Dlaczego ci, co nienawidzą portalu stale obserwują niepoprawnych?

Obrazek użytkownika jazgdyni
Kultura

 

.

 

 

 

 

 

 

 

 

Krótka notka Gawriona oznajmiająca ze słuszną dumą świetny rozwój niepoprawnych.pl oraz czołową pozycję portalu pośród patriotyczno – prawicowych witryn, gdzie treść tworzą wyłącznie blogerzy i komentatorzy, wywołała wilka z lasu.

 

 

Otóż natychmiast musiały zareagować osoby, którym przyświeca życiowa reguła – im gorzej, tym lepiej.

Niewątpliwy sukces NP, czyli generalnie nas wszystkich, współtworzących tą stronę swoim pisaniem i refleksjami, nie mógł pozostać nie zdyskredytowany i wyśmiany.

 

Oto komentatorka Verita pisze:

 

"...Najważniejsze,że "mały" [tzn. "niepoprawni"- jzg] rośnie tak jak Polska w siłę i ludziom żyje się dostatniej.Okazuje się,że im więcej chamstwa i awantur tym wiecej kliknięć.I to jest najważniejsze."...

 

Pojawił się także po długiej nieobecności usunięty z portalu za chamstwo i grafomanię bloger Trybeus, by dorzucić swoje trzy grosze:

 

"...a jakże się to stało, że nikt nie napisał, że niejaki @Mind Service okazał się "korektorem" komentarzy na gadaczce i został zbanowany :)) ..jakaś dziwna kurtyna milczenia zapadła...a może żałoba..."

 

 

Najpierw pozwolę odpowiedzieć sobie Trybeusowi: - Jak ci się żona puszcza, to nie latasz po sąsiadach opowiadając z detalami, jak to ją przyłapałeś z tym przysłowiowym "autobusem arabów". Pyskówki i magiel, to raczej domena ludzi nie związanych z portalem. Co nie znaczy, że zaatakowani nie potrafimy się skutecznie bronić. Tym bardziej, że jesteśmy po stronie prawdy i światła. Zwolennicy ciemnej strony ze wstydem i upokorzeniem musieli odejść.

 

A teraz tytułowe pytanie - Dlaczego ci, co nienawidzą portalu stale obserwują niepoprawnych?

 

Możliwe są dwa powody.

 

  1. Oni odwiedzają NP służbowo. Po prostu każdy portal społeczny, w którym demonstruje się poglądy polityczne, tym bardziej, że prawicowe, ma dyżurnego opiekuna ze strony służb. To jest biały wywiad. Bada się nastroje, wyłapuje się najbardziej niebezpiecznych dla władzy, ale także nieustannie sączy się oficjalną propagandę, zlecaną przez mocodawców.    Zawodowi obserwatorzy rzadko coś większego piszą, a jeżeli już, to jest to przygotowana przez centralę kompilacja lud adekwatny przedruk, Takie blogerstwo ma zasadniczo służyć uwiarygodnianiu się w środowisku, oraz siania zamieszania wśród mniej zaprawionych w boju czytelników. Jednakże częściej aktywność stałych obserwatorów objawia się tylko sporadycznym komentarzem, aby przełożeni widzieli, że oddelegowany do portalu pracownik sumiennie wykonuje swoją pracę.
  2. Drugim powodem takiego portalowego stalkingu mogą być odpowiednie predyspozycje charakterologiczne. Kłótliwość, zrzędliwość, pieniactwo oraz osiąganie satysfakcji z czynienia zła, wyrządzania przykrości i wyrażania pogardy, to przecież nie wymyślone ludzkie wady, tylko nierzadko spotykane zachowania osób nie w pełni dojrzałych i rozwiniętych emocjonalnie. Wywołuje to u nich, jak to psychologowie nazywają – impuls obsesyjno – kompulsywny, aby w sytuacji, gdy wokół dobrze się dzieje i otoczenie wygląda na szczęśliwe i spokojne, natychmiast zburzyć ten porządek, zważyć nastroje i popsuć wszystkim humor. Czasami takie jednostki określane są jako toksyczne.

 

 

Sami Państwo określicie, czy zachodzi przypadek z punktu pierwszego, czy drugiego, że Trybeus i Verita musieli wygłosić swoje zdanie, zamiast przyłączyć się do powszechnych gratulacji.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.9 (11 głosów)

Komentarze

Januszu, nie możemy ich ganić za to że "odwiedzają" nasz portal. Każda ich "wizyta" to tzw. nabijanie odsłon. Wprawdzie znamienity bloger zarzekał sie do swojego nowego(starego) mocodawcy że nigdy nie nabije nam ani jednej odsłony, to jednak jak zawsze kłamał. Nie bylo go wprawdzie ponad 2 m-ce, ale na usprawiedliwienie tego faktu należy mu przypisać to że w tym czasie był bardzo zajety. Przebywał na.............księżycu w celach "archeologicznych". szukał tam (bez skutku) zresztą, śladów pobytu przed ponad 50 laty amerykańskich astronautów. Niestety albo stety nie znalazł, co wiecej ustalił ponad wszelką wątpliwośc , że nigdy ich tam nie było. teraz skupił sie na kolejnym "problemie" co się stało z 400 kg bezcennego kruszcu jakim są przywiezione przez amerykanów próbki gruntu. Więc jak to jest, nie byli na księżycu a schowali przed nami 400 kg próbek. Na to pytanie powinien nam odpowiedzieć jeden z ze (żyjących złoczyńców) to jest J.Kaczyński który w "całości" skradł księżyc a nie jakieś marne 400 kg.

Vote up!
8
Vote down!
-2
#1486094

Witaj

 

No cóż, samo życie, a bardziej swojsko: polskie piekiełko :)))

 

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
-2
#1486113