Co jest z niepoprawnymi - odpowiedź

Wpis ten jest szerszą, uporządkowaną odpowiedzią na wpis Jazgdyni oraz próbą dalszego poruszania problemów/tematów rozpoczętych w dyskusji pod tym wpisem. Jazgdyni postawił bardzo ogólne pytanie: co jest z niepoprawnymi !? Jako osoba, która w 2008 r. współtworzyła to miejsce, pisała misję, wymyśliła nazwę. Jako główny twórca, wieloletni administrator odpowiedzialny za techniczną stronę działania serwisu. Jako jeden z członków bardzo szerokiego grona, bardzo wielu ludzi którzy przewinęli się przez Redakcję W końcu jako jedyny twórca, jedyny administrator, jeden z dwóch moderatorów i redaktorów serwisu w obecnym kształcie, cieszę się że Jazgdyni zadał takie pytanie.

Diabeł tkwi w szczegółach, a im bardziej w las tym więcej drzew. Postaramy się poszukać w tym wpisie diabła, jednocześnie starając się nie zgubić w lesie. Zaczynamy :)

Słabe statystyki

Wpis Jazgdyni oparty jest głównie o informacje uzyskane z jednego z serwisów, który zajmuje się wyceną serwisów oraz szacowaniem ruchu, charakterystyki tego ruchu - cubestat.com. Witryny takie jak cubestat.com (także alexa.com) mogą posłużyć jedynie jako źródło przybliżonych danych na temat charakterystyki ruchu dla danej domeny. Nie dysponują one bowiem źródłowymi danymi. Ich szacunki bazują jedynie na pewnych próbkach (np. z wtyczek do przeglądarek) i na podstawie tych próbek witryny te, mnożąc przez różne współczynniki, ważąc przez wagi i wartości, przybliżają pozycję danej witryny - jej ruch, podział na płeć, przedział wiekowy, potencjał przychodowy itp. Na niepoprawnych jednak nie ukrywamy prawdy o ruchu i dla każdej chętnej osoby dostępne są publicznie dane na temat dokładnego ruchu w czasie rzeczywistym jak i pewne dane historyczne. Wystarczy skorzystać z ikonki umieszczonej w dolnej części strony: ]]>http://whos.amung.us/stats/lvyhekq97l2n/ ]]>Jak to jest ze statystykami? Jest sprawą dość powszechnie wiadomą, że popularność serwisu, w porównaniu do okresu swojej świetności spadła. Złożyło się na to wiele różnych czynników. Wśród głównych wymieniłbym:

• powolne wypełnienie niszy i zapotrzebowania na takie portale. Niepoprawni są jednym z pierwszych tego rodzaju serwisów. Już po kilku latach po założeniu niepoprawnych zaczęły pączkować inne inicjatywy. Część z nich wywodzi i wzoruje się na niepoprawnych (np. inicjatywa ŁŁ, który banowany na s24 jako tomtomek szukał schronienia na niepoprawnych). Część powstała z pobudek biznesowych i poprzez postawienie sobie podobnej misji (przynajmniej pozornie) w sposób naturalny zabrała ruch - nic w naturze nie ginie. Pamiętajmy że w 2008 r. portal środowiska GP dopiero chyba się rodził, nikt wtedy nie myślał o blogach w postaci "naszeblogi". "Wsieci" także wypełniła pewną niszę i była odpowiedzią na zapotrzebowanie.
• mniejsze, mniej żywe zainteresowanie sprawami zamachu smoleńskiego. Początek rozkwitu niepoprawnych datujemy na chwilę po dacie zamachu smoleńskiego. Poza pewną dywersyfikacją źródeł treści prawicowych (o czym powyżej) - i w sumie dobrze bo to także dywersyfikacja ryzyka zniknięcia danego miejsca w sieci - jest to także naturalny czynnik osłabnięcia zainteresowania. Może i nie dlatego, że nikomu już nie zależy na rozwikłaniu tej zagadki, a raczej dlatego że sprawa jest już tak oczywista, że pozostali tylko idioci (w tym pożyteczni) którzy wierzą w wersję pancernej brzozy.
• z tej samej kategorii, przyczyn można wymienić zmęczenie rządami Tuska i pewne zwątpienie, które temu towarzyszy. Na początku ludzie myśleli, że dzięki orężu słowa da się zmieniać rzeczywistość. O ile ja nadal wierzę, że się da - znając ogromny mnożnik synergii, która w wypadku pojedynczych działań nigdy nie dałaby takiego silnego głosu - o tyle wiele osób zwątpiło i popadło w marazm.. Naprawdę warto robić to co robimy.
• spadek aktywności czy odejście z tego świata znakomitych blogerów - portal wypełnia treść, treść tworzą użytkownicy, nie Gawrion. Im lepszej jakości te treści, tym większy sukces!
• w kóńcu - najpierw problemy techniczne z serwisem, potem "dziwna polityka redakcyjna" - bany (po stworzeniu nowej wersji naliczyłem prawie 200 banów), ograniczanie wolności słowa, reglamentacja treści i poglądów pojawiających się tu, w końcu rozłam, czarny PR (Gawrion złodziej, Gawrion agent itp.) - to był ostatni cios, którzy niektórzy uważali błędnie za ostateczny. Warto pamiętać że wraz z dobrowolnym opuszczeniem autobusu i pozostawieniem kierownicy Gawrionowi, koledzy redaktorzy w słusznej trwodze o wyniki swojego nowego przedsięwzięcia zdołali zakosić wyposażenie tegoż autobusu - aluminiowe rurki, młotki do awaryjnego tłuczenia szyb, narzuty z siedzeń, baki zapasowego paliwa itp - ]]>mówię tu o przywłaszczeniu facebookowego profilu]]>. Facebook obok googla potrafi być jednym z pierwszych poważnych źródeł odwiedzin. Skutkiem rozłamu było nie tyle ograniczenie zasięgu oddziaływania serwisu, odjęcie rąk potrzebnych do pracy. W początkowej fazie przywracania strzępów serwisu i budowania nowego była to prawdziwa walka o życie tego miejsca - tylko dzięki temu że byłem szybszy od kolegów, którzy włączyli serwer, i zdołałem przegrać backup, serwis utracił tylko kilka dni wpisów.. Tym bardziej było to trudne że wraz z rurkami młotkami, paliwem, z autobusu zniknęła skarpeta z oszczędnościami - te zostały przeznaczone na portal blog and roll. Musiałem postawić wszystko na siebie i swoje zdolnośći, cierpliwość.

Ostatecznie, pomimo wszystkiego co opisuję powyżej, muszę powiedzieć, że nie jest źle. Nadal mam ochotę tworzyć i rozwijać ten serwis. Codziennie analizuję i obserwuję ruch. Na podstawie danych za ostatnie tygodnie muszę powiedzieć że stabilnie, delikatnie bo delikatnie, ale statystyki poprawiają się. Szczytowe wartości ruchu są coraz wyższe, coraz wyższe są także minima obserwowane w nocy, ze źródeł ruchu głównie spoza Europy - USA, Kanada. To czy będzie lepiej nie zależy jednak od Gawriona - to zależy tylko od Nas. Może nie nawet od Nas tylko bardziej obrazowo - od Ciebie mój drogi czytelniku! Co zrobić by pomóc tej inicjatywie? Na to postaram się odpowiedzieć za chwilę, przy czym bez pracy (w obojętnie jakiej postaci) nie ma efektów.. Niestety.. Każdy woli patrzeć na gotowe, ale gotowe jest zawsze dzięki pracy..

Zasady moderacji

Moderacją zajmuje się głównie i prawie tylko Mała Mi. Mamy określony szereg obiektywnych zasad moderacji, które mam nadzieję jak najszybciej opublikujemy w przewodniku. Głównym celem jest prezentowanie różnych poglądów i różnych punktów widzenia na różne tematy, nie tylko polityczne. Czasami nie zgadzam się z tezami podklejonych tekstów, ale dzięki uznaniu tych zasad jako przewodnie, teksty te wiszą u góry. Moderacja i wybór tekstów nie jest rzeczą łatwą - jest bardzo duże ryzyko - wręcz pewność tego - że tekst nie spodoba się wszystkim. To normalne i potwierdzone latami doświadczenia. I nie chodzi nawet o użytkowników. Zabrakłoby mi palców rąk i nóg gdybym miał wyliczać spory w samej redakcji na tle tego co powinno wisieć na niebieskim, co, tylko na stronie głównej a co wogóle. I bardzo dobrze - nie możemy być tacy sami. Bardzo trudnym zadaniem jest wyważenie przez moderatora tekstów tak aby reprezentowały mniej więcej środek. Pamiętajmy także że każdy z nas ma swoje preferencje polityczne, światopoglądowe - pokusa faworyzowania tego co swoje, dyskryminowania tego co obce jest bardzo duża - znam to także z doświadczenia. Wczujmy się w tę rolę i pochopnie nie oceniajmy. Chętnych zapraszam do pomocy - mówię serio! 

Kasa, Misiu, kasa.. Czas to pieniądz..

Wiemy w jakim świecie żyjemy? Wiemy. Wiemy że liczy się kasa! Utrzymanie serwisu kosztuje kilkaset dolarów miesięcznie - opłaty transferu, serwera - to są bardzo realne koszty które trzeba ponieść. Dane podawane przez cubestat czy inne serwisy to tylko potencjał generowanego przychodu - nie są to realne dane. Na niepoprawnych nie ma obecnie ani reklam, ani skarbonki. Wszystko idzie z prywatnych kieszeni kilku zaangażowanych osób. To spore obciążenie. Czas to pieniądz. Rodzinę trzeba za coś wykarmić. Gawrion pracuje aby podołać temu zadaniu - praca zajmuje mu około 8, 9 godzin od poniedziałku do piątku, dojazdy to około 1,5 godziny dziennie. Ile pozostaje? Kilka godzin dziennie i reszta starczy tylko na sen. No i weekendy. Moderacja, jak ktoś już słusznie zauważył to robota praktycznie na całą dobę. Powinniśmy wszyscy dziękować Małej Mi że dzielnie wywiązuje się z tego zadania. Sam bym w życiu nie podołał. Nie dostajemy za naszą pracą złamanego grosza, możemy poszczycić się jedynie masą straconego czasu i satysfakcją tworzenia tak unikalnego miejsca w sieci - prawdziwie niezależnego od polityki i kapitału. To nasz serwis. Nikt nie będzie nas szantażował karami umownymi za brak wyświetlania reklam, utraconymi przychodami, czy brakiem grantów czy "sponsoringu":) To się nazywa coś, za coś - wolność za brak zobowiązań. Oczywiście kosztem jest także mniejsza elastyczność i możliwości. Gdyby nie moje szerokie i ogólne zdolności programistyczne, silna wola, upór, nie byłoby tego serwisu. Za podobną jakość, podobną funkcjonalność, na rynku trzeba dać kilkadziesiąt tysięcy euro/dolarów - wiem bo wysyłałem zapytania ofertowe..

Jak pomóc?

Jeśli chcesz liczyć tylko na Gawriona, Małą Mi, to przestań liczyć wogóle. Zrozum że pieniądz, czas, tak samo jak motywacja (choć z tą u nas troszkę lepiej), są wartościami bardziej (te pierwsze) czy mniej policzalnymi. Wy tego nie widzicie, ale Gawrion jest na niepoprawnych prawie cały czas. To restartuje usługi w momencie zawieszenia - wtedy wydaje się Wam że to coś szwankuje z waszym netem; To analizuje ruch przychodzący i sprawdza linki prowadzące do serwisu; To analizuje logi i komunikaty z Drupala, z serwera; To walczy z bałaganem w bazie danych spowodowanym błędnie działającym tzw. cronem (modułem do okresowego wykonywania zaplanowanych czynności); To w momentach większego rozluźnienia - przewaznie przed snem, z tabletem w ręku - marzy o nowych funkcjonalnościach i planuje wenę :) ; To w trakcie jazdy samochodem do pracy/z pracy czyta, sprawdza czy działa, loguje się z komórki przez SSH, także podkleja/odkleja wpisy unikając z trudem wypadków Tak! - ryzykuję moim życiem! :) I wcale nie jest to takie śmieszne :) Na to wszystko kilka godzin... Czasami trzeba poświęcić godzinę na napisanie wpisu w odpowiedzi jednemu z użytkowników. A w tym samym czasie Mała Mi czyta, podkleja, odkleja. Raz na jakiś czas demotywuje się pochopnymi komentarzami o fatalnym doborze polecanych treści. Jesteśmy twardymi, upartymi ludźmi ale tak - przyznajemy się - potrzebujemy pomocy! I nie jest prawdą to co pisze jazgdyni - że nie trzeba pracy - bez pracy nie ma niczego.. Ja także mógłbym napisać, że mam inne obowiązki - naprawdę mam ich bardzo dużo!

Musi być praca.. Praca ta, pomoc ta może mieć różne wymiary - jeśli tylko wierzysz w naszą misję:

• nie lubisz zobowiązań, wolisz samodzielnie planować sobie czas i jego ilość poświęconą na pracę - polecaj niepoprawnych innym, wklejaj linki z niepoprawnych do innych bardziej popularnych (mainstreamowych serwisów), polecaj artykuły na FB/NK/Twiterze, komentuj nas na FB, rób promocję serwisowi we wszelkiej innej postaci. Tylko dzięki synergii to może działać. Jeśli będzie synergia, to gwarantuję Wam sukces!
• zaproś do niepoprawnych autorów z innych serwisów, których uważasz za ciekawych, jeśli tylko jeden z dziesięciu zaproszonych zarejestruje się i napisze coś fajnego - będzie to sukces!
• jeśli masz dodatkowo ochotę pracować z nami w grupie - zgłoś się do mnie. Po starej redakcji została wielka tabelka z podziałem ról i róznych zadań (jest kilka osobnych działów, ponad dwadzieścia różnych zadań z różnymi cyklami wykonania, różnym stopniem zaangażowania) - na pewno znajdziesz coś dla siebie.

Jest jeden problem - nie płacimy w dolarach, nie płacimy w euro, nie płacimy też w marnych złotych.. :(

Jedyną formą zapłaty jest satysfakcja, choć z tą też czasami bywa źle - im dłużej "robimy" naszą misję, tym bardziej zamienia się ona w rutynę i obowiązek. Czasami przychodzą momenty zwątpienia i rezygnacji, kiedy człowiek ma ochotę naprawdę wszystko zostawić i się po prostu wyspać..

Aha - jeśli chcecie pomóc, to piszcie koniecznie przez prywatną wiadomość lub przez komentarz do tego wpisu. Na obsługę skrzynki nie mam czasu - czeka na jednego z Was :)

Pozdrawiam!
G