Literatura w formacji patriotyczno-historycznej młodzieży
Komentarze i teksty, które zamieszczam na NP. dotyczą głownie kwestii historycznych, a szczególnie polityki historycznej państwa i jego polityki edukacyjnej w kontekście historii ojczystej i kształtowania postaw patriotycznych.
Chciałbym zaproponować Państwu udział w quasi-ankiecie związanej z tą tematyką. Nie ma ona żadnych celów naukowych ani też pozanaukowych ;-). Ma raczej służyć lepszemu wzajemnemu poznaniu, a być może posłuży również jako swoisty przewodnik bibliograficzny…
Otóż załóżmy sytuację hipotetycznie, w której każdy z nas jest rodzicem latorośli płci dowolnej w wieku 13 – 15 lat. Pytanie brzmi: Jakie książki poleciliby Państwo swojemu dziecku, aby uzyskać pożądany efekt edukacyjno-formacyjny w kształtowaniu jego postawy patriotycznej i postawy wobec historii ojczystej?
Prosiłbym aby odpowiedzi dotyczyły wyłącznie pozycji z zakresu literatury pięknej, wspomnieniowej oraz eseistyki historycznej, pozostawiając całkowicie na boku podręczniki i prace naukowe bądź nawet popularnonaukowe. Prosiłbym również o podawanie maksimum od 5 do 7 pozycji. Obszerniejsze listy lektur utrudnią tylko dyskusję i zaciemnią ewentualne wnioski wynikające z tej quasi-ankiety. Oczywiście wszelkie uzasadnienia są pożądane i oczekiwane.
Na dobry początek moje własne propozycje:
1. Paweł Jasienica, Polska Piastów
2. Paweł Jasienica , Polska Jagiellonów
3. Melchior Wańkowicz, Ziele na kraterze
4. Gustaw Herling-Grudziński, Inny kraj
5. Aleksander Kamiński, Kamienie rzucone na szaniec
6 ...
7 ...
To oczywiście propozycje ad hoc
PS. Przepraszam Czytelników poprzedniej wersji notki za jej postać wynikającą z mojej komputreowej idolencji. :-)
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4864 odsłony
Komentarze
Re: Literatura w formacji patriotyczno-historycznej młodzieży
24 Czerwca, 2012 - 08:53
Miałem coś mądrego dopisać i - zaczęły się problemy :)
Bo tak: ten za mądry na 13-15 lat, tamten lekko stronniczy, a w ogóle to zamiast 5 pozycji widziałbym tam z 50... ;)
Muszę pomyśleć jeszcze raz, od początku... :)
@Max
24 Czerwca, 2012 - 09:06
Pomyśl, bardzo proszę ;-). Ja sam chciałem na tę listę wpisać jeszcze np. Caleka Perechodnika, "Czy jestem mordercą", ale też pojawiła mi się "refleksja wiekowa"... ;-). Tyle, że sam przeczytałem Herlinga coś około "szesnastki"...;-). Nie ma dzieł literackich, które nie byłyby "stronnicze" ;-))). A ilość? Trzeba się zmusić do powściągliwości! :-)))
Pozdrawiam
PS.Z podziękowaniem za powściągliwość... ;-)))
Re: @Max
24 Czerwca, 2012 - 10:01
Książka musi spełniać następujące kryteria (wg mnie, oczywiście):
- przystępna, biorąc pod uwagę wiek czytelnika
- napisana tak, aby byłą w stanie go wciągnąć (znowu: wiek)
- spełniać warunki podane przez Ciebie wyżej
- opisywać dane wydarzenia w sposób wierny, zgodny z prawdą
Naprawdę ciężko. Dorzucę od siebie "Bolesława Chrobrego" Gołubiewa, aczkolwiek dawno temu go ostatni raz czytałem i nie wiem, czy wystarczająco strawny dla młodych :)
Może mi coś jeszcze wpadnie do głowy.
A, i jednak nieśmiertelne "Ogniem i mieczem" też bym umieścił :)
Re: Re: @Max
24 Czerwca, 2012 - 10:06
hmmm, cieżka sprawa. Jakiś komiks?
pzdr
Petronela
@Petronela
24 Czerwca, 2012 - 10:28
No nie wiem. Od jakichś 2-3 lat nie mam bezpośredniego kontaktu z nastolatkami... Czy oni są już aż tak głupi? ;-)
Pozdrawiam
@Tł
24 Czerwca, 2012 - 12:17
Trzeba być realistą. Małolaty wolą obrazki, niechętnie składają litery:((
Może polecę konkretnymi przykładami z przedziału 11-25 lat:
- obiecujacy przyrodnik czyta Michalkiewicz i Łysiaka. Ogląda dobre filmy.
- przyszły inż. ponoć Szekspira. Podsunęłam film o Rymkiewiczu.
- przedszkolanka tylko sensację i tu mam pole do popisu: podsuwam Marininę (milicjantka sowiecka to i wie, o czym pisze), np. "Uwikłanie", po czym sugeruję obejrzenie "Uwikłania" na youtube, następnie "Kreta", "Różyczki" i omawiam przy pizzy z browarkiem. Może z czasem załapie co to takiego pseudotransformacja ustrojowa.
- na komunię najmłodszemu kupiłam "Biblię" w obrazkach i komiks o JPII. Młody wyglądał, jakby mnie chciał opluć, ale przeżyłam.
itd. Nic na siłę. Młody podobno obejrzał obrazki:)))
pzdr
Petronela
@Petronela
24 Czerwca, 2012 - 13:05
Ta różnica pokoleń!:-))). Petronela, ja o Biblii nawet nie pomyślałem! Wiesz dlaczego? Bo w czasach, gdy ja chodziłem na religię (oczywiście pozaszkolną)to kochane siostrzyczki zaopatrzyły nas w dość solidne podstawy wiedzy historycznej dotyczącej Starego i Nowego Testamentu. Abstarahując oczywiście do wiedzy czysto religijnej.:-)
Łysiak.To polecałbym nie 13-15, ale 18-20 latkom. Tym bardziej, że Łysiak jest bardzo erudycyjny i budzi chęć poznania. Michalkiewicz? No, nie.
Mnie chodzi głownie o prwien kanon literatury (pięknej, eseistyki, reportażowej i wspomnieniowej) ojczystej, który miałby walor edukacyjny (historyczny) i formacyjny (patriotyczny).
Pozdrawiam.
PS. Komiksowa Biblia dla małych dzieciaków to bardzo dobry pomysł.
Re: @Petronela
24 Czerwca, 2012 - 16:47
"MW" Łysiaka można podsunąć:)))
I np. A. Kamieńską "Książkę nad książkami".
Może Mikę Waltari. No i Sergiusza Piaseckiego!!!
Ale upierałabym się przy edukacji filmami - przynajmniej na początku.
pzdr
Petronela
@Petronela
24 Czerwca, 2012 - 16:55
No to wrzuć parę tytułów filmowych, które widziałabyś w takim "kanonie"...
PS. Sergius Piasecki? A może jeszcze lepiej...Ossendowski?
Re: @Petronela
24 Czerwca, 2012 - 21:41
Ossendowskiego nie czytałam. Co polecasz?
Dziś słuchałam dobrego kazania, m.innymi o małolatach. Ksiadz powiedział, żeby docenić w nich entuzjazm i siłę i przymknąć oko na fascynację światem wirtualnym, co ułatwi tradycyjną edukację.
Coś takiego sugeruję od samego początku.
Filmy:
1. Gangi Nowego Jorku - i przy okazji wytłumaczyć, jak to w Ameryce gangsterzy musieli walczyć i ryzykować SWOJĄ skórę, a u nas zalatwiają interesy w gabinetach itepe. Małolaty uwielbiają historyjki, nie moralizowanie. Zresztą mnie to zostało:)
2. Uwikłanie - aaaaaaa, tu przyda Ci sie ostatnia afera z Pękalskim vel Kotarskim czy jak mu tam.
3. Kret - o polisie ubezpieczeniowej na dobre imię.
4. Misja - cuuuudny film religijny z muzyką samego Morricone.
5. Mi/akrokosmos - o owadach i ptakach. Piękne kolorki.
Poza tym wycieczki, koncerty, wystawy, muzea, itede.
na razie. Mam nadzieję, że przełkniesz to na spokojnie:))
***** to raczej dla licealistów. Dla gimanzjalistów trudniej, ale można znaleźć.
Petronela
@Petronela
24 Czerwca, 2012 - 22:09
Ossendowskiego? Wszystko! To sowietolog, który wyprzedził narodziny sowietologii!!! ;-). A serio? Może na poczętek "Przez kraj ludzi, bogów i zwierząt". Fascynujący obraz rewolucji bolszewickiej na Dalekim Wschodzie, służba w oddziałach barona Ungerna, świetne opisy fauny, flory i obyczajów Mongolii...rewelacja nie tylko dla nastolatków.
A z Twoich propozycji filmowych to wziąłbym tylko "Misję" (koniecznie) i "Makrokosmos" (ale to nie na lekcję historii i patriotyzmu)
Pozdrawiam
Re: @Petronela
25 Czerwca, 2012 - 08:57
thx. Pojde dziś do biblioteki po Ossendowskiego:))
Skoro wziałbyś "Misję", musowo weźmiesz "Ludzi Boga"! - w zlaicyzowanej Francji miliony waliły na film, u nas nie widziałam plakatu!!! I "Wielką ciszę":))))) Wg mnie to trzy najlepsze filmy religijne/o religii.
Weź i "Mikrokosmos":))
I nie zapominaj o Siergiuszu Piaseckim!
spokojnego dnia
Petronela
@Petronela
25 Czerwca, 2012 - 09:07
Spokojna głowa, znam kochanka wielkiej niedzwiedzicy. ;-)
Pozdrawiam
PS. Jak idziesz do biblioteki, poszukaj Louisa Antoine`a de Bougainville`a "Podróż Bougainville`a dookoła świata" (Warszawa 1962). Znajdziesz tam doskonały opis państwa jezuitów w Paragwaju, co wiąże się ściśle z "Misją". ;-)
@Max
24 Czerwca, 2012 - 10:26
No tak, k...urczę, stary jestem, głupi jestem...Naiwnie założyłem, że takie rzeczy jak kanon "mickiewiczowsko-sienkiewiczowski" to się z automatu czyta... ;-))). Czas, k...urczę, umierać. ;-)))
Wiek czytelnika: po zastanowieniu dochodzę do wniosku, że nastoletni czytelnik jest wystarczająco zahartowany przez media (pełne spektrum najbardziej wyrafinowanych zbrodni i występkówe), że nawet tzw. ciężkie pozycje mu nie zaszkodzą. Inna rzecz z ich zrozumieniem. Ale od tego właśnie powinni być rodzice. No, między innymi..:-)))I dziadkowie...
Opisywać wydarzenia zgodnie w sposób wierny, zgodny z prawdą: zdecydowanie nie! Jasienica trochę fantazjował, Wańkowicz jeszcze więcej...I nie szkodzi! :-)
Na wiek 13-15?
24 Czerwca, 2012 - 10:27
Kochani,
NIE MA NIC.
Jasienica, Wańkowicz, Gołubiew - mocno na wyrost, nie mówiąc o tym, że to już starocie (Gołubiew - niestrawny, Jasienica - mnóstwo błędów).
Herling-Grudziński to lektura maturzystów. Kamiński też jest w lekturach (gimnazjum).
Sienkiewicz - zbyt trudny dla wielu licealistów.
Może Bunsch, ale dawno nie czytałem, obawiam się, że też niestrawny.
Z książkami, moi drodzy, dzieje się to samo co z filmami. Kto z Was jest w stanie oglądać stare filmy popularne (sensacyjne, kryminały itp.)? A powieść historyczna to literatura popularna.
W większości przypadków swoje oceny budujemy na tym, co zapamiętaliśmy jako nastolatkowie. Pamiętacie filmy, które Was wtedy zachwyciły, a obejrzane ponownie po latach okazały się nie do oglądania? Spróbujcie teraz przeczytać niektóre z książek, które poznaliście w wieku 15 lat. Ja mam to za sobą i wiem, że np. kilka lat temu wprost odrzucił mnie "Dywizjon 303", tyle w nim propagandy i nienawiści (w pełni zrozumiałej, ale powodującej, że dziś książka jest już tylko dokumentem epoki). Przy "Bolesławie Chrobrym" na przemian ziewałem lub zaśmiewałem się do łez.
Wniosek dość prosty - trzeba te książki napisać :-)
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
@yuhma
24 Czerwca, 2012 - 10:31
Odniosę się tylko do konkluzji... ;-)
Jeśli rzeczywiście nastolatki nie potrafią już przyswoić nic z spuścizny literackiej, to... finis Polaniae. Poważnie.
Nie wierzę...
Pozdrawiam
Re: @yuhma
24 Czerwca, 2012 - 10:38
A jak myślisz, skąd się wziął mój problem w znalezieniu czegoś, czegokolwiek?
Dużo racji w tym, że nastolatki mają problemy w przyswajaniu wiedzy książkowej.
Ba, oni już nawet klasycznej, bez głębszego przesłania, literatury młodzieżowej nie czytają.
Ale też nie wszystkie książki się postarzały. Niektóre - owszem, i dziwnymi drogami to chodzi.
Tak rzucę, z głowy (i zdecydowanie nie są to propozycje na listę). "Sława i chwała", przeglądałem ostatnio pod tym właśnie kątem - będzie trąciła myszką dla przeciętnego czytelnika. A takie "Niebezpieczne związki" mają ponad 200 lat i świetnie się będzie czytać każdemu...
Z premedytacją wybrałem DOBRE powieści, a przynajmniej za takie powszechnie uważane.
Max
24 Czerwca, 2012 - 11:01
Wybitna literatura, tak samo jak każda wybitna sztuka, zawsze się obroni.
Ale jak każda wybitna sztuka - jest elitarna. A nam chodzi o coś popularnego, coś dla niewyrobionego odbiorcy. A tu stare rzeczy starzeją się błyskawicznie, nowe z kolei często są odpowiedzią na te stare.
Chciałem w pierwszym odruchu polecić powieści Jacka Komudy. Ale bez znajomości Trylogii nie ma ich po co czytać, będzie to wręcz szkodliwe. Najpierw trzeba pokochać Sienkiewicza miłością wieczną, potem dopiero można czytać Komudę.
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
Nie finis Poloniae
24 Czerwca, 2012 - 10:53
ale finis Sarmatiae
Faktycznie, gen sarmacki chyba wymarł, spłonął w Powstaniu Warszawskim i w Powstaniu Antysowieckim.
Poza tym, przesadziłeś z wiekiem odbiorców. Nawet w moich nastoletnich latach większość nastolatek zaczytywało się w Siesickiej, a nastolatków w Mayu.
Dobry byłby Nienacki, gdyby nie jego wprost artykułowana miłość do PRL.
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
@yuhma
24 Czerwca, 2012 - 11:01
Słuszna uwaga. Finis Sarmatiae. Ale bez jednego genu powstały organizm bywa upośledzony.
Być może przesadziłem z wiekiem. Niestety, każdy mierzy swoją miarą. Będąc w I licealnej (teoretycznie 14, a praktycznie 13 lat) czytywałem Gobrowicza, Cortazara, Jasienicę... I nie byłem w swojej klasie żadnym wyjątkiem! Nie wszyscy mieli taki zestaw lektur, ale bardzo wielu z mojej klasy...Tylko do Parnickiego podchodziłem z 7 lat...udało się dopiero koło dwidziestki. ;-)))
Nienacki, Niziurski, etc. to była podstawówka!
@yuhma
24 Czerwca, 2012 - 11:22
Książka Munthe`go to - mimo specyficznego curriculum vitae autora - znakomita lektura formacyjna. Ale ja myślałem tylko o literaturze polskiej. Jeśli w niej nie znajdujemy nic, albo prawie nic, co mogliby przyswoić dzisiesi piętnastolatkowie, co mogłoby posłużyć do ich formacji duchowej,to oznacza przerwanie ciągłości kulturowej. Czyli jednak finis Poloniae, a nie finis Sarmatiae.
Tł
24 Czerwca, 2012 - 11:43
Tytuły podałem jako przykłady tego, co się czytało, gdy ja miałem 15 lat. Na boku dyskusji, która nie może pomijać zagadnienia czytelnictwa w ogóle.
Wydaje mi się, że nasze nieporozumienie wynika stąd, że Ty myślisz o licealistach, a ja o podstawówce.
A w ogóle należy myśleć o najmłodszych, bo formacja człowieka odbywa się w latach najmłodszych. Współczesny odpowiednik Bełzy jest nam potrzebny i książki dla 7-10-latków. W następnej kolejności dla młodzieży, a licealiści muszą czytać klasykę.
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
@yuhma
24 Czerwca, 2012 - 11:52
W tekście zakreśliłem przedział wiekowy na 13-15 lat. W obowiązującym disiaj systemie to końcówka podstawówki i początek gimnazjum. Po aktualnych licealistach spodziewałbym się więcej. ;-))). No oczywiście nie każę im czytać Bobrzyńskiego, czy Askenazego... :-)))
No to za dużo oczekujesz, sorry :-)
24 Czerwca, 2012 - 12:16
Twoje doświadczenia czytelnicze są nietypowe.
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
@yuhma
24 Czerwca, 2012 - 13:22
Nie sądzę, aby były nietypowe w moim przedziale pokoleniowym.Ale tytułowe stwierdzenie przyjmuję z pokorą. Dawno już mówię, że czas umierać. :-)))
Pozdrawiam serdecznie
Pierwsza myśl:
24 Czerwca, 2012 - 10:54
1. 'BOHATERSKI MIŚ, czyli przygody pluszowego niedźwiadka na wojnie' (dla dzieci od lat 10 do 100) - Bronisławy Ostrowskiej
2. 'Kamienie na szaniec' - Aleksandra Kamińskiego
3. 'Krzyżacy 1410' - Józefa Ignacego Kraszewskiego
Pozdrawiam
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Pozwól, że odpowiem linkami,
24 Czerwca, 2012 - 11:18
bo nie lubię wyważać otwartych drzwi :)
http://www.polona.pl/dlibra/doccontent2?id=4487
http://www.volumina.pl/bohaterski-mis-czyli-przygody-pluszowego-niedzwiadka-na-wojnie.html
Dodam, że mnie nie odpowiada język autorki (jest ona jednak poetką, a ta książka napisana jest prozą), ale dla dzieci jest ponoć zrozumiały - do dziś. Niemniej sam pomysł na zapoznanie milusińskich z historią uważam za kapitalny.
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
@Anna
24 Czerwca, 2012 - 11:25
Obiecuję, że jeszcze dzisiaj się z nimi zapoznam ;-)Ale zakreślony przeze mnie przedział wiekowy to już chyba nie "milusińscy"? ;-)
Sama dopiero teraz zauważyłam,
24 Czerwca, 2012 - 11:40
że pod pierwszym linkiem jest tekst, i to starego wydania!
Owszem, w tym zakreślonym przez Ciebie przedziale wiekowym milusińscy się raczej nie mieszczą, ale autorka książki zakreśliła wiek jej czytelników na 10-100, więc uznałam, że mogłam tęże książkę tu zaproponować, podawszy ów zakres wieku czytelników dla jasności :)
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Re: Literatura w formacji patriotyczno-historycznej młodzieży
24 Czerwca, 2012 - 11:57
Po literaturze pewnego dzisiejszego wpisu tak sobie myślę, że może... "Sześć twarzy odwagi"? ;)
Mam właśnie na tapecie 2 książki, które być może się nadadzą - jeszcze nie wiem. Jak się dowiem, to powiem. :)
Przyszła mi też do głowy książka pt. "Głodny" autorstwa Alojzego Andrzeja Łuczaka - prawdziwa historia dziejąca sie podczas II w.ś. w Poznaniu...
Pzdr.
@PP
24 Czerwca, 2012 - 12:02
Pierwszą pozycję znam tylko z omówień, ale wydaje się godna rozważenia. Drugiej nie znam.
Pozdrawiam
Literatura młodzieżowa -szerzej
24 Czerwca, 2012 - 12:45
Mała poprawka. Książka A. Kamińskiego nosi tytuł "Kamienie na szaniec". Dla mnie jest to pozycja numer jeden do polecenia. A potem dziecko, jak myslę, samo sięgnęłoby po drugi tytuł stojący na mojej półce podręcznego regału tuż obok - również Kamińskiego "Zoska i Parasol" :)
Jasienica i Herling-Grudziński - owszem tak, ale dopiero w wieku zdecydowanie pózno-licealnym. Natomiast wiek 13-15 lat jest moim zdaniem doskonały do przeczytania Trylogii, bo o ile się orientuję, w kanonie lektur szkolnych nie przewiduje się jej czytania w całości (chyba jedynie Potop).
Pytanie dotyczyło lektur kształtujących postawę patriotyczną i postawę wobec historii ojczystej, ale (jeśli autor notki pozwoli) chciałabym rozszerzyc kanon lektur o pozycje, które wydają mi się bardzo cenne dla kształtowania kontekstowego spojrzenia na świat i historię, w tym na jakiś wycinek historii Polski również. Są to lektury zdecydowanie już dla klasy maturalnej, ale moim zdaniem bardzo cenne:
1. A. Sołżenicyn - Archipelag Gułag
2. W. Szarłamow - Opowiadania kołymskie
3. W. Bukowski - I powraca wiatr
No i W. Sliwowskiej "Ucieczki z Sybiru" - uważam, że doskonała ksiązka o losach polskich uciekinierów z Sybiru, zesłanych za udział w postaniach narodowych.
Podstawiałabym pod nos także różne książki o Kresach. Choćby i jedynie krajoznawcze :)
@ellenai
24 Czerwca, 2012 - 13:13
Wszystkie enumeratywnie wymienione pozycje, jak najbardziej! Z tym, że myślałem raczej o rodzimym "kanonie patriotyczno-historycznym". Ale przecież sama to podniosłaś... ;-)
Dlaczego Herling w wieku póżnolicealnym? Zbyt drastyczny?
Pozdrawiam
Dlaczego Herling później?
24 Czerwca, 2012 - 13:42
Z tego samego powodu, dla którego także Sołżenicyn, Bukowski czy Szarłamow. Z jednej strony tematyka "gułagowa" wydaje mi się rzeczywiście dosyć drastyczna, a i pisana językiem za trudnym nieco dla 13 czy 15-latka, któremu jeszcze brakuje wiedzy historycznej na temat najnowszej historii. Z drugiej, intuicyjnie zupełnie, wydaje mi się, że lepiej najpierw młodemu człowiekowi "zaszczepiać" wzorce pozytywne, bo one są dla niego łatwiejsze do przyswojenia (Trylogia, Kamiński)i stanowią swego rodzaju "oręż" i punkt odniesienia, a dopiero potem, wyposazonego już w taką "zbroję ochronną", uświadamiać go w kwestii nieludzkich reżimów i metod, jakie stosowano dla odczłowieczenia tych, którzy nie chcieli godzić się na zło.
Natomiast zapoznawać go z tym niewątpliwie trzeba.
Dlatego zresztą Komuda, o którym ktoś wspomniał, też (moim zdaniem) dopiero dla młodziezy starszej.
Z rodzimym kanonem jest, jak mi się zdaje, pewien problem. Człowiek dorosły ma dużo większy wybór. Młodziezy serwuje się w szkole wiele lektur, które jak najbardziej są godne polecenia - tradycyjnie Kraszewski, Mickiewicz, Słowacki, Wyspiański, więc trudno tu wyważać otwarte drzwi.
Z kolei nastolatki zawsze chętnie same będą sięgać po typową beletrystykę dla młodziezy. Wcale nie tak łatwo wpasować się pomiędzy jedno a drugie z własnymi propozycjami. Wiem to po swoich własnych dzieciach, które już dziećmi być przestały, ale był czas, że i ja miałam podobny problem - co im polecić.
Wiem, że język nie może być zbyt trudny, bo to zniechęca.
Dlatego Mackiewicza, a nawet Rymkiewicza trudno tu polecać.
Są rzeczy, do których trzeba dorosnąć. Lektury też :)
Ellenai
24 Czerwca, 2012 - 13:56
Pełna zgoda, za wyjątkiem Kraszewskiego. On już kompletnie martwy, NIKT go nie czyta. I w lekturze go nie ma.
A w literaturze młodzieżowej przydałyby się współcześnie napisane odpowiedniki np. "Godziny pąsowej róży" Kruger. Problem w tym, że typowa literatura dla młodzieży też umiera na naszych oczach. Powstaje literatura dla dorosłych pisana prostym językiem, bazująca na podstawowych emocjach i z niezbyt odkrywczym przesłaniem. Rzecz zarówno dla młodych, jak i starych niewybrednych.
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
Yuhma
24 Czerwca, 2012 - 14:10
Nie ma "Starej baśni"? A to szkoda. Mnie w wieku nastoletnim ona się naprawdę podobała.
Jeśli chodzi o typową literaturę dziecięco-młodzieżową, to chyba nieco łatwiej jest z książkami dla dziewcząt.
Na przykład Musierowicz. Chłopcom (ale przecież i dziewczynom takze, bo ja na przykład uwielbiałam i moje córki też) pozostaje niesmiertelny Szklarski :)
Musierowicz
24 Czerwca, 2012 - 14:30
to raczej nie literatura patriotyczna :-)
Szklarski - muszę Cię zmartwić - też martwy. Widać to choćby na półkach księgarskich, można go kupić z przeceny za 1,99.
"Stara baśń" nigdy nie była w lekturze obowiązkowej, ja musiałem czytać "Chatę za wsią" :-( Ale od wielu lat nie ma Kraszewskiego również w lekturach nadobowiązkowych. I słusznie. Legutko próbował przywrócić "Starą baśń", musiałem przeczytać. Jak miałem 15 lat, utknąłem na 1. stronie :-) Teraz też to była makabra!
Współczesny top wśród nastolatków to wampiry. Mam pomysł na powieść z czasów Bolesława Chrobrego, który nie ma pojęcia, że swoje sukcesy zawdzięcza wampirowi-Popielowi :-)
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
Yuhma
24 Czerwca, 2012 - 14:56
Widać jestem starsza. Za moich czasów "Stara baśn" była lekturą szkolną. Być może nadobowiązkową, tego już dziś nie pamiętam, ale w kazdym razie polonistka kazała nam ją przeczytac.
Musierowicz to oczywiście nie jest lektura patriotyczna, podobnie jak przywołany przez mnie Szklarski. Wspomniałam ogólnie o tym, że w ogóle dziś cięzko o nową literaturę dla młodziezy i trzeba sięgać po te dawniej napisane.
To było spostrzezenie, jakie nasunęło mi się po przywołaniu przez Ciebie "Godziny pąsowej róży" - jak dla mnie książki świetnej do poczytania, acz również nie patriotycznej :)
A Szklarski może nie tyle martwy, co już tyle razy wznawiany, że chyba jest w każdej domowej bibliotece. Pamiętam moje zdumienie, gdy jakieś może 3 czy 4 lata temu zobaczyłam go w jakiejś księgarni w trzech róznych wydaniach jednoczesnie.
Szklarski
24 Czerwca, 2012 - 15:09
to lektura jak najbardziej patriotyczna. W każdej części jest nawiązanie do Polski. Tomek i jego opiekunowie nigdy nie zapominają, kim są.
Niestety, lektura jest passe. Współczesne nastolatki nie potrafią pomijać nudnych fragmentów, porażają ich długie opisy przyrodniczo-geograficzne.
Te różne wydania, które widziałaś, pochodziły z różnych lat :-)
"Godzina pąsowej róży" faktycznie wkradła mi się na zasadzie zbyt luźnego skojarzenia. Nie wszystko, co opowiada o historii, jest patriotyczne. Chodziło mi o polskiego "Jankesa na dworze króla Artura".
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
Szklarski to lektura jak najbardziej patriotyczna
24 Czerwca, 2012 - 15:23
No dobrze. Masz rację. Poddaję się :)
Rany! Czyżbym wyszedł na agresora? :-)
24 Czerwca, 2012 - 15:41
Eee, raczej na męczyduszę. Już milczę. Temat dla mnie istotny i zarazem zakres mojej profesji, dlatego tyle gadam.
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
@ellenai
24 Czerwca, 2012 - 13:57
Przyjmuję do wiadomości Twoje argumenty, które wydają się w pewnej mierze uzasadnione. Ale...
Ale nastolatki są przyzwyvzajone medialnie do horroru. Od "więzień CIA" do "małej Madzi", od Breivika do Osamy, etc. etc.
A język? Trudny, ale piękny. Prawdziwa polszczyzna.
Mackiewicza to bym nie polecał ;-). Dlaczego? Otóż w poł. lat `80 kolega z pewnego wydawnictwa drugoobiegowego zapytał mnie o opinię ws. wydania Mackiewicza. Wyraziłem opinię negatywną. Ze względu na jego ocenę Powstania. Ja tę ocenę szanuję, ale się z nią kompletnie nie zgadzam. Ale nie o to szło. Po co było gasić ducha "pod Jaruzelem"? ;-))). Do prenych lektur rzeczywiście trzeba dorosnąć. Ale nie wiekowo, a intelektualnie i erudycyjnie. Mackiewicz niewątpliwie do nich należy...Rymkiewicz też. :-)
@Tł
24 Czerwca, 2012 - 14:20
Ale nie wiekowo, a intelektualnie i erudycyjnie. Mackiewicz niewątpliwie do nich należy...Rymkiewicz też. :-)
To własnie dokładnie miałam na mysli. Napisałeś to bardziej precyzyjnie :)
A to, że nastolatki są przyzwyczajone do horroru...
Fakt. To, co wymieniłeś, ale także różne gry komputerowe.
Mam wrażenie, że niezbyt dobrze znam poziom dzisiejszego nastolatka, bo nie bardzo mam z nim kontakt. Jak wspomniałam - moje córki są dorosłe, więc z problematyki nastolatkowej "wyrosłam" już jakiś czas temu. Niemniej wydaje mi się, że tym bardziej w pierwszym rzędzie trzeba im podsuwać wzorce pozytywne i "dozbrajać" je przeciwko bezmyślnemu okrucieństwu lub choćby tylko nonsensom tego świata.
Kiedyś było jakoś łatwiej. Z Trylogią zapoznałam się w dzieciństwie. Nie dlatego, bym ją sama przeczytała, ale dlatego, że był w moim domu zwyczaj rodzinnego czytania.
Dzieciaki siedziały na podłodze i słuchały, a dorośli czytali po kolei - babcia, rodzice, ciocia...
Telewizja była dopiero w powijakach. Może dlatego było łatwiej.
@ellenai
24 Czerwca, 2012 - 14:28
Muszę przyznać, że zgrzeszyłem. Niewiedzą. Jeszcze ze cztery lata temu miałem pewien kontakt z kilkoma trzynastolatkami, któtzy wykazywali się zdecydowanie ponadprzeciętną wiedzą faktograficzną nt. II wojny. A zadawane przez nich pytania wskazywały na "pożądanie" tłumaczeń i interpretacji...
Zgrzeszyłem też, odnosząc założenia do siebie i swojego środowiska sprzed wielu lat, ale - do diabła! - nadal nie mogę uznać, że wówczas owo "ja" i owo środowisko było czymś nadzwyczajnym i wyjątkowym...;-)))
Widocznie jest gorzej niż myślałem. :-(
@yuhma
24 Czerwca, 2012 - 14:59
Odpowiedziałbym Ci chętnie starym dowcipem o bocianie i zajączku, który chciał latać... :-)))
:-)))
24 Czerwca, 2012 - 15:16
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
Re: Literatura w formacji patriotyczno-historycznej młodzieży
24 Czerwca, 2012 - 14:37
Umowmy sie ,ze mlody czlowiek 13-15 lat ma juz za soba dobrze ponad 10 lat mozg ksztaltowany przez rozne telewizornie:
- multi-kulti,
- mowienie do duzo starszych od siebie na "ty", nawet nie TY;
- wszelkiej masci agresywne rzeczy, ktore wylewaja sie potokami obrazow.
Do tego dochodza komputerowe gierki i potok z internetu...
Oczywiscie za to odpowiadaja w duzej czesci rodzice, ktorzy sami toto ogladaja i pozwalaja.
Ja wieku 12-15 lat czytalem duzo Fiedlera,
Szklarskiego ( Polska byla pod zaborem, wspomina sie tam tez o tym, ze ojciec Tomka musial przed caratem itd )
- ksiazek podrozniczych , o zdobywaniu biegunow Polarnych
ale i ksiazek o partyzantach, wojnie.
Kraszewski wcale nie jest stary nawet dzis
a ostatno zasmiewalem sie po raz kolejny
ze ...Szwejka w CK austriackiej armii.
Swietnie ksiazki napisala p. Zofia Kossak - Szczucka ,
ocieraja o historie Polski, rodzine Kossakow,
dziejowe tarcia, polityke w odniesieniu do codziennych zdarzen , zwyklego zycia (np. z okresu Powstania Styczniowego )
@Emir
24 Czerwca, 2012 - 14:44
Kossak-Szczucka, racja! Te jej rodzinno-ziemiańsko-historyczne "kawałki" znakomicie korespondują z niektórymi wątkami Wańkowicza, a sięgają głębiej w przeszłość.
Pozdrawiam
To ja bym w tym miejscu...
24 Czerwca, 2012 - 15:28
przypomniał Teodora Parnickiego. Zapomniany a znakomity polski pisarz (nie pokuszę się o wybór konkretnej pozycji, dla mnie najlepsza to "I u możnych dziwny" ale, przyznam, nie czytałem wszystkiego).
Zofia Kossak-Szczucka, to doskonały wybór ("Błogosławiona wina" to moja ulubiona pozycja ale... Jak wyżej).
Wiem, że młodzi czytają książki podróżnicze (ci którzy czytają oczywiście). Tutaj zastąpiłbym Kapuścińskiego Arkadym Fiedlerem. ("Dywizjon 303" niekoniecznie)
Pozdrawiam
@jacool78
24 Czerwca, 2012 - 15:36
Łomatko! Wszyscy tu na mnie naskakują, że zbyt wiele chciałbym wymagać od nastolatków, a tu Parnicki! ;-)))
Panie, do Parnickiego to ja przez 7 lat podchodziłem, aż udało mi się pokochać w wieku lat 20 z hakiem. ;-)))
Pozdrawiam
A właśnie!
24 Czerwca, 2012 - 14:47
Ja także zapomniałam o Kossak-Szczuckiej. To świetna propozycja.
Wolę mechanizmy niż fakty
24 Czerwca, 2012 - 15:24
1)Biblia
2) J. Mackiewicz Droga donikąd
3)A. Schopenhauer Aforyzmy o mądrości życia
4)G. Orwell Rok 1984
5)M. J. Chodakiewicz Żydzi i Polacy 1918-1955
6)B. Pascal Myśli
7).... i wiele wiele innych
Książka zaczyna żyć życiem wewnętrznym w nas.
Doceniamy myśl gdy doświadczy nas osobiście.
Nie jest możliwe nauczyć człowieka żyć
Życie trzeba przeżyć, trzeba go doświadczyć, stąd pradawny szacunek dla siwych łbów.
Dopiero osobiste doświadczenie pozwala nam docenić genialność autora
Szekspir geniuszem ? tak
"Ani kochać,
ani nienawidzić
oto połowa życiowej mądrości
Nic nie mówić
i w nic nie wierzyć
oto druga połowa"
Smutne, ale prawdziwe.
@oyster11
24 Czerwca, 2012 - 15:31
Wszystko OK, ale Biblię wyłączam (patrz: odpowiedz na komentarz @Petroneli), a w zakreślonej przeze mnie grupie wiekowej to wymienionych przez Ciebie pozycji dałoby się umieścić tylko Orwella. Może nawet lepiej "Animal Farm", niż "1984".
Z refleksją całkowicie się zgadzam, ale rodzice - choć żyć nie nauczą - powinni zadbać o strawę duchową dla uczących się życia dzieci.
Pozdrawiam
Tak sobie wczoraj jechałem...
24 Czerwca, 2012 - 15:47
i słuchałem RM (Radio Maryja).I tłumaczona transmisja z kazania jakiegoś rzymskiego biskupa.
A tam seksistowska teza jakoby dzieci wg badań więcej czerpały formacyjne z Ojca niż z Matki.
To postawa Ojca tego pijaka, dziwkarza, pożądliwego samca, realnie wpływa na to co dzieci zrobią ze swoim życiem.
Nie ta troskliwa opiekunka Matka żywicielka, obcierająca każdą łzę, a ten brutalny nieobecny samiec jest źródłem kręgosłupa moralnego.
????
@oyster11
24 Czerwca, 2012 - 15:55
Nie wiem. Poważnie. Mój Ojciec zmarł, gdy miałem 6 lat.
Szkoda to tak zakończyć
24 Czerwca, 2012 - 16:30
Idea stworzenia kanonu człowieczej formacji, różnej od indoktrynacji którą proponuje MEN wielokrotnie przepływała przez np.pl.
Stąd mój entuzjazm dla tworzenia obywatelskiego zestawu lektur.
Może Twój głos będzie bardziej wpływający na rzeczywistość.
Ja też jestem już sierotą, a przecież w myślach wciąż zadaję pytania Matce, Ojcu, których nie ma już między żyjącymi.
O swoim postępowaniu, niepoprawnym
z pewnością.
Mi się za to marzy
24 Czerwca, 2012 - 16:37
stała kolumna "Recenzje".
Kanon każdy z nas jakiś swój ma i co najwyżej możemy się spierać, czyj lepszy. Za to informacje o nowych książkach, co warto przeczytać, a co obchodzić łukiem - takie coś to by się zdało.
A może po prostu dział KSIĄŻKI? Admini, pomyślcie!
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
@yuhma
24 Czerwca, 2012 - 16:42
Świetny pomysł. Ale nie mam forsy na kupowanie księżek ;-)))
Spróbuję może napisać kilka z książek obcojęzycznych - a zahaczających o polską historię najnowszą - z którymi miałem do czynienia zawodowa, a które nie ukazały się w przekładzie.
Administracjo! Redakcjo! Popieram postulat Yuhmy!
All
24 Czerwca, 2012 - 16:50
A propos recenzji, polecam wszystkim gorąco recenzję Gontarczyka z książki Pawła Śpiewaka "Żydokomuna"! Dawno się tak nie uśmiałem!!! Pan profesor Śpiewak został dosłownie wdeptany w grunt! Z recenzji Gontarczyka o pojęciu "żydokomuna" można się dowiedzieć chyba więcej, niż z dzieła Śpiewaka. ;-)))
Recenzja ukazała się w URz jakieś trzy lub cztery tygodnie temu.
@oyster11
24 Czerwca, 2012 - 16:36
Nie Ty jeden pytasz Zmarłych o to, jaki jesteś i dlaczego taki. Ale oni nie odpowiedzą. Bóg powie, gdy nadejdzie czas.
Nie sądzę, aby mój głos wpływał na rzeczywistość. Ale w połączeniu z głosami tych, z którymi rozmawiam - zgadzając się, lub nie zgadzając - szansa wywarcia nawet minimalnego wpływu rośnie.
a może problem gdzie indziej
24 Czerwca, 2012 - 17:13
jak pedagodzy naświetlą zagadnienia jak rodzice odniosą sie do wartości. Nikt nie lubi obowiązkowych lektur ale po to one są by o nich dyskutować wskazywać cele jakie autor chcial przekazać i oby autorzy byli godni by rozpatrywać ich dzieła. Nawet dzieła lenina można nakazać do przeczytania by potem pokazać jakim są koszmarem nic za darmo , trzeba się z czymś zapoznać by móc to osądzić, jak widzimy wszystko można przedstawiać jako plusy lub minusy a to zależy od polityki. Myślę jednak że o to chodzi by nikt o tym nie dyskutował potrzebni kasjerzy agenci listonosze robotnicy kino gril urlopik i żadnych wspólnot kół zainteresowań , pracuj by przeżyć dzień a gdy nie masz sił to bye bye , nie przynosisz wartości dodanej dla społeczeństwa PO się ciebie POzbędzie ku chwale federacji wreszcie ujarzmiono tę krainę ich własnymi rękoma.
@kornik
24 Czerwca, 2012 - 17:40
Nie pisałem o szkolnych lekturach obowiązkowych. Pisałem o książkach, które rodzice powinni podsuwać dzieciom. Po szkole, a szczególnie tej szkole, która porzuca nauczanie ojczystej historii, nie można się spodziewać formacji patriotycznej uczniów.
Pozdrawiam
Re: Literatura w formacji patriotyczno-historycznej młodzieży
24 Czerwca, 2012 - 17:41
teraz książki są już raczej passe, osobiście zainwestowałbym raczej w gry komputerowe, ewentualnie jakieś bractwa. A gdy będzie już chęć na lekturę to standardowo: Trylogia, Gąsiorowski, Przyborowski, coś z apologetyki AK, chłopcy z placu broni, polskie fantasy, np. Sapkowki i coś współczesnego, a raczej o współczesności.
@foros
24 Czerwca, 2012 - 17:48
Może i racja z tymi multimediami. Ale ja to starej daty jestem ;-). Sapkowski? Niezły, ale trochę ryzykowny ze względu na ideę tolerancji odmienności, która nieco zbyt przypomina politpoprawność...
Pozdrawiam
@sławojki-foros
24 Czerwca, 2012 - 19:07
Gdy min Sławoj marzył o higienicznym skoku cywilizacyjnym Polski państwo Małkowscy zaimportowali idee Baden-Powella tj. scouting (1911). Młody człowiek jest tak bezgranicznie naiwny, tak wierzy w idee, tak chciałby pchany głosem natury połączyć wyobrażenie z realnością.
Och, najdroższa Kunegundo, jak noszę Twój obraz w sercu tak ty noś moje nasienie w swej pochwie.
Podsumowując, tu trzeba ludzi którzy wezmą konkretne 15 dzieciaków i będą z nimi żyli ideami niepoprawnych.pl na rajdach, biwakach, czuwaniach.
Komputery nie są w stanie zatrzymać pędu młodej krwi w pogoni za realnością.
Czasem wystarczy dać osobisty przykład, to u myślących zrodzi zapytanie twórcze.
Re: @foros
24 Czerwca, 2012 - 19:23
młode pokolenie będzie żyć w Europie
@Tł
24 Czerwca, 2012 - 22:24
Osobiście bardzo dziękuję za podjęcie tak potrzebnego tematu.
Po przeczytaniu.. tak licznych wpisów(propozycji)
Znalazło się naprawdę wiele.
Na dobry początek;))
Pięć propozycji..
Pozdrawiam serdecznie.
@kesja
24 Czerwca, 2012 - 22:27
Z dedykacją dla pewnej młodej historyczki! :-) Oczywiście za parę latek. ;-)
Pozdrawiam serdecznie
@Tł
25 Czerwca, 2012 - 13:38
thx.
Aaaaa, z religijnych jeszcze "Pasja" - no ale ludki nie chcą, bo duuuuużo krwi i ten Chrystus taki skatowany - coś im nie przeszkadza jak dzieciatka oglądają porno-seks i krwawe jatki.
"Jasminum" znasz? Na poprawę nastroju najlepsze czeskie komedie: "Wychowanie panien w Czechach", "Młode wino" (jest na ytube) itd.
lubię czeskie kino bo Czesi nie mają kompleksów na punkcie europejskości:))
Ostatnio na ytube obejrzałam amerykańskie "Spotkanie":
2012-01-25 12:35:32: Wyprodukowany w 2010r. amerykański film jest opowieścią o ostatniej szansie. Piątka ludzi zostaje w środku nocy zatrzymana i przez blokadę podmytej przez ulewę drogi. Postanawiają przeczekać do otwarcia drogi w dopiero co miniętym przez nich barze "Ostatnia szansa". Tajemniczy i dość ekscentryczny właściciel baru zdaje się znać każdego z nich bardziej, niż oni sami siebie.
Petronela
@Petronela
25 Czerwca, 2012 - 14:10
Muszę Ci powiedzieć Petronelu, że nie widziałem i nie zamierzam obejrzeć "Pasji". Wszyscy zgadzają się, że to wielki film, a sądzę, że i ja bym go za taki uznał. Nie chcę jednak oglądać realistycznej wizji artystycznej Męki Pańskiej, ponieważ t zawsze pozostanie tylko wizją artystyczną. Takie jakieś zahamowanie mam...
Tomaszu
26 Czerwca, 2012 - 09:15
Jeżeli nie czytałeś to przeczytaj.
I inni również.
Wiktor Zawada
1. „Kaktusy z Zielonej ulicy”,
2. „Wielka wojna z czarną flagą”
3. „Leśna szkoła strzelca Kaktusa”
SWD40
SWD40
@SWD40
26 Czerwca, 2012 - 09:24
Dzięki. Autor i ksiązki zupełnie mi nie znany/ne. Gdy tylko znajdę czas na wizytę w bibliotece postaram się przynajmniej przejrzeć.
Pozdrawiam
SWD40: Kaktusy z Zielonej ulicy!
26 Czerwca, 2012 - 09:37
Jak miło, że ktoś jeszcze pamięta tę szczególną "trylogię":)
Kaktusy:) Tak, oni uczyli patriotyzmu.
Swoim dzieciakom podsuwałam też ksiażęczkę o przygodach Wojtka -warszawiaka. Nie pamiętam autora, ale poszukam ksiażki, (jest gdzieś na półkach) i dopiszę:)
Mam!
26 Czerwca, 2012 - 09:59
Wojtek Warszawiak
autor: Andrzej Perepeczko
Droga matko trzech córek
26 Czerwca, 2012 - 10:41
też czytałem. Niestety, obecna młodzież woli jakieś pierduły i pojęcie "dokopać szkopowi", co na potrzeby dzisiejszych czasów można przełożyć na "bronić się przez dowolnym wrogiem Polski" jakoś do młodego człowieka nie przemawia. Szkolna i telewizyjna lemingoza poczyniła już ogromna spustoszenia.
Pozdrawiam Niepoprawnie
krisp
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart