Rząd działa zadziwiająco dobrze :).

Trzeba bowiem brać pod uwagę wyjątkowo toksyczne, nie tylko „koronawirusowe” okoliczności, wewnętrzne i zewnętrzne. W takiej sytuacji zachowanie przez ministrów zimnej krwi, spokoju i uporządkowanej, skutecznej aktywności, jest czymś jak najbardziej godnym dobrej oceny. Nawet bez ekstra świątecznej łagodności.

I jak świetnie spisują się państwowe, narodowe firmy. Już to widzę, gdyby były w „prywatnych rękach” niemieckich czy rosyjskich. Strach pomyśleć. 

Oczywiście każdy pretekst do krytyki jest dobry, jak pokazuje jednak rzeczywistość, wszędzie na świecie, w ostatecznym rozrachunku, najskuteczniejsza okazuje się izolacja i nie wychodzenie z domu poza załatwianiem spraw życiowo niezbędnych. Oczywiście media antyrządowe z lubością będą nagłaśniać przypadki „pokrzywdzonych”, którzy nie mogą żyć bez roweru i joggingu. Być może czasami wysokość finansowa kary jest przesadzona i tu się zgadzam. Pierwsza dolegliwość mogła by być ostrzeżeniem finansowym, a kara dotkliwsza  dopiero później, za „ świadomą recydywę”.

Ale gdzie indziej też nie pieszczą , były piłkarz Legii / był dobry, miło było od czasu do czasu popatrzeć / A. Prijović z Serbii ,za złamanie przepisów o kwarantannie i spotkanie towarzyskie ze znajomymi, odsiaduje 3 miesięczny, sądownie nakazany areszt domowy. A jak podaje Polka zamieszkała w Singapurze, tego małego ale gęsto zaludnionego państwa, za nieuzasadnione wyjście z domu na ulicę, grozi „ z automatu”... 5 lat więzienia. Aż się nie chce wierzyć. W niektórych krajach by gdzieś pójść trzeba mieć, skrupulatnie sprawdzany przez patrole policji,  papierowy "ausweis" z określeniem czasu i celu przemieszczania się.  Co kraj to obyczaj. Wszyscy radzą sobie po swojemu, choć koronawirus jeden. Tymczasem, jak właśnie teraz, wybory w Korei Płd odbywają się normalnie, w maseczkach i z odstępami pomiędzy wyborcami. Można? Można. I  opozycja parlamentarna pomaga.

A ja dzisiaj, sobota,  pomiędzy 10.00 a 12.00 byłem na koniecznych zakupach w markecie, i w aptece po wodę utlenioną i w pobliskim kościele na dziesiątce różańca, i  jakoś nikt mnie nie ścigał. Nie czuję się „zniewolony”. Jednego co prawda nie rozumiem. W kościele, jak w tylu innych, we mszy może uczestniczyć tylko 5 osób, / raz na godz 6.00 jakoś mi się udało/, więcej zakonnicy nie wpuszczają bo już 2 razy ktoś ...doniósł na policję, gdy liczba wiernych była większa. Lecz to nic dziwnego, bo wiemy, że był taki, co doniósł i na Jezusa.

Ale…. pomiędzy mszami ograniczeń raczej nie ma, choć osób niedużo, a spowiedź trwa cały czas.Przez  kilka godzin dziennie zielone światełko świeciło się przy konfesjonale. Tyle że …. komunii nie ma, jest tylko na mszy, na której 5 osób. Tak, że każdy może się co prawda wyspowiadać, ale tylko promile przystąpić do komunii. Jakieś to dziwne.

Pożyjemy, zobaczymy jak to będzie dalej. W ogólnym rozrachunku przygniatająca większość działań rządu, razem z planem wyborów korespondencyjnych, wydaje się jak najbardziej celowa. A niedoróbki, wobec nowości sytuacji, przytrafią się każdemu, tutaj my wykażmy cierpliwość i gdy będzie okazja, zachęcajmy do tego sąsiadów. Także wyborców innej opcji niż nasza. A póki co, wszystkim i "naszym" i "nie naszym"  życzmy Błogosławionych Świąt Wielkiej Nocy. Do potyczek o Polskę,  wrócimy po Świętach.