Czytając pozwy Palikota

Obrazek użytkownika kataryna
Kraj

Opublikowane na blogu Janusza
Palikota pozwy jakie złożył przeciwko Dziennikowi i jego dziennikarzom
to bardzo pouczająca lektura. Dużo ciekawsze od tego za co pozywa
dziennikarzy Janusz Palikot, jest to co się w żadnym z trzech pozwów
nie pojawia, a mianowicie ten fragment artykułu "Pieniądze  Palikota z
cypryjskiej skrzynki" z 30 maja.

Dziennik: Ustaliliśmy,
że poseł PO w ostatnich tygodniach sprzedał spółkę, której jest winny
ponad 2 mln euro. Komu? Firmie, której adres to skrzynka pocztowa na
Cyprze. Ustaliliśmy, że w ostatnich tygodniach Janusz Palikot wykonał
zaskakujący ruch biznesowy. Poseł ma ponad 2 mln euro długu w
luksemburskiej firmie CEPI, którą sam założył. Ale Palikot
właśnie sprzedał CEPI. Akt notarialny - dostępny dla każdego, kto chce
skorzystać z rejestrów sądu w Luksemburgu - ma datę 9 kwietnia .

Przeczytajcie
pozwy Palikota, powyższa informacja nie znalazła się na długiej liście
pretensji Palikota do Dziennika, choć wśród "nieprawdziwych informacji
i sugestii", którymi skrzywdzili go dziennikarze a on tę krzywdę
wycenił na okrągłe 10 milionów złotych, znalazły się nawet tak
niepodlegające dyskusji sformułowania jak to, że "Janusz Palikot prowadzi nieprzejrzyste operacje finansowe na dużą skalę".

Dlaczego
Janusz Palikot w żadnym z pozwów nie odnosi się do informacji podanej w
zacytowanym przeze mnie fragmencie? Na pewno nie dlatego, że jej nie
zauważył bo w pozwie nie tylko wymienia artykuł, w którym się znalazła
ale nawet cytuje jego inny obszerny fragment, jako przykład
"nieprawdziwej informacji i sugestii". I z pewnością nie dlatego, że
uznał ją za nieistotną, a tym samym niewartą włączenia do pozwów, bo
jeśli Dziennik napisał prawdę i Palikot sprzedał CEPI dopiero 9
kwietnia 2009 roku to znaczy, że w marcowym wpisie "Samolustracja
majątkowa" okłamał opinię publiczną.

Janusz Palikot: Spółki: Central Europe Private Investments i Towarzystwo Inwestycyjne Janusza Palikota sprzedałem w 2008 roku i nie zasiadam w ich organach.

Jednoznaczne
ustalenie daty sprzedaży CEPI ma, z różnych względów, ogromne znaczenie
dla oceny wiarygodności Janusza Palikota. Jeśli więc obietnica złożona
opinii publicznej nie jest wystarczającą motywacją do ujawnienia umów,
których ujawnienie obiecał, może będzie nią potrzeba obrony własnego
dobrego imienia. Czas najwyższy aby także inne osoby, które publicznie
zadeklarowały wolę wyjaśnienia wszystkich wątpliwości wokół posła
Palikota, dotrzymały słowa.

Janusz Palikot: Wszystkie
umowy sprzedaży, w których jestem stroną, są zarejestrowane i
opodatkowane. W Polsce. Po otrzymaniu kompletu wyjaśnień z biura
rachunkowego przekażę je opinii publicznej do wiadomości.

Donald Tusk: Nie
ma tu żadnego problemu, żeby nie [upublicznić wyjaśnień przekazanych mi
przez Palikota]. To nie są materiały, które mają charakter poufny.

Julia Pitera: Poproszę premiera o wgląd w dokumenty, które przekazał mu Janusz Palikot w związku z publikacjami Dziennika.

***

Jak
już pisałam, w sporze między Palikotem a dziennikarzami, trzymam kciuki
za dziennikarzy, zwłaszcza, że w naszym dziwnym kraju dziennikarze,
którzy swoją rolę wolą widzieć w patrzeniu Palikotowi na ręce niż
medialnym obsługiwaniu jego coraz bardziej żenujących happeningów są w
zdecydowanej mniejszości. Jeśli jednak Majewski i Cieśla liczą, że będą
mieli okazję dowieść swoich racji w sądzie to są bardzo naiwni, o czym
się pewnie wkrótce przekonają jak Dziennik w ramach ugody opublikuje na
pierwszych stronach pokorne przeprosiny za wyskoki swoich dziennikarzy.
Jedyna szansa na uniknięcie upokarzającej porażki z Palikotem to
pozwanie Palikota i zagranie z nim w jego grę. W opublikowanych pozwach
i oświadczeniach dla prasy Palikot dostarczył mnóstwo materiału
wystarczającego nie tylko do wytoczenia mu sprawy z powództwa cywilnego
o naruszenie dóbr osobistych ale nawet do ścigania go z art. 212.

Janusz Palikot: Pozwani sukcesywnie realizują plan „zniszczenia” posła Janusza Palikota i zamiast pełnić rolę „public watchdog” właściwą i należną prasie, aktywnie włączają się w walkę polityczną na jej polskiej scenie. (...) Intencją pozwanych opublikowania spornych artykułów nie było dociekanie prawdy, lecz realizowane na zamówienie polityczne zadanie „zniszczenia Palikota” ,
albowiem nie nastąpiła żadna reakcja nie tylko ze strony Redaktora
Naczelnego, ale przede wszystkim ze strony Wydawcy, co oczywiście
potwierdza tezę o działaniu pozwanych na określone zamówienie polityczne . (...) Nie mam najmniejszej wątpliwości, że artykuły
Dziennika są elementem ataku politycznego, mającego na celu podważenie
mojej pozycji w partii oraz wiarygodności Platformy Obywatelskiej RP w
czasie trwającej kampanii wyborczej. Mają na celu doprowadzenie do
kryzysu wewnątrz mojej formacji .

O ile to co ma
Palikot przeciwko dziennikarzom jest słabiutkie i trudno będzie tym
wygrać w sądzie, o tyle dziennikarze wygraną mieliby raczej w kieszeni
bo Palikot nie będzie w stanie udowodnić niczego z tego co
dziennikarzom zarzuca, a naruszenie ich dóbr osobistych jest oczywiste.
Jeśli się ze mną zgodzicie, że pozwy Palikota są słabe, obliczone nie
na wygraną w sądzie ale na postraszenie i ugodę, a ogromna kwota
roszczenia i obecna sytuacja Springera sprawiają, że taka ugoda jest
prawie pewna, to dziennikarze wytaczając Palikotowi pozew o naruszenie
dóbr osobistych wygrywają na kilku frontach. Mając w perspektywie
nieuchronną ugodę za ich plecami i ich kosztem, powinni zaplanować
kontrofensywę i nie dać się ośmieszyć. Axel Springer za nich nie
powalczy, jeśli nie powalczą sami to już przegrali.

Blog Palikota: Pozwy cywilne przeciwko Dziennikowi
Blog Palikota: Pozew karny przeciwko dziennikarzom Dziennika
Blog Palikota: Samolustracja majątkowa
Dziennik: Pieniądze Palikota z cypryjskiej skrzynki

Brak głosów

Komentarze

Pozwoliłem sobie umieścić na pewnym portalu, zwanym opiniotwórczym (jak cała grupa ITI) Twój tekst pt. "Pytania do Palikota".
Pozdrawiam
Okowita

Vote up!
0
Vote down!
0

Okowita

#23665

nawAet nie czytalem tego artykulu.Wiem ze Palikot to gl....k A glupkow nie czytam i nie chce .On jest ciagle pijany.

Vote up!
0
Vote down!
0

pat

#23666

Jego zona?

Vote up!
0
Vote down!
0

pat

#23674

byla zona "medrca"A jest madrzejszy od Tuska.

Vote up!
0
Vote down!
0

pat

#23675

To facet "bardzo madry" Od tylu.Jego partia lubi pederastow.

Vote up!
0
Vote down!
0

pat

#23676