Nie dość, że tchórz to jeszcze damski bokser
To postać wyjątkowo paskudna. I nie jest to tak jak z "Bolkiem", któremu udało się przy pomocy kremlowskich opiekunów oszukać miliony Polaków, tylko ten człowiek był wstrętny na pierwszy rzut oka.
Ci, co go popierają, bo nie widzą w nim nic złego, to tacy, co to wolą łyżeczką mieszać w g. , a nie w smakowitym kisielu.
Wszedłem w posiadanie bezdyskusyjnie wiarygodnych dokumentów na temat studenta Uniwersytetu Gdańskiego i kłopotów gdańskiej milicji z nim w latach 1983 – 84. Przyznam fakty są nieco szokujące, chociaż w Trójmieście, poza oficjalnym nurtem, szeptało się o tym powszechnie.
Spisana odręcznie relacja jest niemalże klasy dokumentu prokuratorskiego, gdzie zeznania zostały złożone pod przysięgą. Podane są konkretne fakty, nazwiska ewentualnych świadków i urzędy posiadające materiały źródłowe.
Mimo tego, jestem niestety tylko "amatorem", więc już wysłałem te informacje tak, by dotarły w celu weryfikacji i potwierdzenia, do profesora Centkiewicza, czyli do IPNu.
Mamy tu do czynienia z poważnym kłamstwem biograficznym, bo bohater tych dokumentów, jeden z najważniejszych polityków w tym gotującym się tyglu naszej wewnętrznej polityki, przedstawia legendę, że w tamtych ciemnych latach, on – chyba 24 letni student był aktywnym działaczem podziemnej organizacji walczącej z WRONą gen. Jaruzelskiego.
Otóż nie był wówczas według opinii jego kolegów studentów UG, zamieszkujących obok niego w akademiku we Wrzeszczu, a także administracji tej studenckiej bursy, postacią pozytywną.
Dokument ten zawiera opis wielu interwencji funkcjonariuszy milicji, konkretnych, z datą i podaniem właściwego komisariatu, oraz danych milicjantów, którzy zostali wezwani do tzw. "awantury domowej", gdzie, często pijany małżonek bił swoją żonę.
Było to tak notoryczne, że większość kolegów ze studiów odsunęła się od niego.
Już 10 lat temu można by coś zauważyć, gdy ukazała się książka, autobiografia Małgorzaty Tusk, "Między nami". (co media głównego nurtu szybko zamiotły pod dywan.). Jak to opisał w załączonym linku [*] Kamil Sikora, znana postać, związana bodajże z Wirtualną Polską:
"Smutna, zmęczona życiem i samotna kobieta, starająca wyrwać się z cienia męża - taki obraz Małgorzaty Tusk wyłania się z jej autobiografii "Między nami". Czytając ją można odnieść wrażenie, że okres beztroski i szczęścia skończył się dla autorki wraz z wyjściem za mąż za Donalda Tuska, w książce nazywanego zawsze "Donkiem". I chociaż ślub wzięli z miłości (i chęci ucieczki od rodziców), to po pierwsze, miłość szybko przygasła... "
Mamy więc dokumenty, świadczące, że Donald Tusk, po ślubie, zrobił swojej ukochanej piekło. I teraz wiemy, dlaczego jej autobiografia jest taka smutna i pełna goryczy.
Każdy "damski bokser', w szczególności mąż, który podniesie rękę na żonę, jest osobnikiem ohydnym. Przyznam, że gdybym był świadkiem takiej awantury, to bandzior by mnie boleśnie popamiętał.
Ja według własnych spostrzeżeń i tej wiedzy, którą posiadam, już dawno temu sklasyfikowałem polityka Donalda Tuska jako psychopatę. Nie jestem zawodowym specjalistą w dziedzinie psychologii, czy psychiatrii, więc jest to tylko moja prywatna diagnoza.
Lecz przypomnę wszystkim – psychopata nie liczy się z nikim. Nie posiada emaptii, nie mówiąc już o współczuciu, czy litości. On jest wyłącznie skoncentrowany na sobie i osobistym dobrostanie.
To postać patologiczna. Zły człowiek. Będzie manipulował wszystkimi dookoła, kłamał, mataczył i nawet bezinteresownie będzie innym ludziom robił świństwa.
Nieźle to takim wychodzi, bo zazwyczaj są to osobnicy inteligentni i potrafią się świetnie maskować.
Ciekawą cechą psychopatów jest również to, że są oni tchórzami. Muszą nimi być, bo odwaga zazwyczaj oznacza narażanie się na coś, co może być niedobre dla takiego gościa. Nie sprawdziłem w spisie chorób, lecz jestem niemal pewien, że ani psychopatia, czy socjopatia nie jest zaliczana do chorób. Taki właśnie człowiek się urodził, albo traumy dzieciństwa zrobiły z niego potwora.
Jeszcze raz przejrzałem filmowe epizody na których widzimy zachowanie Tuska, a jest ich w Internecie sporo. Jego postawa, mowa ciała, sposób poruszania się, rozbiegane oczy, przylepiony uśmiech, udawanie współczucia, dla każdego dociekliwego analityka dowodzi, że mamy do czynienia z kimś będącym w stresie, w ciągłym niepokoju, strachu, że może coś stracić.
Jego uściski z Putinem tuż po Zbrodni Smoleńskiej, czy niedawno pokazane spotkanie z Putinem w Moskwie, pełne uniżoności i poddaństwa; podobne kontakty z kanclerz Angelą Merkel, z postawą uczniaka pogłaskanego po głowie, można określić jednoznacznie – Tusk się boi.
W pewnym sensie nawet współczuję temu człowiekowi, bo nie potrafiłbym żyć w takim nieustannym stresie, zazwyczaj prowadzącym do psychicznego zaburzenia chorobowego GAD (generalized anxiety disorder) – Zespół lęku uogólnionego, i w końcu wylądowałbym w domu wariatów.
Czyli – tchórz i damski bokser. Czemu tacy ludzie pchają się do polityki? Pchają się do władzy?
W jego dzisiejszej postawie, przekonany jestem, widzimy go wyraźnie takiego właśnie – chama, agresywnego chuligana i luja z ciemnej ulicy, bo takie polecenie otrzymał on od swoich mocodawców: - zniszczyć PiS, a jeśli nawet to się nie uda, spowodować w Polsce taki chaos, tak poróżnić i skłócić Polaków, by zahamować postęp i rozwój RP. Silna Polska nie jest dobra ani dla Berlina, ani dla Moskwy i chyba także dla Paryża i Brukseli.
Ps. Strasznie jestem ciekaw, czy ci, którym dokumenty przesłałem, coś z tym zrobią.
__________
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1491 odsłon
Komentarze
JzG
25 Czerwca, 2023 - 15:37
Cenckiewicza, nie Centkiewicza ;)
Od dawna wiadomo, że Tusk to wyjątkowa kanalia!
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
@Gawrion
25 Czerwca, 2023 - 15:59
Miałem Cenckiewicza, ale głupi ortograficzny korektor zamienił na Centkiewicza.
Faktycznie - to niezła kanalia
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Napisałem kiedyś, bardzo dawno temu o OLIGARCHII PSYCHOPATÓW
25 Czerwca, 2023 - 16:14
Niestety dostępny tylko w archiwum Google, bo oryginał w Blogmedia24.pl diabli zjedli, razem z całym kawałkiem tej blogosfery:
http://web.archive.org/web/20230523105903/http://blogmedia24.pl/node/57875
Jest to jeden z pierwszych, choć nie jedynych wystąpień określających mój pogląd o tym zjawisku. Podsumowanie tego poglądu jest raczej optymistyczne.
Mianowicie:
Psychopatów, ludzi zdegenerowanych aksjologicznie, czyli mówiac krótko ludzi złych jest na świecie mało. nawt mniej niż ludzi LGBT. Mniej niż 2% do 3%. Ale jest z nimi tak jak z muchami, których rój gromadzi się tam gdzie władza i pieniądze. I wtedy o ich sukcesie decyduje sporo przeróżnych czynników, a pierwszym z nich jest jakość dostępu do prawdy oraz administracja prawdą, do których zaliczam ustrój prawa i sprawiedliwosci.
Wszelcy psychopaci u władzy dobrze o tym wiedzą i dlatego jako pierwsze zadanie prawdziwego komunisty widzą sparaliżowanie a następnie wrogie przejęcie instytucji komunikacji publicznej oraz wymiaru sprawiedliwosci.
To są prawdy ogólne, sprawnie stosowane przez Hitler, Lenina, Stalina, Tuska i wielu podobnych działajacych w mafii roju much. Ale aby ten rój rzeczywiście był rzeczywistym wyziewem śmierci musi być rojem administrującym prawdą i sądem. A to jest także sprawa doktryn.
Dla przykładu:
Wojewódzki Sąd Administracyjny wydał postanowienie o zatrzymaniu kopalni "Turów". I w dalszej interpretacji ludzi antypolskiej mafii zwanej Platformą Obywatelską absurdalność tego nieprawomocnego i bezprawnego postanowienia nie ma żadnego znaczenia. Dura lex, sed lex.
Postanowienie sądu, nawet najidiotyczniejsze, nawet skrajnie absurdalne - jest święte. Sąd postanowił i tym samym ustanowił nowe sądowe kryterium prawdy. I dzisiaj słyszałem posła Artura Łąckiego, który wywodził "skoro sąd tak postanowił, to winien jest rząd". Wina rządu jest bezsporna, mimo że sąd nic nie zbadał ani nie sprawdził.
Chichot historii - zupełnie tak samo, gdy niemieccy mordercy mieli zamiar w gudniu 1939 roku zamordować stu niewinnych Polaków w Wawrze. Mordercy grzecznie poprosili specjalny sąś, sąd doraźny, zwany Standgericht by wydał odpowiedni wyrok. A zdyscyplinowany sąd, zwany Standgericht porzebny wyrok wydał i wszystko było w porządku. Można było zamordować stu siedmiu niewinnych Polaków. Dura lex, dura lex.
Taka jest logika Artura Łąckiego. Dura lex, sed lex.
michael
@michael-abakus
25 Czerwca, 2023 - 16:16
Cześć
Tak jest jak piszesz. W przeciętnym, typowym środowisku nie ma ich dużo. Ludzie z zasady są dobrzy, jeżeli im ktoś mózgu nie wypierze.
I tak - psychopaci lgną do władzy. Można by powiedzieć - to ich główny cel życia. Są spokojni tylko wtedy, jak mają kontrolę nad wszystkim dookoła. Ewentualnych rywali wdeptują w ziemię.
Od Kaliguli, czy Nerona, co chwila występują na kartach historii.
A co do sędziokracji i prymatu prawa (litery prawa) nad sprawiedliwością, mam, może naiwną nadzieję, że ten bizantyjski szalet kiedyś uda nam się wyrugować.
Daj Boże jeszcze za mojego życia.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.