O UPR z punktu widzenia dawnego zwolennika
Dnia 21 października zeszłego roku oddałem głos na Ligę Prawicy Rzeczypospolitej. Co prawda, był to twór dosyć mocno eklektyczny, ale liczyłem, że może wejść do Sejmu z poparciem rzędu 7-8%. Tak się nie stało. Poparcie wyniosło 1,7% - wówczas nie liczyłem, że może być aż tak słabo. Przyznam się bez bicia: byłem zwolennikiem drobnej liczącej 500 osób kanapy o nazwie Unia Polityka Realna. Swojego czasu nawet chciałem tam się zapisać; wówczas jednak się rozmyśliłem. A teraz mi to przeszło na amen. Wyżej napisałem jasno, że byłem. Przyczyny tego stanu rzeczy są następujące. Wynikało to po prostu z krytycznej analizy części punktów programu tej partii, które wydają się albo wręcz futurystyczne, albo wzajemnie się wykluczające. I taka jest prawda. Mogą sobie zatwardziali zwolennicy UPR wmawiać różne rzeczy, a co poniektórzy z pewnością już w to uwierzyli. Niestety, tak po prostu jest. Zastanawiące jest również, że członkowie UPR określają siebie mianem konserwatystów albo konserwatywnych liberałów. Nie wiadomo, czy powinni, ale o tym będzie dalej. Niżej postaram się opisać wnioski, do jakich doszedłem, analizując program UPR. <b>Kwestie gospodarcze</b>. Problemy związane z gospodarką UPR zawsze stawia na pierwszym miejscu, zapominając przy tym, że prawicowość jest pełną wizją świata, a nie samym wolnym rynkiem. Tego tylko i wyłącznie nie można uznawać za determinant przynależności do prawicy. Wówczas musielibyśmy uznać za szczyt prawicowości taką Ayn Rand (właściwie Alissę Zinowjewnę Rosenbaum), która wymyśliła obiektywizm, popierała aborcję, eutanazję, ogólne zdziczenie i zepsucie społeczeństwa, a do tego była wojującą ateistką. Dla mnie dla takiej osoby niezależnie od poglądów gospodarczy sunie się tylko jedno określenie, a mianowicie słówko lewak. A dla wielu członków UPR z samych względów gospodarczych należy uznać ją za przedstawiciela skrajnej prawicy i ustawiać w jednym rzędzie z ultrakonserwatystami typu Pinocheta czy Franco. Same kwestie ekonomiczne prawicowości nigdy nie determinowały. Prawica jest intelektualną formacją, która jest <b>konserwatywna obyczajowo i liberalna gospodarczo</b>, a cała reszta nie spełniająca tych kryteriów jest lewicą. Może podział tego typu jest manicheistyczny, binarny, ale bardzo dobrze podkreśla pewien istotny fakt. Mając scenę polityczną, to mamy tak naprawdę dwa obozy. UPR jest wrogiem etatyzmu i welfare state. Tutaj bardzo dobrze i trzeba za to tą partię pochwalić. Przecież ubezpieczenie powinno być dobrowolne, służba zdrowia prywatna, a przymus szkolny zniesiony. Wówczas byłoby lepiej, ponieważ podmioty prywatne wykonałyby wiele rzeczy znacznie lepiej i taniej niż państwowy monopolista. Poza tym można by ograniczyć ten przerost fiskalny. Również gros regulacji należy poznosić, bo tylko utrudniają rozwój przedsiębiorczości. Jednakże tutaj nie można popadać w przesadyzm. UPR chce totalnej prywatyzacji, nie dostrzega, że pewne gałęzie przemysłu mają znaczenie strategiczne i czy chcą, czy nie chcą państwo nie może ich wypuszczać. Inaczej może się to dla nas skończyć uzależnieniem od Rosji i polityką całkowicie sterowaną zza murów Kremla. Oczywiście w UPR tego nie są w stanie pojąć, że na kilkanaście do kilkudziesięciu lat wciągnęli by kraj w ciężkie tarapaty i uzależnienie od Matuszki Rassiji. Część UPR popada już w polityczny futuryzm, który opisałem w swoim poprzednim tekście, o nazwie libertarianizm. Sugerują oni, iż państwo można kompletnie rozbroić oraz uzależnić od większych graczy na scenie politycznej, którzy już ich potem wytemperują. Uzależniony od rosyjskiej ropy i gazu w pełni, JKM tańczyłby jak zagra mu Kreml. Jeżeli jakiś batiuszka Putin czy Miedwiedew stwierdziłby, iż należy wykastrować połowę Polaków, to on by musiał się na to zgodzić. Nie miałby innego wyjścia. UPR kompletnie nie rozumie przy tym, na jakich fundamentach opiera się potęga państwa, a nie tylko na ekonomicznych, bo również militarnych i terytorialnych. Jeśli chce się być wojskową potęgą, to nie można przecież całego sprzętu kupować od Niemców i Amerykanów. Tak samo, jeśli chce się mieć jakieś roszczenia terytorialne, to trzeba być energetycznie niezależnym. Teoretycznie takie państwo rodem z marzeń wielu upeerystów mogłoby zostać bardzo szybko podbite i wchłonięte przez sąsiadów. Komuniści i wiele odłamów skrajnej lewicy przeginają w jedną mańkę, czyli nacjonalizacja wszystkich środków produkcji. UPR poszedł w drugą stronę i osiągnął taki sam poziom futuryzmu i utopijności. <b>Akt drugi: obyczajowość i problemy społeczne</b>UPR wykazuje wiele elementów konserwatywnych w swoim programie jak na przykład totalny zakaz aborcji (niezależnie od przyczyn zajścia lub powikłań w trakcie ciąży), sprzeciw wobec eutanazji, możliwość posiadania broni palnej, kara śmierci za najcięższe przestępstwa. To są postulaty typowo konserwatywne obyczajowo. Swój konserwatyzm UPR bardzo mocno podkreśla, co widać chociażby po poglądach Janusza Korwin-Mikkego dotyczących kobiet. Ale w innych przypadkach propozycje zgłaszane przez UPR są skrajnie liberalne obyczajowo, widać to chociażby w tym przypadku:Co więcej, nie patrzy się tutaj na to, jaka jest dynamika zmian ilości narkomanów po legalizacji i przed. Na przykład w Holandii ilość palących marihuanę nie spadła. Przyjrzyjmy się innemu przykładowi, a mianowicie Kalifornii. Tam też ta przysłowiowa trawka jest dozwolona i przy płatnej służbie zdrowia oraz braku obowiązku posiadania jakiegokolwiek ubezpieczenia narkomania się szerzy. Widać, że legalizacja tak naprawdę prowadzi tylko do tego, że ilość narkomanów rośnie. W takim wypadku pozostaje zatem wariant malajski - jak to od jakiegoś czasu określam, czyli kara śmierci albo dożywotniego pozbawienia wolności za posiadanie narkotyków. I nie ma tutaj rozróżnienia na to, czy są miękkie czy twarde, ten podział jest bardzo ogólnikowy. Wszystko zależy od indywidualnej pobudliwości uwarunkowanej genetycznie. To jest tak samo z alkoholem, jednego powali piwo, a innego nie ruszy pół litra wódki. Identyczny przykład stanowią narkotyki. Przynajmniej UPR jest konsekwentny pod tym względem, że nie opowiada się za legalizacją tylko i wyłącznie marihuany, grzybów halucynogennych czy LSD. Ale z drugiej strony ci ludzie zachowują się tak, jakby nie wiedzieli, że narkomania będzie się szerzyć w społeczeństwie, niezależnie od tego, jaki będzie preferowany model ekonomiczny - czy państwo opiekuńcze, czy liberalizm gospodarczy. Co więcej, ma to dużo wspólnego z zapowiedziami architektów nowego socjalistycznego świata o otępianiu społeczeństwa. Masami ogłupionymi przez narkotyki łatwiej jest następnie manipulować. Legalizację tychże zatem można porównywać z użyciem broni psychochemicznej. UPR również, co zadziwiające wśród prawicy, popiera również prostytucję. Czy zdaje sobie przy tym ze wszystkich społecznych inklinacji takiego posunięcia? Jakoś tam, gdzie sutenerstwo jest legalne, rośnie ogólnie przestępczość, co potwierdza niechlubny casus Holandii. I to nie tylko seksualna. Poza tym, czy oni sobie wyobrażają, jaki to będzie miało wpływ na społeczeństwo, które oni rzekomo tak bardzo chcą konserwować? Przecież to rozłoży rodzinę, a potem zawali się cała społeczność. Nie bez znaczenia jest również możliwość roznoszenia się AIDS, a przez to spadek liczebności populacji. Poza tym z prostytucją związane są gałęzie czarnego rynku - między innymi podziemie aborcyjne. Jak taka kurtyzana zajdzie w ciąże, to znajdzie sposób, żeby się wyskrobać - albo zrobi to jakiś znajomy lekarz, albo użyte zostaną do tego przemycane przez feministki pigułki wczesnoporonne, albo leki, których ubocznym skutkiem może być poronienie. Poza tym na legalizacji prostytucji zarobią producenci środków antykoncepcyjnych wszelkiego typu, więc gdzie tu konserwatyzm. To jest najszybszy sposób, żeby zniszczyć konserwatywne społeczeństwo. Przecież konsekwencją prostytucji ergo wolnego seksu, jest łatwiejszy dostęp do antykoncepcji, a w finalnym efekcie legalizacja aborcji. Wyżej wymienione obydwie propozycje UPR - zarówno legalizacja narkotyków jak i prostytucji - najprawdopodobniej nie doprowadzą do konserwowania się pewnych norm cywilizacyjnych, ale wytworzą raczej społeczność postmodernistycznych hedonistów jak z Nowego wspaniałego świata Aldousa Huxleya. Tam wyższe klasy jak chociażby Alfy zadowalały się narkotykami i seksem. Z tym więcej mają wspólnego upeerystowskie propozycje niźli z zoologiczną prawicowością. Poglądy UPR są w tej kwestii wewnętrznie sprzeczne. Podobne propozycje wysuwał nieświętej pamięci LiD, a prawicy nie wypada chyba zniżać się do takiego rynsztoka. Dalej, skoro UPR mówi, że jest wręcz ultrakonserwatywny - takie określenia czasem padają, to dlaczego nie sprzeciwia się pornografii? Przecież we wszystkich krajach stwierdzono dodatnią korelację między łatwością dostępu do tego typu materiałów, a ilością przestępstw seksualnych. Pragmatycznym posunięcięm byłaby więc całkowita delegalizacja pornografii proponowana chociażby przez Prawicę Rzeczypospolitej. Ale cóż, Korwin może sobie na swoim blogu nazywać to moralną zgnilizną, ale sobie nic wielkiego z tego nie robi. To dlaczego nie proponuje, aby z tym walczyć? Dlaczego nie zauważa tego problemu? Następna rzecz to podejście UPR do szkolnictwa. Zakłada, że szkoły winny być prywatne - tutaj zgoda, ale że program ma być układany przez nie. A zatem teoretycznie jakaś szkoła podstawowa mogłaby być kinem, gdzie puszczano by hard porno ze spożywaniem odchodów, biczowaniem, torturami... normalnie 120 dni Sodomy, a państwo nie miałoby nic do tego. To co to za konserwatyzm upeerowski, jak z koziej sempiterny trąbka w tym zakresie. Owszem, prywatyzacja szkolnictwa powinna nastąpić, ale państwo nie powinno całkowicie wypuszczać tej dziedziny z ręki. Programy nauczania, mimo wszystko, winny być układane centralnie. Czasem JKM mówi, że najlepsze szkoły to dysedukacyjne. Tutaj ma rację, do tego należy wrócić. A takie nie wiadomo co, że szkoły mogą sobie układać programy, jak sobie tylko zażyczą, to na dłuższą metę może doprowadzić do kompletnego zezwierzęcenia społeczeństwa, wziąwszy chociażby pod uwagę wymieniony wyżej casus. W przypadku obyczajowo-społecznych problemów warto również zwrócić uwagę na ciekawe podejście partii prawdziwie prawicowej do armii. Otóż, zakłada ona, że wojsko ma być w pełni zawodowe. Ależ przepraszam bardzo... jak przyjrzymy się na historię to we wszystkich zdrowych państwach, czy to starożytny Rzym w okresie najlepszego rozwoju, czy to współczesna Szwajcaria, to przymusowy pobór do wojska był. Nawet w tak lewackim społeczeństwie jak niemieckie każdy mężczyzna musi rok po szkole odsłużyć w armii, bo inaczej nie znajdzie zatrudnienia. A tutaj taka propozycja! Chyba prawica powinna zwracać uwagę na to, że mężczyzna powinien nim być, tak samo z kobietami, a nie dawać takie dziwne propozycje, które prowadzą do tego, że samce Homo sapiens niewieścieją, a samice tego gatunku nabierają cech męskich. Zawodowa armia, owszem, ale tak z pół miliona, i to wojsk lądowych i marynarki, a poza tym poborowi. Następna ciekawostka: UPR nie widzi kraju, z którym mógłby zawiązać sojusz w razie wygranej w wyborach parlamentarnych. Żeby było jeszcze ciekawiej, nie ma takiego nawet w świecie alternatywnym typu Śródziemie Tolkiena. Psioczy za to - i bardzo słusznie - na Unię Europejską. Ale kraj typu Polska powinien myśleć o zawarciu jakiegoś strategicznego sojuszu, chociażby biorąc pod uwagę kalkulacje geopolityczne i wyciągając wnioski z tysiąca lat naszej historii. Póki co, nikt w UPR takich analiz nie przeprowadził. <b>A na zakończenie...</b>Unia Polityki Realnej miała szansę stać się jednym z normalniejszych ugrupowań w Polsce. Niestety - i to trzeba przyznać z przykrością sama nałożyła sobie pętelkę na szyję - popadając w sprzeczności (jak w przypadku kwestii obyczajowych) oraz gospodarczy futuryzm. Na własne życzenie uległa marginalizacji. Prowadząc nieudolną politykę kadrową, JKM pogrążył to ugrupowanie jeszcze bardziej. Od czasu do czasu psioczy, że pogrążenie UPR jest wynikiem spisku. Ale kto by się przyjmował taką partią, gdzie połowa to są utopiści i sami wielbiciele dwójki publicystów - konkretnie Korwina i Michalkiewicza. Gdyby UPR miał tak 20% poparcia, to wyliby, jaki to jest straszny. A tak, to co? Nie ma co się przejmować - myślą sobie pewnie, UPR jest traktowany podobnie jak NOP (z którym w 1997 roku razem startował w wyborach parlamentarnych), czyli jako plankton. Wniosek może być przewrotny, ale po tylu upadkach i sięgnięcia dna UPR nie powinna wspierać leseferyzmu ekonomicznego, tylko winna zacząć czynić to w przypadku utopijnego socjalizmu...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4470 odsłon
Komentarze
@Kirker-a
7 Sierpnia, 2008 - 16:50
Świetna analiza UPR-u. Rzeczywiście paru liderów popłyneło w swych wizjach do alternatywnych światów fantasy. Ale jak odrobić zapóźnienia rozbiorów, jak zapełnić rany po II-wojnie światowej, jak dyskutować z nową klasą "wykształciuchów", którzy wszystko lepiej wiedzą bo czytają GW-czą.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
7 Sierpnia, 2008 - 20:48
Ci ludzie to już odlecieli totalnie, stając się kompletnymi futurystami. Jakoś nie ma obecnie kraju, chociażby najmocniej kapitalistycznego (jak Singapur czy Brunei), który działałby według upeeryzmu. I nigdy takiego państwa minarchistycznego nie było.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
cenny tekst, więcej...
7 Sierpnia, 2008 - 18:21
... niż 5 (wedle tej nowej skali, której nie lubię) nigdy nie dałem i chyba szybko nie dam.
Nie całkiem ze wszystkim się zgadzam, ale z większością tak i naprawdę doceniam tę analizę.
Co do moralności, a szczególnie tej seksualnej, to w dużej mierze racja, ale ja bym jednak widział to tak: Albo zostawimy coś księdzom, albo to nie będzie żaden katolicyzm. Jeśli nie będzie, to chyba nie ma sensu udawać jakiejś własnej religii, nie opartej na niczym metafizycznym, tylko na dawnych, zresztą strasznie spłyconych, katolickich tabu (w tym spenglerycznym sensie).
Alternatywą jest katolicka elita (światła?) i ciemne masy, które batem są uczone moralności. W imię czego? Że spytam. Miejmy najpierw coś, co by było warte stosowania przemocy, ograniczania wolności, potem zaś to realizujmy, robiąc co potrzeba. Na razie nic takiego nie mamy, zostawmy więc coś do roboty księdzom a sami weźmy się za analizowanie rzeczywistości i plany ratunku.
Jak tutaj zresztą. Sorry, jeśli ktoś uzna, żem się ozwał nie na temat. Jakiś związek z tematem to jednak ma, choć faktycznie wątły. ;-)
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrys
7 Sierpnia, 2008 - 20:50
O sferze seksualnej to aktualnie gardłujemy przy poprzednim wątku, nie ma sensu tego tutaj przenosić.
A poza tym wartości związane z tą cywilizacją i tym narodem, to jak najbardziej zasługują na obronę!
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
@triarius, moralność seksualna
9 Sierpnia, 2008 - 01:11
nie jest sprawą trendu, jak ci się wydaje.
To sprawa całkowicie polityczna.
Przeczytaj uważnie poniższy tekst, a zrozumiesz skąd jej nogi wyrastają.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rewolucja_seksualna
Circ
9 Sierpnia, 2008 - 12:47
[quote="circ"]nie jest sprawą trendu, jak ci się wydaje.
To sprawa całkowicie polityczna.
Przeczytaj uważnie poniższy tekst, a zrozumiesz skąd jej nogi wyrastają.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rewolucja_seksualna[/quote]
Osobiście uważam, że rewolucja seksualna to była sterowana zza pleców przez środowiska żydowskie i masońskie dążące już od XVIII w. do zniszczenia zachodniej cywilizacji, a na jej gruzach do budowy nowego socjalistycznego świata. Z tego powodu należałoby cofnąć wszystko, co ona zrobiła, ale do tego czasu musiałby powstać - i to mówię wielokrotnie - konserwatywny, autorytarny rząd monopartyjny. Trzeba wrócić do społecznego ostracyzmu wobec ludzi mających nadmierną chucię i wszelkich zboczeńców. Wtedy to wszystko się znormalizuje.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker
8 Sierpnia, 2008 - 00:24
doszłam do podobnych wniosków, hm, a nawet byłam członkiem UPR-u, ba, nawet z listy PJKM startowałam do sejmu..., smutne, prawda.
UPR-u już się nie reanimuję, niestety zmarł śmiercią naturalną i jeżeli ma powstać partia prawicowa, to ona nie może się rozwinąć, na pogorzelisku po UPR.
Pozdrawiam serdecznie.:D
" Upupa Epops ".
Całkowicie się zgadzam.
8 Sierpnia, 2008 - 04:14
Liberalizm UPR, kupy się nie trzyma, choć twierdzą uparcie, że światowi liberałowie to złodzieje pojęć.
Liberalna wolność to postmodernizm, który wyrósł ideologicznie z modernizmu, a ten z marksizmu, czyli filozofii szkoły frankfurckiej założonej przez zydów, syjonistów.
Komuniści mieli wolnosć, równość i braterstwo, ci już tylko wolność. Niedługo braknie racjonalistom pojęć.
Tusk buduje na miłości i tu lista się kończy.
W świecie idei nie panuje nowinkarstwo, ani postęp, on jest prawieczny.
Zasady nie zmieniły się od początku świata i naśladowanie dogmatów religii, bez mistyki jest puste.
Korwin popierał esbeckie emerytury, w imię świętego prawa własności, co niezgodne jest z pojęciem prostej sprawiedliwości.
Polecam znakomite teksty młodego politologa, Adama Danka.
http://www.propolonia.pl/blog-read.php?bid=39&pid=460
Circ
8 Sierpnia, 2008 - 14:09
[quote="circ"]Liberalizm UPR, kupy się nie trzyma, choć twierdzą uparcie, że światowi liberałowie to złodzieje pojęć.[/quote]
Po pierwsze UPR to próbuje sprzeczne nurty pogodzić. Z jednej strony konserwatyzm czy liberalizm konserwatywny (chociaż za tym drugim terminem nie przepadam), a z drugiej libertarianizm. Może się wydawać, iż można te dwa ze sobą pogodzić, jednak nie bardzo. Libertarianizm to jest w dużej mierze antychrześcijański, antykatolicki nihilizm. Wystarczy wziąć poczytać sobie zateizowaną kapepotamkę i żydolewaczkę Ayn Rand. Tam zrównuje się chrześcijaństwo z nazizmem i komunizmem. Już abstrahuję od obiektywizmu, bo to syf terminalny, podobnie jak austrolibertarianizm (ostro antykonserwatywny i anarchizujący). Poza tym libertarianizm to ruch odleciany gospodarczo w podobnym stopniu jak klasyczny socjalizm postulujący upaństwowienie wszystkich środków produkcji, tyle że w drugą mańkę. Wybieranie tej drogi to jest odlot w światy alternatywne.
Poza tym libertarianizm ma bardzo dużo wspólnego z Nową Lewicą. Sugeruje obyczajowy indyferentyzm (legalizacja narkotyków, prostytucji, luźny stosunek do pornografii, poligamii, związków osób tej samej płci, w przypadku wielu odłamów również legalizacja aborcji i eutanazji). Z tymże powstał na gruncie amerykańskim, a to trochę inna kultura mimo wszystko niż nasza. Nowa Lewica była owszem, anarchistyczna, antypaństwowa, można to nazywać anarchokomunizmem/anarchokolektywizmem. Libertarianizm natomiast jest formą anarchizmu kapitalistycznego o różnym stopniu natężeniu. Godzenie konserwatyzmu z libertarianizmem, to jakby chcieć połączyć idee konserwatywne z New Left'em. Wyjdzie ostry kogel mogel wewnętrznie sprzeczny, jak właśnie program UPR.
A odnośnie liberalizmu. Termin ten obecnie na Zachodzie oznacza osobę o poglądach gospodarczych socjalnych, a indyferentną obyczajowo. Z drugiej strony czy liberalizm taki zawsze nie był? Pionierzy tego ruchu jak Adam Smith popierali na przykład znaczny protekcjonizm, interwencjonizm gospodarczy, znaczny udział sektora państwowego w gospodarce, wysokie podatki. Konserwatyzm natomiast zawsze był prowolnorynkowy, nawet w wersji decyzjonistycznej de Mainstre'a. Ten uważał, że należy struktury feudalne utrzymywać, ale był przeciwny większym interwencjom w gospodarkę.
A jeszcze do tego liberalizm demokratyczny. To jest chimera, a tego typu osobniki w naturze czasem przeżywają. Przecież demokracja to najprostsza droga do socjalizmu. Wspominał o tym zarówno de Tocqueville, jak i Marks, a z filozofii najbardziej klasycznej można tutaj powoływać się na Platona i Arystotelesa, choć oni terminu "socjalizm" nie znali.
[quote="circ"]W świecie idei nie panuje nowinkarstwo, ani postęp, on jest prawieczny.
Zasady nie zmieniły się od początku świata i naśladowanie dogmatów religii, bez mistyki jest puste.[/quote]
Tak naprawdę mamy tylko prawicę i lewicę. Odrzucam te wszystkie podziały obozu politycznego na cztery czy więcej grup. Są ludzie, którzy chcą dobrze, oraz jest cała masa podejrzanych cudotwórców, wśród nich demagogów, inżynierów społecznych, piewców wolności i futurystów. Ci pierwsi, to prawica, a ci drudzy to lewica.
I tu ma Pani rację, czegoś takiego jak świecka prawica nie ma. To oksymoron.
[quote="circ"]Korwin popierał esbeckie emerytury, w imię świętego prawa własności, co niezgodne jest z pojęciem prostej sprawiedliwości.[/quote]
A co to ma do świętego własności. Esbecy to powinni jeszcze kary płacić w wysokości 10 kawałków rocznie, które wpływałyby do skarbu państwa, często oni prowadzą dobre interesy, więc kasę mieliby. A jak KGB założy mi wydawnictwo, telewizję, radio jako przykrywkę dla swojej działalności, to jak ich namierzę, to nie mam ich prawa znacjonalizować i zlicytować?
JKM coś pisał ostatnio też o uwłaszczeniu się byłych partyjniaków. Napisał, żeby ich nie ruszać, bo jak umieją prowadzić biznes, to niech go prowadzą. Aż mnie ciarki przeszły, jak można takie brednie pisać na forum publicznym!
Tekst o liberalizmie p. Adama Danka przeczytałem.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
nie ma świeckiej prawicy?!
8 Sierpnia, 2008 - 17:32
(Że się wetnę.)
Więc załapałem się do lewicy, tak? W sumie nie ma powodu mi być wstyd, skoro lewica to np. Gwiazdowie. Znacznie bardziej pokraczne okazy spotyka się na "prawicy". Ale naprawdę jestem lewicą, bom całkiem ateista i nie dostrzegam, by (mój kochany) katolicki kościół, ten od katedr i polifonii, miał jeszcze jakąś istotną rolę do odegrania? Nie żebym ja nie chciał, ale on wyraźnie już nie potrafi, w tym rzecz!
I Spengler także lewica? Tylko dlaczego go w takim razie tak opluwają na wikipediach a ojrolewactwo wydaje go w skastrowanej do 20% wersji, a i to raczej tylko spod lady?
Wyjaśnisz mi to w wolnej chwili?
Pozdrawiam
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Nie zostałem właściwie zrozumiany
8 Sierpnia, 2008 - 18:00
świecka prawica to ja miałem na myśli takie niby-prawice, a w rzeczywistości kryptolewice, typu niemieckiej CDU, francuskiej UMP czy ostatnio brytyjskich torysów, a nie ciebie.
A jeżeli odebrałeś to osobiście, to bardzo przepraszam.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
nie, osobiście nie odebrałem...
8 Sierpnia, 2008 - 18:07
... po prostum chciał sobie to wyjaśnić, to istotna sprawa, przyznasz.
Co do torysów i tych jeszcze gorszych różowych zgniłków, to fakt. Moim zdaniem to nie tylko sprawa dopasowywania się do obecnej lewackiej (i coraz bardziej) rzeczywistości, gdzie każda prawdziwa prawica to od razu bliźniak nazizmu, ale i kwestia tego, że jeśli się jedzie Oświeceniem, nie mając żadnej innej filozofii i żadnej innej intelektualnej metody, to z konieczności gada się jak Michnik.
W najlepszym przypadku można tu i ówdzie po prostu odwrócić znaczek, jak to robi Ziemkiewicz. (Którego zresztą wyraźnie nie lubię.) Ale cały czas to jest ta sama lewacka gra. Tak to widzę.
Pozdrawiam
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrys
8 Sierpnia, 2008 - 18:31
Dobra, sorry, popełniłem błąd polegający na użyciu terminu, którego uprzednio niezdefiniowałem. Mea culpa.
Widzisz, nawet w Polsce się takie rzeczy zdarzają, że ja prawicowiec z krwi i kości jestem określany mianem faszysty, a ostatnio ktoś mnie nazwał neoliberalnym faszystą. Powinienem się za to obrazić, bo znany lewak Herbert George Wells określał się mianem liberalnego faszysty, bez tego prefiksu "neo", a ja z takimi szumowinami (jeśli chodzi o poglądy), to nie chcę mieć nic wspólnego.
Co do jechania Oświeceniem, to masz, Tygrysie, dużo racji. Racjonalizm, utylitaryzm i inne to są zarazy współczesności, z których wyłoniło się całe zło, między innymi stugłowa hydra o nazwie lewica. I to jest straszliwy syf.
Aha, no i nie masz racji, wiążąc wolny rynek z Enlightment. Podstawy rynkowej ekonomii to stworzyli mnisi z Salamanki na przełomie XV i XVI w., a nie żadni ekonomiści klasyczni z XVIII i XIX w.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
mogą być mnisi, bo ja nie mam...
8 Sierpnia, 2008 - 20:31
... nic przeciw niekontrolowanemu przez policję handlowi pietruszką, a jedynie przeciw fetyszyzowaniu i absolutyzowaniu "wolnego rynku".
W cudzysłowie, bo to w końcu pewien abstrakcyjny model, co do którego gdzie się kończy i gdzie zaczyna, można sobie do woli dyskutować. A "wolny" nie jest w realu nigdy do końca, bo zawsze coś na niego z zewnątrz wpływa, no i (co mniej na ogół przyjemne dla konserwy jak ja) on na wszystko dookoła wpływa.
Poza tym nic do niego nie mam. I Ty zresztą też nie. Ja nawet jestem chyba bardziej rynkowy, jak już ustaliliśmy, bo naprawdę nie dostrzegam podstaw czy powodu, by zabronić handlu dupą, a tym bardziej już własną.
Poza tym w ogóle rynkowiec ze mnie że hej! Tyle że Oświecenie to właśnie zrobienie rynku z całego życia społecznego i na to się nie zgadzam. Nawet czysto intelektualnie i teoretycznie jest to bowiem bzdura i baza dla wszelkich dzisiejszych totalitaryzmów. (Co może nie jest dla każdego aż tak oczywiste, jak bym chciał, ale tak właśnie to wygląda.)
Pozdrawiam
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrysie
8 Sierpnia, 2008 - 21:43
a czy ja uważam, że rynek jest fetyszem i celem samym w sobie? Nie, nawet w powyższym tekście taką postawę skrytykowałem, jako charakteryzującą utopizm. Ja nie jestem z tych, co mówią, po pierwsze wolny rynek. System kapitalistyczny jest o wiele bardziej efektywny w działaniu niż centralnie sterowany czy uregulowany jak się tylko da, i na to zwracam uwagę.
A teraz pytania o pryncypia. To ja uważam, że obyczajówka jest nim i postawiłbym ją wyżej od względów gospodarczych. Ale te kwestie się przenikają. Socjalizm prowadzi do zepsucia społecznego, na co wielokrotnie zwracałem uwagę. Ten system gloryfikuje ludzką nieodpowiedzialność.
A handel dupą, to nie jest wolny rynek, to się zalicza do obyczajowej rozpusty, a to, że będą tym rządziły prawa popytu i podaży, to jeszcze inna rzecz.
A na zakończenie: czy ja chcę z całego życia społecznego robić free market? Też nie. Niech ludzie mają możliwość swobodnego gospodarowania swoją własnością, ale sprzeciwiam się rzeczom, które społeczeństwo mogą rozłożyć na łopatki.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
ja Tobie fetyszyzowania przecież...
8 Sierpnia, 2008 - 23:06
... nie zarzucam. Handel dupą jest jednak absolutnie klasycznym przykładem wolnego rynku - jeśli coś ma go zwalczać, to społeczna presja, kościół, wychowanie. Nie widzę cienia powodu albo choćby dobrego pretekstu by to miało zwalczać państwo.
Może kiedyś mogłoby tak być, dla jakiejś konkretnej i ważnej sprawy, ale na razie przy naszej zachodniej mentalności - szanującej wolność jednostki i prywatność, przynajmniej z założenia - będzie to skrajnym przejawem totalitaryzmu. Może być i teokracja, proszę bardzo, ale niech mi to najpierw kler i w ogóle odpowiedni kościół pokażą. Nie zaś tak, że kościół umywa rączki, a pozostaje goły terror i totalitaryzm w imię jakichś pseudo-religijnych wartości.
Tak samo przeraża mnie pomysł kastrowania pedofilów. To jest tak całkowicie sprzeczne z zachodnią cywilizacją, że stanowi dla niej jeden z ostatnich gwoździ do trumny. Na razie każdy się chętnie zgodzi na kastrowanie pedofilów, choćby dlatego, by nie być posądzonym o im sprzyjanie... Potem będzie się kastrowało gwałcicieli. Potem po prostu agresywnych. Nie obejrzymy się, kiedy po prostu ludzi "aspołecznych", a to już sobie władza zinterpretuje jak zechce.
Tego nawet w sowietach nie potrafiono zrobić, ale tutaj lemingom w to graj. Już nawet nie będzie widać, kto jest przez kochaną władzę ukarany, jak było mimo wszystko w przypadku garusów czy wisielców.
Przypomina mi się panelowa dyskusja feministek na BBC, którą widziałem wiele lat temu. Na tezę, iż mężczyźni z natury są agresywni, odpowiedziały te damy ze śmiechem, że w takim razie należy ich kastrować przy urodzeniu. Wszystko przed nami, a "prawicowe" lemingi albo kwiczą z zachwytu, albo też brenzlują się meczami, wymyślaniem innym od "socjalistów" i biężączką.
Co do socjalizmu jeszcze - szczerze nienawidzę Niemców, ale ich "pruski socjalizm" o którym pisze Spengler, to z pewnością nie jest nic lewicowego. Co nie znaczy że mi się podoba, przynajmniej w niemieckim wykonaniu. Nie każdy prawicowiec jest moim bratem!
Pozdrawiam
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrysie
8 Sierpnia, 2008 - 23:36
[quote="Tygrys"]Handel dupą jest jednak absolutnie klasycznym przykładem wolnego rynku - jeśli coś ma go zwalczać, to społeczna presja, kościół, wychowanie. Nie widzę cienia powodu albo choćby dobrego pretekstu by to miało zwalczać państwo.[/quote]
Tutaj depnąłeś, ponieważ uznałeś, że skoro mamy wolny rynek, to wszystko powinno być dozwolone, żadne prawo układane przez państwo ma nie funkcjonować. Zakładasz zatem, że akceptacja wolnego rynku oznacza przyjęcie za właściwy porządek społeczny katalaktyczny, a zatem organizację anarchokapitalistyczną. Napisałeś, że prostytucję ma zwalczać społeczeństwo, KK, rodzina. Równie dobrze można by stwierdzić, że te mają to samo czynić w przypadku ludożerstwa, dzieciobójstwa, pedofilii. Takie byłyby implikacje, jeżeli tego typu rzeczy miałoby zwalczać społeczeństwo samo z siebie (katalaktycznie) oraz wspólnoty nań się składające, jak chociażby rodzina. Ale świat coraz bardziej lewaczeje, więc w pewnych sprawach trzeba społeczeństwo na terenie danego państwa trzymać za mordę, aby nie poddawało się nihilisto-hedonistycznym trendom.
[quote="Tygrys"]Może kiedyś mogłoby tak być, dla jakiejś konkretnej i ważnej sprawy, ale na razie przy naszej zachodniej mentalności - szanującej wolność jednostki i prywatność, przynajmniej z założenia - będzie to skrajnym przejawem totalitaryzmu. Może być i teokracja, proszę bardzo, ale niech mi to najpierw kler i w ogóle odpowiedni kościół pokażą. Nie zaś tak, że kościół umywa rączki, a pozostaje goły terror i totalitaryzm w imię jakichś pseudo-religijnych wartości.[/quote]
A dlaczego to ma być przejawem totalitaryzmu? A czy jak zadzwonię na gliny, że sąsiad więzi córkę w piwnicy, regularnie ją gwałci, a od czasu do czasu rzuca jej kanapkę, to byłby totalitaryzm? Czy, jeżeli dwójka gejów albo lesbijek wychowuje dziecko, to policja ma im tego dziecka nie odebrać i nie skierować do placówki opiekuńczej? Tak samo jest w tym przypadku.
Zachodnia mentalność też jest oparta na pewnych zasadach. Ażeby te pilnować, to musi być prawny ostracyzm w stosunku do pewnych grup w społeczeństwie jak homoseksualiści czy ludzie mający niepohamowaną chucię. Taka prawda...
[quote="Tygrys"]Tak samo przeraża mnie pomysł kastrowania pedofilów. To jest tak całkowicie sprzeczne z zachodnią cywilizacją, że stanowi dla niej jeden z ostatnich gwoździ do trumny. Na razie każdy się chętnie zgodzi na kastrowanie pedofilów, choćby dlatego, by nie być posądzonym o im sprzyjanie... Potem będzie się kastrowało gwałcicieli. Potem po prostu agresywnych. Nie obejrzymy się, kiedy po prostu ludzi "aspołecznych", a to już sobie władza zinterpretuje jak zechce.[/quote]
Dodam, jestem za karą śmierci dla pedofilów i za gwałt ze szczególnym okrucieństwem. Takich gwałcicieli to do chemicznej kastracji. I co w tym dziwnego. To jest sprawiedliwa kara za dokonaną zbrodnię. Nie wiem, skąd wziąłeś pomysł kastrowania agresywnych i aspołecznych. To, że człowiek posiada, pewien "pazur" to nie jest złe, to jest nawet dobre i zdrowe. Tak naprawdę to najgorsze to są takie złagodniałe i zniewieściałe ćtapy, ale to problem na tekst o niezłej objętości... A poza tym człowiek jest na tyle racjonalny, że może podjąć decyzję o stosunku seksualnym. Chyba się tutaj zgadzamy? A jeżeli tak, to dlaczego nie karać surowo gwałcicieli.
[quote="Tygrys"]Przypomina mi się panelowa dyskusja feministek na BBC, którą widziałem wiele lat temu. Na tezę, iż mężczyźni z natury są agresywni, odpowiedziały te damy ze śmiechem, że w takim razie należy ich kastrować przy urodzeniu. Wszystko przed nami, a "prawicowe" lemingi albo kwiczą z zachwytu, albo też brenzlują się meczami, wymyślaniem innym od "socjalistów" i biężączką.[/quote]
Scenariusze typu seksmisja to póki, co należą do science-fiction, ponieważ człowiek nie jest w stanie rozmnażać się partenogenetycznie, a najbliższe organizmy, które są w stanie tak rozmnażać to jaszczurki z rodzaju Lacerta występujące na Kaukazie i Cnemidophorus, niektóre gekkony z wysp Oceanu Spokojnego. U nas póki co to nie jest możliwe. Feminazistki mogą sobie pomarzyć o społeczeństwie rozwielitek - u nich też praktycznie same samice, a samiec to rzadko, raz na kilka pokoleń, się pojawia.
Poza tym kobiety też są agresywne:D
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
a jak rozmnaża się byki?
8 Sierpnia, 2008 - 23:46
Że spytam. Ilu niekastrowanych facetów potrzeba do wyprodukowania miliona dziateczek z pomocą dzisiejszej medycyny?
Żarty sobie Waćpan robicie.
Co do reszty to się całkowicie nie zgadzam. Między prostytucją a gwałceniem kogokolwiek w piwnicy istnieje przepaść pod każdym względem. Tutaj zresztą państwo wkracza, jeśli jesteśmy przy klasycznie konserwatywnym punkcie widzenia, przede wszystkim po to, by zapobiec i zastąpić prywatną zemstę poszkodowanych. Kto jest poszkodowanym w przypadku kurestwa? Nie dostrzegam. Kto miałby się prawo na kim mścić i dlaczego?
Ktoś jednak nie dość dokładnie przeczytał swego Burke'a! ;-)
Pozdrawiam
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Drogi Tygrysie
9 Sierpnia, 2008 - 00:10
[quote="Tygrys"]Że spytam. Ilu niekastrowanych facetów potrzeba do wyprodukowania miliona dziateczek z pomocą dzisiejszej medycyny?[/quote]
Wie Pan, trochę czytałem z zakresu genetyki, embriologii, hodowli kultur tkankowych in vitro, pewne rzeczy dlatego są mi znane. No i tak. Można dokonywać seksowania plemników z użyciem cytofluorymetrii przepływowej, nie ma też problemu z badaniami genetycznymi (to tak jest dzień roboty, przy obecnej automatyzacji to pewnie można będzie w trymiga uzyskać wyniki), wczesne zarodki można dzielić, rozwinął się z tego odrębne osobniki. Jakby chcieć, to by uzyskał chimerę czarnego z białym, wstrzykując komórki ES z czarnego do blastocysty białego lub vive versa. Ale takie rzeczy to nie w stricte konserwatywnym, autorytarnym społeczeństwie. Do czegoś takiego to dążą ci wszyscy architekci socjalistycznego świata, o których pisałem nie jeden raz, a do tematu pewnie jeszcze będę wracać. Ale nie konserwatyści. Ci to uważają, że powinna być restrykcyjna polityka karna, a broń Boże jakaś eugenika.
[quote="Tygrys"]Co do reszty to się całkowicie nie zgadzam. Między prostytucją a gwałceniem kogokolwiek w piwnicy istnieje przepaść pod każdym względem. Tutaj zresztą państwo wkracza, jeśli jesteśmy przy klasycznie konserwatywnym punkcie widzenia, przede wszystkim po to, by zapobiec i zastąpić prywatną zemstę poszkodowanych. [/quote]
Ile razy ja wyliczałem, co się wiąże z prostytucją. To nie zawsze jest tak, że jakaś dziewczyna chce, żeby ją posuwano i żeby inne rzeczy z nią robiono. To mamy możliwość handlu żywym towarem, nieraz sprowadzanym zza oceanu. To jest cały przemysł skoligacony z wieloma gałęziami czarnego rynku, co wynika z samej jego istoty. Same problemy z tego wynikają, więc po prostu należy surowo karać za tego typu wykroczenia. Wtedy to się skończy.
[quote="Tygrys"]Kto jest poszkodowanym w przypadku kurestwa? Nie dostrzegam. Kto miałby się prawo na kim mścić i dlaczego?[/quote]
Ja zawsze myślałem, że z konserwatyzmem to jak z kostką Neckera, że jednostkę widać na tle większych zbiorowości, a zbiorowości na tle jednostek. Tak więc system prawny powinien być równowagą między interesami jednostkowymi a społecznościowymi. Z tego powodu różne rzeczy szkodliwe społecznie winny zostać zakazane.
A tutaj mamy przerost hedonistycznych interesów jednostek nad interesem całej społeczności, dodam, których jest ułamek promila, to co to jest. To libertarianizm na niwie etyczno-obyczajowo-społecznej. Dodam, że to jeszcze w przypadku rzeczy dla społeczeństwa całkowicie szkodliwych.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
@kirker-a
8 Sierpnia, 2008 - 18:07
Kirkerze, mnie też się skojarzyło z CDU. Ogólnie ta cała "prawica" na "żachodzie" jest mocno zlewicowana. Czasem trudno rozróżnić kto jest kto?;)
Pzdr.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
8 Sierpnia, 2008 - 18:18
[quote="Danz"]Kirkerze, mnie też się skojarzyło z CDU. Ogólnie ta cała "prawica" na "żachodzie" jest mocno zlewicowana. Czasem trudno rozróżnić kto jest kto?;)[/quote]
Jeżeli się na to trzeźwo spojrzy, to wyjdzie, że CDU i SPD niczym tak naprawdę się nie różnią. Taki sam stosunek do spraw obyczajowych i do gospodarki.
Na zachodzie Europy nie ma praktycznie już czegoś takiego jak prawica. Jedyne duże działające partie prawicowe, jakie jestem w stanie pokazać, to FPÖ i BZÖ w Austrii i SVP w Szwajcarii. Torysi mocno zlewaczeli, jak ponoć użycie słowa "pedał" wywołuje tam oburzenie, gospodarczo skręcają na lewo.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
że znowu zamarketinguję...
8 Sierpnia, 2008 - 18:25
... - polecam mianowicie moje własne pojęcie "realnego liberalizmu". (Największe odkrycie naukowe roku 2007.) Wyjaśnia ono naprawdę sporo.
Socjaldemokracja i "liberalizm" b. niewiele się w istocie różnią, jeśli patrzy się na to z prawa, czyli ze sporej odległości. Obie są formami tego właśnie "realnego liberalizmu".
No a Korwiny tego świata to "liberalni rewizjoniści", co też jest częścią tej teorii. Wszelkie analogie z "realnym socjalizmem" i "rewizjonizmem" jak najbardziej na miejscu i nawet b. moim zdaniem płodne.
Pozdrawiam
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrys
8 Sierpnia, 2008 - 18:37
ja uważam, że mimo wszystko socjaldemokracja i liberalizm się różnią, chociażby podejściem do gospodarki (ach, znowu ta ekonomia się wkrada!), a podobieństwem jest ich indyferentyzm obyczajowy i zgoda na zezwierzęcenie i zdziczenie społeczeństwa.
Są jednak pewne przejścia między nimi. Mamy coś takie jak socjalliberalizm, liberalizm demokratyczny, a potem dopiero libertarianizm.
Przy okazji dodam, że demoliberalizm to oksymoron. Demokracja prowadzi do socjalizmu, o czym już klasyk Kissel Mordechai (czyli Marks) pisał.
A przyjęcie, że jednostka jest wszystkim i jest wszechmocna, to prowadzi właśnie do akceptacji alternatywnych moralności, w tym tych kolektywistycznych jak socjalizm, komunizm. Wszystkie one się wywodzą z klasycznego liberalizmu i nie ma, co się oszukiwać, że jest inaczej.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
PS. Po której stronie barykady umieszczasz faszyzm i nazizm? Po lewo czy po prawo?
Kirker prawicowy ekstremista
nie rozgłaszaj tego...
8 Sierpnia, 2008 - 20:42
... ale ja umieszczam po prawej. Zgadzam się w tym z klasyfikacją prof. Bartyzela (która niestety jakoś znikła z sieci, w każdym razie nie potrafię jej już znaleźć), że faszyzm to "lewica prawicy", a nazizm "skrajna lewica prawicy".
Ale jednak po prawej stronie barykady i mogę tego stanowiska bronić w każdych szrankach. (Choć to takie mało polityczne, fakt.)
Co do tej różnicy pomiędzy leberalizmem i socjaldemokracją, o której mówisz, to zgoda, tyle że nie wydaje mi się to aż tak istotną różnicą. Wszyscy mamy ostatnio istną obsesję ekonomii, analizujemy świat jedynie na jej podstawie, to i różnica wydaje się ogromna.
Ale dla prawicy, jak sądzę, decyduje ta sama hurraoptymistyczna wiara w wieczny postęp, ta sama zasada "maksimum szczęścia dla maksymalnej ilości ludzi", ta sama wszechwładza kapitału (choć w leberaliźmie oficjalna, albo prawie, a w tym drugim ukryta), ta sama atomizacja wszelkich wspólnot i niszczenie wszelkich tradycji, to samo sprowadzanie życia do zarabiania, produkowania, dystrybuowania i konsumowania...
Nie dostrzegam naprawdę istotnych różnic - not from where I stand.
Co zaś do socjalizmu, to problem jest w tym, że on właśnie wydaje mi się najgorzej na ogół zdefiniowanym pojęciem z nich wszystkich, najbardziej nadużywanym, najbardziej mglistym (często celowo), a na pseudo-prawicy funkcjonuje po prostu jako obelga i nic więcej. Skoro Spengler głosił jakiś tam "socjalizm", to jednak takie proste to nie jest. Liberalizm jest dla mnie o wiele bardziej lewicowy niż to, co zresztą oczywiste.
Nawet Fołtyn ostatnio celnie Arturowi przygadał, że "staje się socjalistą, choć narodowym". No bo coś w tym jest, tyle że nie widzę w tym nic specjalnie złego.
Człowiek to bydlę społeczne i pamiętanie o tym podstawowym fakcie nie może człeka kwalifikować jako lewaka. A socjalizmem można to w końcu dość sensownie nazwać.
Pozdrawiam
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrys
8 Sierpnia, 2008 - 21:15
[quote="Tygrys"]... ale ja umieszczam po prawej. Zgadzam się w tym z klasyfikacją prof. Bartyzela (która niestety jakoś znikła z sieci, w każdym razie nie potrafię jej już znaleźć), że faszyzm to "lewica prawicy", a nazizm "skrajna lewica prawicy".[/quote]
Tą klasyfikację profesora Bartyzela to ja znam i dla mnie to ona jest nieprawdziwa. Skrajną prawicą prawicy są tam takie nurty jak tradycjonalizm integralny Evoli czy ultramontanizm, kolejna futurystyka, porównywalna zresztą z monarchizmem a la Wielomski czy KZM/OMP. Poza tym faszyzm czy nazizm to dla mnie lewica i to utopijna. Można się powoływać na ekonomię, żeby to udowodnić. Kiedyś napisałem tekst o nazizmie, który praktycznie nie zwraca uwagi na ekonomię, a na aspekty społeczne i z niego prosto wynika, iż nazizm należy umieścić po lewej stronie politycznego spektrum:
http://kirker-zoologicznieprawicowy.blogspot.com/2008/05/lewicowo-nazizmu.html
O faszyzmie włoskim nie pisałem, ale moim zdaniem to też jest lewica. Bartyzel zalicza jeszcze do prawicy narodowy bolszewizm, a to lewactwo wręcz skrajne.
[quote="Tygrys"]Co zaś do socjalizmu, to problem jest w tym, że on właśnie wydaje mi się najgorzej na ogół zdefiniowanym pojęciem z nich wszystkich, najbardziej nadużywanym, najbardziej mglistym (często celowo), a na pseudo-prawicy funkcjonuje po prostu jako obelga i nic więcej. Skoro Spengler głosił jakiś tam "socjalizm", to jednak takie proste to nie jest. Liberalizm jest dla mnie o wiele bardziej lewicowy niż to, co zresztą oczywiste.[/quote]
Socjalizm generalnie to jest pojęcie oznaczający system gospodarczy, w którym mamy do czynienia ze znaczną rolą państwa w gospodarce (etatyzm), interwencjonizmem gospodarczym (protekcjonizm, nacjonalizacje), do tego wielość podatków oraz ich duża wysokość. No i to jest socjalizm. Obecnie socjaliści nie są aż tak doktrynerscy, żeby postulować nacjonalizację środków produkcji, ale nadal chcą interweniować w gospodarkę, kiedy tylko się da, a nawet jak się nie da, to się wtrącać.
No i to pojęcie nie jest wcale takie mgliste, jak się może wydawać. Prawica też często używa tego określenia, żeby zwracać uwagę na ludzką nieodpowiedzialność. Takim zachowaniom jednostek bowiem socjalizm sprzyja. Np. rozkład rodziny w ostatnich kilkudziesięciu latach, to skutek obowiązkowych świadczeń emerytalnych. Przykłady można by tutaj mnożyć.
[quote="Tygrys"]Nawet Fołtyn ostatnio celnie Arturowi przygadał, że "staje się socjalistą, choć narodowym". No bo coś w tym jest, tyle że nie widzę w tym nic specjalnie złego.
Człowiek to bydlę społeczne i pamiętanie o tym podstawowym fakcie nie może człeka kwalifikować jako lewaka. A socjalizmem można to w końcu dość sensownie nazwać.[/quote]
Fołtyn to nie zwrócił uwagi na jedną podstawową rzecz. Jakoś ja uważam, że zbrojeniówa, energetyka, górnictwo, infrastruktura między największymi miastami powinny być państwowe i socjalistą nie jestem. Po prostu wiem, że pewnych rzeczy się nie rusza, bo państwo jest wtedy kompletnie rozbrojone.
I tu trzeba umieć wyważyć. Socjalizm jako taki osłabia państwo. Nie ma silnego państwa socjalnego. To jest państwo chore, ponieważ zamiast wydawać pieniądze na rzeczy bardzo ważne jak armię i policję, to topi się je w takim Zakładzie Utylizacji Szmalu. Z drugiej strony taki ultraliberalizm też osłabia, jeżeli się pozbędziemy zbrojeniówy, energetyki, jeszcze paru rzeczy, to mogą nas naciskać jak chcą.
A czy ja uważam, że człowiek nie jest społeczną istotą. No jest, Burke na to zwraca uwagę. Ale uważam, że człowiek ma głównie obowiązki, a nie prawa, dlatego się socjalizmowi sprzeciwiam.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Burke żył a Anglii, a więc...
8 Sierpnia, 2008 - 23:20
... na wyspie. W kraju, gdzie, jak celnie wykazuje Spengler, państwo niemal nie istniało, bo też nie bardzo musiało. (Jest to oczywicćie b. lapidarne ujęcie, ale zasadniczo słuszne.)
Socjalizm to nie musi być państwo socjalne. To nie musi być uszczęśliwianie każdego - rzekome - aby zdobyć głosy. To może być państwo kierujące się zasadą solidarności danej grupy (narodu, choć to właśnie państwo często tworzy naród) i właśnie niemarnowaniem zasobów ludzkich.
Korwinizm potwornie obniżył poziom umysłowy tzw. prawicy. Widać to argumentach. Ktoś mówi "powszechna edukacja", a Artur zaraz odpowiada "nie będę edukował nieedukowalnych". A kto normalny może postulować coś takiego? Skoro to jest z definicji bezsens?
A ja po prostu nie chcę, żeby normalne polskie dzieci chodziły głodne, chore i były analfabetami. Wolno mi? Niezależnie od tego, czy ich rodzice są skazańcami powieszonymi za zdradę, czy ludźmi, którzy stracili wszystko na nieudanych spekulacjach giełdowych. Mówienie że tak ma być jest po prostu podłe i świadczy jedynie o potwornych chorych kompleksach. Tak to widzę. A do państwa dającego alkoholikom na wódkę, albo upieszczającego różne związki pedałów, i tak mamy jeszcze b. daleko.
Tak samo z demokrateią, co jest z założenia dokładnie tym samym, co po łacinie res publica. Znakomity ustrój, co by o tym świry w rodzaju K*wina nie gadały. Po prostu b. trudny do zrealizowania, bo nie da się z bydłem i lemingami. To jest fakt. W dodatku taka prawdziwa demokracja jakoś nigdy nie obejmowała wszystkich mieszkających na danym terenie, albo przynajmniej nie po równi. I to wcale tej zasadzie nie przeczy.
Mogę być nacjonalistą, b. proszę, ale nie znaczy to, by w moim narodzie miały być lemingi jak te głosujące na Tuska. Artur ma rację o tyle, że naród powstaje z jakiejś tam elity, ona go zapoczątkowuje. Formalna przynależność do jakiejś rasy czy grupy jeszcze o niczym nie stanowi. (I to jest zresztą mój ukłon w stronę "praw człowieka" i "antyrasizmu".)
Pozdrawiam
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Zostań Maleszką - tysiące czytelników Gazownika nie mogą się mylić!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrysie
9 Sierpnia, 2008 - 00:43
[quote="Tygrys"]na wyspie. W kraju, gdzie, jak celnie wykazuje Spengler, państwo niemal nie istniało, bo też nie bardzo musiało. (Jest to oczywicćie b. lapidarne ujęcie, ale zasadniczo słuszne.)[/quote]
Ależ ja w swoim tekście o libertarianizmie napisałem, że tego typu społeczności mogłyby funkcjonować w izolowanych miejscach, typu wyspy czy obszary położone wysoko w górach. No i działały, tyle że jak ktoś przyszedł z zewnątrz, to nie mogły sobie z tym zewnętrznym przeciwnikiem poradzić, były zatem podbijane.
[quote="Tygrys"]Socjalizm to nie musi być państwo socjalne. To nie musi być uszczęśliwianie każdego - rzekome - aby zdobyć głosy. To może być państwo kierujące się zasadą solidarności danej grupy (narodu, choć to właśnie państwo często tworzy naród) i właśnie niemarnowaniem zasobów ludzkich.[/quote]
Wiadomo, są takie rzeczy, jak poczucie tożsamości etnicznej, ale to jest wzmacniane przez inne więzy niż publiczne szkolnictwo czy państwowe, przymusowe ubezpieczenie. To są więzy wewnątrz mniejszych grup, które właśnie taka egalitaryzacja społeczeństwa rozwala. Przykra sprawa, ale tak jest. Jeżeli ludzie muszą na siebie liczyć, a nie na państwo, które przyjdzie, przyniesie, to w efekcie będzie większa solidarność takiej społeczności. A jak wkracza państwo to w efekcie następuje tego społeczeństwa atomizacja. Egalitaryzm nie jest wcale dobry. Wspominał o tym Legutko w swoim sławetnym eseju, na który temat kiedyś tam blogmedia.pl rozpisywał się Paliwoda.
[quote="Tygrys"](...)Ktoś mówi "powszechna edukacja", a Artur zaraz odpowiada "nie będę edukował nieedukowalnych". A kto normalny może postulować coś takiego? Skoro to jest z definicji bezsens?
A ja po prostu nie chcę, żeby normalne polskie dzieci chodziły głodne, chore i były analfabetami. Wolno mi? Niezależnie od tego, czy ich rodzice są skazańcami powieszonymi za zdradę, czy ludźmi, którzy stracili wszystko na nieudanych spekulacjach giełdowych.(...)[/quote]
Był taki włoski socjolog, filozof, ekonomista, co on się nazywał Vilfredo Pareto. Doszedł on do takiego wniosku, że w społeczeństwie niezależnie od panującego ustroju ekonomicznego, czy mamy do czynienia ze skrajnym socjalizmem, czy skrajnym kapitalizmem, to biednych, bogatych, średnich będzie tyle samo. Fakt ten był skrzętnie ukrywany przez komunistów.
A poza tym z państwową przymusową szkołą to jest tak, że i tak ci, co mają do niej nie chodzić, to i tak ją olewają ciepłym moczem sikiem prostym. I to wiem z własnego, szkolnego doświadczenia. Pamiętam jak to w podstawówce, klienci po prostu nie przychodzili, a rodzice mówili im, żeby tak czasem raczyli pójść do tej przysłowiowej "budy", żeby się pewne służby nimi nie zainteresowały. Poza tym jeszcze jest tak, że klient, który w normalnej szkole odpadłby na etapie 13 roku życia albo w ogóle by do niej nie uczęszczał, kończy jakieś dziwne cudaczne studia humanistyczne albo ekonomiczne, a potem wykonuje nisko opłacane prace fizyczne. A czy nie lepiej byłoby, gdyby od początku poszedł na termin do murarza albo do innego rzemieślnika i od razu to czynił? Ma zatem Artur rację, że są ludzie nieedukowalni.
Piszesz, że nie chcesz, żeby byli analfabeci. Ale czy chcesz, czy nie, to oni i tak będą. Obecnie szerzy się przecież wtórny analfabetyzm, jako uboczny skutek egalitaryzacji. Dodam, że Lenin walczył z tym zjawiskiem, ponieważ uznał, iż piśmatych i czytatych łatwiej jest indoktrynować.
[quote="Tygrys"]Tak samo z demokrateią, co jest z założenia dokładnie tym samym, co po łacinie res publica. Znakomity ustrój, co by o tym świry w rodzaju K*wina nie gadały. Po prostu b. trudny do zrealizowania, bo nie da się z bydłem i lemingami.[/quote]
Tygrysie, ja twierdzę, że najlepszy to byłby system monopartyjny konserwatywny, autorytarny, miodzio po prostu. A widzisz, te lemingi i to bydło to właśnie są produkty współczesnego egalitarystycznego społeczeństwa. Ale demokracja prowadzi do dewiacji. W starożytnych Atenach to się stronnictwa wyrzynały po prostu. W końcu to miasto-państwo zostało podbite przez monarchię - Macedonię - jak przegrali bitwę pod Cheroneją.
[quote="Tygrys"]Mogę być nacjonalistą, b. proszę, ale nie znaczy to, by w moim narodzie miały być lemingi jak te głosujące na Tuska. Artur ma rację o tyle, że naród powstaje z jakiejś tam elity, ona go zapoczątkowuje. Formalna przynależność do jakiejś rasy czy grupy jeszcze o niczym nie stanowi.[/quote]
Nacjonalizm to jest termin niedefiniowalny, teoretycznie może obejmować dowolnie wybrany kawałek politycznego spektrum, jeżeli uznamy, że dany zestaw poglądów obyczajowo-społecznych i gospodarczych jest dobry dla narodu jako grupy. Tak więc teoretycznie i ja jestem jakimś tam nacjonalistą.
W narodzie musi być jakaś elita. Ale też funkcjonować powinny jakieś mechanizmy, żeby do tej warstwy ciężko się było załapać. Kiedyś tak było, i elity były przyzwoite, porządne, patriotyczne, konserwatywne. Dostanie się do tej grupy było nobilitacją i okupione zostało wielkim wysiłkiem. A teraz to co to jest?
Sami sobie możemy na odpowiedzieć, używając sołżenicynowskiego słówka "wykształciuchy".
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
@triarius
9 Sierpnia, 2008 - 01:07
Ja też uważam, jak Kirker, że nie ma świeckiej prawicy.
Dlaczego?
Jak spojrzeć na żródła idei, zawsze, ale to zawsze znajdziesz religię, albo antyreligię. I nie ma innych opcji.
Dlaczego liberalizm i libertarianizm to światopoglądy niespójne? Z czym niespójne, jaką miarą mierzymy?
Nie zdajemy sobie sprawy, że całe nasze czucie moralności, to etyka chrześcijańska, ona nas ukształtowała. Nawet jeśli ktoś jest ateistą, bezwiednie posługuje się tą etyką, ma ją w genach, bo jego przodkowie ją praktykowali.
Cała pojęciowość naszej cywilizacji odnosząca się do psychologia, duch, prawo wyrosła na chrześcijaństwie. ( psychologia mniej, bo została popsuta przez freudystów)
Przecież zydzi mają zupełnie inne pojęcia, inaczej myślą, mimo, że mamy te same korzenie w prawie Mojżeszowym. Drobna niby rzecz rozdzieliła nas cywilizacyjnie;-zasada miłości stojąca ponad dekalogiem. Oni na starym prawie stworzyli talmud i syjonizm, my cywilizację rzymską.
Te różnice można zobaczyć we wszystkich dziełach. Komunizm był pomieszaniem pojęć, nawet ich przewracaniem, pokutuje to do dziś. Dlaczego? Bo komunizm tworzyli syjoniści, obcy nam cywilizacyjnie.
Oni też stworzyli dzisiejszy postmodernizm, z którego czerpie libertarianizm. Wszyscy ci ideolodzy wyszli ze szkoły frankfurckiej, w 100% żydowskiej.
I oni niszczą Kościół, to widoczny znak ich duchowej przynależności.
Teraz są tylko dwa żródła świeckich ideologi, Boskie i szatańskie.
Może to komuś brzmi śmiesznie, ale tak jest. To co powiedziałam, wystarczy prześledzić w wikipedii.
Pani Iwono
8 Sierpnia, 2008 - 13:45
[quote="Iwona Jarecka"]doszłam do podobnych wniosków, hm, a nawet byłam członkiem UPR-u, ba, nawet z listy PJKM startowałam do sejmu..., smutne, prawda.[/quote]
Ja się planowałem do tej partii zapisać, rozmyśliłem się, i bardzo dobrze. A teraz to widzę, że serio nic z tego nie będzie. Przywódcy zawalili sprawę, bo mogli zrobić naprawdę niezłą partię, a tak to spełzło wszystko na niczym.
[quote="Iwona Jarecka"]UPR-u już się nie reanimuję, niestety zmarł śmiercią naturalną i jeżeli ma powstać partia prawicowa, to ona nie może się rozwinąć, na pogorzelisku po UPR.[/quote]
UPR nie wiem, czy tak naprawdę nie poległ w 1998 roku, kiedy zawalił wybory samorządowe, a w efekcie odeszło z niego 90% członków. Już wtedy uległ totalnej marginalizacji. Wtedy to powinien zacząć myśleć, kogo by się tu większego uczepić, bo sam jako samodzielny byt nie miał już szans zaistnieć.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker
8 Sierpnia, 2008 - 19:09
ha, masz rację i jej nie masz, bo podczepianie się pod większą partię?
Jaką, że się spytam, ja naprawdę na polskiej scenie polityczne nic takiego nie widzę i nie widziałam, co by mi jako wolnościowemu prawicowcowi mogło jako tako odpowiadać...PiS, to jednak socjal, że o PO nie wspomnę, no chyba, że SLD...żartuję oczywiście.
Tu trzeba coś stworzyć od podstaw, bez wizerunku JKM i tyle...
Pozdrawiam.:D
Ps. He he, tylko tworzenie tzw. partii przez internet też się nie uda, to też już widziałam.
" Upupa Epops ".
Pani Iwono
8 Sierpnia, 2008 - 19:31
my tu sobie możemy gardłować, jacy to jesteśmy bezkompromisowi. W rzeczywistości polityka to jest czysty machiavelizm i jak się jest małym, to opłaca się przewieść na plecach czegoś większego.
PiS? Główna linia związana z braćmi Kaczyńskimi jest socjaletatystyczna i tu trudno się nie zgodzić, że tak jest, jeżeli mamy rozważać pod względem gospodarczym. Jednak PiS jest konserwatywny, autorytarny i antykomunistyczny, a na to chyba też zwracamy uwagę. Ewentualnie można by z PiS-em coś kombinować. Dodam, że UPR wszedł w koalicję z LPR, a ten to partia pod względem gospodarczym jeszcze bardziej etatystyczna i socjalistyczna niż PiS.
PO to byt niejaki kompletnie, stworzony przez szczury z tonącego okrętu Unii Demo-Wolności i z tymi ludźmi to nie ma co kombinować.
PolskaXXI - to jest hucpa. Jakaż to może być prawica z namaszczenia Tusk Vision Network?!
A jeżeli od zera coś budować, to też może być ciężko. I to się wiąże z wieloma dodatkowymi rzeczami. Po pierwsze ludzie muszą o formacji wiedzieć, trzeba zatem istnieć w środkach masowego przekazu. Tak więc konieczne jest założenie organu prasowego.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
@Kirker-a
8 Sierpnia, 2008 - 19:36
Masz rację, podpisuję się pod tym co napisałeś. Jedna tylko uwaga, PiS nie radzi sobie najlepiej jako opozycja, chociaż pojawiają się pierwsze symptomy przesilenia. Z drugiej strony, sondaże tego nie pokazują. Wierzysz w te OBOP-wskie sondaże?
Pzdr.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
8 Sierpnia, 2008 - 19:45
w sondaże to nie wierzę. To można dobierać odpowiednio ludzi itd. Poza tym żadna partia nie miała nigdy ponad 50% poparcia. Takie rzeczy to się tylko na Kubie zdarzają.
PiS moim zdaniem wielu rzeczy nie wykorzystuje. Tu propagandowa akcja Młodych Demokratów, tu coś tam. Trzeba podobnie grać. Pojedyncze inicjatywy ludzi całkowicie niezależnych typu Tusk Watch - oczywiście - ośmieszają obecny gabinet, ale mają zbyt małą siłę rażenia. Trzeba zbierać wszystkie wpadki PO, a tego jest od groma i za każdym razem im to mówić.
Rządy PO to poza tym kiepska tragifarsa i ja się dziwię, że myślący ludzie tego nie zauważają. Ale PiS się raczej nie skończył. Ten gabinet dotrwa do końca kadencji; ci ludzie są chorzy na władzę. A przy okazji się zbłaźni. Euro 2012 odbędzie się we Włoszech na przykład. Wówczas zmienią się też sondaże. Ludzi to ostro zaboli, co jak co, ale na piłkę jesteśmy strasznie jako naród uczuleni, jak coś nie wyjdzie. Może ten pokraczny bękart KLD i UD przejdzie do historii...
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker
8 Sierpnia, 2008 - 22:48
po pierwsze p. Iwona mnie denerwuje, więc zostańmy przy Iwonie, OK?
Budowanie od zera jest lepsze, bo nie ciągnie za sobą żadnego bagażu.
trzecie, gdyby z Ligą Rodzin Polskich się udało, pewnie inna by była rozmowa, bo pewnie już byśmy działali, bez względu na to, jak na to patrzą koalicjanci.
Więc albo zero, albo dale będziemy ufać w opatrzność Boską.
Pozdrawiam.:D
" Upupa Epops ".
Iwona
8 Sierpnia, 2008 - 22:59
no dobra, będzie na "ty".
Tutaj się zgodzę, bo i mojej skromnej osobie obecna scena polityczna nie odpowiada i w zasadzie, gdybym szedł głosować na jakąś partię, to patrzyłbym z jak wielką ilością poglądów się zgadzam, a do tego przeszłość jej twórców. Przemalowane lisy mnie nie interesują.
Trzeba koniecznie coś zmienić, najlepiej budując coś od zera. A to, co pokazał chociażby taki Lepper czy inny Giertych, to jest możliwe. Trochę lat to potrwa... mówi się trudno, ale może być zwieńczone sukcesem.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker
8 Sierpnia, 2008 - 23:22
nic nie rozumiesz, Giertych, czy Lepper, to gwiazdy jednego sezonu, a nam potrzebny ktoś na miarę takiego drugiego bezkompromisowego Reagana...inaczej to będą tzw. zamki na piasku.
Pozdro.
Ps. Gdybym miałam wybierać...heh, mam kandydaturę.
" Upupa Epops ".
Iwono!
9 Sierpnia, 2008 - 00:47
Giertych czy Lepper to sobie schrzanili szybko i sprawnie to, na co pracowali latami. Przez swoją głupotę. Trudno jest na górę wleźć, za to łatwo z niej zlecieć.
A do tego, co piszesz... to na pewno przydałby się charyzmatyczny przywódca typu Margaret Thatcher czy Vaclava Klausa.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista