...."Pokazał nam Bonaparte, jak zwyciężać mamy"......

Zapoznałem się z wieloma komentarzami na różnych prawicowych forach, lewackie mnie nie interesują, dotyczącymi okupacji PKW. Generalnie dzielą się na popierające i potępiające Niemalże epokowe odkrycie, nieprawdaż?

 

           To co napiszę jest moim punktem widzenia na to co się stało. Dobrym czy złym, ale moim, widzianym z oddalenia około 10 tys kilometrów. Wielu w przeszłości zarzucało mi, że w zasadzie to nie mam żadnego prawa wypowiadać się na tematy dotyczące Polski. Argumenty były zawsze te same.  W moim odczuciu potwornie śmieszne, aroganckie, powiedziałbym fobiczne. To, że dojdzie do sytuacji obecnie panującej w Polsce ostrzegałem na Blog-n-roll, ostrzegałem niemalże rok temu, że być może trzeba będzie zapłacić najwyższą cenę za zgnuśnienie, za brak ostrej reakcji. Ostrzegałem, że to może doprowadzić do sytuacji, gdzie słowa "bo wolność, krzyżami się mierzy" mogą mieć bardzo realny wyraz. Napisałem, o zmarnowaniu przez przytłaczającą większość Polaków już istniejących krzyży. Krzyży które wyrastały jak grzyby po deszczu na polskiej ziemi od 1939 roku. Ostatnim zrywem był zryw z 1980 roku, a od 1981 roku zaczęły wyrastać nowe krzyże. Te prawdziwe, i te ... trochę mniej prawdziwe, ale bardzo bolesne. Więzienia, pobicia, wymuszona emigracja. Reakcja? Zostałem niemalże rozszarpany przez "patriotów" na blog-n-roll. Nie chcę i nie będę wymieniał ich nicków, bo i po co? W każdym razie zakończylem swoją współpracę z tym portalem. Najciekawsze zostawiam na koniec. Dzisiaj, po raz pierwszy od badzo długiego czasu zajrzałem tam. I co się okazuje, niektórzy "patrioci", którzy mnie rozszrpywali w owym czasie, tak jakby nieco zmienili front.

 

            Ale do rzeczy. Nie wiem na ile decyzja o okupacji była powzięta pod wpływem chwili, a na ile przygotowana i przemyślana. W pierwszym przypadku oznaczałoby to , że.... ujawnili się LIDERZY zdolni poprowadzić ludzi do czynu. W drugim przypadku oznaczałoby to, że LIDRZY zadecydowali się ujawnić w bardzo dobry ostry sposób. W każdym razie EWA STANKIEWICZ i GRZEGORZ BRAUN są ludźmi, LIDERAMI, wokół których mogą zacząć się zbierać ludzie czynu, gadaczy można spokojnie zostawić z tyłu.

 

           Znamienne są dwie rzeczy, liderów RN zabrakło w momencie wejścia do PKW pierwszej grupy ludzi, dopiero później doszli do wniosku, że wypadałoby się dołączyć. Lepiej późno niż wcale.  Ludzie zgromadzeni pod PKW w pewnym momencie poprostu rozeszli się niczym pospolite ruszenie pod Ujściem. Wniosek. Przywódcy RN nie są w stanie poprowadzić "na barykady". Drugi wniosek Takie akcje w przyszłości powinni przeprowadzać wyselekcjonowani i przygotowani ludzie. Wiadomo już kto jest kto. Wiadomo, że Ewa Stankiewicz i Grzegorz Braun będą musieli zrobić następny krok. Sytuacja wymaga radykalnego działania, co wcale nie oznacza podkładania bomb, ale zdecydowanego działania. Sytuacja wymaga, aby przestać się obawiać prowokacji, a zacząć prowokować do starć ulicznych. Politycy POPSL muszą poczuć, że ziemia zaczyna palić im się pod nogami. Niestety są tylko dwa wyjścia, albo my zostaniemy zniszczeni, albo my zniszczymy ich. Trzeciego już nie ma. 

 

           Bandyci z PO i PSL doprowadzili do sytuacji gdzie żadna demokracja nie ma nie tylko zastosowania, ale również żadnych szans. I o ile poprzednie zamachy stanu były robione   jeszcze w białych rękawiczkach, o tyle ostatnie fałszerstwo wyborcze jest zrobione arogancko i po chamsku. Ten zamach stanu jest zrobiony przez chamów od cepa, a to powinno już obrazić nie tylko prawicę, ale każdego w miarę inteligentnego człowieka, niezależnie od tego jakie poglądy wyznaje, lewicowe czy prawicowe, lemigowate czy olewjące, narodowe czy anty, semickie czy antysemickie. Powtarzam, nieistotne. Cham, prostak, kołtun, bandzior i złodziej nie powinien mieć żadnych możliwości kopania nas po "klejnotach rodzinnych". A właśnie do tego doszło!

 

          Co do PiS, niestety oblał egzamin ze zdecydowania. W przypadku PiS, będącym częścią systemu, taka jest prawda, najlepszym wyjściem, jeżeli nie zechcieli zdecydowanie poprzeć wybuchu naturalnego gniewu,  byłoby zachować milczenie. Zamiast potępienia wystarczyłoby powiedzieć, że my jako PiS jesteśmy za demokracją, a jako że nie wiemy dokładnie co się stało i musimy najpierw to zbadać...... itd, itd. Potępiając zajęcie PKW PiS zamknął sobie drzwi do bycia rozjemcą, zraził do siebie bardzo dużą część ZDECYDOWANEGO ELEKTORATU,  który dotychczas popierał PiS. Obawiam się, że przełoży to się na najbliższych wyborach, naprawdę niekorzystnie dla PiS. Sytacja poprostu przerosła PiS. Niestety, nie po raz pierwszy. Wygląda na to, że stratedzy PiS są kompletnie nie przygotowani do wzięcia spraw w swoje ręce. Pragnę tylko przypomnieć, że bezpośrednią przyczyną porażki wyborczej w 2007 roku, był właśnie brak zdecydowania i niemożność przwidywania skutków powziętych decyzji. Sztandarowym wręcz idiotyzmem jaki zrobił PiS było przepraszanie Tuska za słowa Jacka Kurskiego. Okazało się później, że dziadek Tuska nie był w Wehrmachcie, był w SS, na co dowody mieli Rosjanie, i w pewnym momencie je ujawnili. Dla przypominienia, do SS szli tylko wyselekcjonowani ludzie z wyselekcjonowanych ochotników. PiS podkulił ogon... i od tamtego czasu biega z podkulonym ogonem. Tamta decyzja doprowadziła do niebotycznego zadufania w siebie PO. Druga decyzja o zaniechaniu przeprowadzenia lustracji i dekomunizacji była bezpośrednią przyczyną Mierosławca i Smoleńska. Nastęna, upomnienie profesor Pawłowicz. I w końcu ostania decyzja, potępienie okupacji PKW. To był już nie strzał w swoją stopę, to odstrzelenie własnej d.......