Hasanie smoleńskie, czyli, zwierzchink sił zbrojnych, arcyprofesjonalnie rozbrojonych...

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Najbardziej tajemnicza postać wielkiej, światowej polskiej polityki - pan Bronek, jest ostatnio celem, przepraszam, obiektem pytań, zapytań, dywagacji, dyskusji i wielu wątpliwości.

Wiadomo, że telewizja TVN, to miejsce, gdzie nawet pan Bronek może mówić wszystko, nie oglądając się na cenzurę, albo zniesmaczone uśmieszki - wszak TVN, to wzór wolności słowa, rzetelności dziennikarskiej i obiektywnej informacji.

Więc pan Bronek wystąpił swego czasu i wyrazić raczył swoje ubolewanie, zdziwienie oraz przykrość z powodu skrętów i zakrętów tzw śledztwa smoleńskiego.

Cóż, rację panu Bronkowi przyznać należy bezwzględnie.

No, bo przecież dwie międzypaństwowe komisje pracowały w pocie czoła analizując kopie kopii czarnych skrzynek, zdjęcia ściągnięte z netu i relacje tajemniczych, michnikowych źródeł z płyty Okęcia...

Efektem tej niesamowitej pracy bohaterskich śledczych, ekspertów i znawców, były wspólne, jakże zbieżne w sumie ustalenia - znamy je, nie będę powtarzał.

No narobili się po kokardę i ludzie z MAKu i ci od Millera.

I co, i teraz niby całą tą robotę pan Bronek i pan Donald mieliby zakwestionować, analizować od nowa, albo do kosza wyrzucić?

Nie, no ludzie!

Nawet tutejsza demokracja ma swoje granice cierpliwości.

Kurcze, no bez przesady.

Że jak, że co ma teraz zrobić jeden z drugim władca Polski umiłowany przez lemingi. Wszcząć śledztwo na nowo?

Bo generał się nie odzywał? No milczał, ale jego milczenie i tak było wystarczającą presją, bo, że w kokpicie był, to wiadomo, bo przecież Rosjanie wdzieli i powiedzieli o tym Edziowi Klichowi, a Edzio tutejszym specom od Millera.

Poza tym, cały świat wie, że pijany TU 154 prowadzony ułańską fantazją pilotów, wykonywał beczki, niczym Spitfajer z dywizjonu 303, tylko wiecie - brzoza stanęła im na drodze. A ruska brzoza, to nie jakieś tam byle drzewko.

Tak więc wraca dziś temat wypowiedzi pana Bronka i czepiają się ci i tamci, że niby pan Bronek stronniczy jest i broni tez MAKu.

Skandal po prostu!

pan Bronek nikogo nie broni i nie kryje.

pan Bronek, jako obiektywny człowiek i surowy, ale sprawiedliwy zwierzchnik sił zbrojnych, stoi na straży prawdy i sprawiedliwości, szczególnie, kiedy idzie o stosunki z przyjaznym nam sąsiadem.

Nie na darmo dbał pan Bronek będąc ministrem obronności, żeby nie drażnić wielkiego sąsiada rozwijającą się armią.

Nie na darmo też, jego partyjny kolega - też minister - tak pięknie sprofesjonalizował armię, żeby teraz rozpuszczać ją nieobiektywną oceną ciężkiej pracy dwóch komisji.

No muszą sobie wszyscy uświadomić i powiedzieć jasno i stanowczo - zdemotywowani obecnością generała w kokpicie piloci popełnili błąd i chcieli lądować w okropnych warunkach. Polacy muszą to w końcu usłyszeć i trzeba ich chronić przed manipulacjami medialnymi, jakoby miało być inaczej.

Jeszcze jakieś wrzutki, że BOR nie dopełnił swoich obowiązków, a BORowików nie było w Smoleńsku.

Bez sensu!

Po co mieli tam być, skoro samolot nie wylądował.

Gdyby BOR nie dopełnił odbowiązków, to by pan Bronek nie odznaczył Janickiego i nie awansował, prawda?

A skoro i odznaczył, i awansował, to znaczy, że Janicki wywiązał się wzorowo z postawionych mu zadań.

http://niezalezna.pl/23035-komorowski-w-sluzbie-rosyjskiej-dezinformacji

Brak głosów

Komentarze

Nie po to pan Bronek zgodnie z poleceniem z smsa, w pocie czoła i z galaretą w spodniach plądrował szafy i sejf Kancelarii ś.p. Prezydenta..tfu.. tj. przejmował zgodnie z procedurami Konstytucji III RP obowiązki p.rezydenta, by teraz jakieś pętaki z IES źle i subiektywnie interpretujące odczyty z czarnej skrzynki podważały z góry ustalone przyczyny "lądowania dziadów". Nie będzie byle kto byle czym mieszał ludziom w głowach. A co.

10.

edward
"Pan miłuje prawo i sprawiedliwość".
Psalm nr 33,5.

Vote up!
0
Vote down!
0

edward
"Pan miłuje prawo i sprawiedliwość".
Psalm nr 33,5.

#223134