FORUM, czy telewizyjny magiel?

Próbowałem obejrzeć wczorajszy program FORUM w TVP Info, który – jak rozumiem, za cel stawia sobie prezentację różnych poglądów na aktualne wydarzenia w kraju i zagranicą. Rzecz jasna w kulturalnej atmosferze studia telewizyjnego.

Niestety, nie udało się. Po prostu nie było to możliwe. To był jeden wielki magiel, pod wodzą wytrawnego kierownika red. Czyża.  Choć to facet zadufany w sobie ponad miarę, który w prowadzonych programach chce być zawsze osobą najważniejszą, tym razem nie miał wiele do powiedzenia. Bo tym razem  program FORUM przepełniony był nieustającym jazgotem i wzajemnym przekrzykiwaniem się jego uczestników.

Gośćmi redaktora Czyża byli Joanna Lichocka (PiS), Monika Rosa (Nowoczesna), Robert Kropiwnicki (PO), Piotr Zgorzelski (PSL), Tomasz Rzymkowski (Kukiz’15) i Przemysław Wipler (KORWiN). Ten skład personalny zwiastował, że będzie gorąco,  rzecz jasna z frontalnym atakiem na rząd i partię rządzącą. I tak się stało. Pretekstem były wydarzenia w Suwałkach, gdzie  podczas otwarcia wystawy poświęconej gen. Władysławowi Andersowi z udziałem jego córki Anny Marii Anders, doszło do skandalicznych zachowań nasłanych tam przedstawicieli KOD.

Chciałbym dowiedzieć się, jakie są zasady zapraszania gości do programu telewizyjnego. Czy jest to wyłącznie w gestii dziennikarza prowadzącego, czy obowiązują jakieś określone kryteria doboru? Spójrzcie Państwo na listę uczestników – cztery osoby reprezentowały sejmową opozycję (Rosa, Kropiwnicki, Zgorzelski i Rzymkowski) plus Wipler (z jakiego tytułu lub z jakim zadaniem ten pan - zapewne wie tylko red. Czyż) oraz zaledwie JEDNA osoba z Prawa i Sprawiedliwości (Lichocka). Układ taki z góry przesądzał charakter i atmosferę dyskusji, stwarzając warunki do totalnego ataku na rząd i partię rządzącą.  Czyżby architektem tej sytuacji był red. Czyż? Czy o to chodziło?

Z totalnej kłótni trudno wyłowić jakieś dominujące wątki. Absurd gonił absurd, krzyk poganiał krzyk, a każdy chciał mieć w tym swój udział.  Zaczął mistrz intrygi Kropiwnicki z PO, skończyła piskliwie, nie bardzo wiedząc z jakim  zadaniem uczestniczy w awanturze, Rosa z Nowoczesnej.

Zwracam się na koniec do kierownictwa TVP Info z prośbą o uporządkowanie zasad doboru osób biorących udział w programach publicystycznych. Chodzi o proporcje ilościowe. Jeżeli opozycje sejmową w programie politycznym reprezentuje np. 5 osób, to niech partię rządzącą reprezentuje też 5 osób. Wtedy będzie równoważna liczba głosów  To jedyne sensowne rozwiązanie.  Chyba, że programowi stawia się z góry określony cel  i do jego realizacji konstruuje się odpowiednio zespół uczestników. Ale to już przeczyłoby elementarnemu obiektywizmowi.