Szajba głupcze
Zbigniew Ziobro, co prawda jest prawnikiem, ale jak pamiętamy, na ministra sprawiedliwości, niestety z powodu zbyt małego doświadczenia się nie nadawał i długo trwało dziennikarskie śledztwo sprawdzające, czy też posiada aplikację prokuratorską.
Opozycja PO-SLD-PSL była jednomyślna. Co prawda prawnik, ale zbyt młody, bez dorobku, praktyki, więc się nie nadaje.
Nawet jego vice, Beata Kempa się nie nadawała gdyż skończyła zamiast prawa karnego tylko administracyjne.
Nastały rządy Platformy Obywatelskiej i w końcu natrafiono na ideał na stanowisko ministra sprawiedliwości, czyli Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Profesor prawa z dorobkiem, salonowiec, autor prawniczych opinii broniących samego senatora Stokłosę.
Niestety pech zrządził, że za jego ministrowania w kraju gdzie nie stosuje się kary śmierci zaczęto ją na masową skalę wykonywać w naszych zakładach karnych. Tego w postępowej Europie tolerować nie można.
Ćwiąkalskiego zastąpiono sędziwym Andrzejem Czumą. Tym razem to już PiS-owska opozycja grzmiała.
Co prawda z wykształcenia prawnik, jak się należy, ale przecież od kilkudziesięciu lat poza zawodem?
Nic to, mówił obóz rządzący, ważne, że prawnik i już. Przypomni sobie, co trzeba.
Nastał listopad roku 2011 i wieloletni konflikt został rozwiązany.
Skoro prawnicy, z wyjątkiem towarzysza Jaskierni, do tej pory się nie sprawdzili to na odcinek sprawiedliwości rzucono filozofa bez prawniczego dyplomu, ale za to, jak zapewnia premier, z szajbą.
Jednym słowem „szajba głupcze” to na dzisiaj obowiązujące kryterium by zostać ministrem czegokolwiek.
Jeśli dodamy do tego obdarzonego niewątpliwie szajbą, Niesiołowskiego, profesora od bezkręgowców, który pokieruje Komisją Obrony Narodowej oraz technika optyka, Bramorę od Palikota na czele Komisji Edukacji to czeka nas bardzo ciekawa kadencja.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2025 odsłon
Komentarze
Re: Szajba głupcze
18 Listopada, 2011 - 09:57
Skoro psychiatra (sam chory na nienawiść do wojska) mógł być ministrem obrony i nie zniszczyć go zupełnie i większości POlaczków to nie przeszkadza że na jednego żołnierza przypada obecnie trzech oficerów i podoficerów to ministrem sprawiedliwości może być filozof. Będzie facet z filozoficznym spokojem podpisywał się pod każdą bzdurą i legitymizował POwagą swego urzędu każde łajdactwo rządu PO.
Pierwszym balonem próbnym jak daleko lewacko-agenturalna mafia prawnicza może się posunąć jest prowokacja z rewizją w domach rodziny Olewników oraz wystąpienie prokuratora że śledztwo wraca do wątku samouprowadzenia się Krzysztofa Olewnika. Za chwilę następny prokurator stwierdzi że sam się również zamordował a jego ojcu i siostrze postawią zarzut zakopania zwłok w lesie w celu utrudniania śledztwa i zacierania śladów.
Re: Szajba głupcze
18 Listopada, 2011 - 10:01
Ministrem obrony był już psychiatra, dlaczego więc szefem komisji obrony nie może być specjalista od owadów? Dalsza degrengolada obronności kraju zapewniona!
Jerzy Zerbe
Tak jak za komuny-bo to jest komuna
18 Listopada, 2011 - 11:32
Tak jak za komuny,ministrami zostają ludzie nie mający wiedzy o tych resortach,pamiętacie film poszukiwany poszukiwana,gdzie dyrektorem zarządzania i planowania zostaje aparatczyk z PZPR,i zamienia na planszy jezioro w teren budowlany,a jezioro przenosi w las,bo myślał ze plansza i rzeczywistość to to samo,umiejętności nie grają roli,liczy się aparatczykowość i jedność parti
odnośnie Olewników
19 Listopada, 2011 - 04:37
Nie mogę odpędzić myśli, czy odsunięcie ministra Kwiatkowskiego miało jakiś związek z działaniami prokuratury w sprawie Olewników? Może nie chciał tego draństwa firmować? Podobno we wtorek jeszcze miał kontynułować swoja misję.
Anka1
Ano szajba... przecież skoro według Tuska brak prawniczego
18 Listopada, 2011 - 12:20
wykłształcenia jest zaletą to - zgodnie z prawami logiki - wyksztalcenie prawnicze dotychczasowych ministrów było wadą...
Co otrzymujemy? Szajbę właśnie... :)
dziekuje
18 Listopada, 2011 - 12:28
Przypominam sobie te wszystkie debaty o kompletnym nieprzygotowaniu ZZ do funkcji ministra sprawiedliwości...
ministrem , premierem , prezydentem moze
18 Listopada, 2011 - 13:31
byc kazdy wystarczy ze nasza banda wygrywa wybory i juz. Zeby zostac piekarzem stolarzem murarzem tzeba jednak cos potrafic.
Swięte słowa
18 Listopada, 2011 - 13:50
nasz kochany pan premier kolejny raz pokazał że ma głęboko w D.. interes państwa...A z całego tego zamieszania najgorzej wypadną ci , którzy tak zawzięcie go krytykują. On doskonale wie na ile może sobie pozwolić zarówno w partii jak i w rządzie... musi mieć bardzo mocne plecy...
My tu sobie gadu gadu a walizka po peronie...
19 Listopada, 2011 - 05:48
To tak nawiasem mówiąc jest pewna wizja naszego Państwa. Już doszło (zdumiewająco szybko i sprawnie, prawda) do sytuacji o której jeszcze niedawno każdy myślący pomyslałby iż jest wręcz nieprawdopodobna. A jednak. niemal już nie daje się nadążać za postępującym procesem łamania kolejnych rzekomo już nie do przekroczenia barier psychologicznych funkcjonujących w społeczeństwie.
Sprawy postępują w ekspresowym tempie, które sprawia że niemal każdego dnia budzimy się w nowej rzeczywistości. W tym szaleństwie jest metoda. Polega to na niepozostawieniu czasu na refleksję, na komentarz. Bo następnego dnia jest już nowy, zapierający dech zwrot, zmiana która odbiera nam już nie tylko poprawo do wypowiadania opinii, ale poprzez to tempo prawa do reakcji i sprzeciwu. Zauważmy że własciwie należałoby stosować jakąś formę sprzeciwu niemal każdego dnia, a to byłoby łatwo wyorzystane do deprecjonowania tylu sprzeciwów w tak krótkim czasie jako formy naszego zidiocenia właśnie. Stąd w łatwy sposób odbiera się nam inicjatywę i możliwość reakcji. Słowem, mamy istny kolorowy zawrót głowy.
My tu sobie gadu gadu a walizka po peronie...
19 Listopada, 2011 - 05:52
To tak nawiasem mówiąc jest pewna wizja naszego Państwa. Już doszło (zdumiewająco szybko i sprawnie, prawda) do sytuacji o której jeszcze niedawno każdy myślący pomyslałby iż jest wręcz nieprawdopodobna. A jednak. niemal już nie daje się nadążać za postępującym procesem łamania kolejnych rzekomo już nie do przekroczenia barier psychologicznych funkcjonujących w społeczeństwie.
Sprawy postępują w ekspresowym tempie, które sprawia że niemal każdego dnia budzimy się w nowej rzeczywistości. W tym szaleństwie jest metoda. Polega to na niepozostawieniu czasu na refleksję, na komentarz. Bo następnego dnia jest już nowy, zapierający dech zwrot, zmiana która odbiera nam już nie tylko poprawo do wypowiadania opinii, ale poprzez to tempo prawa do reakcji i sprzeciwu. Zauważmy że własciwie należałoby stosować jakąś formę sprzeciwu niemal każdego dnia, a to byłoby łatwo wyorzystane do deprecjonowania tylu sprzeciwów w tak krótkim czasie jako formy naszego zidiocenia właśnie. Stąd w łatwy sposób odbiera się nam inicjatywę i możliwość reakcji. Słowem, mamy istny kolorowy zawrót głowy.
A Państwo, Ojczyzna niczym walizka ukradziona nam podczas miłej pogawędki na peronie, znika we mgle... Niczym ów TU154 w ostatnim locie.