Koniec z białasami. Koniec z dolarem.

Obrazek użytkownika jazgdyni
Świat

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wszyscy dobrze wiedzą, że najlepiej zaatakować, napaść, wywołać wojnę z zaskoczenia.

 

Jeszcze mądrzejsi, którzy przestudiowali stare, chińskie księgi, wiedzą lepiej – najskuteczniej jest napaść na ofiarę kompletnie zdemoralizowaną, ogłupioną i gnuśną. Która już nie potrafi odróżnić dobra od przyjemności i zwisa to jej, kto nimi rządzi. Byle tylko te przyjemności zapewniał.

 

A już mistrzowie podbojów i wojen stosują i jedno i drugie. Dzisiaj nazywa się to wojną hybrydową.

Na nasze szczęście, takich bogów wojny jeszcze nie było i nie ma. Choćby w naszych czasach, ani Napoleon, ani Bismarck, czy Hitler, oraz paskudny Stalin i ten śmieszny uliczny, petersburski rzezimieszek Putin, nie byli Aresem, Ateną, Odynem, Wotanem, czy swojskim Swarożycem.

Po chwili zadumy, każdy powie – narobili szkód i bałaganu dużo, ale byli kiepscy.

*****

 

Tak więc mamy wojnę, gdzie jeden pretendent do władzy nad światem, zaatakował i bezwzględnie niszczy metodą stosu trupów i spalonej ziemi, własnego brata.

Jak to się często w historii powtarza. Kain i Abel. Ten gorszy, niedopieszczony i niedostatecznie podziwiany, chce zlikwidować tego lepszego. Na szczęście w swojej głupocie nie docenił starszego: czerwony , kijowski Rusin, to jednak coś więcej niż Rusin mongolski z Moskwy – dziki, wściekły i bezrozumny pies.

 

Lecz większość ludzi, już "zmiękczonych" pandemią COVID19, a od marca znajdujących się traumie toczącej się wojny, w szoku i stresie, bo od dziesięcioleci nie dotykało ich poważne niebezpieczeństwo, do tego stopnia ogłupionych, że ich, głupie rządy, zaczęły likwidować swoje siły zbrojne – armie, lotnictwo i marynarkę, jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że wojna na Ukrainie, to tylko, epizod. Konkretniej – pierwszy akt sztuki "Zagłada cywilizacji białego człowieka'.

Choć nie, ta wojna która się teraz toczy, to właściwie preludium, albo uwertura , do planowanej zagłady cywilizacji. Naszej, łacińskiej albo europejskiej, z trzema tysiącletnimi filarami: filozofii, albo nauki greckiej ), prawa rzymskiego i religii chrześcijańskiej.

Nazwijmy to jeszcze inaczej – zniszczenie cywilizacji białego człowieka. Dokładniej – biały człowiek, to Europejczyk, który faktycznie na całe stulecia podbił świat.

Więc na początek trzeba spalić Europę, a następnie wszystko, gdzie zasiał swe białe nasienie: Stany Zjednoczone, Kanadę, Australię i pozostałe pomniejsze enklawy.

 

No dobrze, powie ktoś niedostatecznie wykształcony, lecz przecież Rosjanie też są "białymi" ludźmi, więc to teraz tam jest wojna domowa?

Otóż w znaczeniu cywilizacyjnym i kulturowym Rosjanie nie są białymi ludźmi.

A to co nas głównie dzieli; nas, czyli cywilizację łacińską, od ich cywilizacji turańskiej, jak sklasyfikował nasz wybitny historiozof Feliks Koneczny, to stosunek do jednego z fundamentów naszych zasad – do moralności. Oni po prostu moralności nie posiadają, czy uznają. Czasami nas tylko dla zmyłki, oszukują, że są litościwi, szanują każdego człowieka i jego godność, oraz robią wszystko by zapewnić pokój wszystkim. Widzicie jakie to paradne, tak jak ich trawa malowana na zielono.

To krwawe i bezrozumne bestie wypuszczone w forpoczcie, by siać strach i zniszczenie. By przestraszyć i sparaliżować tych, z długo pranymi mózgami, aż zniewieścieli i stracili męskość i cojones, bo już taki nie wie, czy jest chłopem, czy babą – czyli tych zachodnich impotentów i zwariowanych dziuniek, których kwiat widzimy w Parlamencie Europejskim.

 

*****

 

Jak najszybciej zakończyć tę wojnę ! Wrzeszczą współcześni pacyfiści. Na moje rozeznanie zwykli tchórze i defetyści. Mało kto z nich, mimo dostępnych w tym wieku mediów, obrazów, wydarzeń i relacji tego ekstremalnego okrucieństwa i zdziczenia Moskali ze wschodu, nie zawoła, ani oficjalnie zdeklaruje, że trzeba robić wszystko, by Ukraina wygrała. Wiadomo, że są za słabi by całkiem rozbić Rosję, ale są w stanie tak ich wykończyć, ponosząc własne ofiary, że zmuszą ich do wycofania. Na szczęście, Rosja w oczach świata straciła wiarygodność i nikt, już całkiem poważnie ich nie traktuje. Mimo potężnych zasobów głowic nuklearnych. Nad czym eksperci obecnie też zaczynają się poważnie zastanawiać, czy one także w dużym stopniu nie są mityczne. Podobnie jak cała bolszewicka armia, która w ostatnim dziesięcioleciu przeszła ultra nowczesną modernizację. Co m.in. słyszeliśmy od dr Bartosiaka.

 

Męstwo, zacięcie i nieustępliwość dosłownie wszystkich Ukraińców – wielkie zaskoczenie i nędzne rozeznanie sytuacji – spowodowało, że pierwotny plan zniszczenia cywilizacji białasów, w Europie i Ameryce, rozsypał się i teraz trzeba improwizować.

A muszę powiedzieć, że biorąc pod uwagę półroczne prowokacje z bronią imigracyjną na granicy polsko – białoruskiej, iż w planach wojennych, po szybkim upadku Ukrainy niemalże natychmiastowym drugim krokiem miała być napaść na Polskę i prawdopodobnie równolegle, szybkie zajęcie Estonii i Łotwy. A pretekst korytarza suwalskiego, łączącego Rosję z enklawą Królewca, również boleśnie dotknąłby Litwę.

 

*****

 

Ktoś jest bardzo niezadowolony z takiego obrotu zdarzeń. W scenariuszu nie było mowy o takim męstwie i zjednoczeniu całego narodu ukraińskiego. Nawet tych z samego wschodu, którzy znają wyłącznie język rosyjski. Nie przewidziano również takiej aktywności politycznej i przyjęcia (wreszcie) twardej linii przez Polskę, co powoduje niespodziewany wzrost roli naszego kraju na międzynarodowej arenie. Putin już się wściekł i ukarał setkę wysokich funkcjonariuszy FSB (czyli dawne KGB) za fatalne przygotowanie wywiadowcze.

Co więcej – dalsza tendencja wzrostu siły RP, może poważnie zagrozić docelowej hegemonii Unii Europejskiej. Czyli głównie Niemcom.

 

Tak, Niemcy, nie dość, że są niezadowolone z przebiegu wojny rosyjsko – ukraińskiej (pamiętajmy, jak na początku rosyjskiej napaści, gdy Kijów był głównym celem, Niemcy, gdy Ukraina zwróciła się do nich o pomoc, powiedzieli: - po co wam teraz pomagać? Przecież za trzy dni przestaniecie istnieć.), są wprost przerażeni i zdezorientowani. Czują, że ich dalekosiężne plany zaczynają się sypać. Teraz już w panice działają według algorytmu – ratujmy, co się da.

To wśród analityków było bezdyskusyjnie wiadome, że już od dekad, Niemcy chodzą na pasku Kremla. W zamian, przyszli światowi hegemoni mieli Niemcom oddać niemalże całą, zjednoczoną Europę. Ich od dawna wymarzoną IV Rzeszę. Od Lizbony, aż po Odrę. Polska zapewne w tym planie miała zostać pod rosyjskim protektoratem.

 

Lecz to nie Niemcy są najbardziej niezadowoleni obrotem zdarzeń, czego nawet nie potrafią dobrze ukryć, tylko ktoś znacznie potężniejszy. Ktoś, kto potrafi skutecznie ukrywać swoje zamiary i swoją postawę.

I słusznie ci najważniejsi są rozpoznani przez think tanki i władze USA, jako największy wróg, nie tylko Ameryki, ale całego ładu światowego.

To oczywiście Chiny. Precyzyjnie – Chińska Republika Ludowa - 中國; pinyin Zhōngguó – najpotężniejsze obecnie państwo komunistyczne. Nie dość tego, to partyjne państwo autorytarne; nagminnie łamiące prawa obywatelskie.

Wiele zagranicznych rządów i organizacji pozarządowych stale krytykuje władze ChRL, z powodu powszechnego łamania praw obywatelskich, w tym systematycznego stosowania długiego przetrzymywania w areszcie bez procesu, wymuszania zeznań, tortur, znęcania się nad więźniami, ograniczeń wolności słowa, zgromadzeń, zrzeszania się, religii, prasy, i prawa pracy .

Jak by tego było jeszcze mało, to z ilością 1,4 mld obywateli, oraz jako trzecie co do wielkości państwo na świecie i z drugą po USA gospodarką, mamy do czynienia z nie byle kim.

Niestety, na dodatek Chiny mają duże ambicje. Nazywali siebie kiedyś Państwem Środka. Środek, to coś dla Chińczyków bardzo ważnego. Chyba nasze określenie Centrum Świata, jest tu najbardziej odpowiednie. No i "środkiem środka" jest w tym państwie Biuro Polityczne KPCh – Komunistycznej Partii Chin.

Nic więc dziwnego, że kolejni przywódcy tego państwa wspinali się do góry, aby właśnie teraz, w XXI wieku, nie być już tylko tym drugim, tylko stać się najpotężniejszym i samoistnym hegemonem i docelowo władcą świata.

 

Chińczycy są dobrzy w handlu i finansach i taniej produkcji. Jeszcze lepsi są w kradzieży technologii, korupcji i szpiegowaniu przemysłowym. Niestety, ciągle mają bardzo niską kulturę techniczną; i mimo wysiłków ich wyroby nie są najwyższej jakości. Nawet nie mogą w tym względzie równać się z bliskimi sąsiadami, jak Japonia i Korea Płd.

 

Należy również podkreślić – to jest zupełnie inna cywilizacja i kultura, z różniącą się od naszej hierarchią wartości i zasadami moralnymi. Także dzięki temu właśnie, mimo wielkiego wysiłku, nadal nie udaje się im osiągnąć głównego celu – pokonania USA, podporządkowania Europy, a Rosję, i to tylko początkowo, ustawienia na pozycji junior partnera.

 

Stare, już od czasu Fenicjan, powiedzenie mówi, że zawsze najważniejsza jest forsa (jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze). A jeszcze mądrzejsza maksyma twierdzi, że zawsze jest sprzężenie dwukierunkowe: - pieniądze to władza i władza to pieniądze.

Na szczęście tego drugiego prawidła Chińczycy nie są w stanie pojąć, bo w ich filozofii środka, kierunek może być tylko jeden – tylko władza daje pieniądze. A jak się nie podoba, to zawsze może je zabrać. Parę lat temu przekonał się o tym jeden z najbogatszych Chińczyków, Guo Guanchang, właściciel holdingu wartego 7 mld USD Fosun International, do którego należy m.in. ekskluzywna sieć francuskich hoteli Club Med. Został zatrzymany i zdaje się, że do dzisiaj siedzi w chińskiej ciupie.

 

Chińczycy więc przez wiele lat, bo są nadzwyczaj cierpliwi, to trzeba im przyznać, stosują się do najważniejszej zasady światowej ekonomii i finansówświatowym liderem jest ten, którego waluta jest najważniejsza w całej sieci transferów i wymiany handlowej. A taką walutą od dziesięcioleci jest USD – amerykański dolar. Chińczycy, by w końcu wyprzedzić Amerykę, muszą taką walutą światowej gospodarki uczynić swoje CNY – chińskiego juana.

By osiągnąć swój cel, powoli, lecz nieustępliwie, jako państwo gromadzą ile się da, amerykańskich dolarów. I tak, na dzisiaj, jak podają agencje państwo chińskie (dane z listopada 2021) posiadają rezerwy walutowe – Forex Reserve – wliczając w to Hong Kong w wysokości 3,7 bilionów dolarów. Tymczasem amerykańskie Forex Reserve to tylko 129 miliardów USD (styczeń 2020).

Tak duża dysproporcja rezerw walutowych tych państw daje Chinom duże możliwości takich manipulacji, by wreszcie móc zmusić cały świat by zamiast dolara, używać juana chińskiego. Taki cios dla białasów byłbu bardzo dotkliwy.

 

Podsumujmy więc cały plan "światowej rewolucji" wysmażony został nie w Moskwie, nie w Berlinie, czy Brukseli, tylko w Pekinie, w samym centrum świata; w Zhōngguó.

 

Celem głównym światowego przewrotu, którego cząść, jak by to powiedział dr Bartosiak, kinetyczna, rozpoczęła się 24 lutego 2022, zbrojną napaścią wojsk rosyjskich na Ukrainę, były takie działania na terytorium europejskim, aby zlikwidować wpływy amerykańskie w tej części świata. Co oczywiście znacznie by osłabiło rolę i znaczenie USA w strukturach międzynarodowych.

Rosja szybkim atakiem wojsk gwardyjskich i specjalnych miała w ciągu kilku dni, opanować stolicę – Kijów i zmusić władze państwa, czy to poprzez spowodowanie ich ucieczki, albo dobrowolne poddanie się, czy, co najbardziej prawdopodobne, wymordowanie obecnej władzy państwa z prezydentem na czele i postawienie na to miejsce ludzi przywiezionych z Moskwy. Czyli klasyczne działanie ruskich znane nam dobrze już z 1945 roku.

 

Gdy Rosja, mordując i niszcząc opanowuje Ukrainę, Niemcy, poprzez swoje narzędzia – Unię Europejską i wspólną walutę – euro, doprowadzają do federalizacji państw europejskich pod jedną władzą – niby brukselską, a w rzeczywistości berlińską. Czyli wreszcie IV Rzesza. I to nie solidarna i z równouprawnieniem. Część wschodnia Europy, ta niegdyś za Żelazną Kurtyną, jak właśnie Polska, Węgry, czy Rumunia, to państwa drugiej kategorii, swoisty protektorat, który całkiem możliwe, może zostać przez Berlin i UE oddany pod opiekę Moskwy.

Rola parasola NATO w Europie ma maleć. A Unia ma zbudować swoją nową, brukselską armię. Niewątpliwie w ścisłym sojuszu z rosyjską. Tak, jak to już kilkanaście lat temu chciał (widocznie zachęcany ze wschodu) zrobić Wałęsa – NATO Bis.

Nowy porządek światowy miał przeciwstawić Ameryce, która stopniowo miała upadać, inną strukturę, jak to parę lat temu śpiewał profetycznie zespół Muse [*] - Eurazję. Od Lizbony po Kamczatkę. Z tą tylko drobną różnicą, że stolicą tego tworu miał zostać Pekin.

Czyli rządzić miał swoisty triumwirat: - Chiny, Rosja i Niemcy. Tylko , że nie mamy trzech równorzędnych partnerów, tylko podległość hierarchiczną, Na szczycie Chiny, poniżej Rosja, a jeszcze niżej zarządca części europejskiej – Niemcy.

Oczywiście taka struktura Eurazji, od początku ma wielu przyjaznych partnerów na całym świecie. To niewątpliwie Iran, Wenezuela, czy Kuba, ale też Indie, Brazylia, i część Indochin.

 

Niestety, mija 50 dni od uruchomienia projektu i przez głupotę, butę i arogancję Rosji, panikę Niemiec i marne planowanie strategiczne Chin, guzik z tego wyszło.

 

*****

 

Dlaczego tak się dzieje?

Cóż, dzisiaj na poziomie działania geostrategicznego, z uwzględnieniem świadomości obywatelskiej w różnych krajach i rewolucji technologicznych, postępowanie Chin, Rosji i Niemiec to marna tandeta. Wbrew pozorom, państwa te rozwinęły się tylko w pewnych obszarach, lecz w całości sparszywiały.

 

Generalnym błędem Chin, wynikającym ze swojej autorytarnej filozofii rządów w państwie i nie rozumiejącym silnych relacji władz – pieniądze, było przekonanie, że nowo wybrany prezydent Joe Biden, co w dużym stopniu zawdzięcza neobolszewickiemu poparciu sterowanego z Moskwy i Pekinu, jest już na całą kadencję, z całym Białym Domem, spolegliwym sojusznikiem, a w najgorszym przypadku obojętnym obserwatorem. I tak rzeczywiście było na początku. Pamiętamy jak już niemalże, jak ten nie rozgarnięty jego poprzednik Barak Obama, wykonał kolejny reset z Rosją i Putinem. Pamiętamy, jak chciał oddać nasz polski projekt Trójmorza Niemcom, lokując w Berlinie zarząd tego przedsięwzięcia.

Lecz gdy tylko sytuacja agresywnych poczynań Rosji wobec Ukrainy, a potem zgodnie ze swoją imperialistyczną ideologią, stosunku do wschodnich państw frontowych NATO, postawa prezydenta Bidenam niemalże nagle odwróciła się o 180 stopni. To nie, że ten stary człowiek nagle zmądrzał i otworzył oczy, tylko dlatego – czego Chiny nie były w stanie zrozumieć – że władza Bidena musiała ulec pieniądzom. To, czego Chiny zlekceważyły i nie przestudiowały, to zrozumienie tzw. Deep state – potęgi ekonomiczno, przemysłowo, finansowej, która we wielu demokracjach potrafi być silniejsza, niż sprawujący władzę i to oni dyktują kolejne poczynania i strategie.

I w taki oto sposób, dla USA, z dnia na dzień Putin stał się bandytą i rzeźnikiem; Niemcy słabym i nie godnym zaufania państwem w Europie, a Polska strategicznym sojusznikiem na wschodniej flance NATO.

Oczywiście celem ostatecznym USA, jako światowego policjanta i hegemona, jest pomoc i ochrona Ukrainy, tak, żeby w żadnym wypadku nie dopuścić do zwycięstwa Rosjan i zdobycia tego państwa. Rosja ma być niszczona i wykańczana na sposób Reagana.

Rola Niemiec w Europie i ich imperialistyczne mrzonki mają zostać drastycznie pomiejszone. Już przestanie być energetycznym potentatem i monopolistą dystrybuującym, ruskie produkty naftowe i gazy. Prawdopodobnie też w kwestiach klimatycznych i ochrony przyrody, obali się ich biznesowe oszustwo realizowane zresztą na chińskich produktach, jak te nieszczęsne potworne słupy na naszych polach do zbierania energii wiatrowej i całe hektary pól i łąk, pokryte nieefektywnymi chińskimi panelami fotowoltaicznymi.

 

Chiny oczywiście nadal pozostaną najważniejszym przeciwnikiem cywilizacji białego człowieka, reprezentowanej przez USA.

Lecz Chiny mają już dzisiaj poważne kłopoty. Ich tempo wzrostu gospodarczego, kiedyś nawet dwucyfrowe, zaczyna spadać. Dodatkowo mają obecnie poważny problem demograficzny. Spowodowany przez rządzących poprzedników i ich ideą "jednego dziecka", Dzisiaj w Chinach 70 mln. Mężczyzn nigdy nie znajdzie żony. A to w ich kulurze jest czymś niedopuszczalnym. Mają też coraz więcej problemów z tanią siła roboczą. Chińczycy zaczęli żądać lepszych warunków pracy i lepszego życia. W dobie Internetu, mimo państwowych ograniczeń i cenzury, widzą, że ludzie na świecie, nawet w pobliskiej Indonezji, Wietnamie, nie mówiąc nawet o Malezji, żyją znacznie lepiej. Na dodatek Hong Kong ciągle się buntuje. Do tego jest jeszcze bardzo duży kłopot – to Ujgurzy. Prawie 12 milionów muzułmanów w Sinciangu i okolicach, jawnie buntujących się przeciwko centralnej władzy.

 

Tak więć Stany Zjednoczone, jeżeli sprawnie i skutecznie stworzą wokół Chin pierścień ochronny swoich sojuszników – Korei Płd., Japonii, Filipin, Malezji, Indii i Turcji (Ujgurzy pochodzą z Turcji), to Chiny mogą znaleźć się w potrzasku i będą musiały mocno utemperować swoje imperialistyczne zapędy.

 

*****

 

Czy zdołamy obronić "cywilizację białego człowieka" i tego tradycyjnego dolara?

Tu wtrącę, że niemiecki oszukańczy plan waluty euro, z bankiem centralnym we Frankfurcie sypie się coraz bardziej. Polska na szczęście nie dała się zmusić do przyjęcia tej "unijnej" waluty, a to pozwala nam na skuteczne, autonomiczne działania na rynkach finansowych.

 

Ważą się losy świata. W tej chwili wszystko zależy od takiej "drobnostki" – czy Ukraina będzie w stanie skutecznie się oprzeć tej inwazji barbarzyńców.

Widać, że ruskie hordy ze swoim wodzem ukrytym w środku góry, w skalnym i betonowym bukrze, którego podobno nic nie rozwali (kiedyś podobnie myślał Bin Laden), używają w wojnie środków, których cały świat zdecydował się nigdy nie użyć. Trwają więc masowe ludobójstwa, masakry i gwałty. Używa się broni zabronionej traktatami – pocisków i bomb kasetowych, które wybuchając tuż nad ziemią, zasypują duży obszar, jak to widzieliśmy na dworcu w Krematorsku, zabijając i raniąc w jednym momencie setki ludzi. Nie żołnierzy, tylko cywilów. Głównie dzieci, kobiety i emerytów, starających się opuścić obszar wojennych zmagań.

Używają pocisków fosforowych, które palą wszystko w zasięgu wybuchu. Lub też ładunków hiperbarycznych, takich samych, jaki użyto najprawdopodobniej w zamachu na prezydenta Polski w Smoleńsku.

Czy to przypadkiem nie oznacza, że tonący chwyta się brzytwy? Że są już na granicy swoich możliwości, a w zanadrzu pozostała im tylko broń atomowa? Możliwe... Nie wiem. Lub też oni po prostu lubią mordować i niszczyć, co się da. Taka immanentna cecha rasowa. Po prostu ruskie potwory, pitbule na dwóch nogach, a nie ludzie.

 

Zachód ciągle ma przewagę, zarówno ekonomiczną, jak też militarną. Siły NATO wielokrotnie przewyższają potencjał bojowy Rosji. Może tak pomóc walczącej Ukrainie, że ta zatrzyma ruskich oprawców i zatrzyma Chiny, a też Niemców, w ich podłych knowaniach.

Problem jest tylko w tym, że wszyscy po naszej stronie muszą tego chcieć. Niestety, w ważnych miejscach decyzyjnych mamy kompletnych idiotów. Prezydent Francji wydzwania (już kilkanaście razy) nie wiadomo po co, bo dureń myśli, że przekona tyrana, by ten obciął swoje pazury. Inny dureń – kanclerz Austrii, pojechał sobie do Rosji, konkretnie do podmoskiewskiej daczy Putina, bo przecież on, dla takiego małego pieska, nie będzie się fatygował na Kreml. Wysłuchał Austriaka, wyśmiał, naobrażał i wyrzucił. Niech się szczeniak ogarnie.

 

Mimo tego siła rozsądku wzrasta. Do NATO zdecydowały wreszcie się przyłączyć Finlandia i Szwecja. Realnie oceniły zagrożenie dla swoich państw, bo nikt nie wie, gdzie mongolska horda miałaby się zatrzymać.

Zdecydowane i agresywne stanowisko prezentuje Wielka Brytania. To byłe imperium nadal ma wielkie siły militarne. Jest też państwem atomowym. I co dla nas ważne – jest bardzo chętne zbudować triumwirat: Polska – Ukraina – Wielka Brytania.

Jednakże najwięcej oczywiście zależy od Stanów Zjednoczonych. Potęgi, której niedawno Niemcy, Francja i Benelux chciały się z Europy pozbyć. Jednocześnie likwidując swoje armie. Cóż za głupota! A może uleganie ruskim agentom wpływu?

 

*****

 

Chcę na koniec przypomnieć jak miał wyglądać świat, gdyby ten nowy chińsko – rusko – niemiecki porządek wygrał. A wystarczy tylko popatrzeć dokładnie, jak dzisiaj się w tych krajach żyje.

 

Praktycznie od idei Karola Marksa, w sposób zatuszowany, komuniści dążą do bipolaryzacji. Początkowo przyjęli to za podstawę publikowania nowej ideologii do doprowadzenia do wstrząsów społecznych. Podział był prosty: proletariat kontra kapitaliści.

 

Po II WŚ patrząc z naszej, polskiej strony, za Żelazną Kurtyną, szybko i znacząco zaczęła się rozwijać klasa średnia. Krótko mówiąc, to ci, co już nie musieli się każdego dnia martwić o bezpieczeństwo i dobrostan własnej rodziny i swego otoczenia. To z punktu widzenia jakości społeczeństwa, najbardziej wartościowa grupa obywateli. Głosująca świadomie, bo ma własne poglądy; myśląca i wykształcona; a także mająca chęć na ciągle pogłębianie swojej kultury – tej codziennej, jak i wyższej.

Nic dziwnego, że PIS po przejęciu władzy w 2015 roku, jako jedną ze swoich podstawowych obietnic, ogłosił likwidację biedy i budowę klasy średniej. Z realizacją już nie jest tak łatwo, z wielu przyczyn, ale pamiętajmy, że poprzednicy nic o czymś takim nie mówili. Jedyną ich radą na prośbę o poprawę dobrobytu, była serdeczna rada, aby za chlebem wyjechać na zachód (prezydent RP Komorowski).

 

Rozpoczęta 50 dni temu wojna – pierwszy krok ku nowemu światowemu ładowi, zakłada likwidację klasy średniej, jako niepotrzebnej, wg. nich próżniaczej, i co dla nich ważne – za mądrej grupy społecznej.

 

Spójrzmy na Rosję globalnie – od Kamczatki po Polskę, 90 procent Rosjan, z naszego, wcale nie bogatego poziomu, żyje substandardowo. Proste mieszkanie, prawdziwe cztery ściany, pokój dzienny, sypialnia, do tego kuchnia, choć często tylko aneks kuchenny, i łazienka z toaletą. Często bywa, że łazienka, a nawet kuchnia jest jedna dla wszystkich na całym piętrze. Też w kraju mieliśmy taki etap. Byle tylko własny dach nad głową.

Do tego proste jedzenie... i morze wódki. Nawet w pospolitym sklepie można się napić na miejscu, bo sprzedają na szklanki. Otarciem się o luksus i wielki świat jest wyprawa do McDonald'sa, albo KFC. I butelka Coca Coli.

Zazwyczaj widzimy sceny z Moskwy, czy Petersburga. Lecz to tylko enklawy, Bańki blichtru, oligarchii, gangsterów i mafii, oraz morze aspirantów wspinających się po drabinie.

Byłem w paru prywatnych mieszkaniach w Chinach. Nie na prowincji u prostych rolników, czy u robotników. Lecz u inżynierów i doktorów. Mają jeszcze gorzej niż Rosjanie. Dla nas to prawdziwa bieda.

Jedno tylko należy podkreślić – oni nigdy od tysiącleci nie mieli lepiej, Więc nawet nie marzą. Po prostu – jest jak jest. A Putin daje im poczucie godności i dumę, że cały świat się ich boi. I dobrze, że walczy z przeklętymi Ukraińcami, którzy się wywyższają, zadzierają nosa i zdradzili i porzucili braci Rosjan. Niech sczezną w piekle!

 

Czy po tylu latach wysiłku od transformacji w 1989 roku, gdzie sporo lat było straconych przez bolszewickich złodziei i kombinatorów, gdy w końcu zaczęło się polepszać, mamy znowu obniżać swoje standardy? Wrócić do biedy i beznadziei? Do tuskowej ciepłej wody w kranie i do "piwka, grilla i Tańca z gwiazdami?

A to nam właśnie proponują Putin z Niemcami pod Chińskim parasolem.

Nie proponują tego tylko nam. Taka ma się stać cała Europa. I tam nawet chyba byłoby łatwiej niż w Polsce i reszcie państw bloku wschodniego. Rozleniwione i zgnuśniałe społeczeństwo karmione socjalem, Paradami Równości, alkoholem i dragami, lubi wprawdzie demonstracje, tylko, że w wyrazie protestu malują kredkami na chodniku, I nikt tam nie robi afery, jak jest draka i policja katuje nawet staruszki teleskopową pałką po goleniach i gazem po oczach. Co zyskały "żólte kamizelki" w Paryżu? Albo mieszkańcy Barcelony, gdy ich na prawdę okrutnie bito na demonstracjach. Nic nie wywalczyli. Nikt ich nie przeprosił. Żadnej kary nie ponióśł choćby jeden brutalny oprawca w kasku i mundurze z napisem POLICJA.

 

Tak właśnie miało by być, gdyby Ukraina przegrała, a Chiny, Rosja i Niemcy zrealizowałyby swój epokowy projekt.

 

Koniec cywilizacji białego człowieka. Juan zamiast dolara, czyli mutacja euro.

1 – 2 procentowa elita władców, plus 3% obsługi specjalistów, a reszta... proletariat... w skrócie prole. My, motłoch.

 

 

[*]   

 

 

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.8 (9 głosów)

Komentarze

Chińskie Zygoty - mają przemySłowo dojrzewać  do narodowych Noworodków -> w nowoczesności  sztucznych macic...

Pozdrawiam. J. K.

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1643409

Piękny wielki kraj, fantastyczne jedzenie i niestety zniszczona przez komunistów tradycyjna kultura.

Jednakże, porównując cywilizacyjny postęp, są daleko z tyłu. Technologicznie nie nadążają, a innowacyjność jest tam na poziomie zero,

Vote up!
2
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1643410

https://cyfrowa.rp.pl/biotechnologia/art35685791-ai-wyhoduje-czlowieka-w-chinach-szykuja-sztuczne-macice.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1643451

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika sbb.w.interia.pl nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Zarówno właściwi Ujgurzy jak i Turcy (nie sturkizowane i zmankurtyzowane podbite ludy indo-europejskie służące im jako janczarzy lub zdegenerowani Alanowie stanowiący ich elity) pochodzą z północnej Syberii i należą do Y-haplogrupy N pochodzącej od powstałej na wschodzie Chin Y-haplogrupy NO. Miejscowa mutacja O to Chińczycy. Obydwie grupy N i O posiadają również domieszkę genów mongolskiej haplogrupy C i pre-Homo sapiens domieszkę Denisowian (wschodnich krewnych Neandertalczyków).

Ujgurzy zajęli nasze słowiańsko-scytyjsko-aryjsko-tokaryjskie królestwa położone conajmniej od początku drugiego tysiąclecia p.n.e. w oazach wokół pustyni Taklamakan między terenami zamieszkiwanymi przez Tybetańczyków i Mongołów, dopiero we wczesnym średniowieczu, a Turcy nasze starożytne indo-europejskie krainy w Anatolii kilkaset lat później. Nasze wschodnie królestwa od nastania dynastii Han były w zamian za jadę, jedwab, i produkty przemysłowe (INDUS-try) pod protekcją Chin, lecz samym Chińczykom nie pomógł nawet Wielki Mur. Po inwazji Turków na naszych ziemiach szalały turko-chińsko-arabskie wojny i Turcy, a następnie Turko-Mongołowie wymordowali większość mieszkańców, ocalałych zmuszając do poddaństwa lub ucieczki. Wielbłądy Bolesława Chrobrego oraz nazwiska Rurański z Rouranu, Kuczyński, Kuczma z Kućiny (Kuchy), Tokar, Tokarz, Tokarczuk, Tokariew z Tokarii (Tocharii, Tokharistanu), Giedroyć z Gedrozji, Marduła z Mardów i Amardów z Tabaristanu… i wiele podobnych oraz wypędzeni krótko potem Radżpuci - dzisiejsi Cyganie t.j. Sinti, Roma, Domari… swiadczą o zakresie GENOCYDU i ETNOCYDU. Trasę i zasięg inwazji części północnosyberyjskich Turków można zrekonstruować z grubsza według wprowadzonego przez nich języka i na podstawie badań historycznych i genetycznych. Warto dodać, że wcześniejsza fala Turków, która dotarła do północno-wschodniej Europy krótko przed rolnikami (Etiopczykami, Natufianami) i Androfagami (Sodomitami, Filistynami, Germanami) i która się częściowo zasymilowała zwana jest ludami uralskimi lub ugro-fińskimi.

Niestety terrorem, devshirme i mankurtyzacją objęte zostało całe indo-europejskie społeczeństwo, co również uwidacznia się fałszywymi bezmyślnymi wtrąceniami pojawiającymi się w powyższym artykule.

 

Co do Swarożyca

- zaprezentowany tu Swarożyc jako bóstwo wojny to wymysł t.zw. turbo-Słowian. Swarożycami ( सूर्यवंश ) zwano najstarszą proto-słowiańską aryjską dynastię, z której nie tylko pochodziła większość starożytnych Kołodziejów ( चक्रवर्तिन् ), święty król Ajodhji Rama, przebudzony książę Siddhartha, lecz również irańscy Surenowie w tym święty Kasper z Sawy (jeden z t.zw. "trzech królów"), święty Spyridon z Ašy (Askei), święty Grigori Luzarović (Grzegorz Oświeciciel), czy wreszcie kapłani Sperunowie/Spyrowie/Pernusowie (w.g. ludowych legend "Aniołowie"), którzy namaścili - najprawdopodobniej Sarmatę z konfederacji Iaxamatów (Świebodziców, Gryfitów, Syraków, Iazygów) - na funkcję Piasta, która wbrew tradycji przekształciła się w feudalną dynastię t.zw. Piastów, z której tylko nieliczni rzeczywiście pełnili funkcję Piasta.

 

Co do Bidena

- może po prostu obudziła się w nim genetycznie uwarunkowana celtycka intuicja i wybudził się - może pod wpływem faktów i Lloyda Austina - z wszechogarniającej hipnotycznej żydo-germańskiej propagandy Androfagów.

 

Co do Chińczyków

- od kiedy żydo-germańscy agenci zaszczepili Chińczykom t.zw. komunizm, to rzeczywiście bieda, ucisk i ścisk są zastraszające, lecz poznałem kobietę z Łodzi, która pracuje na menedżerskim stanowisku w chińskiej fabryce i stać ją, by odwiedzić rodzinną Polskę dwa albo przynajmniej raz w roku. Znam też Chińczyków z Taiwanu, którzy posiadają sporą fabrykę na Filipinach na terenach po byłej bazie wojskowej USA - ich produkty sprzedawane są na całym świecie jako Made in Japan, Made in USA i Made in Germany. Oczywiście germańscy dystrybutorzy nie tylko sprzedają ich produkty po dziesięciokrotnych i wyższych cenach, lecz chcą nawet siłą i podstępem przejąć fabrykę.

Chińska produkcja stoi pod taką presją redukcji kosztów, że zaniedbywana jest kontrola jakości i to zgubnie wpływa na zbyt. Skrzętnie wykorzystują to żydo-germańskie bandy wykupując większe ilości taniego towaru, by po drobnych modyfikacjach sprzedać za wielokrotną cenę. W ten sposób wymuszane są też chińsko-niemieckie fuzje, gdzie niemcy przejmują zazwyczaj kontrolę jakości i dystrybucję naszych rodzimych patentów produkowanych przez chińskich niewolników.

To kiedyś my dostarczaliśmy produkty i technologie przemysłowe Chińczykom - od najazdu Karluków, Ujgurów, Hunów, Alanów i pokrewnej hołoty współpraca się skończyła a rzymska, żydowska, germańska i turecka okupacja oraz ich pochodne, n.p. sowiecka, watykańska i brukselska uniemożliwiają nam dalszy rozwój.

 

Po wyjaśnienia zapraszam do artykułu

Genetyczne podłoże imperializmu

Vote up!
1
Vote down!
-3
#1643428

widział ich raczej jako potomków ludzi z Szambalii. Z kolei wielu znawców tematyki (np. prof. Zajcew) widzieli w nich hybrydy tzw. szaraków i reptilian. Z kolei prof. Zajączkowski z Akademii Wyrazu ze Strzegomia uważa, że za Ujgurów błędnie uznajemy ludy prohaskie. Jak jednak pogodzić to z ich prawiarą w Księżyc oraz pochodzenie rodzaju ludzkiego z Plejad?

Vote up!
3
Vote down!
0
#1643432

Cześć

Bardzo też ciekawa naukowo jest ich tendencja do ciągłego kopania dziur w ziemi. Dlatego właśnie mają trzy łopatki/

Vote up!
2
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1643439

Dziękuję za analizę godną mistrza. Z Interii oczywiście.

Co do Ujgurów, to rażąco płytkie rozumowanie. I Ujgurzy, i Turcy, a także Chińczycy; ponadto wszyscy Słowianie, a idąc dalej, również wszystkie wspomniane nacje indo-europejskie, pochodzą od takiej jednej grubej, aczkolwiek karłowatej laski z okolic dzisiejszej Etiopii (czy nawet Kenii?).

I to panie, jest tajemnica Ujgurów.

Przepraszam, reszty mi się nie chce pisemnie olewać. Idź się pan mądrzyć na drzewo.

Vote up!
1
Vote down!
0

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1643438

Wyrozumiałość, rozumie zarozumiałość...

Za rozumem, mądrzy sznurem...

Pozdrawiam. J. K.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1643453

Jak mawiają górale - są trzy rodzaje prawdy:

1. cysto prawda

2. tyz prawda

3. gówno prawda

Oczywiście, zarówno Słowianie-Sarmaci-Ariowie [R1a], Turcy-Hunowie-Ujgurzy [N] jak i Androfagowie-Niemcy-Rusi [I] pochodzą od tej "karłowatej laski" z Etiopii, lecz to było conajmniej 50 000 lat zanim z bliskich naszym przodkom [K] Turko-Chińczyków [NO] wyłonili się północnosyberyjscy Turcy [N], a (dopiero po wyginięciu ostatnich mamutów) z ich krwiożerczych agresywnych degeneratów Hunowie, Karlucy i Ujgurzy [N]. Inne haplogrupy to nie Ujgurzy, lecz ich obeswłasnowolnione Mankurty, w tym Słowiańsko-Aryjskie [R1a] stanowiące do 30% "ujgurskiej" populacji. Dzikie hordy i ich sowiety, zarówno wschodnie (CCCP) jak i zachodnie (EU), usiłują to samo zrobić z nami.

Przodkowie tej "karłowatej laski", z kolei mieszkali ok. 5 000 000 lat temu w południowo-wschodniej Azji, lecz nikt z nas nie powołuje się na więzy rodowe z pochodzącymi równięż od nich orangutanami. Można tak jeszcze dalej aż do jednokomórkowców - ale to do niczego nie prowadzi.

Nas powinna w zasadzie interesować historia od ustąpienia lądolodu, t.j. ostatnie 12-14 tysięcy lat - to powinno wystarczyć, lecz powszechna edukacja nie obejmuje nawet jednego tysiąclecia i przesączona jest obcą narzuconą, zazwyczaj żydo-germańską, propagandą.

 

Co do Konecznego

- oczywiście Koneczny dokonał wielu trafnych spostrzeżeń, lecz brakowało mu szerszej perspektywy i dostępu do zasobów współczesnej nam wiedzy. W jego czasach ludzie byli już tak przyzwyczajeni zarówno do rzymskiej, germańskiej jak i tureckiej okupacji i propagandy, że myśleli iż Turcy t.zw. "cywilizacja turańska" pochodzą ze Środkowej Azji. Uważali również - i wciąż to robią - że t.zw. "cywilizacja łacińska", czyli zabór rzymskiej mafii to jakaś forma "cywilizacji" lub "kultury" - nie mieli pojęcia o Hellenach (Duninach, Grekach, Epirotach…), Raśniach (Etruskach), Elamitach, Ludziach (Luwijczykach)… i innych podbitych ludach, których prastarą indo-europejską cywilizację hordy (legiony) rzymskiej mafii po prostu złupiły.

Prymitywni ludzie dzielą narody na "białych", t.j. jasnoskórych i "czarnych", t.j. ciemnoskórych - lecz ten podział nie ma nic wspólnego z przynależnością etniczną, t.zw. "rasą", lecz z adaptacją do klimatu i środowiska. Tak, n.p. azjatyccy proto-Celtowie [R1b] dotarli już ok. 12-15 tyś. lat temu do Afryki i, n.p. w Kamerunie stanowią sporą część ciemnoskórej społeczności. Takich fal migracyjnych było kilka, a jedne z ostatnich stanowią część celtyckiej mitologii, n.p. w Irlandii.

Podobnie jest w przypadku "białych" "Murzynów", n.p. Napoleon Bonaparte, Albert Einstein, Adolf Hitler - wszyscy z nich należą do afrykańskiej haplogrupy E, bardzo powszechnej od ok. 9 000 lat na Peloponezie i siłą sprowadzanych jako niewolników/legionistów do Europy przez rzymskich okupantów.

Tak powszechnie cytowana "cywilizacja łacińska" lub "cywilizacja zachodu" to skorumpowane popłuczyny naszej starożytnej "wschodniej" prawdziwej cywilizacji wiedzy (Vedy, Hagia Sophia).

Coś takiego jak "cywilizacja turańska" po prostu nie istnieje - jest to zlepek dzikich hord poddany wojskowej imperialistycznej tresurze wiecznych podbojów. W skład hord zboczeńcy i degeneraci weszli dobrowolnie a reszta została zmuszona siłą - krwawym terrorem lub poprzez mankurtyzację. Sporą część tych hord Hunów stanowią poza Turkami [N] założycielami głównie sturkizowani Alanowie i pokrewni Scytowie, n.p. Massageci [R1b], germańscy Goci i Herulowie [I] oraz sturkizowani Tatarzy i Kimmerowie [Q].

Jednym z pierwszych podbitych ludów byli Mongołowie [C], lecz po powstaniu Dżyngis Hana i zjednoczeniu Mongołów przejęli oni władzę nad imperium Turków. Po dojściu do Legnicy wycofali się oni na swe pastwiska a kilkaset lat później przysłali do okupowanej przez Rusów, Alanów, Turków, Arabów i Żydów Sarmacji małą grupę, która miała za zadanie pilnować hordy okupantów. Ci osiadli nad Morzem Kaspijskim Mongołowie to Kałmucy, którzy pomagali Janowi III Sobieskiemu zwalczać inwazję tureckiego imperium osmańskiego. Od nazwy mongolskich Koszutów pochodzi też nazwa dzielnicy Katowic - Koszutka. Mongołowie przyjęli nasze indo-europejskie nauki Swarożyca Iakšyca Siddarthy Gautamy Śakjamuniego zwanego przebudzonym - buddą.

Vote up!
2
Vote down!
-2
#1643458