„Pałacyk Michla, Żytnia, Wola, bronią jej chłopcy od Parasola"
„Pałacyk Michla, Żytnia, Wola, bronią jej chłopcy od Parasola"... Tak rozpoczyna się piosenka napisana w czasie powstańczych walk w Warszawie. Jej historia jest równie ciekawa jak losy żołnierzy Batalionu "Parasol".
]To nie było zwykłe spotkanie
Późne lata 60. XX wieku budziły na Wybrzeżu to pierwsze oznaki robotniczego buntu na tle ekonomicznym, rozbudzały one także tożsamość narodową – patriotyzm i poczucie wielkiego heroizmu Polaków na polach II wojny światowej. W tamtym czasie, zdominowanym przez PZPR i ZSRR, gdzie hasła komunistyczne miały zastąpić realne życie, a Katyń „to było miejsce zbrodni niemieckiej”, Powstanie Warszawskie było „nikomu niepotrzebnym zrywem straceńców”. Jednak powoli budził się w Polakach duch patriotyzmu i buntu przeciw zakłamaniom władzy ludowej.
Mój rodzinny dom, zdominowany przez oficerów II RP, żołnierzy AK, Żołnierzy Wyklętych, Powstańców Warszawy, zawsze, o ile pamiętam, był domem, gdzie spotykali się ci, którzy walczyli o wolną i niepodległą Polskę.
Wtedy, pamiętam, pod koniec lat 60. XX wieku, rodzice zapragnęli uczcić moje 15 urodziny czymś specjalnym, przesuwając je z 6 sierpnia na 1 sierpnia 1967 r.
Wspomnienia
To niezwykłe spotkanie niezwykłych ludzi pamiętam tak, jakby to było dziś... Pamięć o tym zdarzeniu pozostała we mnie na zawsze.
Oto opowieść o bohaterach niezwykłych, o Polakach, którzy nie kłaniali się swoim oprawcom. Posłuchajcie o żołnierzach Batalionu "Parasol".
Pięciu wspaniałych
1 sierpnia, punktualnie o godzinie 17.00, w słoneczny dzień, do mego domu, na mój urodzinowy, uroczysty obiad weszło 5 osób z parasolami w rękach.
- Pada? – zapytałem, nie mogąc się nadziwić, bo za oknem świeciło słońce.
Wówczas goście, moi rodzice i dziadkowie parsknęli śmiechem. - Widzisz Andrzej – to symbol tego, co zaraz usłyszysz – powiedział mój dziadek, rotmistrz.
Usłyszałem: - Rotmistrzu, zaśpiewajmy! I zaśpiewali tak, jak stali, wyprostowani w pokoju gościnnym, piosenkę... "Pałacyk Michla, Żytnia, Wola, bronią się chłopcy od Parasola...”.
Śpiewali cicho, patrząc na siebie. Po miłym przywitaniu, już podczas obiadu, zaczęli wspominać, a ja zacytuję zapamiętane ich słowa, bez żadnego komentarza.
- Pamiętacie, jak do was trafiłem? - zapytał przybyłych gości mój dziadek.
- Pewnie! - wykrzyknęli prawie jednocześnie. - Dałeś Janek nam wtedy popalić na musztrach, strzelaniu, taktyce i działań odwetowych.
- Pamiętam, jak „Nil” mnie do was skierował, do „Parasola”, do batalionu do zadań specjalnych, czyli likwidacji katów i agentów gestapo. Szkoliłem was, byście mogli przeżyć i jak widać robiłem to skutecznie, skoro tutaj dzisiaj jesteśmy - kontynuował mój dziadek.
- Janek - zwrócił się do mego dziadka jeden z przybyłych gości - a pamiętasz jak w lipcu 1944 r. atakowaliśmy aptekę Wendego na Krakowskim Przedmieściu i jak wylatywały nam bandaże spod koszul, ładowane pospiesznie? Było bardzo niebezpiecznie...
- Ale za to mieliśmy opatrunków na całe powstanie – odpowiedział mój dziadek. Wówczas zaczęły padać imiona i pseudonimy żołnierzy „Parasola”. Nie wszystkie zapamiętałem, ale zapisałem kilka z nich.
Byli to: Adam Borys – wielkopolanin, cichociemny, posiadał w konspiracji pseudonimy „Pług”, a także „Bryl”, dowódca Batalionu „ Parasol”, który utrzymywał kontakty z moim dziadkiem. Zmarł nagle 28 sierpnia 1986 r. Pamiętam, jak pokazywał mi kiedyś ordery Virtuti Militari i Polonia Restituta śmiejąc się, że z moim dziadkiem są „bliźniakami”, bo mają te same ordery. W 1981 r. awansowany został pośmiertnie do stopnia podpułkownika.
Byli też: Jerzy Dargiel, Andrzej Malewski, Jerzy Zborowski i Krzysztof Kamil Baczyński. Tak, ten sam. Wspomniano też harcmistrza Stanisława Leopolda i Zdzisława Poradzkiego. Innych, wymienianych szybko, nie zapamiętałem.
Losy batalionu i jego żołnierzy
Podczas tego spotkania dowiedziałem się również, że „Parasol” ma otrzymać Krzyż Srebrny Orderu Wojennego Virtuti Militari klasy V. I stało się to rok po tym spotkaniu, 11 listopada 1968 r. Oficjalne wręczanie odbyło się już w 1975 r. w Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie.
W 2001 r., przedstawiciele Batalionu "Parasol" i Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari przekazali uroczyście insygnia tego orderu na proporzec 3 Batalionu 1 Pułku Specjalnego Komandosów w Lublińcu. I stało się to, o czym tak często piszemy. Tradycje batalionu „Parasol” zostały przejęte przez obecną, wzorcową Jednostkę Wojskową Komandosów WP w Lublińcu.
Gdy weszła do pokoju moja babcia, goście wstali. I wówczas dowiedziałem się, że ta szczupła, zmęczona życiem kobieta, żona przedwojennego oficera, poniżana po wojnie (przez 15 lat musiała się ukrywać), była w czasie okupacji żołnierzem Kedywu AK, walczyła z bronią w ręku w obronie „Pałacyku Michlera” przy ul. Wolskiej 40 w Warszawie.
Znała bardzo dobrze łączniczkę, Krystynę Wańkowicz, która zginęła od pocisku moździerzowego w 4 sierpnia 1944 r. Jej miejsce pochówku jest do chwili obecnej nieznane.
Moja babcia widziała także, jak plut. pchor. Józef Szczepański ps. „Ziutek” napisał wiersz, który później stał się popularny wśród powstańców jako piosenka pt. „Pałacyk Michla”.
Po zakończeniu Powstania Warszawskiego, moja babcia uciekła z transportu i walczyła jako żołnierz AK w Lublinie z jednostkami sowieckimi NKWD i UB. Została nawet skazana na śmierć przez komunistów, przez wiele lat żyła w ukryciu i pod zmienionym nazwiskiem.
Prezent urodzinowy
Słuchałem z zapartym tchem opowiadań naszych gości o historii walk na barykadach stolicy. Brzmiały one wyjątkowo, gdyż w tamtym czasie „karmiono” społeczeństwo takimi postawami, jak te, prezentowane w filmie „Czterej pancerni i pies”.
Właśnie opowieści żołnierzy AK o Powstaniu Warszawskim wprowadzały mnie w całkiem inny świat - patriotów, ludzi, którzy składali swoje młode życie na biało-czerwonych sztandarach. Był to świat bohaterskich czynów, walki o Polskę, świat przyjaźni, świat prawdy, a nie zakłamania i literackiej fikcji.
Wówczas także otrzymałem nietuzinkowy, urodzinowy prezent - oryginalną odznakę Batalionu "Parasol", którą nosił przez całe Powstanie, a później chował jak relikwię, jeden z gości tego niezwykłego spotkania.
Otrzymałem też prośbę do spełnienia, by tę odznakę, gdy Polska będzie już krajem wolnym i demokratycznym, dostarczyć w miejsce jej godne.
Przez wiele lat właśnie ta odznaka, naszyta na kawałku munduru, była przeze mnie pieczołowicie przechowywana. Każdego roku 1 sierpnia nosiłem ją przez cały dzień. Uczestniczyła w najważniejszych dla mnie chwilach i przynosiła mi, jak myślę, szczęście. Aktualnie znajduje się ona w Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie.
Refleksja
Nie żyją już wszyscy bohaterowie tego spotkania (oprócz mnie). Gdy odwiedzam ich groby i zapalam znicze, mówię do nich: "Tym razem to ja wykonałem to, o co mnie prosiliście - jesteście duchem Polski jesteście niezwyciężonymi bohaterami tej ziemi ". Chwała bohaterom !
Pamiętajmy o nich zawsze 1 sierpnia o godzinie 17, godzinie „W”, która powinna pozostać nie tylko na zegarze, ale w sercach tych, którzy pokochali swój kraj, pokochali Polskę...
Zatrzymajcie się na chwilę, by oddać cześć bohaterskim obrońcom Warszawy.
Cześć i Chwała bohaterom.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2280 odsłon
Komentarze
Materiał dedykuję i przypominam na prośbę @ Jeremi
8 Grudnia, 2019 - 08:16
Przypominam ten materiał na prośbę @Jeremi i jemu go dedykuję.
Co do prośby związanej z losami Jerzy Eugeniusz Zborowski ps. Jeremi, Jurek, Jurek Kowalski, Kajman Okularnik, Jurek Żoliborski (ur. 26 lipca 1922 w Warszawie, zm. po 22 września 1944 tamże) – harcmistrz, porucznik, dowódca batalionu „Parasol” podczas powstania warszawskiego. Oficer rezerwy piechoty Wojska Polskiego: podporucznik (11 listopada 1943),i losach jego powstańczej żonie Jance Trojanowskiej zI Obwódu "Radwan" (Śródmieście) Warszawskiego Okręgu Armii Krajowej - pluton łączności - Poległa na pl. Dąbrowskiego. Szukam wiedzy w rodzinnych pamiątkach i zapiskach mego dziadka. Jak odnajdę, przygotuję napiszę na tę okoliczność stosowny dedykowany materiał.
Pozdrawiam.
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika a nie mówiłem (niezweryfikowany) nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Przekleństwo Polaków...8 Grudnia, 2019 - 13:31
"Późne lata 60. XX wieku budziły na Wybrzeżu to pierwsze oznaki robotniczego buntu na tle ekonomicznym, rozbudzały one także tożsamość narodową – patriotyzm"...
Przekleństwem większości Polaków jest również to, że "tożsamość narodową-patriotyzm" budzi w nich dopiero zabrana sprzed twarzy pełna micha...
Teraz śpimy, ale zbliża się następny, potężny wybuch "tożsamości narodowej-patriotyzmu', kiedy większość Polaków dostanie informację od komornika, że nie wpłynęła kolejna rata za "piękne , kolorowe domy i wypasione samochodziki"...
Zegar tyka, a stopniowo opróżniana przez pazerne państwo micha zagrożona...
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika Verita nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Będą grać i śpiewać patriotyczne pieśni...8 Grudnia, 2019 - 13:40
...jak orkiestra na "Titanicu"...do końca.
Jaki był ostatni utwór grany przez orkiestrę na Titanicu?
Wśród utworów, które miały być tym ostatnim wymienia się najczęściej
protestancki hymn Nearer, My God, to Thee (Być bliżej Ciebie chcę)
Verita
Wolisz hymn ZSRR
8 Grudnia, 2019 - 14:21
Wolisz hymn ZSRR to zrozumiałe dla ciebie
Do autora...
8 Grudnia, 2019 - 14:00
A tak dla porządku, zanim autor wielkimi literami napisze w tytule fragment tekstu piosenki, to niech wcześniej zajrzy do tekstu oryginalnego.
Troszkę wstyd...
Nie mów nic zanim się ośmieszysz
8 Grudnia, 2019 - 14:23
Zanim coś napiszesz głupiego zastanów się .
Piszesz o sobie ?.o więcej nic nie mów
8 Grudnia, 2019 - 14:39
Coś o sobie bredzisz?
Tezeusz...
8 Grudnia, 2019 - 14:45
Taki z ciebie patriota, że nawet nie potrafisz zacytować poprawnie piosenki patriotycznej.
Uważaj, kiedy będziesz (próbował) śpiewać hymn państwowy, Polski, bo znów może ci się coś "popiurkować" i polecisz w "niezłomny jest związek republik radzieckich..."
Powodzenia ...
Wracaj do ścierwoneonówki
8 Grudnia, 2019 - 14:50
Wracaj do swojej Ścierwoneonówki i tam śpiewaj twoje ulubione pieśni ZSRR .Za duzo nie mów bo smierdzi czerwonym.
@ Tezeusz
8 Grudnia, 2019 - 16:12
"....Jerzy Zborowski i Krzysztof Kamil Baczyński. Tak, ten sam. Wspomniano też harcmistrza Stanisława..."
Tezeuszu, Twoje 15-te urodzny prawdopodobnie obchodzone byly dosyc dawno temu. Wymieniles uczestnikow tego spotkania - w tym J.K.Baczynskiego.
On osobiscie nie mogl tam byc, bo polegl 4 sierpnia w palacu Blanka, a jego zona Basia w niecaly miesiac pozniej , 1 wrzesnia. Moge przypuszczac, ze tam tylko go wspominano - o czm piszesz dalej.
Pozdrawiam.
To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz
Leszek1
8 Grudnia, 2019 - 16:28
W materiale jest napisane o wspomnieniach z czasów całej działalności Parasola a nie tylko czasów Powstania. Samo spotkanie miało miejsce rok przed "wypadkami na wybrzeżu" i masakra robotników w grudniu 1970r.
Leszek1...
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika a nie mówiłem (niezweryfikowany) został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
8 Grudnia, 2019 - 16:53
Pozwól mu pisać dalej, a za chwilę dowiemy się, że na następnym spotkaniu obecni byli Napoleon, Bolesław Chrobry, Stanisław Wyspiański i kilkunastu innych, znamienitych przyjaciół rodziny Tezeusza :).
Oczywiście każdy z gości nie zapomniał o drobnym upominku z okazji imienin małego Tezeuszka :).
Komedia nie z tej ziemi :).
Ścierwoneonówki ciąg dalszy
8 Grudnia, 2019 - 17:45
Czerwone komusze bydło znowu bredzi. A nie mówiłem iż jesteś czerwonym śmiechem z NEon24. Materiał nie był dedykowany do szmat sowieckich podobnych do ciebie .Twoje sranie nic nie da komuszy pomiotle..Analfabeto nic w swoim zyciu normalnego nie napisałaś bo nie potrafisz czerwony śmiechu.
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika a nie mówiłem (niezweryfikowany) nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Tezeusz...8 Grudnia, 2019 - 17:54
To na pewno nie jest język polskiego patrioty wychowanego w duchu patriotyzmu i poszanowania języka polskiego. To język ścieku i patologii.
Ps. Przestań bredzić i wypisywać te konfabulacje, bo aż śmierdz kłamstwem.
Nie obrażaj prawdziwych patriotów.
Jesteś żenujący...
@a nie mówiłem
8 Grudnia, 2019 - 18:36
Ty jesteś patriotą ale.......sowieckim - co czuć na kilometr. Polecam mój kolejny materiał o takich czerwonych jak ty.
Neon24 to teraz siedlisko anty-Polaków, najgorszej maści zdrajców i kolaborantów. Oraz polsko- języcznych Rosjan zaangażowanych w wojnę informacyjną. Na bieżąco obrzucających błotem wszystko co polskie i co jest Polską Racją Stanu.
Cenzura eliminuje każdy przejaw samodzielnego myślenia. Wszystko co jest wbrew wytycznym z Kremla nie ma prawa istnieć.
Kto był na spotkaniu
8 Grudnia, 2019 - 22:03
Ja ten fragment zrozumiałem inaczej, Tezeusz wspomina imiona, które zaczęły padać (były imiona).....Zborowski, Baczyński....., a nie wymienia osoby, które były na tym spotkaniu. Wiadomo przecież, że zginęli oni w powstaniu.
Jeremi...
8 Grudnia, 2019 - 22:47
Z tego co widzę, to nie tylko ja zrozumiałem ten tekst w sposób dość jednoznaczny.
Byłoby dobrze, gdyby autor wyrażał się nieco jaśniej , nie popadając w "patriotyczną ekstazę".
Każdy może się mylić, ale skoro tkwię w błędzie, czekam na konkrety i nie oczekuję ściekowego języka.
Popełniam często błędy, bywa, że ogromne, ale umiem też się do nich przyznać.
To dedykacja dla "autora"...
@ Jeremi
9 Grudnia, 2019 - 00:35
Masz racje. Czytalem w pospiechu i zmylil minie wstep "Byli tam .. ", a dopiero pozniej o wspominaniu,
O wspominaniu bylo przeciez tez wczesniej, tylko ja podswiadomie szukalem nazwisk tych czterech panow z parasolami i dlatego mi sie co nieco pokielbasilo. Bardzo przepraszam Tezeusza, a Tobie rownie bardzo dziekuje, ze wyprostowales moj blad.
Serdecznie.
To się zaczeło od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości, naszych bohaterów i naszej wiary. To jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski. J.M.Rymkiewicz
Masz rację Jeremi - ale ?
9 Grudnia, 2019 - 05:56
Podałem fakty których byłem świadkiem. Spotkania takie odbywały się w czasach głębokiej komuny gdzie ci bohaterowie byli prześladowani. Podawali wówczas na tych spotkaniach, prawie konspiracyjnych, swoje imiona nigdy nie nazwiska - to było oczywiste.
Stąd po prostu ich brak. Materiał pokazuje kim byli , jak myśleli o Polsce, jak żyli, jakie mieli marzenia. Przybliża tych bohaterów do nas ukazuje ich " piękno i dobroć " Stanowią oni wzór do naśladowania nie tylko dla młodego pokolenia. Miałem honor ich wielu poznać i z tym się dzielę.
Powstanie Warszawskie
8 Grudnia, 2019 - 21:46
Dzięki Tezeusz za ten wpis o Powstaniu Warszawskim, tym bardziej że został on mi zadedykowany. Jest tu wspomnienie o generale Auguście Fieldorfie "Nilu", który skierował Twojego dziadka do Batalionu Parasol. Znałem dość dobrze córkę generała, Panią Marię Czarską, mieszkaliśmy blisko siebie w Starej Oliwie w Gdańsku i często miałem okazję ją widywać, również w jej mieszkaniu na ul. Witkiewicza, nie muszę mówić o czym głównie rozmawialiśmy. Pani Maria była wielką polską patriotką, niezwykle odważną i prawą kobietą, przez całe lata walczącą o prawdę o swoim ojcu. Niestety Pani Maria nie żyje już ponad dziesięć lat. Pozdrawiam
Cześć i Chwała Bohaterom !
10 Grudnia, 2019 - 05:33
"Za Polskę się bić, dla Polski pracować!" - Adam Borys ps.”Pług”
110 lat temu - 10.12.1909 r. urodził się Cichociemny, twórca Batalionu "Parasol" ppłk Adam Borys, ps.”Pług”.
Adam Borys brał udział w kampanii wrześniowej 1939 r. i kampanii francuskiej 1940 r. Po jej klęsce ewakuował się do Wielkiej Brytanii, gdzie został przydzielony do 1. Brygady Strzelców. W 1942 r., został jako Cichociemny przerzucony do bazy pod Garwolinem.Trafił do Kedywu AK, był zastępcą dowódcy. W 1943 r. kierownictwo Kedywu poleciło mu utworzenie specjalnego oddziału do walki z Gestapo. Powstała kompania o nazwie "Agat", przekształcona w "Pegaz" a ostatecznie w batalion "Parasol". Kompania, dowodzona przez „Pługa”, dokonała wielu akcji likwidacyjnych niemieckich dygnitarzy - akcja Bürkl, akcja Kretschmann, akcja Weffels, akcja Kutschera, akcja Koppe, akcja w Celestynowie.
W powstaniu warszawskim dowodził batalionem „Parasol” na Woli, został ciężko ranny podczas walk w obronie cmentarzy wolskich. W październiku 1944 r. dostał się do niewoli, trafił do Stalagu IV B w Zeithain.
W 1945 r. powrócił do kraju. Został aresztowany przez UB i osadzony w więzieniu mokotowskim. Po dwóch miesiącach zwolniony na mocy amnestii. W połowie lat 60. doktoryzował się na Wydziale Przemysłu Rolno-Spożywczego SGGW. Odznaczenia - Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari i Krzyż Walecznych.
Cześć i Chwała Polskim Bohaterom.