Raduj się Polsko! Raduj się królewski Krakowie.8 maja św. Stanisława ze Szczepanowa głównego Polski patrona.
Dzisiaj Kościół Polski czci Św. Stanisława ze Szczepanowa, biskupa, męczennika, głównego patrona Polski.
Jak Każdego roku w Krakowie w niedzielę po 8 maja odbywa się z udziałem Episkopatu Polski i wiernych z całego kraju/ i nie tylko/ uroczysta procesja z relikwiami św. Stanisława ze Skałki na Wawel i z Wawelu na Skałkę.
Tradycyjna procesja z udziałem Episkopatu Polski z Wawelu na Skałkę, gdzie św. Stanisław zginął śmiercią męczeńską, przejdzie Eucharystii będzie przewodniczył abp Józef Kowalczyk, nowy Prymas Polski.
Uroczystości rozpoczną się u grobu Świętego w katedrze na Wawelu o godz. 9.00. Kiedy procesja dojdzie na Skałkę, przy ołtarzu Trzech Tysiącleci zostanie odprawiona Msza św. Będą w niej uczestniczyć, obok Episkopatu Polski, biskupi z Kanady, przedstawiciele Episkopatu Niemiec oraz biskupi z innych krajów. Uroczystej Eucharystii będzie przewodniczył metropolita gnieźnieński i prymas Polski - abp Józef Kowalczyk.
" Św. Stanisław to patron Polski. Stanisław prawdopodobnie urodził się w okolicach Bochni roku 1030 w Szczepanowie.
Od dzieciństwa przeznaczony był do duchownego stanu.
Kapłanem został około roku 1060. Krakowski biskup Lambert Suła mianował go kanonikiem katedry.
W roku 1070, po śmierci bp Lamberta został jego następcą.
Na naukę został oddany został do szkoły katedralnej w Krakowie, gdzie zwrócił uwagę ówczesnego biskupa krakowskiego Lamberta Suły, który po święceniach kapłańskich zatrzymał go przy sobie.
Najprawdopodobniej odbył też studia zagraniczne, kształcąc się w teologii w Liege w Belgii, będąc przygotowywanym na następcę biskupa Suły.
Na zlecenie biskupa Stanisław założył, jak się przypuszcza, Rocznik Krakowski, czyli rodzaj kroniki katedralnej, w której notował ważniejsze wydarzenia z życia krakowskiej diecezji.
W roku 1071 został konsekrowany na biskupa krakowskiego.
Był gorliwym misjonarzem ziemi małopolskiej, troskliwym dla ubogich, wdów i sierot. Pewnym jest, że w rodzinnej swojej wiosce wystawił kościół drewniany pod wezwaniem św. Marii Magdaleny, który dotrwał do XVIII wieku. Dla biskupstwa nabył wieś Piotrawin na prawym brzegu Wisły. Jest bardzo prawdopodobnym, że wygrał przed sądem książęcym spór o tę wieś ze spadkobiercami jej zmarłego właściciela. Legenda głosi, że dla uwiarygodnienia testamentu przed sądem wskrzesił zmarłego właściciela wsi, rycerza Piotrowina, aby ten poświadczył prawdziwość słów biskupa. Wobec tak niezwykłego świadectwa król wydał wyrok korzystny dla biskupa. Rycerz Piotr zapytany, czy chciałby przez kilka lat cieszyć się życiem, odpowiedział, że woli wrócić do grobu, gdyż niebawem czeka go koniec mąk czyśćcowych.
Największą zasługą Stanisława było, że dzięki poparciu króla Bolesława Śmiałego, który go protegował na stolicę krakowską, udał się do papieża Grzegorza VII wyjednać wskrzeszenie metropolii gnieźnieńskiej. W ten sposób definitywnie ustały pretensje metropolii magdeburskiej do zwierzchnictwa nad diecezjami polskimi.
Biskup Stanisław wielokrotnie upominał króla za niewłaściwe postępowanie wobec poddanych i za publiczne powodowanie zgorszenia. Przestrogi pozostawały jednak bez skutku. Zgodnie z prawem kanonicznym za te wykroczenia bp Stanisław rzucił klątwę na Bolesława Śmiałego. Biskup wezwany przed sąd królewski nie stawił się, gdyż nie pozwalało mu na to prawo kanoniczne, i został przez króla bezprawnie skazany na śmierć. Autorytet Stanisława musiał być w Polsce ogromny, skoro według podania nawet najbliżsi stronnicy króla Bolesława nie śmieli targnąć się na jego życie. Jak podaje w "Kronice polskiej" Wincenty Kadłubek, 11 kwietnia 1079 r. król i trzech dworzan wtargnęli do kościoła na Skałce, gdy biskup odprawiał Mszę św. Bolesław Śmiały zabił biskupa uderzeniem miecza w tył głowy, a jego ciało poćwiartował na dziedzińcu klasztornym.
W 1963 r. ówczesny biskup krakowski Karol Wojtyła podjął decyzję o przebadaniu zachowanej czaszki św. Stanisława. Zadanie zlecono specjalistom z dziedziny medycyny sądowej. Podczas szczegółowych oględzin stwierdzili oni, że relikwia należała do mężczyzny liczącego ok. 40 lat. Uczeni zidentyfikowali ślady po siedmiu cięciach miecza. Największe z nich miało 4,5 cm długości i zagłębiło się w kość na głębokość ok. 6 milimetrów. Na podstawie analizy śladów na czaszce badacze odtworzyli przebieg zdarzeń.
Biskup został zaatakowany od tyłu, z prawej strony. Po pierwszym ciosie w głowę przewrócił się, a wówczas posypały się na niego dalsze uderzenia. Potwierdza to opis zbrodni, jaki znajdujemy w dziele bł. Wincentego Kadłubka. Zadanie pierwszego ciosu w tył głowy wskazuje, że zabójca mógł znienacka zaatakować kapłana, podczas gdy ten zwrócony był twarzą do ołtarza i odprawiał Mszę św.
Na wiadomość o mordzie dokonanym na biskupie, przy ołtarzu, w czasie sprawowania Najświętszej Ofiary, cały naród stanął przeciwko królowi. Opuszczony przez wszystkich musiał iść na banicję. Bolesław Śmiały usiłował jeszcze szukać dla siebie poparcia na Węgrzech u św. Władysława. Ten mu jednak odmówił. Zmarł tamże zapewne w 1081 roku. Istnieje podanie, że dwa ostatnie lata spędził król na ostrej pokucie w klasztorze benedyktyńskim w Osjaku (Jugosławia), gdzie też miał być pochowany.
Jan Długosz w "Żywocie św. Stanisława" opisuje cuda, jakie zdarzyły się po śmierci Biskupa Męczennika. Najpierw na miejsce zbrodni nadleciały cztery orły wyjątkowej wielkości, które zaczęły odpędzać zgłodniałe zwierzęta od poćwiartowanego ciała. A gdy po trzech dniach, wbrew królewskiemu zakazowi, kapłani i wierni Kościoła krakowskiego przyszli zebrać rozrzucone szczątki, aby urządzić Biskupowi godny pochówek, zastali ciało cudownie zrośnięte, nawet bez śladu ran. Biskup Męczennik Stanisław ze Szczepanowa stał się symbolem jedności narodowej, a jego kult sprawiał, że do grobu na Wawelu pielgrzymowano z całej Polski nie tylko w czasach rozbicia dzielnicowego kraju, ale i w okresie zaborów. Został kanonizowany 17 września 1253 r. w Asyżu przez papieża Innocentego IV Święto patronalne przypada 8 maja. Jan Paweł II nazwał go "patronem chrześcijańskiego ładu moralnego".
W ikonografii św. Stanisław przedstawiany jest w stroju pontyfikalnym z pastorałem. Jego atrybutami są: miecz, palma męczeńska, u stóp wskrzeszony Piotrowin. Bywa ukazywany z orłem - godłem Polski.
Gall Anonim niewiele mówi o śmierci biskupa (11 kwietnia 1079r.) "...to powiedzieć wolno, że nie powinien był pomazaniec na pomazańcu jakiegokolwiek grzechu cieleśnie mścić. To bowiem wiele mu zaszkodziło, gdy przeciw grzechowi grzech zastosował, gdy za zdradę wydał biskupa na obcięcie członków". Można z tego wnioskować, że Stanisław zaangażowany był w opozycję wewnętrzną przeciw królowi. Został osądzony i stracony.
Lecz istnieje wiele innych wersji tych wydarzeń. Według Wincentego Kadłubka biskup upominał króla, że jest zbyt surowy dla swoich rycerzy i prowadzi rozpustne życie. Ten targnął się na życie biskupa ćwiartując jego ciało.
W 1253 roku doszło do kanonizacji Stanisława. Według bulli kanonizacyjnej biskupa zamordowano na stopniach ołtarza w kościele w Skałce (tak naprawdę jednak działo się to na Wawelu) w trakcie odprawiania Mszy Świętej ciosem tępego narzędzia w tył głowy (potwierdzają to badania archeologiczne)."
Podobno na te uroczystości wybiera się także B. Komorowski.
Niby z wykształcenia historyk!?, ale cokolwiek rozumie on z naszych dziejów!
Np z tego mordu, zbrodni przed sprzed wieków
Zapewne jak zwykle zechce zabłysnąć swą wiedzą a la wikipedia!
Co tym razem zasadzi?
Na pewno nie drzewo pamięci czy wolności!
pzdr
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3222 odsłony
Komentarze
Re: Raduj się Polsko! Raduj się królewski Krakowie.8 maja św. St
8 Maja, 2011 - 13:02
Z całym szacunkiem, ale Ty też właśnie błysnąłeś wiedzą a la wikipedia. Bo jak inaczej w tym opracowaniu nazwać brak opinii historyków, którzy nazywają Stanisława expressis verbis... zdrajcą? Skorski (1873), Stefczyk (1885), Gumplowicz (1898), czy też Tadeusz Wojciechowski ze swoimi "Szkicami historycznymi z XI wieku". A Karol Bunsch, który po koniec swojego życia nazwał Stanisława nie tylko zdrajcą, ale i... schizmatykiem oraz przyznał, że w swoim "Imienniku" opisał biskupa wbrew sobie?
To są poważne zarzuty i jakoś nikt ich nie podnosi. Dla mnie Stanisław jako patron Polski stanowi katastrofalną pomyłkę!
Pozdrawiam
------------------------------
Samotny wilk w biegu
Re: Re: Raduj się Polsko! Raduj się królewski Krakowie.8 maja św
8 Maja, 2011 - 14:12
Co boskie zostawmy Bogu a co cesarskie Cesarzowi
Kilka uwag...
8 Maja, 2011 - 13:45
"Największą zasługą Stanisława było, że dzięki poparciu króla Bolesława Śmiałego, który go protegował na stolicę krakowską, udał się do papieża Grzegorza VII wyjednać wskrzeszenie metropolii gnieźnieńskiej. W ten sposób definitywnie ustały pretensje metropolii magdeburskiej do zwierzchnictwa nad diecezjami polskimi."
Przy całym szacunku - mogę prosić o źródło takiego stwierdzenia? O ile mi wiadomo to Stanisław był zdecydowanym przeciwnikiem takiego rozwiązania, jako reprezentant opcji niemieckiej i zaufany Cesarstwa wręcz przyczynił się do osłabienia diecezji, jej wzmocnienie zresztą oznaczało by umniejszenie roli samego Stanisława.
Grzegorz VII nie rozmawiał by nawet ze zwolennikiem antypapieża Klemensa, a tym właśnie był Stanisław. Po prostu kazał by go uwięzić.
W temacie polecam pracę W. Łysiaka który te zagadnienia przedstawia w sposób dostępny. Badania historyków poza wymienionymi przez przedmówcę historykami XIX wiecznymi otwierają nam oczy na prawdziwy obraz biskupa Stanisława, zwłaszcza warto zapoznać się z oryginalnymi dokumentami z procesu kanonizacyjnego, które bez hagiografii Kadłubkowej mówią jasno o jego "dokonaniach", warto zauważyć że dla tego procesu wprowadzono instytucję "advocatus diaboli" co i tak nie sprawiło że świętości Stanisławowi odmówiono, jednak pamiętajmy że to czas wielkiego wpływu Cesarstwa na Papieża.
Na Niepoprawnych......
9 Maja, 2011 - 03:36
nie powinno byc miejsca do szerzenia i rozpowszechniania tak wierutnych klamstw na temat tego zdrajcy i wroga raczkujacego w owym czasie Panstwa Polskiego, niejakiego biskupa Stanislawa. Tego wrednego antypolaka mozna obecnie chyba tylko porownac do obecnie nam panujacego Bula Komoruskiego i jego calej padlinotuskiej swity. Dziwi mnie jednak postawa Polskiego KK w tej sprawie jak i Jana Pawla II w tej sprawie...???
Zbyszek Lowcakangurow