Uspokojenie nastrojów
Upłynęło parę dni od zavetowania przez PAD 2 ustaw dotyczących sądownictwa. Jest masa komentarzy i wypowiedzi polityków, dziennikarzy, blogerów, autorów postów. Można więc napisać parę słów o sytuacji dziś, zwłaszcza, że mamy więcej szczegółowych informacji o sprawie reformy sądownictwa.
1. Tryb procedowania ustaw. Można podsumować ten przykład pośpiechu i nieudolności. Moim zdaniem właśnie ów pośpiech był przyczyną liczniejszych niż dotąd demonstracji. Jest to dość powszechna ocena i trudno się z tym nie zgodzić. Zapytajmy jednak, dlaczego ze strony PiSu tak postępowano. Dlaczego uznano, że pośpiech jest potrzebny i (prawdopodobnie) przyniesie sukces. Myślę, że chciano na gruncie wewnętrznym zdyskontować ostatnie sukcesy na arenie międzynarodowej. Wizyta Trumpa w Warszawie i fiasko jego rozmów w Brukseli, wyraźna deklaracja PDTtumpa przeciw polityce klimatycznej i migracyjnej UE - czyli otwarte przeciwstawienie się polityce Berlina, skłoniły liderów PiS do "pójścia na szybko" w sprawie zamierzonych reform sądów. I popełniono tu pierwszy błąd. To że pozycja Polski umocniła się po wizycie Trumpa, było właśnie powodem nowej akcji UE w sprawie "uchodźców" i Białowieży. Uchwalone ustawy sądowe są nowym pretekstem. Po drugie, treść ustawy o SN i skrócenie kadencji sędziów SN dla mediów w US jest dowodem "spisku na demokrację". Nie wzięto pod uwagę tego, że SN w US otoczony jest powszechną estymą. Nikt sobie tam nie wyobraża, że można kadencję sędziego SN "przerwać". Ponad to, jak zwykle, nie zadbano o właściwą narrację, nie przedstawiono opinii publicznej zakresu i celów tych działań. Powinno być to omawiane w TV przynajmniej przez miesiąc i "przewentylowane" bardzo dokładnie. A jak wypadło? Szast-prast w Sejmie, opozycja wyje, że PiS przejmuje sądy i będzie wsadzał każdego, a ze strony obozu rządowego bąkano jakieś niejasne tłumaczenia. No i sporo nowych demonstrantów znalazło się na ulicy.
2. Jak wiadomo, w trakcie procedowania ustawy o KRS "wszedł do gry" PAD żądając kwalifikowanej większości przy wyborze sędziów do KRSu. Kilka godzin wcześniej odbył rozmowę z Merkel. Rzecznicy Merkel i PAD poinformowali o treści rozmowy, przy czym rzecznik KAM wspomniał, że treścią rozmowy było kwestie związane z "państwem prawa". rzecznik PAD nie potwierdzizł tego. Trudno powiedzieć jak było. Osobiście wątpię w to, że PAD "posłuchał" rad KAM. Kiedy ustawy przeszły przez Senat i trafiły do Kancelarii PAD, stwierdzono, że są tam błędy (art 12 i 18 w ustawie o SN - co za niechlujstwo) i jego warunek co do KRS nie został spełniony tak jak sobie to wyobrażal Prezydent. Obie ustawy zostały odesłane do Sejmu z vetem, co wywołało kolosalne zaskoczenie w obozie władzy.
3. Wypowiedziało się negatywnie o vetach szereg osób (Gwiazda, Wyszkowski, Jaki, także Ziobro), na PAD wylał się w internecie heit na skalę dotąd nieznaną. Wypowiadali się politycy PiS i ZP: umiarkowanie Terlecki i Gowin, nieco ostrzej Sreiber, Sasin, jak zwykle głupio Suski. Skandalicznie odpowiedział na nie Łapiński, rzecznik PAD przypominając, że bez sukcesu PAD w maju, PiS nie wygrałby we wrześniu. Odpowiadano mu, że bez PiSu sukces PAD w maju byłby niemożliwy. Sytuację zaostrzyły "orędzia" PAD i PBSz w TV. Te "orędzia" dowodziły, że w obozie władzy panuje chaos i są podejmowane decyzje w wielu miejscach bez kontakktu z innymi ośrodkami itd. Orędzie Szydło pokazano w TV przed orędziem PAD co jest ewenementem i było ostrzejsze niż prezydenckie, a poza tym zawierało wyrzuty pod adresem prezydenta. Te obustronne przygany stały się przyczyną szeregu wypowiedzi o upadku rządu, "wyborach na jesieni", budowie partii prezydenckiej, nowym otwarciu i inne. Jednocześnie okazało się, że veta PAD nie uspokoiła demonstrantów i żądali "trzeciego veta". Po stonie totalniaków zapanowała euforia zwycięstwa, także Gersdorf dziękowała PAD. Najgłupiej wypowiedział się Schet, mówiąc coś o "okrągłym stole" i takie tam.
4. Poprzez veta PAD przejął inicjatywę w sprawie reformy sądownictwa i teraz piłka jest po jego stronie. Jakie były przyczyny tej decyzji? Myślę, że zadecydowały czynniki wewnętrzne. Raczej nie miały wpływu liczniejsze demonstracje, decydowały sprawy merytoryczne o czym wyżej napisano, a także narastający od miesięcy fakt pomijania ośrodka prezydenckiego zwłaszcza przez Macierewicza i Ziobrę. Brak konsultacji treści ustaw z Kancelarią PAD przez Sejm (były to projekty poselskie) była dużą nieroztropnością. W końcu "zupa się wylała" i PAD tupnął nogą, tym łatwiej że druga strona dała okazję. Być może pewien wpływ na PAD miały okrzyki z Brukseli, wypowiedzi Timmermensa i innych. Przez Brukselę mówi KAMerkel, to oczywiste, ale skuteczna interwencja z zagranicy mogłaby przyjść do Warszawsy tylko z Waszyngtonu i to drogą poufną, a nie przez wypowiedzi dla prasy itp.
5. Te rozchuśtane nastroje ostudził wywiad Kaczyńskiego dla TV Trwam w którym wskazał, że ocenia veta PAD za błąd, ale sądzi, że Prezydent jest za reformę sądów i Jego projekty będą to umożliwiać. Zaraz rozsądniej zaczęli się wypowiadać harcownicy, np. Jaki a nawet Suski.
6. Jaką mamy sytuację teraz. Inicjatywa jest w rękach PAD, ale jeśli ma nadzieję, że zdoła doprowadzić do jakiegoś kompromisu to się myli. Totalniacy grają na obalenie rządu, a nie na jakiś kompromis. Źle się stało, ze poprzez niezręczności i błędy w procedowaniu ustaw o sądach, jakaś część elektoratu zwątpiła w konieczność reformy sądownictwa. PiS mądrze nie wykorzytał tego, niemal powszechnego, niezadowolenia z sądów. Totalniacy trochę przycichli, ale to postawa przejściowa. We wrześniu wycie antypisowkie powróci. Główną opozycją wobec rządu RP staje sie znów KE. Wdrożyła jakąś tam procedurę, będzie poszczekiwać przeciw Polsce. Wypada zapytać wreszcie KE o podstawy prawne sprawdzania stanu praworządności w Polsce. Są one niejasne i wątłe. Rząd i eurposłowie PiSu są pewni siebie i twierdzą, że KE nie ma szans na "ukaranie" Polski. Nie byłbym tego tak pewny. Akcja przeciw Polsce kierowana jest przez Berlin i chodzi o Trójmorze i "otwarcie się" państw Europy Środkowo-Wschodniej na US. Berlin będzie pomysły Trójmorza zwalczał, zarówno bezpośrednio, jak i przez KE. Uderzenie w Polskę to najskuteczniejsza droga do zablokowania tych pomysłów. Poza tym w RFN trwa kampania wyborcza, a więc Merkel chce wykazać się skutecznością w polityce zagranicznej - tłamszenie Polski to tej skuteczności dowód. Berlinowi mogą zaszkodzić zamachy terrorystyczne które tam mają miejsce w ostatnich dniach. W niemieckim internecie gotuje się na ten temat.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5274 odsłony
Komentarze
Napisałem o pięciu najważniejszych czynnikach polskiego sukcesu
31 Lipca, 2017 - 10:12
michael
O dobre nastroje ustroju...
31 Lipca, 2017 - 08:14
O dobre nastroje ustroju - zadba Nas TROJE...
Uszanowanie Państwu.
Zależy Nam na nastrojach - wysokiej klasy...
31 Lipca, 2017 - 09:25
Zależy Nam na DOBRYCH nastrojach - wysokiej klasy...
a nie na nastrojach tylko "wysokich klas" - zarobionych w "klasowym" (swoi(s)tym) trój-podziale dóbr ...
wypracowywanych (wytrwale z mozołem ) w Polsce przez narodową klasę pra(co)wniczą ... rzeczową POSPOLITĄ...
Żeby Nas Troje... nie zainspirowało zbyt spontaniczne nie dojrzewnie nastrojów wszelakich "trój-klasowych" rozdziałów DÓBR ... - nieźle "zapominających - o wysokiej klasy" - PRZESTĘPCZOŚCI organizowanej na wysokich POziomach, której osądzaniem nie ma się kto zająć w państwie - proszę Państwa...
Serdecznie Państwo/a pozdrawiam - J.K.
Nas troje.
31 Lipca, 2017 - 10:15
Tak. Nas troje.
michael
...pośpiech był przyczyną liczniejszych niż dotąd demonstracji?
31 Lipca, 2017 - 08:56
Najprawdopodobniej nie byłoby żadnych demonstracji, gdyby nie ich zorganizowanie i sfinansowanie. Informacja o astroturfingu nie jest wyssana z palca. Pisałem także i o tym [link].
Pokazałem zdjęcie na którym widać ślady dokładnego przygotowania i starannej logistyki tego niby spontanicznego zdarzenia. To była z zimną krwią przygotowana próba zadania ciosu, kolejna próba wywołania ulicznych awantur. Pan Schetyna nazwał to puczem. Pucz był przygotowany jako ogólnopolska akcja w wielu miastach jednocześnie. Widziałem w necie precyzyjne instrukcje. Gdzie, kiedy, kto, w jakim miejscu, miejsca zbiórek, wyznaczeni koordynatorzy. To miało wyglądać jak spontan, ale nie był to spontan.
Nawet występ Fransa Timmermansa wyglądał na przygotowaną wcześniej interwencję "najwyższych władz Europy" w sytuacji "niepokojących zdarzeń w Polsce". Niestety, cała para poszła w gwizdek, żadnych awantur nie było. Kolejny puczyk rozpłynął się jak zły sen Borysława Budki. Założę się, że dopiero po fakcie nieszczęsny Frans musiał wysłać tysiąc prawniczych atletów, a Oni choć zjedli tysiąc kotletów, to nic nie znaleźli, więc musiał się do czegoś przyczepić. I przyczepił się do nierównego traktowania kobiet w Sądzie Najwyższym.
Pozostały linki do oglądania [linki]
michael
Dobry doradca
31 Lipca, 2017 - 10:18
Pośpiech w tej akurat sprawie był dobrym doradcą, sprzyjający był czas wakacyjny na jej przeprowadzenie. Spodziewać się można było jeszcze większych protestów i nacisków, w tym z zagranicy. Napięcie stopniowo by opadało, tym bardziej, że sierpień to tradycyjny miesiąc wakacyjny dla brukselskich urzędasów (i nie tylko).
Pozdrawiam
jan patmo
Tak właśnie było
31 Lipca, 2017 - 13:02
Korekty można by było robić później.
Pozdrawiam
michael
@ michael-abakus
31 Lipca, 2017 - 13:57
Prezydent Andrzej Duda wraz z zapleczem pracują wciąż nad uzasadnieniem veta do tych dwóch ustaw. To jeszcze pewnie trochę potrwa. Oby nie dwa miesiące przewidziane na przygotowanie prezydenckich projektów w miejsce zawetowanych ustaw!
Powtórzę raz jeszcze, że prezydent Duda (a także popierający prezydenckie veto Kukiz) miał dwa lata na przygotowanie projektów ustaw reformujących sądownictwo. Nie będzie wcale przesadą stwierdzenie, że przez te dwa lata prezydent Duda znajdował się w komfortowej wręcz sytuacji.
Pozdrawiam
jan patmo