Bez Kaczyńskiego ani rusz

Co by było, gdyby Jarosław Kaczyński również wsiadł do nieszczęsnego samolotu tupolew i – jak zdaje się planowano – podzielił tragiczny los 96 Ofiar?

Bez Jarosława Kaczyńskiego zachwiały by się fundamenty i cała prymitywna konstrukcja pomówień i oszczerstw, którymi karmią się media i którymi usiłuje się nieustannie sycić szeroko rozumianą publiczność.

Każdego niemal dnia, gdzie nie zajrzysz, gdzie nie nastawisz ucho, tam we wszystkich przypadkach i niemal bez przerwy w paszkwilanckim kontekście wybrzmiewa nazwisko Kaczyński. Tylko w ostatnich dniach wolna trybuna, jaką jest portal Prawica.net publikuje posty kilku autorów, w których Jarosław Kaczyński jest bohaterem tytułowym:

Kaczyński jednak stanie przed Trybunałem Stanu?
Kapitulacja Jarosława Kaczyńskiego
Genialne posunięcie Jarosława Kaczyńskiego.

Do tego dodać należy liczne teksty, w których maltretuje się Kaczyńskiego bez eksponowania jego nazwiska w tytule.

Czy Kaczyński już do ostatnich swoich dni będzie obiektem nieustannych ataków? Czy doprawdy nie ma już innych tematów ważnych dla Polski i jej przyszłości?

Wokół nas tyle niekompetencji, nieprawości, kłamstw i skandali o znaczeniu dalekosiężnym, nie mających nic wspólnego z Kaczyńskim, które prowadzić mogą nasz kraj ku klęsce totalnej. Może warto zająć się kreatorami tych zagrożeń bliskich i dalszych, a Jarosławowi Kaczyńskiemu pozwolić odetchnąć? Takie ujadanie staje się coraz bardziej nieznośne nawet dla tych, którzy do długotrwałego szczekania przywykli.

Na Kaczyńskim można ujeżdżać jak na kobyle. Od innych wara - to święte krowy. Czy jednak pamiętamy, że ich luminarz Bartoszewski bydłem nazwał kogoś zupełnie innego?