Kpina z polskiego przewodnictwa w Unii.

Czytam właśnie ,że odbywają sie w Brukseli jakieś knowania w kwesti ratowania tonącego Eurokołchozu. Jakoś nie mogę się doczytać ,że przewodniczy Donald Tusk!

Jeśli przewodnictwo w Unii nie jest kwiatkiem do kożucha, a przypinanie tego kwiatka jak doświadczył tego polski podatnik kosztowało nas JUŻ kupę pienięzy i kosztować będzie więcej, to wszelkie działania podejmowane przez bękarta NWO powinny być pod prewodmictwem przewodnika- czyli aktualnie Polski.

W Brukseli trwa szczyt przywódców strefy euro...

A tak naprawde to chyba była jakś nocna zmiana:

 " W nocy ze środy na czwartekpo siedmiogodzinnych rozmowach w Berlinie kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy (do których dołączył szef Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet) porozumieli się co do pakietu pomocowego dla zadłużonej Grecji.

Trwają spekulacje na temat szczegółów niemiecko-francuskiego porozumienia, o których nie chciała mówić Merkel, udając się na szczyt."

Czyli jest tak,że jest "europa" w Europie czyli zebrali się "cappo di tutti cappi" i zarządzili co chcieli.

"Niemcy i Francja uzgodniły między sobą..."

Przecież to jest KPINA z nas wszystkich.

Nasze członkowstwo w Unii niczym nie różni się od przynależności do stada:

I tak nas traktują. My sobie możemy w Unii pobekiwać jak baran ,przewodnik stada.

Jesteśmy kwiatkiem do kożucha i to w upalne lato.