Bo wolność krzyżami się mierzy!
"Biorąc pod uwagę, jak wszystkim naszym wrogom od paru wieków[jest –jaz] na rękę z upuszczaniem krwi Polakom - każdego, kto w imię tego lub owego do tego namawia należy podejrzewać, iz i on nalezy do tego grona."
Przepraszam za gramatykę. To cytat naszej, jak najbardziej prawicowej blogerki, nieco narwanej, lecz niestety, jak wiele matek i żon, po wszystkich tych naszych, polskich rewolucjach i powstaniach, skażonej fatalną skazą mieszczańskości walczącej z romantyzmem. Takim neo – pozytywizmem.
Nie wiem, czy państwo czujecie to tak, jak ja. Nagle blogerka, w której patriotyzm ani na chwilę nie wątpię, uważa, że już dosyć i unisono z Tuskiem twierdzi, ze dość barykad, dość walki, że teraz czas na ciepłą wodę w kranie, kanapę, odkładany remont, ogródek i poziomki. I niestety, nie tylko ona; istnieje spora grupa, która uważa, że chyba już zarobiliśmy na to, by spocząć na laurach, przystanąć i odpocząć. A jeżeli już protestować, to może tylko modlitwą, albo wyrażaniem oburzenia w internecie.
A ja mówię – jakże to?!
Czy dokonaliśmy już tego, o co walkę podjęliśmy? Czy spełniliśmy nasze marzenia? Jesteśmy wolni, sprawiedliwi, a państwo dba dobrze o siebie i nasz wspólny dobrobyt?
Skądże!
Więc jakże to? Mamy się zatrzymać w połowie drogi. Uznać, że już dużo dokonaliśmy; mamy już tą ciepłą wodę, no i stać nas w końcu na remont, czyli nie jest tak źle, by znowu miała się polska krew polać.
A kto tu chce rozlewu polskiej krwi? Nikt, kto myśli odpowiedzialnie.
Lecz pamiętacie "Czerwone maki na Monte Cassino"?
Przypomnę pierwsze słowa"
Czy widzisz te gruzy na szczycie?
Tam wróg twój się ukrył jak szczur.
Musicie, musicie, musicie
Za kark wziąć i strącić go z chmur.
Czy właśnie nie mamy wroga i gruzów na szczycie??? Kogo ujawniły podsłuchane rozmowy, kto triumfalne gesty wymieniał z bandytą Putinem?
Przyjaciele Polski? Opiekunowie Polaków?
A dalej, na koniec,Feliks Konarski, autor Czerwonych maków powiedział:
Czy widzisz ten rząd białych krzyży?
Tam Polak z honorem brał ślub.
Idź naprzód, im dalej ,im wyżej,
Tym więcej ich znajdziesz u stóp.
Ta ziemia do Polski należy,
Choć Polska daleko jest stąd,
Bo wolność krzyżami się mierzy,
Historia ten jeden ma błąd.
BO WOLNOŚĆ KRZYŻAMI SIĘ MIERZY...
Czyli ja nie jestem głupek, podżegacz wojenny, krwiopijca i okrutnik. Feliks Konarski i większość wczesnych wiedziała i wierzyła, że w historii świata tak już niestety jest, że droga do wolności zawsze będzie usłana krzyżami.
Piszę to dzień po 70 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Podczas, gdy różni idioci i lewaccy kretyni kłócą się o ten narodowy zryw, największy w nowożytnej historii kraju, to w wówczas, w lipcu 44-go Warszawiacy – żołnierze i zwykła ludność wiedzieli i godzili się na to, że pewnie niektórym przyjdzie polec. Że nie ma innej drogi, że jeżeli kiedyś chcemy mieć niepodległą Polskę, to MUSIMY stanąć na barykadach, my sami, bez oglądania się na innych i pokonać rozpoznanego wroga – wtedy: faszystów i komunistów.
Kto myślał inaczej, mógł przed pierwszym sierpnia spakować swój dobytek i wynieść się z Warszawy. Jak myślicie, dużo było takich?
Problem mieszczańskiej mentalności, chodzenia po najmniejszej linii oporu i zadowalania się połowicznymi sukcesami istniał już na samym początku, w momencie, gdy, pod koniec XIX wieku i w czasach pierwszej wojny światowej zatliła się iskierka niepodległej Rzeczypospolitej.
Spora część naszych rodaków, w szczególności zubożałej szlachty i ziemiaństwa, którzy przenieśli się do miast i podjęli różnorakie zawody, zafascynowała się ideami pozytywizmu (który n.b. był tak bliski komunistom) i z całą zaciętością zaczęła zwalczać nasz wspaniały polski romantyzm. Winiąc go na dodatek za rozbiory, klęski, nieudane powstania. Oraz oczywiście, za "upuszczanie krwi Polakom". Cóż za absurdalne i prymitywne uproszczenie!
Już wówczas zwrócił na to uwagę jeden z naszych wspaniałych ówczesnych myślicieli, czołowy ideolog Narodowej Demokracji, Zygmunt Balicki. To na jego przemyśleniach opierał się jego bliski przyjaciel Roman Dmowski. W eseju (?) "Egoizm narodowy wobec etyki" przeprowadził rozróżnienie etyki idei i etyki ideałów skłaniając się do pewnego relatywizmu moralnego na rzecz osiągnięcia określonych celów narodowych. Udowadnia tam dosyć ostro, że nie osiągnie się zamierzonych celów, bez poświęceń i nieszczęść. Pewne tragedie wpisane są w walkę, każdą walkę, a walkę o wolność w szczególności. ... Bo wolność krzyżami się mierzy...
Cóż więc? Walczyć, czy nie walczyć? Oto jest pytanie. Dosyć już – nie oddamy już ani kropli polskiej krwi!
Czy nie jest to przypadkiem wyznanie niewolnika i poddanego godzącego się na istniejący parszywy status quo i deklarującego odrzucenie oporu? No, może ewentualnie, coś tam sobie w kącie pomruczy. Ale jest przecież ciepła woda, odpoczynek w ciepłych krajach i ciepła, przytulna kanapa. Ciepełko. Tak to widzę.
Jeszcze jedną sprawę należy wyjaśnić. Czy nawoływanie do obywatelskiego oporu, do walki ze złodziejskim, skorumpowanym reżimem jest wołaniem do wyjścia na barykady i przelewania krwi?
Przecież już nawet morderca Putin udowodnił na Krymie, stosując zupełnie nową filozofię walki, że można przejąć terytorium obcego kraju bez jednego wystrzału.
Czy dzisiaj marszałek Józef Piłsudski, tak jak to uczynił 12 maja 1926 roku, dokonałby zbrojnego zamachu stanu, wkraczając z wiernymi oddziałami do stolicy i przelewając krew? Przekonany jestem, że obecnie, szczególnie przy jego geniuszu, zdolny byłby dokonać tego kompletnie bezkrwawo i łagodnie.
Czy post komuniści, przy współpracy z wysoko postawionymi agentami i zdrajcami, 5 czerwca 1992, mogli dokonać obalenia demokratycznego rządu Jana Olszewskiego, bez jednego wystrzału i bez jednej kropli krwi? Mogli i dokonali tego.
Więc moje wezwania do walki i do stanowczego oporu, oraz przeciwstawienia się obecnej władzy, nie są krwawymi wołaniami o wywołanie czegoś na kształt francuskiej rewolucji.
Jednak trzeba pamiętać - ... Bo wolność krzyżami się mierzy...
Ukraińcy, gdy czara goryczy się przelała, stanęli na Majdanie, na głównym placu stolicy. Zbudowali barykady i trwali. Nie walczyli ofensywnie. I pewnie ani jedna kropla krwi by się nie przelała, gdyby nie mieli przeciwko bezwzględnych, barbarzyńskich ruskich bandytów i sikającego ze strachu po nogach satrapy. Tak, niestety z tym zawsze trzeba się liczyć.
Wystarczy taki, Gomułka, Kociołek, Jaruzelski, czy Kiszczak i krew może zostać przelana....
Więc co radzisz szlachetna patriotko? Spokojnie mamy czekać, aż niebiosa się nad nami zlitują? A czy Pan przypadkiem nie dał nam rozumu i wolnej woli, abyśmy los swój wzięli w swoje ręce? Czy Bóg tego nie chce?
Defetyzm - niewiara w powodzenie sprawy , w zwycięstwo ; przewidywanie porażki z góry , przed decydującą rozgrywką [http://pl.wiktionary.org/wiki/defetyzm ].
W czasie wojny, za defetyzm można było zarobić kulę w łeb. No dobrze, wątpiący zapyta, ale czy trwa jakaś wojna?
Jak widać na Ukrainie, wojny sa obecnie bardzo dziwne – wojna hybrydowa, wojna równoległa, wojna propagandowa, czy wojna informacyjna.
Więc odpowiedź jest – tak, może tego nie widzimy, mając w pamięci II WŚ, konflikty zbrojne w Syrii, czy Palestynie, ale wielka niewypowiedziana wojna trwa. I to nie jedna. Ja widzę kilka:
- wojna cywilizacyjna mająca na celu zniszczenie przez lewactwo i neo-liberalizm cywilizacji chrześcijańskiej;
- wojna o nowy porządek i władzę nad światem – wojna imperialistyczna. To taką wojną są działania Rosji w Gruzji, na Ukrainie i w Mołdawii. A potem jeszcze, kto wie gdzie;
- światowa wojna o nowy porządek gospodarczy, finansowy, wojna o to, komu i jak, należy się rozwój i bogactwo, a komu bieda i poddaństwo.
Złapało to nas nagle, z ręką w nocniku. Ledwie 25 lat minęło, jak to niby pożegnaliśmy się z komunizmem, zachłysnęliśmy się złudną wolnością, bo skąd mieliśmy wiedzieć, jak prawdziwa wolność na prawdę wygląda. I nagle cały świat się w koło wali. Zapewniam was, że to dopiero początek. A zapewniam was, że ja jestem notorycznym optymistą.
Si vis pacem, para bellum
Wszyscy to znamy. I jest to duży temat na odrębną, poważną dyskusję.
Tutaj tylko dyskutujemy z tymi, co tak wysoko cenią sobie każdą kroplę polskiej krwi, ze gotowi są trwać w fałszu naszych współczesnych czasów.
Na zakończenie chciałbym jeszcze wspomnieć o ludziach, dla mnie prawdziwych oszołomach, którzy wespół z naszą blogerką, przeciwniczką action directe, twierdzą, że nie powinniśmy nic robić, bo to nie ma sensu. To dobrze wszystkim znani fataliści i miłośnicy niesłychanych teorii spiskowych.
I tak już wszystko jest z góry ustalone i zaklepane w poufnych gabinetach Kremla, Reichstagu, Białego Domu, Downing Street 10, Pałacu Luksemburskiego, czy Brukseli. My jesteśmy bezsilni i bezwolni. Nic, null, śmieci. Co może dać jakieś kryterium uliczne rozwścieczonych mrówek? Prawda?
Nie znaczy to, że oni tam w tych gabinetach nie knują i nie kombinują. Ale to już nie te czasy, że Bismarck, car Mikołaj, cesarz Francji i cesarz Austro – Węgier spotykali się na herbatce u angielskiej królowej i przesuwali granice, jak im się podobało. Teraz, żeby coś skutecznie zrobić, potrzebują wspólników – zdrajców wewnątrz kraju. A tych właśnie mamy zamiar przegonić, albo za zdradę ukarać.
Czyli znowu, defetyści i fataliści wspólnie nawołują – tyle już mamy – ciepła woda, ciepłe kraje, wygodna i ciepła kanapa. Po co podskakiwać???
Mądry i prawdziwy patriota, wobec murów i góry nie do zdobycia napisał – przypominam jeszcze raz.:
Czy widzisz ten rząd białych krzyży?
Tam Polak z honorem brał ślub.
Idź naprzód, im dalej ,im wyżej,
Tym więcej ich znajdziesz u stóp.
Ta ziemia do Polski należy,
Choć Polska daleko jest stąd,
Bo wolność krzyżami się mierzy,
Historia ten jeden ma błąd.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 11643 odsłony
Komentarze
@Autor
2 Sierpnia, 2014 - 14:42
Byłem tu. Znalazłem pod płotem jakiś brudny strzęp. Podnosłem go, otrzepałem i rozwinąłem, i przeczytałem LOJALNOŚĆ. Widocznie nie było to już komuś potrzebne.
@Tadman
2 Sierpnia, 2014 - 14:58
Witaj Tadeuszu!
Miło Ciebie turaj gościć!
Odbierasz mi prawo do własnych poglądów? Zamiast komentować, wolałem to napisać. O kim pisałem? Czyżby - uderz w stół?
Ty przecież, jak piszesz o ulicznych kryteriach i nawoływaniu do nich, to kogo masz na myśli? Ja sobie pomyślałem, ze mnie.
Więc, jak to jest? Ty jesteś lojalny pisząc, a ja nie? Kurcze to skażenie relatywizmem.
Nieważne.
Ja uważam, że trzeba działać tak, jak napisałem. To, co napiętnuję - defetyzm i fatalizm są dla nas bardzo szkodliwe. To wpisywanie się w scenariusz ferajny i pomagierów Tuska.
Ale oczywiście, bardzo proszę, serdecznie zapraszam do merytorycznej dyskusji. Jak chcesz zmienić Polskę? Bo chcesz zmienić - prawda?
Serdeczności
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Witaj Januszu!
2 Sierpnia, 2014 - 21:14
Uczyłeś nas, że należy odpowiadać na korespondencję, więc i odpowiadam, ale ostatni raz.
Dobry z Ciebie manipulant, bo ja dałem Twoją charakterystykę, na dodatek złośliwą, zacytowałem wyimek z Twojego komentarza, który pozwalałby na bezbłędną identyfikację Ciebie.
No cóż, jeśli uważasz, że majdaniarz = inżynier elektronik pracującym od 30 lat za granicą na morzu, zdecydowany konserwatysta, lokujący się w grupie zdroworozsądkowej, założyciel Klub Dyletantów - stowarzyszenia ludzi dążących do prawdy i wiedzy, to rzeczywiście jesteś tym pierwszym, a za drugiego chcesz uchodzić. Powodzenia i adieu
Wiesz Tadziu
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika jazgdyni został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
3 Sierpnia, 2014 - 07:23
Mnie jest doprawdy przykro, że Twoje myśli chadzają takimi drogami. Jesteś mało elastyczny, za bardzo trzymasz się raz przyjętych pogladów.
W życiu tak nie jest - wszystko jest dynamiczne i wszystkim rządzi chaos. Ty tego przyjąć nie chcesz, bo jesteś deterministą z silną inklinacją do myslenia spiskowego (co udowodniłeś pisząc, jaki to ze mnie manipulant, podczas ja nawet przez sekundę o tym nie pomyślałem). Oczywiście, różne gabinety w cieniu usiłują wpływać i manipulować, lecz nie zawsze i nie wszystko im się udaje. Chaos krzyżuje nawet najwspanialsze plany.
Poza tym lubisz przylepiać etykietki i klasyfikować - ludzi, zdarzenia i co tam jeszcze. Popierający Ukrainę = banderowiec, według Ciebie. Nie rozumiesz, jaka to bzdura. Pogadaj raz uczciwie z przeciętnymi Ukraińcami, a nie bez przerwy oglądaj Russia Today (nie wiem, może nie oglądasz, ale takie sprawiasz wrażenie)
I jeszcze raz poza tym:
To co napisałeś - inżynier elektronik pracującym od 30 lat za granicą na morzu, zdecydowany konserwatysta, lokujący się w grupie zdroworozsądkowej, założyciel Klub Dyletantów - stowarzyszenia ludzi dążących do prawdy i wiedzy - jest szczerą i uczciwą prawdą. Dziękuję Ci, że tak mnie odbierałeś. Przykro mi, ze nie wiadomo (choc wiadomo, wiadomo - zaatakowałem twoją przyjaciółkę choleryczkę) dlaczego, przestałeś tak uważać.
Życzę nieustającego powodzenia (w limerykach też, choć ja na twoim miejscu porzuciłbym próby poetyckie - jesteś świetny w prozie)
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
...najpierw...
2 Sierpnia, 2014 - 15:28
...trzeba zdefiniować wroga, a potem (trzeba) myśleć o krzyżach, za dużo niepotrzebnych krzyży jednak było, a to dzięki naiwnej wierze w pomoc "sojuszników"...na dzień dzisiejszy Polska sojuszników nie ma...dlatego trzeba zdefiniować, czy sojusznik czasami nie jest wrogiem...pozdrawiam niepoprawnie
http://trybeus.blogspot.com/
Mądre słowa Trybeusie
2 Sierpnia, 2014 - 15:44
Nie każdy jest wrogiem, choć takim może się wydawać.
Jednakże są tacy, co do których nie ma wątpliwości.
Ostatnio Michnik zaczął pluć na Putina, a wczoraj wychwalał Powstanie Warszawskie. Pogłaskała go za to wpolityce.pl. Michnik zdobyty! Michnik już jest nasz.
Po moim trupie.
Da się wspólnie ustalić, kto zdecydowanym wrogiem był, jest i będzie.
A ci biedni zakręceni, pewnie zawsze będą zakręceni, choć mam nadzieję, że w końcu z wiekiem przejrzą na oczy.
Pozdrawiam
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Mądry Trybeus , radzi ....
3 Sierpnia, 2014 - 13:28
// najpierw trzeba zdefiniować wroga, a potem (trzeba) myśleć o krzyżach, za dużo niepotrzebnych krzyży jednak było, a to dzięki naiwnej wierze w pomoc "sojuszników"...na dzień dzisiejszy Polska sojuszników nie ma...dlatego trzeba zdefiniować, czy sojusznik czasami nie jest wrogiem...pozdrawiam niepoprawnie //
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Robercie ... najpierw to trza zdefiniować , jakie ma obowiązki tzw. "sojusznik".
Jeśli dany podmiot prowadzi "gównianą" politykę zagraniczną, sukcesywnie rozbraja swoją armię, jeśli rządowa elita rozkrada Kraj.... to sojusznik powinien nam przyjść z pomocą ?
No musiałby być : durnowaty !
pozdrawiam, nad wyraz poprawnie
Cześć Janusz,
2 Sierpnia, 2014 - 16:05
widzę, że Cię szlag trafia jak na to wszystko patrzysz co się dzieje dookoła. Mnie też. Ale pytanie co my możemy zmienić sami? Uświadamiać? Jak? Czytałem Twoje poprzednie notki. Możemy się pocieszać, że nasza praca blogerska nie idzie na marne, ale tak naprawdę 99% społeczeństwa nie ma zielonego pojęcia, że są takie miejsca w Internecie jak NP... Sorry - taki mamy klimat...
Niestety jesteśmy w mniejszości. Większość żadnych zmian nie chce. Walczyć tym bardziej. Z kim? O co? Im jest dobrze tak jak jest.
Wczoraj z trudem się powstrzymywałem od komentarzy na temat Powstania Warszawskiego, ale takie przyjąłem założenie. Uznałem, że po prostu nie wypada dołączać się do tego jazgotu wszystko-wiedzących i wyrokujących o zyciu i śmierci Polskich Patriotów, o tym relatywizowaniu najwyższych wartości za które ludzie oddawali życie. Nadal myślę, że chwila zadumy, minuta ciszy w wyznaczonej porze, modlitwa, może jakaś wiązanka kwiatów na grobie bezimiennego polskiego żołnierza, ewentualnie udział w okolicznościowym koncerie z rodziną jest tą właściwą formą upamiętnienia i uczczenia tego dramatycznego wydarzenia. To wszystko.
Na swoim blogu zamieściłem tylko Modlitwę Armii Krajowej...
A co dzisiaj? Wybuch powstania? Majdan w Warszawie ma być tym lekiem na całe zło?
Ja myślę, że chyba brakuje nam wszystkim właściwego rozeznania sytuacji. Podobnie było 70 lat temu. A bez właściwej oceny własnych sił i sił wroga; bez rachunku szans, zysków i strat możemy tylko zaliczyć kolejną narodową klęskę... A chyba nie o to nam wszystkim chodzi?
Jasne, że nie o to chodzi żeby nic nie robić, bo niby to jest bez sensu; ale o to aby robić coś, co nie pójdzie na marne.
"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika jazgdyni nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
@MS2 Sierpnia, 2014 - 16:25
Witaj!
Ano wodzisz - trafia mnie szlag.
ja rozumiem inne zdania, pewna ostrożność i brak zaufania. To jest normalne. Ale my mamy tutaj pewną robotę do wykonania.
Ci wątpiący, którzy czatają, to zamiast mobilizować się, machną ręką i powiedzą: - E tam... jak oni tam na prawicy nie wiedzą czego chca, to po co mam się mieszać. Mam to w d...
Miesiąc staram się walczyć na fejsbukowej stronie niepoprawnych. Było 270 zwolenników. Teraz jest 330. Wolno to idzie. Ale idzie. O ludzi trzeba walczyć. Krąg trzeba powiększać.
I nie siać defetyzmu
Pozdrawiam
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
@@@
2 Sierpnia, 2014 - 15:57
Życie nie jest zero-jedynkowe. Nie jest tak, że albo kryterium uliczne, albo niewolnicze posłuszeństwo. Za "solidarności" były strajki rotacyjne, inne metody.
Si vis pacem, para bellum ! - licz się że przyjdzie ci walczyć o swoje, bądź gotów ! Bądź gotów i licz się ze stratami. Jest tu miejsce na trybeusowe sprawdzanie: kto z wrogów, kto z przyjaciół. Korowód trwa. Kto pierwszy.....
Witaj Cyborgu
2 Sierpnia, 2014 - 16:30
Masz już sporo walki na froncie za sobą. To wiesz.
Oczywiście nigdy nie jest sytuacja zero - jedynkowa. Zawsze trzeba wyważać. Jak pisze Bielecki, którego przywołałem, czsami nawet trzeba zapomnieć o etyce, gdy się chce osiągnąć szczytny cel.
Tymczasem niektórze chcą, żeby cały czas było -ą i -ę, pełen Wersal. A tymczasm przeciwnik to bandyta, barbarzyńca i cham.
Dać mu lekko w twarz? To co? Nawet jak Boni nie splunie.
Niestety, to oni wyznaczyli boisko i rodzaj gry.
Pozdrawiam
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
"Bo wolnosc krzyzami sie mierzy"
2 Sierpnia, 2014 - 17:52
Mierzmy wolnosc krzyzami. Jestem za. Ale mierzmy ja krzyzami wrogow. Bo wlasnymi wzmacniamy przeciwnika.
Jak powiedzial gen Patton- Patriotyzm, nie oznacza bynajmniej aby dac sie zabic za Ojczyzne, lecz aby zabic wrogow i wrocic do domu.
@ pacyna
2 Sierpnia, 2014 - 21:10
Mniej cenzuralna wersja :
„Celem wojny nie jest śmierć za ojczyznę, ale sprawienie, aby tamci skurwiele umierali za swoją.”
Podobnie napisał sam Korwin
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika Mind Service został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
2 Sierpnia, 2014 - 23:16
komentując post Jazgdyni:
//„Wojna nie jest po to, byś zginął za swoją Ojczyznę – tylko po to, by tamten sukinsyn zginął za swoją!”
Polecam to ludziom wierzącym w idiotyzmy typu: „Bo wolność krzyżami się mierzy…” .//
http://korwin-mikke.blog.onet.pl/2014/08/02/wojna-nie-jest-po-to-bys-zginal-za-swoja-ojczyzne-tylko-po-to-by-tamten-sukinsyn-zginal-za-swoja/
"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika jazgdyni nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
@pacyna + @cyborg + @MS3 Sierpnia, 2014 - 07:32
Postudiujcie proszę trochę Balickiego...
W zupełności macie rację - droga ma być usiana krzyżami wroga. Lecz idąc do walki miejmy ta świadomość, ze sami też możemy zginąć. Nie akceptujemy tego - nigdy nie podejmujmy walki i na zawsze pozostaniemy niewolnikami. Tak ja interpretuję słowa - "Bo wolność krzyżami się mierzy".
Oczywiście, jestem żołnierzem rozumnym, myslącym. Nie jak ruski sołdat, który wyprostowany z urrrra na ustach idzie pod kule artylerii. JA, CAŁYM SWOIM UMYSŁEM I SPRYTEM ROBIĘ WSZYSTKO, BY ZNISZCZYĆ WROGA, A SAMEMU NIE PONIEŚĆ ŻADNYCH STRAT. Takie mam pryncypialne założenia.
Ale.... ktoś strzela, a Pan Bóg kule nosi.
Ale się rozumiemy i oczywiście macie rację.
Pozdrawiam wszystkich
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Nie ma takiej alternatywy:
3 Sierpnia, 2014 - 11:55
//nigdy nie podejmujmy walki i na zawsze pozostaniemy niewolnikami.//
Tylko podejmując walkę do której mamy nie tylko prawo ale i obowiązek - musimy dokonać wyboru właściwych metod tak aby zniwelować ryzyko porażki i zmaksymalizować szanse powodzenia przedsięwzięcia. W tym się mieści element zaskoczenia przeciwnika, właściwe rozeznanie jego i naszych potencjalnych możliwości; wybór odpowiedniego momentu naszego ataku; ocena celów do osiągnięcia (krótko- i długo- terminowych, politycznych, propagandowych, etc.).
Miarą wybranych metod walki jest skuteczność. Sprowadza się to tak naprawdę do przechytrzenia przeciwnika. Wynikają z tego takie powiedzenia jak: "Zwycięzcy nikt nie pyta,czy mówił prawdę", albo "Cel uświęca środki", lub "Przegrać bitwę, wygrać wojnę"...
Reasumując: emocje nie mogą zaślepiać racjonalnego myślenia.
"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com
Panie Januszu,
2 Sierpnia, 2014 - 22:30
bez wyjaśnienia sprawy Smoleńska nic nie nabierze oczekiwanego znaczenia.
A wszystko wskazuje na ogólnomocarstwową zmowę w tej sprawie, zabetonowanie prawdy na wieki.
Wniosek jest taki, że bidna Polska jest tak słaba i tak bidna, iż to inni decydują o jej losach.
W mojej ocenie jedyną nadzieją Polski na normalność jest zmiana personalna trzech osób. Są to:
-Obama
-Merkel
-Putin
Jeżeli te postaci zostaną poza strefą decyzyjną w swoich strukturach politycznych, wtedy będzie szansa na zmianę u nas.
Bez tego wszystko pozostanie tak jak jest do tej pory, czyli czarna d...a.
Pozdrawiam.
"Armia baranów, której przewodzi lew, jest silniejsza od armii lwów prowadzonej przez barana."
Niestety
3 Sierpnia, 2014 - 03:14
z wymienionej trojki najmniej do powiedzenia w swoich panstwach ma B. Obama , prezydenci i kanclerze tez nie podejmuja decyzji samodzielnie . Potzrebne sa wieksze zmiany anizeli wymiana tej trojki , zreszta ta trojka moze byc wymieniona na jeszcze gorsza i co wtedy ? Przede wszystkim nalezy wymiec "swoich" , POlszewicka bande i ich koalicjantow .
Pozdrawiam .
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika jazgdyni nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
@Bibrus3 Sierpnia, 2014 - 07:46
Bardzo ważna uwaga. Tak jest - otoczenie polityczne Polski jest wyjątkowo nieciekawe. Praktycznie nie may w pełni zaufanego sojusznika.
A to dlatego, że jesteśmy słabi. Kto chce się liczyć z pajacami - Tuskiem i Sikorskim.
Najpierw musimy być tak silni, żeby inni zabiegali o sojusze z nami.
Serdeczności
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
To nie przeszkadza jednak w prowadzeniu mądrej polityki
3 Sierpnia, 2014 - 11:53
zagranicznej.
Rosja wcale nie jest taka silna, ale polityka zagraniczna w wykonaniu Ławrowa to mistrzostwo świata.
No i czy trzeba ciągle przypominać, że można być silnym słabością przeciwnika?
"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika jazgdyni nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
@MS3 Sierpnia, 2014 - 21:40
Oczywiście!
Prowadzenie mądrej polityki zagraniczej to podstawa. Ale z kim? Ztym pajacem? A właściwie pajacami, bo i Tusk i Komorowski nie mają najmnieszego pojecia jaka jest nasza racja stanu.
Pozdrawiam
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika Pixi i Dixi został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
2 Sierpnia, 2014 - 23:47
Pixi i Dixi
Bibrusie...
3 Sierpnia, 2014 - 14:17
mnie się wydaje ,że również i ci politycy niewiele mają do powiedzenia.Wszelkie decyzje są podejmowane przez prywatne banki ,które za nimi stoją.To one np.decydują jaką gałąź przemysłu i kiedy dofinansować a jaką wykluczyć z obiegu,kiedy wywołać wojnę..a kiedy tylko postraszyć.Spotkania i decyzje zapadają zapewne w jakimś klubie lub radzie miądzynarodowej,np. Bilderberg.Starsi i mądrzejsi mają tęgie głowy to tego typu decyzji,Te 3 nieboraczki,które wymieniłeś to tylko pionki na szachownicy.O naszych robaczkach lepiej nie wspomnę.
Pozdrawiam
Verita
@verita
3 Sierpnia, 2014 - 21:43
Ależ Verito...
to się rozumie samo przez się. Wielcy, w szczególnosci baki beda narzucać swój interes.
Tylko komu?
Orban dał im odpór.
Pozdrawiam
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
@@@ Wszyscy
3 Sierpnia, 2014 - 21:48
Popatrzcie sobie, jaką dyskiję wywołał ten tekst na pro-ruskiej NEon24.
Jak się ujawnił fausz pseudo patriotki KOSSOBOR.
A Ruszkiewicza vel Spirito Libero vel Pixi i Dixi znacie:
Naganianie ludzi do wyjścia na ulicę jest sqr....ństwem, niezależnie, czy przyczyną jest zidiocenie, czy etat.
O "Czerwonych makach" pisali komedianci, którzy grzali dupy w taborach Andersa i z tego to bezpiecznego miejsca opisywali zgrabnie rzeźnię na Monte Cassino. Polską rzeźnię.
Ten przypadek, który ja mam na myśli to raczej starczy uwiąd mentalny, megalomania i chęć bycia za wszelką cenę oryginalnym. Cieszę się, że pozbyliśmy się tej kanalii z NE.
Nawoływał biedak do jawności to ją teraz ma.
Była dyskusja kiedy artyście zamiast tryptyku wychodzi trypr i wygląda na to, że artysta musi być fachurą, musi dostać dobre pieniądze, nie może schlebiać tanim gustom i musi być szczery. Jeśli oleje szczerość to będzie nad jego pracą czuwała Wenera i powstanie syf, który zalewa salony "sztuki" współczesnej, którym patronują ciotki pokroju Andy, a siostry Wisi.
Jeszcze raz - piszący "Czerwone maki" i o wolności, co krzyżami się mierzy pisali armijni komedianci w bezpiecznych taborach. Przedtem komediowali w ZSRR /jeszcze przed armią Andersa/. To tak jak dzisiaj - z kawką przed kompem wzywanie "do czynu".
Jarek, z tą kurtyną to nieco przegiąłeś :)))
Ale na osoby chore czy złośliwe raczej nie ma wpływu.
Jeśli czegoś nie wiesz to zawsze możesz spytać :)
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika Pixi i Dixi został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
3 Sierpnia, 2014 - 22:33
Pixi i Dixi
a dzidziuś SpiritoLibero...
3 Sierpnia, 2014 - 23:40
...w neonowej piaskownicy robi za "potężnego blogera", który wszystko wie, na wszystkim się zna, jest po prostu przech*j na płaskie dachy...a na zakończenie dnia przebiera sie w kostium myszy... dosiada konia na biegunach i cwałuje do niepoprawnych, aby obejszczać jakąś nogawkę...w kostiumie własnym SpiritoLibero nie powróci, ponieważ zepsułby se imaż "zajebistego blogera", który na neonie błyszczy jak gwiazda zaranna...no cóż (pomyślał kogutek)...jak się ktoś ciulem urodzi, kanarkiem nie zdechnie :)))))...
Spirito, czy już dotarło do ciebie, że twój któryś z kolei nick jest spalony ? Przyjdź lepiej jako @szwagier wojtasa, @brat spirytusa, albo @ciur opary :)))...aaaaa jeszcze jest wolny nick @wazelinowy dżoł...
http://trybeus.blogspot.com/
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika Pixi i Dixi został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
4 Sierpnia, 2014 - 02:46
Pixi i Dixi
@ jazgdyni
4 Sierpnia, 2014 - 04:21
To, że wkleiłeś (metodą spiryta !) obcą dyskusję - to dobrze ! Oszczędzasz ludziom wejść na ruski portal.
Używanie inwektyw w stosunku do koleżanek z którymi razem pisaliśmy - jest złe ! (wiem, wiem - ten imperatyw mówienia prawdy !)
@cyborg
4 Sierpnia, 2014 - 06:57
Defetyzm trzeba zwalczać wszelkimi siłami.
Walka to walka. Wojna została wypowiedziana. I to nie przeze mnie.
Ja nie sądzę, że przytoczeni osobnicy nie potrafią czytać. Nie, oni czytają dokładnie. Tylko zła wola, która nimi kieruje, powoduje, że manipulują tekstem i wyciągają zdania, jak im pasuje. Stara, dobra czekistowska szkoła.
W sumie wyszło na dobre. Ukryci wrogowie Polski, naszej Polski się ujawniają. Pokazują, że przy Tusku mają dobrze.
Jak tu ich nie zwalczać? I od dzisiaj wszelkie skuteczne metody są dobre. Nie ma tak, że oni nie będą przebierać w środkach, a my będziemy milczeć.
Pozdrawiam
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
@ jazgdyni
4 Sierpnia, 2014 - 08:11
Mocno się zastanawiam : czy poeta, czy my wszyscy źle piszemy ? Niejasno ? Nie chodzi o wywołanie walki tylko w celu honorowej śmierci (lub bezsensownej !). Chodzi o to że STRATY MOGĄ BYĆ NIEUNIKNIONE ! Za oknem jest REAL !
Najśmieszniejsze jest to, że największymi defetystami są ci sami, którzy w zupełnie nieistotnych sprawach chcieli zbierać dane, spotykać się w realu, podpisywać pełnymi danymi apele.
Dziwne ? Dla mnie nie !
@cyborg
4 Sierpnia, 2014 - 09:45
Masz rację. Przecież to proste!
Nikt przecież nie jest samobójcą, czy kamikadze. Idzie się walczyć, by zwyciężać.
Ale defetyści, pacyfiści i inni zielonoświątkowcy krzyczą, żeby nie walczyć!
Ja tego zupełnie nie rozumiem.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Dwa sprzeczne zdania
4 Sierpnia, 2014 - 09:43
Piszesz:
"Że nie ma innej drogi, że jeżeli kiedyś chcemy mieć niepodległą Polskę, to MUSIMY stanąć na barykadach, my sami, bez oglądania się na innych i pokonać rozpoznanego wroga"
"Czy nawoływanie do obywatelskiego oporu, do walki ze złodziejskim, skorumpowanym reżimem jest wołaniem do wyjścia na barykady i przelewania krwi?"
Proszę o wyjaśnienie. Czy mamy wchodzić na barykady czy nie? Jeśli tak, kto ma stanąć na czele tych ludzi w Polsce. Jeśli ma być to tylko obywatelski opór jakie konkretne działania przewidujesz pod tą nazwą.
NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych
@Leoparda
4 Sierpnia, 2014 - 09:58
Witaj Leopardo!
Już wyjaśniam.
Może to nieszczęsny dobór słów, ale myślę, że kontekst to wyjaśnia.
W pierwszym cytacie, te barykady, to jest taka licencia poetica. Oznaczają one nas, stojących twardo na przeciwko wroga. Albo siedzących za biurkiem i realizującym strajk włoski. Lub też nawet zgromadzenie się w kościele i współne odprawianie modlitw w intencji wolnego państwa. To także rozpościeranie banerów na stadionach z patriotycznym hasłami. To są nasze barykady.
Napisałem przecież wyraźnie, że wojna dzisiaj, to nie to, co pamiętamy z XIX i XX wieku. Toczy się ją także przy komputerach, dając odpór zdrajcom i agentom propagandowym. W takim wypadku, konfiskata komputera i wizyta w domu o 6 rano, jak miał to Kula Lis, czy Antykomor. to jest współczesne przelewanie krwi na barykadzie.
Prawdziwych, fizycznych barykad ja nie chcę. Jesteśmy nieco mądrzejsi, sprawniejsi i czasy są inne, żeby powtarzać to, co się działo 70 lat temu w PW.
Kto dobrze mojego tekstu nie rozumie, to niech go przeczyta jeszcze raz. Ale z dobrą wolą. A jak są wątpliwości, to proszę pytać.
Serdeczności
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika Pixi i Dixi został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
4 Sierpnia, 2014 - 10:14
Pixi i Dixi
@ Pixi i Dixi
4 Sierpnia, 2014 - 10:54
...// - a po co komu śledzikowy komputer? //... Pytasz po co ?! Po nic !!
Moim kolegom, na zlecenie sądu zarekwirowano komputery "do sprawy" o nielegalne kopiowanie programów. Sprawa nie była przeciwko nim ! Świadkowie. Po trzech latach nieśmiało upomnieli się o komputer. Sądowi on po nic ! - usłyszeli - było uważać ! Współpracować ! "Biegły uznał " a sąd się zgodził z jego opinią że dowód jest już niepotrzebny, stary. Sąd wybrakował, zniszczył komputer. Zupełnie jak Kwinto : było uważać ! Po siedmiu latach, przy okazji umarzania całej sprawy, do której okradziono z komputerów parę drukarni, próbowano zamiast MAC'a oddać IBM'a częściowo składającego się z części tego pierwszego, niby zniszczonego komputera.
A myszy to może po studiach na "historii sztuki" ?
Jazgdyni
4 Sierpnia, 2014 - 10:29
Tekst nie jest jednoznaczny. Można go rozumieć różnie. Może być tak, że ktoś uzna, że mamy się gotować do wyjścia na barykady. To Twój cytat: "Że nie ma innej drogi, że jeżeli kiedyś chcemy mieć niepodległą Polskę, to MUSIMY stanąć na barykadach, my sami, bez oglądania się na innych i pokonać rozpoznanego wroga". Zrozumie barykady jako coś takiego z opon, samochodów itd. Trudno będzie mu się dziwić, bowiem w tle mamy "Bitwę pod Monte Cassino", mamy przytoczony cytat:
Czy widzisz ten rząd białych krzyży?
Tam Polak z honorem brał ślub.
Idź naprzód, im dalej ,im wyżej,
Tym więcej ich znajdziesz u stóp.
Ta ziemia do Polski należy,
Choć Polska daleko jest stąd,
Bo wolność krzyżami się mierzy,
Historia ten jeden ma błąd.
Z tego ktoś może nie wywnioskować, że chodzi jak piszesz o wojnę przed klawiaturą, o banery, czy zgromadzenia w kościele itd.
Czytanie ze zrozumieniem. Bardzo często podnosi się ten temat. Faktem jest, że wiele osób nie czyta ze zrozumieniem. Jeśli tekst ukazuje się w danej gazecie, to dociera do pewnej, zdefiniowanej przez wydawcę grupy docelowej czytelników. Wtedy ryzyko niezrozumienia tekstow tam zamieszczonych jest stosunkowo małe. W Internecie jest inaczej, może go przeczytać każdy. Czyli należy się liczyć z tym, że nie każdy może zrozumieć go tak, jak chciał autor. Ważne są wtedy wyjaśnienia autora. Zawsze trzeba zakładać dobrą wolę u czytelnika, bo nawet z dobrą wolą może wyciągnąć z tekstu zupełnie inne przeslanie niż to, które autor chciał przekazać.
NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych
@ leoparda
4 Sierpnia, 2014 - 11:08
Trybeus i ja, zgłosiliśmy obiekcje do SPOSOBU przedstawienia problemu. Na niejasności. To zostało wyjaśnione. Jest problem z edycją i poprawianiem tekstów ! Przyzwyczailiśmy się że jest to możliwe i proste. Powiedziałbym za proste ! Na neonie obawiałem się że poprawka odautorska może tak zmienić tekst zasadniczy, że poprzemy coś kuriozalnego, a przynajmniej tak to będzie wyglądało. Tutaj musisz uzupełnienia i poprawki umieszczać w komentarzach.
Cyborgu
4 Sierpnia, 2014 - 14:03
Osobiście wydaje mi się, że raz opublikowany tekst nie powinien być poprawiany. Chyba, że ktoś znajdzie jakiś błąd w gramatyce czy interpunkcji. Kiedyś myślałam, że bardzo dobrze jeśli autor ma możliwości kasowania niechcianych komentarzy na swoim blogu lub komentator może skasować swój komentarz. Jednak sposób na NP jest lepszy niż na Neonie. Bo każdy musi brać odpowiedzialność za swój komentarz, nie ma możliwości skasowania komentarza jeśli po jakimś czasie jego autorowi przestaje się on podobać. Jeśli znajdzie się troll to społeczność NP może schować ten komentarz. Czyli decydujący głos ma społeczność NP, co mnie osobiście bardzo się podoba.
Cyborgu, dobrze, że z Trybeusem to zgłosiliście. Bo ja po pierwszym przeczytaniu widziałam w tle barykady. Bitwa pod Monte Cassino niesie bardzo sugestywny przekaz.
NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych
@leoparda
4 Sierpnia, 2014 - 12:04
// Czyli należy się liczyć z tym, że nie każdy może zrozumieć go tak, jak chciał autor. Ważne są wtedy wyjaśnienia autora. Zawsze trzeba zakładać dobrą wolę u czytelnika, bo nawet z dobrą wolą może wyciągnąć z tekstu zupełnie inne przeslanie niż to, które autor chciał przekazać//
Jesteś mądra, mądrze napisałaś i ja się z Tobą zgadzam.
Z takim podejściem jak piszesz, o ile mniej było by tej niepotrzebnej agresji z obu stron.
Pozdrawiam :)
Astra - Anna Słupianek
Patrio!
4 Sierpnia, 2014 - 14:17
Dziękuję za te słowa, ale to na wyrost. Po prostu w życiu nic nie jest czarno—białe. Są różne odcienie szarości. Kiedyś kupowało się gazety i w jakimś gronie dyskutowało się na temat artykułu w tej gazecie. O tych dyskusjach autor nic nie wiedział. Dzisiaj jest Internet i dzięki niemu mamy tę wspaniałą możliwość podyskutowania z autorem. Takie dyskusje bardzo dużo wnoszą, czasami więcej niż sam artykuł. Choć czasami są one burzliwe, czasami bardzo przykre dla autora (bo ktoś chce się na nim wyżyć), a czasami bardzo sympatyczne. Wymieniłam tylko częśc tego co może być w komentarzach. Nie jest łatwą sprawą odpowiadanie napastliwemu komentatorowi. To bardzo trudne zadanie. Choć jak mówią, człowiek uczy się przez całe życie. Dla mnie takim autorytetem autora, który umie odpowiadać na różne komentarze jest pani Iza Brodacka-Falzmann.
NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych
Pani Iza jest bardzo kulturalną i mądrą kobietą,
4 Sierpnia, 2014 - 14:39
Ale też nie wytrzymała tego chamstwa.
Z neonu odeszła przez bardzo npastliwe komentarze, przed wszystkim Brata Żorża, miała dosyć.
Gościa już nie ma, ale potrafił uprzykrzyć życie, chociaż należałam do nielicznych, których z jakiegoś powodu nie atakował.
Reszta jakoś to wytrzymywała :)
Moje zdanie jest takie, że często róznice zdań przeradzają się w osobistą nienawiść.
Nigdy nie pozwolono by sobie na takie zachowania w realu. Nikt nie osmielił by sie w ten sposób wypowiadać, mając konkretnego rozmówće na przeciw.
To są właśnie złe strony internetowej anonimowości, tak uważam...
Astra - Anna Słupianek
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika Pixi i Dixi został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
4 Sierpnia, 2014 - 14:57
Pixi i Dixi
Patrio!
4 Sierpnia, 2014 - 18:26
Piszesz, że często różnice zdań przeradzają się w osobistą nienawiść. Oczywiście, masz rację. Mówimy, że lubimy kogoś. Tego "kogoś" znamy tylko z ekranu telewizora. A "kogoś" nie lubimy i też go znamy z telewizji. A później idziemy głosować na tego kogo lubimy. A tak nie powinno być. Czy w realu pozwolono by sobie na takie zachowania jak w Interencie? Nie pozwolono by sobie, bo tam mamy człowieka z całą jego jak teraz się mówi "mową ciała", a poza tym to ciało może ruszyć do ataku. A w Internecie mamy tekst. Gdybyśmy mieli możliwości wideokonferencji i widzielibyśmy innych już byłoby inaczej. A tekst jest taki bezosobowy.
Jednak uważam, że wszystkiego można się nauczyć. Trzeba tylko chcieć. Dlatego tak ważne jest, aby jak coś nas zdenerwuje to nie odpisywać od razu. Ochłonąć. Poza tym ludzie są różni. Jednego zdenerwuje ten rozmówca, innego nie. Inny jest wrażliwy, a drugi wcale. Wydaje mi się w przestrzeniach Internetu każdy może znależć coś dla siebie. Poza tym będąc w danej społeczności (tak samo jak w realu) człowiek się dostosowuje do danej grupy.
NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych
Brat Żorża..Astro...
4 Sierpnia, 2014 - 23:09
...chciałem zauważyć Astro, że Brata Żorża zaprosił do prowadzenia bloga imć pan Ruszkiewicz, jako już świeżo upieczony admin, choć nieoficjalny...chciałem też zauważyć, że ówczesna administracja grała panią Izabelą Brodacką -Falzman dając na pudło jej posty na przemian z trollami...efekt był taki, że po poście poprzedzającym IB-F rozszalałe trolle skupiały się na poście IB-F, wiesz, że jestem dobrym obserwatorem i tak było...wredna gra adminów neonu nie była trudna do zaobserwowania..to SL wprowadził Żorża i to on odpowiada za ataki na IB-F ...a to, że projekt "Żorż" wymknął się mu spod kontroli, to już inna historia...pozdrawiam niepoprawnie
http://trybeus.blogspot.com/
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika jazgdyni nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
@Leonarda, Trybeus, Cyborg, Maruś4 Sierpnia, 2014 - 14:35
Witam was serdecznie.
Widzisz Leopardo, przy wielu tekstach będziesz miała wątpliwości. Gdyż są to teksty w pewnym sensie literackie - takie moje felietony. Pozwalam świadomie czytelnikom na wybór interpretacji. Gdybym chciał napisać dokładnie o co mi chodzi, np faktyczny pochód na ulicy i zbudowanie z opon Majdanu, to napisałbym apel wzywający do tego.
Jeżeli ktoś jest tak miły i śledzi moje wpisy, to już chyba wie, że reprezentuję skrzydło jastrzębie i uważam, że naród powinien w końcu wziąć swój los w swoje ręce. Rok temu napisałem "Siła odpowiedzieć na siłę".
Od tego czasu nie znalazłem żadnego wpisu, który proponowałby jakieś sensowne, ale inne rozwiązanie.
Tekst mój jednocześnie tłumaczy, że nie będzie łatwo i przeciwnik nie podda się bez walki. Dlatego też, gdy zaatakujemy, to będziemy boleśnie uderzani. To właśnie te krzyże po drodze.
Leopardo, ja tylko staram się być uczciwy w tym, co przedstawiam. A Monte Cassino? To limes - granica. Tam rzeczywiście walczący Polacy szli do wolności oddając swoje życie. Tak, jak chłopaki i dziewczyny z Powstania Warszawskiego. A dzisiaj, tu i teraz, wygląda tak, jakby nikt nie chciał nawet oddać skrawka brudu za paznokciem.
Popatrzcie, jak Bogusław Linda to wyjaśnił
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Jazgdyni
4 Sierpnia, 2014 - 17:08
Mnie co do zasadności Powstania Warszawskiego i bitwy pod Monte Cassino przekonywać nie trzeba. Staram się przekonywać ludzi. Widzisz, są osoby, które czytają Twoje notki i może Cię bardziej rozumieją. Ja też czytam, ale tę w pierwszym czytaniu odczytałam ją inaczej (barykady). Wydaje mi się, że pewne wątpiliwości należy wyjaśniać. Bo nie każdy zrozumie co ma autor na myśli. Choć piszesz "Pozwalam świadomie czytelnikom na wybór interpretacji." Inaczej może zareagować na dany tekst osoba młoda, inaczej osoba stara. Słowo pisane zawsze miało wielką moc. Dziękuję za wyjaśnienia.
NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych
@ Janusz !!!
4 Sierpnia, 2014 - 11:13
Weź i napisz glosę do notki ! Uwzględnij obiekcje komentatorów, ale nie polemizuj z napastliwymi komentarzami na innym portalu. Tym bardziej nie linkuj !
Pojedź "Waldemarem M." : "moi Czytelnicy pytają.....nie wszyscy p.t. Czytelnicy zrozumieli ....." ;-)))
@ Jazgdyni....
4 Sierpnia, 2014 - 11:34
.... cześć Janusz !
Proszę jak starego kumpla : przestań mnie wq...ać, tym tłumaczeniem z "polskiego na nasze " - swoich tekstów.
Ci, krórzy chcieli zrozumieć, ogarnęli te kilka słów .
W jednym z komentarzy napisałeś to o czym już dawno pisałem ; nadszedł czas opadania masek i to wcale nie mam na myśli * Pomidorowego Alfonsa*.... o którym już od dawno wiadomo, że ma genotyp
ORMOWCA i kapusia, mam na uwadze osobę " szlachetną ".
Jak sądzisz ? kim może być osoba, która w okresie 70 rocznicy Powstania Warszawskiego i Bitwy o Monte Cassino , pisze taki tekst :
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Naganianie ludzi do wyjścia na ulicę jest sqr....ństwem, niezależnie, czy przyczyną jest zidiocenie, czy etat.
O "Czerwonych makach" pisali komedianci, którzy grzali dupy w taborach Andersa i z tego to bezpiecznego miejsca opisywali zgrabnie rzeźnię na Monte Cassino. Polską rzeźnię.
@ maruś
4 Sierpnia, 2014 - 12:22
Nie odpowiem za Janusza.
Mam za to pytanie : jak pisać ? Jak k....pisać by być zrozumianym ?! Może zaznaczać na początku tekstu : jedna książeczka - dla tych co opanowali sztukę czytania, trzy - dla tych bardziej oczytanych. Jak wiesz dobrze : za tekst bez emotikonów można dostać po ryju. Nie tylko trzeba tłumaczyć "na nasze" ! Trzeba zaznaczać wyraźnie gdzie płakać a gdzie cichutko śmiać. Tylko że nawet wtedy nie ma co liczyć na zrozumienie. No chyba, że wraz z maską opada z ludzi inteligencja, rodzi się nieludzki zombi targany nienawiścią.
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika Pixi i Dixi został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
4 Sierpnia, 2014 - 12:47
Pixi i Dixi
Cyborg - powiem Ci jak pisać. Tak jak do tej pory - sercem i
4 Sierpnia, 2014 - 14:47
rozumem ! Kto ma i chce zrozumieć - zrozumie. Kto czyta po to by się czepiać autorów - niech spada na drzewo bo jak by mu nie tłumaczyć to on i tak tylko swoje wie i nie odpuści. Zajmowanie się byłymi idolami i aniołami, które stoczyły się do rynsztoka powinno skończyć się spuszczeniem wody. Patrzyłam czasem na te różne ochy i achy różnych zakutych pał, zachęty do zachęty i dziwiłam się, że patrzą i nic nie widzą. Jak głuszce na tokowisku... Potem przestałam patrzeć, spuściłam wodę. I dziś mam się dobrze, piszę co mi w duszy gra, mając gdzieś, że gdzieś na boku ktoś kombinuje jak wypaczyć mój tekst, jakimi torami puścić narrację bo "contessie trzeba dop...." . Takich problemów nie mam,czego i Tobie i JaZowi, i wszystkim piszącym życzę.
Pozdrawiam.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
@ contessa - 4 Sierpień, 2014 - 14:47
4 Sierpnia, 2014 - 14:53
.... qurczę... i jak można Cię nie lubić ? !!!
M.
ps.
... nic nie mów - proszę - zatrzymaj tę chwilkę : - ))))
Contesso
4 Sierpnia, 2014 - 16:41
Mam wielki szacunek dla Ciebie, za to co robisz i za pamięć. Tę notkę Jaza może ktoś odebrać jako nawoływanie do wyjścia na barykady, a inny odbierze ją jako wyraz nieposłuszeństwa obywatelskiego. Jeśli czegoś nie rozumiem, to się pytam.
Piszesz "Kto czyta po to by się czepiać autorów - niech spada na drzewo bo jak by mu nie tłumaczyć to on i tak tylko swoje wie i nie odpuści." Wydaje mi się, że autorowi powinno zależeć na czytelniku. A polemika jest wskazana. A może się mylę? Może powinny być tylko komentarze, które są "za"?
NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych
Leopardo
4 Sierpnia, 2014 - 20:26
Wtrąciłam się do dyskusji w kontekście uwag do krytyk odprawianych pod adresem JaZa na innym portalu (vs jazgdyni - 3 Sierpień, 2014 - 21:48), kierując komentarz do Cyborga, który zastanawiając się jak pisać, również ją miał na myśli. Tak to przynajmniej odebrałam, stąd mój komentarz jest taki, nie inny. I nic w nim nie dodam ani nie zmienię.
Polemiki oczywiście, że są wskazane, ale sensowne, merytoryczne... Barykada to niekoniecznie sterta opon, wywrócone samochody na ulicy itd. Barykadą jest również blog, a nieposłuszeństwo obywatelskie można wyrażać na różne sposoby, niekoniecznie poprzez dosłowne obijanie władzy ryja. Na tyle chyba inteligencji ludziom starcza by zanim coś wezmą dosłownie, pomyśleli, że przecież by iść na barykady to potrzeba się jakoś do tego przygotować, zorganizować, zabezpieczyć. To już nie jest kwestia wyprawy z przysłowiową motyką na słońce i to chyba jest oczywiste. Tyle, że... kto po prostu chce się czepić to gdy mu powiesz, że trawa, którą widzisz za oknem jest zielona to Ci powie, że nieprawda.
Naszą barykadą jest i Monte Cassino, i Powstanie Warszawskie, i Zołnierze Wyklęci, i Smoleńsk. I... i... i... . Z nich czerpiemy i siłę, i wolę, i upór przeciwstawiania się rzeczywistości. To może nie każdemu się podobać. Bo oczywiście nie musi ale tylko cham zrobi z tego zadymę.
Ja dawno spuściłam wodę po tamtym portalu i moja "barykada" stoi wszędzie tam gdzie jestem, moja "karawana" idzie dalej. A psy.... zawsze znajdzie się jeden lub kilka co to tylko szarpią i obszczają nogawki bo to jedyny ich cel. "Misja", że tak powiem...
Pozdrawiam.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Contesso
5 Sierpnia, 2014 - 14:09
Przepraszam za moje wtrącenie, ale inaczej to zrozumiałam. Jeśli czegoś nie rozumiem, to pytam. Bo mogę zrozumieć coś opatrznie i dlatego wolę zapytać się niż od razu "wydawać wyrok". Dziękuję, że odpowiedziałaś. Jednak uważam, że czasami mała kropelka może doprowadzić do niekontrolowanego wybuchu. Tak jak napisałam bardzo cenię Cię za Twoje działania, to Ty zawsze przypominasz mi o rocznicach. Za to bardzo dziękuję. A człowiek w tym pędzie życia i swoich troskach o tym zapomina. Nie tak dawno jestem w blogosferze i rozumiem, że czyjaś twórczość wiąże się z danym portalem. Dlatego ludzie piszą tutaj, czy na innych podobnych portalach. Jednak uważam, że na tych nieprzyjaznych portalach pod względem ideowym powinny być osoby, ktore przeciwstawiają się tamtejszemu nurtowi. Bo przecież mamy wojnę informacyjną. Ja, gdybym była historykiem i miała dużą odporność psychiczną to uważałabym, że moje miejsce jest właśnie na takim terenie. Dlaczego? Aby przekonywać tych nieprzekonanych. Bo ci nieprzekonani tam wejdą, a tutaj nie. Nie oznacza to, że wszyscy powinni tam pójść, bo kto by pisał na przykład tutaj.
Masz rację, że naszą barykadą jest między innymi Monte Cassino. Jednak robi się wiele, aby w to wątpić. Jest to dla mnie karygodne działanie, ale… trwa wojna, a na wojnie wszystkie środki są dozwolone. Kiedyś napisałam krótką notkę upamiętniającą "Bohaterów Monte Cassino". Zaatakowano mnie w jednym aspekcie celowości tej bitwy, wtedy nie wiedziałam co odpowiedzieć. Choć przeczytałam parę książek na ten temat (mam osobę z rodziny, która zginęła pod Monte Cassino), to nie wiedziałam co powiedzieć. Dzisiaj już wiem, że ta osoba nie miała racji, znalazłam informację na ten temat w książce wydaną poza granicami Polski.
Wydaje mi się, że każdemu człowiekowi bliższe są historyczne wydarzenia, gdy uczestniczył w nich ktoś z rodziny. Sama to widzę po sobie. Monte Cassino i Powstanie Warszawskie, tam były osoby z mojej rodziny. Były opowieści na ten temat. Jednak o innych ważnych niedawno odkrytych kartach historii czy niedawno zakrytych wydarzeniach trzeba pisać. Bo tylko tak się przekona tych nieprzekonanych. Pozdrawiam serdecznie.
NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych
@contessa
4 Sierpnia, 2014 - 18:45
Hrabino!
Jak zwykle jesteś niezawodna! Twój rozsądek jest nie do odparcia. A może po prosu my się tak dobrze rozumiemy?
Serdeczne uściski
Ps. Słyszałem, że was tam deszcze zalewają? U mnie nadal Afryka. Wczoraj byłem na plaży w dzikim uroczysku. Bałtyk zimny, brrrrrr, najwyżej 17 - 18 stopni. Ale to było potrzebne, bo nawet w cieniu, wyobraź sobie, 36 stopni !!!! Masakra dla mnie.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
JaZ 4 Sierpień, 2014 - 18:45
4 Sierpnia, 2014 - 22:33
Powiem Ci tak od serca i wprost - spuść wodę w tamtym kiblu i nie zawracaj nim sobie więcej głowy. Szkoda czasu, energii i nerwów na czas przeszły dokonany. Masz komfort stania prosto i pewnie, szpagaty zostaw innym. Ja wiem kto tam łazi jeszcze choć już wyrzucony albo jeszcze nie, i szuka. Czego - zeszłorocznego śniegu? Starych sentymentów ? No nie wiem, z resztą nieważne. Już nie ważne bo choć bardzo chciałam wciąż mieć względem tych osób jakieś resztki wcześniejszego poszanowania lub sympatii, to po prostu nie mogę.... Jeden z blogerów ma takie motto - "nie da się iść dwiema drogami na raz". Cokolwiek kto sądzi o jego osobie, to motto wali brutalnie i bez znieczulenia po oczach i świadomości. Na krótszą metę można. Ale po co? Na dłuższą jest spore ryzyko, że można wiele stracić. Na długą... idą tylko jurgieltnicy. Dlatego napisałam wyżej co napisałam.
Wiesz kto odszedł stamtąd naprawdę z honorem ? Pewnie pamiętasz taki nick - "Akwedukt"... Ja Go nazywałam Rycerzem Smoleńskim. Gdy odszedł - nagle i niespodziewanie - na wieczną wartę, NE już dogorywał, już było wiadomo więcej niż +/- who is who...
Pozdrawiam.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
@contessa
5 Sierpnia, 2014 - 07:19
Tak, jak radzisz - spuściłem wodę w tamtym kiblu. Nie zaglądam tam prawie wcale. To Trybeus podesłał mi link - zobacz, jak starzy przyjaciele cię smarują. Przyznam, doznałem szoku. Nie od tego, że na mnie wylewają pomyje, lecz od tego jak oni sobie pięknie spijają z dzióbków z Ruszkiewiczem i jak pięknie przypasowali się do tego proputinowskiego szmatławca. I wtedy zacząłem rozmyślać - ile jeszcze jest takich fałszywych patriotów? Albo może, ile jest tu takich, którzy tak na prawdę nie rozumieją patriotyzmu?
Pisać każdy może... Lecz widzę, że dyskutantów należy selekcjonować również pod względem intelektualnym. Jeżeli ktoś niczego nie rozumie i jeszcze upiera się przy tym, to tak, jak to nazywasz, należy na niego spuścić wodę w klozecie.
Damy sobie radę, puki Ty będziesz pisać. Jesteś dla mnie obiektywnym wskaźnikiem poziomu racji i bzdur w moim pisaniu.
Serdeczne uściski
Ps. Wreszcie przyszła burza i się zachmurzyło
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
@ Contessa & Janusz
5 Sierpnia, 2014 - 08:50
I to by było na tyle...., jak mawiał satyryk ! Ładnie zebrane do kupy, razem z jeszcze jednym komentarzem, stanowi diagnozę i lekarstwo. Nie da się iść dwiema drogami naraz jak pisze człowiek wklejający cokolwiek gdziekolwiek (Salon, Legion, neon.....). W straszliwym rozkroku, ale jest wszędzie z rączką na pulsie, zawsze w pogotowiu. Z Legionu wykasowałem wszystko, chyba w ostaniej chwili, kiedy jasne się stało że to ekspozytura dla ultrakatolików, mających z KK tyle co Lemański. Einstein - nie, ale zjawiska paranormalne zamiast nauki - jak najbardziej ! Właśnie dlatego prosiłem @elig o nie używanie przycisku "tutaj". W jej przypadku link prowadzi do dobrze sprawdzonych miejsc, ale inni .....Odzwyczajaj się - Janusz - powoli ! Najpierw sprawdzaj raz na tydzień. Szybki przegląd, i wypadł. Potem raz na miesiąc, a zobaczysz, że wartościowego materiału jest na minutę, resztę w lepszym wydaniu czytałeś na innych portalach. Zaglądasz na dyskusję, co widzisz ?! Cep, cepa, cepem pogania ! Dawni dyskutanci, by nie odcinać się od tła, udają IQ dwucyfrowe, wydają wiernopoddańcze skowyty.
Nie odchodziłem za porozumieniem z neonu, dlatego nie zamierzam wracać tam. Przyczyną wywalenia w środku nocy był jeden obrazek, który jak się okazało trafił w sedno zmian mających na portalu nadejść. Wpis widziało mniej niż dziesięć osób ! Tylko @bez kropki dała sygnał że dotarł, wyraziła zdziwienie że znikł.
Dokładnie określiłaś mój stan Contesso ! Sporo wody upłynie zanim odezwę się do osób którymi jestem rozczarowany, a na pewno nie w miejscach w których brylują. Kiedyś mówiło się otakich : mówią o mnie, ale nie do mnie.
Tak Janusz ! Po to BARDZO głośno rozmawiają o Tobie, byś usłyszał, by bolało. Przestań słyszeć a będzie bolało ich.
Idźmy SWOJĄ drogą ! Nie kilkoma.
Maruś
4 Sierpnia, 2014 - 16:25
Może się wtrącę. Zawsze się zastanawiam co jest przyczyną takiego czy innego wpisu. Tutaj też się zastanawiałam. Teraz temat bitwy pod Monte Cassino nie jest tematem zakazanym, kiedyś był. Nie było go na lekcjach historii, większość wiedziała, że była tam bitwa, bohaterska bitwa. Obecnie jest jakby "moda" na krytykowanie tej bitwy czy Powstania Warszawskiego. Do wielu osób trafia taka krytyka. Bo przecież mamy wolność słowa. W takim wypadku jak ktoś ma odpowiednią wiedzę na ten temat trzeba pisać i przekonywać te osoby.
NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych
@ Leoparda...
4 Sierpnia, 2014 - 17:22
.... Szanowna i Droga Leopardo.
Urok bytności i funkcionowania każdego Forum, polega na wzajemnym zrozumieniu i zaufaniu do adwersarza.
Nawet to, że występują sympatie i anty.., to jest normalność.
Ważne jest jaką zastosujemy formę w krytyce .
Mimo, że Jazgdyni, jest stosunkowo "młodym" Niepoprawnym....ale milion razy pokazał jaki reprezentuje pogląd polityczny i udowodnił - przynajmniej mnie - , że można mu wierzyć.
Dla mnie jest tragiczne w swojej wymowie, że został zaatakowany przez swoich przyjaciół z NE, z którymi się znał od wielu lat.
A, jeśli chodzi o Twoje "wtrącenie" - jestem zaszczycony.
serdeczności
@Maruś
4 Sierpnia, 2014 - 18:59
Właśnie napisałam komentarz do Patrii w podobnej sprawie. Wiele razy widziałam emocje ponad miarę. Bo to jest tak. Człowiek czyta, zdenerwuje się i pisze. A w tym tekstowym przekazie jest to niepożądanym działaniem. Tutaj wypadałoby wstać od komputera i podejść do niego za jakiś czas. Może się zdarzyć, że ktoś inaczej zrozumie daną wypowiedź, sczególnie jak szybko się pisze i kłopot gotowy. Bo usypia naszą czujność to, że możemy być sami z komputerem. A tak nie jest. Pisząc coś i publikując w Internecie obwieszczamy to całemu światu.
W tej sytuacji, o której piszesz mamy dwie strony. Jedną znasz, drugą nie. Choć może się mylę. Zawsze, gdy następuje jakiś konflikt staram się poznać stanowisko drugiej strony. Po tym mogę sobie wyrobić mój osobisty pogląd na tę sprawę. Wiele razy okazało się, że ktoś zrozumiał inaczej to, co napisała dana osoba. To są bolączki Internetu, przynajmniej w jego tekstowym wydaniu. Są opóźnienia, bo przecież musisz napisać tekst. Dziękuję za miłe słowa i serdecznie pozdrawiam.
NIE dla prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika jazgdyni nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
@maruś + Leoparda4 Sierpnia, 2014 - 18:51
Marku!
bardzo trzeba prostować zakłamane ścieżki komuszej historii Polski.
I nie bać się klęsk i porażek. One są ważniejsze niż łatwe zwycięstwa, bo wymagały większej odwagi.
Jaka bitwa jest najbardziej znana i ceniona na świecie? Termopile! Wygrana? Ależ gdzież tam!
Lecz każdy przegrany tam to bohater. Jak nasi w licznych powstaniach.
Pzdr
Ps. Ja ci Leopciu zawsze wszystko z radością wyjaśnię.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
romantyzm...
4 Sierpnia, 2014 - 20:24
W naszej historii wielu, bardzo wielu rzeczy nie nauczyliśmy sie...szkoda, że wzorem naszych sąsiadów nie stawialiśmy naszym hetmanon pomników. Jak pięknie prezentował by się na placu ,teraz czerwonym , pomnik Hetmana Zółkiewskiego... Mam nadzieję, że z szacunku dla wielkich wodzów nie wysadzono by go w powietrze!!!
Thomas555 - zamiast 4 śpiących by się przydał...
4 Sierpnia, 2014 - 21:06
Dziś obejrzałam na pomniksmolensk.pl odsłonięcie pomnika Zołnierzy Wyklętych w Toruniu i "załadowałam baterie" na jakiś czas. Czy to "romantyzm" ? Może po części... husarskie skrzydła mają swoją wymowę i ciężar. Myślę jednak, że ostatnie 7 lat, a zwłaszcza 10 kwietnia 2010 wielu wyleczył z romantyzmu. Romantyzm to był wtedy gdy wybieraliśmy Bolka na prezydenta, a dziś na romatyzm nie ma miejsca, bo na wojnie nie ma dla niego miejsca. A wojnę mamy - tzw.polski rząd, to "państwo polskie zdało egzamin", wydało ją Polsce i Polakom. Wojna 7-letnia już, cicha do 10 kwietnia 2010 i po nim już oficjalna choć wciąż niekonwencjonalna. Rząd swych sojuszników ma - Moskwę i Brukselę, Polacy są zostawieni sami sobie i nie dziwota, że za hetmanów wybierają sobie dziś Rotmistrzów Pileckich, Bohaterów spod Monte Cassino, Powstania Warszawskiego, sięgają w odległe czasy przywołując jak Ty, hetmana Zółkiewskiego. To dobrze, bo to zobowiązuje, bo to są wzory do naśladowania. POlszewia ma swoich "gieroi" - spawacza, Kiszczaka, wyciągniętego z naftaliny Baumana i tęczę w sercu stolicy. I z tym już zostanie, dlatego niszczy społeczeństwo narzucaną edukacją, men(g)elem Arłukowiczem, "księdzem" Lemańskim itd.
"Jeszcze Polska nie zginęła" i biało-czerwona to nie jest romatyzm, to jest kwintesencja istnienia i zachowania ciągłości państwa polskiego.
Pozdrawiam.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński