Autorytaryzm jako uświadomiona konieczność
Jako rasowy konserwatysta nie uważam demokracji za dobry ustrój. Posługując się określeniem Arystotelesa, uważam, ten system w zasadzie za ochlokrację. We władzę ludu zwyczajnie nie jestem w stanie uwierzyć. Wystarczy dokonać analizy ustrojów demokratycznych, żeby zauważyć do czego one prowadzą. Dostrzec można stopniowy rozkład - ewolucję w stronę państwowej gospodarki i rozbudowanych funkcji socjalnych państwa z jednej strony, a z drugiej w kierunku obyczajowego indyferrentyzmu. Z demokracją nie wiąże się zatem nic pozytywnego. Z tego powodu skuteczniejszym ustrojem będzie autorytaryzm. Janusza Korwin-Mikkego zwykłem traktować bardzo krytycznie, jednak jedna jego myśl bardzo dobrze ilustruje ten fakt - "monarchie i dyktatury dzielą się na dobre i złe, a demokracja jest zawsze głupia". Zwrócić należy uwagę na jeszcze jeden fakt. Epizody demokratyczne w całej historii ludzkości były bardzo krótkie, a potem powracała władza charyzmatycznej jednostki. Autorytaryzm zatem ze stricte historycznego punktu widzenia stanowi normę.
Zwrócić jeszcze należy uwagę na jeden fakt związany z naszym krajem. Już raz w historii wypróbowaliśmy raka demokratyzmu w postaci elekcji viritim. Do czego to doprowadziło? Nie było silnej władzy królewskiej, państwo zatem ogarnęła anarchia. W XVII w. Polska została spustoszona przez szereg wojen. W końcu część naszych sąsiadów - Prusy, Rosja, Austria - stwierdziła, że dokona stopniowej konsumpcji naszego państwa. No i do tego w końcu doszło. Do czego doprowadził zatem tutaj demokratyzm? Do upadku potęgi, jaką byliśmy.
Autorytaryzm w Polsce posiada zatem jeszcze jedno uzasadnienie. Wystarczy popatrzeć, jakich to mamy sąsiadów. Z zachodu Niemcy, a ze wschodu Rosja. Pierwsi zawsze parli na wschód. Najpierw podporządkowali sobie i podbili plemiona słowiańskie na Połabiu - Obodrzyców, Wieletów, Łużyczan. Na tym jednak nie zaprzestali. Cały czas dążyli do podporządkowania sobie ziem polskich. Z drugiej strony mamy natomiast żywioł wszechruski. Rosja przez całą historię również parła w naszą stronę. Caryca Katarzyna nawet twierdziła wprost, że podporządkowanie Polski i cieśnin tureckich to są żywotne interesy państwa rosyjskiego. Niemcy i Rosja również umawiały się nad naszymi głowami. Do takiego paktu po raz pierwszy doszło w 1031 roku. Wówczas Jarosław Mądry zachęcał Niemcy do wspólnego uderzenia na Polskę. Takie porozumienia nad naszymi głowami zdarzały się nieraz. Przykładem był chociażby sławetny pakt Ribbentrop-Mołotow. Nie wiadomo, czy nie doszło do czegoś jeszcze. Ostatni minister spraw zagranicznych ZSRR i były prezydent Gruzji, Eduard Szewardnadze, stwierdził, iż Pomorze, Śląsk i Wielkopolska wrócą do Rzeszy Niemieckiej. Cała reszta natomiast stanie się kondominium Rosji. Cała historia pokazuje to, że jesteśmy nieustannie zagrożeni przez państwa ościenne. Tak więc, czy w takiej sytuacji pozwolić sobie można na demokrację ze wszystkimi jej wadami?
Musimy jeszcze zauważyć, że z jednej strony mamy "czerwonkę", a z drugiej "faszystowską dyscyplinę". U mieszkańców państw wykształciła się bardzo specyficzna mentalność. No i czy między nimi może sobie istnieć taki anarchizujący kurnik w postaci państwa polskiego. Wiadomo, że nie. Skończy się to bowiem po raz kolejny ustanowieniem granicy na Narwi, Wiśle i Sanie. Po prostu zostaniemy podbici przez te ościenne mocarstwa, nie po raz pierwszy w historii zresztą. Nasze państwo z tego powodu nie może być demokratyczne. Oni będą tutaj bowiem tworzyć partie polityczne będące ich stronnikami. Bronić będą interesów swoich mocodawców. No i mamy takie przykłady. Rządzą nami obecnie ludzie, którzy są niemiecką i rosyjską agenturą. Można się zastanowić, kto mógł na takich ludzi zagłosować. Na tym jednak polega demokracja. Lud zwyczajnie nie jest w stanie mądrze wybrać swoich przywódców. Może wybrać ludzi, którzy sprowadzą - mniej lub bardziej świadomie - zagładę na ich państwo. Tak samo jest w Polsce. Przecież przez 20 lat w zasadzie nie było u nas władzy reprezentującej polską rację stanu. Wszyscy w zasadzie byli quislingowcami na usługach obcych mocarstw.
Pamiętać jeszcze trzeba, że Niemcy i Rosja mają politykę zagraniczną obliczoną nie na okres jednej kadencji, góra kilka lat, a na kilkadziesiąt. Oni wiedzą, jak się zachowywać na arenie międzynarodowej, aby było to działanie skuteczne. Możemy przy tej okazji dokonać eksperymentu myślowego. Wyobraźmy sobie, że został wreszcie w Polsce wybrany normalny rząd po tych wszystkich latach. Zaczyna on przenosić wydatki państwa w stronę zapewniania bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego, redukuje tak zwane socjalne funkcje państwa oraz jego udział w gospodarce. Przy okazji wprowadza konserwatyzm obyczajowy oraz zaczyna prowadzić normalną politykę zagraniczną zgodną z polską racją stanu. Przyjmijmy, że wytrzyma on całą kadencję, czyli 4 lata. Potem ludzie postraszeni przez marks-media, a to "faszyzmem" i "dążeniami do dyktatury", a to "międzynarodowymi korporacjami", jak również jeszcze innymi straszakami, wybiera jakieś LSD albo kolejnego klona Unii Demo-Wolności. Co zaczyna nowa władza? A mianowicie znowu zaczyna włazić wszystkim wokół w tyłek, robić głupoty we wszystkich możliwych dziedzinach - od kwestii obyczajowych po ekonomiczne. Do tego bowiem prowadzi demokracja? Pożyteczny rząd może zostać de facto obalony przez prymitywnych demagogów i media kreujące ich na półbogów. Gdy tamci dobierają się do władzy, okazuje się, że stanowią małpę z brzytwą. Wychodzi na to, że tacy ludzie nie powinni rządzić tak naprawdę kurnikiem w najbardziej zapadłej wiosce. Co jest zatem gwarantem prowadzenia polityki zagranicznej zgodnie z polską racją stanu. Tutaj musi być władza, która nie będzie się zmieniać w ciągu kilkudziesięciu lat, aby były jakieś wymierne skutki jej działalności. W warunkach demokratycznych nie jest się ona raczej w stanie utrzymać, ponieważ różni demagodzy zrobią ludziom skutecznie mętlik w głowie. Co zatem jest tutaj konieczne? Nie ma innej odpowiedzi niż autorytaryzm.
Innymi wadami demokracji prowadzącymi do rozpadu organizmu państwowego zajmowałem się w swoim poprzednim tekście. Wszystko to pokazuje, że autorytaryzm jest nie tylko dziejową koniecznością, co uzasadnioną.
Tylko do jak wielkich wstrząsów musi dojść, abyśmy zostali ostatecznie zniesmaczeni demokracją?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 7458 odsłon
Komentarze
Boże chroń nas przed rządami autorytarnymi
31 Sierpnia, 2009 - 00:03
Wiek XX pokazał do czego prawadzą autorytaryzmy. Mam nadzieję, że to jest wystarczająca nauczka dla wszystkich narodów, że autorytaryzm prowadzi do wojen i masowych zbrodni i nie ma ważniejszego zadania dla światłych i szlachetnych ludzi kreujących idee, budujących instytucje liberalnych, demokratycznych państw niż zapobieganie powstawania władzy autorytarnej. Takich ludzi zabrakło w Niemczech w latach 30-tych XX w. i stąd musimy obchodzić za kilkadziesiąt godzin smutną rocznicę.
Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Bacz
31 Sierpnia, 2009 - 10:40
Ależ to wcale nie musi być "wódz", "król" czy inny władca. Wystarczy dać szerokie uprawnienia w sprawowaniu władzy Prezydentowi i na dokładkę 7-letnią kadencję, z możliwością dwukrotnego wyboru. Moim zdaniem wystarczy aby poprowadzić w miarę spójną politykę.
____________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Dobra demokracja tak, ale autorytaryzm nie
31 Sierpnia, 2009 - 11:24
Wiadomo, że za częste wybory szkodzą demokracji bo politycy planują na krótko, psują państwo prezentami dla ludu z okazji wyborów, ale z drugiej strony za długa kadencja może polityka zdążyć zdemoralizować. Autorytaryzm czyli całkowity brak wyborów czyli brak konkurencji między politykami czyni demoralizację praktycznie pewną.
Bacz
Pozdrawiam. Bacz
Baczu - cd.
31 Sierpnia, 2009 - 16:38
demokracja prowadzi na dłuższą metę do socjalizmu, a ten wiadomo z czym się wiąże. Rośnie w tempie geometrycznym ilość biurokracji, a przy okazji możliwości korupcji. A to na pewno demoralizuje władzę... To jedno.
Po drugie, przecież mamy jeszcze konkurencję między państwami. Przywódca odpowiedzialny za państwo przed Bogiem i historią (jak w konstytucji kwietniowej) będzie bardziej dbał o dobro organizmu państwowego niż demokratycznie wybrany rząd. Ten będzie uskuteczniał obiecanki, zamiast podejmować właściwe decyzje. Może nawet nie robić nic, a jedyną karą jaka go spotka, to jojczenie w następnej kadencji na ich oponentów.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Demokracja a socjalizm i oligarchizm
31 Sierpnia, 2009 - 18:11
Demokracja owszem bardzo sprzyja rozwojowi socjalizmu, ale socjalizm demokrację niszczy, bo socjalizm daje ogromne kompetencje władzy kosztem ludu. Powstaje tak naprawdę zupełnie inny ustrój np. kryptooligarchia zwana przeze mnie korupcjokracją. Prawdziwy ustrój ukrywa się za sceną demokratyczną, a oligarchowie pociągają kukiełkami "demokratycznych" polityków za pomocą sznurków niewidocznych dla publiczności.
Bacz
O korupcjokracji pisałem tu: http://prawica.net/node/14790
Pozdrawiam. Bacz
Baczu
31 Sierpnia, 2009 - 19:21
[quote="Bacz"]Demokracja owszem bardzo sprzyja rozwojowi socjalizmu, ale socjalizm demokrację niszczy, bo socjalizm daje ogromne kompetencje władzy kosztem ludu.[/quote]
Ale czy ludzie to dostrzegają? Człowiek z natury jest istotą leniwą, więc będzie dążyć do tego, aby ktoś za niego pewne rzeczy zrobił. Jeżeli daje mu się możliwość wybrania między dwoma politykami - jeden twierdzi "musisz sam zadbać o szkołę dla swoich dzieci, o ubezpieczenie, o emeryturę", a drugi "państwo to zrobi" - to kogo ludzie wybiorą? Tego drugiego. No i ten socjalizm będzie miał tendencje do pogłębiania się. Działa tutaj cały czas dodatnie sprzężenie zwrotne.
W przypadku ordynacja d'Hondta ludzie zagłosują na populistyczną partię. Gdy będą JOW-y, wybiorą jakiegoś miejscowego demagoga.
[quote="Bacz"]Powstaje tak naprawdę zupełnie inny ustrój np. kryptooligarchia zwana przeze mnie korupcjokracją. Prawdziwy ustrój ukrywa się za sceną demokratyczną, a oligarchowie pociągają kukiełkami "demokratycznych" polityków za pomocą sznurków niewidocznych dla publiczności.[/quote]
Ale to chyba specyfika każdej demokracji, że za sznurki pociągają różne grupy lobbystyczne. Nawet w krajach, gdzie są JOW-y, takie rzeczy się zdarzają.
Poza tym na sprawę można spojrzeć z jeszcze innego punktu widzenia. Wiadomo, iż prywatna własność jest lepsza niż kolektywna. Na tej samej zasadzie można dojść, że jeden człowiek będzie lepiej gospodarować państwem niż gdyby czynili to wszyscy. Taki argument pojawił się w książce Demokracja. Bóg, który zawiódł Hansa Hermanna Hoppego.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Jurandzie
31 Sierpnia, 2009 - 16:32
ale nadal rozważasz nie ten rząd wielkości. Niemcy czy Rosja mają politykę międzynarodową obliczoną na dziesięciolecia. Tutaj byłoby 7 lat, a potem doszedłby do władzy jakiś Tusio albo Napierniczak, no i co wtedy?
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker
31 Sierpnia, 2009 - 19:41
Tusio i Napierniczak już są. Napierniczak robi krecią robotę a Tusio koleguje Polaków w tempie iście ekspresowym. I takich tusiów i napiernkiczaków całe tabuny galpują po Sejmie.
Powtarzam raz jeszcze, dłuższa kadencja, wybieralnego Prezydenta daje większe możliwośi na wybór w miarę dobrego Prezydenta, ale żeby ten Prezydent zabardzo nie czuł się panem i władcą, powiesić mu nad głową miecz w postaci imeachment.
A co będzie jeśli dorwą się do władzy królowie typu Sasów? Bez impeachment? Pozostaje tylko rewolucja.
Tak że, uważam, że najbardziej optymalny układ to bardzo silna władza prezydencka, z mieczem nad głową.
PS. Niemcy zawsze byli bardzo zdyscyplinowani i ich polityka zawsze była polityką ekspansji. W Rosji zmieniał się tylko satrapa. Polityka pozostawała ta sama. Ekspansja!. Czyli dajesz przykład bliźniaków z piekła rodem!
________________________________________
quot;Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."
Jurandzie
31 Sierpnia, 2009 - 20:15
Jeżeli chodzi o Tusia i Napierniczaka, to są typowe produkty demokratycznego systemu. Obydwaj są populistami - tylko jeden jest kompletnie bezideowy, a drugi to klasyczny socjał na modłę zachodnioeuropejską. W systemie demokratycznym w końcu tacy ludzie dochodzą do władzy.
No i to jest o wiele gorsze niż rządy "od Sasa do Lasa".
A istnienie obok nas Niemiec czy Rosji to już jest wystarczający argument za autorytaryzmem.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Baczu
31 Sierpnia, 2009 - 16:17
popełniasz szkolny błąd, myląc autorytaryzm z totalitaryzmem. O ile ten pierwszy stanowi konsekwencję konserwatyzmu, o tyle ten drugi jest zwykłą konsekwencją socjalizmu. Tak naprawdę totalitaryzm stanowi zaawansowaną formę ustroju socjalistycznego. Jakie były bowiem ZSRR, Trzecia Rzesza, maoistyczne Chiny? Poza tym zbrodnie te były popełniane przez lewicę, a zatem nurt ideologii porewolucyjnej.
Jak dla mnie demokracji z kapitalizmem nie można pogodzić, ponieważ zaczyna ona stopniowo socjalizować. Moim zdaniem albo jedno, albo drugie. Jeżeli chce się mieć wolnorynkową gospodarkę, nie można jednocześnie pragnąć demokracji.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
autorytaryzm
31 Sierpnia, 2009 - 12:25
witam,
w całym twoim tekście o władzy autorytarnej która mogłaby rządzić nawet kilkadziesiąt lat uderza mnie to, że zakładasz iż ta władza była by konserwatywna, patriotyczna i walcząca o interes narodowy.
A co jeśli było by odwrotnie? Jeśli do władzy autorytarnej doszły by siły przeciwne? Też byś chwalił taki ustrój?
Re: autorytaryzm
31 Sierpnia, 2009 - 13:09
Dobre pytanie. Pzdr.
Doktorze
31 Sierpnia, 2009 - 16:30
dla mnie różnicy między demokracją a lewicowym jedynowładztwem nie ma. W demokracji rządzi ciągle lewactwo, tylko gęby się cyklicznie zmieniają, a w lewicowym jedynowładztwie to była tylko jedna. To nie jest żadna znacząca różnica.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Re: Re: autorytaryzm
31 Sierpnia, 2009 - 19:55
Myślisz, że ma jakieś znaczenie to, że w PRL-u / Związku Sowieckim / ChRL nigdy nie doszli do władzy nie-komuniści?
zWWA
31 Sierpnia, 2009 - 16:22
Między autorytaryzmem lewicowym a demokracją nie ma dla mnie większej różnicy. Rząd lewicowy nie ważne, czy autorytarny, czy wybrany w sposób demokratyczny, będzie szkodliwy. A w demokracji mamy rozgrywkę tak naprawdę między ugrupowaniami lewicowymi. Brak tu zatem znaczącej różnicy.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
autoraryzm
31 Sierpnia, 2009 - 19:43
[quote=Kirker]Między autorytaryzmem lewicowym a demokracją nie ma dla mnie większej różnicy. Rząd lewicowy nie ważne, czy autorytarny, czy wybrany w sposób demokratyczny, będzie szkodliwy. A w demokracji mamy rozgrywkę tak naprawdę między ugrupowaniami lewicowymi. Brak tu zatem znaczącej różnicy.
[/quote]
Zgodzę się oczywiście co do szkodliwości, natomiast inne zdanie mam co do różnic, choć myślę że tu akurat ujawnia się twój prawicowy ekstremizm.
Przyznasz jednak że w demokracji za sprawą wyborów można zmienić taki rząd powiedzmy "antypatriotyczny", natomiast w systemie autorytarnym jesteśmy na niego skazani, do tego co gorsze, taki rząd ma znacznie większe możliwości oraz mniejsze opory przed używaniem środków przymusu czy ograniczaniem wolności słowa.
Przykładowo, przy lewicowym rządzie autorytarnym mógłbyś mieć problemy z wygłaszaniem swoich poglądów, a dzisiaj w naszej kulawej demokracji, mimo iż uważasz że rozgrywka toczy się między partiami lewicowymi, możesz je głosić.
również pozdrawiam.
zWWA
31 Sierpnia, 2009 - 19:56
[quote="zWWA"][quote="Kirker"]Między autorytaryzmem lewicowym a demokracją nie ma dla mnie większej różnicy. Rząd lewicowy nie ważne, czy autorytarny, czy wybrany w sposób demokratyczny, będzie szkodliwy. A w demokracji mamy rozgrywkę tak naprawdę między ugrupowaniami lewicowymi. Brak tu zatem znaczącej różnicy.[/quote]Zgodzę się oczywiście co do szkodliwości, natomiast inne zdanie mam co do różnic, choć myślę że tu akurat ujawnia się twój prawicowy ekstremizm.[/quote]
Prawicowym ekstremistą jestem z reguły określany przez tak zwanych prawicowych umiarkowanie czy też lewicowych, którzy szereg moich postulatów uważają za tak radykalne, żeby mnie określać mianem ultraprawicowca. Choć nie zmienia to faktu, że przyzwyczaiłem się do tego miana i nawet je lubię.
Zróbmy taki eksperyment myślowy. Wyrzucimy 10 ludzi na bezludnej wyspie, no i po godzinie dostaniemy wyraźną hierarchię. Znajdzie się przywódca, szybko wykrystalizuje się, co kto ma robić. Tak samo jest ze społeczeństwem. Z natury jest to byt hierarchiczny, elitarny i autorytarny. Postulowanie zatem, aby wszyscy państwem rządzili jest nienaturalne, ponieważ całość społeczeństwa nie nadaje się do tego, żeby decydować o strukturach władzy.
[quote="zWWA"]Przykładowo, przy lewicowym rządzie autorytarnym mógłbyś mieć problemy z wygłaszaniem swoich poglądów, a dzisiaj w naszej kulawej demokracji, mimo iż uważasz że rozgrywka toczy się między partiami lewicowymi, możesz je głosić.[/quote]
Przecież cały sejm to są partie lewicowe tak naprawdę. Konkretnie lewica etatystyczna - jedni są pobożni, jedni ateistyczni, a jeszcze inni całkowicie bezideowi.
Są państwa, w których ze względu na poglądy mógłbym już w tym momencie mieć poważne problemy. Co więcej, są to kraje demokratyczne, w których od kilkudziesięciu lat rządzi tak naprawdę lewica. Polityczna poprawność, multikulturalizm, internacjonalizm, "postęp", egalitaryzm czy socjalizm zostały uznane za tak oczywiste, że byłby zwalczany jako "faszysta" i "darwinista społeczny".
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
autorytaryzm
31 Sierpnia, 2009 - 23:38
[quote=Kirker]
Przecież cały sejm to są partie lewicowe tak naprawdę. Konkretnie lewica etatystyczna - jedni są pobożni, jedni ateistyczni, a jeszcze inni całkowicie bezideowi. [/quote]
I to są jedyne różnice jakie między nimi zauważasz?
[quote=Kirker]Są państwa, w których ze względu na poglądy mógłbym już w tym momencie mieć poważne problemy. Co więcej, są to kraje demokratyczne, w których od kilkudziesięciu lat rządzi tak naprawdę lewica. Polityczna poprawność, multikulturalizm, internacjonalizm, "postęp", egalitaryzm czy socjalizm zostały uznane za tak oczywiste, że byłby zwalczany jako "faszysta" i "darwinista społeczny".
[/quote]
W których państwach w tym momencie miałbyś poważne problemy za poglądy?
Polityczna poprawność jest problemem, który co gorsze powoli powszednieje, jednak jest to wprowadzane stopniowo i ewentualny prawicowy rząd może iśc w przeciwnym kierunku, mogą powstawać inicjatywy społeczne przeciwko PC, za to autorytaryzmie miałbyś to wszystko narzucone z góry, przeciwko sobie represje siłowe oraz monopol informacyjny(medialny).
Spodziewam się że to skontrujesz tym że w Polsce również istniał taki monopol, jednak w ostatnich latach trochę się to zmieniło, na lepsze, w autorytaryzmie nie było by na to szansy.
pozdrawiam
zWWA
1 Września, 2009 - 14:50
[quote="zWWA"][quote="Kirker"]Przecież cały sejm to są partie lewicowe tak naprawdę. Konkretnie lewica etatystyczna - jedni są pobożni, jedni ateistyczni, a jeszcze inni całkowicie bezideowi.[/quote]I to są jedyne różnice jakie między nimi zauważasz?[/quote]
A jakie są inne różnice znaczące? Czy się oni tak mocno różnią pod względem gospodarczym? Przecież wszyscy chcą na przykład przymusowej szkoły dla wszystkich oraz rozrośniętego gabinetu. Tak samo wszystkie partie w obecnym parlamencie są za przymusem ubezpieczeń i za tym, żeby robiło to państwo, a nie podmioty prywatne. To są same gospodarcze kwestie. Poza tym jak było głosowanie za zaostrzeniem przepisów antyaborcyjnych to jak głosowały poszczególne partie? A w przypadku kary śmierci? A jak jest z posiadaniem broni palnej przez cywili. Widać wszystko to jest jedna magma, która stopniowo ulega unifikacji.
[quote="zWWA"]W których państwach w tym momencie miałbyś poważne problemy za poglądy?
Polityczna poprawność jest problemem, który co gorsze powoli powszednieje, jednak jest to wprowadzane stopniowo i ewentualny prawicowy rząd może iśc w przeciwnym kierunku, mogą powstawać inicjatywy społeczne przeciwko PC, za to autorytaryzmie miałbyś to wszystko narzucone z góry, przeciwko sobie represje siłowe oraz monopol informacyjny(medialny).[/quote]
W większości państw zachodnich. Przecież w Europie Zachodniej można pójśc do więzienia za nieodpowiednie sądy na temat homoseksualizmu na przykład. Za sprzeciwianie się aborcji jest się tam w zasadzie skazanym na społeczny ostracyzm. Tak to wygląda.
Poza tym czy autorytaryzm koniecznie musi się wiązać z monopolem informacyjnym państwa?
[quote="zWWA"]Spodziewam się że to skontrujesz tym że w Polsce również istniał taki monopol, jednak w ostatnich latach trochę się to zmieniło, na lepsze, w autorytaryzmie nie było by na to szansy.[/quote]
Zależność między monopolem informacyjnym państwa a autorytaryzmem nie istnieje. To sobie uroili demokraci.
Poza tym obecnie można mówić też o pewnym monopolu informacyjnym spowodowanym istnieniem KRRiT oraz państwowego systemu szkolnictwa.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
autoraryzm
31 Sierpnia, 2009 - 23:41
_
Re: zWWA
31 Sierpnia, 2009 - 19:58
Zapytałbym Cię czy znasz jakiś lewicowy autorytaryzm, ale w sumie wiem co powiesz, więc nie pytam. :-)
lew.autorytaryzm
31 Sierpnia, 2009 - 23:21
[quote=Kuman]Zapytałbym Cię czy znasz jakiś lewicowy autorytaryzm, ale w sumie wiem co powiesz, więc nie pytam. :-)[/quote]
Nie bardzo rozumiem, co masz na myśli, chodzi ci o to żę lewicowe autorytaryzmy nie istnieją?
Jeśli chcesz przykładu to pierwszym z brzegu jest choćby Wenezuela.
zWWA - cd.
1 Września, 2009 - 15:12
moim zdaniem Chavez to typek pokroju Leppera. Tzw. narodowy populista.
Żeby wyjaśnić powstawanie takich przypadków, polecam swój tekst "Coś" i lewicowość:
http://kirker-zoologicznieprawicowy.blogspot.com/2009/06/cos-i-lewicowosc.html
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Jakobinizm, bolszewizm, faszyzm - to nienajlepsze reklamówki.
31 Sierpnia, 2009 - 13:11
Ale niezaprzeczalnie dowiedziona jest w historii zbawienność autorytaryzmu na czas próby i kryzysy.
Jednak i demokracji bym nie wywalał na śmietnik.
To najlepsze co w temacie i jak dotąd wymyśliła cywilizacja zachodu, wyrosła na semickich korzeniach. Rozmaite wspólnoty, komuny i projekty - to wciąż jeszcze niegodne zaufania fazy preomega niemalże.
Ludzie są kluczem do wszystkiego. "Kadry rieszajut" jak mawiał Lenin. A jaki lud nad Wisłą, taka i rzeczywistość.
Pozdrawiam
Sobku
31 Sierpnia, 2009 - 16:26
Jakobinizm, bolszewizm i faszyzm to są reklamówki ideologii lewicowej. Takie siły lubią dochodzić do władzy w demokracji, ponieważ ta preferuje partie lewicowe obiecujące Państwo Boże na Ziemi. Takiego potwora można sobie sprowadzić w demokracji, a nawet więcej, wybierać między takimi monstrami.
Pamiętać trzeba, że jeszcze byli Franco, Pinochet, Salazar czy Horthy, którzy zwalczali czerwoną zarazę.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
No i bez wódki nie pogadamy na tym poziomie abstrakcji...
31 Sierpnia, 2009 - 17:15
Demokracja (w znaczeniu bezprzymiotnikowym)jest najstabilniejszym systemem politycznym bo:
1. generuje najmniejsze napięcia społeczne
2. jest odporna na "nieszczęścia personalne", czyli idiotów u władzy (przyznaję "Polak potrafi" nawet to poddać w wątpliwość)
Autorytaryzm sprawdzi się tylko przy powszechnej akceptacji. Możliwej do osiągnięcia wobec ogólnego zagrożenia (faszyzm i nazim), lub zauroczenia czyimś majestatem (monarchie), lub religią (Tybet).
Żaden z tych przypadków nie rozwiązuje problemu napięć społecznych (które zawsze narastają) i trwałego zidiocenia elit władzy.
Wyjątkiem byli Chińczycy. Jak już kolejny Cesarz idiota zbrzydził wszystkim dynastię, obalał go bunt ludu.
Na zwolnionym tronie lud zwykle osadzał przywódcę buntu, który zakładał nową dynastię. Do czasu kolejnego zidiocenia dynastii.
Jednak tego modelu u Nas nie widzę.
Zostaje nam państwo kościelne, ale to także marne szanse.
Pozdrawiam.
Sobku
31 Sierpnia, 2009 - 17:58
[quote="sobek"]1. generuje najmniejsze napięcia społeczne[/quote]
To jeszcze zależy. Można wybrać taką władzę, która swoimi posunięciami doprowadzi do napięć społecznych w przyszłości. Zazwyczaj w demokracji, jeżeli popełni się jakąś głupotę, to ciągnie się ona przez dziesięciolecia.
[quote="sobek"]2. jest odporna na "nieszczęścia personalne", czyli idiotów u władzy (przyznaję "Polak potrafi" nawet to poddać w wątpliwość)[/quote]
Ja widzę idiotów u władzy, co 4 lata. Poza tym jeśli dany osobnik jest sprawnym demagogiem, nie ma problemów we wciskaniu ludziom ciemnoty, to może rządzić przez wiele kadencji.
[quote="sobek"]Autorytaryzm sprawdzi się tylko przy powszechnej akceptacji. Możliwej do osiągnięcia wobec ogólnego zagrożenia (faszyzm i nazim), lub zauroczenia czyimś majestatem (monarchie), lub religią (Tybet).[/quote]
Na ogólne zagrożenie wskazałem w tekście. Z jednej strony mamy przecież żywioł niemiecki, a z drugiej wszechruski. Aby przetrwać między tym młotem i kowadłem, autorytaryzm jest konieczny.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Na sąsiadów przebiegłość jest potrzebna.
31 Sierpnia, 2009 - 20:00
Na mocną władzę nam nie pozwolą. Czyżbyś jeszcze się łudził, że w swym kraju Polacy mogą więcej niż gra sił amerykańsko/niemiecko/rosyjsko/izraelsko/chińskich?
Każda władza powoduje we władanym społeczeństwie napięcia.
Choćbyś ludziom dupy miodem smarował - będą narzekać.
Głupoty popełniane są nie tylko w demokracji.
Jednak ten system przez danie "wyborów" - daje poczucie udziału we władzy i skutecznie mami społeczeństwo.
Głosowałeś czy nie, wybrano tak a nie inaczej i spadaj o następych wyborów.
A ze też będzie to wybór między sraczką a padaczką?
Ale twój wybór!
I TO DZIAŁA (na lemingi).
Mami je, bo koncertowo są robione w bambuko. Poprawność polityczna chroni faktyczne mechanizmy władzy zwalczając odkrywanie prawdy jako teorie spiskowe.
Paradoksalne jest że jak na razie tylko anarchiści (czyli wg Ciebie ochlokracja) widzą i reagują na to co się dzieje.
Dla Nowego Wspaniałego Świata i biurokratokracji (korporacjonizmu jeśli wolisz) - Twe rozważania są spóźnione.
Rozejrzyj się(przenośnia)i zobacz jak Twój i mój świat już został sfaszyzowany przez biurokrację. Już nie masz wolnego wyboru, masz OBOWIĄZKI.
Za komuny miałeś więcej wolności(wyboru)niż teraz.
Pozdrawiam.
Sobku
31 Sierpnia, 2009 - 20:30
[quote="sobek"]Na mocną władzę nam nie pozwolą. Czyżbyś jeszcze się łudził, że w swym kraju Polacy mogą więcej niż gra sił amerykańsko/niemiecko/rosyjsko/izraelsko/chińskich?[/quote]
Może i się łudzę. Nie ma lepszego sposobu na agentów obcych wywiadów niż kara śmierci za współpracę z nimi. Co to stanowi bowiem kilka lat? Poradzić sobie zatem z tym problemem można, przynajmniej w płaszczyźnie teoretycznej.
[quote="sobek"]Głupoty popełniane są nie tylko w demokracji.
Jednak ten system przez danie "wyborów" - daje poczucie udziału we władzy i skutecznie mami społeczeństwo.
Głosowałeś czy nie, wybrano tak a nie inaczej i spadaj o następych wyborów.
A ze też będzie to wybór między sraczką a padaczką?
Ale twój wybór!
I TO DZIAŁA (na lemingi).[/quote]
Lemingi to jest określenie wręcz genialne, ponieważ świetnie opisuje fenomen demokracji. Podobnie jak tysiące tych gryzoni potrafią odbyć podróż, w której wiele z nich ginie, tak samo ludzie potrafią dostać swojego rodzaju paniki, no i zagłosować na daną partię. W 2007 roku wielu cierpiało na psychozę kaczyzmu czy kaczofaszyzmu.
Ponieważ większa część ludzi nie jest mądra, ulega takim zbiorowym zjawiskom. Z tego też powodu demagodzy mogą wodzić tłumem jak chcą. Tak więc sama demokracja okazuje się fikcją i fasadą.
[quote="sobek"]Paradoksalne jest że jak na razie tylko anarchiści (czyli wg Ciebie ochlokracja) widzą i reagują na to co się dzieje.
Dla Nowego Wspaniałego Świata i biurokratokracji (korporacjonizmu jeśli wolisz) - Twe rozważania są spóźnione.[/quote]
Anarchiści, choćby i państwo było jak z Anarchii, państwa i utopii Roberta Nozicka, to będą narzekać. Są oni z reguły pozbawieni pewnej skali porównawczej, która zwodzi ich na manowce. Poza tym zależy jeszcze jacy anarchiści: czy anarchokolektywiści czy anarchokapitaliści.
A czy ja chcę takiej mnogiej biurokracji? Jestem przeciwnikiem socjalizmu, więc zatem również bizantyńskiego przerostu ilości urzędników.
A korporacjonizm? Mnie się kojarzy z nauką społeczną Kościoła. Był postulowany przez szereg ugrupowań nacjonalistycznych.
Czy moje rozważania są spóźnione? Ja uważam, że autorytaryzm w historii jest normą, a demokracja to są krótkie okresy abberacji. Wystarczy się przyjrzeć dziejom ludzkości: zawsze byli cesarze, królowie, dyktatorzy, a nie demokratycznie wybrana władza.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
"kara śmierci za współpracę z nimi"
31 Sierpnia, 2009 - 21:50
Ja nie tylko o takich agentach. Są jeszcze finansiści, lobbyści, koncerny, przedstawicielstwa i instytuty.
Prędzej się doczekasz kary śmierci za potępianie ich działalności. Chcieć a móc - jakaż otchłań między nimi...
Anarchiści i zadymiarze są jedynymi siłami (prócz nielicznych dziennikarzy) realnie walczącymi przeciw NWO, globalizacji i korporacjonizmowi. Choć to wciąż nierówna walka.
Korporacjonizm różne ma oblicza. Ten z "Quadragesimo Anno" to już historia. Japońskie koncerny z pracownikiem przypisanym od narodzin aż po zgon - to też korporacjonizm, Franco(narodowy syndykalizm), Salazar, Peron - to także korporacjonizm.
A współczesny korporacjonizm to koncerny i ich wpływy na naszą codzienność. Chcesz, czy nie - będziesz kupować.
Banki i ich prawa do naszego majątku. Chcesz, czy nie - będziesz płacić.
Koncerny medialne i ich wpływ na nasze myślenie. Chcesz, czy nie - przekonają Cię.
Administracja i jej zbrojne ramie: straż miejska. Chcesz, czy nie - zrobisz co każą.
Gdybyś coś kombinował... Pamiętaj o kamerach, śladzie Twego pesela, bilingach, bazach danych i o archiwach.
Twoje prawa jako człowieka i obywatela o jakiejś religii, narodowości, kulturze, odrębności - są nieistotne jeśli nie wiążą się z jakimiś przepisami.
Tak naprawdę jesteś konsumentem i petentem z miejscem w układzie wyznaczonym przez mądrzejszych od Ciebie.
Permanentna inwigilacja, socjotechnika i restrykcyjne a drobiazgowe prawo - czyż to nie jest faszyzm i społeczeństwo autorytarne?
Terceryzm to też korporacjonizm, ten by Ci się spodobał (choć eklektyczny i z elementami narodowosocjalistycznymi). U nas najbliższe jest mu Narodowe Odrodzenie Polski.
Tylko jakoś głupi naród nie garnie się nie wiedzieć czemu.
Ale to Twój problem ekstremisto.
Pozdrawiam
Sobku
31 Sierpnia, 2009 - 22:19
[quote="sobek"]Ja nie tylko o takich agentach. Są jeszcze finansiści, lobbyści, koncerny, przedstawicielstwa i instytuty.[/quote]
Koncerny? Jeżeli mamy do czynienia z ich dyktatem, to wynika to z przereglamentowania rynku. Wówczas tworzą się monopole, no i mamy takie historie. Winni są tutaj socjaliści, którzy próbują gasić ogień benzyną. A monopol w pełni naturalny w historii był tylko jeden: spółka Alcoa zajmująca się wytwarzaniem aluminium.
Jeżeli chodzi o przedstawicielstwa, instytuty et consortes. Czy my musimy to towarzystwo do siebie wpuszczać?
[quote="sobek"]Anarchiści i zadymiarze są jedynymi siłami (prócz nielicznych dziennikarzy) realnie walczącymi przeciw NWO, globalizacji i korporacjonizmowi. Choć to wciąż nierówna walka.[/quote]
NWO w zależności od strony jest uważane za lewicową albo prawicową teorię spisku. Anarchiści czy alterglobaliści uważają, że NWO to jądro kapitalizmu. Moim zdaniem się mylą. Proponują rozwiązania, które koncerny ucieszą typu płaca minimalna, dopłaty do eksportu czy przepisy antymonopolowe.
Osobiście uważam, że istnieją planiści globu, związani z kołami masońskimi. Z tego powodu domagam się respektowania dekretu prezydenta Mościckiego z 1938 roku o wyrzuceniu masonerii z Polski. Dodam, że do tej pory nie został on uchylony.
Alterglobaliści nie traktują istnienia masonerii poważnie. Oni uważają, że za całe zło tego świata odpowiada własność prywatna, korporacje i dziki - ich zdaniem - kapitalizm. Zapytałbyś o jakiś prawicowy postulat tego typu ludzi, to oni by go skrytykowali.
[quote="sobek"]A współczesny korporacjonizm to koncerny i ich wpływy na naszą codzienność. Chcesz, czy nie - będziesz kupować.
Banki i ich prawa do naszego majątku. Chcesz, czy nie - będziesz płacić.
Koncerny medialne i ich wpływ na nasze myślenie. Chcesz, czy nie - przekonają Cię.
Administracja i jej zbrojne ramie: straż miejska. Chcesz, czy nie - zrobisz co każą.[/quote]
Koncerny... widzę, że jeden z lewicowych mitów bardzo pokutuje. Dziwię się, że na wielu prawicowych forach ten antykapitalizm jest powielany. Za dyktat koncernów odpowiadają regulacje rynku. Poświęciłem temu fenomenowi kiedyś cały tekst:
http://kirker-zoologicznieprawicowy.blogspot.com/2008/08/mit-wielkich-korporacji.html
Koncerny medialne właśnie w warunkach demokratycznych pełnią rolę demagogów. Mogą bronić poszczególnych sił politycznych, jedne wynosić do władzy, a inne obalać. Tak to już wygląda.
[quote="sobek"]Terceryzm to też korporacjonizm, ten by Ci się spodobał (choć eklektyczny i z elementami narodowosocjalistycznymi). U nas najbliższe jest mu Narodowe Odrodzenie Polski.
Tylko jakoś głupi naród nie garnie się nie wiedzieć czemu.
Ale to Twój problem ekstremisto.[/quote]
Ja nie jestem tercerystą, tylko leseferystą ekonomicznym. Opowiadam się za prywatyzacją środków produkcji, służby zdrowia, szkolnictwa, opieki społecznej. Swoje poglądy na ten temat wyłożyłem w tekście:
http://kirker-zoologicznieprawicowy.blogspot.com/2009/08/o-rozmiarze-panstwa.html
A myślisz, że dla wielu z nich autorytaryzm byłby czymś przyjemnym, zwłaszcza, jakby to były siły antykomunistyczne. Poza tym ludzi cechuje dziwna schizofrenia. Z jednej strony mają w poważaniu, kto rządzi i co robi na tym stołku, a z drugiej strony nie chcą przyjąć żadnych poglądów antydemokratycznych. A w sumie gdyby autorytaryzm ustanowić, to nic wielkiego w ich życiu nie stałoby się. Dalej by tak samo chodzili do pracy czy wychowywali dzieci.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Sobku
31 Sierpnia, 2009 - 18:06
[quote="sobek"]1. generuje najmniejsze napięcia społeczne[/quote]
To jeszcze zależy. Można wybrać taką władzę, która swoimi posunięciami doprowadzi do napięć społecznych w przyszłości. Zazwyczaj w demokracji, jeżeli popełni się jakąś głupotę, to ciągnie się ona przez dziesięciolecia.
[quote="sobek"]2. jest odporna na "nieszczęścia personalne", czyli idiotów u władzy (przyznaję "Polak potrafi" nawet to poddać w wątpliwość)[/quote]
Ja widzę idiotów u władzy, co 4 lata. Poza tym jeśli dany osobnik jest sprawnym demagogiem, nie ma problemów we wciskaniu ludziom ciemnoty, to może rządzić przez wiele kadencji.
[quote="sobek"]Autorytaryzm sprawdzi się tylko przy powszechnej akceptacji. Możliwej do osiągnięcia wobec ogólnego zagrożenia (faszyzm i nazim), lub zauroczenia czyimś majestatem (monarchie), lub religią (Tybet).[/quote]
Na ogólne zagrożenie wskazałem w tekście. Z jednej strony mamy przecież żywioł niemiecki, a z drugiej wszechruski. Aby przetrwać między tym młotem i kowadłem, autorytaryzm jest konieczny.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista