Elementarz blogera: Jak się nie narazić samobójcy ?

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Jak wielkie to wyzwanie dla wszystkich blogerów, świadczy sytuacja redaktora Aleksandra Aleksiejowicza, o czym wielokrotnie wspominało radio Erywań w odpowiedziach dla radiosłuchaczy. Wielokrotność tej odpowiedzi polegała na tym, że nie dotyczyła ona tylko redaktora Aleksiejowicza, ale także gienierała Kapiszonowa, ministry Burłaczyny, czlena Komiteta Asparagusowa, pisatiela Lisiejewa a nawet delegacji kołchoźników z Archachangielska, którzy wyjechali do Moskwy z petycją, w sprawie zmniejszenia obowiązkowych dostaw…. I tak, na pytanie Jurija Innoziemcowa z Astrachania: Prawda, to ili nieprawda, szto riedaktor Aleksandr Aleksiejowicz popełnił samoubitie i szto on kriknuł piered smiertiu ? – odpowiedź radia Erywań była jednoznaczna i brzmiała: Da, eto prawda daragoj towariszcz Innoziemcow ! Riedaktor Aleksandr Aleksiejowicz popełnił samoubitie, a piered smiertiu on kriknuł: „Tawariszczi, nie strelajte !”

W dzisiejszej, równie postępowej rzeczywistości, jedyne skuteczne sposoby uniknięcia zagrożenia ze strony samobójcy to te, jakie były znane już w erze Radia Erywań. A więc kompletna głuchota i ślepota. Gdyby chorąży Remigiusz Muś z Jaka-40 nic nie słyszał i nic nie widział, to kto wie – może byłby dziś nawet generałem ? Drugim sposobem jest alibi, że się piło - co zawsze przedłuża życie. Ale co robić, gdy przyjdzie nam odpowiedzieć na pytanie dotyczące np. expose premiera ? Tu nie można wymigać się tym, że się expose nie słyszało, albo było pijanym w trakcie tak ważnego dla społeczeństwa, a nawet dla całej ludzkości, przemówienia. Nie wystarczy przecież powiedzieć, że expose było wspaniałe, gdyż interlokutor może taką odpowiedź uznać za jawne drwiny z naszego przywódcy. Odpowiedź musi być zatem zgodna z aktualną linią partii i rządu, której przecież nie znamy, gdyż nie otrzymujemy Przekazów Dnia ! A zgodnie z Przekazem, expose premiera było wyważone !

W takiej, dręczącej sytuacji musimy odwlec naszą odpowiedź do czasu zapoznania się z opinią organu wydawanego na Czerskiej. W ten organ zaopatruje się codziennie każdy obywatel, który nie chce się nikomu narażać. On ten organ nosi z wyraźną ostentacją, czyli na wierzchu - by na odległość było wiadomo, że mamy do czynienia z człowiekiem postępowym, który nie zagraża naszej ludowo-obywatelskiej ojczyźnie. Obywatela z takim organem nie trzeba o nic pytać, skoro odpowiedzi na nasze pytania z łatwością znajdziemy w organie z Czerskiej. Tak więc każdy bloger powinien wyposażyć się w ten organ, jeśli chce się ustrzec przed samobójcą…

Z tego, codziennego organu dowiemy się, dlaczego Mucha za nic nie odpowiada, za co odpowiada dzisiaj Kaczyński i w ogóle: co się takiego wydarzyło, co jest warte komentarza. Jeśli organ z Czerskiej nie pisze jednym słowem, że MSZ ujawniło dane białoruskich opozycjonistów – jest to zatem informacja wyssana z brudnego palca anty-systemowej opozycji ! Jeśli organ z Czerskiej nie wspomina o konferencji naukowców w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem to oznacza, że takiej konferencji po prostu nie było ! Jeśli jednak, jakiś prowokator przedstawi nam dowody na to, że taka konferencja miała jednak miejsce, wtedy odpowiadamy: „Nie interesują mnie pseudo-konferencje z udziałem pseudo-naukowców z jakiś egzotycznych krajów!” – i problem mamy załatwiony. Podobnie reagujemy, gdy pytanie dotyczy jakiejkolwiek innej konferencji, organizowanej przez opozycję, lub przez kandydata opozycji na technicznego premiera. Wtedy odpowiadamy:  „Nie interesują mnie pseudo – konferencje z udziałem osoby, która się tylko ośmiesza” – i już nie trzeba niczego dalej wyjaśniać… 

Ale sprawa może dotyczyć czegoś tak oczywistego i powszechnego, jak udział w aferze korupcyjnej pro-rządowego polityka. Wtedy nasza odpowiedź jest równie prosta: „Nie wypowiadam się, dopóki niezawisły sąd tego nie osądzi”. A skoro wiadomo, że niezawisły sąd pro-rządowego polityka nigdy nie osądzi – nikomu się nie narazimy. To proste, jak prosta jest odpowiedź na nurtujące wszystkich pytania, na które odpowiedzi znajdziemy kupując organ z Czerskiej. Jadąc do pracy metrem, autobusem, czy też z kierowcą - spokojnie studiując codzienny organ, który nosimy na wierzchu - szybko nauczymy się odpowiedzi na kluczowe pytania. To nam zapewni należny szacunek w społeczeństwie a poza tym – unikniemy samobójcy.

Bo nawet zbagatelizowanie deszczu, który spadł przed meczem Polska-Anglia, może być przyczyną, że cały postępowy świat, zacznie nas wskazywać palcami. A przecież z wypowiedzi naczelnego meteorologa III RP już wiadomo, że była to gigantyczna ulewa, w trakcie której w dwie godziny spadło więcej deszczu niż w całym październiku – a więc najwięcej od 30 lat ! Tu przypominam starą mądrość ludową, która pozwoliła przeżyć wielu pokoleniom naszej ludowej a teraz nawet ludowo-obywatelskiej ojczyzny. Wyrazem tej mądrości była standardowa odpowiedź na pytanie zadane przez funkcjonariusza, dotyczące jakiegokolwiek zdarzenia: „Panie, ja tu nie mieszkam!”, albo bardziej zdecydowanie: „Dajta mi dziś wszyscy święty spokój !”. 

Przykład redaktora Gmyza i naczelnego „Rzeczpospolitej” Wróblewskiego wskazuje, jak łatwo narazić się samobójcy, przekraczając linię a raczej: linę milczenia - znaną od dawna we Włoszech, jako „omerta”. Są bowiem w Polsce tematy, o których najlepiej w ogóle nie pisać, skupiając się na przykład na tak bulwersujących sprawach, jak występy matki Madzi w klubie Go-Go, czy też jej jazda nago na koniu. Tego naród oczekuje od poważnych czasopism, aby w spokoju mógł realizować cele wytknięte przez partię i rząd ! Nie można przecież tłumić entuzjazmu społeczeństwa do otaczającej nas rzeczywistości lub zniechęcać obywateli do zwiększenia wysiłków w celu umocnienia naszych zdrowych fundamentów ! Bo czy ktokolwiek słyszał, aby budowniczowie naszego medialnego dobrobytu, jak redaktorzy Morozowski, Miecugow, Pochanke, oba Lisy, Olejnik, Paradowska, Kuźniar czy Kraśko zastanawiali się nad przyczynami zwiększenia się w 2011 roku skrajnej biedy o 18% i że aż 27,8% polskiej populacji (ponad 10 mln osób) żyje na co dzień w warunkach wykluczenia społecznego ? Nie i jeszcze raz nie ! Nie można przecież siać defetyzmu, gdy cały świat nas podziwia za dokonany postęp, np. w dziedzinie kolejnictwa. Powinniśmy manifestować naszą dumę, że po 70.latach od pokonania hitleryzmu stać nas będzie na zakup w Niemczech trzech niszczycieli dzięki temu, że zlikwidowaliśmy nieefektywny przemysł okrętowy ! Tak jak stać nas będzie na zakup taniej energii z elektrowni atomowej w Kaliningradzie, gdy zlikwidujemy nasze elektrownie !

Zatem pisząc blogi, aby nie narazić się - musimy najpierw dotrzeć do oficjalnej linii partii i rządu, z którą to linią możemy polemizować, ale nie podważać ! W myśl starej zasady: krytyka-TAK, krytykanctwo-NIE. Nie trzeba przypominać, że podważanie linii partii i rządu zawsze groziło mniejszymi lub większymi komplikacjami. I tak – w kwestii zakazu stadionowego dla dwóch kibiców, za ich kąpiel w Narodowym Basenie przed meczem Polska-Anglia, możemy ostro zaprotestować, że są to tylko dwa lata zakazu, a nie np. dziesięć lat!   Gdy dowiemy się, że premier wyraził żal po zamianie zwłok – wyrażamy ubolewanie, że premier w ogóle wyraził żal, a skoro już wyraził – to jest to wyraz jego niespotykanej wielkoduszności i dobroci, za co rodziny ofiar spod Smoleńska powinny złożyć premierowi podziękowania ! Płacąc oczywiście za ekshumację…

Gdy dowiemy się, że sędzia ujawnił informacje na temat Marty Kaczyńskiej, nasza odpowiedź powinna być pryncypialna, czyli zgodna z zasadami postępowania wobec opozycji. Piszemy wtedy: „Marta Kaczyńska ma szczęście, że pani sędzia nie ujawniła wszystkiego – wtedy to byłby prawdziwy szok !”. Odwrotnie – gdyby sędzia przypadkowo ujawnił informacje na temat posła Platformy Obywatelskiej: Wtedy nie posiadamy się z oburzenia, żądając natychmiastowej interwencji premiera , prezydenta, CBA, ABW - w celu pozbawienia pisowskiego lizusa możliwości pracy w sądzie.

Ten elementarz zachowań pozwala przeżyć ( i to w dostatku) niejeden system, czego przykładem jest nie tylko Janina Paradowska, ale i słynna MO, która w stanie wojennym martwiła się trudnościami w skupie butelek a teraz ma trudności w zakupie takich butów, które byłyby inne niż wczorajsze.

Brak głosów

Komentarze

Jakież to smutne...

alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#303394

Witaj kapitanie :)

...dla mnie, wszystko co napisałeś ładnie i składnie - to wyciąg z "poradnika zachowań, jedynie słusznych" a dotyczącego - zachowań w kraju zarządzanym przez PZPR, w którym - przyszło mi kształtować świadomość :)

My (mój rocznik to 1953) nie traktowaliśmy tego jako poradnik przetrwania, ale jako poradnik - z czego śmiać się należy, o ile to jeszcze do końca - nie wk...wia...

Kiedy w końcu większość myślących podobnie wk...wiło, sensownie - powstała bardzo szybko Solidarność roku 1980: znasz tą historię? Fajnie było ją przeżyć, uwierz...

Jakaś konkluzja, poza dobrą oceną dla Twojego tekstu? Dobry, ale - tytuł mi nie odpowiada: dopóki policja oficjalnie nie strzela do tych o odmiennych do władzowskich poglądów i poczynań - powtórzę, za Wojciechem Młynarskim: róbmy swoje... Mając w dupie seryjnego samobójcę, kolego...

Nic nie dzieje się bez "kosztów": nie mówię o koszcie narażania się, używając pseuda, w tworzeniu tutaj nawet najdowcipniejszych tekstów (i tak wadza wie o Tobie "więcej", niż Ty sam o sobie wiesz - takie czasy :))) ) Jeżeli już kosztem, za Polskę jaką chciałbyś podziwiać i w jakiej chciałbyś żyć - jest prawdziwe wystawianie się na zainteresowanie seryjnego samobójcy to wystaw się na to zagrożenie, ale nie zakładając bierności... O czym mówię? I jemu może zaciąć się samobójcze narzędzie zbrodni (np. pistolet) a taki moment daje Ci szansę - dać mu w mordę, jaja, czy cokolwiek obierzesz za cel: jesteś do tego uprawniony...

To powyżej - to przenośnia: mnie nie szokują kuglarstwa Tuska i jego ekipy... Kuglarz - to tylko kuglarz: tak ma być traktowany, jak postępuje... Możnaby to rozwinąć, ale - mogłoby to tylko rozmyć wywód: spróbuję prosto...

Czy wiesz, jak najprościej charakteryzowałem (nie ja to wymyśliłem, a szkoda) socjalizm, jego ekipę nadzorczą Polski?

"Partia (czytaj PZPR) - jeżeli mówi że weźmie - to weźmie.

Partia, jeżeli mówi że da - to mówi"...

Tak było, uwierz: teraz - w miejsce partii wstaw słowo TUSK i będziesz miał podstawę do określenia mojego poglądu na stan współczesny... Mój uprawniony "stan"

Krzysztof Kaznowski

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof Kaznowski

#303404

ostatnio, gdy była potrzeba zamilczania ważnych wydarzeń pokroju konferencji opozycyjnych i mordów skrytobójczych wyłowiłem na przestrzeni niewielu dni taki "kluczowy" materiał w głównym wydaniu DTV1 (zresztą okraszony ujęciami urzędowych pokoi i korytarzy z rasowej ukrytej kamery - a co!)

- "w jednym z urzędów gminnych kot Pafnucy przestał łowić myszy i przerzucił się na na pieniądze i rzeczy osobiste urzędników. Juz zaczęli siebie na wzajem podejrzewać o kradzieże, ale w końcu ktos znalazł zaginione przedmioty w kryjówce Pafnucego"

No może "naszym" tuskomo-ruskim służbom propagandy brak takiego rozmachu jak agencji Itar Tass ktora relacjonowała wiepokomne wydarzenie jak to "tow. pucien wzniósł się w niebo na motolotni by pokazać żurawiom kierunek jesiennej migracji" ale zaprawdę powiadam wam tow. Nowak, tow. Olszewski, tow. Grupiński, tow. Lis (i Lisico), tow. Pochanke, tow. Morozowski tow tow tow idziecie słuszną drogą

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart

#303407

...rozpisując się w odpowiedzi o metodach reakcji na spotkanie z seryjnym samobójcą - opisywałem to w przenośni...
Nie interesuje mnie tylko urwanie jaj temu seryjnemu samobójcy, ale przede wszystkim (o ile nie jest debilem samym w sobie i samym dla siebie, dostarczającym sobie uciech a nam sensacji w postaci serii powiązanych ze sobą tematycznie samobójstw?) - zleceniodawcy tych samobójstw, imiennie... I to temu właśnie zleceniodawcy - chętnie osobiście urwę jaja tylko po to, aby go nimi nakarmić... Po czym, natychmiast - oddam go w tak nienaruszonym stanie - pod osąd jaśnie nam sądzącemu niezawisłemu (od nas, szaraczków) sądowi (uwierz mi: to o sądzie, poza najwyższym który się wykazał - jest stwierdzeniem uprawnionym w moim wykonaniu)

Przy okrągłym stole zabrakło jednego: określenia kryterium postępowania z rzadzącymi, przez jakiś okres przejściowy równania z innymi, do których dołączyliśmy (tu - kraje o deklarowanej w konstytucjach demokracji :) )

Byłoby fajnie, gdyby odpowiedzialnością za niedotrzymanie obietnic wyborczych - obiecujący szef partii rządzącej, rozliczany z wynikiem negatywnym po zakończonej kadencji - pozbawiany był jednego jaja, jądra (bardziej naukowo)... Czy wiesz - ilo jajowy powinien być, po pierwszej kadencji rządów - Tusk? Sorki: chyba że wyjściowo miał - trzy...

Krzysztof Kaznowski

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof Kaznowski

#303410

uwielbiam Pana czytać ! Mimo tego,że jest w POlsze jak jest ,po przeczytaniu Pana tekstu, dostałam tabletkę poprawiającą humor ! Dzięki.Pozdrawiam Pana.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#303436