POdśmie.... i paplando lampasiastych pieszczochów IIIRP

Paplanina.
Plotą, klepią! jak baby w maglu.
Pytlują! ( pytlować! na Kresach słowo to miało zabarwienie mocno pejoratywne; oznaczało mówienie bez sensu).

Aż mdli już od tych paplających, pytlujących generałów!

I to mają ci z najwyższej półki!
Żałość bierze!
A wkraczając na język ogólnowojskowy, to żal .... ściska!
Nędzota, marność nad marnościami!

W sumie mnie to nawet za bardzo nie dziwi, gdyż mam świadomość z jakiego są chowu.
Aczkolwiek tylko trochę tak!

Skoro zrobili kariery za Zemke, Komorowskiego, Klicha i Siemoniaka, a szkoły oficerskie za Jaruzela, to nie dziwota, że im klimaty Antoniego Macierewicza nie za bardzo odpowiadają.

Oczywiście w swoich wystąpieniach starają się dobierać tzw argumentację, ale słoma i trociny prl i POst prl im co rusz z nawet ....eleganckich butów! co rusz wyłazi.

Generalicja pieszczochy IIIRP, też taka kolejna lepsza kasta tej bezzębnej, mocno zredukowanej armii potężna ilość generałów, zachwiana, mętna, niejasna struktura dowodzenia.

Armia od 8.00 do 16.00!
Żyło im się bardzo dobrze, szczególnie ostatnimi laty w doktrynie Bronka Komorowskiego.
Nic nierobienie!
Albo niewiele pracy.
Imprezki.
Wspólne polowania.
Awanse.
Olbrzymi budżet idiotycznie wydawany na nieprzemyślane zakupy!
A może właśnie ... solidnie przemyślane!? typu haubice bez amunicji.
Latami budowana korweta!

Szkolenia, nawet na niezłych uczelniach zachodnich.
Misje.
Niestety nie przekładało się to wszystko na zdolności obronne naszego kraju.

W sumie tylko kilka małych jednostek taktycznych nieżle wyszkolonych, uzbrojonych.

To była armia, "wojsko" od 8.00 do 16 , którego obiekty, majątek, sprzęt był chroniony, pilnowany przez leśnych dziadków
z esbeckich agencji ochroniarskich.

Lenistwo.
Korupcja.
Pijaństwo.
Narkotyki.
Przekręty.

I w takiej to "armii" co rusz przybywało generałów, a ubywało szeregowców, podoficerów!
W tym ogólnowojskowym matriksie świetnie sobie radziła najbardziej generalicja.
Kolesiostwo z byłym prezydentem, rozdawnictwo awansów, odznaczeń.

To oni generalicja, jedna z kast, pieszczochów IIIRP chwaliła sobie taki system.

I w takiej to "armii" co rusz przybywało generałów, a ubywało szeregowców, podoficerów!
W tym ogólnowojskowym matriksie świetnie sobie radziła najbardziej generalicja.
Kolesiostwo z byłym prezydentem, rozdawnictwo awansów, odznaczeń.

To oni, generalicja była jedną z kast IIIRP.
Wybrańcy i decydenci.

A armia bez żołnierzy, sprzętu z niejasną, zagmatwaną strukturą dowodzenia i odpowiedzialności z rozpieszczoną, wygodną generalicją.

W takiej mętnej wodzie świetnie się czuli i radzili sobie panowie z lampasami.

Aż przyszła zmiana.
Nowa władza, nowa próba sił!
Kto kogo?

A tu niespodzianka!
Niespodziewajka!

Do pracy, do roboty rzekł im nowy minister.
To samo także zwierzchnik sił zbrojnych, pan prezydent.
Do roboty!
Rozkaz.
Wykonać.

I nastąpiły znaczące zmiany.
Nie dość tego, że minister postawił nowe, trudniejsze zadania.
Ba! dokonał zmian organizacyjnych i personalnych.
Skorzystał z uprawnień władczych.
Powołał nowych dowódców nie oglądając się na pieszczochów z poprzedniego układu.

Nowe zadania.
Nowe środki na dozbrojenie.
Inne wymagania.

Rozkaz.
Wykonać.
Odmaszerować!

To wszystko nie spodobało się nie tylko tym pieszczochom-generałom od Bronka i Siemoniaka.
Także tym w rezerwie, którzy latami na różnych poziomach mieli wielki wpływ na wiele decyzji finansowych, dozbrojenia i personalnych.

Nie mieszcząc się w nowym rozdaniu postanowili z "przyczyn osobistych" przejść do rezerwy.
Takie ich prawo.

Ale zaraz potem zaczęli łazić od wiertniczej po czerską i skarżyć na swego byłego przełożonego.
I tym żałosnym skamlaniu co rusz przekraczają granicę, których człowiek munduru ( nawet w rezerwie) nie powinien naruszać.

Jeden pytluje Michnikowi.
Drugi skrzypi na wiertniczej.
Trzeci zaś usiłuje ośmieszać koncepcję WOT!

Czy można już niżej upaść?
Czy wyobrażalna jest sytuacja, że np w USA, że emerytowany wojskowy wysokiego szczebla, generał rezerwy robi sobie kpinki a jakiejś redakcji z Gwardii Narodowej!? a szwedzki czy szwajcarski generał emeryt z ich systemu obrony terytorialnej.
A tako uczynił jeden z obrażonych na ministra obrony, gen. rezerwy Różański robiąc sobie prostackie, prymitywne POdśmie.....! z organizującej się w Polsce obrony terytorialnej.

Jakim trzeba być prymitywem!
Kołem!
Pozbawionym klasy i honoru!
Aby tak się zachowywać!

Niestety.
Elementy tzw lwp mają oni widocznie we krwi, znaczy się i w lampasach też!

To widać!
Słychać!
I ... czuć!, te pieszczochy III RP z lampasami tak mają!

Na nasze polskie szczęście, minister A. Macierewicz wiedział z kim ma do czynienia obejmując zabagnione POletko, schedę po Siemoniaku, Klichu, Komorowskim i Zemke.

pzdr