Wokół zeznań Sasina
<p align="JUSTIFY">Min. J. Sasin, jak wynika z jego relacji w sejmie (link poniżej; 0h22' materiału; we wtrąceniach w nawiasach podaję czasy z późniejszych wypowiedzi JS) niedługo po dramatycznym telefonie M. Wierzchowskiego rusza ze swoimi współpracownikami i kilkoma borowcami pod milicyjną ruską eskortą na Siewiernyj. Jak długo trwa ten przejazd, nie wiemy. Sam Sasin mówi, że był na miejscu jakąś godzinę „po katastrofie”. Dociera on do punktu, gdzie stoi dużo karetek pogotowia (nie podaje ilości), zaś lekarze i pielęgniarki stoją przy nich bezczynnie, co dla Sasina jest wtedy znakiem tego, że „prawdopodobnie jest taka sytuacja, że nie ma kogo ratować”.</p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY">Potem zaś dociera na pobojowisko i znowu mamy historię, jak z Wierzchowskim i S. Wiśniewskim, gdyż Sasin też dostrzega rozmaite osobliwości „miejsca katastrofy” aczkolwiek wnioski wyciąga zupełnie odmienne aniżeli należało wyciągnąć (o czym niżej): „Zobaczyłem obraz miejsca, gdzie samolot się rozbił (…). <b>To mnie uderzyło, no, że ten wrak był tak w jednym miejscu</b> (…) tak mi się wydawało, nie miałem okazji nigdy wypadków lotniczych z bliska oglądać, ale tak mi się wydawało, że to może być na bardzo dużym terenie rozrzucone części... Tutaj jakby ten samolot, on był bardzo zniszczony, bardzo rozbity, ale jednak zasadnicze części tego samolotu, wydawało mi się, że są jakby w jednym miejscu.” (Później 1h19' powie, że sądził, jadąc, iż doszło po prostu do awarii, a jeszcze później 1h52', że miał wrażenie, jakby samolot spadł z jakiejś wysokości „pionowo w dół”; wykluczył też, by był tam jakiś wąwóz czy zbocze, w które miałby uderzyć tupolew).</p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY">I nieco dalej: „Zaczęliśmy (z J. Bahrem i Wierzchowskim – przyp. F.Y.M.) chodzić wokół tego wraku, oglądać to miejsce. (…) Widziałem też, w jakim stanie leżą zwłoki osób tam na tym miejscu katastrofy.” (Sasin doda później, że <b>nie był w stanie nikogo rozpoznać</b>; ciała były zmasakrowane (1h36')). Sasin telefonuje (już któryś raz) do K. Bochenek, której przekazuje informację: „prawdopodobnie Prezydent nie żyje”. Przypominam, że Sasin (ani nikt inny jeszcze wtedy) NIE widział ciała śp. L. Kaczyńskiego (co więcej, Sasin stwierdzi w sejmie, że nie otrzymał wiadomości o znalezieniu ciała Prezydenta do czasu swego wylotu z Siewiernego (koło godz. 15.) (1h57') – co w pewnym sensie kłóci się z relacją Wierzchowskiego albo stawia ją pod znakiem zapytania, no chyba że Sasina nie poinformowano by o tego typu wydarzeniu). </p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY">Jak więc to swoje zawiadomienie Sasin tłumaczy? Dość podobnie jak tłumaczył swoje relacje z pobojowiska Wierzchowski. „Tak <b>wywnioskowałem po prostu z tego, co zobaczyłem, z tego, że... jak to wygląda</b>.” W sytuacji więc, w której należało uznać Prezydenta za zaginionego i wszcząć poszukiwania tegoż Prezydenta (wcale nie przesądzając, iż NIE żyje), Sasin po pobieżnych oględzinach wraku „wywnioskowuje”, że Prezydent zginął. </p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY">Ale to nie koniec – teraz będzie najważniejsze i najciekawsze (podobna wypowiedź pojawia się w filmie „Mgła”, ale jest nieco bardziej lakoniczna). Sasin zastanawia się bowiem, co robić (dzwoni też wtedy A. Duda, prosząc, by szukali na pobojowisku ciała Prezydenta 0h28'/0h29'): </p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY">„...stwierdziłem, że nie jestem w stanie ani nikogo tutaj zidentyfikować (…) zdecydowana większość tych ciał, nie widziałem ich zbyt wielu, stwierdziłem, wiedziałem, że na pokładzie było 96 osób, a <b>widziałem zaledwie kilka ciał</b>, które były rozrzucone.” (Potem powie: „Tych <b>ciał było dziesięć, kilkanaście</b>” (1h37'))</p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY">Tego rodzaju widok skłania Sasina do następnego wniosku: </p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY">„Więc stwierdziłem, że większość ciał znajduje się gdzieś tam, prawda, w samolocie czy pod tymi częściami samolotu (…) Nie będziemy, nie będę w stanie w żaden sposób się tam dostać.” </p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY">Sasin widzi KILKA/KILKANAŚCIE CIAŁ na pobojowisku po katastrofie samolotu z blisko stu osobami na pokładzie. Jest to wprawdzie postęp w stosunku do tego, co widział Wołodia, Alosza (leśny dziadek z teczką), Igor i moonwalker Wiśniewski (a nawet Bahr przecież), którzy NIE widzieli żadnych ciał (Wołodii, Aloszy i Igora relacje są w „Superwizjerze”), no ale przecież nie jest to chyba normalny widok w takiej sytuacji. Mniejsza jednak z tym – potraktujmy miejsce zdarzenia przez chwilę na serio, a więc tak, jak traktowali zapewne i Sasin, i Bahr, i Wierzchowski i inni przybyli tam przedstawiciele strony polskiej (pomijam, naturalnie, udziałowców w zbrodni). Co nasi bohaterowie robią? Co robi Sasin z Bahrem?</p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY">„<b>Zaczęliśmy stać i przez dłuższą chwilę tak żeśmy się przyglądali temu, co się dzieje</b>.”</p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY">Gdyby to nie było tragiczne, to można by w tym momencie wybuchnąć jakimś histerycznym śmiechem. Dwóch najwyższych wtedy (w Rosji) rangą urzędników państwowych z Polski stoi przed pobojowiskiem po katastrofie samolotu z delegacją prezydencką i się po prostu przygląda temu, co się dzieje. Sasin tłumaczy ten stan odrętwienia i zdezorientowania także w ten sposób, że „miał zahamowanie moralne” tego typu, że „nie chciał chodzić po szczątkach osób”. Proszę tego mojego zapisu nie traktować jako szyderstwa – jestem w stanie zrozumieć skrupuły polskich wysokich urzędników, ale <b>pod warunkiem, że cały teren „po wypadku” zostałby natychmiast otoczony i zabezpieczony przed jakimikolwiek intruzami, do czasu przybycia (śmigłowcami z Warszawy) polskich lekarzy sądowych i specjalistów kryminalistyki</b>. I nie robiono by na tym terenie przez ten czas zupełnie nic. Absolutnie nic. Tak przecież się jednak nie stało. Na pobojowisko wlazła cała masa ruskich funkcjonariuszy w mundurach i cywilu. I to na oczach skamieniałych polskich urzędników. Co zatem dzieje się dalej? Bahr z Sasinem znajdują osobliwe wyjście z sytuacji.</p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY">„W pewnym momencie on (Bahr – przyp. F.Y.M.) mówi, zapytał mnie: co my powinniśmy teraz zrobić w stosunku do ludzi, którzy są na cmentarzu? (…) Doszliśmy do takiego przekonania, że powinniśmy pojechać na cmentarz i powinniśmy poinformować jakby wszystkich o tym, że zdarzyła się taka katastrofa.”</p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY">Pomijając już kwestię telefonicznego zawiadomienia o tragedii kogoś np. z wojskowych będących w Katyniu (co byłoby zupełnie zrozumiałe w związku z powagą chwili), problem jedynie w tym, że skali tej katastrofy wcale na razie nie oszacowano. Żadnej identyfikacji nie dokonano, ciała Prezydenta ani Prezydentowej nie znaleziono itd. Mimo to, <b>Bahr z Sasinem decydują się na powrót z Siewiernego (autem ambasadora) do Katynia, tak jakby tam w takiej chwili było ich najważniejsze miejsce</b>. Gdyby tego było mało Bahr stwierdza nawet, że podjął decyzję, iż „należy tą uroczystość jakby odbyć, (uroczystość – przyp. F.Y.M.) która była zaplanowana”, odbyć, ponieważ... są tam w Lasku Katyńskim... przedstawiciele Rosji (0h31'). (Dosłownie włos się jeży na głowie, gdy się to słyszy w relacji Sasina – cała ta sytuacja przypomina jakąś Gombrowiczowską opowieść a la polska placówka dyplomatyczna w Argentynie po wybuchu II wojny – w „Trans-Atlantyku”). Bahr decyduje złożyć wieniec na cmentarzu rosyjskim (Sasin uda się na cmentarz polski), potem zaś ma być nabożeństwo, ale Sasin ma w planie za jakiś czas jednak powrócić na północne smoleńskie lotnisko. Przedtem zaś dojdzie do wystąpienia przed kamerami telewizji i osobami zebranymi w Lesie Katyńskim, któremu to wystąpieniu towarzyszyć będzie przedziwne doprawdy rozumowanie Sasina. On wspomina to tak (0h32'):</p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY">„...cały czas <b>miałem taką podświadomą nadzieję, że może ktoś się uratował z tej katastrofy</b> (!! - przyp. F.Y.M.) <b>i stwierdziłem, że ogłaszanie jakby w tym momencie, że Prezydent zginął, nie jest właściwym działaniem</b> (…) W momencie, kiedy nie widziałem ciała Prezydenta, to jakby nie powinienem tej informacji publicznie podawać do wiadomości. W związku z czym ograniczyłem się do powiedzenia o tym, że była tragiczna katastrofa, że delegacja, która miała dotrzeć, nie dotarła i o Prezydencie... że nie ma go w tej chwili tutaj z nami. Natomiast nie stwierdziłem tego, że Prezydent nie żyje.”</p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY">Jest to zupełnie kuriozalne przedstawienie sprawy. To przecież tenże Sasin był władny pozostać na lotnisku i szukać ciała Prezydenta, by je ujrzeć i mieć wiedzę do tego, by móc ogłaszać, co się z Prezydentem stało. Jeśli więc tego nie uczynił, to w jakim celu się zasłaniał takimi okrągłymi zdaniami? Co one zmieniały, skoro wiadome już było od Rusków, że „wsie pogibli”? </p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY">I w tej sytuacji obaj z Bahrem zamiast przedsięwziąć jakieś kroki pozostają na mszy świętej w Katyniu i dopiero po 20 minutach nabożeństwa Sasin decyduje się na działanie – dzwoni do stolicy, a Duda namawia go do powrotu, bo w Warszawie gajowy urządza już zamach stanu (z kolei Bahr będzie namawiał Sasina do pozostania w Smoleńsku). Sasin zatem wróci na Siewiernyj, a tam po różnych perypetiach (wedle relacji Kwiatkowskiego spowodowanych przez Turowskiego)... przesiedzi w jaku-40 dwie godziny, nim faktycznie wyleci do Polski. </p> <p align="JUSTIFY"> </p> <p align="JUSTIFY">Wróćmy na koniec do przygotowań do prezydenckiej delegacji. Sasin opowiada (1h13'): „Na etapie przygotowań, wstępnym etapie przygotowań w ogóle nie zakładano dwóch samolotów. Zakładano, że będzie jeden samolot, w którym pomieszczą się wszyscy – cała delegacja i towarzyszący dziennikarze. Następnie w trakcie tworzenia tej delegacji po pierwsze okazało się, że sama delegacja z przyczyn (…) ogromnego zainteresowania udziału musi być większa. Między innymi bardzo szeroka grupa parlamentarzystów się w tej delegacji znalazła na wniosek marszałka sejmu (…) Po drugie było ogromne zainteresowanie dziennikarzy udziałem w tych uroczystościach (…). </p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY">Powstał pomysł taki, żeby był jeszcze drugi samolot, żeby więcej osób przeleci tam na miejsce. No, w dyspozycji drugim samolotem, który mógł być w tym czasie, to był tylko i wyłącznie ten jak-40, ten mały samolot. I zaczęliśmy dyskutować, jak ta delegacja powinna być podzielona, czyli kto leci z Prezydentem, kto leci jakiem (…). Stwierdziliśmy, że rozsądnym będzie, że jakiem lecą dziennikarze, bo wtedy też przylatują wcześniej na miejsce, czyli mają czas na to, aby np. wcześniej udać się na cmentarz (…), a cała delegacja w pełnym składzie poleci oddzielnie. <b>Nigdy na żadnym etapie nie była dyskutowana kwestia jakiegoś oddzielnego lotu jakiejkolwiek części delegacji, tym samym również, generałów</b>.”</p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY">http://smolenskzespol.sejm.gov.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=48&Itemid=41&lang=pl </p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY"></p> <p align="JUSTIFY"> Poniżej na prośbę Rolexa zamieszczam Apel:</p> <p lang="pl-PL" align="JUSTIFY" xml:lang="pl-PL"></p> <p align="JUSTIFY">NA POMOC RZĄDOWI TUSKA! </p> <p lang="en-US" xml:lang="en-US"></p> <p lang="pl-PL" align="JUSTIFY" xml:lang="pl-PL"> Nie grajmy w piłkę, tłumaczmy raporty!</p> <p align="JUSTIFY">Rządowi trzeba pomagać, to truizm. Więc i w nas, sygnatariuszach niniejszej inicjatywy, pomysł ten wykwitł jak młody przebiśnieg.</p> <p align="JUSTIFY">Nie tak dawno, złoto-ustami ministra Grasia „izwienitie pożałujsta, eto była takaja prosta oszibka”, rząd ogłosił, że w wypełnianiu swoich podstawowych obowiązków wyjaśnienia śmierci głowy państwa, pierwszej damy, ostatniego prezydenta Polski na uchodźstwie, senatorów, posłów, najwyższych urzędników, generałów oraz ludzi zasłużonych dla Polski, wyasygnuje z budżetu kwotę na wykonanie koniecznej, a przy tym prostej, operacji: tłumaczenia polskich uwag do końcowego raportu MAK.</p> <p lang="pl-PL" align="JUSTIFY" xml:lang="pl-PL"> Czynność to potrzebna, bo zbliża się rok od tragedii i pół roku od opublikowania raportu, a świat dalej może badać rosyjską, pełną zakłamań, jawnych szyderstw, złej woli wersję rosyjską, (o czym wiemy chociażby od dnia, w którym nakazano wycofać z eksploatacji wszystkie Tu-154), w wersji powszechnie zrozumiałej na świecie, a więc wersji angielskiej, a nie może czytać pełnego trafnych uwag dokumentu polskiego, gdyż konia z rzędem temu, kto w świecie Zachodu rozszyfruje choćby tytuł dokumentu.</p> <p lang="pl-PL" align="JUSTIFY" xml:lang="pl-PL"> Rzecz jasna jesteśmy najdalsi od tego, żeby podejrzewać rząd, że swoim zwlekaniem chce najzwyczajniej w świecie dostarczyć dodatkowej porcji komfortu pułkownikowi KGB Władimirowi Putinowi, ober-prokuratorowi Czajce, czy innym rosyjskim oficjelom.</p> <p lang="pl-PL" align="JUSTIFY" xml:lang="pl-PL"> Nie sądzimy również, żeby kancelaria prezydenta Komorowskiego i w tym przypadku bała się, że dokonanie tłumaczenie oficjalnego dokumentu sygnowanego dostojnym imieniem Rzeczpospolitej Polskiej może zdenerwować naszego wielkiego sąsiada, tak jak mogła zdenerwować go tablica o wydatnej pomocy jakiej udzieliła nam tuż po stłumieniu sowieckiej rewolty Beli Kuna Republika Węgier, przysyłając pociągi z amunicją i sprzętem wojskowym.</p> <p lang="pl-PL" align="JUSTIFY" xml:lang="pl-PL"> <b>To są podejrzenia niegodne aż do bólu!</b></p> <p lang="pl-PL" align="JUSTIFY" xml:lang="pl-PL"> Sądzimy, że rząd polski znalazł się zwyczajnie w sytuacji rozrzutnego alkoholika, który po wyprzedaniu rodowych sreber i zrealizowaniu zaciągniętych zobowiązań wobec elektoratu w formie zawarcia wielu najkosztowniejszych na świecie kontraktów infrastrukturalnych, zatrudnieniu dziesiątków tysięcy krewnych i znajomych królika w administracji rządowej pod pretekstem podniesienia stawki VAT-u, co wzrost tej stawki znakomicie skonsumuje, znalazł się krawędzi bankructwa.</p> <p lang="pl-PL" align="JUSTIFY" xml:lang="pl-PL"> Jak każdy uzależniony od czegokolwiek, a w tym przypadku od narkotyku władzy i zabicia strachu przed odpowiedzialnością, rząd stacza się moralnie skupiając się na zdobyciu kolejnej porcji używki, sprawy honoru, prestiżu, prawdy, zadośćuczynienia, naprawienia krzywd, zostawiając na wieczne nigdy.</p> <p lang="pl-PL" align="JUSTIFY" xml:lang="pl-PL"> Stan wycieńczonego narkotykiem organizmu rządowego nie może pozostawić nas obojętnymi. Wobec totalnej niemożności rządu RP do wykonywania swoich konstytucyjnych, nawet najbardziej podstawowych obowiązków, zmuszeni jesteśmy, w akcie obywatelskiego poczucia lojalności wobec wspólnoty, przejąć i wykonać część podstawowych zadań państwa polskiego.</p> <p align="JUSTIFY"> Blogerzy, komentatorzy, przy wydatnym wsparciu <b>Stowarzyszenia</b><b> Rodzin Katyń 2010</b>, podjęli decyzję o sfinansowaniu części koniecznych do wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej badań i ekspertyz ze składek i datków tej części polskiego społeczeństwa, która jest przywiązana do idei posiadania własnego państwa i uczestnictwa w życiu wspólnoty, jaką jest naród.</p> <p lang="pl-PL" align="JUSTIFY" xml:lang="pl-PL"> Pierwszą z szeregu czynności eksperckich musi być dokonanie najwyższej klasy tłumaczenia polskich uwag do raportu MAK.</p> <p lang="pl-PL" align="JUSTIFY" xml:lang="pl-PL"> Ponieważ chodzi tutaj o dokument rządowy musieliśmy wybrać firmę o międzynarodowej renomie, która gwarantuje absolutnie profesjonalną jakość prac.</p> <p lang="pl-PL" align="JUSTIFY" xml:lang="pl-PL"> Wybór padł na brytyjską firmę TransPerfect. Koszt tłumaczenia został wyceniony na GBP 7.500. Jak widzimy, jest to suma która przerasta połączone budżety rządu, kancelarii prezydenta i kieszonkowe rzecznika rządu z racji wykonywania czynności konserwacji powierzchni płaskich na niemieckiej parceli.</p> <p align="JUSTIFY"> Wszystkich, którzy chcieliby przyłączyć się do naszej inicjatywy prosimy o wpłacanie dowolnych kwot na konta <b>Stowarzyszenia</b><b> Rodzin Katyń 2010</b><b> </b>z dopiskiem: “tłumaczenie”.</p> <p align="JUSTIFY">Każdy, kto będzie posiadał udokumentowany dowód wpłaty (nawet jeśli będzie chciał pozostać anonimowy, a skontaktuje się poprzez podane adresy mailowe: pomniksmolensk.artur@gmail.com lub in.konrad@yahoo.co.uk) uzyska prawo do korzystania z tłumaczenia w zakresie i w sposób określony w prawie autorskim. Zostanie, krótko mówiąc, współwłaścicielem dokumentu z prawem jego pobrania, przetwarzania i rozpowszechniania.</p> <p lang="pl-PL" align="JUSTIFY" xml:lang="pl-PL"> Liczymy na Waszą wspaniałomyślność i zaangażowanie!</p> <p align="JUSTIFY">W przypadku gdy kwota zebrana ze składek przekroczy planowane koszty prac, zostanie przeznaczona na kolejne, wykonywane za granicami kraju, badania i ekspertyzy, w tym i te kluczowe dla wyjaśnienia okoliczności katastrofy smoleńskiej.</p> <p lang="pl-PL" xml:lang="pl-PL"> Zaufajcie nam! My tę sprawę doprowadzimy do końca!</p> <p lang="en-US" xml:lang="en-US"></p> <p> Blogerzy, komentatorzy i <b>Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010</b></p> <p lang="en-US" xml:lang="en-US"> http://www.pomniksmolensk.pl/viewpage.php?page_id=3 </p> <p lang="en-US" xml:lang="en-US"></p> <p lang="en-US" xml:lang="en-US"><b>Numery kont:</b></p> <p lang="pl-PL" xml:lang="pl-PL"></p> <p lang="pl-PL" xml:lang="pl-PL"> Przy wpłatach z Polski:</p> <p lang="en-US" xml:lang="en-US"></p> <p><b>Stowarzyszenia</b><b> Rodzin Katyń 2010</b></p> <p lang="en-US" xml:lang="en-US"> PKO BANK POLSKI S.A.</p> <p lang="en-US" xml:lang="en-US"> 25 1240 1109 1111 0010 3809 704441 1240 1109 1787 0010 3809 768289 1240 1109 1978 0010 3809 7259</p> <p lang="pl-PL" xml:lang="pl-PL"> <b>Prosimy przy wpłatach o dopisek “Tłumaczenie”</b></p> <p lang="pl-PL" xml:lang="pl-PL"> Przy wpłatach z zagranicy:</p> <p> <b>Stowarzyszenia</b><b> Rodzin Katyń 2010</b></p> <p lang="en-US" xml:lang="en-US"> PKO BANK POLSKI S.A.</p> <p lang="en-US" xml:lang="en-US"> PL25 1240 1109 1111 0010 3809 7044PL41 1240 1109 1787 0010 3809 7682PL89 1240 1109 1978 0010 3809 7259</p> <p lang="en-US" xml:lang="en-US"> SWIFT: PKO PPL PW.</p> <p lang="pl-PL" xml:lang="pl-PL"> <b>Prosimy przy wpłatach o dopisek “Tłumaczenie”</b></p> <p align="JUSTIFY"></p>
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2987 odsłon
Komentarze
owszem...
28 Marca, 2011 - 13:37
"Jest to zupełnie kuriozalne przedstawienie sprawy. To przecież tenże Sasin był władny pozostać na lotnisku i szukać ciała Prezydenta, by je ujrzeć i mieć wiedzę do tego, by móc ogłaszać, co się z Prezydentem stało. Jeśli więc tego nie uczynił, to w jakim celu się zasłaniał takimi okrągłymi zdaniami?"
Owszem kuriozum - tyle że akurat nie zachowanie Sasina ale te wnioski.
Na niczym tak kacapom i ludziom Komorowskiego nie zależało jak wasnie na oficjalnym potwierdzeniu śmierci Lecha Kaczyńskiego, by jak najszybciej przejac urząd w W-wie.
Dzieki temu rzekomo "kuriozalnemu" zachowaniu Sasina zamach stanu w w-wie opóźnił się i tuskowe musiały pomachać jakimś rzekomym telegramem od Miedwiediewa o smierci LK, a nie publicznymi i oficjalnymi oświadczeniami najwyższego żyjacego urzędnika kancelarii prezydenta Kaczyńskiego.
Gdyby Sasin zachował się tak jak sugeruje to FYM ułatwiłby życie komoruskim - proste.
Ale jak trzeba to kij zawsze się znajdzie.
nurni
28 Marca, 2011 - 15:43
Kolejny swiadek do odstrzalu. Cosik kreci ten Sasin, no nie? Tak jak przewidziales.
Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
Kazda z osob, ktora byla na liscie pasazerow
28 Marca, 2011 - 16:22
i z "jakichs" przyczyn nie poleciala/zrezygnowala, jest podejrzana.
Zadac opublikowania wszystkich zapisow kamer na Okeciu z odlotu delegacji. Natychmiast.
Re: Kazda z osob, ktora byla na liscie pasazerow
28 Marca, 2011 - 16:39
Nie zalapales mojego sarkazmu... Mea culpa, juz sie poprawiam: nastepuje dezawuowanie tych swiadkow, ktorzy w oczywisty sposob wysylaja teorie o dwoch miejscach.
Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
tu nie było za dużo do przewidywania
28 Marca, 2011 - 21:44
bo dowody masz i w tym wątku.
Wystarczy rzucić cień podejrzeń na polskich świadków i już.
"Wszyscy kłamią czy mają cos tam do ukrycia".
Skoro w żaden sposób nie można przydać Kacapom wiarygodnosci to że wszystkich sił trzeba zrobić coś z Polakami.
Stąd wielomiesieczne mantry o złym wyszkoleniu pilotów, o generale Blasiku że podobno taki wyrywny.
Polacy NIGDY nie uwierzą kacapom, nigdy.
W takich realiach jedyne co mozna zrobic to sprawić by przestali wierzyć i polskim świadectwom.
zachowanie Sasina po "katastrofie"
1 Kwietnia, 2011 - 00:47
Jako najważniejszy urzędnik z Kancelarii Prezydenta,który był na miejscu ,powinien jednak przemóc się i szukać ciał gdyż osobiście znał wielu pasażerów feralnego lotu.Mógł ich nie tylko rozpoznać ale także zwrócić uwagę na wiele istotnych dla sprawy szczegółów,których nam dziś brak.Inna sprawa,że szybka identyfikacja była na rękę Komorowskiemu i Ruskim, ale nie musiał oficjalnie nic potwierdzać,mógł grać na czas i czekać na Jarosława Kaczyńskiego.Decyzja o powrocie do kraju była dla mnie też niezrozumiała podobnie jak bezczynne ,2- godzinne oczekiwanie w samolocie.Mogę to wytłumaczyć tylko paraliżem woli na skutek paniki po tym co się stało.Przecież w kraju nie był niezbędny a wkrótce nastąpiły znane nam trudności z identyfikacją Pierwszej Damy ,kiedy przyjechał Andrzej Duda.Przecież pan Sasin też mógł dokonać identyfikacji !
Śledząc wpisy na Niepoprawnych zauważyłam,że wiele osób po obejrzeniu "Mgły" miało ambiwalentne odczucia w stosunku do bohaterów filmu.Ja również początkowo byłam pełna współczucia dla nich za to co przeszli ale wkrótce przyszła gorzka refleksja, że jako urzędnicy Prezydenta nie byli dość przewidujący,zawalili sprawy organizacyjne i kwestie bezpieczeństwa.Pojawiła się też u mnie wątpliwość co do ich lojalności.
Myślę, że to naturalne - gdy się myśli nasuwają się wątpliwości.Dlatego nie przywiązuję się do żadnej z teorii( FYM-a czy A.Macierewicza)jako jedynie słusznej tylko staram się oceniać je z mojego punktu widzenia zachowując przy tym szacunek dla autorów.
Milena
1 Kwietnia, 2011 - 01:18
Ustal co robił ich człowiek czyli Turowski.
bez trudu znajdziesz to w wyszukiwarce.
Skoro ruskiemu spiochowi zależało na tym by Sasin w Smoleńsku został jak najdłużej to jak oceniać tych którzy pragnieniom rosyjskiego szpiega zdają się dziś kibicować?
Przepraszam, kuriozalne są opinie że Sasin zrobił cos źle bo zamiast podnosic wrak, gasić pożar stwierdził że prawdę mówi Wierzchowski iż wszyscy nie zyją i jako najwyższy urzednik kancelarii wrócił do Katynia. Ruskim inspiratorom umyka pewien drobiazg. Sasin owszem wrócił ale na miejscu zostali BORowcy którzy przyjechali z nim z Katynia. Fachowcy.
Sasin miał przyglądać sie czy oni dobrze przyglądają sie?
Już widzisz jakie są inspiracje?
Wspólpracownik Rosjan Tomasz Turowski zrobił wszystko co mógł by w Smoleńsku Sasina zatrzymac.
Nurni
1 Kwietnia, 2011 - 17:33
Nie bardzo rozumiem w jakim celu Turowski miałby zatrzymywać Sasina w Smoleńsku,chyba że chodziło mu o ułatwienie Komorowskiemu dostępu do kancelarii. Słabo znam szczegóły tego co się działo wtedy w Warszawie w Pałacu.Sądzę jednak,że skoro dowody tego co stało się z samolotem i jego pasażerami są w Smoleńsku to nie należało tego miejsca opuszczać bez ich zdobycia.
Co do borowców ,którzy zostali na miejscu - dlaczego Sasin zaufał im bezgranicznie ?
Ty sam też byłbyś taki ufny ?
To co wiemy obecnie o tych borowcach a zwłaszcza o ich dowódcy budzi raczej podejrzenia o nielojalność.Dlaczego zamiast czekać na lotnisku na Prezydenta byli w odległym 15 minut jazdy Katyniu ?
"Ustal co robił ich człowiek czyli Turowski" ( w Smoleńsku) ?
1 Kwietnia, 2011 - 19:31
Nurni,chyba mnie przeceniasz.Sądzisz,że mogę to zrobić przy pomocy wyszukiwarki ?
Wolne żarty !
Wolne żarty!
1 Kwietnia, 2011 - 19:56
MiłaMileno! Daj sobie spokój z nurni,em.Prześledź uważnie jego wpisy.Szczególnie zaciekle komentuje właśnie FYM-a. Ma w tym jakiś cel- lub zadanie.
Ta niezwykła zaciekłość ,ośmieszanie majacych inne zdanie i te apodyktyczne oceny- jaki mają sens i cel ? Oto jest pytanie. Quo vadis,"nurni"?
"Nie lękajcie się!" J.P.II
"Nie lękajcie się!" J.P.II
"Quo vadis, nurni" Jako
1 Kwietnia, 2011 - 22:45
"Quo vadis, nurni"
Jako społeczny akwizytor od przestrzegania przede mną zapanuj nieco nad przekazem - wiesz, ludzie patrzą.
6 godzin wcześniej pisałeś do mnie "bez odbioru" teraz stawiasz mi jakieś pytanie.
Pisz Ty lepiej że jestem zadaniowy i zachęcaj innych do "sledzenia moich wpisów". Gdyz to ładne i od tego Ciebie tu mam.
Nasze merytorczyne spotkanie utwierdziło mnie w przekonaniu że nie masz nic do powiedzenia. Ale zachęty by lud mnie czytał zasługują na pochwałę - cóż moja próżnosć.
Uroczyście wręczam Ci za to dropsa.
Z góry przepraszam jeśli skończy się na jednym.
Skowronek
1 Kwietnia, 2011 - 22:46
Ależ ja śledzę uważnie chcąc nie chcąc bo jestem stałą czytelniczką blogu FYM- a. I mam swoje zdanie na temat niektórych komentujących ale nie nadszedł jeszcze czas na ujawnianie swoich podejrzeń .Na razie obserwuję.
Pozdrowienia
zgadłaś
1 Kwietnia, 2011 - 22:02
chodziło opoźnienie wylotu do W-wy gdzie ekipa Komorowskiego przebierała nogami tak mocno za przejęciem władzy że minister Duda nazwał to wówczas "zamachem stanu".
Sejfy prezydenta RP zawierały bardzo ważne dokumenty o Wojskowych Służbach Informacyjnych.
Co do obecności Sasina akurat na pobojowisku. Wiemy od Antoniego Macierewicza że służby polskie zdobyły tysiące zdjęć pobojowiska wykonanych właśnie w tym czasie. Czyli wiemy ponad wszelką wątpliwość że byli tam ludzie dokumentujący to co zastano.
"sejfy prezydenta RP zawierały ważne dokumenty o WSI "
1 Kwietnia, 2011 - 22:22
i kto się do nich dobrał pierwszy ?
na tym etapie
1 Kwietnia, 2011 - 22:31
wystarczyło wejść machając papierem od Miedwiediewa że prezydent nie żyje i opieczętować je. Wszak urzędnicy kancelarii Lecha Kaczyńskiego działali tam jeszcze przez kilka dni przy okazji przygotowań do pogrzebu.
Wejść jak najszybciej.
Nurni - nie przekonałeś mnie
1 Kwietnia, 2011 - 23:01
Miedwiediew mógł wysłać taką wiadomość ekspresowo swoimi kanałami niezależnie od tego czy Sasin był w Smoleńsku czy w drodze do Warszawy. Natomiast zabezpieczenie ważnych dokumentów trwa parę minut i urzędnicy w Pałacu mieli i tak przewagę czasową bo byli na miejscu. Powstaje oczywiście pytanie czy tą przewagę wykorzystali. Wychodzi więc na to,że Sasin był tam potrzebny jak drugi grzyb w barszczu.
zaraz
1 Kwietnia, 2011 - 23:13
a nie zrobił tego własnie ekspresowo?
Kiedy pojawił sie rzekomo ten telegram od Miedwiediewa?
Wówczas gdy minister Duda wysłał Komoruskich na drzewo mówiąć że przepisy w sprawie przejecia władzy są tu jasne. Władzy nie przejmuje się na podstawie komunikatów medialnych.
Dotarcie do dokumentów było palącą potrzebą. Tak raport o WSI jak i aneks zawierały wiedze o skali rosyjskiej penetracji w Polsce.
2 godziny spędził minister Sasin na lotnisku czekając na ruską zgode na odlot do Polski.
Komu zatem był potrzebny by tam gnić?
"komu zatem był potrzebny by tam gnić ?"
1 Kwietnia, 2011 - 23:28
Oto jest pytanie godne Hamleta.
Niestety Turowski zapomniał mi się z tego zwierzyć czemu przeczołgał Sasina na lotnisku w iście sowieckim stylu.
to jedno
1 Kwietnia, 2011 - 23:47
owa rola w opoźnianiu wylotu Jaka.
Ale i druga jest niemiernie ciekawa. Udokumentowane przez świadka twierdzenia Turowskiego że oto 3 osoby przeżyły.
Smaczek jest taki że Turowski nie powiedział o tym Jakubowi Oparze że powiedzmy "słyszał" czy "powiedziano mi".
On powiedział wprost że WIDZIAŁ.
http://smolensk-2010.pl/2011-01-15-jakub-opara-3-osoby-przezyly-katastrofe-tak-powiedzial-nam-ambasador-turowski.html
Celem i tych dzialań była dezorganizacja i chyba ZATRZYMANIE urzedników kancelarii właśnie w Smoleńsku. Niech lataja i szukaja po szpitalach.
Wątek Tomasza Turowskiego jest dośc słabo rozpoznany przez FYMowe śledztwo. Skoro wiemy na pewno że wszystko co ruski szpion robił, robił w interesie swoich mocodawców, to zarzuty wobec ministra Sasina zyskuja tu interesujące światło.
Rosjanie i ich agenci chcieli Sasina zatrzymać jak najdłużej w Smoleńsku.
Weseli śledczy wokół FYMa stawiają dziś zarzut Sasinowi, najwyższemu z urzędników kancelarii prezydenta RP że ten chciał z tego Smoleńska odlecieć bo bardziej rzekomo potrzebny był na miejscu.
Z relacji Brudzińskiego wiemy że polscy borowcy którzy przyjechali z Katynia zrobili to co do nich naleźy.
A jeśli rzeczywiście ktoś przeżył ?
2 Kwietnia, 2011 - 00:15
Nie należało jednak sprawdzić by nie było wątpliwości a przynajmniej by nie było wyrzutów sumienia ,że spisaliśmy tych ludzi na straty ? Sasin mógł to zlecić jednemu z pozostałych urzędników jeżeli sam postanowił wracać...
Zresztą z tego co pamiętam niewiele zdziałał w Warszawie.Sam mówił, że Komorowski stojąc naprzeciw niego wymienił go wśród ofiar katastrofy.W czym więc mu przeszkodził ?
Re: A jeśli rzeczywiście ktoś przeżył ?
2 Kwietnia, 2011 - 00:39
Nie umiem odpowiedzieć na pytanie "a jeśli rzeczywiście ktoś przeżył". Tę informacje mamy od agenta Turowskiego co to wziął i "widział". Od czasu jak rola pana Turowskiego jest jasna przydałby się jakis argument że akurat wówczas nie kłamał choć kłamał od chwili gdy zapukał do koscioła jezuitów w W-wie.
Zwracałem już wyżej uwagę że polskie wiarygodne świadectwa zderzają się w wesołym FYMowym sledztwie z inspiracjami jawnie ruskimi. Proponuje by Pani znalazła sobie godniejszego ode mnie dyskutanta z którym przyjdzie wam rozważać czy Turowski mówił prawdę. Ja nie mam tu żadnych wątpliwości, tak jak nie mam ich gdy rozważane jest zabójstwo Pyjasa i konfrontowane wypowiedzi Lesława Maleszki i Bronisława Wildsteina.
Owszem, ma Pani racje że Sasin niewiele już w W-wie zdziałał. Nominacje dla jego następcy wręczano pod jego obecnośc bo wszystkie kwity wypełniono. W dwie godziny które dzieki Turowskiemu Sasin tkwił na lotnisku mozna było zrobić daleko wiecej niż wypełnienie jednej kartki papieru stosownym wpisem.
Pani zechciała wypowiedzieć się w tym wątku że obserwuje, bada i tak dalej. Pora bym i ja to napisał.
Pani stwierdzenie że ruski agent MÓGŁ mówic prawde w konfrontacji z tym o czym jest ten wątek (FYM bada Sasina) - no jak to powiedzieć. Wyszło to dość zabawnie.
Ruski agent może byc wiarygodny, urzędnik kancelarii Lecha kaczyńskiego... no również może.
Znak równości między takimi postaciami jak Turowski i Sasin.
słowa Turowskiego
2 Kwietnia, 2011 - 01:30
dotyczyły jednak życia ofiar katastrofy i dlatego mam nadzieję,że ktoś ten wątek jednak zbadał.Tym bardziej, że także E.Klich wypowiedział się w ruskiej gazecie iż nie wszystkie osoby zmarły w jednym czasie.To kto to mówi nie jest w tym przypadku tak ważne jak to o czym a właściwie o kim mówi.
Co do moich słów o " śledzeniu i obserwowaniu" proszę nie przesadzać.Każdy kto ma rozum wyciąga wnioski z przeczytanych wpisów i nie można mieć tego nikomu za złe.Tym bardziej jak ktoś sam pisze kontrowersyjne komentarze.
Jak zapewne Pan zauważył nie oskarżam nikogo i nie etykietuję w przeciwieństwie do Pana.Pana Sasina nie znam osobiście i mogę go oceniać jedynie na podstawie filmu " Mgła ", w którego powstawaniu sam brał udział.Nie sądzę by moja ocena jego postawy w Smoleńsku była zbyt daleko idąca.
Co do śledztwa FYM- a to nie uważam,że " bada Sasina" ale, że wnikliwie analizuje różne wątki i nie można mieć tego za złe bo takie powinno być dobre śledztwo. Skoro jednak nie wszystkim odpowiada - nie powinni się męczyć czytaniem i komentowaniem (chyba, że to masochizm ,pokuta lub licho wie co jeszcze).
bardzo ładnie
2 Kwietnia, 2011 - 23:53
przedstawiła Pani swoje stanowisko.
Ja faktycznie zapomniałem i o tym że Edmund Klich powielił kłamstwo Turowskiego w jednym z licznych wywiadów. Na swoje usprawiedliwienie mam to że jestem wyznawcom szkoły powiadającej że jesli ktos systematycznie kłamie to jego każdy przekaz nie powstaje dlatego że zapragnął akurat otworzyć usta. Owszem, kłamca może czasem zgubić się - porzekadło mówi że kłamcy słyną z marnej pamięci - ale (to b ważne) mając świadectwa kłamcy i osób wiarygodnych nie stawiamy ich nigdy na tej samej szali.
Stąd mój przykład Maleszka-Wildstein.
Naprawdę można w warunkach najdalszych od normalnych stawiać na jednej szali dwa rózne świadectwa? Równa szala w warunkach dezinformacji skutkuje właśnie takim finałem że jedynym skazanym w sprawie |Stanisława Pyjasa jest... Bronisław Wildstein.
Wiele wskazuje na to że jedynymi winnymi 10.04 bedą ci co już nie żyją a na dokładkę piloci Jaka-40.
Śledztwo FYMa (jak Pani pisze wnikliwe) prowadzi do zrównania świadectw osób wiarygodnych z kompletnie niewiarygodnymi.
MAK łże tak że słońcu wstyd świecic? Owszem, no ale i zespół Antoniego Macierewicza coś "przemilcza" czegoś "boi się".
Nie wiem pani czemu Bronisław Wildstein nie zabrał ze sobą aparatu fotograficznego gdy przekupił klawisza w prosektorium i ogladał zwłoki swego przyjaciela?
Czy widzi Pani jak łatwo rzucić podejrzenia na osobę ponad wszelkimi wątpliwościami? A tak - z pozycji rzekomo naszych, wspólnych. W imie "dobrego sledztwa"...
Proszę mnie surowo osądzić. Tak jak ja odmierzam FYMowi niech i mi będzie odmierzone.
Nie zgadzamy się ale rzeczowo i logicznie przedstawiła Pani swoje stanowisko. Tak, logicznie. Tej logice zarzucam, mam nadzieje że w formie, błąd w postaci grzechu pierworodnego.
Nie ma że "wszystko badajcie". Jest "wszystko badajcie a co szlachetne zachowujcie".
Pozdrowienia.
Nie wiem kto jest poza wszelkimi wątpliwościami
4 Kwietnia, 2011 - 01:26
w sprawie smoleńskiej.Wyjątek stanowią oczywiście rodziny ofiar i same ofiary. Podtrzymuję moje stanowisko co do oceny zachowania pana Sasina po tragedii. Wydaje mi się ono podejrzane zwłaszcza w kontekście jego rozmowy z M.O. w "Kropce nad i" kiedy to stwierdził,że nie było zamachu. Oglądałam ten program i zmroziła mnie ta wypowiedź. Od tego czasu nie mam do niego zaufania.
Według mnie nikt uczciwie nie może wykluczyć zamachu bez zbadania dowodów. Oczywiście nie można też bez nich twierdzić, że zamach był ale podejrzewać i badać należy wszystkie możliwe wątki.Panu Sasinowi jako najważniejszemu urzędnikowi Prezydenta powinno zależeć na wyświetleniu prawdy a raczej nie sprawia takiego wrażenia.
Proszę nie porównywać pana Sasina z panem Wildsteinem, bo to są przykłady zupełnie różnych zachowań.Pan Wildstein prowadził własne śledztwo w sprawie śmierci przyjaciela, nigdy nie unikał stawiania odważnych zarzutów wobec SB choć był zastraszany. W efekcie sprawa Stanisława Pyjasa stała się powszechnie znana, powstały na jej podstawie książki i scenariusze do filmów, które pokazała TVP. Dzięki wieloletniej walce Wildsteina o prawdę od lat wiemy kto był zdrajcą i trudno będzie wmówić społeczeństwu,że śmierć S.Pyjasa była wypadkiem, choć takie starania obecnie obserwujemy.
W moim odczuciu różnica między obiema opisywanymi postawami jest kolosalna. Nie wiem skąd pochodzi cytowana przez Pana maksyma "wszystko badajcie a co szlachetne zachowujcie" ale nie zgadzam się z nią bezwarunkowo. Wolę -" po owocach ich poznacie".
Na tym chciałabym zakończyć gdyż uważam temat za wyczerpany.
Mileno - najkrócej
4 Kwietnia, 2011 - 16:03
bo i sam mam przekonanie że dyskusja zblizyła sie do momentu w którym pozostaje nam zostać przy swoim i zapewne spotkać się przy okazji watków lepszych niż te inspirowane przez Mmariole.
Oczywiście masz dobre prawo by nie zgadzać się z "maksymą" - chcę Ciebie jedynie poinformować że pochodzi ona z tego samego żródła co zacytowane przez Ciebie i jakże celne " po owocach poznacie ich".
Z szacunkiem kreśli się:
nurni.
piszemy milena, czytamy milady
1 Kwietnia, 2011 - 23:44
[quote=milena]
[...]Dlatego nie przywiązuję się do żadnej z teorii( FYM-a czy A.Macierewicza)jako jedynie słusznej tylko staram się oceniać je z mojego punktu widzenia zachowując przy tym szacunek dla autorów.[/quote]
www.slownik-online.pl/kopalinski/B00985DF6CA73630C12565DB004D48E6.php
czy mozna zrobic zestaw urzednikow PrezydentaKaczynskiego
28 Marca, 2011 - 21:16
ktorzy mogli byc kretami,bez przesadzania o winie?kto z pewnoscia jest poza podejrzeniem?
nie czytam wszystkiego i byc moze taki zestaw juz istnieje.prosze podac gdzie szukac
a skąd pewnośc
28 Marca, 2011 - 21:36
że Ty nie jesteś kretem?
FYM i jego WSIoki
28 Marca, 2011 - 22:08
Nie zagłosuję na żadnego urzędnika kancelarii Prezydenta, który wypowiadał się na filmie.
I niech PiS ich nawet nie wysuwa.
W najlepszym razie są nieprzygotowani do pełnionych funkcji, w najgorszym razie - są doskonale przygotowani..
Niezależnie od przyczyn tragedii (i ich ew. kreatorów) - państwo polskie ośmieszyło się całkowicie. I urzędnicy rekomendowani przez PiS również.
W tej chwili już to niemożliwe przed wyborami, ale skłaniam się do opcji "0" na polskiej prawicy w 2015 rok
http://tiny.pl/hd132
Korzenie J. Sasina
Na blogu Jaćwinga pod jedną z notek wypowiedział się jeden z blogerów (nie podaję nicka, ale można znaleźć). Napisał, że J. Sasin miałby rzekomo mieć niekoniecznie patriotyczne korzenie. Czy ktoś coś o tym wie?
http://tiny.pl/hd13s
Nie wiem komu wierzyć... Ale jakoś nie wierzę Sasinowi
.
http://tiny.pl/hd13b
z polecanego wątku:
"Pytanie brzmi czy pan Klarkowski mówiąc o czasie odlotu mówi prawdę, kłamie świadomie, czy też myli się po prostu i rzeczywiście zapamiętał błędny czas"
http://tiny.pl/hdjhq
a'propos pana sasin/../czy sprawowanie tych 2 funkcji nie koliduje ze soba?
jezeli nie to dlaczego na stronie przedsiebiorstwa pan Jacek ukrywa sie pod pseudonimem artystycznym?
http://tiny.pl/hdjhx
I tak dalej...
chyba powinienem napisać inaczej
28 Marca, 2011 - 22:15
FYM i jego sledztwo.
ABSOLUTNIE JEDYNYM osiągnieciem tego pożal się Boże śledztwa jak do tej pory jest rzucenie podejrzeń na polskich świadków, a i na zespół Antoniego Macierewicza.
Od sugestii że to krety po delikatniejsze insynuacje że to tchórze i ktoś ich zastraszył tak mocno, że co sie odezwą to WSIowe sledztwo Fyma osmieszają. Zamiast pomóc!
Kolego FYMie
1 Kwietnia, 2011 - 21:33
Czy nurniowi Kolega przydzielił abonament na wypróżnianie się w swoich wątkach? Trzeba go nafaszerować Smectą lub/i carbo medicinalis, bo przecieka coś ostatnio i plami wszystko wokół, na dodatek niemerytorycznie.
Re: Kolego FYMie
1 Kwietnia, 2011 - 21:55
Zgrabny donosik. No i jaki wstrząsający.