Jak powstają nasze elity

Nie znam drugiego takiego kraju, w którym poświęcono by tyle troski, aby na odpowiedzialne stanowiska trafiali ludzie nieodpowiedzialni, beztalencia. Przykład? Popatrzcie na premierów i prezydentów, tych byłych i obecnych.

Opublikowane przez dziennikarzy TVP Info kolejne taśmy z restauracji „Sowa i Przyjaciele”, tym razem z byłym ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim i ówczesnym prezesem spółki Orlen S.A. Jackiem Krawcem w rolach głównych rzucają długi cień na obraz naszych "elyt".

Okazuje się że niby lider,  niby opozycji:"Nie nadaje się ani na przyszłego premiera, ani na przywódcę partii, „bo jest tchórzem”, który bał się stanąć w wyborach o jej przywództwo z Donaldem Tuskiem, cechuje go „zero kreatywności”, „kompletny brak własnych poglądów w jakiejkolwiek sprawie”, „nie ma umiejętności przemawiania”, co więcej „ma knajacki styl lwowskiego żulika”.

Okazuje się że Platforma to tylko zlepek  prywatnych geszefciarzy i karierowiczów skupionych w partii , która nie ma żadnej idei, ani żadnych (poza żądzą władzy) celów, które by ją spajały.

Nie inaczej jest w innych partiach. Podobnymi do liderów są ich doradcy, rzecznicy i cała reszta świty, gdyż  oni otaczają się takimi osobnikami,  wśród których mogą uchodzić za okazy intelektu.

Czy jednak tym ofiarom demokracji, tak po ludzku, ze zwykłego samarytańskiego miłosierdzia nie należałoby jakoś pomóc. Przecież moglibyśmy do tych 'rozfartaczanych' milionów dorzucić te parędziesiąt tysięcy i biednym ludziom pomóc.

Jednocześnie moglibyśmy sprawić im choć trochę radości i umilić trudy piastowania. Może ktoś zna jakiegoś korepetytora, bo nieodżałowanego Kazia Rudzkiego niestety zabrakło.

Popatrzcie jakby to mogło być:

Co prawda nie da się z wróbla zrobić skowronka, ale może spróbować warto?

Ponieważ jak wiadomo nasze elity spędzają sporo czasu w restauracjach, mamy dla nich małą lekcję praktyczną - "jak zachować się"  nie tylko przy stole .

Gdzież to konsumentom "Przyjaciół Sowy" do kultury tych dwóch gentlemanów?

Mam nadzieję, że przynajmniej niektórzy z tych, co już przebierają nogami do przyszłego Sejmu oraz rządu, skorzystają z dzisiejszego poradnictwa.

Ale nie martwcie się. Nadchodzą kolejne zastępy Dyzmów i Aniołów.