Janusz Waluś - Ostatni żołnierz wyklęty
Mimo upływu 28lat od chwili zastrzelenia Chrisa Haniego, czarnoskórego terrorysty,komunisty,mordercy szkolonego w Rosji i byłej NRD to nazwisko Polaka nadal budzi spore emocje w RPA ale i w Polsce.
Za ten czyn skazany zostaje na karę śmierci wraz z inspiratorem tego zamachu Clive Derby-Lewisem. Wobec zniesienia tej kary w RPA, wyroki zamieniono im na dożywotnie więzienie. W 2015 Sąd Najwyższy nakazał uwolnienie Derby’ego-Lewisa z więzienia. Dość powiedzieć że kara dożywocia w RPA też została zniesiona. Wszyscy skazani na dożywocie które zamieniono na 25 lat pozbawienia wolności już dawno temu zostali uwolnieni. Jedynym nadal pozbawionym wolności jest Polak Janusz Waluś. Pamietajmy ze Waluś kilka lat temu zrezygnował z obywatelstwa RPA i na dziś jest tylko polskim obywatelem
Po spędzeniu ponad 28 lat za kratkami za zabójstwo lidera SACP Chrisa Haniego w 1993 roku, Janusz Waluś po raz kolejny wystąpi w lutym do Trybunału Konstytucyjnego z prośbą zwolnienie warunkowe.
Waluś, który wyraził żal za to, co zrobił, powiedział, że od czasu uwięzienia powrócił do wiary rzymskokatolickiej i w pełni zrozumiał swoje złe uczynki. Zaakceptował także obecną RPA i jej konstytucje
Sąd apelacyjny zgodził się rozpatrzyć jego wniosek po tym, jak na początku tego roku przepadł jego kolejny wniosek o zezwolenie na apelację od odmowy zwolnienia warunkowego do Najwyższego Sądu Apelacyjnego (SCA).
Waluś napisał w uzasadnieni nowego wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, że jest teraz w pełni zrehabilitowany, nie stanowi zagrożenia dla nikogo i naprawdę wyraża wielką skruchę za swoje czyny.
Czarnoskóra sedzina Elizabeth Kubushi, zasiadająca w Gauteng High Court w Pretorii, w kwietniu odrzuciła jego wniosek o zwolnienie warunkowe i powiedziała, że nie ma szans na sukces w SCA, jeśli Waluś ponownie zwróci się do tego sądu ze swoją sytuacją.
Waluś poprosił o pozwolenie na apelację od całego wyroku i nakazu wydanego przez sędzine Kubushi. Jego zespół prawników argumentował, że oprócz przekonania, że SCA orzeka na jego korzyść, wierzyli, że jego prawa konstytucyjne zostały podeptane przez dalsze uwięzienie. Waluś zakwestionował w swoim wniosku, czy przesłanki odmowy zwolnienia warunkowego są zgodne z prawem. Odrzucając jego wniosek o zwolnienie warunkowe, Kubushi powiedziała wcześniej, że argument, iż dalsze jego uwięzienie było okrutną i poniżającą karą, był nie do utrzymania.
We wniosku o zezwolenie na apelację powiedziała, że sędziowie mogą przyznać takie uprawnienia tylko wtedy, gdy są zdania, że są szansę, że proces się powiedzie. Powiedziała, że w tym przypadku nie ma takich szans. Zespół prawników Walusia w tamtym czasie powiedział sędziemu, że po tyłu latach spędzonych w więzieniu i kilku bezowocnych próbach uzyskania zwolnienia warunkowego, nadszedł czas, aby sąd zdecydował w tej sprawie.
Stwierdzono, że zapłacił za swoje czyny, miał prawdziwy żal za to, co zrobił i że przez lata zrehabilitował się i stał się wzorowym więźniem.
Zespół prawników ministra sprawiedliwości i służb więziennych Ronalda Lamoli na początku tego roku kwestionował, dlaczego Waluś wyraził żal za zabójstwo dopiero 20 lat po incydencie, kiedy po raz pierwszy złożył wniosek o zwolnienie warunkowe.
Wdowa po Hanim, Limpho Hani, jak również Afrykański Kongres Narodowy, przez lata sprzeciwiały się każdej próbie Walusa o zwolnienie warunkowe. Hani dawała jasno do zrozumienia podczas każdej aplikacji, że nie przyjęła przeprosin Walusia. Powiedziała, że ani ona, ani Afrykański Kongres Narodowy (SACP) nie zaakceptowali jego wyrzutów sumienia. Utrzymywali, że musi pozostać za kratkami.
Należy pamiętać że prośby o warunkowe zwolnienie składane przez Walusia były odrzucane przez lata.
W listopadzie 2017 roku ówczesny minister sprawiedliwości Michael Masutha odmówił Walusiowi zwolnienia warunkowego między innymi dlatego, że raport psychologa wykazał, że zabójca nie widział nic złego w wyeliminowaniu komunisty, który był ojcem i mężem.
Wdowa i córka Haniego były i są nadal integralną częścią blokowania zwolnienia warunkowego. Przemawiając na ceremonii upamiętniającej Haniego w 2018 roku, jego córka Lindiwe powiedziała, że nie może wyjść z apartheidu, ponieważ ci, którzy za nim stoją, nigdy nie przeprosili za wyrządzone krzywdy.
Walus utrzymywał jednak, że wielokrotnie wyrażał żal wdowie. Walus w liście z 6 października 2014 r. napisał: „Od bardzo dawna jestem ci winien przeprosiny. Pani Hani, wiem, że cokolwiek bym zrobił, nie zrekompensuje tego, co pani zrobiłam. Jedyne, co mogę zrobić, to powiedzieć, że bardzo przepraszam za to, czym cię poddawałem przez te wszystkie lata."
Z uwagi na to kto obecnie sprawuje władzę w RPA (Afrykański Kongres Narodowy) to szansę na warunkowe zwolnienie Walusia są nadal znikome.Na dziś w/g prasy w RPA to żadne
Tekst pochodzi z portalu Nasze Blogi
https://naszeblogi.pl/60704-janusz-walus-ostatni-zolnierz-wyklety
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 269 odsłon
Komentarze
Warto pamiętać, że "bojownik o wolność" Hani miał dość
9 Grudnia, 2021 - 20:54
osobliwy zwyczaj palenia opon. Przed podpaleniem kazał zakładać je na szyje swoich wrogów klasowych.
@Humpty Dumpty
9 Grudnia, 2021 - 21:38
Szkola rosyjska czy niemiecka?
Sowiecka!
9 Grudnia, 2021 - 21:39
..
W podobny sposób używała opon żona Nelsona Mandeli!
10 Grudnia, 2021 - 01:17
A Mandela wciąż ma swoich krajowych i międzynarodowych czcicieli! Taki mają "klimat", nie tylko w RPA.
Czy nie można by zorganizować "porwania" Walusia z tego kraju "sprawiedliwości społecznej"?
Bo na żadną rzeczywistą sprawiedliwość w RPA nie ma raczej co liczyć.
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Z naszymi pudełkami zapałek i
10 Grudnia, 2021 - 22:31
Z naszymi pudełkami zapałek i naszyjnikami wyzwolimy ten kraj – przekonywała. Ten drugi rzeczownik zdaje się nie pasować, w tym przypadku nie oznaczał jednak biżuterii, a opony nakładane na szyje nieszczęśników, oblewane benzyną i podpalane. Trudno inaczej nazwać tą metodę niż patologicznie sadystyczną. Sama wytrwała żona czekająca na powrót ukochanego męża oddawała się w tym okresie pijaństwu, celowała szczególnie w najtańszej brandy.
Winnie stawała się okrutną morderczynią żyjącą z nazwiska męża, bezlitośnie strzegącą zdobytej władzy i profitów, które się z nią wiązały. Stworzyła amatorską drużynę piłkarską Mandela United (MUFC), która wprawdzie nigdy nie rozegrała meczu, ale też nie do tego została powołana. Była to jej osobista straż przyboczna, której zadaniem było terroryzowanie lokalnych społeczności, które w jej ocenie nie były dość radykalne w walce z białymi. Trochę to przypominało działalność wojsk wewnętrznych NKWD podczas II wojny światowej.
Członkowie MUFC jeździli ulicami Soweto niebieskim vanem Winnie tropiąc podejrzanych o bycie informatorami policji. Złapani byli przewożeni do wilii z basenem i ogrodzeniem pod napięciem, którą szefowa zdążyła się dorobić. W domu, który wyróżniał się na tle okolicznych slumsów dochodziło do straszliwych zbrodni.
Świadkowie opowiadali, że gospodyni osobiście chłostała zatrzymanych, nakładała im plastikowe torby na głowę i wydawała rozkazy swoim pachołkom, by spuszczali psy. Podczas tych kaźni spokojnie upijała się.
Zespół Mandela United jest wiązany z serią porwań, gwałtów i morderstw, do których dochodziło w ciągu dwóch lat drugiej połowy lat 80. ubiegłego wieku. Wiele zbrodni popełniono w stosunku do dzieci. W jednym z wielu makabrycznych przypadków „piłkarze” wycięli dwóm nastolatkom skrót ANC na skórze, a rany polali kwasem.
Zamordowali chłopca
Najgłośniejszą zbrodnią, za którą odpowiada niestrudzona bojowniczka walki z apartheidem, było morderstwo 14-letniego Stompie Moeketsiego. Chłopiec został porwany 29 grudnia 1988 roku wraz z trzema kolegami Kennym Kgase, Pelo Mekgwe i Thabiso Mono z domu wielebnego Paula Verryna z Centralnego Kościoła Metodystów w Johanesburgu. Rzekomo chłopcy mieli być uwolnieni od duchownego, który miał ich wykorzystywać seksualnie.
Porwani byli bici, żeby zmusić ich do przyznania, że faktycznie Verryn dopuszczał się wobec nich takich praktyk. Dodatkowo Moeketsiemu zarzucono bycie policyjnym informatorem. 6 grudnia 1989 roku ciało 14-latka odnaleziono na polu. Chłopiec zginął od pchnięć nożyczkami w gardło. Na jego ciele były ślady tortur.
Były trener MUFC Jerry Musivuzi Richardson został skazany w 1991 roku za zamordowanie Moeketsiego. Zeznał, że to żona Mandeli zleciła mu oraz innym członkom gangu porwanie czterech nieletnich. Winnie została skazana na sześć lat więzienia, ale po apelacji karę zredukowano do grzywny i dwóch lat więzienia w zawieszeniu.
W 1992 roku została również oskarżona o zlecenie morderstwa dr Abu-Baker Asvata, przyjaciela rodziny, który przesłuchiwał Moeketsiego po porwaniu. Asvat, niepotrzebny świadek, zginął 27 stycznia 1989 roku. Komisja ustaliła, że Mandela zapłaciła za to morderstwo 8 tys. dolarów i dostarczyła broń palną. Przesłuchania zostały przerwane po tym jak świadkowie przestawali zeznawać, jak ustalono, po zastraszaniu ich na rozkaz Winnie.
Zeznając w 1997 roku przez Południowoafrykańską Komisją Prawdy i Pojednania przywódczyni gangu przekonywała, że zarzucanie jej udział w co najmniej 18 przestępstwach przeciwko prawom człowieka w tym ośmiu morderstwach jest „śmieszne”. Twierdziła, że główny świadek, jej były towarzysz Katiza Cebekhulu w przeszłości był pacjentem szpitala psychiatrycznego, a jego oskarżenia opierają się na „halucynacjach”.
Odpowiada za mordy
Raport Komisji z 1998 roku wskazał jednak, że to „pani Winnie Madikizela-Mandela politycznie i moralnie odpowiada za niezliczoną ilość przypadków znaczącego pogwałcenia praw człowieka popełnionych przez MUFC”. Uznano, że gang działał zgodnie z jej instrukcjami i że inicjowała oraz brała udział w przestępstwach.
https://www.tvp.info/36665621/rpa-zmarla-zona-mandeli-winnie-madikizela-mandela
Cóż, w sprawie uwolnienia Walusia należałoby negocjować
10 Grudnia, 2021 - 23:19
z Izraelem i żydowskimi (izraelskimi) tajnymi służbami.
Co do praw człowieka i demokracji w RPA raczej nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien mieć złudzeń. A nawet jeśli te zbrodnicze Mandele i ich poplecznicy stanęli już przed Bożym Sądem to chciałabym jednak, by doszło do osądzenia ich przez ludzi i nazwania zbrodni oraz zbrodniarzy po imieniu. Bez tego fałszywego chóru piewców mandelizmu jako przykładu "walki o... coś tam, coś tam". Chyba, że była to kolejna walka o pokój cmentarny.
A Waluś, walczący przeciw terroryzmowi i terrorystom powinien sprawiedliwie zostać uznany za bohatera!
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Dla Polakow on juz jest
11 Grudnia, 2021 - 22:24
Dla Polakow on juz jest bohaterem