Ludzie, czy wiecie o co się żrecie?

Obrazek użytkownika Ryszard Surmacz
Kraj

 

Ech!!! Obawiam się, że w sprawach polskich, tyle samo ważyła przyjaźń Dudy i waży Nawrockiego z Trumpem, co Tuska z Merzem. Miejsca przy stole nie można sobie wylizać, lecz trzeba je wywalczyć. W tej walce tak naprawdę każdy jest sam i zawsze liczy się tyle, ile waży jego potencjał, plus utarte szlaki dyplomatyczne. Przecież tu, jak zawsze, chodzi o kasę. Polacy swój potencjał spętali sznurami blichtru, bezsensownej kłótni i jeszcze domagają się za to zapłaty. Ludzie, czy WY wiecie czego chcecie i o co się żrecie?!!

W takiej sytuacji musimy postawić sobie pytania: czy w sprawie rokowań ukraińskich miejsce Polski przy stole jest w ogóle realne? Kto wmówił nam, że Polska, jako państwo członkowskie w UE, bez autonomicznego głosu, będzie miała jakikolwiek znaczenie? Kto wierzy w to, że w takiej sytuacji jesteśmy w stanie cokolwiek zmienić w jej funkcjonowaniu? Gen. Leon Komornicki w programie Jankowskiego wyraził się jasno: Korea Południowa, Turcja, czy Izrael, każde z nich w odpowiednim czasie wykorzystało swoje pięć minut, a w Polsce politycy nadal zachowują się jak dzieci.

Patrzcie więc na Trumpa! Przecież on całą istotę polityki zachodniej obnażył „do rosołu”. Patrzcie, a zobaczycie czym naprawdę ona jest, gdzie leży prawda o niej i jakimi cechami charakteru trzeba się w niej wykazać, aby nie zostać wyśmianym. Zawsze liczyła się naga siła i tylko ona decydowała o sukcesie. A podstawą jej są nogi i ziemia, na której każdy z nas stoi. „Nogi” to zdrowy organizm, „ziemia”, to spójność kulturowa i solidarność narodowa. Gdzie one są?

Przypomnijmy sobie defiladę zwycięstwa w Londynie z 1946 r. Dziś sami Anglicy mówią, że kto wie jak skończyłaby się obrona Wyspy, gdyby nie polscy lotnicy, których w początkowej fazie walk było ok. 2000, później podobno ok. 8000, a z których zginęło ok. 25 procent. A darowanie Londynowi enigmy (darmo), a bezcenne usługi polskiego wywiadu, który też niedawno Anglicy uznali za najlepszy w czasie II wojny, się nie liczą? Nasi politycy nie potrafią uszanować tego, co ich przodkowie zdobyliśmy krwią i blizną. Dlatego londyńska defilada wciąż jest żywa, jak Lenin, i powtarza się przy każdej okazji. Oczywiście, brak polskiej obecności na londyńskiej defiladzie było krzywdą mającą korzenie w Moskwie i angielskim charakterze, natomiast obecne polskie wyobcowanie i wykluczenie stało się zemstą za własne samookaleczenie, którego dokonaliśmy w PRL i III RP, a które stało się logiczną konsekwencją braku tradycyjnych elit. Staliśmy się krzyczącymi karłami, walczącymi nie o państwo, lecz demokrację. Dlatego mieliśmy swoją nieobecność przy rozmowach mińskich i mamy ją dziś w czasie negocjacji 28-punktowego planu pokoju w Ukrainie. Paw i papuga najlepiej prezentuje się w cyrku. Tam im najlepiej wychodzi granie tego, co nie nasze.

I na koniec. Światy Tuska i Nawrockiego są odmienne, jak ogień i woda. Przy czym świat Donalda Tuska jest zamknięty i ma charakter oblężonej twierdzy. Coś takiego, jak przemówienie Karola Nawrockiego w Pradze, wydarzyć się w nim nie może. Po prostu, jest to niemożliwe. Stąd odsiecz starego systemu w osobach Czarzastego i Siwca. To prawdziwi Europejczycy w polskim Sejmie. Natomiast rzeczywistość Karola Nawrockiego jest otwarta i pozwala na dalsze pogłębianie projektu dla UE zaprezentowanego w stalicy Czech. Siły wsteczne może drażnić to, że jest on pierwszym polskim autonomicznym głosem od 1989 r. Ale, czy się komuś podoba czy też nie, dopiero głos Karola Nawrockiego, jest pierwszą próbą zdobycia miejsca Polski przy unijnym stole.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)

Komentarze

Uprzejmie donoszę, że ludzie nie wiedzą o co się żrą. W tym przedstawieniu ludziom wcale nie chodzi o to, żeby widzieć o co się żreć, tylko o to, żeby się żreć w ogóle. To cel nadrzędny. Z punktu widzenia obecnych włodarzy, ma się rozumieć, którym żarcie się narodu jest na rączkę. Ta metoda pozwala im utrzymać się u władzy. Bez owacji na stojąco, co prawda, ale jednak ... To ta stara, dobrze już wyświechtana dewiza: dziel i rządź! Stara ale jakże jara.

My Polacy, potrafimy pomniejszać nasz potencjał przetargowy na arenie międzynarodowej, lub go w ogóle zmarnować, właśnie poprzez widowiskowe żarcie się na widoku publicznem. Ktoś obcy, kto przygląda się temu wpada w panikę, że może zostać wciągnięty w te burdy i woli debatować o nas ale już bez nas. Trudno się dziwić, każdy woli zachować zdrowego ducha w zdrowym jeszcze ciele. Nikt też nie przytula do siebie agresywnego, mokrego psa.

A gdy już mowa o agresywnym, mokrym, psie, to jakoś Tusk Donald przychodzi na myśl.
Nie jest prawdą jakoby on, czyli ten Tusk, był aż tak nieudolnym politykiem. On jest tylko inaczej umotywowany. Jego tzw., nieudoloność, to kwalifikacja zawodowa, dzięki której stał się „któś”. Taki „któś” spadł Niemcom prosto z nieba. I to w samym Danzigu. Tusk ma się właśnie tam za tutejszego, czym odróżnia się od każdego statystycznego Polaka.

Tusk nie chce być statystyczny, bo przyświecają mu wyższe cele. Ma on za zadanie, i spełnia je nadgorliwie, tak Polskę obrzydzić Polakom, by każdy zapragnął stać się „tutejszym” w skali Unii Europejskiej, zamiast wstydzić się być tutejszym tylko w Polsce. Wszelkie ambitne plany rozwojowe poprzedniego rządu musiały zostać skasowane właśnie w imię europejskiego tubylczenia. Mamy stać się nowymi Cyganami, a to miejsce PO Polsce przyda się Niemcom.

Gdy zmienia się percepcja, zmienia się zachowanie. I to jest ta nowa podstępna broń podboju innymi środkami. Miliony Polaków wyemigrowało, miliony nie utożsamia się z kreowaną nam z Brukseli i Berlina Polską, a reszta, to byle do pierwszego ... Kto ma nas kochać i za co, jeżeli my sami Polską tak pogardzamy. Korea Połdniowa, Turcja czy Izrael zachowały swoją tożsamość narodową, to dodaje skrzydeł. A nasza tożsamość ulega brutalnej deformacji.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1671142

@ Polaris

Ludzie, to mechanizm, a więc skutek działania polityki historycznej i propagandy. Polska współczesna świadomość jest dobrym przykładem. O to, aby ludzie się żarli chodzi tylko władzom. Ludziom pozostały ochłapy, a więc sensacje i uzależnienie od niej.

Skłonność do pomniejszania własnych osiągnięć, to efekt pracy 70 lat PRL-u i III RP. W Polsce międzywojennej czegoś podobnego nie było. Może z kilkoma wyjątkami. Owszem, dziś homo sovieticus jeszcze krąży po polskich głowach, jak biała dama po spalonym pałacu. Od 1989 r. nie było polskiego państwa. Między Odrą a Bugiem, każdy mógł robić co mu się podobało. Czas ten skrzętnie wykorzystali nasi wrogowie i właśnie tu urządzili sobie sylwestrowy bal za nasze pieniądze. I ten bal nadal trwa, płacimy i bawimy się, tworząc obcą sobie rzeczywistość. Mądrość przyjdzie po szkodzie. 

Ogólnie, statystycznie nie jest tak źle, bo gdybyśmy zdołali odwrócić selekcję negatywną elit na pozytywną, to nagle okazałoby się, że bolszewików jest o wiele mniej niż mienszewików.  Nagle ci Irokezi Europy okazaliby się siłą, np. taka samą, jak chociażby niemiecka AFD. Ale musimy najpierw coś takiego zobaczyć. Rzecz w tym, że nie ma komu tego zrobić i nie mamy potrzebnego na to zaplecza. Zabito II RP, a więc duszę polskiej kultury i jedynego polskiego punktu odniesienia. Niemcy nie mają się do czego odwoływać, Rosję chroni potencjał państwowy i demograficzny, ale my mamy wolna rękę - wystarczy tylko chcieć. Tak, zmienia się percepcja, zmienia zachowanie. Kochać musimy się sami, tzn. musimy sami siebie pokochać, bo mamy za co. Okres jagielloński i II RP dały nam paszport do największego świata. 

Vote up!
4
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1671143

 Prawie powstało jakieś getto czy kącik osób mających mocno zdecydowane poglądy. Hm. Mocno zdecydowane, niezła zbitka. lepsza niż potwór słowotwór: zdecydowańsze.

 Śmiem twierdzić, Trump jest pożyteczny, Cokolwiek by powiedział tamten szwabensyn, znaczy że powiedział.

 Ostatnio przy jakiejś okazji( Nie pomnę ) prokto- granda kałolicyjna nasładzała się potęgą rozmów i ustaleń Łuni Jewropejsackiej.

 Znaczy Towarzysz Wołodia nam ruszy przez Przesmyk całą nawałą( Rym kiepski ale wizja też ) pancerną nie do zatrzymania przez tysiące dronów, samolotów i nawałnicy ognia.

 Amy mu jebudu!!!! Rozmowami, oświadczeniami, ustaleniami, może nawet ktoś z Hiszpanii piąstką pogrozi o Le!!!

 A kto ma wykrwawić żołnierzy?

 Tymczasem nieobliczalny szaleniec zza Wielkiej Wody może spokojnie pokryć ten cały obszar taką nawałą Konwencjonalnego ognia rakietowego znanych i nieznanych typów że kamień na kamieniu plus czołg na czołgu...

 Diadia Władimir się zatrzyma a biurokraty z Łuni dostaną sraczki.

 Ustalenia Nawrockiego to na pewno nie tylko cóś tam przy stoliku i w świetle fleszy.

 To tajne protokoły błyskawicznej reakcji i być może faktycznej pacyfikacji Zachodniej Europy.

 A rozmowy uzgodnienia, ustalenia?

 Jak wspomniałem, tamci będą szybko potrzebowali dużych ilości papieru.

 

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Dr.brian

#1671154

@ Brian

Przekładając na nasze można powiedzieć, że rzeczywiście Trump myśli zdroworozsądkowo. Ale czy będzie działał zgodnie z tym, co mówi, zobaczymy - a może już nie zobaczymy. Wszyscy powtarzają myśl Lecha Kaczyńskiego i napadzie na Bałtów. Ale po co napadać na Bałtów skoro, lotem dywanowym, można bezpośrednio na Berlin i Paryż? Po co wytracać sprzęt i ludzi, skoro za jednym zamachem można mieć wszystko - po Kanał La Manche. Bałtowie przecież są lepiej zorganizowani, niż UE, która wcale nie myśli wojować, bo chce handlować. Tak samo zresztą, jak 1939 r. Od roku pamiętnego nic się nie zmieniło.

W ogóle za dużo bleblamy - nie swoim językiem, lecz językiem pawia i papugi. Nie jesteśmy w stanie logicznie przerobić tego doświadczenia, które nabyliśmy przez 1000 lat swojej historii. A jeszcze w II RP pod tym względem było tak dobrze.

Vote up!
1
Vote down!
0

Ryszard Surmacz

#1671160

Ostatni akapit to jest co istotne. Miejsce w polityce, przy stole negocjacyjnym trzeba sobie wypracować. Gdy chodzi o ekipę Tuska i jego samego, nie ma kto tego zrobić, dlatego nieważne, gdzie oni są czy ich  nie ma. To nie ma Polski,a jeśli miałby ją reprezentować Tusk z podpórkami odgrzanego PZPR, to lepiej, że jej tam nie ma. Równie dobrze mógłby tam być jakiś szczurzyna, czy jakaś babacia, jak jej tam? Ta z mięsem w gębie. 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1671158