Czerwoni, Zieloni i tacy w kratkę

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Kraj

Nie będzie po kolei, bo natłok absurdów ze wszech stron zwala się na łeb skołowanego człowieka i nic dziwnego, że dla wielu nie wiadomo, czy słyszą głos „anioła śmierci” nad kołyską już zaludnioną czy jeszcze pustą, czy też dający recepty, od których włosy na głowie się jeżą. Stać nas tu jedynie na przykłady, bo papier zdrożał itd. Ale zacznijmy od tzw. celebrytów, niekiedy jeszcze branych poważnie. Berlusconi – nie trzeba tłumaczyć co to „bunga, bunga” – ale jak by nie było, dla tzw. kół „postępowych” człowiek nowoczesny. Ukraińcom zmagającym się o swą wolność doradził, by spełnili żądania Putina i rzecz załatwiona. Z kolei „autorytet” jeszcze w grze – prezydent Macron – myśli tak samo jak Berlusconi, tylko ujął to jakoś inaczej, życzyłby sobie, by jednak Putin mógł zachować twarz. Czyli Ukraina: ruki w wierch i zdajsia, pajdziosz w Sibir, a Macron będzie się z dumą obnosił jako peacemaker. Czy jednak można zachować, coś czego się nie posiada? Jaką to twarz ma Putin? Odezwał się także ostatni fuehrer w Europie – Aleksander Łukaszenka i nie zaskoczył, bo wyraził niepokój, że Polacy są gotowi wejść i zająć zachodnią Ukrainę, tak jak to zrobili przed 1939 r. Jest to również ich strategia dotycząca zachodniej Białorusi. Nie wiem czy poza TASSem ktoś go cytuje, gdyż śmieszność ma też swoje granice. A więc absurdy w wykonaniu clebrytów sceny politycznej – to dziś codzienność.

Nie potrącam o coś co nie jest bynajmniej wyłącznie absurdem, ale jednak wynika z absurdalnej sytuacji. Oto Senat Najjaśniejszej Rzeczypospolitej przez ponad 400 dni głosami opozycji odrzuca wniosek o pozbawienie immunitetu marszałka, na którym ciążą zarzuty kryminalne. Absurd polega na tym, że to właśnie tej instytucji powinno zależeć na wyjaśnieniu sprawy, bo honor i dobre imię tego urzędnika to zarazem wartości, jakich powinien strzec jako własnych, i on i Senat. Aliści strach przed potwierdzeniem zarzutów jest silniejszy. Ale mowa o nonsensach, więc cóż w tym dziwnego. W moim przekonaniu zamknięcia tej sprawy wymagałaby też demokracja, oczywiście gdyby w ogóle brać ją poważnie.

Niemcy zwykli mówić: das dicke Ende kommt zum Schluss – czyli grubsze sprawy na sam koniec. A są dwie, które niestety zajmą nieco miejsca. Jedna dotyczy gdybania na temat przyszłych wyborów prezydenckich i tu IBRiS daje Mateuszowi Morawieckiemu wygraną (33.8 %), a druga dotyczy „bogobójczych ” zapędów” potężnego ugrupowania (obecnie ok. 500 członków, u swych początków 2000) – chodzi o Zielonych.

Sprawa kandydatów na prezydenta ma się następująco: „Premier mógłby liczyć na 33,8 proc. poparcia. Drugi wynik osiągnąłby Rafał Trzaskowski z poparciem 30,4 proc. wyborców. Trzecie miejsce - z wynikiem 10,6 proc. - przypadłoby Szymonowi Hołowni. Krzysztof Bosak mógłby liczyć na 7,1 proc. poparcia, a Władysław Kosiniak-Kamysz na 6,6 proc.”

Trzaskowski to casus dość skomplikowany (ma 30,4 %), co świadczący o dziwnej lekkomyślności poważnej części elektoratu budowanej na akceptowaniu dolce far niente. Na dłuższą metę groziło to zawsze zapaścią państwa, ale głupota nie jest tak groźna jak trwanie w niej. A trzech pozostałych kandydatów, to już dywagacje „psa fafika: z „Przekroju”. To już pójście z motyką na słońce. Ludzie opamiętajcie się. Cóż z tego, że Francja ma Macrona? I co ona z tego ma? To nawet sympatyczni goście, ale „pilnuj szewcze swego kopyta”. I tyle, bo aż przykro robić ludziom przykrość. Może jeszcze tylko inni kandydaci zza płota: Biedroń, Kołodziejczyk, Ziobro. Co do Kołodziejczyka, wiadomo było, czemu robi on te przedstawienia z traktorami na szosach. Teraz zgłasza się po zapłatę do sobie podobnych. Trybun z …. Biedroń, wiadomo, co. Każde słowo zbędne.

Nie jest to zabawne, choć wielu czyni wszystko by takowym było. Jednak prawdziwa uczta to Zieloni. Gdzieś dopiero w latach 80tych, będąc w RFN, usłyszałem do określenie. Die Grünen. Mnie się kojarzyło z żandarmami z czasów okupacji. Zapytałem znajomego, co to znaczy? On pomyślał chwilę i powiedział: trudno mi jasno wytłumaczyć, bo chyba oni sami nie do końca potrafią powiedzieć o co im chodzi, ale z pewnością chcieliby wszystko wywrócić do góry nogami. Kurz gesagt, ist das eine spezielle Sorte die in keine Mülltonne passt (krótko mówiąc jest to taki rodzaj, który nie nadaje się na żaden śmietnik). Szybko minie. I tu nie miał racji.

Nie wiadomo czy lepiej jeśli zajmują się oni „bogobójstwem” czy ekologią. Wydaje się, że pierwej wymieniony ccl ich agresji jest mniej niebezpieczny niż ich „troska” o lasy i knieje. Jako partia określają się Zieloni w Polsce jako centrolewicowa partia polityczna o programie proekologicznym z naciskiem na prawa człowieka, sprawiedliwość społeczną oraz zrównoważony rozwój. Dziś każdy myślący człowiek, nie zaczadziały partyjnictwem, dobrze wie, że takie pojęcia jak lewica, prawica to tylko szyldy na pustym sklepiku. A centrolewica, to taki lew z połówką barana. O Zielonych słychać było na ogół zawsze w związku z jakimiś głupimi rozróbami. I nagle kroi się coś extra. A hasło dał Tusk, który widocznie zwątpił, że ktoś się da nabrać na jego katolicyzm i próbuje się uwiarygodnić nie tylko jako pogromca Kościoła, ale jako kokiet wszelkiego lewactwa. I znalazł odpowiedź. Zieloni tradycyjnie startują przeciw katechezie w szkole. Nowa Lewica w osobie niejakiego Piotra Pawłowskiego oblicza ile katecheci kosztują i że jest ich 30 tysięcy, a nauczycieli etyki tylko 700. Nieważne jest tu zapotrzebowanie, bo można przecież liczby te odwrócić bez względu na nie. Rzecz jasna, kiedy Zieloni dojdą do władzy. Taki jest kształt sprawiedliwości społecznej, praw człowieka i zrównoważonego rozwoju (oczywiście z absolutnym prymatem lewactwa) nie tylko u Nowej Lewicy Pawłowskiego, ale także u niejakiego Marka Weryszko zasiadającego w Radzie Programowej d.s. Państwa Świeckiego partii Zielonych. Postulaty jego ugrupowania dotyczą: „neutralności światopoglądowej państwa. Wśród nich jest m.in. likwidacja artykułu 196 Kodeksu Karnego, który dotyczy obrazy uczuć religijnych. Zieloni domagają się też świeckości urzędów, świeckości obrzędów państwowych i bezstronności światopoglądowej w szkołach. Ich zdaniem, wszystkie te zapisy są obecnie łamane w Polsce”. Solą w oku są Zielonym takie zakorzenione w kulturze polskiej obrzędy, jak święcenie samochodów policyjnych, tramwajów, sprzętu do testowania na covid, wozów strażackich. W takich publicznych wydarzeniach uczestniczą m.in. lokalni politycy, np. pomorski wojewoda. Pewna pani troska się, czy tego typu ceremoniały nie naruszają prawa do posiadania innego światopoglądu? Krótko mówiąc, państwo, w którym żyją wszyscy Polacy ma troszczyć się tylko o jedno, żeby jakiś pan Weryszko, Pawłowski, pani Brauła mieli komfort w postaci urządzenia życia publicznego według wyznawanego przez nich światopoglądu, a w sprzeczności ze światopoglądem większości? I to ma być to zrównoważenie, ta neutralność światopoglądowa państwa, które jest przecież świeckie ze swej natury, ale nie może z tego tytułu odwracać się od wielowiekowych tradycji polskich, bo chcą tego Zieloni. Kiedy będzie potrzeba 30 tysięcy nauczycieli etyki miast kilkuset, to tak będzie. Ale póki co, szkoła nie jest własnością państwa, a jeśli Zieloni zechcą mieć szkołę, w której najważniejszym przedmiotem będzie bezbożność, czyli walka z Bogiem, którego istnienie kwestionują i w oparciu o swoistą logikę z Nim walczą, to niech sobie taką szkołę mają, a nie pakują łap do szkolnictwa w ogóle. Wielu z nich zresztą przydałaby się jakaś solidna szkoła. Pawłowski, krytykując postawę ministra Czarnka, nazywa go "ministrantem Czarnkiem”. Oczywiście profesor nie może czuć się obrażony, bo ten pan nie ma po prostu kwalifikacji, by obrazić kogokolwiek, zwłaszcza na takim stanowisku. Ale taki prymitywizm jest chamstwem. Jest go zbyt wiele w polityce i w takim politycznym harcowaniu z kijaszkiem zamiast szabli, jakie uprawiają wrogowie Pana Boga. Jest stare przysłowie: „wolno psu na księżyc szczekać”. Ale przecież ani go nie ugryzie, ani nie przestraszy. Podobnie wolno tym państwu wygrażać Stwórcy, a jedyną niekonsekwencją ich jest to, że przecież uważają że Go nie ma. Zatem naprawdę, walcząc z religią podejmują walkę nie tyle z nią, ale z ludźmi, którzy ją wyznają, oczywiście wszystko to w ramach walki o prawa człowieka. Himmler też twierdził, że obozy koncentracyjne to miejsce reedukacji przez pracę. W praktyce drogą był komin. Tak więc, to wszystko jest właściwie jedną wielką, jak to mówią młodzi, ściemą. Ja to wszystko już przeżyłem, bo ani Zieloni, ani inni naprawiacze świata, nie wymyślili niczego nowego. Znałem lepszych od nich agitatorów bezbożnictwa. Już się przekonali czy mieli rację, ale byli i tacy, którzy po latach nie chcieli już rozmawiać o tych sprawach. Jeden powiedział mi: „na starość nawet diabeł wstępuje do franciszkanów” Tak to jest, państwo Zieloni, to wszystko jeszcze przed wami.

Ale nie tylko o Zielonych tu była mowa. Także o polityce i politykach, z których wielu w piętkę goni, a inni pogrążają się w marzeniach: o prezydenturze, o wielkich pieniądzach z Brukseli. Prawie za nic, byle na Polskę napluć. Marzenia i oczekiwania chodzą w parze. Czy nie warto jednak zejść na ziemię, gdzie dla każdego jest miejsce, chyba że czyni się Panem Bogiem i ma wyłączną wiedzą o tym, co komu potrzeba. Wielu jest takich. Jeden wierzy, że pokonał komunizm, drugi, że pokona Kościół. Zatem i wiara może prowadzić na manowce, zależy w co się wierzy. Zieloni zaskakują. Zawsze ich kojarzyłem z jakimś zagajnikiem i łańcuchami. A tu sięgają po rząd dusz, choć przecież wierzą, że duszy nie mają. Muszą wierzyć, bo wiedza tak daleko nie sięga. Słowem, dziwactwo, ale czy bardziej atrakcyjne niż normalność? Poważnie powinni o Polsce, czyli o sobie, pomyśleć ci, którzy uparcie wierzą więcej Tuskowi i Trzaskowskiemu aniżeli Opatrzności Bożej. Kiepska to lokata.

Varietas delectat – jedno z starych przysłów. To może i prawda, ale to nie znaczy, że raduje także wariactwo.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (20 głosów)

Komentarze

Tragedią dla nas będzie jak Ukraina padnie, wtedy DDR przyśle nam leopardy nawet z obsługą!

Nie można dopuścić do tego żeby ZSRR i DDR graniczyły z sobą na Wiśle!

Vote up!
11
Vote down!
0

Niepoprawny

#1644639

Vote up!
5
Vote down!
-1
#1644648

Przepraszam!

Jaka ona tępa, Bodnar zapewne wniebowzięty co wychował!

Vote up!
4
Vote down!
0

Niepoprawny

#1644655

"Gdzieś na dach wynoszą koc i dostają to co chcą"...

Pozdrawiam. J. K.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1644650

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika wit nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Wszedłem po paru miesiącach przerwy na ten portal i wszystkie moje najczarniejsze przewidywania dot. jednomyślności piszących tu blogerów spełniły się.

Naprawdę chcielibyście ,żeby Azow(na szczęście wyłapany w Azowstalu) był formacją zwycięzką?

Z ich bezwstydnym hołdem dla symboli SS, dla Bandery i Suchewycza? Czy Wy macie tyle miłości i szacunku do Rzeczpospolitej co Michnik? "Nadajecie" razem z "kurwizją"-łgarzami nt. lwów na cmentarzu we Lwowie("w trosce o zabezpieczenie przed uszkodzeniami przez ruskich artylerzystów bracia Ukraińcy zasłonili lwy płytami gipsowymi") Przecież zasłonili je w 2016r. bo odbudowują kult ludobójców banderowców a rezunów te rzeźby rażą.

No, jedno jest dobre w tej wojennej zawierusze: oto GW , TVN, Gazeta Polska, Gazeta Warszawska  no i Wy "Niepoprawni" zawarliście sojusz-niestety nie dla Rzeczpospolitej.

Wstyd i hańba!!!

Vote up!
1
Vote down!
-3

wit

#1644701

Piszą pięknie PO to żeby było tak jak było. Mało komentujących jak są to ci sobie nawzajem miodek spijają biorąc sbeckie dodatki do emeryturek!

Vote up!
1
Vote down!
-2

Niepoprawny

#1644749

Nienawidzący polskiego patriotyzmu i polskości - zbolszewizowany łgarz, narcyz i cynik Trzaskowski - łącznie z POstbolszewicką i mafijną PO - współpracują we wszystkich antypolskich działaniach podejmowanych przez antypolską agenturę w UE i w Niemczech.

Po to, by ci mafiozi znów mogli rabować i Polskę, czyli "żeby było jak było".

Natomiast "zieloni" na Zachodzie byle finansowani jeszcze w czasie sowieckich zbrodniarzy w Związku Sowieckim. Teraz zbrodnicza agentura rosyjska w Niemczech finansuje tych pseudo ekologów w Polsce.

Vote up!
2
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1644708

Zawsze - ilekroć czytam księdza notki - jestem pod wrażeniem jasności umysłu i postrzegania rzeczywistości. Trudno nie zgodzić się z księdza konstatacjami. O D. Tusku już nie chce mi się pisać, bo on i jego kłamstwa mnie po prostu napawają obrzydzeniem. Może to mało chrześcijańskie, ale mogę szanować nawet swoich wrogów, byleby stanowili jakąś wartość, jakąś prawdę w sobie a nie PUSTKĘ a do tego kłamliwą na wskroś. Zieloni to dziś taka ideologicznie Sylwia Spurek, ale ona choć jest konsekwentna i pewnie naprawdę wierzy w te bzdury, które wygaduje. Natomiast ci propagatorzy jakichś "Zielonych Ładów" czy "Fit for 55" to albo opłacani przez Rosjan agenci wpływu lub tylko cyniczni złodzieje chcący jak najwięcej kasy dla siebie. No i jeszcze jest wśród nich grupa pragnąca zniszczyć wszystko, co jest naturalne dla człowieka, co zostało przez wieki uznane za wartości podstawowe dla ludzi. Stąd promocja i to nachalna ideologii gender czy też wszelkich zboczeń w stylu LGBTQ+ i atak na wartości chrześcijańskie. Człowiek dla nich ma być bezwolny i bezmyślny i ma być zadowolony, że jest jak jest i jak być powinno: bez rodziny, wiary, własności i państw narodowych. Ma być pozbawionym patriotyzmu debilem, którym łatwo sterować i nim manipulować. Ale to temat bardzo szeroki na inna notkę. 

Pozdrawiam serdecznie

Vote up!
4
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1644718