W 12 lat wytransferowali z Polski ponad 622 mld zł. Brawo PO

Obrazek użytkownika Anonymous
Kraj

"Milton Friedman (noblista, guru wolnorynkowej ekonomii) już w 1990 roku ostrzegał Polaków: „Pamiętajcie jedno: zagraniczni inwestorzy nie będą inwestować w Polsce po to, by pomóc Polsce, lecz po to, by pomóc sobie. Oni powinni działać wg takich samych reguł gry, jakie obowiązują Polaków. Nie należy im dawać żadnych przywilejów, ulg czy zwolnień podatkowych„. No ale do władzy doszli Lewandowski z Tuskiem, powyprzedawano co się dało, potworzono specjalne strefy ekonomiczne i w efekcie uruchomiono drenaż kapitału na niespotykaną dotąd skalę…

Z raportu organizacji Global Financial Integrity (GFI) za lata 2004 – 2013 wynika, że Polska była liderem w UE jeśli chodzi o drenaż środków finansowych przez zagraniczne podmioty. Analiza oficjalnych statystyk NBP na temat bilansu płatniczego Polski zdaje się potwierdzać wyniki raportu GFI. W latach 2004-2015 zagraniczne koncerny, rządy czy instytucje unijne wytransferowały poza granice naszego kraju równowartość ponad 622 miliardów zł!

Tak gigantyczny drenaż kapitału był możliwy dlatego, że wdrożono w życie program gospodarczy „konserwatywnych-liberałów” z Lewandowski, Bieleckim, Tuskiem i Balcerowiczem na czele. To w pierwszych latach istnienia III RP zrealizowano uznawaną dziś za rabunkową tzw. powszechną prywatyzację. To wówczas stworzono specjalne strefy ekonomiczne. To w latach 90-tych XX wieku rozpoczęto bezmyślną prywatyzację sektora bankowego.

Wszystko to działo się mimo, iż w 1990 roku Milton Friedman (noblista, guru wolnorynkowej ekonomii) wyraźnie ostrzegał polityczne elity naszego kraju: „Pamiętajcie jedno: zagraniczni inwestorzy nie będą inwestować w Polsce po to, by pomóc Polsce, lecz po to, by pomóc sobie. Cudzoziemcy powinni mieć pełną swobodę inwestowania w Polsce, ale tylko wtedy, gdy będzie to w interesie Polski. Można to zrobić poprzez stworzenie cudzoziemcom takich samych reguł gry, jakie obowiązują Polaków, nie należy dawać im żadnych specjalnych przywilejów, ulg czy zwolnień podatkowych„.

Niestety, nikt ostrzeżeniami Friedmana się nie przejął. Efekt jest taki, że w latach 2004-2015 wydrenowano z Polski równowartość ponad 622 miliardów złotych…"

Pamiętajmy na kogo będziemy głosować , czy na tych co wyprowadzili z Polski wspomniany majątek , ograbili społeczeństwo po czym donosili za granicę na własny kraj.Kradli, mataczyli, obrażali Polaków " A penendzy ni ma " - złodzieje- na tych  nie głosujemy !!

Źródło: blog niewygodny dla establishmentu III RP niewygodne.info.pl

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

Tylko niestety, zwykłych ludzi interesuje bardziej, kogo obraziła Magda Gessler. 

PROBLEM W TYM, ŻE TE 622 MILIARDY ZŁOTYCH WYWOŻONYCH BYŁO W DOLARACH, A NIE W ZŁOTÓWKACH!

Zagraniczny "inwestor" idzie do banku, bo chce dolary, a nie złotówki, a bank idzie do NBP, by te złotówki na dolary zamienić. Tylko skąd ma je wziąć? A no pożycza u globalnych banksterów - pustego drukowanego dolara, który nabiera "wartości" u arabskich szejków - petrodolar. No bo istnieje WHO, wolny handel, itd.

Dolar powinien być droższy - złotówka jest przeszacowana, dlatego też nasz eksport jest, jaki jest. Owszem, droższe waluty względem złotówki, spowodowałyby wzrost cen, ale wymusiłoby to produkcję w kraju, nieograniczoną tylko do montowni. Owszem, to nie są tylko montownie, ale pytanie, ile jest w Polsce fabryk procesorów? W Bytomiu działa Polska firma, podobno podbija świat, ale komu w Polsce na tym zależy? 

Vote up!
4
Vote down!
-1

Romuald Kałwa

#1604102

Wręcz przeciwnie. Oprócz "uszczelnienia" VAT-u, zagraniczne korporacje nadal wyprowadzają z Polski miliardy ( dziennie, miesięcznie, rocznie) , jak któremu sie uda. Prawników mamy jak śniegu w zimie i co? I nico. Naród tańczy z gwiazdami, Gesslerowa z Big Braderem, a reszta w sosie serialowym ledwo łapie powietrze nosem. Sprowadzili nas do parteru  i karmią Pszoniakami, Łukaszewiczami, Jandami i Jachirami. Grzesio tylko nagania i przeprasza, przeprasza i obiecuje, że nigdy wiecej..... A naród to łyka, dławi się, pokrzykuje, łapami pomacha, a wiezienia puste.

Vote up!
3
Vote down!
-1

yenom

#1604129

A dziennikarze, którzy powinni zadawać niewygodne pytania, omijają je z daleka jak tylko mogą. Nawet niepokorny Gadowski bywa zbyt ostrożny. Jakaś epidemia niemówienia otwarcie, jawnym tekstem na zasadzie tak znaczy tak, nie znaczy nie, zapanowała wśród dziennikarstwa, a dziennikarze niezależni, internetowi są zbyt niszowi, nie mają tej siły przebicia i wiarygodności wśród zwykłych odbiorców. Ciągle panuje przekonanie, że tylko wielkie media mówią prawdę (sic!). Już nie wspomnę o wielkiej zmowie przemilczania nazwisk. Nie rozumiem skąd bierze się ta zgoda na milczenie, na wygładzanie wszystkiego. Na aplikowanie nam środków znieczulających i zakładanie nam różowych okularów jako panaceum na luki informacyjne. Nie rozumiem i wszystko we mnie krzyczy w ramach sprzeciwu i negacji tego stanu. A zwykłych ludzi, zapracowanych, skupionych na zajmowaniu się dziećmi, rodziną nie stać na długotrwałe, męczące, wydłubywanie wręcz, tego co jest wartościowe, prawdziwe z tej wielkiej magmy, papki jaką zalewa nas internet, a telewizje w tym pomagają. Publiczna też potrafi nieźle nałgać, albo powykrzywiać. A PiS pewnych tematów nie podejmuje, karmiąc nas codziennie zapewnieniami i nie tykając pewnych tematów z zegarmistrzowską wręcz precyzją. Nie mówiąc o prezydencie. A ja mam tak, że gdy już wszyscy wokól są zadowoleni i cieszą się (vide, ostatnie wybory) to, ja akurat znajduję pierwsze dziury w całym i zaczynam kręcić nosem, wietrząc katastrofę. Nie że ona już nadchodzi, ale widzę, że nie długo nacieszymy się tymi owocami demokracji, widzę ten trend w dół. Ktoś na tt zadał pytanie, to właściwie ile mamy teraz tej demokracji? Odpowiedziałem wtedy, że według mnie mamy jej tyle, ile procentowo ludzi uczestniczy w wyborach, czyli mniej więcej wychodzi 61%. Bo taka była frekwencja. W łoskocie informacyjnym dorównującym Niagara Falls, giną lub tylko migają niczym błyskotki jednorazówki informacje ważne, wymagające zastanowienia, przemyślenia, zweryfikowania, skonfrontowania. Kto ma to czas, kto ma te umiejętności? Zwykły czytelnik? Dlatego między innymi, wielkopowierzchniowe sklepy w rodzaju Tesco, nadal nie płacą podatku mimo, że przecież w każdym praworządnym państwie, każdy poważny biznes takie podatki płaci. PiS nadal chce uchodzić za partię bardzo dbającą o nas, o Polskę. Owszem, dba. Tak jak umie i jak mu na to pozwalają. I nic ponadto. A my to mamy łykać? Być może nowy sejm spowoduje, że PiS pójdzie bardziej radykalną drogą. Osobiście liczę na to. Ale może być, że nie, że będzie się cofał, jak było w sprawie ustawy o IPN i wielu innych sprawach. To samo z PAD. Rząd który chce się wybić na suwerenność, musi znacznie mocniej akcentować swoją niezależność w podejmowaniu decyzji. Inaczej staje się niewiarygodny. Wiarygodność zaś to system dwójkowy, albo jest, albo jej nie ma. A od utraty wiarygodności do utraty władzy bardzo blisko. Jedynie cztery lata, a czasem mniej. Lemingi nie chcą wiedzieć ile wydrenowano i w tym tkwi pierwszy problem. Drugim jest to, że nie mają się skąd o tym dowiedzieć. Trzecim jest ów imposybilizm PiS. Bo media są nadal w łapach niemieckich.

Vote up!
0
Vote down!
-2
#1609095