Maharadża ze wzgórz Yorkshire

Obrazek użytkownika Rafał Brzeski
Świat

Wielka Brytania ma nowego premiera. Trzeciego w tym roku i najmłodszego od ponad dwóch stuleci. 42 letni Rishi Sunak jest wprawdzie urodzony w Southampton, ale korzeniami tkwi w Pendżabie w Indiach. Za plecami nazywany jest Maharadżą ze wzgórz Yorkshire, gdzie jest jego poselski okręg wyborczy. Już oszacowano, że jest bogatszy niż król Karol III. Jego żona, Akshata Murthy, jest ponoć najbogatszą kobietą na Wyspach Brytyjskich, ale dopiero teraz zamierza płacić podatki w Zjednoczonym Królestwie, czego dotychczas sprytnie unikała. Teść nowego premiera, właściciel znanej firmy informatycznej Infosys, jest multi-bilionerem.

Obracający się w takiej rodzinie, Rishi Sunak ma finanse w małym palcu zaś w rządzie Borisa Johnsona był kanclerzem skarbu. Uważa, że w dobie kryzysu należy maksymalnie oszczędzać a nie kreować ulgi dla obywateli, aby mogli związać koniec z końcem. Takie “rozdawnictwo”, to w jego opinii “przerzucanie długów państwa na dzieci i wnuki”. W Izbie Gmin głosował przeciwko obniżaniu podatków dla pobudzenia  społecznej inicjatywy gospodarczej uważając, że to “niemoralne i bajkowe”, natomiast kiedy był kanclerzem skarbu podwyższył stawkę ubezpieczenia społecznego. Nie dziwi więc, że cieszy się poparciem bogatych krętaczy i zamożnych elit awangardy progresu, zaś ulica wyraża się o nim w słowach powszechnie uznanych za wulgarne, co ujawniła niechcący telewizja BBC.   

Nowy premier praktycznie nie ma doświadczenia w polityce międzynarodowej, co w połączeniu z upodobaniem do budżetowych oszczędności marnie wróży pozycji Londynu w dobie geopolitycznych zmagań sojuszu oceanicznego z sojuszem lądowym. Pierwszy tworzą kraje anglosaskie: Stany Zjednoczone, Australia, Nowa Zelandia i Wielka Brytania, która jest i miejmy nadzieję pozostanie jego istotnym elementem. Sojusz lądowy tworzą Rosja z carem na Kremlu i rzesza niemiecka, w której drzemie marzenie o powrocie cesarza do pałacu przy Unter den Linden. W cieniu tej konfrontacji cierpliwie czeka imperium dalekowschodnie. Kiedyś było to cesarstwo Japonii, ale II wojna światowa ucięła te aspiracje. W jego miejsce rośnie odradzające się imperium chińskie stłamszone niegdyś przez europejskie mocarstwa kolonialne. Teraz cierpliwie buduje przyczółki i przyciąga do siebie państwa Dalekiego Wschodu, Azji Środkowej oraz Afryki czekając aż w konflikcie oceanicznego imperium anglosaskiego z lądowym imperium rosyjsko-niemieckim Stany Zjednoczone osłabną do tego stopnia, że Pekin będzie mógł zapanować nad Pacyfikiem a później kontynuować swój “długi marsz” po władzę nad światem.

Jeszcze dalej z boku stoją Indie, które krzywym okiem patrzą na Chiny, nie pasują ani do sojuszu oceanicznego, ani do lądowego, natomiast już tak urosły, że nie sposób ich połknąć. W obecnej sytuacji, albo Rishi Sunak przyciągnie Indie do sojuszu oceanicznego, albo karma wróci i Wielka Brytania stanie się hinduską “perłą w koronie” oraz europejskim przyczółkiem Indii.   

Celem sojuszu oceanicznego jest utrzymanie sytuacji geopolitycznej ukształtowanej po II wojnie światowej, kiedy jak to określił w 1945 roku Winston Churchill, Waszyngton i Londyn połączyły “stosunki specjalne”. Zgodnie z nimi US Navy i Royal Navy mają “panować nad falami” i kontrolować morskie szlaki wymiany gospodarczej. Obecnie sojusz oceaniczny jest w defensywie naciskany przez partnerstwo Moskwy i Berlina spojone wizją wspólnego panowania nad obszarami od Władywostoku po Lizbonę. Polem walki jest Europa tak, jak to było w I wojnie światowej i po krótkiej pauzie w II wojnie światowej. Sojusz rosyjsko-niemiecki prze konsekwentnie do wyrzucenia sojuszu anglosaskiego z kontynentu europejskiego “za wodę”, choćby ta woda miała być wąska jak Kanał z jednej strony zwany Angielskiem a z drugiej La Manche. Dobrze rozwijającą się ofensywę sojuszu lądowego przerwali dzielni obrońcy Ukrainy, których natychmiast wsparli znajdujący się “w przeciągu”: Polska, Litwa, Łotwa i Estonia, do których dołączyły stopniowo inne państwa historycznie doświadczone czym grozi współpraca Moskwy i Berlina. W poszerzonym sojuszu oceanicznym grupa “zagrożonych” jest ością w gardle uniemożliwiającą łatwe połknięcie Ukrainy i przesunięcie granicy sojuszu lądowego.

Od pierwszych dni pełnoskalowej rosyjskiej inwazji, Wielka Brytania wspomaga Ukrainę oraz państwa tak zwanej wschodniej flanki NATO politycznie, wiedzą wywiadowczą, finansami i uzbrojeniem. Czy nic się nie zmieni? Rishi Sunak już pierwszego dnia rządów zatelefonował do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego zapewniając go, że brytyjskie wsparcie jest niezachwiane i “będzie tak samo mocne jak zawsze”. Z drugiej strony mentorem obecnego premiera jest George Osborne, kanclerz skarbu w latach 2010-2016, zapamiętany z oszczędności budżetowych aż do bólu. Osborne ciął do kości wydatki na obronę i doprowadził brytyjskie siły zbrojne do utraty realnych zdolności bojowych. Jeśli Rishi Sunak pójdzie śladem swego guru, to kroi się czarny scenariusz: poparcie wschodniej flanki NATO i Ukrainy w wymiarze werbalnym zaś w realnym - cięcia, ograniczenia obecności wojsk oraz deficyt dostaw uzbrojenia i pomocy finansowej. Bardzo chciałbym mylić  się w tej ponurej prognozie a moją nadzieją jest Ben Wallace, który pozostał ministrem obrony w nowym gabinecie. Pomimo roszad rządowych trwa na tym stanowisko od 2019 roku i jest znany z solidnego wsparcia dla Ukrainy i wschodniej flanki NATO.

Premiera: ]]>www.tysol.pl]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (14 głosów)

Komentarze

Bilionerów na razie jeszcze na świecie nie ma, jeśli nazywamy ich po polsku albo po francusku. Anglosaski bilion to nasz kontynentalny miliard. My mamy bogatszy system nazywania wielkich liczb. Amerykanie i Brytyjczycy zaraz po milionie mają bilion.

Pozdrawiam.

Vote up!
4
Vote down!
-1
#1647993

Słusznie. Mea culpa. To jest tak jak się nocami czyta za dużo anglojęzycznych tekstów.

Vote up!
4
Vote down!
0

Rafał Brzeski

#1647999

... na dachu ze Wzgórz Golan, gdyż ten akurat jest bogaty, a tamten ma być.

Oj di ridi da!

Tak więc Angole mogą mówić, że się im poszczęściło.

Vote up!
4
Vote down!
0

Apoloniusz

#1647995

5*

Pańska prognoza jest niewątpliwie ciemna, ale tak wygląda obecnie rzeczywistość. Doskonale Pan przedstawił główne wątki światowej polityki. Do tzw. "cięć budżetowych" może jeszcze dojść w USA po wygranej Republikanów. O marzeniach "cięć budżetowych" polskiej opozycji nie wspomnę. Te zmiany w taktyce ekonomicznej niewątpliwie pogrążyłyby Ukrainę i pozwoliły przetrwać Rosji. 

Ciekawe jest to, że pomimo trudności i nowych wyzwań polska gospodarka, w porównaniu z oczekiwaniami, kwitnie, a również w bardzo dobrym stanie jest gospodarka USA. Rola inwestycji rządowych jest tu bardzo widoczna. Wstrzymanie stymulowania konsumpcji i ograniczenie inwestycji zaowocowałoby bezrobociem, trochę niższą inflacją ale też i regresem, kurczeniem się w gospodarce i bardzo widoczną gołym okiem biedą. 

Co do Chin i ogólnie Dalekiego Wschodu, w tym Indii, to są "narody handlowe", które uprawiają oportunizm i kierują się tylko i wyłącznie własnymi korzyściami. Tak niestety jest, Chiny czekają aż Rosja z Europą się zagryzą, a oni, sprytni Chińczycy, podbiją ich zachodni świat. 

Dziękuję za notkę i życzę miłego dnia.

Vote up!
2
Vote down!
-2

AgnieszkaS

#1647997

   Tu nie ma żadnej wróżby, bo wybory w USA wygrają Republikanie hamując wszelkie idee lewizny i libertynizmu. To z tej partii narodził się R. Regan. Wierzę w wielki powrót Donalda Trumpa.

Vote up!
5
Vote down!
0

ronin

#1648002

Tu nie ma żadnej wróżby, bo wybory w USA wygrają Republikanie hamując wszelkie idee lewizny i libertynizmu. To z tej partii narodził się R. Regan. Wierzę w wielki powrót Donalda Trumpa.

______________

Kiedy wygrają? Czy teraz, 8 listopada, czy za dwa lata?

Jeśli teraz, to wygrają w izbie reprezentantów i senacie. Wybory prezydenckie odbędą się za dwa lata. 

U Republikanów przeważają poglądy typowe dla naszych Konfederatów i krańcowej prawicy. A więc wszyscy Polacy romantycznie nastawieni do amerykańskiej Partii Republikańskiej muszą się zastanowić, czy chcą popierać Rosję, czy też wolą popierać Ukrainę. To ta "lewizna" przegłosowała pomoc dla Ukrainy i stanęła twardo po stronie Polski.

Vote up!
3
Vote down!
-2

AgnieszkaS

#1648003

... Ukrainę (tak sobie myślę), ale Wall Street, tym samym (kontynuując myślenie) kto by nie był czy republikanie czy "lewizna" górą w obu izbach, to Stany nie odpuszczą.

Stąd moje głębokie przekonanie, że nasze, polskie najbliższe wybory nie spowodują zmiany rządzących, gdyż wówczas cały finansowy wysiłek W.S. poszedłby psu w de., a na to zgody nie ma.

PS. Na wielki powrót D. Trumpa nie ma co liczyć, na mały zresztą także. (to dla Ronina, przy okazji).

Vote up!
3
Vote down!
-2

Apoloniusz

#1648004

"(...)kto by nie był czy republikanie czy "lewizna" górą w obu izbach, to Stany nie odpuszczą."

Proszę rozwinąć tę myśl, bo nie chcę opacznie interpretować tego twierdzenia. W moim widzeniu można również napisać, że nieważne kto przejmie władzę w Polsce, punkt widzenia na sprawy ukraińskie się nie zmieni. Tylko czy to jest prawdą? 

Uzupełnię jeszcze tym, że nie "zbiorowy Zachód" rozpoczął wojnę na Ukrainie, nie wszędzie w cieniu rządzą liberalni Żydzi. Izrael kibicuje Rosji oficjalnie i udaje współczucie dla pokrzywdzonych Ukraińców.

 Demokraci popierający Ukrainę pozycjonują się bardziej ku środkowi  politycznego spektrum, ci krańcowo lewicowi, często są muzułmanami i identyfikują się z Putinem. Dlatego nie jestem pewna czym jest ta "lewizna"(określenie użyte przez ronina), ale domyślam się, że nie chodzi tu o "pobożnych komunistów", deklarujących braterstwo z krańcową prawicą, ale neoliberałów. 

Vote up!
3
Vote down!
-2

AgnieszkaS

#1648005

... w zacytowanym stwierdzeniu Apoloniusz ma rację. USA nie odpuszczą, chociaż w tej akurat sprawie (Ukrainy) to nie Wall Street lecz Pentagon decyduje. Politycy mogą sobie układać klocki, ale wojskowi są odpowiedzialni ze bezpieczeństwo państwa. Za to biorą przez całe życie pieniądze, a potem emeryturę. Jeśli USA nie chcą wylecieć z Europy jak z procy i zostać zredukowane z supermocarstwa globalnego do mocarstwa regionalnego, to MUSZA nie odpuszczać Ukrainy i wspierać Polskę. Po raz pierwszy od stuleci mamy potężnego partnera, z którym możemy wspólnie grać, bo mamy wspólne interesy a nie wątpliwego sojusznika, przed którym musimy merdać chwostem. Skutki tego układu widać. Nawet krypto-komunistka Kamala Harris przyspieszała program elektrowni atomowej dla konserwatywnej Polski zamiast go paraliżować.     

Serdecznie pozdrawiam, RB

 

Vote up!
4
Vote down!
0

Rafał Brzeski

#1648016

Dziękuję za odpowiedź.

Panie Rafale, 

Jestem w środku amerykańskich nastrojów, ale nastroje to jeszcze nie argument, dlatego posłużę się cytatem:

"Wrześniowy sondaż Pew Research wskazał, że w swojej większości Republikanie i Demokraci twierdzą, iż Stany Zjednoczone zapewniają Ukrainie „w przybliżeniu wystarczające” lub „niewystarczające” wsparcie, aczkolwiek 32 procent Republikanów powiedziało, że U.S. dostarcza "za dużo", a liczba ta wzrosła  trzykrotnie od marca (9 proc.). W następstwie tego obawy Amerykanów o pokonanie i przejęcie Ukrainy przez Rosję spadły z 55 procent w maju do 38 procent we wrześniu."

https://www.washingtonpost.com/politics/2022/10/18/house-republicans-ukraine-mccarthy/

Amerykanów w tej chwili interesuje inflacja i własne sprawy w domu, a Republikanie są izolacjonistami; zresztą  zawsze nimi byli. Przypomnę jeszcze, że na początku tej wojny amerykańscy Demokraci chcieli tylko wywieźć Zelenskiego z Ukrainy, a ją samą Putinowi zostawić. Postawa Ukraińców i samego Zelenskiego zmieniła te plany.

Jak będzie, zobaczymy, nic jeszcze nie zostało wykute w kamieniu.

Również serdecznie pozdrawiam.

Vote up!
2
Vote down!
-1

AgnieszkaS

#1648017

A skoro dla tzw. prawicowców ważniejsza niż osiągnięcia sprawiedliwości dziejowej na Ukrainie i wybicie się Polski na silne państwa w Europie, skoro ważniejsza jest dla nich walka z neoliberałami, to powinni stanąć po stronie Putina, bo tylko tam jest ich miejsce. 

 

 

Vote up!
2
Vote down!
-2

AgnieszkaS

#1648006

Dla reżimu Putina to druga Norymberga a republikanie niestety wrośli w krzesła demorats. Trump to doskonale rozumie ale niestety trzeciej partii w USA nie ma. Trzeba manewrować miedzy zaufanymi ludźmi o pokroju Trumpa. Ameryke ratuje lobby wojskowe bo Deep State tam nie poszaleje.

Vote up!
4
Vote down!
0
#1648019

Należy głosować na najlepszą opcję na dzień dzisiejszy. A za dwa lata, kiedy nadejdą wybory prezydenckie, to pewnie już Ukraina wojnę wygra. Ja przynajmniej tak sądzę.

 

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

AgnieszkaS

#1648020