Stowarzyszenie Blogerów Polskich?
Zacząłem blogować w 2008 roku. Od tego czasu minęło przeszło dziesięć lat. Napisałem ponad 1600 postów i mam niezliczoną ilość komentarzy na różnych forach internetowych. Można powiedzieć, że jestem starym wygą, ale to nie jest tak do końca. Są zdecydowanie lepsi blogerzy, którzy piszą na różne tematy. Ja skupiłem się przede wszystkim na polityce a dzisiaj co fajniejszy blogerzy piszą o zdrowiu, modzie, odżywianiu, o problemach dnia codziennego i tak jest jak najbardziej dobrze.
Tyle tylko, że nasze zaangażowanie nie ma raczej pokrycia w naszych osobistych przychodach. Piszemy za darmo, nieraz dostarczając tematów i konstatacji normalnym i realnym dziennikarzom, którzy dostają wierszówkę. Ile to ja razy odnajdywałem w czasopismach moje tezy a nawet na żywca ściągnięte z moich postów fragmenty. Nawet tak działo i dzieje się w mediach internetowych. Stąd zawarłem moje ostrzeżenie, że moje teksty są chronione prawem autorskim.
Pisząc blogi poświęcamy nasz czas a za to winniśmy mieć po prostu jakieś gratyfikacje. Platformy blogowe zarabiają na nas dość dużo i też winniśmy z tego "kęsku" coś uszczknąć. Nie chodzi o jakieś większe pieniądze, ale chociaż o satysfakcję, że nasz poświęcony czas nie jest "pisaniem li tylko na Berdyczów". Oczywiście do niedawna taką satysfakcją było same napisanie postów, ich umieszczenie przez administrację konkretnych portali na tzw. Stronie Głównej, ale chyba te czasy już minęły i winniśmy jednak siebie bardziej cenić.
Jednak od dawna chodził mi po głowie pomysł stworzenia Stowarzyszania Blogerów Polskich na wzór Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Bo tak po prawdzie, to my też jesteśmy dziennikarzami z krwi i kości. Nieraz nasze teksty są lepsze niż profesjonalnie oficjalnych dziennikarzy. Nas nikt nie ogranicza, ani właściciel, ani redaktor naczelny. Piszemy to, co aktualnie uważamy za stosowne i ważne i mamy pewność, że nikt nie będzie ingerował w nasze teksty. Mało tego! Taka swoboda jest naprawdę wolnością słowa, która jest przecież na ustach wszystkich.
To wszystko było możliwe dzięki internetowi, dlatego też zawsze musimy protestować przed jakąkolwiek jego cenzurą, jak np. ACTA2.
Większość z nas pisze swoje teksty podpisując się tzw. nickiem. Jest to na dzisiaj bezsensowne, bo nie ma teraz anonimowości w sieci jaka była choćby dziesięć lat temu. Teraz firmy komputerowe są w stanie powiedzieć o nas niemal wszystko. A jeżeli wiedzą to firmy to wiedzą to wszyscy zainteresowani. Więc po co się ukrywać pod pseudonimem, chyba, że jest już powszechnie znany, ale możemy przecież dać informację o naszych personaliach.
Wśród nas jest wielu tylko komentatorów blogów pisanych przez innych. O nich też nie zapomniałem i do takiego Stowarzyszenia mogliby przystąpić wedle trochę ostrzejszych kryteriów.
Jednak przynależność do takiego Stowarzyszenia samych blogerów byłaby uwarunkowana identycznymi obostrzeniami jak przynależność do SDP. Zresztą statut i cała część organizacyjna byłaby na wzór SDP. Po co wywarzać otwarte drzwi? Zresztą marzy mi się Stowarzyszenie Dziennikarzy i Blogerów Polskich, które łączyłoby oba nasze środowiska.
Stroną organizacyjną całego przedsięwzięcia zająłbym się sam albo też przy niewielkiej pomocy innych blogerów.
Do Stowarzyszenia mogli by przystępować wszyscy, którzy spełniają warunki wstępne, niezależnie od poglądów politycznych, postaw życiowych czy tematów na które piszą. Po prostu byłoby to miejsce integrujące blogerów i dające im szanse na uzyskiwanie takich samych gratyfikacji i uprawnień co normalni dziennikarze. Byłaby legitymacja. Trzeba byłoby płacić nam wierszówki. Byłaby pomoc prawna, wreszcie zaczęto by traktować nas poważnie, ale przede wszystkim podlegalibyśmy prawom, które dotyczą dziennikarzy profesjonalnych. Najprawdopodobniej byłaby w tym przypadku konieczność zmian ustawowych, ale taki projekt zmian mam już prawie gotowy.
Co Wy na to? Bo jeżeli nie będzie odzewu to pomysł upadnie.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/ kjahog@gmail.com
Post jest chroniony prawem autorskim. Może być kopiowany w całości lub w części jedynie z podaniem źródła na bloggerze: https://krzysztofjaw.blogspot.com/ i e-mailową informacją o tym fakcie. Dotyczy to również gazet i czasopism oraz wypowiedzi medialnych, w których konieczne jest podanie moich personaliów: Krzysztof Jaworucki, bloger "krzysztofjaw".
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2578 odsłon
Komentarze
Ciekawy pomysł, jednak raczej mało realny.
28 Czerwca, 2019 - 08:47
Przede wszystkim, większość blogerów nie będzie chciała rejestrować się wstoarzyszeniu pod własnymi nazwiskami. Bo w przeciwnym przypadku już używaliby nawisk na swoich własnych blogach.
Poza tym, nie widzę szans na realizację postulatu "Trzeba byłoby płacić nam wierszówki. Bowiem znaczną część dochodów z reklam w sieci zabiera Google. Poza tym, fundusze na reklamy są rozdzielane przez domy mediowe, które są lewackie. A właśnie domy mediowe są pośrednikami w sieci, bo planują zakupy kampanii reklamowych w mass mediach i w sieci.
Tak czy inaczej, nie wydaję się możliwe, by portale na których piszą blogerzy mogły mogły być dochodowe. Bowiem, jedynie nieliczne i największe mass media osiągają dochody - najczęściej na wielu portalach komercyjnych podpinanych do portalu medialnego.
Małe portale z zasady są utrzymywane przez ich właścicieli, którzy sami chętnie chceliby przynajmnieć choć trochę obniżyć koszty ich prowadzenia...
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Rejestracja pod nazwiskiem nie oznacza ujawnienia
28 Czerwca, 2019 - 11:14
Wystarczy zastrzec swoje dane i wtedy chroni nas prawo prasowe. Problem ten był już wielokrotnie rozstrzygany na korzyść pragnącego zachować anonimowość autora. Jedyny wyjątek w blogosferze to NEon, ale to projekt postkomunistycznych złogów mentalnych i służbowych. ;)
Humpty Dumpty
28 Czerwca, 2019 - 11:43
Dokładnie tak jest jak Pan pisze, choć i tak wiem, że pomysł może kłopotliwy do wdrożenia, ale spróbuję.
Pozdrawiam
krzysztofjaw
Andy-aandy
28 Czerwca, 2019 - 11:41
Wydaje mi się jednak, że trzeba spróbować. Inaczej miałbym do siebie żal za bezczynność. Mi też głównie chodzi, żebyśmy podlegali prawu prasowemu jak zwykli dziennikarze. To też jest ważne. Anonimowości w sieci nie mamy, ale jeżeli ktoś chce to może być chroniona jego prywatność i pisać pod pseudonimem. Nie lubię słowa nick, po polsku yo zwyczajnie pseudonim.
Pozdrawiam
krzysztofjaw
Kilka słów o blogosferze
28 Czerwca, 2019 - 15:09
Witam serdecznie.
Pańska idea oraz przedstawiona diagnoza jest generalnie słuszna, ale dziś niemożliwa do wykonania, Blogosfera już dawno została unieważniona przez ośrodki medialne.
Powstanie i masowe rozwinięcie się blogosfery było w istocie zapotrzebowaniem na teksty o tematyce przede wszystkim prawicowej. Treści, których brakowało w przestrzeni mediów elektronicznych.
Kiedy 6 -8 lat temu blogosfera świętowała swoje apogeum, zdobyła dużą ilość czytelników, stając się zagrożeniem dla dziennikarzy z lewej i z prawej strony, postanowiono ją przejąć, a gdy zaczęła upadać już po przejęciu - mówiąc językiem potocznym - postanowiono ją zaorać.
Do blogosfery podłączyli się wówczas głównie marginalizowani dziennikarze, politycy, a nawet wykładowcy akademiccy (kto dziś pamięta, że R.Ziemkiewicz pisał na salon24) Teraz na salon24 pisze Sakiewicz, Libicki i Antoni Dudek, bądź ludzie podszywający się pod blogerów, w istocie opłacani, prywatnie bliscy znajomi Igora i Bogny.
Między innymi para Janke skutecznie rozwaliła blogosferę, i zrobili coś znacznie gorszego niż osławiony tutaj neon24.
Portal Niepoprawni, nawet gdyby miał 250 tysięcy realnych wejść, nie otrzyma nigdy propozycji marketingowych, w przeciwieństwie np. do salon24, którego nikt nie musi nawet czytać.
Zasada stara jak świat obowiązywać będzie do końca świata - Nieważne co i jak pisane, ważne kto pisze.
Dziś zresztą trudno o dobre teksty blogerskie, gdyż większość blogerów zrezygnowała, widząc politykę włodarzy zarządzającymi portalami.
A dziennikarze kraść będą, bo to mają w naturze.
Pozdrawiam serdecznie.
Hoyt
Hoyt
28 Czerwca, 2019 - 18:08
Masz dużo racji. Trudno będzie zintegrować środowisko blogerskie a dziennikarze traktują na jak konkurencję. Muszą jednak zrozumieć, że czasy ich panowania w przestrzeni publicznej minęły. Obecnie władze SDP wydają się wobec nas przychylne. Wykorzystajmy to. Ja przynajmnie spróbuję. A czy się uda? Zobaczymy.
Pozdrawiam
krzysztofjaw
Pomysł nie jest nowy.
28 Czerwca, 2019 - 18:28
Podejmowano próby już w 2011 rokukiedy jeszcze pojęcie "bloger" coś znaczyło. Można poczytać https://coryllus.neon24.pl/post/14007,relacja-ze-spotkania-rady-blogerow-ne lub https://www.salon24.pl/u/carcajou/293150,nowy-ekran-bankrutem.
Do zorganizowania blogerów NIKT nie dopuści ani rząd ani opozycja. Wolne media są dla nich zagrozeniem
Nathanel
28 Czerwca, 2019 - 19:14
Dlatego też musimy sami się zorganizować i nie ma innego wyjścia. Nie są ważne poglądy, ale to że po prostu piszemy nieraz więcej niż dziennikarze. Dlaczego mamy być na marginesie? Wiem, że pomysł nie jest nowy, ale ja mam swoją filozofię jak to zrobić skutezcznie.
Pozdrawiam
krzysztofjaw
Bardzo krótko!
28 Czerwca, 2019 - 19:17
jestem za - mimo pewnych, słusznych obiekcji - podnoszonych tu przez kolegów-blogerów.
Serdecznie pozdrawiam,
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
katarzyna.tarnawska
28 Czerwca, 2019 - 20:26
Zdaję sobie sprawę, że zintegrowanie środowiska blogerskiego będzie bardzo trudne. Prze lata narosło wiele wzajenych i wedle minie nie potrzebnych animozji. Przecież wszyscy piszemy nie dla siebie, ale dla innych. I rtylko to się liczy niezalężnie od naszego patrzenia na świat. Będę próbował jednak to zrobić. Czy się uda? Nie wiem, ale warto spróbować.
P{ozdrawiam
krzysztofjaw
@
28 Czerwca, 2019 - 19:48
Chodzą słuchy na Saskiej Kępie że szefem stowarzyszenia ma być Zawisza
Natomiast skarbnikiem Ruszkiewicz
Prawda li to
Zawiedzony
28 Czerwca, 2019 - 20:33
Niestety w Radzie Stowarzyszenia oraz w jego Zarządzie muszą być ludzie z imienia i nazwiska. A to wyklucza blogerów, którzy piszą tylko pod pseudonimem. Mogą swobodnie jednak do niego przystępować z zachowaniem własnej anonimowości. Całą część organizacyjną przyjąłem na siebie więc będzie naturalnym, że będę na początku i szefem Rady jak i Zarządu, ale później będą demokratyczne wybory, które oczywiście mogę przegrać i się z tym liczę. Chodzi mi o zintegrowanie naszej społeczności. I to dla mnie jest cel nadrzędny.
Pozdrawiam
krzysztofjaw
Fajnie, tylko po co?
28 Czerwca, 2019 - 22:37
dla legitymacji? Dla wierszówek? Czy po to, iż lepsze jest wrogiem dobrego? Piszę sobie, bo mam coś do przekazania, gdy mi się znudzi to nie piszę. Jak jest cel organizowania się?
Apoloniusz
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika mrówka nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Źle się dzieje..29 Czerwca, 2019 - 01:13
Gdzie bym nie "wdepnął", pojawiają się żołnierze z minionej epoki, hochsztaplerzy "dobrej zmiany" lub zadeklarowani kłamcy NWO. Jak żyć, Panie, ten tego.... Panie Krzysztofie...
Pan proponujesz formę platformy blogerów (to tak na skróty). Tylko, że szeroka masa ludzka, oczekuje, choć jeszcze tego nie wyraziła, otwarcia Was na Świat. Już niejednokrotrnie napominałem - trafcie pod strzechy!
...
organizacja blogerów.
29 Czerwca, 2019 - 09:39
Witam.
Pomysł generalnie słuszny pod warunkiem że organizacja będzie absolutnie transparentna. Oczywiście nigdy nie będzie doskonałości, warto jednak robić wszystko najlepiej jak się da. Dla mnie najpoważniejszym problemem jest to, że pisanina blogerów może być ignorowana przez władzę a byle notka dziennikarza stawia rządzących w stan skupienia uwagi.
Popieram Pana pomysł.
Pozdrawiam.
Leszek Smyrski
29 Czerwca, 2019 - 14:59
Dziękuję za poparcie. A jeżeli chodzi o tzw. profesjonalnych dziennikarzy, to właśnie chcę zrównania prawnego ich statusu z nami. Wiem, że będą podchodzić do mojego pomysłu z niechęcią, co już się ujawniło, ale trudno. Trzeba robić swoje. A o transparentość proszę się nie martwić. Moje etyczne zasady biznesowe nie znoszą jakiś zawiłości, niedomóiweń, małych oszustw, itd. Dlatego też zawsze odrzucałem nawet intratne finansowo propozycje pracy, bo produkty oferowane przez te firmy niosły za sobą możliwość skrzywdzenia zwykłych ludzi. Mam w rodzinie aż 6 lekarzy, sam chciałem być lekarzem ale wylądowałem na ekonomii, ale ta wewnętrzna iskierka nie zgasła i wylądowałem w końcu pracujac w placówkach medycznych. I dobrze, bo to mi pomogło wtedy, gdy sam zachorowałem przewlekle.
Pozdrawiam Pana
krzysztofjaw