Mariusz Kamiński o analizie CBA

Obrazek użytkownika kataryna
Kraj

Dziennik:   Według CBA najważniejszym autorem zmian w ustawie hazardowej był prawnik Totalizatora, Grzegorz Maj. (...) Zdaniem Centralnego Biura Antykorupcyjnego Jarosław Kaczynski i Przemysław Gosiewski polecili Marianowi Banasiowi, by nie wnosił sprzeciwu wobec zmian w ustawie. (...)  Według CBA istniało duże prawdopodobieństwo, że taki przetarg mógłby być ustawiony.

TVN24: CBA:  Za PiS ustawę pisano pod Totalizator Sportowy. Ustawa hazardowa za rządów PiS była pisana pod i przez Totalizator Sportowy, politycznie wspierał ją Przemysław Gosiewski, a urzędnikom kazano siedzieć cicho – takie wnioski wynikają z analizy CBA , do której dotarła TVN24. (...) Według CBA autorem zmian był głównie prawnik Totalizatora Sportowego Grzegorz Maj oraz prezes zarządu Totalizatora Jacek Kalida. (...) CBA ostrzega , że gdyby nowelizacja weszła w życie, wideoloterie oraz państwowy monopolista zostałyby "uprzywilejowane w nieuzasadniony sposób" (...)  Tymczasem, jak podaje CBA , jedne z najlepszych wówczas na rynku automatów typu "Black Horse" kosztowały około 19 tysięcy zł za sztukę.

Gazeta Wyborcza: CBA Mariusza Kamińskiego: Rząd PiS pomagał hazardowi .
Rząd premiera Kaczyńskiego pracował nad nowelizacją ustawy hazardowej,
tak by zyskała na tym amerykańska firma GTech. Pilnować tego mieli sam
premier i Przemysław Gosiewski. Takie rewelacje przynosi CBA . (...) Analitycy CBA piszą
dalej, że nowelizacja została przygotowana "przez jeden z podmiotów
działających na rynku hazardu", a urzędnikom Ministerstwa Finansów
politycznie nakazano siedzieć cicho i niczemu się nie sprzeciwiać". I
konkludują: "Stworzono fikcyjny obraz pracy nad nowelizacją w
międzyresortowym zespole". (...) Zdaniem CBA
"na wprowadzeniu wideoloterii na rynek hazardu skorzystać miał jedynie
dostawca urządzeń i prawdopodobnie osoby decydujące w przetargu o
wyborze oferenta". Sprzęt do wideoloterii miał kosztować 1,8 mld zł w
ciągu pięciu lat. - Projekt nowelizacji został przygotowany tylko i
wyłącznie po to, by państwowy monopolista mógł uzasadnić celowość
zorganizowania przetargu na zakup sprzętu do wideoloterii - twierdzi CBA . Biuro podkreśla ,
że Totalizator Sportowy zwolnił pracownika, których chciał, by przetarg
na ten sprzęt przeprowadzić razem z Urzędem Zamówień Publicznych tak,
by uniknąć podejrzeń o korupcję. (...) Z przeprowadzonej przez CBA "analizy studium biznesowego projektu wideoloterii" wynika ,
że GTech chciał sprzedać Totalizatorowi jeden automat za 36 tys. zł,
gdy tymczasem mógł wynegocjować niższą cenę od 8 do 12 tys. zł za
automat. CBA zauważa także , że
TS w biznesplanie przeznacza aż 10 mln zł na marketing wideoloterii (w
ciągu czterech lat), gdy tymczasem ustawa zakazuje reklamowania
wideoloterii.

Newsweek: Z analiz CBA — jeszcze z czasów Mariusza Kamińskiego — wynika, że Gosiewski wbrew wszelkim zasadom pichcił ustawę hazardową nie w rządzie, a w gabinetach prezesów Totalizatora Sportowego . Pomagał im wprowadzić w Polsce wideoloterie , na czym Totalizator chciał zarobić krocie. Dziś łatwiej zrozumieć, jak wyglądało kluczowe starcie, które doprowadziło do afery hazardowej. Z jednej strony politycy PiS na czele z Gosiewskim pomagający Totalizatorowi wprowadzić wideoloterie i wyciąć konkurencję, czyli operatorów „jednorękich bandytów”. Z drugiej — duet Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki, pomagający operatorom „jednorękich bandytów” i próbujący zablokować wideoloterie .

Całą analizę można przeczytać w linku w poprzednim wpisie, i ocenić czy to jak ją zrelacjonowali dziennikarze  rzeczywiście dobrze oddaje, czym ta analiza jest. Swoje oświadczenie w tej sprawie wydał też Mariusz Kamiński ale chyba nie przebiło się do mediów. Wcale mnie to nie dziwi.

Mariusz Kamiński: Oświadczenie. w związku z  cytowanymi w środkach masowego przekazu fragmentami analizy CBA przekazanej do Komisji Hazardowej dotyczącej prac nad zmianami w ustawie hazardowej w latach 2006 - 2007, oświadczam, że cytowane fragmenty analizy są omówieniem anonimowych donosów , które trafiły do CBA oraz materiałów prasowych , które ukazywały się w tamtym okresie i nie można ich traktować jako ustaleń  CBA . Publikacje te opierają się na wyrwanych z kontekstu próbach oceny informacji zawartych we wskazanych donosach, które nie znalazły, w ocenie CBA, odzwierciedlenia w stanie faktycznym związanym z procesem legislacyjnym dotyczącym nowelizacji ustawy hazardowej w tamtym czasie. Publikowane materiały i wysnuwane na ich podstawie wnioski są manipulacją . Nie obejmują one całej treści przedmiotowej analizy - w tym jej wniosków końcowych, wyraźnie wskazujących na zabezpieczenie interesów Skarbu Państwa w projekcie nowelizacji ustawy. We wnioskach tych analityk CBA wyraźnie stwierdza, że ówczesny projekt zmiany ustawy hazardowej zwiększał obciążenia fiskalne dla rynku hazardu - zarówno dla Totalizatora Sportowego (wideoloterie), jak i sektora operatorów automatów o niskich wygranych.

Publikuję w całości, bo pewnie to oświadczenie nie wzbudzi takiego zainteresowania jak wczorajsze kwity i możecie na nie nie trafić. Nawet mnie to nie dziwi, im mniej czytelnik wie o samej analizie, tym łatwiej mu będzie wcisnąć narrację zapodaną przez Platformę, a przedstawioną dzisiaj przez Sławomira Nowaka, który na konferencji prasowej wzniósł się na wyżyny manipulacji, robiąc z niewiele wartego kwitka już nie "analizę CBA", ale wręcz "analizę Mariusza Kamińskiego", i domaga się konfrontacji Kaczyński-Kamiński.

Sławomir Nowak: Na tym tle wydaje się absolutnie uzasadnione żądanie, aby na posiedzeniu komisji śledczej doszło do konfrontacji Jarosława Kaczyńskiego , byłego prezesa Rady Ministrów, który zgodnie z analizą Mariusza Kamińskiego brał udział w pracach nad nowym prawem hazardowym właśnie z byłym szefem CBA panem Mariuszem Kamińskim.

Jeśli przewodniczący Sekuła zrozumiał "uzasadnione żądanie" wyższego rangą Nowaka, jutro poprowadzi posiedzenie tak, żeby zająć uwagę opinii publicznej czym innym niż przesłuchanie Kapicy, po ktorym sobie wiele obiecuję. Ale pewnie media skupią się na nieuniknionej awanturze o "analizę CBA" i związaną z nią konieczność superpilnego zajęcia się lobbystą Kaczyńskim, którego trzeba już, teraz, natychmiast, skonfrontować z Kamińskim.

Ubaw po pachy się szykuje. Zwłaszcza, że media zdają egzamin w tym trudnym dla władzy momencie. Wczorajsza obróbka wrzutki - mistrzostwo świata. Nie mogę się doczekać przesłuchania Kamińskiego (lub Wojtunika) i tego co będzie miał do powiedzenia w sprawie analizy, a zwłaszcza tego czyje opinie zawierała, a dziennikarze gorliwie przypisali je CBA. Myślę, że faktycznego autor "analizy CBA" należy szukać pod pozycją 15 na liście dokumentów.

***

Newsweek poinformował czytelników o oświadczeniu Kamińskiego. Rzetelnie?

Newsweek: Kamiński podważa fragmenty analizy CBA obciążającej PiS . Były szef CBA Mariusz Kamiński podważa wiarygodność fragmentów niewygodnej dla PiS analizy, którą przygotowali w czerwcu 2007 r. jego podwładni . Analiza dotyczy prac nad nowelizacją ustawy hazardowej za rządów PiS.

Brak głosów