Prezydent państwa nie ma życia osobistego, panie Komorowski!

Prezydent państwa i jego życie osobiste to oksymoron - prezydent państwa służy Państwu i Narodowi całodobowo przez całą kadencję.

...Ogłaszając oficjalnie swą kandydaturę w wyborach prezydenckich, Bronisław Komorowski nachalnie sobie zażyczył:

„Kampania powinna być prowadzona w taki sposób, aby maksymalnie możliwie unikać argumentów dotyczących życia osobistego”.  

Zabrzmiało to jak warunek kandydata do reelekcji , stawiany konkurentom i wyborcom choć wyłącznie wyborcy mają prawo do stawiania warunków kandydatom na prezydenta. Ich warunki składane są w urnach wyborczych  i dlatego w III RP tusko-kopacz-komorowskiej cwani znajomi cwanego królika znaleźli sposoby jak je unieważniać....  

Czego żąda prezydęt Komorowski tym warunkiem... Akceptacji przez wyborców casusu, w którym osoba wybrana na prezydenta państwa w Pałacu Prezydęckim lub Belwederze pracuje jako prezydent, a po pracy np. „pracuje” łapiąc klientów na poboczu szosy bo w życiu osobistym jest osobnikiem „płci kulturowej” lekkich obyczajów. I nikomu ma nie być nic do tego. Albo – jest prezydentem w pracy, a po godzinach przywódcą lub członkiem satanistów albo kleptomanem, krążącym po sklepach. Bo ma takie życie osobiste i dla jakiejś tam prezydentury go się nie wyrzecze. Albo jeszcze -  w pracy jest prezydentem państwa, po godzinach klaunem w cyrku  bo ma takie hobby w życiu osobistym i guzik to kogo obchodzi.  

Oczywiście są również tacy prezydęci, którzy i w pracy, i w cyrku, wszędzie i wciąż są klaunami. Polska ma teraz okazję ten stan zmienić bo ma już dość Wałęsów, Kwaśniewskich i Komorowskiego !  

Czego jeszcze domaga się powyższym warunkiem kandydat na reelekcję – ano, tego by nie był pod lupą wyborców. On oraz jego rodzina. Daje tym do zrozumienia, że prezydentem RP może zostać nawet kandydat, którego np.syn/żona/mąż/brat  itd. odbywa właśnie karę więzienia za popełnione przestępstwo, uwikłany jest w afery III RP albo w przeszłości był związany z MBP, WSI itd. lub ma kogoś takiego w rodzinie.

Poza tym – kandydat na prezydenta nie sprzedaje się partii, która jego kandydaturę  wyłoniła, poparła i zfinansowała kampanię wyborczą.

Prezydent państwa zaś:

 - jest ponadpartyjny i traktuje z jednakowym szacunkiem zarówno swych zwolenników jak i  przeciwników

- stoi na straży racji stanu państwa, a nie racji partii, której jako kandydat na prezydenta się sprzedał  za lans, poparcie i propagandę.

To przykre, że tak ómniejętnej i kąpetętnej osobie jak prezydęt Komorowski, zwykły wyborca jak krowie na rowie musi wykładać takie arcyboleśnie arcyelementarne sprawy.  Przykra jest również świadomość, że to, czego nie pojął przez ostatnie 5 lat Bronisław I, nie pojmie Bronisław II.

O czym z bulem i z uczuciem beznadzieji wszystkich zawiadamiam.