Gdzie jest generał?

Obrazek użytkownika Rafał Brzeski
Świat

Pod powierzchnią rosyjskiej armii wrze i bulgoce. Minął ponad tydzień od rajdu Grupy Wagnera na Moskwę, a nie wiadomo co się dzieje z czołowymi generałami. Nie wiadomo też, gdzie jest Prigożyn i nie wiadomo, gdzie są “wagnerowcy”. Dostępne wiadomości są z kategorii “podobno”.

Podobno znany z brutalnej skuteczności generał Siergiej Surowikin został aresztowany i trafił do moskiewskiego więzienia śledczego Lefortowo, o którym mówi się, że zbudowano je pod koniec XIX wieku tak, aby osadzony w nim czuł się zapomniany przez Boga i ludzi. Podobno zarzuca mu się zdradę, bowiem Prigożyn wypowiadał się o nim pozytywnie. Obaj znają się dobrze od czasu, kiedy wspólnie wspierali w Syrii reżym prezydenta Baszara Asada w krwawej wojnie domowej. Obecnie kiedy Prigożyn uznany został przez Putina za zdrajcę, Surowikina podwiązuje się ponoć pod zdradę. Miał wiedzieć o planowanym buncie i swoimi rozkazami ułatwić rajd jednostek Grupy Wagnera. Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, odmówił odpowiedzi na pytanie gdzie przebywa Surowikin. Były szef zamkniętego radia Echo Moskwy pisał 28 czerwca, że rodzina Surowikina od 3 dni nie ma z nim kontaktu, ale dzień później urzędnik moskiewskiego nadzoru zakładów penitencjarnych zapewniał, że generał nie znajduje się w Lefortowo “ani innym areszcie śledczym”.

W trakcie rajdu wagnerowcy opanowali Rostów nad Donem i mieszczące się w nim dowództwo Południowego Okręgu Wojskowego. W sieci pojawił się wówczas filmik ze spotkania Prigożyna z obecnymi w dowództwie wiceministrem obrony generałem Junusem-biek Jewkurowem i zastępcą szefa sztabu generalnego, generałem Władimirem Aleksiejewem. Prigożyn tłumaczył im, że nic do nich nie ma, a wagnerowcy chcą dopaść tylko Szojgu i Gierasimowa. Do tego czasu blokować będą miasto i ruszą na Moskwę. Pytany, czy jest przekonany o słuszności swych działań, szef Grupy Wagnera odparł: “Absolutnie, ratujemy Rosję.” Nie wykluczone, że brak manifestacyjnej wrogości i potępienia Prigożyna obraca się teraz przeciwko generałom i tłumaczy brak informacji o tym co aktualnie robią.

Nie wiadomo też dokładnie co dzieje się z ministrem obrony Siergiejem Szojgu. Resortowe biuro prasowe rozpowszechniło wprawdzie 26 czerwca filmik jak dokonuje inspekcji i dekoruje żołnierzy medalami, ale nie podano gdzie. Wiele wskazuje, że wideo zostało nagrane przed rajdem Grupy Wagnera. Dzień później pokazano jak stojąc u boku Putina dziękuje armii i służbom za stłumienie buntu zdrajców. Od tego czasu nie przemawiał, ani nie udzielał wywiadów.

Drugi na czarnej liście Prigożyna, szef sztabu generalnego generał Walerij Gierasimow znikł z radarów. W przeciwieństwie do Szojgu nie uczestniczył w ceremonii putinowskich podziękowań. W opinii francuskich analityków usunięcie Gierasimowa i pozostawienie Szojgu będzie dla Putina ryzykowne, bowiem utrzymanie na stanowisku cywila kosztem doświadczonego żołnierza zostanie źle odebrane przez generałów.

Nie znany jest też los generała Michaiła Mizincewa. Na początku maja, dosłownie w kilka dni po usunięciu go ze stanowiska wiceministra obrony odpowiedzialnego za logistykę, został on przez Prigożyna przyjęty do Grupy Wagnera na zastępcę dowódcy,.

Tymczasem sam Prigożyn ogłoszony przez Putina zdrajcą i w drodze łaski  wygnany na Białoruś podobno poleciał swoim prywatnym odrzutowcem do Mińska, ale jego samolot wkrótce powrócił do Rosji i gdzie teraz jest Prigożyn oraz co robi nie wiadomo. Jego “wagnerowcy” podobno częściowo podpisali kontrakty i zostali wcieleni do regularnej armii albo - znowu podobno - wyjechali na Białoruś, gdzie Łukaszenka, podobno, buduje dla nich obóz w Osipowiczach, około  200 kilometrów od granicy z Ukrainą. Namiotowy obóz owszem jest i pojawiły się w sieci zdjęcia desek na prycze, ale wywiad ukraiński twierdzi, że wagnerowców tam nie ma zaś  analitycy amerykańscy nie odnotowali przemieszczania się formacji Grupy Wagnera z Rosji na Białoruś. Również zazwyczaj wiarygodne białoruskie źródła niezależnie nie zaobserwowały przybycia wagnerowców.

Niewiadomych jest wiele, ale jest również trudna do uwierzenia wiadoma. Otóż jeśli wierzyć publikacji popularnego w komunikatorze Telegram kanału Możemy Wyjaśnić, w Rosji działa podziemna organizacja wojskowa Zakon Republiki, której członkami są emerytowani oraz aktywni oficerowie przeciwni rządom Putina. Organizacja pomaga wojskowym w trzymaniu się z dala od wojny na Ukrainie. Pierwsza wiadomość o Zakonie Republiki pochodzi z 7 czerwca. Rosyjski serwis BBC nadał tego dnia wywiad z młodym nawigatorem helikoptera, który przez zieloną granicę zbiegł na Łotwę. Dmitrij Miszow wyznał, że szukał sposobu uniknięcia wysłania na Ukrainę i koledzy oficerowie dali mu kontakt do Zakonu poprzez komunikator Telegram. Napisał i emerytowani oficerowie antyputinowcy obiecali pomoc. “I tak się stało” - stwierdził Miszow nie ujawniając szczegółów.

Po wywiadzie BBC z przedstawicielami Zakonu skontaktowała się redakcja kanału Możemy Wyjaśnić. Anonimowy rozmówca powiedział, że stowarzyszenie powstało około rok temu i wywodzi się z zamkniętego klubu oficerskiego, utworzonego jeszcze przed ubiegłoroczną inwazją Ukrainy. Składał się on z byłych i aktywnych wojskowych, którzy dyskutowali o wiadomościach, polityce i gospodarce. Po najeździe na Ukrainę część członków klubu postanowiła przekształcić się w zakon zaprzysiężonych i „działać najlepiej, jak potrafią”. Określają się jako„wywiad na wygnaniu” i mówią, że walczą ze zorganizowaną grupą przestępczą, która przejęła wszystkie dźwignie władzy w Rosji i przetrzymuje 140 milionów ludzi jako zakładników. Liczba członków organizacji utrzymywana jest w tajemnicy.

Informator kanału Możemy Wyjaśnić zapewniał, że organizacja nie ma żadnych powiązań ani z działającym na Ukrainie Rosyjskim Korpusem Ochotniczym, ani z Legionem Wolność Rosji, ani z ukraińskimi siłami zbrojnymi. Podkreślił, że Zakon opowiada się za integralnością terytorialną Federacji Rosyjskiej i jest przeciwny jej podziałowi na suwerenne państwa narodowe. Pragnie natomiast przekształcić Rosję w realną republikę parlamentarną. Opowiada się też za zakończeniem działań wojennych i "natychmiastowym pokojem”. Więcej informacji o Zakonie Republiki usiłował uzyskać portal Wot Tak i spotkał się z uprzejmym, ale zdecydowanym wyjaśnieniem, że trwa “przerwa dla mediów” gdyż “powiedzieliśmy już wszystko, co mogliśmy”.

Relacje o istnieniu Zakonu Republiki niebezpiecznie przypominają historię operacji Trust, której pomysłodawcą był Feliks Dzierżyński. Prowadzona w latach 1921-26 była szeroko rozbudowaną prowokacją, która pozwoliła CzeKa skompromitować służby wywiadowcze wielu państw, w tym polską Dwójkę, oraz rozmontować “białą” emigrację rosyjską. Gdyby jednak Zakon nie okazał się prowokacją sterowaną przez FSB, to znalazłaby potwierdzenie opinia obecnego szefa CIA Williama Burnsa, że wojenne działania Putina na Ukrainie “korodują” Rosję i tworzą klimat niezadowolenia “dający CIA jedną na pokolenie szansę, której nie można zmarnować.”

Premiera: ]]>www.tysol.pl]]>

PS: Łukaszenka zapewnia że Prigożyn jest w St. Petersburgu. Dmitrij Pieskow stwierdził, że Kreml nie ma "ani możliwości, ani chęci" śledzić ruchów szefa Grupy Wagnera. Białoruski kanał informacyjny Nexta.tv (z siedzibą w Warszawie) podał, że Prigożynowi zwrócono całą broń zajętą w trakcie rewizji (w tym pamiątkowy pistolet Glock, prezent od Szojgu) oraz 10 miliardów rubli. Czyżby Putin oddał "worom w zakonie" zbrabowany "obszczak" zdeponowany u Prigożyna?  (patrz: https://niepoprawni.pl/blog/rafal-brzeski/dwa-swiaty-rosji)  

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (10 głosów)

Komentarze

Prigożyn buntował się przez krótki czas, ale przez cały miesiąc otwarcie podkopywał autorytet państwa rosyjskiego, a zwłaszcza jego armii. I nie będzie łatwo poradzić sobie z poważnymi konsekwencjami.

Nie ma wątpliwości, że władza Putina poważnie osłabła. Wcześniej nie raz wyglądał na bardzo silnego, ale nigdy na tak słabego i jest mało prawdopodobne, że przeżyje katastrofalne skutki swoich błędów – klęskę w wojnie, załamanie gospodarki, niemal całkowitą izolację międzynarodową i rozłam w rosyjskich elitach. Putin okazał się powolny, niezdecydowany, źle poinformowany i tchórzliwy. Jak poważni ludzie mogą go potem szanować? Rosyjska elita jest twarda i okrutna, a potem jest mało prawdopodobne, aby długo go tolerowali.

Większość komentatorów twierdzi, że bunt Wagnera nie miał większego wpływu na zdolność Rosji do prowadzenia wojny na Ukrainie, ale jak dotąd ma. Wraz z rozwiązaniem PMK „Wagnera” Rosja straci wielu wysokiej klasy żołnierzy, a także kilku generałów zostanie usuniętych. Jeszcze ważniejszy może być jednak fakt, że głównym dostawcą produktów żywnościowych dla armii rosyjskiej – na ogół niskiej jakości – była firma Prigożyna „Concord”, a teraz jakość żywności prawdopodobnie jeszcze się obniży, a co za tym idzie poziom skuteczność bojowa spadnie jeszcze bardziej.

Obecnie, choć należy to stwierdzić z ostrożnością, Ukraina posuwa się naprzód w czterech kierunkach – Melitopol, Berdiańsk, Bachmut i być może Chersoniu. Jeśli siły zbrojne przebiją się przez rosyjską obronę, wojna się skończy, a tysiące istnień ludzkich zostaną uratowane.

I dlatego Zachód powinien dać Ukrainie jak najwięcej broni i jak najszybciej. Ukraina potrzebuje nowoczesnych samolotów – F16 lub podobnych szwedzkich Gripenów lub francuskich Rafaelów, nieograniczonej amunicji i pocisków dalekiego zasięgu. Zachód nie może dalej trzymać Ukrainy ze związanymi rękoma, zabraniając jej uderzania zachodnią bronią na terytorium Rosji! Nie da się zrozumieć polityki USA, które łyżeczkami wylewa pomoc dla Sił Zbrojnych. Jeśli z powodu tak skąpego wsparcia Zachodu Ukraina poniesie klęskę w wojnie lub niepotrzebne straty, będzie to katastrofa dla administracji Bidena. Daj Ukraińcom wszystko, czego potrzebują, aby pokonać Rosję i odzyskać należne im terytorium!

Zachód musi być realistą: Putin nie jest lepszy od Hitlera i będzie walczył, dopóki nie zostanie pokonany. Dlatego trzeba go pokonać. Prawdziwym celem Zachodu powinna być zmiana reżimu na Kremlu. Żaden następny rosyjski przywódca na pewno nie będzie gorszy od Putina. Im szybciej Putin odejdzie, tym lepiej dla świata. Co więcej, im wcześniej nastąpi zmiana ustroju, tym mniejsze ryzyko przegrupowania starej autorytarnej kleptokracji. Błędy 1991 roku polegały na tym, że KGB nie zostało rozwiązane i nie było lustracji. Następna zmiana reżimu w Rosji powinna być bardziej radykalna.

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1652941

Te informacje o sukcesach wojsk ukraińskich czerpie Szanowny Pan z jakiego źródła?

Moje mówią co innego:

1. https://www.nytimes.com/2023/06/26/world/europe/ukraine-counteroffensive.html

2. https://www.theguardian.com/world/2023/jun/21/volodymyr-zelenskiy-admits-ukrainian-counter-offensive-going-slower-than-desired

3. https://www.youtube.com/watch?v=DZ-Ks0t_JOc

4. https://www.washingtonpost.com/opinions/2023/06/30/ukraine-counteroffensive-russia-progress-patience/

Vote up!
0
Vote down!
-1

"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
--- Józef Szwejk

#1653050

Rosyjscy „korespondenci wojenni” donoszą, że szef rosyjskiego Sztabu Generalnego Walerij Gierasimow mógł zostać usunięty z dowództwa na Ukrainie.

Gierasimow kierował kampanią rosyjską na Ukrainie w grudniu ubiegłego roku. Na razie pozostaje szefem Sztabu Generalnego, ale nie podejmuje żadnych decyzji o działaniach wojskowych, pisze rosyjski kanał Telegram „Rybar”.

Według Rybara to Michaił Tepliński obecnie dowodzi wojskami rosyjskimi (w kwietniu został mianowany zastępcą dowódcy rosyjskiej grupy wojskowej na Ukrainie. 

Po buncie Prigożyna śledczy i Federalna Służba Bezpieczeństwa rozpoczęli śledztwo w sprawie rosyjskich dowódców wojskowych różnych stopni.

Od rozpoczęcia inwazji na pełną skalę Putin co najmniej czterokrotnie zmieniał dowódców rosyjskiej armii na Ukrainie – wciąż nie jest jasne, kto dowodził inwazją w jej pierwszych tygodniach. Eksperci uważają, że możliwe, że Putin chciał przypisać sobie wszystkie zasługi za  zwycięstwo, którego się spodziewał.

Od kwietnia 2022 r. na czele wojsk rosyjskich na Ukrainie stanął Aleksandr Dwornikow, którego dwa miesiące później zastąpił Giennadij Żidko. Żidko został zastąpiony w październiku, po wycofaniu się wojsk rosyjskich z obwodu charkowskiego. Jego miejsce zajął Siergiej Surowikin i rozpoczął masowe strajki na ukraińską infrastrukturę energetyczną. Surowikin trwał do stycznia i został zastąpiony przez Gierasimowa. Teraz wydaje się, że Gierasimow musiał ustąpić miejsca Teplińskiemu.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1653013

Na kanale “Dwaj Majorzy” komunikatora Telegram pojawiła się wiadomość, że Szojgo idzie w odstawkę. Ponoć świadczy o tym filmowa relacja z posiedzenia rządu, na którym pojawił się w cywilnym garniturze, a nie w mundurze bez dystynkcji (jest cywilem), czego wcześniej nie bywało. Potwierdzeniem informacji o dymisji ma być moskiewska  wizyta oficjalna Hoang Xuan Tiena, wiceministra obrony Wietnamu. Rozmowy z nim prowadził wicepremier Dmitrij Czernyszenko, a nie Szojgu lub inny wysoki urzędnik resortu obrony. Przedstawiciela MON w ogóle nie było, co jest według "Dwóch Majorów" ewenementem. Być może właśnie w ten sposób Kreml zaprezentował najbardziej prawdopodobnego następcę Szojgu,

Wprawdzie w rosyjskiej telewizji pokazano filmową relację z inspekcji ministra obrony w stylu "Szojgu wśród żołnierzy", ale nie podano kiedy to miało miejsce i gdzie.  

Vote up!
1
Vote down!
0

Rafał Brzeski

#1653045

Chciałem zobaczyć oficjalną stronę internetową Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, żeby sprawdzić, czy minister Szojgu daje się obecnie fotografować w mundurze, czy już tylko w piżamie.

Niestety ktoś zadbał już o to, abym nie mógł weryfikować tego typu informacji i musiał polegać na różnego rodzaju dywagacjach ekspertów, bez tracenia czasu na bawienie się w ustawienia przeglądarki, albo instalacji VPN. 

Niech żyje cenzura!

Vote up!
0
Vote down!
-1

"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
--- Józef Szwejk

#1653051