Obywatelska, czy już faszystowska ?

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Wykpić można nawet walkę o demokrację, w sytuacji coraz bardziej opresyjnego państwa, które łamie prawa obywateli. To dzieje się na naszych oczach, na ekranach „postępowych” stacji telewizyjnych, wspierających jawny demontaż demokracji przez rząd Tuska, wspierany przez Komorowskiego. Tak wykpiwano zbieranie podpisów pod referendum w sprawie „reformy” emerytalnej. Tak przemilczano wyrzucenie na śmietnik ponad dwa miliony zebranych głosów w sprawie referendum, tak wykpiwa się zamianę ciała s.p. Anny Walentynowicz oraz każdą próbę podważenia ustaleń komisji Millera, która nawet nie zdołała zbadać wraku TU-154 M, którego Rosja nie zamierza nam oddać. Tak też się kpi z sobotniego marszu w Obronie Wolnych Mediów… 

Partia, mająca w swej nazwie „obywatelska”, tak jak „robotnicza”  była PZPR – niespodziewanie stała się „przewodnią siłą narodu” – choć jeszcze tego nie zapisano w Konstytucji. Bo Konstytucja jest jawnie łamana za rządów Tuska, gdzie dyktatura „obywateli” zmienia Polskę w putinowski priwiślański kraj, gdzie parlament już przypomina Dumę, przegłosowując bez zbędnej dyskusji wszystko, co sobie tylko wymarzy władca III RP. Jednak PO wraz Tuskiem - mając pełnię władzy – nie zdołali zrealizować większości obietnic i ich już nie zrealizują. Bo nadchodzi kryzys, którego ponoć na Zielonej Wyspie dotąd nie było...

Ale ten kryzys –włącznie z gigantycznym długiem, który Tusk wygenerował – to w dużej części zasługa „przewodniej siły narodu” – która w istocie jest „maszynką do głosowania” w rękach wodza, którego funkcjonariusze partii uznali za swojego „Mojżesza”. Po 5. latach - wszystko im się w rękach rozłazi – w tym sztandarowy pomysł, że „wszystkim będzie się żyło lepiej”. Ogłupiony naród, który w te wszystkie cudy uwierzył i w demokratycznych wyborach już dwukrotnie postawił na partię „obywatelską” – już, albo raczej dopiero teraz – zaczyna dostrzegać rozmiary gigantycznego oszustwa, które dokonano pod sztandarami obywatelskiej demokracji, czego symbolem jest sama nazwa partii.

W „Rzeczpospolitej” ukazał się artykuł, który wszystkim polecam, gdyż potwierdza on, że oślepienie Słońcem Peru nie dotyczy tylko wyborców Platformy:

www.rp.pl/artykul/738665,936684-Platforma-malo-obywatelska.html

Tym fałszywym blaskiem Słońca Peru a zarazem Geniusza z Kaszub, oślepieni zostali wszyscy bez wyjątku posłowie Platformy Obywatelskiej, stając się ciemną masą w ręku wodza, o zapędach dyktatora. To oślepienie dotyczy zwłaszcza byłych działaczy „Solidarności”, którzy do dziś się chwalą swoimi życiorysami, w których zapisane są karty walki z reżimem komunistycznym. Dziś stali się kundelkami, niezdolnymi pisnąć na jawne łamanie demokracji wewnątrz partii, która miała sprawić, że „będzie się żyło lepiej. Wszystkim !”

Oni nie pisną na jawne zawłaszczanie państwa i na gigantyczne afery, skrywane przez partię. Oni nie pozwolą na żadne komisje, gdyż stali się już zdalnie sterowaną ciemnotą, której nawet trzeba esemesem przesłać, co mają mówić przed kamerami telewizji ! To nie wszystko, bo jak pisze „Rzepa”: władze klubu PO, zakazują swoim posłom samodzielnego zgłaszania poprawek do rządowych projektów ustaw, co stanowi jawne pogwałcenie Konstytucji i trójpodziału władzy !  W regulaminie PO jest zapis, że , że poseł lub senator PO musi uzgadniać z ministrami zakres i tryb każdej poprawki. „Powinna być (...) podpisana przez przedstawiciela rządu" – czytamy w regulaminie. Jest on datowany na 13 grudnia 2011 r., czyli przed pierwszym posiedzeniem obecnego Sejmu.

Zapis w regulaminie PO wywraca podstawowe zasady konstytucyjne, zgodnie z którymi posłowie odpowiadają przed wyborcami, a nie ministrami. To rząd ma konsultować i reagować na opinie posłów, a nie odwrotnie – pisze Rzeczpospolita. „Wątpliwości mają konstytucjonaliści. – Uzależnienie możliwości korygowania projektów rządowych od akceptacji rządu jest zaprzeczeniem instytucji parlamentu – uważa dr Ryszard Piotrowski z UW. – Konstytucja mówi, że to Sejm uchwala ustawy, rozpatruje je autonomicznie, nie za zgodą rządu. Według Piotrowskiego to wątpliwe z punktu widzenia efektywności tworzenia lepszego prawa. Skoro rząd wie najlepiej, to może należy zrezygnować z utrzymywania parlamentu – dodaje”.

Nic więc dziwnego, że żadne poprawki do ustaw nie są zgłaszane, a PO – mając większość w każdej komisji i oczywiście w parlamencie, wraz z sojuszniczą partią pana Waldka (która też się stała marionetką w rękach naczelnego wodza) – przegłosuje każdą bzdurę i to bez większej dyskusji, na którą nie pozwoli przecież marszałkowa Kopacz.

Tak więc wybrana w demokratycznych wyborach Platforma Obywatelska, jawnie zmierza w kierunku faszyzmu - doktryny politycznej, sprzeciwiającej się demokracji parlamentarnej, którą zastąpić ma totalitarne, silne przywództwo. Posłowie Platformy, godząc się wraz z posłami z PSL na rolę marionetek w niby-demokratycznym parlamencie sami dowiedli, że parlament jest już zbędny. Przecież tę sejmową większość mogłyby zastąpić wytrenowane szympansy, które za banana potrafią przycisnąć odpowiedni przycisk…Te sejmowe „małpy” kierują się bowiem tą samą logiką: utrzymaniem się na lukratywnym stołku i możliwością zapewnienia sobie i swoim najbliższym równie lukratywnych stanowisk we wszystkich urzędach Rzeczypospolitej.

Nie muszę wyjaśniać, że demokracja wcale nas nie chroni przed totalitaryzmem. Polska spokojnie może wrócić na tory totalitaryzmu, jeśli społeczeństwo będzie nadal akceptować „cudy” i kolejne obietnice cudów, które mają nas uchronić od wielkiej katastrofy. Swoistym memento powinno być dla nas społeczeństwo Niemiec lat 30-tych, które uwierzyło w cudy malarza pokojowego. Wtedy nie reagowano na systematyczne zawłaszczanie państwa przez jedyną słuszną partię, która od aresztowania przeciwników politycznych, posunęła się do bojówek, że nie wspomnę o kolejnych etapach ówczesnego „postępu”. A przecież każde społeczeństwo ma prawo – w sytuacji upadku parlamentaryzmu – bronić demokracji wszędzie, gdzie to tylko możliwe. Także na ulicach. Ten czas w Polsce już nastał. Za chwilę może być za późno – gdy były malarz kominów wprowadzi nam w ramach „postępu” takie prawo, że nie będzie można z domu wyjść bez zgody partii i rządu. I oczywiście - zgody Jego Ekscelencji, która to prawo klepnie w poczuciu dumy i uzasadnionej satysfakcji…

Brak głosów

Komentarze

Tusk tak jak Michnik jest opłaconym agentem sowieckim nastawionym na szerzenie polonofobii i sabotaż przeciwko państwu polskiemu.
Celem nadrzędnym wyzysk gospodarczy co zrealizowano poprzez umowy gazowe i całkowite zniszczenie tkanki narodowej(czy zdążą zlikwidować IPN nim zacznie się jatka na ulicach?).
Warto wspomnieć okiełznanie "Solidarności" poprzez 10% wysycenie agenturą i desant w kluczowym momencie doradców z MSW.
Każde działanie Tuska zależy od poleceń z Moskwy i jest analityczną reakcją na dynamiczne zdarzenia w Polsce.
My nie wiemy czy aktualne wypadki nie są precyzyjnie przygotowanym scenariuszem do rozgrywki w której Polska jest tylko pionkiem.
Być może chodzi o Europę, w każdym razie przedpole przygotowane Polska słaba, skłócona, bez sił i zasobów.
Na osłodę pozostaje wiedza że prowadzący Tuska skończą go jak skończyli Trockiego , Ceausescu i tylu innych którzy byli na usługach czerwonego diabła.

Vote up!
0
Vote down!
0
#293568