Czy "miarka" jest żydem

Po ostatniej wymianie poglądów - to przypuszczenie zaczyna mieć uzasadnienie.

 W tytule notki słowo żyd - jest napisane z małej litery, co oznacza przynależność cywilizacyjną, a nie genetyczną. Zaznaczam dla porządku.

Przyznam szczerze, że podobne cechy wykazuje jeszcze kilku blogerów; kiedyś podobne konstatacje wykazały takie skojarzenia względem Kosiura, co wzbudziło jego wściekłość.

Cóż. Tak się zdarza, że ci, którzy chcą uchodzić za wrogów judaizmu, zadziwiająco często używają judaistycznej argumentacji. A chyba nie muszę nikogo przekonywać, że na tym portalu Kosiur jest (chce być uważany) za czołowego żydożercę. Za nim - już tylko Ściana Płaczu.

Podobnie jest z miarką.

Chce uchodzić za żarliwego i inteligentnego katolika, ale używa argumentacji typowej dla judaistów.

Oprę się na jego ostatnio podjętej argumentacji dotyczącej narodu, moralności i etyki.

Dla miarki Naród (naród) jest źródłem moralności, ale zaznacza, że ta moralność nie jest w pełni odkryta i ciągle trzeba poszukiwać znaczeń.

Argumentacja dokładnie pokrywa się z  ujęciem rabinackim, czyli jest Prawo, ale jego dostosowań do okoliczności dokonują rabini jako najbardziej ku temu przygotowani.

Identyczne stanowisko jest w KK (może zatem miarka jest po prostu zjudaizowanym katolikiem?). Bo jest nauka Chrystusa zapisana w Ewangeliach, ale przecież to kler określa co jest dopuszczalne, a co określa się jako grzeszne.

Na takich zaś zasadach moralnych ma być budowana etyka.

Jeśli do tego dodać hierarchiczność, o którą zaciekle walczy puuug, to ta moralność jest tożsama judaistycznej; przecież ten wyżej w hierarchii MUSI mieć rację. Czyli mają być ci lepsi, wybrani i reszta im podporządkowana, a etyka jest dostosowana do tego porządku - tu interpretacje "wykonawcze" mogą być dowolne. Ci podporządkowani, to nic innego jak bydło itd.

Widać jakieś podobieństwo do judaizmu?

Uzupełnieniem jest postawa miarki, czy Kosiura, bądź stanislava tudzież puuug'a; oni nigdy nie podejmują dyskusji merytorycznej ograniczając się do obrażania, czepiania jakichś drobiazgów choćby stylistycznych, a w najlepszym razie apriorycznym odrzuceniu czyichś poglądów i zaprezentowanie własnych - nieuzasadnionych, a często wewnętrznie sprzecznych.

Całość bywa okraszana żądaniem wyjaśniania spraw oczywistych, bądź odsyłaniem do źródeł, które zazwyczaj są księgami, gdzie "na 756 stronie, w 4 akapicie od góry" jest jakieś słowo do którego nasz interlokutor się odwołuje.

No i jeszcze jeden, typowo judaistyczny chwyt.

To teksty bardzo długie i zagmatwane.

Enigmatyczne i bez wyraźnie uformowanej myśli przewodniej, także z przeskokami tematycznymi.

Oto obraz judaisty w wykonaniu miarki.

PS.

Oczywiście sekundują tym dyrdymałom takie osoby jak Lotna, która z racji poczucia osobistej (Lotna - osobą? no, no...) krzywdy zawsze wyszuka powód, aby "ugryźć w łydkę".

]]>http://cygnus.neon24.pl/post/144850,czy-miarka-jest-zydem]]>