Byłem w Berlinie kilka razy, byłem także, gdy dzielił go mur i jak każdy, kto widział NRD i RFN, zapamiętałem tę różnicę między mroczną i napiętą atmosferą wschodniej części, a luzacką zachodniej, między kosmitami zamieszkującymi DDR, a całkiem normalnymi ludźmi z Bundesrepubliki. Tak to przynajmniej wyglądało z grubsza.
Jak sobie przypomnę jesień 1989 r., to przypomina mi się to poczucie...