technologiach zachodnich.
Raczej nie ma na to zadnych patentow, ktorych liczba w PL jest tragicznie mala - a na to moga miec wplyw politycy ustalajacy Budzet Panstwa i kierunki jego rozwoju lub ZWIJANIA GOSPODARKI
by np wpasc jak pod rynne do "Narodowego Wiadra" za ktorego konstrukcje karano dwu kibicow robiacych sobie dla jaj slizgawke z braku rozrywki ogladania kopaczy pilki!
"Umowmy się"
29 Listopada, 2012 - 17:49
Ludzi zawsze zapędzano do roboty.
Inna sprawa w jakim celu.
Miękka dyktatura czy totalitaryzm?
Powszechna opinia o marności Rosji carów "gliniane nogi" czy upadku republik niemieckich nie jest miarodajna.
To totalitaryzm pozwolił ludziom takim jak Fritz Haber (noblista) na działanie i to szaleńcze pomysły polityczne wespół z geniuszem chemika pozwolił na efektywne działanie.
"Bolsze" niemieckie nie jest inne od ruskiego.
I tyle o "przewagach" cywilizacyjnych.
"Nasze skromne wydatki na naukę" - a mamy jakiś narodowy koncern zapewniający zbyt tym wynalazkom?
"To tylko stwierdzenie golych , twardych faktow." - przedwojenny okres to rozkwit polskiej nauki
począwszy od podstaw matematycznych (polska szkoła matematyków - podstawa do rozwałki niemieckiej enigmy i dalej to co szumnie nazywają kompiuter - przypominam ludzie z ekipy polskiej siedzieli w podrzędnym ośrodku w Cadis - angole, tymczasem w oparciu o "szaleńca" Turinga budowali podstawy dzisiejszych czasów) to jedna z wielu ścieżek -jak zostaliśmy odcedzeni ze światowego obiegu.
Ile jeszcze golizny wylać dla uzmysłowienia o tym że, to nie tylko kasa ale i system .
"na technologiach zachodnich." - i w nich mają udział polskie doktoranty (nie pytaj gdzie najbardziej węszą wywiady obce).
I nie jest prawdą o "Technologia zachodnia" wyższa -
Prawdą jest kto ją stosuje i na jaką skalę.
Ten dyktuje.
Polska oddana na łup : wał. "Bolek" pierwszą umowę międzynarodową podpisał z USA w/s ochrony własności intelektualnej .
O patentach amerykańców niech powie przykład - patent na gen ludzki ( czy wiesz, jeden z twoich genów jest własnością jakiejś firmy, posiadającej system informatyczny zdolny do analizy kilkudziesięciu milionów związków na dobę).
Potem przyszłą rozwałka strategicznych ośrodków. Począwszy od klucza (zwykłą 13 z białostockiego visa) po łożyska i perspektywiczne firmy zdolne nadążyć za światem a nawet poprawić i wytworzyć nowy produkt (przykładów z rękawa można trzepać).Kolejny krok to "sprzedanie" chemii wielkotonażowej generalnie cała karbo (kwiatkiem jest broniący się Tarnów -Mościckiego).Azoty są bardzo potrzebne w perspektywie spodziewanych iliści krajowego gazu.
Kluczowym dla nas jest :
-niezależność energetyczna
i tu spaprane na samym początku. Przykład geotermii.
Jak ją realizować gdy "Opinie specjalistów" są pasem transmisyjnym koncernów globalnych.
Nie namawiam do powrotu gomułkowskiego sterowania -ale.
W świecie gdzie walczy się każdy % - polska gospodarka jest energochłonna (to Technologie zachodnie - wypijają kolejne megawaty - kto policzył rzeczywisty zysk Niemiec w lokowaniu produkcji w koloniach).
Mało. Polska gospodarka jest mafijna - czy wiesz o pracy na czarno dziesiątków tysięcy obywateli Azji).
Np. Wrocław. Obywatele KRLD (tak tej) pracują na budowach apartamentowców za 8 zł/dniówkę !!!
Prezydent Brazylii: tworzenie klasy średniej jest szansą na rozwój - znaczy zarabiasz w kraju to i wydajesz (mam nadzieje nie na Maybacha).
hodowla diamentow sztucznych?
29 Listopada, 2012 - 16:21
ale to juz nie rolnictwo.
Bardzo jestem ciekaw co za rosline drogocenna bys posadzil, by ze 100m2 =1ar wyzywic caly rok rodzine i siebie?
Bo nawet na pieczarki czy pomidory/papryke 100m2 to zbyt malo
by traktowac to jako jedyne zrodlo utrzymania.
Ferma Ćwiąkalskiego-
29 Listopada, 2012 - 18:01
ludziska serwatkę hodowali i neźle na tym wyszli :)
Krakowska firma "Bioferm" działała od lipca do października 1993 r. Zachęcani perspektywą dużego zysku współpracownicy kupowali od niej po 8 mln (starych) złotych tzw. aktywator, z którego w domu wyrabiali susz białkowy. Miał on być stosowany do produkcji kosmetyków. Niektórzy współpracownicy "Biofermu" zainwestowali w aktywator setki milionów ówczesnych złotych.
W 1995 r. prokuratura rozesłała za nim, jako podejrzanym o oszukanie ponad 20 tys. osób i wytransferowanie z kraju 8 mln 286 tys. dolarów USA, międzynarodowy list gończy. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej, Wróblewski jest ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania. Zarzuty dotyczące afery "Biofermu" przedawnią się w 2013 roku.
Kancelaria Zbigniewa Ćwiąkalskiego od początku obsługiwała Bioferm. Ćwiąkalski był obrońcą właściciela tej firmy, który uciekł za granicę, a wcześniej oszukał dziesiątki tysięcy ludzi.
Harcerz nie pije, nie pali
30 Listopada, 2012 - 00:02
slowo harcerskie gdzie?
A zamiast uczciwego biznesu na jednym arze proponujesz mi "ferme Cwiakalskiego"
Kalisz ma ferme, Gertych ma ferme, HGW ma ferme ja wolalbym hodowac krysztaly diamentow a nie pokretne paragrafy do ratowania zbojcow badz zlodzeji.
No chociaz jakas Whisky... lub Sliwowice hodowac/ napedzac.
opłacalność inwestycji
18 Kwietnia, 2013 - 15:46
Jeśli chodzi o przydomowe elektrownie to przy wzroście opłat za energię elektryczną wiadome jest że z roku na rok koszty szybciej zaczną się zwracać . Jedynym problemem jest czy mamy taką możliwość zainstalowania elektrowni oraz paneli i czy inwestować dziś a może poczekać na rozwój technologii i spadek cen . Myślę że jest najlepszy czas i pora na takie inwestycje , dalsze zwlekanie naraża nas na niepewność przepisów i cen . Wiadomo że dużo firm produkujących zbankrutowało i została ograniczona produkcja . Chciałbym państwu przybliżyć pogląd na zieloną energię z punktu widzenia znanego dziennikarza i kosztów jakie Niemcy ponoszą za farmy wiatrowe które te koszty chcą przerzucić na Polskę .
http://www.youtube.com/watch?v=XBRPTo-4cFU&NR=1&feature=endscreen
Miło mi widzieć Ciebie jackwar na Niepoprawnych.pl
18 Kwietnia, 2013 - 18:06
Jak zauważyłem, powyższym komentarzem zadebitowałeś na tym portalu.
Zatem witaj wśród niepoprawnych. Życzę Ci samych udanych artykułów i komentarzy.
Na temat elektrowni wiatrowych, tych małych i tych dużych zostało dość sporo napisane nie tylko przeze mnie, ale również przez innych blogerów. Także komentarze do tych artykułów są dość ciekawe. Dziękuję za link odnośnie kosztów niemieckich elektrowni wiatrowych.
Ponieważ napisałeś o sobie, że jesteś z zawodu elektrykiem, to mam dla Ciebie propozycję napisania artykułu na temat elektrowni w Kaliningradzie (Królewcu) na autonomicznym terytorium Federacji Rosyjskiej w kontekście wstrzymania budowy polskiej elektrowni - bodajże pod Ostrołęką. Temat jest o tyle interesujący, że po wstępnym zapoznaniu się z decyzjami rządowymi - pachnie mi tu zachwianiem niezależności energetycznej Polski. Ja się nie wyrabiam z pisaniem, bo mam sporo innych zajęć.
Jeśli będziesz potrzebował jakichkolwiek wskazówek, śmiało pisz do mnie za pośrednictwem wewnętrznej poczty mailowej Niepoprawnych.pl.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".
(ks.J.Popiełuszko)
System polityczno enegetyczny w Polsce
22 Kwietnia, 2013 - 08:57
Dziękuję za odpowiedz na mój komentarz w sprawie elektrowni wiatrowych .
Niestety co do napisania artykułu w temacie elektrowni w Kaliningradzie (Królewcu) na autonomicznym terytorium Federacji Rosyjskiej w kontekście wstrzymania budowy polskiej elektrowni - bodajże pod Ostrołęką muszę odmówić . Jest to temat ciekawy lecz powinna go napisać osoba która zajmuje się energetyką i zna realia naszych elektrowni a w szczególności linii przesyłowych , opierając się tylko na artykułach , opracowaniach i wypowiedziach można powielać błędy nie dostrzegając innych zagadnień . Myślę że wstrzymanie rozbudowy elektrowni w Ostrołęce , mimo zalet tej inwestycji dziś jest jedynym dobrym aspektem . Biorąc pod uwagę inne sztandarowe budowle za tego rządu , takie jak autostrady , gdzie koszty jednego kilometra są ogromne a mimo wydanych pieniędzy podwykonawcy nie otrzymali zapłaty , co doprowadziło do bankructwa firm . Także gdy budowane stadiony na euro też są w światowej czołówce co do kosztów a dziś już się sypią i mowa jest o wadach konstrukcji i fuszerce . Problemem dla Polski są elektrownie wiatrowe wybudowane w Niemczech gdyż ich prąd wpływa do polski po przez połączenia graniczne i poprzez Czechy wpływa do Niemiec . Powodem tego jest brak po stronie Niemieckiej odpowiednich linii przesyłowych . Prąd zawsze znajdzie sobie najłatwiejszą drogę przepływu , niestety skutkuje to tym że przeciąża nasze linie , czego skutkiem jest wstrzymywanie produkcji przez nasze elektrownie , by nie doszło do awarii . Problem można by było rozwiązać lecz to wiąże się z budową przesuwników fazowych na granicy z Niemcami i jest kosztowne . Zamieszczając link w komentarzu chciałem też zwrócić uwagę na problem gazowy , tak zwane wydobywanie gazu z łupków które może i na pewno jest dużo droższe od gazu sprowadzanego i wydobywanego metodą tradycyjną , jest też szkodliwe dla środowiska a w szczególności wód gruntowych . Spółki wydobywcze podlegają pod ministerstwo skarbu i gospodarki . Odwołany w piątek pan minister skarbu Budzanowski bardzo naciskał by jak najszybciej te wydobycie ruszyło . Podpisanie memorandum w sprawie gazociągu przez PGNiGe doprowadziło do jego dymisji . Wiadomo że Rosjanie prowadzą swoją grę i te elektrownie w Kaliningradzie jak i gaz ma na celu uzależnienie nas od ich surowców . Nasz premier prowadzi też swoją grę , ma w kraju wielu przeciwników , stara się utrzymać i wzmocnić tzw. układ Gdański . Pan były min. Budzanowski pochodzi z Krakowa i jest kojarzony z prezydentem , żona byłego ministra jest zatrudniona w kancelarii prezydenta na stanowisku dyrektora . Dymisja ministra skarbu jest korzystna dla premiera , otwiera drogę do likwidacji tegoż ministerstwa . Już dawno to ministerstwo przewidziano do likwidacji gdyż dublowały się zakresy min. gospodarki jak i min. finansów . W to miejsce ma powstać ministerstwo energetyki . Poprzedni minister skarbu pan Grad odszedł ze stanowiska chcąc się realizować w biznesie . Były plany utworzenia i finansowania przez spółki energetyczne tzw agencji do spraw budowy elektrowni atomowej lub podobnej nazwie , a na czele tego tworu miał stanąć były minister Grad . Chcę zwrócić uwagę że mamy Państwową Agencję Atomistyki która się wszystkimi tymi zagadnieniami zajmuje i jest finansowana przez Państwo . Jeszcze parę lat temu przewodniczącym PAA był pan Niewodniczański , znany fizyk który musiał opuścić to stanowisko za rządów pana Tuska ponieważ miał inną koncepcje co do technologii budowy elektrowni atomowej . Rodzina Niewodniczańskich jest bardzo zasłużona dla Polskiej nauki , brat byłego pana prezesa był budowniczym ośrodka w Świerku i reaktora atomowego Ewa . Był znanym kolekcjonerem map , starodruków o tematyce polskiej a jego kolekcję , bardzo cenną , po jego śmierci uroczyście na zamku królewskim przekazała Polsce jego żona . Historia tego człowieka mogłaby posłużyć do napisania scenariusza nie jednego filmu , ale to nie jest tematem na dziś . Po panu Niewodniczańskim prezesem został też wywodzący się z Krakowa i też fizyk , profesor Waligórski . Jego kadencja została przerwana rezygnacją , podobno powodem był wybór technologii w jakiej ma działać planowana elektrownia atomowa . Rządzący chcieli zakupić technologię francuzką a fizycy upierali się że jest już przestarzała . Następcą został już nie fizyk i już nie z Krakowa tylko z Warszawy pan Włodarski . Wiadomo że elektrownia atomowa w Polsce nie powstanie , choć plany jej budowy miał także PiS wspólnie z Litwą na ich terenie . Przepraszam że tak bardzo się rozpisałem i tak wiele tematów poruszyłem tylko powierzchownie . Chciałem naświetlić jak bardzo polityka rządzi w naszym kraju zagadnieniami którymi powinni zajmować się fachowcy . Na zakończenie dodam że były minister skarbu pan Budzanowski z wykształcenia jest archeologiem a poprzedni minister skarbu pan Grad z wykształcenia jest geodetą .
@jackwar
22 Kwietnia, 2013 - 09:42
Szkoda, że nie chcesz się zająć zagadnieniem związanym z elektrownią w Kaliningradzie.
W Twoją wypowiedź wdał się pewien dysonans. Otóż napisałeś, że "polityka rządzi w naszym kraju zagadnieniami, którymi powinni zajmować się fachowcy".
A co to jest polityka? Definiując to pojęcie, możemy w uproszczeniu napisać tak: Polityka jest to roztropna dbałość społeczeństwa o dobro wspólne.
Tylko ludzie z różnych szczebli władzy poprzedniego ustroju politycznego "wciskali nam kit", że polityka jest sztuką rządzenia. Totalna bzdura! A platformersi powtarzają za komuchami tę fałszywą definicję.
Zatem problem tkwi w tym, że obecnie rządzący nie dopuszczają fachowców do głosu. Tuskolandia wie lepiej, jak zabezpieczyć energetycznie Polskę. G... no prawda! Ich działanie ma na celu uzależnienie Polski energetycznie od Niemców i Sowietów.
To tyle i... aż tyle.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".
(ks.J.Popiełuszko)
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika sani123 nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Elektrownie słoneczne12 Lipca, 2014 - 10:27
Budowa elektrowni wiatrowej na pewno się opłaca, ale warto wziąć również pod uwagę instalacje elektrowni słonecznej na swoim domu. Potrzeba mniej pozwoleń i ogólnie jest mniej załatwiania. Więcej szczegółów znajdziecie tutaj -> http://suntrack.pl/133-elektrownie-sloneczne
sani123, - przed kilkunastoma minutami zamieściłeś...
12 Lipca, 2014 - 11:07
... swój pierwszy komentarz na Niepoprawnych i już zdążyłeś... złamać Regulamin tu obowiązujący.
W rozdziale III. pkt. 7. czytamy: "Reklamowanie w serwisie stron i produktów bez porozumienia
z administracją jest zabronione. Administracja zastrzega sobie prawo do karania użytkowników
notorycznie łamiących tę zasadę". Tyle Regulamin.
Pod linkiem, który zapodałeś - znajdujemy bowiem firmę "Sun Track" reklamującą swoje produkty.
Zatem... złamałeś regulamin!!! Myślę, że stać Ciebie na bardziej ambitny komentarz, którego
treścią nie złamiesz Regulaminu.
Konkludując, - paskudnie zacząłeś na Niepoprawnych.pl.
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
Pozdrowienia dla Satyra i jemu podobnych
18 Kwietnia, 2015 - 16:19
Jestem laikiem w tych sprawach. Jednak bardzo mnie interesuje własna energia w domu bo wiadomo że Polski rząd jeszcze nie wie co dla ludzi dobre, a Polacy jeszcze daleko są od udoskonalenia. Potrafimy często krytykować innych lecz sami nie mamy ochoty ruszyć palcem. Może dlatego za granicą jescze nigdy nie byłem uważany za typowego Polaka.
Ja piszę bo mam właśnie w planach budowę własnej elektowni wiatrowej przydomowej. Myślałem właśnie o eletrowni wiatrowej o mocy 5KW możę o 10KW tylko jaką wtedy przetwornicę trzeba kupić by działała ona dobrze. Moja elektownia ma działać na zasilanie całego domu łącznie z ogrzewaniem w okresie zimowym. Ile bym potrzebował wtedy akumulatorów trakcyjnych czy może lepsze będę ogniwa foto??? Maszt planuję ok 20m. Jakie potrzebne są papiery do tego związane. Nie mieszkam w Polsce choć planuję wreszcie powrót do kraju. Przyznam się szczerze że elakrownia wiatrowa zaczęła mnie interesować od dzieciństwa. Wszystko zaczęło się od filmu supreman i jego ojca farmie. W ameryce już z tego kożystali od dawna tylko u nas w Polsce ciągle powoli to idzie. Proszę o pomoc w odpowiedzi jakie dokumęty muszę załatwić, jaka moc elektowni wystarczy do małego gospodarstwa 1ha dla 5-6 osób, jakie akumulatory są odpowiedniejsze i jaką prądnicę. Wolę kupić konkretnie niż bawić się w poszukiwania skoro wiem żę są ludzie którzy już tym się zajmują. Pytam ciebie i tobie podobnych jako znawców w tej dziedzinie. Pozdrawiam
poszukuję sposobów poprawy życia Polaków
Elektrownie wiatrowe Pionowej osi obrotu.
7 Grudnia, 2016 - 19:30
https://www.youtube.com/watch?v=17aWYWmH1-8
Odnośnie pochłaniania mocy. Te elektrownie są jak Diesle w porównaniu do Benzynowców.
Moment obrotowy. Ta rozkręciła się do 300 rpm ;) może i bys ją zatrzymał reka z dobrego przełożenia ^^ ale ona sama sobie uzupełnia braki mocy bo jest jak koło zamachowe dla siebie. Osobiście myślałem o takiej elektrowni zabudowanej. Obudowa była by wlotem ukierunkowanym powietrza tak by z każdego kierunku powietre opływało łopaty lub śrubę kręcąc ją w jednym kierunku.
Rozwiązanie bezpieczne i pewnie jedno z najcichszych ;)
Silnik wolnobrotowy neodym ładujący wstępnie potężne kondensatory a dopiero baterie ponieważ kondensator lepiej zniesie skoki mocy i je uzupełni w obiegu. Superkondensatory są obecnie dostępne ;)
@Korek
7 Grudnia, 2016 - 22:33
Zainspirowałeś mnie!
I mam kogoś (Szwagra!) którego to zapewne zmobilizuje, bo od czterech lat zastanawiał się nad
"elektrowniami" pionowej osi obrotu.
Wielkie dzięki!
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Elektrownia własnej roboty czy kupna?
10 Maja, 2017 - 16:05
Przymierzam się do zbudowania własnej elektrowni pionowej. Na obecną chwilę posiadam przetwornice sinusoidalną 1500w, dwa akumulatory po 60 a/h, wylany fundament pod konstrukcję. W tym sezonie chcę uspawać konstrukcję nośną i zamówić u tokarza łożyska. Elektrownia pionowa będzie podłączona pod najzwyklejszy alternator samochodowy (który tez posiadam). Na obecną chwilę pozostaje problem wykonania przełożenia mocy na alternator oraz zrobienia odpowiednich śmigieł. Martwi mnie to, że właduję sporo pieniędzy w brakujące elementy a jak już zbuduję elektrownię, to będzie mało wydajna. Nie wiem czy nie lepiej kupić jednej z tych elektrowni - http://www.eco4globe.com/male-elektrownie-pionowe Przynajmniej będę miał pewność, że wszystko działa, bez straconego czasu i ciężkiej pracy.