Taśmy Sakiewicza

Obrazek użytkownika kataryna
Kraj

Niedługo przed śmiercią, kilka miesięcy przed śmiercią, a ostatecznie 1 października ubiegłego roku, czyli prawie rok przed śmiercią Andrzej Lepper powiedział COŚ Tomaszowi Sakiewiczowi. Co konkretnie? Tego nie wiemy, i nawet nie dlatego, że prokuratura zobowiązała Sakiewicza do zachowania tajemnicy, ale dlatego, że ujawnienie taśm opinii publicznej mogłoby zaszkodzić, śmiertelnie zaszkodzić, informatorowi. Więc choć Sakiewicz nie może opublikować taśm, wycinając z nich te kilka słów, które mogłyby komuś zaszkodzić, nie miał problemu z zaniesieniem ich (w całości) prokuratorowi, choć wiadomo, że stamtąd prędzej czy później wyciekną, nawet jeśli nie do dziennikarzy, to do tych, których bać się trzeba.
Wybiórcza dyskrecja Sakiewicza, sprawiająca wrażenie grania tajemnicą, to nie jedyny problem, jaki mam z jego taśmami. Moje wątpliwości budzi wszystko, co tej rozmowy dotyczy, a co przeczy atmosferze sensacji, jaką dzisiaj chce wokół nich wytworzyć Sakiewicz.   Pod koniec sierpnia ubiegłego roku Lepper został oskarżony o składanie fałszywych zeznań w aferze gruntowej, po czym zaczyna dobijać się do Sakiewicza, próbując przez niego dotrzeć do Kaczyńskiego. Tak przynajmniej twierdzi dzisiaj Sakiewicz, ale przecież Lepper nie potrzebował do tego jego pośrednictwa. Nie dowiemy się już, o co naprawdę chodziło Lepperowi, nie można jednak wykluczać, że chciał coś rozgrywać, może liczył nie na dyskrecję Sakiewicza, ale przeciwnie, na to, że za jego pośrednictwem uda się wysłać sygnał, że jest gotowy sypać, co powinno zmobilizować potencjalnie tym zagrożonych do ratowania go przed kolejnymi kłopotami.
Cała rozmowa - nie telefoniczna, nie przypadkowa, Sakiewicz się na nią przygotował, wziął dyktafon, udał się w umówione miejsce – trwała raptem 6-7 minut. Bardzo krótko jak na tak ważną rozmowę. Jeśli nie wydarzyło się nic, co ją nagle przerwało, to znaczy chyba, że sam Sakiewicz uznał, że Lepper nic ciekawego nie ma mu do powiedzenia. Gdyby miał, tak doświadczony dziennikarz umiałby poprowadzić rozmowę, żeby trwała dłużej i była ciut bardziej obfita w konkrety i fakty. W już ujawnionych fragmentach, i w tym co relacjonuje sam Sakiewicz, nie ma przecież nic sensacyjnego, i, niestety, nie sądzę, że to dlatego, że prawdziwe mięso Sakiewicz zachował tylko do wiadomości prokuratora.   O tym, że na taśmach Sakiewicza pewnie nie będzie nic sensacyjnego, świadczą dalsze losy tej kilkuminutowej rozmowy. A raczej ich brak. Nie było kolejnego spotkania, nie było dziennikarskiego śledztwa, z Lepperem nie spotkał się Kaczyński, słowem – nie wydarzyło się nic, a przecież taka sensacyjna rozmowa powinna mieć jakiś ciąg dalszy. Ale najwyraźniej ani Sakiewicz, ani „Gazeta Polska”, ani Kaczyński, ani jego adwokaci nie znaleźli w tym, co Lepper miał do powiedzenia, nic wartego uwagi. Sam Lepper też robił swoje – zeznawał przeciwko Ziobrze, nadawał na Kaczyńskiego, nic nie wskazywało, że coś się tu zmienia. Aż do piątku, kiedy Lepper się powiesił i Sakiewicz dostrzegł wagę rozmowy sprzed roku. I trzeba przyznać, umiejętnie zbudował wokół niej atmosferę grozy, choć ani okoliczności śmierci Leppera, ani to co do tej pory wiemy o rozmowie, tego w żadnym stopniu nie uzasadniają. Żeby było jasne – nie mam wątpliwości, że Lepper miał się czego bać, nie mam też wątpliwości, że nikt nie miałby skrupułów, aby go „sprzątnąć”, gdyby stał się groźny, nie wątpię też, że bez trudu można byłoby to upozorować na wypadek, a prokuratura niczego by nie ustaliła. Zbyt dobrze znam III RP, żeby uważać polityczne zabójstwo na najwyższym szczeblu za niemożliwe, a historia ostatniego dwudziestolecia pełna jest niewyjaśnionych „wypadków” i „samobójstw”. Problem w tym, że na razie nic nie wskazuje, żeby to był jeden z tych przypadków, a i usunąć Leppera można byłoby dużo łatwiej niż zakradając się przez okno w biały dzień do jego pełnego ludzi biura w centrum miasta, żeby go powiesić. Sama więc na razie skłaniam się ku samobójstwu, dopóki nie będę sobie umiała wyobrazić jak w takich okolicznościach (biały dzień, pełne biuro, centrum miasta) można bezszelestnie zabić silnego mężczyznę, byłego boksera.
Byłabym ostrożna z roztrząsaniem, czy Lepper się zapowiadał na samobójcę, czy też „to nie był ten typ”. Samobójstwo rzadko jest zrozumiałe dla żyjących. Zwłaszcza, jeśli nie wiedzą o zmarłym wszystkiego. W moim otoczeniu miałam wystarczająco dużo samobójstw, żeby nauczyć się pokory wobec mrocznej ludzkiej natury.
Jako że od kilku dni strasznie obrywam za powątpiewanie w sensacje Sakiewicza i mam wrażenie, że jakikolwiek krytycyzm jest traktowany prawie jak zdrada, jeśli ktoś naprawdę uważa, że jestem niesprawiedliwa, może na początek wyjaśni mi dlaczego Sakiewicz po prostu nie opublikuje całej rozmowy, w oryginale, żebyśmy sobie mogli wyrobić opinię. Dlaczego musimy poznawać ją z wykropkowanych wyrywków? Bo przecież nie dla dobra śledztwa. Dlaczego nie opublikował najważniejszych fragmentów, gdy Lepper (podobno) mówił, że boi się o swoje życie, że chce sypać, że ma notesy? Wytłumaczcie mi.

Brak głosów

Komentarze

prokuraturze ,wielokrotnie dawal temu wyraz na lamach swojego tygodnika.

Vote up!
1
Vote down!
-1
#176208

Sakiewicz jak każdy dziennikarz...chce podnieść wartość swojego nazwiska (patrz biznesu) i trudno mieć mu to za złe.
Jeżeli robi to zgodnie ze sztuką a zyskuje dzięki zmysłowi przewidywania, odpowiednim kontaktom, wiedzy etc.. to nie widzę żadnego "-" w jego rozgrywce. Z taśmą działa ...tak jak oczekuje tego teraz "rynek". Nie żyje w pustej przestrzeni. Im dłużej ludzie będą się interesować jego taśmą...patrz nim - tym lepiej dla niego.
Wybuch "bomby" dziennikarskiej może mieć jednorazowy potężny efekt...ale pył opada..a w trakcie opadania można wiele "zmajstrować" i okazać się może, że detonujący przypłacił życiem...i że wariat to był .... Zbyt wiele mamy takich doświadczeń i myślę, że Sakiewicz to wie. A tak lepiej kapiszonami ale przez miesiąc. Krzywdy sobie nie zrobi a może w tym czasie komuś puszczą nerwy..i nawet gdy na Taśmie nie ma "mięcha" to jakiś "kotlet" sam się usmaży??

A tak na marginesie "Kataryno" czy poważnie myślisz, że tak trudno pomóc się powiesić człowiekowi w biały dzień w biurze?
Można człeka na sto sposobów uśpić czy obezwładnić...
Piszesz, że można go było "sprzątnąć" gdzie indziej..
Ale to przecież miało wyglądać jak "SAMOBÓJSTWO".
Zresztą prokuratura zaraz to potwierdziła...a sekcja dopiero po trzech dniach..a teraz postępowanie z innego paragrafu???

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
-1

czasem trzeba jak krowie na rowie

#176217

... wolnych mediów, dzięki czemu "czwarta władza" jest nią (nie u nas, niestety)- ochronę źródła informacji.
Smrodki puszczane przez Katarynę można analizować, ale wyjdą z tego tylko... smrody.Nie chce mi się.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#176282

z A.Lepperem natychmiast.Ja bym ją traktował jako swoistą prowokację,zatem twierdzę,że red.Sakiewicz po prostu nie dał sie sprowokować do jakiegoś działania na gorąco.Tymczasem w kontekście smierci A.Leppera sprawa rozmowy nabrała całkiem innego sensu,bo stanowi dowód na "dojścia" różnych osób do polityków.Jedni pozostali uczciwi,jak na przykład J.Kaczyński,który wolał doprowadzić do dymisji swego rządu niż brnąć w nieuczciwe koalicje po ujawnieniu afery gruntowej.No i są też "uczciwi inaczej",jak na przykład Tusk i jego POmyje,którzy z uczciwości zrobili smutny frazes.Przypomnijcie sobie w tym miejscu,co wyprawiały POkemony w komisji hazardowej tow.Sekuły,co wyprawiały w wyborach samorzadowych w Wałbrzychu,co wyprawiała Sawicka,Misiak,Grad,Grabarczyk,Klich,Kopacz,
dożynacz Sikorski,lodówa Komorowski,przeciekajacy inaczej Tusk czy narkosukienka Piesiewicz.To rzeczywiście "elita"-ELITA KORUMPÓW. falcon1958

Vote up!
0
Vote down!
0

falcon1958

#176360

Lepper chciał zagrać Sakiewiczem, a może nawet Kaczką... Okazał się naiwny, bo takie gierki udają się tylko wtedy, gdy jest się kimś (przy wsparciu Służb), a Lepper był już zombie. "Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść"... A nawet musi.
Nie dziwie się ani Sakiewiczowi, ani Kaczyńskiemu, ze woleli się trzymać z daleka od padliny.

Vote up!
0
Vote down!
-1

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#176376

Nie "COŚ" tylko nazwisko osoby, która ostrzegła go przed prowokacją. Jest to osoba znana i znacząca w świecie polityki. I to już jest b. ważne, albowiem z tego co pamiętam "sprawcy" przecieku nie wykryto.

Dlaczego Sakiewicz nie opublikował całości wywiadu? Hmm.. jak będzie przeciek, to wiadomo od kogo. Przypominam, że Tomasz Sakiewicz nie należy do tzw, "dziennikarzy" rodem z tvn24 czy polsatu, stąd inne podejście to tematu, stąd również zaufanie Lepeera do niego.

Poza tym uznał, że jest to bardzo ważny dowód w sprawie i liczy na niezależną prokuraturę. Pytanie, czy taka jeszcze istnieje...

 

PS. 6-7 minut to naprawdę wiele na RZECZOWYdialog i wywiad.

Może Lepper się kapnął, że jest nagrywany? Może "COŚ" przeszkodziło im w rozmowie? Może sam Lepper bał się dłużej rozmawiać?

Vote up!
0
Vote down!
0
#176223

- Lepper powiedzial :to jest koperta,
ktora prosze otworzyc na wypadek mojej smierci;
- to jest kluczyk do skrytki w banku MKS;
- sa zapasowe kopie zdeponowane w miejscu XYZ
a dostep do nich jest przez osobe o ktorej mowa jest w liscie- do otwarcia po mojej smierci.

Sakiewicz otworzyl i przeczytal list w ostatni weekend
wiec mozna spokojnie zaczekac na reszte.
Zreszta aby zdetonowac lub unieszkodliwic te bombe
potrzeba ekipy "saperow"

Vote up!
0
Vote down!
-1
#176229

Sakiewicz nie jest głupi. Nie podłożyłby się wiedząc, że nadmuchuje balon, który jak pęknie spowoduje jego koniec. GW/TVN czekają na potknięcie się Gazety Polskiej. Nie wierzę, że Sakiewicz zrobił to dla podniesienia sprzedaży GP.

Poza tym, za dużo wokół Leppera było ostatnimi czasy dziwnych zgonów. To śmierdzi za bardzo, żeby było przypadkiem. Akt samobójstwa Leppera jest tak samo wiarygodny jak raport MAK...

___________________________________
...Tobie Polsko!

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________________ ...Tobie Polsko!

#176238

pomógł, to właśnie biuro, biały dzień i siedziba są najlepszymi okolicznościami! Im bardziej bezczelnie, tym trudniej się czepiać.
Po drugie Sakiewicz wyraźnie mówi, że nie miał zgody Leppera na ujawnienie treści rozmowy. To niby jak miał postąpić? Ujawnić nagrania z Lepperem bez podania źródła, którym był Lepper? Wolne żarty.

I najważniejsze, w mojej ocenie: to nie Sakiewicz, Kaczyński czy prawnicy dziś mącą i tworzą atmosferę sensacji.
Lepper był postacią nietuzinkową i to on wtedy mógł mieć zamiar mącenia.
A temu, że dalszego ciągu wtedy nie było, wcale się nie dziwię.
Potrafisz sobie wyobrazić, kataryno, nagłówki w prasie? Info na paskach w zaprzyjaźnionych?
Ależ by było ujadanie!
To Lepper chciał coś ugrać a rozmówcy wcale nie mieli przekonania, że chce grać uczciwie. I słusznie - moim zdaniem.

Vote up!
0
Vote down!
0
#176230

podzielam Twoją opinię nt wpisu Kataryny, poza tym myślę, że niekoniecznie AL chciał mataczyć, być może Jego ekspiacja miała związek ze śmiertelną chorobą syna ? taki swoisty targ z Panem Bogiem. Oficjalnie mówił to co zawsze, lecz miał świadomość, ze prawda jest zdeponowana w zaufanych rękach.

Vote up!
0
Vote down!
0
#176245

A ten ciąg śmierci w otoczeniu Leppera też nic Pani nie mówi?:

Maj 2011- dr Ryszard Kuciński - prawnik Leppera
Czerwiec 2011 - Wiesław Podgórski - doradca Samoobrony - "samobójstwo"
Lipiec 2011 - Róża Żarska umiera w Moskwie - prawnik Leppera
Sierpień 2011 - Andrzej Lepper

Vote up!
0
Vote down!
0
#176231

 wybacz kataryno , ale nasuwa mi sie podstawowe pytanie: co chcesz osiagnac tym swoim artykulem? Zasiac watpliwość co do prawdomownosci   pana Sakiewicza i posrednio  GP , portalu niezalezna.pl ?

Może trzeba bylo od razu napisać czytajcie GW ona mowi sama prawde?.

A co powiesz na zwłoke w przeprowadzeniu sekcji zwlok- brak profesjonalności?-lekcewazenie sprawy , zwloka celowa, zeby ewentualne substancje ( np pigułka gwaltu) mialy czas wyparować z organizmu?

Vote up!
1
Vote down!
0
#176248

nie podoba. Wątpliwość budzi wniosek, podsunięty gapiom. Przepraszam czytelnikom. Czuję podskórną i niejasną intencję. Ja wątpliwości niestety nie mam, dlatego oceniam go na 3. Przepraszam za własne zdanie, jeśli to wymaga przeprosin oczywiście.

Vote up!
0
Vote down!
0
#176272

Kataryna dała się "zdemaskować", bo miała za duże "parcie na szkło" (a ostrzegałem?!). Teraz bredzi, bo z rozpędu musi, albo jej się opłaca.
I tak nie odpowie, bo "N" nie są warci jej uwagi. Tylko łaskawie pozwoliła się tu kopiować.
Smutne.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#176278

W ostatniej środowej GP chociaz faktycznie nie ma całej treści rozmowy, ale podane są dokladnie okoliczności Afery i jej skutków. Uważam, że AL umawiając się z red. Sakiewiczem liczył na jego nie prawdomównośc i że upubliczni on usłyszane od AL tak rewelacyjne twierdzenia, iz gotów jest ujawnic prawdę. Czy by to faktycznie zrobił, wątpię. Usunięty z życia publicznego przez siły, które go wyniosły do władzy, bo wobec przejecia PO nie był juz im potrzebny, chcial wrócic, a drogą mial byc szantaż iz ujawni to, co miało zostac na zawsze tajemnicą. Z ta chwilą wydał na siebie wyrok, ktróry miał byc, jak poprzednio parę razy, wykonany w kameralnych warunkach więzienia, z uzasadnieniem iż AL nie mógł się odnaleźc w tak zmienionej scenerii swego życia. Niestety, plany pokrzyżował Sąd, który wydany przez SR wyrok jednak zmienił, cofnął sprawę do ponownego rozpatrzenia (chodzi o aferę "moralną" oczywiście). Zbliżały się wybory, Lepper mógł naprawdę dla zyskania poklasku zachowac się, zdaniem dawnych mocodawców, nieodpowiedzialnie. Musiał popełnic samobójstwo. I nie ma co, pani Katarzyno, analizowac jego osobowosci, bo wystarczy fakt że miał pod opieką ukochanego syna, ciężko chorującego, któremu droga swoich kontaktów i znajomości mógł tylko za życia pomóc. Nie wykluczone, że tak jak płk. Kuklinski został ukarany śmiercią swoich synów, tak i Lepper pierwwsze ostrzeżenie dostał poprzez zagadkowe zatrucie syna - śrpodki nawożenia chociaż szkodliwe, nie są śmiertelnie szkodliwe, juz raczej niestrawnośc, itd. Syn Leppera jest wyksztalconą osoba i napewno minimum wiedzy w tym zakresie posiadał. Ale cóż, tak jak od Polonu w herbacie, tak i od innego paskudztwa ustrzec sie wśród "przyjaciół" cięzko.

Vote up!
0
Vote down!
0
#176289

gość z drogi

dziwnego zatrucia Syna ś.p pana Andrzeja Leppera,

jest też gdzieś w sieci o pladze,jaka dotknęła zwierzęta w gospodarstwie

Myślę,ze osaczali GO od dawna,za dużo wiedział,za DUŻO mówił

i tym samym wydał wyrok śmierci na siebie,nigdy nie uwierzę w samobójstwo,Mógł być kontrowersyjnym politykiem,ale był Dobrym Ojcem

i nie zostawił by Syna i Rodziny z własnej woli na pastwę szczekających ogarów

Bardziej mi To przypomina śmierć ś.p Urzędnika z kancelarii premiera dzień przed wigilią,w 2009 roku

zresztą Smierć Pana Andrzeja poprzedziła śmierć jego Doradcy,dziwny Śmiertelny KOROWÓD

i to tak juz od 1o Kwietnia 2010

re tzw Kontrowersji

a ja zawsze będę pamietała JAK Salon się zapienił,ze ktoś prosto z Polskiego Pola

odważył sie wejsc na ich parkiety i powiedzieć im,że śmierdzą,a nie pachną

Wieczny odpoczynek racz MU dać Panie, a Rodzinie

wyrazy serdecznego współczucia

 

 

 

Vote up!
1
Vote down!
0

gość z drogi

#176319

No cóż, różnych i dziwnych Bozia ma lokatorów... Niepoprawni też... Myślałem, że nad tym gangsterem i, gwałcicielem, a także, jak sadzę, agentem Rosji, zapłacze tylko matka (żona - niekoniecznie). Myliłem się. Pożytecznych idiotów nie brakuje...

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#176357

Bardzo jestem zdziwiona metamorfozą od jakiegoś czasu Kataryną. Ot taka Kluzik Rostkowska internetowych blogów!

 

A może mordercy Leppera czekali tylko na "cynk" z prokuratury gdzie zeznawał Jarosław Kaczyński, że należy zlikwidować Leppera, bo ma zamiar sypać? Może ktoś z prokuratury na podstawie zeznań Jaroslawa Kaczyńskiego zorientował się, że robi się niebezpiecznie, że teraz trzeba będzie wezwać Leppera na potwierdzenie jego słów i dopiero zrobi się bryndza?

Wychodzi na to, że świadomość tego co się stało, to był taki gorący kartofel, którego nikt obecny w biurze nie chciał podjąć, aż przyszedł ktoś z rodziny i zdjął im wszystkim problem z głowy.

To jest niewiarygodne, żeby policja i prokuratura przy tak niespójnym, nieadekwatnym  do sytuacji w biurze, zachowaniu obecnych tam różnych ludzi stwierdzała od razu na wstępie, że to było samobójstwo!

To niewiarygodne, żeby to dziwne rusztowanie nie wzbudziło w prokuraturze podejrzenia, że mogło to być morderstwo. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zaznawanie w prokuraturze i śmierć Leppera, to nie oderwane od siebie zdarzenia. Zastanawiające jest stwierdzenie Maksymiuka, który chciał porozmawiać z posłem Czarneckim:

W czwartek, dzień przed tragedią, do Ryszarda Czarneckiego, europosła PiS zadzwonił Janusz Maksymiuk.
- Byłem ogromnie zaskoczony tym telefonem. Nie rozmawiałem z nim parę lat i nagle on do mnie dzwoni. Mówił bardzo ogólnie, chciał się ze mną natychmiast spotkać. Odpowiedziałem, że nie teraz jest to niemożliwe, że może w przyszłym tygodniu. „To może być już za późno”- usłyszałem – mówi nam Ryszard Czarnecki.

http://niezalezna.pl/14370-stenogramy-zza-grobu

Dzisiaj wypowiadał się Ćwiąkalski, że nie ma żadnych podstaw by twierdzić, że to nie było samobójstwo. Jeżeli to mówi Ćwiąkalski, to zapala mi się wielka czerwona żarówa.

A tak przy okazji, to czyim obrońcą był ostatnio i dawniej Ćwiąkalski?

Czy między innymi , całkiem oczywiście przypadkowo nie był to ktoś z bohaterów afery gruntowej albo ktoś komu sypanie Leppera mogło bardzo zaszkodzić.

 

Vote up!
0
Vote down!
-1
#176420

Dlaczego Sakowicz postanowił opublikować wybrane przez siebie fragmenty rozmowy, nie całość, z pominięciem osoby, która go skontaktowała. Mnie to wisi dorodnym kalafiorem. Sami spekulujcie.

Vote up!
0
Vote down!
-1
#176436

To może włącz myślenie, a coś zaświta. Odpowiedzi masz między innymi w komentarzach.

A dlaczego Sakiewicz miałby wystawiać kolejna osobę lub osoby (co mogło by wynikać z treści rozmowy) na niebezpieczeństwo "samobójstwa"?

Jeżeli przecieku nie było przez rok, to znaczy, że to środowisko i sam Sakiewicz potrafią trzymać język za zebami, natomiast jeżeli teraz przytrafi się kolejne samobójstwo, to znaczy, że prokuratura jest skorumpowana. My to wiemy, że jest, ale to byłby tym razem namacalny dowód. Myślę, że red.Sakiewicz dobrze wie dlaczego nie mógł opublikować całości i każdy myślący człowiek to wie.

Prokuratura w tej sytuacji nie ma wyjścia, nawet jak udaje, że nagranie jest nieczytelne.

A swoją drogą już sobie wyobrażam, że red. Sakiewicz nie sprawdził nagrania i dał nieczytelny zapis.

Ta panienka-blondynka robi z siebie takiego przygłupa, że żal d....ściska!

Vote up!
0
Vote down!
-1
#176447

Informator też rozmawiał z Lepperem?
Zakładam, że nie, ale gdyby jednak przecież można wyciąć. Zresztą jak tylko się dowiedziałem, że Sakiewicz poszedł do prokuratury, a wcześniej nie wrzucił taśm czy stenogramu do sieci domyśliłem się, że będzie cedził. Ale to jego biznes on sobie ustala reguły "etyczne". Ja głodnych kawałków, które sprzedał Katarynie nie kupuję, uważam, że ściemnia.

A nazwisko ministra :))) Na K..., później to minister, jaja sobie robi. Ale przecież wolno, oczywiście, że wolno.

Vote up!
1
Vote down!
0
#176686

tylko nie zastali go w biurze.

 

skłaniam się ku samobójstwu

Może ktoś mu pomógł, prokuratura wydaje się tego nie wykluczać. Szokującą dla mnie informacją jest choroba syna AL - Tomasza. Wyciągnął go ze śmierci klinicznej. Być może 3mający kasę (kto ma kasę ten ma władzę i moc sprawczą) w ten sposób go nakłonili do odejścia? Zastraszanie poprzez groźby kierowane w stronę rodziny to podobno metoda wykorzystywana przez środowisko sponsorujące Platformę Obywatelską RP. Przypomnę, że Tusk wypłynął na WSI (Mariot, kasyno te rzeczy) Warszawa.

Pozdrawiam PS

Vote up!
0
Vote down!
0
#176449