W latach 1972 – 1979 ministrem oświaty był niejaki Jerzy Kuberski. Najstarsi pamiętają tę mętną postać. Co rusz wymyślał jakieś bezsensowne nowości, stopniowo rozsadzające organizację i funkcjonowanie szkół.
W drugim obiegu krążyła wtedy następująca anegdota: w trakcie podróży służbowej ministrowi zepsuło się auto. Samochód odholowano do warsztatu, a minister skorzystał z gościny chłopa....