KLASYCY WIECZNIE ŻYWI
Henryk Sienkiewicz, Latarnik
Latarnik długo tułał się po świecie polityki, aż znalazł swoje miejsce na latarni, wykazawszy się odpowiednimi referencjami. Nastąpiło to oczywiście po wygraniu przez latarnika konkursu na stanowisko latarnika.
Latarnia leżała na zieleniejącej dopiero wówczas wyspie, a wyspa leżała na oceanie – umówmy się, że spokojnym - u wybrzeży Peru*. Od tego czasu latarnik wspinał się i wspinał po schodach oraz świecił i błyskał. Wydawać by się mogło, że idzie ku lepszemu, w co uwierzyli nawet niektórzy okoliczni rybacy i prawie wszyscy przepływający w pobliżu cudzoziemscy żeglarze. Ci pierwsi nazywali go nawet Słońcem Wyspy, w co może trudno uwierzyć, bo przecież latarnia świeciła w nocy. Ale tubylcy już tak mają.
Niestety, latarnika trawiła tęsknota i nostalgia. Latarnik marzył na jawie. Kiedyś Towarzystwo Polskie w Brukseli przysłało mu książkę. Latarnik zaczytał się, zasnął i śnił. Śnił o swojskim pejzażu autostrad poprzecinanych boiskami, wiodących poprzez radary drogowe ku stadionom… Krótko mówiąc, śnił o silnej Polska w dalekiej Europie… Śnił nawet o stosunkach partnerskich, ale na tę część snów latarnika spuśćmy zasłonę milczenia… Stosunki partnerskie odbywane w wymarzonym, bliskim sercu krajobrazie ukoiły tęsknotę i nostalgię. Rozmarzony sennie latarnik zapomniał o latarni, co spowodowało rozbicie wyspy przez statki obsadzone międzynarodową załogą. Latarnik stracił pracę i ruszył znów na tułaczkę.
*Była to jedna Islas Ballestas, które przewodniki turystyczne nazywają „Galapagos dla ubogich”.
Ten utwór literacki budzi refleksję. Oto refleksja: Dlaczego latarnikowi nie przyśnił się koszmar katastrofy, który mógłby go na czas obudzić? Opowiadanie Sienkiewicza budzi jeszcze wiele innych refleksji. Trudno.
A tak w ogóle, to o co chodziło autorowi tego Latarnika?
PS. Lektura fragmentu „Małego Księcia” Antonie de Saint-Exupery`ego, odnoszącego się do postaci Latarnika Ulicznego, znacznie wzbogaca możliwości interpretacji dzieła Henryka Sienkiewicza.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4838 odsłon
Komentarze
Tomaszu
21 Kwietnia, 2012 - 17:53
zmeczona czytaniem twojego utworu niespodziewanie zasnelam. snilo mi sie, latarnik, kiedy dotarlo do niego jaki z niego bip bip bip powiesil sie, a wszyscy rybacy zyli dlugo i szczęśliwie.
pozdrawiam skąpana cala w sloncu Peru:)
@amelia007
21 Kwietnia, 2012 - 18:04
Cieszę się AmelJo, że nie masz kłopotów z zasypianiem. Jeśli bip bip bip to jest to, o czym myślę, należałoby dodać jeszcze jedno bip. :-)!
Pozdrawiam lekko zmoczony przelotnym opadem...atmosfrycznym.
Popraw...
21 Kwietnia, 2012 - 20:55
On jednak miał na imie Antoine...
@semper idem
21 Kwietnia, 2012 - 20:59
Zapewne w Japonii pojęcie literówki nie jest znane. Nie ma takiej potrzeby, bowiem wszyscy popełniający takie błędy nie żyją z powodu utraty twarz.
Nie poprawię, bo nie umiem.
Też pozdrawiam
"T".... dobrze mieć czujnego Druha :-))
21 Kwietnia, 2012 - 21:12
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać .....
Antoine de Saint-Exupery
pozdr.
@maruś
21 Kwietnia, 2012 - 21:19
Druha? Toż to belfer leniwy! Czytać mu się nie chce, myśleć mu się nie chce, to literówki wyłapuje! ;-)))!
PS. Bodaj w "Ziemi, planecie ludzi" jest taki fragment o żmii domowej ;-).
Pozdrawiam
To jest bardzo proste...
21 Kwietnia, 2012 - 21:13
Kliknij w swojej notce "edytuj" i masz pole do poprawek.
Potem znowu "dodaj" i uże budiet haraszo.
Sorry za tę uwagę,ale jak juz gdzies pisałem,pracy semestralnej nawet nie czytam,tylko walę pałę,gdy zobaczę
dwa byki ort.
Po Tobie spodziewam sie staranności i szacunku dla czytelnika.
PS.Wiem,ze to literówka...ale po to jest errata w "edytuj".
@semper idem
21 Kwietnia, 2012 - 21:28
Zawsze podejrzewałem, że w Japonii jest coś nie tak z poczuciem humoru...;-)
Za to, pisząc o Czytelnikach,zawsze używam "dużej litery" ;-)
I nigdy nie psuję komuś pointy ;-)))! Chyba, że uznam to za stosowne, co w wiadomym Ci przypadku nie miało miejsca;-)
Także pozdrawiam ponownie
PS. A prawidłowy, fonetyczny zapis tego rosyjskiego słowa w polskiej transkrypcji, to chyba ciągle jeszcze "choroszo"? Pała! ;-)
Tomaszu
21 Kwietnia, 2012 - 21:37
oszczędź nam samuraja bo zrobi se kuku:)
pozdrawiam
amelia007
22 Kwietnia, 2012 - 07:09
AmelJo! Nie czujesz ducha bushido. Właśnie wówczas. gdybym go oszczędził (i vice versa), musiałby popełnić seppuku (i vive versa) ;-)))! A dziwię się, że nie ducha czujesz, bowiem zetknęłąś się tu z wieloma @osobami, które wolały śmierć niż utratę twarzy ;-)))!
Pozdrawiam
PS. Dedykuję to pamięci niezapomnianego duetu lol&LOL:-)))
AmelYou... Pani chyba żartuje..?
22 Kwietnia, 2012 - 07:42
Re: KLASYCY WIECZNIE ŻYWI
22 Kwietnia, 2012 - 11:25
Zastanawiam się o czym dzisiaj by śnił taki np.Wokulski?
Też klasyka :)
markiza
@markiza
22 Kwietnia, 2012 - 11:32
Może o partnerskich stosunkach z Izabellą? Niestety, "Lalki" nie da się ująć lapidarnie ;-)
Re: @markiza
22 Kwietnia, 2012 - 11:44
Czyli pozostaje ''Kamizelka '' :)
markiza
@markiza
22 Kwietnia, 2012 - 11:52
Myślałem raczej o "Z legend dawnego Egiptu"...;-)
Pytanie laika
22 Kwietnia, 2012 - 12:10
Gdzie dalszy ciąg losów małego księcia
Tułaczka po salonach czy latarnia.
@bogdanjang
22 Kwietnia, 2012 - 12:47
Odpowiem cytatem z piątej planety (epizod XIV "Małego Księcia"):
Latarnik: "Mam straszną pracę. Kiedyś miała ona sens. Gasiłem latarnię rano, a zapalałem wieczorem. W dzień mogłem odpoczywać, a w nocy spałem..."
Książe: "A czy teraz zmienił się rozkaz?"
Latarnik: "Rozkaz się nie zmienił. Na tym polega tragizm sytuacji. Z roku na rok planeta obraca się coraz szybciej, a rozkaz się nie zmienia".
Ciąg dalszy? "Mały Książe" zawiera odpowiedzi na prawie wszystkie pytania... ;-) Pozdrawiam
Dziękuję za odpowiedź.
22 Kwietnia, 2012 - 16:23
Dziękuję za odpowiedź. Pozdeawiam
Tomusiu
22 Kwietnia, 2012 - 13:04
A no powiedz mi Tomuś, Tomuś bo tak ładnie tu ciebie nazywają to i mnie nie wypada inaczej jak Tomuś napisać, zwrócić, no to powiedz mi drogi Tomusiu dlaczego napisałeś, że latarniki, i ten prawdziwy, i ten twój wydumany, miały marzenia o “silna Polska“. Jak ty to sobie wykoncypowałeś? Skąd ty masz takie informacje, że w intencjach to latarniki były/som w zasadzie pozytywny typ?
To Tomaszku pytanie jedno.
Ale powiedz też, skąd ty i jak wykombinowałeś, że latarniki nie miały żadnego pojęcia, przez myśl im nawet nie przeszło, ba, nie przyśniło się nawet w najśmielszych snach im, jemu, tobie, jak to pięknie ująłeś, że koszmarna katastrofa ma z latarnikami cokolwiek wspólnego?
Powiedz Tomaszku.
SWD40
SWD40
@SWD40
22 Kwietnia, 2012 - 13:14
A wiesz, że nie wiem? Tak sobie piszę, pod wpływem matchnienia. Zalecam "czytanie ze zrozumienie". Najpierw oryginału Sienkiewicza, a potem mojego "dzieła". Sapienti sat, jak to za czasów Valensa.
Też pozdrawiam,vale!
Tomaszu
22 Kwietnia, 2012 - 13:46
Dziękuję Tomuszu za odpowiedź.
Trochę mnie ono, to twoje tak szczere wyznanie zawarte w odpowiedzi uspokoiło. I nawet pocieszyło.
Marna to jednak pociecha.
Ale zawsze.
Lepiej już bowiem, z dwojga złego, że jesteś miełkim intelektualnie "matchnionym" literatkiem, do czego się tak ochoczo i szybko przyznałeś, niż miało by się okazać, że jesteś miełkim intelektualnie technikiem.
Podziwiam twoją odwagę cywilną.
SWD40
SWD40
SWD40
22 Kwietnia, 2012 - 13:50
Dziękuję szczerze za wyrazy podziwu.
Pozdrawiam
PS.A tak a propos imion i nicków. Czy jesteś jakoś spokrewniony z Dragunowem?*
*Snajperskaja Wintowka Dragunowa
Tomaszu
22 Kwietnia, 2012 - 13:59
Masz łeb nie od parady,
to sam kombinuj mój stary.
SWD40
SWD40
@SWD40
22 Kwietnia, 2012 - 14:39
OK,Stary! Po raz kolejny dziękuję za wyrazy uznania.
Pozdrawiam
PS.Dragunowka to niezła broń, choć toporna.
Tomaszu
22 Kwietnia, 2012 - 19:50
dzisiaj rano przyszedl do mnie moj maly kotek Strapek. na karku mial ohydne jajo wielkoości ziarenka kawy krwiopijcy kleszcza. na szyi jeszcze większe, duze jak ziarno fasoli. wydlubalam oba kleszcze ze wstrętem paznokciami.
ps.
moj komentarz nie ma nic wspolnego z wpisami "damy" z wiadomych sfer oraz posiadacza topornej broni.
pozdrawiam wiosennie, czuj duch przed kleszczami:)
@amelia007
22 Kwietnia, 2012 - 20:15
AmelJo! Ducha znowu nie czujesz! O sympatycznej wymianie zdań z @markizą z cudzysłowem? No, nie! Parafrazując powiedzenie śp.Leppera powiem:"Tu będzie Wersal!!!" Szczypanki,szpileczki,aluzyjki,metaforki, etc.etc - bardzo dobrze, bardzo proszę - to świetnie pasuje do "wersalskiej atmosfery. Ale finezyjniutko, cieniutko, okrąglutko,błyskotliwiutko, aluzyjniutko, erudycyjniutko...
Teraz poważnie;mam naprawdę pewne ambicje dydaktyczne...;-)
Na nasz Dragunow, to sobie ze mnie chciał zakpić! Cieniutko i inteligentniutko! I prawie Mu się udało, ale...Bóg strzegł! Mam nadzieję, że będzie się jeszcze pojawiał...w innej konwencji :-).
Pozdrawiam
PS. Z Ciebie to strasznie pryncypialna osoba! Dzisiaj na NP pojawił się nasz drogi semper idem dzik kalidoński. I co? I się nie zameldował! Boś Ty Mu życie "se puku" obrzydziła!!! :-)))!
@tł
22 Kwietnia, 2012 - 20:17
Panie Tadeuszu(też klasyka)pozwoli Pan,że nie odpowiem na zaczepkę kobiety wydłubującej kleszcze tymi ręcami. Brrr....
markiza
@markiza
22 Kwietnia, 2012 - 20:29
Markizo! W czsie, gdy Pani pisała owe "nie odpowiem", ja pisałem swoje "cieniutkie" credo w odpowiedzi @amelii007. Zapewne będzie je Pani miała okazję przeczytać :-)Jeśli Panie macie ochotę się pozabijać w "moim domu", to bardzo proszę ;-)! Ale czyńcie to w renesansowej konwencji, jak to wtedy na europejskich dworach bywało...:-)
Gospodarz lubi humor absurdalny, czarny, wyrafinowany...
Pozdrawiam
PS. Jest Pani mile tutaj widzianym gościem. Naprawdę.Tego, co za chwilę powiem, proszę nie traktować jako uszczypliwość. Mile widzianymi gośćmi będą tu także; pewien pre-klasyczny filozof grecki filozof, facet, który jest cool i inni...Pod warunkiem dostosowania się do konwencji...
Na życzenie...
23 Kwietnia, 2012 - 11:44
jestem:)
Facet, który jest cool. Ujął mnie Pan tym:) Choć nie wszyscy podzielą Pańską opinię. Nie wszystkie, raczej. Uczuć mojej ukochanej Markizy jestem pewien, gwoli jasności:)
Pozdrawiam
@jacool78
23 Kwietnia, 2012 - 19:59
Patrz Pan na czas odpowiedzi! ;-))) Wcześniej mi umknęło! Spóżnione mocno powitanie! :-)))
PS. Z aktualnej perspektywy może spojrzy Pan inaczej na ja cool. Taki podpis pod tekstem uznałbym za autoironiczny, zdystansowany i dowcipny. Ale - oczywiście - nie namawiam! :-)))!
no i widzisz
23 Kwietnia, 2012 - 20:20
kiedy ty "wyzywasz" "gościa" od coola to jestes mily i sympatyczna, a kiedy ja... pisze o sobie(!) cool to "gość" sie spontanicznie nagle wścieka, denerwuje, domaga zdyscyplinowania, a na deser folguje "nadszarpniętym" nerwom i straconej twarzy rzucajac najbardziej obraźliwą inwektywa jaką mozna w kobietę rzucic.
coz za finezja, co za taktyka:)
ps.
pewien jestes nadal, ze twoja miekka polityka wobec szkodników jest skuteczna?:)
@JACOOL78
24 Kwietnia, 2012 - 12:44
Moje uczucia do Pana też są stałe:)))
markiza
no Autorze...
22 Kwietnia, 2012 - 20:55
... to sięgasz w głąb klasyki ?
Dzik kalidoński- wiadomo,że musiał się pojawić .
Artemida to mściwe Babsko ! :-)))
Teraz ma "ruch" Atalanta ma prawo pierwszej strzały .
pozdrawiam
Marek
ps.
.... swoja drogą, kleszcze tymi ręcamy ?? no nie , to powinna robić służba :-))
@maruś
22 Kwietnia, 2012 - 21:10
Nieżle, naprawdę nieżle ;-)))! Tak! Sięgam w głąb! Z impetem w głąb! (Nie wiem, czy pamiętasz jeszcze ten slogan?)
Pozdrawiam :-)
@Autor
22 Kwietnia, 2012 - 21:36
Nie mam ochoty się zabijać. Drogie jest mi tutaj życie,niż bycie w niebycie(banowanie i inne kary).
Jeśli walka, to nie w renesansowej konwencji,a w konwencji rodem z filmów Tarantino.Ale to u innego blogera.
PS Obiecuję zastanowić się trzy razy nim umieszczę u Pana komentarz.
markiza
@markiza
22 Kwietnia, 2012 - 21:48
Jeśli mogę de gustibus, to Quentin Tarantino z filmu na film robi się coraz słabszy. Uwielbiam "Kill Bill", a potem coraz gorzej...niestety...Kolejne autopastisze.
Do innych blogerów też wpadam...;-)
Lubię zmieniać konwencje, co niewątpliwie Pani zauważyła ;-). Homo ludens sum.
Podtrzymuję deklarację. Zawsze należy się zastanawiać ;-)
Pozdrawiam
@markiza cd.
22 Kwietnia, 2012 - 21:50
Ach, i jeszcze jedno! Zdaje się Pani nie doceniać renesansowego okrucieństwa! :-)
@tł
23 Kwietnia, 2012 - 09:13
Panie Tadeuszu jestem pod wielkim wrażeniem Pana erudycji.Ach,ach,ach... :)
markiza
@markiza
23 Kwietnia, 2012 - 09:21
Nawiązując do treści Pani poprzedniego wpisu, pozwolę sobie zapytać, czy przed umieszczeniem aktualnego zastanowiła się Pani trzykrotnie? ;-)
@Autor
23 Kwietnia, 2012 - 10:52
Tak,razy trzy.I ile komentarzy się pojawiło.Och,och,och...
markiza
tł, 23 kwietnia, 2012 - 09:21
23 Kwietnia, 2012 - 10:02
Maruś
23 Kwietnia, 2012 - 10:14
@maruś
23 Kwietnia, 2012 - 10:27
Oj, Maruś! Tylko nie "dwór", tylko nie "dwór". To co najwyżej wesoła kompania in spe. Madame de Pompadour...nie rób błędów, bo Dzik z Kalidonu Cię spałuje! A rzeczona madame przywodzi mi na myśl inną, madame Sans-Gene...Obie to niewątpliwie sympatyczne postacie historyczne ;-)
Pozdrawiam
@maruś&rospin
23 Kwietnia, 2012 - 10:34
Gentelmen, oczywiście de gustibus...to o muzyce! Osobiście wolałbym jednak coś innego "w damskim temacie". Ot, np. "Lay, Lady. lay..." ;-)
Pozdrawiam
PS. I nie wklejać mi tu za dużo, bo Osoba @amelia007 uzna to za nieuczciwą konkurencją i poda mnie do UOKiK ;-)
PPS. Rospin! Gdzie żeś ty bywał, czarny baranie...
Re: @maruś&rospin
23 Kwietnia, 2012 - 10:37
Tomaszu osoba Amelia007 nie ma nic przeciwko zdrowej i prężnej konkurencji. wręcz na przeciwko! proszę więcej nic mojej osobie nie imputować:)
@amelia007
23 Kwietnia, 2012 - 10:49
Niedawno Osoba pisała coś o publicznych amputacjach...Poeta pamięta!
Niech Osoba nie trolluje, bo...do Huna!!!
TŁ
23 Kwietnia, 2012 - 10:45
TŁ
23 Kwietnia, 2012 - 10:40
Obie?
Takie 2 in 1, wash and go?
To już wtedy chyba będziemy mieli Lukrecję,
z Borgiów jeśli się nie mylę?
Ale to też był Cukiereczek!
Pozdrówka
@rospin
23 Kwietnia, 2012 - 10:52
Obie! Duplikacja! I proszę mi tego słowa nie dzielić złośliwie na sylaby!
TŁ
23 Kwietnia, 2012 - 11:07
Oj tam, zaraz dzielić!
Dorzuciłbym raczej co nieco, ale przez wrodzoną grzeczność
nie wypada mi tego uczynić:)
PS
A już zupełnie nie rozumiem, jak można mnie podejrzewać
o złośliwość?
Przecież to słowa klasyka:
Ze mną, to jak z Dzieckiem!
Za rączkę i na łączkę...
Problem i szok robi się dopiero wtedy,
kiedy "wnikliwie" badając zawiłości natury, trafia się
na krótkofalówkę i nagana...
Takie życie...
Pozdrówka
@rospin
23 Kwietnia, 2012 - 11:24
Krótkofalówkę i nagana? Chłopie,gdzie Ty żyjesz?! Chciałeś chyba napisać: mikroczipa (nie mylić z mikrocipem!) i sig-sauera (albo innego glocka). ;-)))!!!
PS. Co prawda jestem już w tym wieku, że łono natury służy mi raczej do kontemplacji krajobrazu rozległego niż do medytacji nad krajobrazem intymnym, ale nie obrzydzaj młodszym!!! ;-)
TŁ
23 Kwietnia, 2012 - 12:43
Jakie tam obrzydzanie...
Wszak życie zagadką jest:)
No i wróg nie śpi:)))
Pozdrówka
no, no -masz szybie oko ....* tł*
23 Kwietnia, 2012 - 10:52
... wiesz, to takie skrzywienie zawodowe -jak dur to Dur .
Pytałeś gdzie bywał Czarny Baran...?
La Marquise "Mary Mary"... tak , tak :-))
ps.
... jeszcze jednego mi brak :JWP .... może Baca coś wie ?
pss. :-))
...wczoraj przez pomykę wysłałem Ci 10* ... tak, wiem , będę wysyłał Premierowi .
pozdr.
...... kurczę co ja robię - donoszę na siebie :-))
@maruś
23 Kwietnia, 2012 - 11:27
Maruś, no faktycznie, co Ty robisz? Bacę chcesz przesłuchiwać? Może jeszcze w Kiejkutach? :-)))!
@Autor
23 Kwietnia, 2012 - 10:56
Gwoli zaspokojenia ciekawości-markiza de Merteuil.
markiza
@markiza
23 Kwietnia, 2012 - 11:05
Dwa w jednym, bo nie nadążam ;-)
1. "Markiza de Merteuil" - Wiem, nie jestem idiotą! Najpierw pochwała erudycji, a potem tak banalna riposta? Czuję się zawiedziony... ;-)
2. Omnes tres perfectum. ;-)
@Autor
23 Kwietnia, 2012 - 11:55
Odpisałam bez zastanowienia się razy trzy.
markiza
@markiza
23 Kwietnia, 2012 - 20:16
Jak zapewne Pani zauważyła, poległem pod nawałem... ;-)))!
Pani odpowiedz jest "erystyczo-samokrytyczna" więc - oczywiście - godna włoskiej, renesansowej szermierki ;-)! Żeby nie nudzić terminologią fachową - zastawa i wypad ;-)
En garde! Ale - błagam o wyrozumiałość - nie wiem, czy stawię się natychmiast ;-) Pozdrawiam
PS. Omnes tres...;-)
@Autor
23 Kwietnia, 2012 - 20:31
Też poległam, gdy dyskusja zeszła na psy.Jeśli chodzi o psy to uwielbiam ''Trzech panów w łódce nie licząc psa''.
W Pańskiej łódce był spory tłumek i nastąpił przechył :). To się zdarza.
Ulubiony fragment to ''Jak głowa rodziny wiesza obraz''. Napisałam to bez aluzji(do wiadomości żandarma w spódnicy).
Pozdrawiam i znikam.
markiza
rzut oka z wysoka
23 Kwietnia, 2012 - 20:53
dyskusja nie ma nog, więc sama nie chodzi. na psy zszedl "kochanek francuzicy"...
ale ale, rzuca sie w oczy pewien schemat. mozna go przesledzic np. porownujac sposob rozwalania rozmowy pod notka na przykladzie tego co sie dzialo u mnie pod "Yuppi du" i tutaj. latwo zobaczyc, ze obsada desantu i role sa tak podobne, ze teraz juz prawie do przewidzenia, kto rozpocznie gre, kto nastepnie przejmuje "pilkę", a kto w koncu biegnie pod gilotyne bana na ostro, z inwektywami i obraźliwymi insynuacjami...
http://www.niepoprawni.pl/blog/4861/yuppi-du#comment-282784
ps.
zeby byla jasnośc, to nie ja zglosilam linkowany komentarz
Madame
23 Kwietnia, 2012 - 11:40
Witaj,Madame! Ktoś mnie wołał,czegoś chciał ?
Siedziałem sobie spokojnie,pocierając Flanelią No1 moja chińską latarkę ,gdy wyskoczył z niej(latarki,nie Flanelii) gin.Wolałbym whisky,ale na bezrybiu... Po chwili dalszego pocierania czuję,że rospina się nade mną zapach Żołądkowej Gorzkiej - w żółtej kamizelce. Trę dalej,Flanelia dymi...Nie ,to nie Flanelia,to Nieznany Żołnierz,kapitan rezerwy,najlepszy i najczulszy lekarz kobiet z ChAD-em, pali żółte kalendarze.Przestałem pocierać,bo strach mnie wielki ogarnął,co może się pojawić w następnej kolejności?Może jakiś Kos albo Miś O Bardzo Małym Rozumku?Co za dużo,to nie zdrowo.
Gdybyś Pani,nie kojarzyła Nieznanego Żołnierza,to podpowiem.
Na Grobie Nieznanego Żołnierza w Leżajsku widniał napis:Tu leży nieznany żołnierz Szmul Rosencwajg,krawiec damski. Chłopiec z wycieczki pyta przewodnika,dlaczego to grób Nieznanego Żołnierza,skoro leży w nim znany krawiec.-Bo jako krawiec Szmul był bardzo znany,ale jako żołnierz wcale nie- odpowiada przewodnik.
I to by było na tyle.Idę na łąki,gdzie bąk brzdąka i słychać upojny śpiew tego,no,którego nazwy lepiej nie wymieniać,gdyż u niektórych tworzy pianę lepszą,niż Ixi.
Się wylogowuję,pozdrawiając uprzejmie ,Gospodarza tudzież.
Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"
Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"
@Empedokles
23 Kwietnia, 2012 - 11:58
Pozdrawiam i nic nie rozumiem.
markiza
tak sobie mysl
23 Kwietnia, 2012 - 12:05
jest taki film:"noz w wodzie", ale sa tez i noze w plecach.
ps.
autor przepraszam z góry za dygresje i (jesli) nic nie rozumiesz:)
Nienawiść w świecie owadów
23 Kwietnia, 2012 - 12:12
Zastanawiajace jest,dlaczego tarantulki nie lubią skorpionków,prawda?
Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"
Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"
Empedokles
23 Kwietnia, 2012 - 12:32
Ależ Empedoklesie...
I gdzież Ty tu się doszukałeś nienawiści?
Przecież nie można nie lubić pokarmu!
Tarantulki, pasjami lubią skorpionki.
Pewnie im smakują, skoro tak chętnie je zjadają.
PrawdA się czasem uwalnia
PS
Coś z tytułowej klasyki:
Siedział zziębnięty wróbelek na zamarzniętej rynnie,
i myślał sobie o samobójstwie.
Położył się w tym celu na jezdni i czeka.
Kwadrans, potem drugi, a tu NIC nie jedzie.
I nagle EUREKA.
Ciepło się wróbelkowi zrobiło, a nawet gorąco.
Rozejrzał się badawczo i stwierdził, że leży w końskim
łajnie.
Podziobał, pojadł, poweselał i ćwierkać począł.
Na to nadszedł kot i wróbelka wchłonął.
I tu morały - aż trzy!
1.Jak ci zimno, to wejdź w g.no po uszy, to cię mróz nie ruszy.
2. JAK SIEDZISZ W G.NIE TO NIE ĆWIERKAJ
3. Nie każdy kto cię z g.na wyciąga, jest twoim przyjacielem.
Pozdrawiam w rozćwierkaniu
Rospin
23 Kwietnia, 2012 - 12:41
Wierszykiem lepiej.Tez klasyka.
Wróbelek jest małą ptaszyną,
Wróbelek istotka niewielka,
On brzydką stonogę pochłania,
Lecz nikt nie popiera wróbelka.
Więc Wołam: Czyż nikt nie pamięta,
że wróbelek jest druh nasz szczery?!
Kochajcie wróbelka, dziewczęta,
kochajcie, do jasnej cholery!
Mistrz Konstanty.
Pytanie- kto się rozćwierkał?
Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"
Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"
Empedokles
23 Kwietnia, 2012 - 12:52
Świetnie!:)
Początek godny Mistrza (Konstantego).
A z finałami też tak dobrze?
Czy też, trzeba będzie przywoływać Mistrza?
PrawdA się czasem uwalnia
@Markiza
23 Kwietnia, 2012 - 12:08
Tylko prawdziwe damy tak mają.Poza tym w żółci Pani nie do twarzy.
Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"
Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"
dygresja
23 Kwietnia, 2012 - 12:37
"w żółci Pani nie do twarzy"
natomiast juz starożytne przyslowie mowi: "kamizelka nie drużba".
ps.
Szanownego Autora upraszam o wybaczenie za spamowanie
Dygresja do dygresji
23 Kwietnia, 2012 - 12:51
Kamizelka nie drużba-prawisz Asani. W żółtej kamizelce szedłem w sobotę w Marszu.Taki szczupły,z wnuczkiem za rękę.To była dobra "drużba".Szkoda,że się nie spotkaliśmy.
Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"
Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"
O klasykach
23 Kwietnia, 2012 - 12:08
Klasyczne instrukcje przeciwpożarowe zalecają w takich
przypadkach:
1. Zaprzestać pocierania, aby uniknąć zatarcia i w efekcie
zaprószenia ognia.
2. Nie używać chińskich podróbek, jako niebezpiecznych
już z samej swej natury.
3. Flanelę pozostawić do czyszczenia ekwipunku.
4. Nie zabierać na akcję tych członków zespołu, którzy
wskazują na spożycie.
Ignorowanie wzmiankowanej instrukcji, może prowadzić
do pociągnięcia za konsekwencje, i to niezależnie od koloru
przywdziewanej okazyjnie kamizelki.
PrawdA się czasem uwalnia
Empedoklesie , to Ty ...?
23 Kwietnia, 2012 - 13:22
...no witaj, vice "Ptaszyno" . Wybacz,że dopiero teraz ujrzałem Twe "złote myśli" . Ale do rzeczy :
Jesteś erudytą i wybitnym znawcą swojego środowiska..
Powiedz dlaczego ukrywasz się pod greckim "nazwaniem" ?
Przecie wszyscy... no OK ! prawie wszyscy , wiedzą,że jesteś z Szechterów... czy tak ?
Wiem, wiem jesteś zwolennikiem reinkarnacji - ale już zawsze będziesz Szechterem.
Powiedz mi proszę , dlaczego masz taki żal do świata ?
Czyja to wina,że byłeś tak kaleczony w dzieciństwie ?
ps.
... naprawdę uwierzyłeś Sokratesowi ? jesteś ...już nie baranem - alle...? DEBILEM... i please- val się bez bulu.
wyjątkowo z wyrazami .
@Empedokles
23 Kwietnia, 2012 - 13:47
Witam skrytego dotąd miłośnika mojego talentu. Co prawda nikt nie wołał, ani też niczego nie chciał, ale po jakże miłym EOT dla bezosobowej dygresji na początku, taki zaszczyt...
Ponieważ adresujesz komentarze do moich Miłych Gości, powitawszy Cię, czuję się chwilowo zwolniony obowiązków gospodarza.
Pozdrawiam
PS. Pozwolę sobie tylko zwrócić Ci uwagę, że mówienie Damie wprost w jakim kolorze jest Jej - lub nie jest - do twarzy, to gorzej niż błąd, to głupota! Zalecam ponowną(?)lekturę "Niebezpiecznych związków", do których powyżej odwoływała się @markiza.By the way - to także nietaktowne.
Wybacz Panie mnie niegodnemu
23 Kwietnia, 2012 - 17:10
Wybacz Panie,żem "poleciał "ździebko strawestowanym Wyspiańskim:"Kto mnie wołał,czego chciał ?Zebrałem się,w com ta miał:jestem, jestem, na Wesele,przyjedzie tu gości wiele,żeby ino wicher wiał".Chochoł wiedział,co mówi-gości przywiało.
Masz Panie moje przeprosiny za brak powitania,ale wybacz mi styl komentarza,jakże bliski panu i Pańskim przyjaciołom.Proszę mi nie wypominać kawału z przedwojenną brodą,wymyślonego bodaj przez Tuwima.On nie z braku szacunku dla pomordowanych w Katyniu był,ale skoro tak zostałem zrozumiany-mea maxima culpa.
Co do błędu,nietaktowności czy głupoty w mojej "kolorowej" sugestii Markizie- to Ją proszę o wybaczenie,jeślim Jej uchybił.Just enough, I hope...
Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"
Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"
@Empedokles
23 Kwietnia, 2012 - 18:00
Cóż, Chińczyki trzymają się mocno. Ego Te absolvo, ale to nie kwestia dowcipu, autora dowcipu, ale kontekstu.
Nie "nietaktowność czy głupota", ale "gorzej niż błąd..." Spodziewałem się natychmiastowego skojarzenia z autorem tej sentencji,ale - jak widzę - zawiodłem się. Na przyszłość postaram się ograniczyć do lepiej Panu znanych, polskich "klasyków".
Przepraszanie kobiety na ręce mężczyzny? W korespondencji do niego skierowanej? No,
Pozdrawiam
PS.Zapewne czytał Pan "Satynowego Magika"? So, more satin, please...w polemice z innymi moimi Gośćmi. Just enough? Dziwnie brzmi. Właściwsze byłoby "sure enough"? Ale może to jakiś nowy kolokwializm?
Tomaszu
23 Kwietnia, 2012 - 18:12
czepiasz sie.
"to Ją proszę o wybaczenie,jeślim Jej uchybił.Just enough, I hope..."
brzmi wlasciwie jak:
"to Ją proszę o wybaczenie,jeślim Jej uchybił.wlaśnie wystarczająco, mam nadzieję..."
co i gramatycznie i logicznie ma sens:)
nieustannie pozdrawiam:)
@amelia007
23 Kwietnia, 2012 - 19:24
Bardzo możliwe, że presadziłem w czepialstwie. Oczywiście przeproszę @Empedoklesa, jeśli mi to małodusznie wytknie. Ale przecie zastrzegłem, że nie jestem na bieżąco...
@maruś
23 Kwietnia, 2012 - 13:51
Historia filozofii? Ależ proszę...tyle, że nie przypominam sobie filozofa noszącego nazwisko Szechter. Może lepiej coś o Spinozie?
Przypominam o obowiązującej wszystkich konwencji! Człowiek, to styl! Przynajmniej hic et nunc!
*tł*... ja wiem,że to się dzieje w Twojej " Zagrodzie".....
23 Kwietnia, 2012 - 15:04
... naprawdę jest mi przykro...ale ,mam pozwałąć takiemu bucowi się obrażać ? na Twoim blogu ?
Tak... to prawda, nazwywam się Sosabowski, jestem lekarzem , mam cztery gwiazdki o które nigdy nie zabiegałem , te gwiazdki mają orzełka z koroną i Logo NATO / mam prawo leczyć wszystkich żołnierzy z formacji Natowskich / jestem na NPPL z włsnej woli i taki ubecki śmieć będzie robił aluzję do krawca z Leżajska ?
To Ty jesteś tutaj Gospodarzem - jeśli uznasz ??- to już mnie nie ma !
Marek
Maruś
23 Kwietnia, 2012 - 15:15
przepraszam, ze dodaję nieproszona 3 grosze, ale jako blogerka od kilku tygodni oganiajaca sie (z roznym skutkiem) od robactwa pomyslalam, ze podziele sie swoim doswiadczeniem. Robale maja to do siebie, ze czerpia swoją moc z organizmu zywiciela. nie przychodza tutaj wymienic sie opiniami, pozartowac czy spedzic milo czas. szamotanie, panika, gwaltowne ruchy nic nie pomoga - wrecz przeciwnie: zostajesz wciagniety w gre, gdzie nie rozdajesz kart.
be cool, jak ja cool i gospodarz cool:)
ps.
jesli kleszcz ugrzązl wyjatkowo gleboko nie wyrywaj panokciami. sa tutaj od tego "specjaliści" uzbrojeni w regulamin. jednakowy dla wszystkich.
pozdrawiam wszystkich Panów i... no w zasadzie wystarczy:).
Amelio....
23 Kwietnia, 2012 - 15:50
... fajnie,że napisałaś te kilka słów .
Wiesz , ja już się boję ,pisać cokolwiek na Twoim blogu, bo nie chcę aby te "kleszcze właziły" w Twoje progi .
Acha, o tym wyciąganiu kleszczy pisałaś -poważnie ?
Proszę nie rób tego paznokciami... zawsze ,jakieś "fragmenty", mogą zostać.
Kup tej Kotce widełki " Collinsa". to fajny patent !
Pozdrawiam
Marek
ps.
..... nie wiesz co u Równych Babek od JWP ?? :-))
Ufam, iż Szanowny Gospodarz...
23 Kwietnia, 2012 - 16:51
nie pozwoli aby w Jego, jakże przecież zacnych, progach małe, tchórzliwe (z natury) pieski (f.), szarpały Szanownym Gościom nogawki, ujadając przy tym zajadle i karcąc zamknie pieska (f.) w miejscu odpowiednim, acz odosobnionym. Oczywiście z pełną miską i pustą kuwetą.
Pozdrawiam, licząc na zdecydowaną reakcję
@jacool
23 Kwietnia, 2012 - 17:05
Miło widzieć, ale proszę o sprecyzowanie oczekiwań co do karcenia. Proszę również o wytłumaczenie mi, co oznacza (f.)? Teraz muszę wyjść na spacer z własnym psem, ale I`ll be back...
Pozdrawiam
PS. Nigdy nie zamykam psów w miejscach odosobnionych. To sprzyja narastaniu ich agresji.
PPS. A dlaczego tak póżno ;-)))?
Spieszę z wyjaśnieniami.
23 Kwietnia, 2012 - 17:46
Otóż na skarcenie zasługuje piesek (femininum celowo pominąłem, gdyż jestem człowiekiem wysokiej kultury), który w całej swojej zajadłości, z uporem maniaka (ach ci maniacy) sika mi na nogawkę i z tym samym uporem, przekręcając mojego (i nie tylko) nicka, prowokuje do prostackich pyskówek, których, jak Pan zapewne zauważył, staram się wystrzegać. Oczywiście to śmieszne i dziecinne, żeby nie mówić chamskie i prostackie i nie zasługuje na uwagę poważnego człowieka ale w tych progach, to nie uchodzi. Right?
Pozdrawiam
PS. Ależ ja nie sugeruję zamknąć pieska w samotności. Odosobnione nie znaczy 'odpsione'. Z innymi milusińskimi posiedzi to i agresja opadnie.
PPS (?). Rodzina, praca. Życie
@jacool
23 Kwietnia, 2012 - 18:22
Spóżnienie usprawiedliwione. Rzeczownik "suczka" jest zdrobniałą formą rzeczownika suka, której nie powinni się wystrzegać ludzie wysokiej kultury. Natomiast porównanie moich Gości do psiarni - nie dość, że uwłacza np. @markizie, czy @Empedoklesowi - to uwłacza jeszcze Pańskiej wysokiej kulturze. A nie posądzam Pana o masochizm!
Skoro jednak jesteśmy już przy psach i psiarniach, to pozwolę sobie zadedykować Panu fragment kolejnego klasyka, tym razem angielskiego:
"Jestem psem Jego Wysokości. A tobie Panie, kto rzuca kości?" /Alexander Pope, Na obroży psa, którego podarowałem Jego Królewskiej Wysokości/
Pan wybaczy, ale to ja decyduję, co uchodzi w tych progach. Nie sądzę, aby człowiek poważny, reprezentujący wysoką kulturę, powinien zwracać uwagę na dziecięce lub szczenięce zaczepki. Tak na marginesie; uwielbiam psy, które towarzyszyły mi od dziecka, więc - na wszelki wypadek - proponuję korektę metaforyki.
Pozdrawiam
PS. Szczerze mówiąc, mam kłopoty ze wzrokiem ;-)
Zatem, nic tylko pozazdrościć...
23 Kwietnia, 2012 - 18:44
Pańskim Gościom obszarpanych i obsikanych nogawek. O moich Pan nie będzie decydował. Prawda?
Mówią na mieście, że łeb ma Pan nie od parady i mi nie wypada w to wątpić, jednakowoż, proszę uważnie sprawdzić, który piesek, no ok suczka, więc która suczka przekręca jacoola78 na wszelkie możliwe sposoby. Nadal obrażam Empedoklesa i moją ukochaną Markizę?:) I uwłaczam swojej wysokiej kulturze? :)
Pozdrawiam
PS. Specjalista kompetentny w Pana przypadłości to okulista ;)
@jacool
23 Kwietnia, 2012 - 19:00
Szanowny Panie! Nie jestem idiotą, a więc wiem jaki specjalista jest kompetentny w mojej przypadłości ;-). Mam, helas, liczne przypadłości.
Osoba, proszę Pana, osoba, która przekręca jacoola78 została poproszona, aby zaprzestała owego przekręcania hic et nunc. Pan jest tak pochopny, że nie daje mi pan nawet czasu na spełnienie Pańskiej prośby!
Prosiłem, aby uważał Pan na psią metaforykę, ale - jak widzę - bezskutecznie. Proszę więc o przejrzenie własnego zasobu leksykalnego! Będzie Pan nadal mile widziany, jeśli zechce Pan to uczynić.
Cóż, pytanie o to, czy nadal uwłacza Pan swojej wysokiej kulturze, muszę uznać za retoryczne.
Pozdrawiam
PS.Gentelmeni nie mówią aż tak otwarcie o swoich uczciach.
PPS. Zapewne wie Pan, czemu zawdzięczają swoją - jakże uzasadnioną - renomę angielskie trawniki? Na wszelki wypadek wyjaśnię - latom pielęgnacji.
Tomaszu
23 Kwietnia, 2012 - 17:53
jestem pod wrazeniem twojej taktyki. zmuszeni do finezji niektorzy twoi goscie (zapewne z powodu niefrasobliwego usposobienia) wpadaja we wlasne sidla! otóz mamy hot'a, ktory chce swoje rownie garace siostry i braci zaciągnac pod pręgież twojego skarcenia.
gratuluje!:)
@amelia007
23 Kwietnia, 2012 - 18:32
Taktyki? Ależ to strategia!
PS.@jacool nie życzy sobie kpin ze swojego nicka, a więc proszę o ich zaprzestanie.
Tomaszu
23 Kwietnia, 2012 - 18:49
oczywiscie. jesli o to chodzi, to ja cool:) a przy okazji czy moglbys zaytac o cos twojego szanownego goscia (ja mam pewne obawy, ze jesli sama zapytam wprost to "poleci" mi wprost per femininum pieska:))
otoz ciekawa jestem na jakim etapie jest zapowiadana przez niego interwencja u administracji w sprawie blokady mojego nicka/boga (dokladnie nie sprecyzowal)? czy juz podano jakis konkretny termin, kiedy ma to nastapic? no wiesz, kiedy "czlowiek o tak wysokiej kulturze" zwraca sie z jakas prosba do Redakcji, to niewatpliwie sprawa jest powazna:( wybacz odbieganie od tematu, ale sam wiesz, prawie siedzę na walizkach, no i musze mieć czas by się pożegnać...
ps.
przepraszam za blad ort. w poprzednim komentarzu. nie zdążyłam poprawic. ach te moje emocje i entuzjazm:)
@amelia007
23 Kwietnia, 2012 - 19:33
Nie zamierzam pytać mojego Gościa o jego interwencje gdziekolwiek.Byłoby to wysoce nietaktowne. Proszę też - chociażby przez wzgląd na psa Frodo - o zaprzestanie psiej metaforyki. O to samo poprosiłem już @jacoola. Teraz naprawdę kończę z odpowiedziami na nowopojawiające się komentarze. Nie jestem w stanie wychwycić wszystkich i udzielać odpowiedzi we właściwej kolejności i czasie. Widać to doskonale w wątku.
Pozdrawiam
tylko w sprawie formalnej
23 Kwietnia, 2012 - 20:05
nie moge zaprzestac czegoc, czego nie tylko nie rozpoczelam, ale co i budzi moj, delikatnie ujmujac, spreciw.
psy obojga plci to piekne, madre i opiekuncze zwierzeta. a twoj hmm, ze sie eufemistycznie wyraze "gosc" nazywajac mnie bez jego zdaniem zbednych metafor czy aluzji "suczka" wystawil świadectow sobie i kobietom ze swojego najbliższego otoczenia (latwo sobie wyobrazic jego reakcje kiedy dajmy na to "zupa zaslona". zarty zartami, a obraźliwe inwektywy adresowane wprost i bez powodu to calkiem inny poziom interakcji.
ale niezmiennie ja cool, nie dajmy sie zastraszyc, ani chamstwem zakrzyczeć:)
Ostatnie (sic!) słowo (na dzisiaj)
23 Kwietnia, 2012 - 20:39
AmelJo! Przyznałem się do utraty panowania - w sensie udzielania odpowiedzi w stosownej kolejności i czasie - nad wątkiem.
Widzę, że nie tylko mnie to dotyczy. Teraz wchodząc tutaj przelatuję całość rozmowy! Gdybyś i Ty zechciała to uczynić, zapewne nie popełniłabyś tego wpisu, lub brzmiałby on inaczej.
Niestety, nie mogę go uznać za niebyły. Więc - z bólem serca - odpowiadam. Tu i teraz nie interesuje mnie zupełnie kto, co i kiedy zaczął. Argumenty dotyczące kobiet w otoczeniu @jacoola są...No, powiem krótko - insynuacjami.
Prosiłem też o zaprzestanie używania tej ksywki w tym miejscu. Gdybyś śledziła timing wypowiedzi, to może ta uwaga nie byłaby konieczna.Ale to nie jest świadome działanie, w przeciwieństwie do poprzedniej kwestii.
Być może sam @jacool zmieni zdanie w tej kwestii, ale to jego sprawa. Więc pozwolę sobie powtórzyć: no more jacool.
Tu! Inne miejsce to z kolei Twoja sprawa.
Pozdrawiam
PS. Trudno mnie zakrzyczeć, ponieważ staram się nie krzyczeć. Czasami mi się nie udaje, o czym doskonale wiesz.Proponuję, abyś zechciała ponownie przejrzeć wątek, zwracając uwagę na ewolucję widoczną w czasie...Przykro mi, że musiałem to napisać.
@ TŁ...
23 Kwietnia, 2012 - 21:05
jeszcze tylko jedna
23 Kwietnia, 2012 - 21:16
uwaga formalna. to nie byly zadne insynuacje (odnośnie zupy) ale stwierdzenie oczywistych (jak dla mnie) faktow poparte wiedza psychologiczna i obserwacjami. jesli jednak razi kogos lub wydaje sie niestosowne, bez zalu moge sie z tego wycofac. prosze bardzo:
zaluje, ze padlo w moim komentarzu zdanie z argumentem "zupy zaslonej". wszystkich urażonych przepraszam.
no, Amelio...
23 Kwietnia, 2012 - 19:52
Szanowny i Przemiły...
23 Kwietnia, 2012 - 18:52
Gospodarzu, bardzo serdecznie dziękuję za reakcję!
Ukłony
PS. Idę poczytać dziecku bajkę, ale... Wiadomo ;)
@jacool78&ALL
23 Kwietnia, 2012 - 19:10
Jeśli przeczyta Pan moją najnowszą odpowiedz, zorientuje się Pan bez trudu, że tracę panowanie nad tempem dyskusji.Proszę zwrócić uwagę na timing! W tej sytuacji muszę poprosić wszystkich moich Gości o wyrozumiałość i "nie - pochopne" reagowanie na kolejne, pojawiające się wpisy. Chciałbym również poświęcić trochę czasu na lekturę i komentowanie innych Autorów na NP. A więc chwilowo pozostawiam Was samych sobie. Mam nadzieję, że zechcecie Państwo zachować sugerowane formy!
Pozdrawiam
PS. Oczywiście wrócę... ;-)
@maruś
23 Kwietnia, 2012 - 15:31
Maruś! Ty się nie denerwuj,Ty sprawy z adwersarzami załatwiaj z finezję. Jak Ci dopiekł, to Ty sobie przypomnij ten kawałek legionowego hymnu, co to o psie jest! Aluzja do krawca z Leżajska była niesmaczna - teraz mówię zupełnie poważnie - bo uwłacza ona również polskim oficerom pochodzenia żydowskiego zamordowanym w Katyniu i nie tylko. Uwłacza wszystkim polskim Żydom, którzy ginęli w polskich mundurach.
Pominąłem ją milczeniem, podobnie jak inne zaprezentowana na wstępie przez @Empedoklesa maniery - np. zwracanie się do gości, bez zaprezentowania się na wstępie gospodarzowi - ponieważ żywię nadzieję...że ludzie kulturalni wiedzą co, jak i gdzie mówić. Stary, a głupi jestem, ale tak już mam.
Jesteś mile widzianym Gościem, ale "buców" i "ubeckie śmiecie" zostaw za drzwiami. Szermierka, a nie cepy, ot co!
Pozdrawiam
PS.Nie uznaję istnienia pyska wirtualnego. Pysk jest wyłącznie fizyczny. To tak, jak z jesiotrem w restauracjji moskiewskiego GławLitu. Jesiotr drugioej świeżości nie istnieje ;-)))!
PPS. Chwilowo over&out
Marusiu,to ja!
23 Kwietnia, 2012 - 17:14
...no witaj! Skąd wiesz,jako kobiecy psycholog,o moich zainteresowaniach reinkarnacją?Poza tym,te kazimierzowskie ciągoty w stronę judejczyków.Czyżby udzieliły Ci się rozporkowe zainteresowania dawno nie widzianego...(wiesz kogo,bo go szukałeś kilka dni temu).Myślałem,że masz trochę poczucia humoru,ale widocznie Twój humor jest tak mało wyrafinowany jak tam,gdzie wklejasz żółte kalendarze i naigrywasz się z przyjaciółmi z innych. Szczyt finezji,zaiste.Co do dzieciństwa- każdemu życzę takiego,jakie miałem.A Szechterskie wersety to chyba czyjaś specjalność- n'est pas?
Teraz rozumiem,dlaczego jako psycholog tak zawzięcie pocieszasz skrzywdzone kobietki.Dobre serduszko masz.
Aha,gdzieś widziałem taki tytuł-"z waleni najbardziej lubię humbaki".
No to walę-płetwą ogonową.Cudowny widok.Polecam.
Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"
Prawdę się czasami uwalnia,bo nie ona jest najgorsza.Najgorsi są ci,którzy ją głoszą-tych się krzyżuje. Waldemar Łysiak "MW"
Drogi *TŁ*...
23 Kwietnia, 2012 - 16:32
...Ty naprawdę sądzisz ,że mnie nie stać na przyjęcie rady od mądrego Faceta.... i Ty i ja mamy w nosie tytły naukowe tego którego chcemy wysłuchać- ...OK !
... proszę TŁ... szermierkę słowną zostawmy do dyspozycji ludzi którzy chcą się ...mimo wszystko porozumieć.
Jestem absolutnie pewny,że jesteś Humanistą, ja też -ale powiedz czy Ty nie widzisz jak strasznie przegrywamy ?
Naprawdę sądzisz,że będziemy na tym "grajdołku" - 200 lat?
Przejrzyj, cały ten wątek, zaproponowałeś ,jasną klarowną konwencję i co ??
.... ps.
*Kryska*... nasza wspaniała Koleżanka, ma w zasobie skarbnicy grafiki, takiego facecika .... to może ja jestem "pierdolnięty " ? :-)))
Marek
@maruś
23 Kwietnia, 2012 - 16:56
Maruś! Powtarzam, że wiara w pysk wirtualny jest dana tylko ubogim duchem - bynajmniej nie w sensie nowotestamentowym. W wirtualu nie można nikogo sprać po pysku, a więc nie warto próbować. Skoro posiadasz cztery gwiazdki, to pojęcie wojny psychologicznej nie może być Ci obce. Przypomnij sobie, kto ją przegrywa.
Odwołam się po raz kolejny do klasyki - bynajmniej nie do Sunzi - ale do Tolkiena. Otóż enty, które nie lubiły działać pochopnie, bez trudu zniszczyły Isengard.A poza tym, miło jest być Wołodyjowskim w pojedynku z Bohunem, choć pan Michał musiał zapewne odczuwać pewne zażenowanie ;-)
Ty mnie pytasz, czy ja jestem humanistą? Nawet gdybym był, to za nic bym się nie przyznał. Humanistami to są wybitni, utytułowani ludzie, tacy jak prof. Krzemiński, prof. Śpiewak, prof. Król...
Ty mi mówisz, że ja mam wątek przejrzeć? No, to już bezczelność! :-)))
Zamiast "Kochajmy się" z Księgi XII pewnego klasyka...
24 Kwietnia, 2012 - 13:56
Szanowni Gości i Czytelnicy
Postanowiłem zakończyć ten wątek, a ściślej mówiąc, mój w nim udział. Dlaczego?
Otóż dlatego, że nie przewidziałem rozwoju sytuacji. Błahy – choć mam nadal nadzieję, że zabawny – tekst stał się pretekstem do kolejnej wymiany złośliwości personalnych (w niektórych, konkretnych przypadkach jest to eufemizm), która co gorsza zaczyna być przenoszona na inne fora. Moja wina, ale nie żałuję i nie proszę o przebaczenie. Skoro już nawiązałem w tytule do klasyków, to i w podsumowaniu nie może ich zabraknąć:
Jaki jest koń, każdy widzi /Benedykt Chmielowski/
oraz:
I`am very impressed, oppressed and depressed* /Winston Churchill?/
Ten drugi cytat wymaga komentarza. Otóż stary Winston powiedział te słowa na zakończenie ściśle poufnej, prywatnej rozmowy z wysokim oficerem SOE, który relacjonował mu problemy w Jugosławii w połowie 1944 roku. Ten komentarz wymaga kolejnego komentarza. Otóż w połowie 1944 roku w Jugosławii wszyscy naparzali się ze wszystkimi: Niemcy, Włosi, czetnicy Michailovica, ustasze Pavelica i towarzysze towarzysza Tity.
Wszystkim Gościom szczerze i serdecznie dziękuję za wizytę. Zachowanie niektórych było zaskakujące. Innych, przewidywalne. Ale tylko w jednym przypadku byłem zaskoczony niemile. I tylko w jednym przypadku przewidziałem trafnie przewidywalność zachowania. Reasumując – lekcja pokory dla mnie. A dla Państwa, Szanowni Goście?
Pozdrawiam
PS. Bardzo przytłoczony i bardzo przygnębiony Churchill odniósł jednak zwycięstwo. Tyle, że nie w Jugosławii. ;-)
*Tłumaczenie nie brzmi tak dobrze jak oryginał: Jestem pod wielkim wrażeniem, bardzo przytłoczony i bardzo przygnębiony.
zbiegły się panienki pod latarnię? :):):)
24 Kwietnia, 2012 - 19:33
Ech, przyzwyczajenie..., ale też drobna "aszybka". Tekst był o "Latarniku":):):)
Za nimi pojawił się włoski Japończyk (czy japoński Włoch). Japończycy mają włochate myśli, wiec mnie to nie dziwi:):):)
-----------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"