Tusk kontra Putin
We wrześniu ubiegłego roku światowe media obiegła sensacyjna wiadomość.
Ekipa rosyjskiej telewizji Vesti realizowała zdjęcia na terenie Ussurijskiego Rezerwatu Przyrody, gdy nagle w okolicy pojawił się biegający swobodnie tygrys .
Życie dziennikarzy i operatora zawisło na włosku, gdy nagle zza krzaków wyłonił się Prezydent Rosji, Władimir Putin, który zrządzeniem opatrzności znalazł się w tym miejscu dysponując bronią z tak zwanym flegmatyzatorem i jednym precyzyjnym strzałem uśpił krwiożerczą bestię.
Przypomniała mi się ta historia, kiedy ujrzałem ostatnio Władimira Putina, obniżającego ceny mięsa w jakiejś hali targowej.
Rosja to wielki kraj i na taką skalę nie da się w Polsce budować wizerunku Tuska, jako Ojca Narodu, ale trzeba przyznać, że ekipa PO idzie w dobrym kierunku.
Do tej pory nie udało się jeszcze wystawić grasującej po Polsce pumy Tuskowi na strzał, ale mięliśmy już kastrację pedofilów, laptop zamiast tornistra, język migowy językiem urzędowym i ostatnio tourne po miasteczkach i wsiach dotkniętych powodzią.
Obecna powódź jak twierdzą specjaliści, niczym nie przypomina tej z 1997 roku.
Dzisiaj większość z zalanych miejscowości nie leży nawet w pobliży rzek i ich rozlewisk. Zalania są głównie spowodowane niespotykanymi od lat nawałnicami i opadami w ilości nawet 120 litrów na metr kwadratowy.
Jak wiadomo przed takimi kataklizmami nie istnieją jakieś uniwersalne zabezpieczenia. Nie przeszkodziło to Tuskowi piętnować „głupich budowniczych” rozmaitych obiektów, które znalazły się dzisiaj po wodą i zapowiadać wyciąganie konsekwencji.
Pech chciał, że tego samego dnia wieczorem woda podtopiła kancelarię premiera i budynek sejmu, więc premier będąc konsekwentny będzie musiał listę winowajców poszerzyć.
Idąc dalej trzeba będzie znaleźć winnych tego, że we Wrocławiu budowano osiedla mieszkaniowe na terenach zalewowych, co spotęgowało rozmiar kataklizmu w 1997 roku.
A może najlepiej by było gdyby nasz premier dał sobie spokój z uprawianiem taniego aktorstwa i zajął się rządzeniem? Putnia i tak nie pobije na tym polu, choć są tacy, którzy uważają inaczej.
Jest bardzo cienka granica między powagą, a groteską i zdaje się, że została już dawno przekroczona.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1656 odsłon
Komentarze
Kokosie
30 Czerwca, 2009 - 15:54
Myślę, jeszcze dużo nas czeka w świecie "pijaru". Skoro nie ma pieniędzy, ani ochoty, aby sprawować rzeczywistą władzę to zostaje odgrzewany pijar i walenie w PiS.
No chyba, że wydarzy się "prawdziwy cud".
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
to ciekawe putanie, czy Donio wygra, czy przegra na powodzi.
30 Czerwca, 2009 - 17:43
Na razie katastrofę ogrywa medialnie, ale do czasu wyborów prezydenckich podtopieni i zalani będą mieli okazję sprawdzić, czy ich nie bujał.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
No właśnie?
30 Czerwca, 2009 - 18:01
Gdzie te laptopy?
http://doktorno.boo.pl/content/komputer-od-tuska-czyli-microsoft-polska-zaciera-rece
Nawiasem mówiąc, ten tekst jest starszy, niż NPPL. :)
Kokosie -wariacie
1 Lipca, 2009 - 00:19
Co Ty opowiadasz!!! Niech ten polski "putinek" dalej świeci mordą w TV a nie bierze się broń Boże za rządzenie. Dopiero by nam narobił. :-)
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Popieram Ł_Ł
1 Lipca, 2009 - 03:20
Niech cysorz lepiej goni w gumiakach po zalanych polach lub zalanym Sejmie. Byle jak najdalej rządzenia! Mógł spróbować rządzenia w 2007. Nie teraz. teraz już kolej na marychę.
__________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."