Tragifarsa pt. „Sztab Kryzysowy” już na ekranach neo-TVP!
Nie po to Donald Tusk przy pomocy bodnarowców i podpułkownika Sienkiewicza siłą przejął Telewizję Polską, by ta nie przedstawiała spektakli Zbawcy Narodu. Donald Tusk – bo o nim przecież mowa, już przed wyborami stwierdził, że po ośmiu latach rządów PIS-u (który zajmował się rozdawnictwem i realizacją przeskalowanych inwestycji – takich jak zupełnie zbędny zbiornik retencyjny w Raciborzu) – Naród potrzebuje igrzysk. Czyli spektakli organizowanych przez „najlepszego w dziejach” premiera Polski.
By nim zostać, jego partia jeszcze przed wyborami organizowała „spontaniczne” występy teatralne, na których Donald Tusk w przebraniu Zbawcy Narodu obiecywał „100 konkretów na 100 dni”. Czyli podobne obiecanki do „Stu cudów”, które Tusk zapowiadał już w 2007 roku, zapewniając wtedy że "powstanie rząd, który zbuduje polski cud gospodarczy. Po to idziemy do tych wyborów i obiecuję wam zwycięstwo". Z tych cudów Tuska pozostał tylko syf gospodarczy i nałożona na Polskę klauzula największego deficytu…
Ale łatwowierny naród polski z łatwością dał się nabrać w 2023 roku na kolejne spektakle Tuska, który odgrywał w nich rolę Ojca i Zbawcy Narodu, Dobrego Wuja, a także Ręki Sprawiedliwości. Organizowane w 2023 roku spektakle, kolejny raz wywoływały entuzjazm społeczeństwa, które nie mogło się doczekać benzyny po 5.19, tańszej o połowę energii, 60 tys. złotych bez podatku, dobrowolnego ZUS, czy akademików za złotówkę. Wkrótce po wyborach okazało się jednak, że Wielki Reżyser ma inny plan na igrzyska, niż „100 konkretów” obiecane Polakom...
Zamiast monodramu pt. „100 konkretów na 100 dni”, opanowana przez juntę 13 grudnia Telewizja Polska (nota bene razem z TVN i Polsatem) zaczęła przedstawiać na swych ekranach serial pt. „Komisje sejmowe” oraz mrożący w żyłach thriller pt. „Aresztowania przestępców z PIS-u”. W tych – pełnych rozmachu produkcjach w reżyserii Donalda Tuska – sam Tusk już nie uczestniczył, rozpisując role na wybitnych aktorów scen polskich, takich jak "bogobojny" pajac z TVN-u Szymon Hołownia, podpułkownik Sienkiewicz, były rzecznik PO Bodnar (zwany „rzeźnikiem), śledczy Joński i Szczerba oraz Sroka od Gowina wraz ex-ambasadorem Bosackim i żarliwym post-komunistą Trelą – a także zastępy aktorów drugiego planu. Czyli z udziałem odnowionej esbecji i Milicji Platformy Obywatelskiej - w skrócie MPO.
Ostatni akord thrillera – tym razem z udziałem prowokatorów Platformy Obywatelskiej zobaczyliśmy na ekranach telewizorów 10 września 2024 roku, gdy to babcia Kasia położyła się pod Pomnikiem Smoleńskim – okryta złotą folią i ochraniana przez zwarte oddziały MPO.
Grozę sytuacji leżącej pod Pomnikiem „Warszawianki roku” Rafała Trzaskowskiego zwielokrotnił w tym samym dniu Wielki Reżyser – zgodnie z zasadami mistrza dreszczowców Alfreda Hitchocka. Hitchcock bowiem mówił, że „Film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć”. Donald Tusk w tym samym dniu zapowiedział bowiem - wraz ze swoim „rzeźnikiem” Bodnarem - kolejne spektakle teatralne dla gawiedzi zamieszkującej Polskę pt. „Samokrytyka, czyli czystki sędziów” oraz równie przerażający serial pt. „Walczący z demokracją”.
Jeszcze nie wybrzmiały zapowiedzi Tuska i Bodnara, gdy 13 września 2024 roku – w związku z zapowiedzią gwałtownych opadów – Tusk wystąpił solo na ekranach telewizorów, próbując złagodzić narastające w społeczeństwie napięcie. W krótkim expose Zbawca Narodu oświadczył, że „ nie ma powodów do paniki” i że "prognozy nie są przesadnie alarmujące".
Tusk to zapowiedział mimo tego, że Komisarz UE od zarządzania kryzysowego 10 września udostępnił rządowi polskiemu najnowsze dane satelitarne, które wskazywały na to, że na południu Polski może dość do tragicznej powodzi! Donald Tusk jednak uznał, że także przyroda przestraszy się wodza partii i rządu. Tak jak jego przestraszeni nominaci, w tym zawsze groźny Tygrys z PSL-u…
Nie wiem, czy tylko sama natura, czy też Siła Wyższa sprawiła, że cały repertuar Tuska na sezon teatralny 2024-25 runął w jedną noc wraz z falą powodziową, która zrujnowała tysiące domów na południu Polski! Przerażony Tusk, który zamierzał odgrywać w nieprzesadnie alarmującym kryzysie rolę Dobrego Wuja – gra dziś rolę Cara w widowisku „Sztab Kryzysowy”. A car, jak to car: opieprza gnuśnych i jeszcze bardziej przerażonych od siebie bojarów.
Tuska i jego państwa z dykty nie ociepli więc spożywana na wizji zupa szczawiowa z jajeczkiem, którą dostarczyli mu od tajemniczej Gosi funkcjonariusze służb mundurowych. Tuska nie uratują też wezwane wybitne ekspertki od klimatu w osobach Hennig - Kloski i Uli Zielińskiej – przeciwniczki budowy zbiorników retencyjnych a tym bardziej - wezwany na pomoc pan Jurek. Wprawdzie dla Tuska „Owsiak jest pewnie najwybitniejszym ekspertem od pomocy”, jednak wzywając na pomoc szefa WOŚP Jurka Owsiaka – Donald Tusk ogłosił totalną klęskę stworzonego przez siebie w 10 miesięcy państwa z dykty!
Telewidzowie skazani są więc na seanse nienawiści wodza partii i rządu - tym razem skierowane do samorządów i do nieudolnych urzędników, którzy zasiadają razem z nim w sztabie kryzysowym! W jednym z odcinków serialu Tusk zrugał samorządowców za to, że „ludzie są rozgoryczeni i zniecierpliwieni, ponieważ zdarza się, że przez długi czas nie otrzymują pomocy”. Tusk opieprzył także uczestników spektaklu „Sztab Kryzysowy”, dostrzegając śmichy- chichy w trakcie swoich oracji:
- Nie może być tak, że tutaj, w tej sali, jest lepszy nastrój niż wśród ludzi tam, w terenie. Jeśli u nas będzie lepszy nastrój, to ludzi szlag trafi i trzeba ich zrozumieć - podkreślił Tusk. Z tą chwilą skończyły się nie tylko śmichy-chichy w sztabie kryzysowym, ale także ostatecznie upadła "Uśmiechnięta Polska" Donalda Tuska. Teraz towarzyszyć nam będzie wściekły wódz, jago zaciśnięte pięści, wilcze oczy i szlag, który każdego trafi. Bo lepszy nastrój to paradoksalnie - czasy okrutnego reżimu Kaczyńskiego. Groźny car także nakazał, aby wszyscy bez wyjątku, "także samorządowcy i pracownicy samorządów", pomogli powodzianom:
- Ludzie muszą was widzieć, muszą móc was dotknąć, muszą od was uzyskać elementarną informację” – przyznając tym samym, że w państwie z dykty - obok braku pomocy dla ofiar kataklizmu - nawet informacja nie funkcjonuje…
- Mamy być cały czas w pełnym napięciu. Nie ufajcie dobrym komunikatom – podkreślił Tusk w kolejnym odcinku serialu pt. „Sztab Kryzysowy”. Powiedział to ten sam Tusk, który 13 września – podobnie zresztą jak w czasie całej swej działalności teatralnej – okłamywał Polaków przekonując, że „ nie ma powodów do paniki” i że "prognozy nie są przesadnie alarmujące"!
„Nie ufajcie komunikatom Donalda Tuska” ! – to jedyne przesłanie teatralnej tragifarsy pt. „Sztab Kryzysowy”…
P.S. Tusk w ostatnim odcinku "Sztabu Kryzysowego" ostrzegał, by "nie wierzyć człowiekowi, który przebrany w mundur wizytuje różne miejsca udając wojskowego i informuje o tym, że za chwilę będą wysadzone wały". Niestety! Wielu ludzi uwierzyło człowiekowi przebranemu za premiera RP, który przekonywał, że "prognozy nie są przesadnie alarmujące"!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 693 odsłony
Komentarze
Teraz "premier" wnuk dziada z
19 Września, 2024 - 10:03
Teraz "premier" wnuk dziada z wehrmachtu niemiecki łgarz, a za chwilę "prezio" (?)Trzaskowski syn donosicielki tw Justyny i krewniak pzprowskich niszczycieli polskości
solidaruch80
Skoro istnieje kiełbasa
19 Września, 2024 - 20:24
Skoro istnieje kiełbasa Tarczyński i szynka Duda, to dlaczego nie ma papieru toaletowego Tusk?
Mało kto by chciał kupować... G... się d... nie wyciera!
24 Września, 2024 - 14:22
;)