Polskie łagry, polskie obozy śmierci
Tata Łukaszka miał fatalny dzień. W pracy dowiedział się, że ma pilny, megapilny wyjazd służbowy. Dowiedział się, że celem wyjazdu jest stolica. Dowiedział się, że musi jechać jeszcze dziś, żeby przenocować i udać się rano następnego dnia na spotkanie. A co najgorsze - okazało się, że ma jechać z Kubiakiem.
Tata Łukaszka, znękany, zgodził się na wszystko i wraz z uradowanym Kubiakiem poszli do szefa.
- Jedziecie samochodem - oznajmił szef.
- Czemu nie pociągiem? - spytał naiwnie Kubiak.
- Przecież codziennie jakieś się zderzają! - zawołał przerażony tata Łukaszka.
- Ale nikt nie ginie! - ripostował Kubiak.
- Tak, to prawda, za tego rządu śmiertelność w wypadkach kolejowych spadła - przyznał szef. - Ale po takiej kraksie byście nie dojechali. więc bierzecie auto. I jedźcie autostradą.
- Autostradą? - zdziwił się szczerze tata Łukaszka. - Szybciej byłoby...
- Nie po to rząd kosztem milionów Polaków i milionów euro budował te autostrady - przerwał mu szef - żeby teraz pan odmawiał po nich jazdy! Pojedziecie autostradą!
No i pojechali. Najpierw do domu Kubiaka, potem do mieszkania Hiobowskich i ruszyli w trasę. Jechało się dość ciężko, bo autostrada była co prawda przejezdna, ale tylko jednym pasem w tą i jednym z powrotem. Na pozostałej części drogi były hałdy piachu, rosły brzózki samosiejki i gniły szczątki rozjechanych zwierząt. tu i ówdzie stał stragan z kanistrami benzyny po bardzo wysokiej cenie.
Przejechali prawie dwie trzecie trasy gdy musieli się zatrzymać tuż za drewnianym wiaduktem. Poprzedni, betonowy, budowany na Euro, zawalił się rok temu - okazało się, że aby zdążyć w terminie nie zatopiono w nim stalowych prętów, a i betonu było w nim niezbyt dużo. W związku z tym uzupełniono brakujące fragmenty deskami i znów polska odniosła gigantyczny sukces - autostrada ponownie była przejezdna.
Stanęli zatem w niewielkim, pięciokilometrowym korku i patrzyli jak wolontariusze ekolodzy przeprowadzali żaby przez drogę. tuneli dla zwierząt nie wybudowano, bo śpieszono się na Euro.
Za nimi stał jakiś wielki autokar, a przed nimi Ford Mondeo na brytyjskich rejestracjach z kierownicą z drugiej strony. Ludzie wysypali się pomiędzy stojące pojazdy i zaczęli nawiązywać kontakty towarzyskie, Okazało się, że autobusem jechała wycieczka z Chin.
- To tu, to właśnie tu - ekscytowała się jakaś turystka z Państwa Środka. - To właśnie tu mój mąż cierpiał katusze w polskim łagrze!
- Że co przepraszam??? - wtrącił się tata Łukaszka.
- No tu, w obozie pracy przymusowej był zatrudniony mój mąż! Budował tą autostradę! Podle karmili! Ryż było mało! Na szczęście wrócił do domu! Ledwo przeżył! Nadzorcy go...
- A kto go zatrudniał?
- Chińczycy!
- A kto był nadzorcą?
- Chińczycy!
- To dlaczego mówi pani "polski łagier"?
- Bo był w Polsce! Zresztą wasz kraj z niczym innym nie kojarzą! - upierała się turystka z Chin.
- Oł jes, to prawda - zgodził się facet z Mondeo. - Mój starszy brat był tutaj w polisz ded kamp...
- Że w czym? - spytał Kubiak.
- W polskim obozie śmierci.
- Skandal! - krzyknął tata Łukaszka. - Nie było czegoś takiego jak "polski obóz śmierci"! Żądam przeprosin!
- Jak nie było jak było - upierał się facet z Mondeo. - To było coś strasznego. Jedzenie podłe. Pobili go. Ledwo przeżył! Struł się tak, że...
- Pan daruje - przerwał mu Kubiak - ale pan powiedział "mój starszy brat". To ile on ma lat, jeśli w czasie wojny...
- Jakiej wojny? - zdumiał się facet z Mondeo. - On tu był pięć lat temu!
- ???????
- Mam dowód na zdjęciu!
I facet z Mondeo pokazał zdjęcie. Grupa śpiących, nagich mężczyzn leżała na trawie w otoczeniu stosu pustych butelek po wódce. Nad nimi widniał transparent z napisem "Euro 2012 - strefa kibica".
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1731 odsłon
Komentarze
haha
9 Czerwca, 2012 - 14:17
uwielbiam czytać Twoje teksty:))
@Anu
9 Czerwca, 2012 - 14:33
Dziękuję :)
@Marcin B.Brixen
9 Czerwca, 2012 - 14:21
Wieszcz narodowy! Geniusz profetyczny! :-)))
Pozdrawiam
PS. Ale najbardziej podoba mi się zatrudnienie wolontariatu ekologicznego przy regulacji ruchu pieszego fauny okołoautostradowej. :-)))
@tł
9 Czerwca, 2012 - 14:35
Jak wieszczyć to wieszczyć - z powodu rychłego ogólnego braku pieniędzy wolontariat będzie najpopularniejszą formą zatrudnienia...
@Marcin B.Brixen
9 Czerwca, 2012 - 14:38
Byle nie woluntariat... ;-)))
@autor
9 Czerwca, 2012 - 15:27
Proszę mi pomóc, i określić jednym słowem, reakcję Pana czytelniczki : śmiech+złość+podziw dla autora. Tak mam przy czytaniu Seawolfa, tak mam teraz, gdy poznałam Pana opowiastki.
Pozdrawiam
mukuzani
Mam to samo:)
9 Czerwca, 2012 - 17:52
Po prostu wiemy, co dobre. Ba! NAJLEPSZE!!!
dor
@mukuzani
9 Czerwca, 2012 - 18:06
Nie potrafię znaleźć takiego słowa. Ale pozdrawiam :) i dziękuję
Prosba do dyżurnego admina lub moderatora
9 Czerwca, 2012 - 16:00
Proszę dać przy tytule artykułu Marcina Brixena cudzysłów!!
Nie wiem czy Marcin jeszcze zagląda do niepoprawnych,więc
prosze Redakcję.
Jeszcze ktoś oflaguje ten post zanim skończy czytać i będzie
afera...
Re: Prosba do dyżurnego admina lub moderatora
9 Czerwca, 2012 - 16:18
Jeśli Marcin uzna za stosowne, sam to zrobi.
Flaga to nie koniec świata, liczę też na to, że Użytkownicy Niepoprawnych czytają coś więcej, niż sam tytuł. :))
@zezowaty
9 Czerwca, 2012 - 18:10
Nie sądzę, żeby tu cudzysłów był konieczny. Gdyby część wypowiedzi była w cudzysłowie - to tak. Tutaj musiałby być cały tytuł, więc nie dałem go w ogóle.
Co do robienia afery - sądzę, że czytelnicy Niepoprawnych są na tyle wyrobieni, że komentują PO a nie PRZED przeczytaniem, no i potrafią wychwycić ironię.
Niemniej dziękuję za troskę i pozdrawiam.
Cały tekst - to jak zwykle rewelacja!
10 Czerwca, 2012 - 20:26
Ale opis autostrady - PEREŁKA!!!!
W końcu takie są i takie pozostaną PO euro - przelotne.... a nie przejezdne....
kasianna